Teściowa żali się zięciowi:
- Ach mam tak nierówne łóżko. Tu w nim coś odstaje, tam klekocze. Rano za każdym razem jak wstaje to od razu mam zawiane nerki. Ustać nie mogę już na przystanku. Moje marzenie to perfekcyjne łoże.
Zięć, że w życiu kierował się honorem, męstwem i rozwagą bez namysłu pobiegł po chwilówkę. Każda chwila w tej sytuacji wydawała się na wagę złota.
Musiał spełnić marzenie matki swojej żony. Po zakupach zawiązał teściowej oczy aksamitnym skrawkiem materiału i zaprowadził do jej pokoju.
Zięć do T:
- Moja droga, sprawiłem Ci perfekcyjne posłanie. Stabilne, trwałe. Nie powodujące chorób. Idealna powierzchnia dla twych leciwych kości.
Kazał się jej wygodnie położyć. Powiedział, że kiedy usłyszy jak zamyka drzwi będzie mogła zdjąć materiał z oczu.
Teściowa tak też zrobiła. Ale ciemność sprzed jej oczu nie znikła.
Zięć paląc papierosa na balkonie poczuł się dumny jak podczas pierwszego seksu analnego ze swoja żoną.
Wiedział, ze ma w sobie coś z boga, tą moc spełniania ludzkich życzeń.
Trumna była najbardziej racjonalnym rozwiązaniem dla niego i dla ludzkości.
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis