#mieszkanie
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
- A jaka lokalizacja?
- Co mówisz?
- Lokalizacja?
- Co?!
- Gdzie, kurwa?!
To zrozumiał
Prawdziwy szok przeżył lokator gminnego mieszkania, gdy odkrył, jakie zniszczenia spowodowała w jego lokalu elektryczna spirala do udrażniania rur.
Zdarzenie miało miejsce w czwartek w jednym z osiedlowych bloków w podsłupskim Redzikowie.
Zaczęło się od zalania mieszkania jednego z lokatorów. Wezwani fachowcy stwierdzili, że trzeba przepchać rury kanalizacyjne. W tym celu przedstawiciel wspólnoty zaprosił do bloku fachowców z elektryczną spiralą do udrażniania rur. Ci w czwartek rano przystąpili do pracy. Szybko wsadzili spiralę do rury i przyspieszyli jej obroty.
– Spirala stawiała jednak opór. Dlatego fachowcy przyspieszyli jej działanie. Wtedy już poszło – opowiada obserwator ich działań.
Po kilku godzinach zakończyli pracę. Nie byli z siebie do końca zadowoleni, bo choć z rury przy pomocy spirali wyciągnęli kłąb kabli, to jednak urządzenie nadal stawiało opór. Fachowcy byli jednak przeświadczeni, że w ten sposób choć częściowo usunęli przyczynę problemów z kanalizacją. Ostatecznie postanowili, że później przyjadą do budynku z kamerą, przy pomocy której dokładnie prześwietlą rurę kanalizacyjną.
Tymczasem kilka godzin później okazało się, że fachowcy byli w błędzie. Odkrył to lokator mieszkania sąsiadującego z tym, w którym działali technicy wyposażeni w elektryczną spiralę.
Rzecz w tym, że spirala nie oczyściła rury pionowej, ale przez uszkodzone kolanko przebiła się do mieszkania obok. W rezultacie jej intensywne ruchy najpierw zdemolowały łazienkę sąsiada. Mało tego, spirala otworzyła drzwi łazienkowe i zaczęła szaleć w pokoju.
Dotarła nawet do sprzętów elektrycznych. Na koniec zaplątała się w przyczepione do nich kable elektryczne, urwała je, a następnie przez rurę wywlokła do operatorów spirali.
Lokator był zdruzgotany, gdy pod wieczór wszedł do swojego mieszkania. Nie mógł zrozumieć, kto i dlaczego je tak zdewastował, bo na drzwiach nie było widać żadnych śladów włamania.
Dopiero inni lokatorzy pomogli mu zrozumieć, co się stało. Jeszcze inni lokatorzy, którzy słyszeli przerażające odgłosy dochodzące z mieszkania sąsiada, byli przeświadczeni, że tam szaleją jakieś tajemne moce.
W piątek fachowcy przyjechali ponownie do bloku, gdzie w czwartek udrażniali rury kanalizacyjne. Tym razem sprawdzali je przy pomocy kamery. Ona także wędrowała przez system rur. Tak samo jak spirala dotarła do łazienki sąsiada.
Jak się dowiedzieliśmy, na tym nie skończy się ustalanie, co powodowało problemy kanalizacyjne w powojskowym bloku.
Teraz ustalana jest także kwestia, kto ma pokryć wyrządzone szkody.
gp24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20140128/POWIATSLUPSKI/140129685
Nie będzie ulgi podatko- wej dla oszczędzających na mieszkania. Min. Finansów wycofało się z pomysłu
Nowelizacja ustawy o podatku dochodowym miała wprowadzić ulgę podatkową zachęcającą Polaków do oszczędzania na zakup własnego mieszkania lub domu. Przyjęcie przez rząd nowelizacji zdążył już zarekomendować Komitet Stały Rady Ministrów. Problem w tym, że Ministerstwo Finansów nagle postanowiło się wycofać z korzystnych dla oszczędzających Polaków zmian i wykreśliło z projektu nowelizacji przepisy wprowadzające ulgę.
Nowelizacja zakładała, że odsetki od środków na rachunkach bankowych albo rachunkach w spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych, które zostaną przeznaczone na realizację celu mieszkaniowego, byłyby zwolnione z PIT. Jedynym warunkiem skorzystania ze zwolnienia podatkowego miało być oszczędzanie przez okres nie krótszy niż pięć lat. Niestety Ministerstwo Finansów nagle wycofało się z pomysłu wprowadzenia w życie tego typu ulgi. W lakonicznym komunikacie wysłanym do PAP stwierdziło jedynie: "Wprowadzenie takiego zwolnienia od podatku dochodowego stanowiłoby nieuzasadnione uprzywilejowanie jednej z form oszczędzania". Być może urzędnicy resortu uznali, że Polacy mogliby zbyt wiele zyskać, gdyby zgromadzone na rachunkach bankowych środki pieniężne przeznaczone na cele mieszkaniowe miały być zwolnione z podatku.
W tego typu sytuacjach - kiedy rząd likwiduje ulgi, czy podnosi obciążenia fiskalne - lubię cytować Donalda Tuska, który podczas swojego expose z 2007 roku przysięgał, iż: "Naczelną zasadą polityki finansowej mojego rządu będzie stopniowe obniżanie podatków i innych danin publicznych". Dzisiaj widać jak bardzo słowa premiera były fałszywe.
Źródło
Ciekawe czy zdążył wynieść wszystkie "ubrania".
Szukałem po tagach, nie znalazłem.
Licząc na mieszkanie od państwa, musisz spełnić przynajmniej 3 warunki:
- być ćpunem
- być alkoholikiem
- nie mieć roboty
Masz normalną rodzinę, pracę?
Zapomnij o czymkolwiek.
Ot takie tam z rana
Jakis miesiac temu przeprowadzilam sie do Londynu (kocham Polske ale trzeba cos jesc). Mieszkania a raczej pokoju szukalam przez internet. Dom duzy, 2 pietrowy, dobrze usytuowany. Mieszka tam juz 6 mezczyzn. To dla mnie nie problem. Zgodzilam sie.
Przyjezdzam na miejsce. Wchodze do domu i uswiadomilam sobie jaki blad popelnilam... Qwa 6 ciapatych... W czesciach wspolnych domu tj kuchni i lazience syf... Brud nie do opisania...
Ciapate malpy nie maja ochoty sprzatac..
Na drugi dzien poszlam do sklepu. Kupilam 2 kg wieprzowiny i wieczorem jak wszystkie malpy jadly razem posilek weszlam do nich do pokoju rzucilam mieso na stol
"Zyjecie jak swinie to jedzcie swinie" i wyszlam... Na szczescie dom jeszcze soi. Zaden sie nie zdetonowal.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów