Jedna ze sztokholmskich szkół wprowadziła do swojego programu zajęć lekcje z Minecraftem. Po co? I kiedy u nas tak będzie?
Zajęcia z Minecrafta są obowiązkowe dla 13-letnich uczniów w szkole im. Viktora Rydeberga w Sztokholmie – nauczyciele uważają, że dzięki takim lekcjom uczniowie nauczą się myślenia przestrzennego, abstrakcyjnego, kreatywnego. Uczęszcza na nie łącznie ok. 180 osób.
Jak mówi Monica Ekman, nauczycielka prowadząca te zajęcia:
"To ich świat i świetnie się w nim czują. Uczą się planowania miast, kwestii związanych ze środowiskiem, myślenia o przyszłości. Chłopcy znali Minecrafta jeszcze zanim zaczęliśmy te zajęcia, ale co ciekawe dziewczyny nie mają żadnych kłopotów z budowaniem i tworzeniem i bawią się równie dobrze - to dla nich nie różni się niczym od zajęć z plastyki"
Jak dodaje pani Ekman, rodzice początkowo nie byli zbyt przychylnie nastawieni do tego pomysłu, ale kiedy zobaczyli, jakie przynosi efekty, od razu dali się przekonać.
Źródło: cdaction.pl
A wy co o tym myślicie Sadole? Padło na łeb, czy może ciekawy sposób i próba wprowadzenia czegoś nowego zamiast nudnych lekcji plastyki, za którymi nikt szczególnie (z nauczycielem na czele) nie przepadał? Zważywszy na możliwości, które ta prosta gra daje być może jest to faktycznie dobry pomysł.