18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (3) Soft (3) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 13:04
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 2:25

#narodowcy

Narodowy katolicyzm a nazizm
Nocturno • 2013-05-01, 1:41
O tym, że kultura Polski jest kulturą ze wszech miar katolicką, nie należy nikomu mówić, ani nikomu oczytanemu chyba udowadniać. Od bez mała 1000 lat w Polsce dominuje wyznanie rzymsko-katolickie, uznające za Jedyną i Świętą – religię katolicką.

Nie oznacza to jednak, że państwo musi być wyznaniowe, co tak z lubowaniem próbują wmówić lewicowo-liberalni politycy i działacze. Religia ta, która „(…) nie jest jedynie dodatkiem do polskości, zabarwieniem jej na pewien sposób, lecz tkwi w jej istocie, w znacznej mierze stanowi jej istotę. (…)”[Roman Dmowski, „Kościół, naród i państwo”] stworzyła podwaliny, pod mentalność i ducha Polaków.

Tego samego ducha, którego bały się plemiona najemne, gdy w ramach umowy z innymi narodami, dodawały mały ustęp, iż „gdy na polu bitwy pojawi się polska husaria, prawo mieć będziemy mieć możność do wycofania się z walki”.

Ten duch, duch niezłomności i walki o ducha, napędzał wielkich Żołnierzy Wyklętych, a także żołnierzy AK, czy NSZ. Przysięgi wojskowe, którym wierni byli – tak ułani, jak i inne zbrojne i niezbrojne grupy partyzanckie – Polacy walczący o wolność, tworzone były w oparciu o wiarę w Boga i celowość wszystkich działań wojennych, a nawet olbrzymiego żniwa śmierci, które składano na ołtarzu wolności.

Cel religii rzymskokatolickiej w ideach narodowców polskich diametralnie różni się, od podejścia nazistów, czy komunistów, do idei Kościoła. Dla lewicowych nazizmu i komunizmu, Kościół miał być sługą państwa, niekoniecznie narodu. Kościół w ramach poprawności politycznej mógł mówić tylko to, co państwo mu pozwoliło. Mało tego – miał państwo wychwalać, a Fuhrera (czy też: Towarzysza!) stawiać za wzór cnót.

W tych ideologiach Kościół, który stał jako gwarant posłuszeństwa wielu ludzi, był jedynie narzędziem, do sprawowania władzy i jej utwierdzania. Znamy ten przykład z dziejów, gdy królowie – by udowodnić swoją władzę i przeciwdziałać możliwym buntom – prosili wielokrotnie o błogosławieństwo Kościoła, aby władzę swą „usankcjonować, jako od Boga daną i z króla namaszczonego uczynić”.

Nie inaczej rozumował Adolf Hitler, kiedy pozwalał działać jedynie tym wspólnotom, które nie krytykowały go, a wręcz promowały na doskonały wzór cnót. Józef Stalin także utworzył Kościoły podległe sobie, a księży niewygodnych czekała śmierć i prześladowania.

Jedną z form możliwości wpływu na rozwój konkretnych księży i wspólnot, jest utworzenie Funduszu Kościelnego, który miał Kościół od władzy państwowej uzależnić.

Instrumentalizm wobec Kościoła jest widoczny także i dzisiaj, kiedy media i partie polityczne powołują się na słowa różnych biskupów i księży, celem „usankcjonowania” swoich racji. Nie od dziś istnieje teza, o istnieniu Kościoła Toruńskiego i Łagiewnickiego. W dobie ciągłych utarczek słownych i jazgotliwego bełkotu mediów, warto prześledzić korzenie polskiego nacjonalizmu. Różni się on bowiem diametralnie, od nacjonalizmu niemieckiego, rosyjskiego, czy jakiegokolwiek innego na świecie.

Nacjonalizm polski jest bardzo mocno oparty na wierze, bądź wartościach wypływających bezpośrednio z wiary w Jednego Boga – stwórcę i źródło Piękna, Sprawiedliwości.
Wszak już w 1937 roku „Ruch Młodych” w książce: „Katolicki nacjonalizm”, głosił:
„Młody nacjonalizm polski to nacjonalizm katolicki. W przeciwieństwie do dotychczasowych racjonalistów pogańskich nie stawia narodu na naczelnym miejscu w hierarchii wartości. Za najwyższą wartość, najwyższy cel człowieka, uznaje Boga – Boga stawia jako naczelny ideał nacjonalizmu polskiego. Praca zaś dla narodu i w narodzie (…) jest drogą do tego najwyższego dobra wiodącą.”

Jak więc widać, od początku istnienia ruchów narodowych w Polsce (Ruch Młodych powstał z intencji Młodzieży Wszechpolskiej) – religia rzymsko-katolicka była bardzo mocno wyróżniona na tle samego nacjonalizmu. To zaś oznacza, iż narodowcy polscy różnili się kompletnie od faszystów – wszak podważających zwierzchnictwo papieża – jak nazistów – okultystycznych i instrumentalnie używających autorytetu Kościoła – oraz komunistów – propagujących ateizm narodowy i ubóstwienie Towarzysza.

Różnica nacjonalizmów nie powinna dziwić – każdy nacjonalizm jest inny. Ale wszystkie można charakteryzować pod kątem kategorii Adama Doboszyńskiego, dzieląc je na:

- nacjonalizm pozytywny:
Interesy narodu są ważniejsze od interesu państwowego, polipoprawnego, bądź zagranicznego. Nie jest jednak egoizmem narodowym (mającym u podstawy indywidualizm – de Saint-Simone’a) – prędzej zaś personalizmem narodowym (opartym po części na dziełach Friedricha Schleiermachera – opis Boga), który stawia na współpracę narodów (np. europejskich) ku tworzeniu silnej Europy, o suwerennych państwach, z mocnymi narodami.

- nacjonalizm negatywny (szowinistyczny):
Odnosi się do rasizmu, idei segregacji rasowej, etnicznej i kulturowej. Oparty na ksenofobii, oraz szowinizmie narodowym – popiera idee tak hierarchizacji ras (opartej na ewolucjonizmie), jak i kult jednostki – autorytaryzm i indywidualizm, lub też ubezwłasnowolnienie jednostki.

W szerszym zakresie, warto też powołać się na słowa ks. Tarasiewicza, który pogląd nacjonalizmu negatywnego (szowinistycznego), charakteryzuje następująco:

„bywa nazywany szowinizmem, oznacza nie tylko solidarność z własnym narodem i służbę jego interesom, co przewartościowanie własnego narodu i faktyczny jego kult, któremu towarzyszy skłonność do deprecjacji innych narodów i podporządkowania ich sobie. Opiera się na przekonaniu, że między narodami toczy się nieustanna walka, u jej podstaw znajduje się pogląd, że poszczególne narody nie są równowartościowe, lecz istnieje między nimi hierarchia, w której własny naród już znajduje się na jej szczycie, albo ma predyspozycje i obowiązek by tam się znaleźć”.

W tym kontekście, współdziałanie Kościoła w Polsce z państwem – dla dobra narodu – jest głównym wyznacznikiem idei narodowych. Nie leży jednak rzecz w tworzeniu państwa wyznaniowego, w którym inne religie byłyby gnębione (jak to ma miejsce w krajach islamskich), lecz o stworzenie sieci kooperacji i wsparcia, aby naród mógł tworzyć państwo, które wraz z Kościołem zadbałoby tak o dusze poszczególnych jednostek, jak i o ducha i ciało całego narodu, wraz z pogłębioną tożsamością i samoidentyfikacją społeczną.

Jak pisał Roman Dmowski w książce: „Kościół, Naród i państwo” z 1927 roku:

„Zgodnie z Nauką Chrystusową życie człowieka na ziemi winno być drogą do osiągnięcia żywota wiecznego. Zadaniem Kościoła jest człowieka przez wiarę i przez postępowanie zgodne z Przykazaniami Bożymi do żywota wiecznego doprowadzić. Nie wynika z tego wcale, żeby Kościół miał stać poza sprawami doczesnymi, świeckimi, ograniczając się jedynie do nauki wiary.”

W myśl powyższych słów, wydaje się wręcz niebywałym barbarzyństwem, gdy współczesna lewica narzuca trend myślenia, iż należy się bulwersować, gdy ksiądz wygłasza z kazalnicy gromy na konkretne partie. A przecież oto w tej kooperacji narodowo-kościelnej chodzi, by Kościół stał na straży nie tylko Praw Bożych, ale i Praw Naturalnych – a każdego, kto je łamie, gromił co nie miara. W ten właśnie sposób naród polski zachowuje swoją tradycję, kulturę i ideę duchową – nawet wtedy, gdy nie istnieje jego państwo, ani granice terytorialne.

Czy więc państwo, wedle idei narodowców polskich, powinno być wyznaniowe? Oczywistością jest, iż nie. Jednak nie jest to też koncepcja ustroju laickiego, opartego na świeckości państwa. Przeciwnie – Kościół i państwo współpracują, a zasady między nimi ustala umowa, zwana konkordatem.

Na przestrzeni lat powstało wiele legend, między innymi o tym, iż Kościół był gwarantem istnienia wyzyskujących grup społecznych, jak szlachta. Jednak jest to mylące i raniące stwierdzenie, bowiem Kościół nigdy nie wypierał się biednych i opuszczonych.

Nawet takie prawa, jak prawa robotników czy tworzenie związków zawodowych, wbrew pozorom – wcale nie muszą być oparte jeno na państwie i z lekka na katolicyzmie, ale stanowić mogą połączenie działalności katolickiej, z możliwościami narodu polskiego.

Znamy z historii powstanie NSZZ „Solidarność”, oraz innych związków zawodowych – wiemy, iż związkowcy byli powiązani z kapłanami i działaczami katolickimi, jak na przykład bł. ks. J. Popiełuszko, czy K. Wojtyła – papież Jan Paweł II – jednak dzisiaj wielu z nich krytykuje i atakuje Kościół, potępiając idee katolickie w społeczeństwie. Dlatego skłaniam się ku stwierdzeniu, jakie padło z ust Mariana Reutta w książce pt. „Organizacji pracy”:

„(…) myli się ks. Wóycicki (…) że chrześcijańskie związki zawodowe „stanowią niczym niezastąpioną siłę i czynnik pierwszorzędny budowy sprawiedliwego ustroju społecznego”. Takim czynnikiem jest samo chrześcijaństwo, kościół, a nie związki zawodowe podkreślające odrębności klasowe.”

Gwarantem więc silnego narodu polskiego, jest pozostawienie Kościoła w stanie nienaruszonym, oraz walka z kłamstwami rządu i mediów. Państwo bowiem nic nie traci z walki z Kościołem, lecz jedynie może stracić, jeśli Kościół wykorzysta swój autorytet, do podburzania narodu.

Jeżeli więc Polska ma stać silna – tak wewnętrznie, jak i na arenie międzynarodowej – powinna przyjąć swoją tożsamość (katolicką), a następnie dopuścić do głosu narodowców, tak wypychanych z debaty publicznej. Polska jest bowiem krajem katolickim: o korzeniach katolickich, mentalności katolickiej, etyce katolickiej, a nawet powiedzeniach i sformułowaniach katolickich. Nie da się zaprzeczyć idei katolicyzmu, nie zaprzeczając i idei ducha polskiego.

M. K.

prawy.pl/portal_aktual/z-kraju/58-felieton11/2685-dlaczego-nigdy-nie-b...
Narodowcy leczą homoseksualistów
wnk • 2013-04-24, 12:54
Wymowne zbliżenie od 0:50


W tle wielkiego skandalu jaki wybuchł po wypowiedzi jednego z czołowych ideologów lewicy o rzekomych skłonnościach homoseksualnych bohaterów lektury szkolnej "Kamienie na szaniec' autorstwa A.Kamińskiego odbył się tegoroczny Marsz Równości.

Ze względu na nowe prawo zakazujące bezpośredniej styczności różnych manifestacji młodzież z Narodowej Łodzi ograniczyła się w tym roku do statycznej pikiety w formie białego miasteczka medycznego. W jego obrębie spotkać można było specjalne służby, które zajmowały się odkażaniem z lewicowej ideologii i polecały działania profilaktyczne.

Przedstawiciele Młodzieży Wszechpolskiej i Obozu Narodowo-Radykalnego ostrzegali, że legalizacja związków partnerskich stanowi jedynie etap na drodze do oswojenia społeczeństwa z pojęciem adopcji dzieci przez pary homoseksualne, a w konsekwencji nawet i pedofilii.

Z kolei przedstawiciele Fabryki Równości - organizatora marszu LGBT podkreślili, że ich postulaty od lat pozostają niezmienne, jednak rządzący nie kwapią się do przyznania im żądanych praw.

W tegorocznej edycji Marszu Równości główny nacisk położono na promocję odmienności wśród najmłodszych w ramach godzin wychowania seksualnego w szkołach.

Spór miedzy narodowcami a lewicą polega na podejściu do problemu homoseksualizmu. Ci pierwsi twierdzą, że preferencje seksualne to kwestia upodobań, wzorców i mody, którą od lat faszerowana jest Polska młodzież. Z kolei homoseksualiści zarzekają się, że łóżkowe preferencje są cechą, z którą człowiek się rodzi tak jak kolor skóry i nie można ich na siłę ograniczać.

Pomimo, iż obie manifestacje przebiegły bardzo spokojnie władze miasta zorganizowały na tę okoliczność niewspółmiernie duże siły prewencji. Chwilami trudno wręcz było dostrzec uczestników demonstracji skrytych za kordonem uzbrojonej w broń gładko lufową i gaz łzawiący policji.
Najlepszy komentarz (73 piw)
cys23 • 2013-04-24, 13:09
Widzę, że teraz ten temat się będzie ciągnął miesiącami, latami...

Pedały manifestujące się na ulicach, mówiąc że pedalstwo jest spoko, to zwykłe pedały...pedały, którzy w domowym zaciszu dzielą się swoim pedalstwem, nie robiąc z tego wielkiego halo, to homoseksualiści. Wątpie, żeby homoseksualiści komuś przeszkadzali...

Demokracja się dosłownie do dupy dostała. Granice są otwarte, niech wypie*dalają do holandi...a zamiast namiotu z pielęgniarkami postawiłbym 3 typów z AK47- najlepszym lekarstwem na szerzącą się zarazę...albo wynająć dwóch allah akbarów. Same pozytywy by były...dwóch kozoje*ców i 200 pedałów mniej.
Marsz Niepodległości
Nocturno • 2013-04-13, 13:36
Panowie, Panie.
Ze względu na to, że wśród młodych ludzi jest wielu, którzy jarają się "antifą", trawką, a całe swoje życie opierają na walce z faszyzmem, który nie istnieje, postanowiłem założyć ten temat.
Wstawiam wam pod spodem tekst mojego felietonu, jaki dostępny jest na portalu prawy.pl, gdzie pisuję. Oraz link, do krótkiego filmiku z Marszu Niepodległości, na którym sam byłem. Piszę to z punktu widzenia Narodowego katolika, ale jednak można to odnieść do całości. Nie muszę wspominać, że zapraszam was gorąco w tym roku??
------------------------

O tym, że kultura Polski jest kulturą ze wszech miar katolicką, nie należy nikomu mówić, ani nikomu oczytanemu chyba udowadniać. Od bez mała 1000 lat w Polsce dominuje wyznanie rzymsko-katolickie, uznające za Jedyną i Świętą – religię katolicką.

Nie oznacza to jednak, że państwo musi być wyznaniowe, co tak z lubowaniem próbują wmówić lewicowo-liberalni politycy i działacze. Religia ta, która „(…) nie jest jedynie dodatkiem do polskości, zabarwieniem jej na pewien sposób, lecz tkwi w jej istocie, w znacznej mierze stanowi jej istotę. (…)”[Roman Dmowski, „Kościół, naród i państwo”] stworzyła podwaliny, pod mentalność i ducha Polaków.

Tego samego ducha, którego bały się plemiona najemne, gdy w ramach umowy z innymi narodami, dodawały mały ustęp, iż „gdy na polu bitwy pojawi się polska husaria, prawo mieć będziemy mieć możność do wycofania się z walki”.

Ten duch, duch niezłomności i walki o ducha, napędzał wielkich Żołnierzy Wyklętych, a także żołnierzy AK, czy NSZ. Przysięgi wojskowe, którym wierni byli – tak ułani, jak i inne zbrojne i niezbrojne grupy partyzanckie – Polacy walczący o wolność, tworzone były w oparciu o wiarę w Boga i celowość wszystkich działań wojennych, a nawet olbrzymiego żniwa śmierci, które składano na ołtarzu wolności.

Cel religii rzymskokatolickiej w ideach narodowców polskich diametralnie różni się, od podejścia nazistów, czy komunistów, do idei Kościoła. Dla lewicowych nazizmu i komunizmu, Kościół miał być sługą państwa, niekoniecznie narodu. Kościół w ramach poprawności politycznej mógł mówić tylko to, co państwo mu pozwoliło. Mało tego – miał państwo wychwalać, a Fuhrera (czy też: Towarzysza!) stawiać za wzór cnót.

W tych ideologiach Kościół, który stał jako gwarant posłuszeństwa wielu ludzi, był jedynie narzędziem, do sprawowania władzy i jej utwierdzania. Znamy ten przykład z dziejów, gdy królowie – by udowodnić swoją władzę i przeciwdziałać możliwym buntom – prosili wielokrotnie o błogosławieństwo Kościoła, aby władzę swą „usankcjonować, jako od Boga daną i z króla namaszczonego uczynić”.

Nie inaczej rozumował Adolf Hitler, kiedy pozwalał działać jedynie tym wspólnotom, które nie krytykowały go, a wręcz promowały na doskonały wzór cnót. Józef Stalin także utworzył Kościoły podległe sobie, a księży niewygodnych czekała śmierć i prześladowania.

Jedną z form możliwości wpływu na rozwój konkretnych księży i wspólnot, jest utworzenie Funduszu Kościelnego, który miał Kościół od władzy państwowej uzależnić.

Instrumentalizm wobec Kościoła jest widoczny także i dzisiaj, kiedy media i partie polityczne powołują się na słowa różnych biskupów i księży, celem „usankcjonowania” swoich racji. Nie od dziś istnieje teza, o istnieniu Kościoła Toruńskiego i Łagiewnickiego. W dobie ciągłych utarczek słownych i jazgotliwego bełkotu mediów, warto prześledzić korzenie polskiego nacjonalizmu. Różni się on bowiem diametralnie, od nacjonalizmu niemieckiego, rosyjskiego, czy jakiegokolwiek innego na świecie.

Nacjonalizm polski jest bardzo mocno oparty na wierze, bądź wartościach wypływających bezpośrednio z wiary w Jednego Boga – stwórcę i źródło Piękna, Sprawiedliwości.
Wszak już w 1937 roku „Ruch Młodych” w książce: „Katolicki nacjonalizm”, głosił:
„Młody nacjonalizm polski to nacjonalizm katolicki. W przeciwieństwie do dotychczasowych racjonalistów pogańskich nie stawia narodu na naczelnym miejscu w hierarchii wartości. Za najwyższą wartość, najwyższy cel człowieka, uznaje Boga – Boga stawia jako naczelny ideał nacjonalizmu polskiego. Praca zaś dla narodu i w narodzie (…) jest drogą do tego najwyższego dobra wiodącą.”

Jak więc widać, od początku istnienia ruchów narodowych w Polsce (Ruch Młodych powstał z intencji Młodzieży Wszechpolskiej) – religia rzymsko-katolicka była bardzo mocno wyróżniona na tle samego nacjonalizmu. To zaś oznacza, iż narodowcy polscy różnili się kompletnie od faszystów – wszak podważających zwierzchnictwo papieża – jak nazistów – okultystycznych i instrumentalnie używających autorytetu Kościoła – oraz komunistów – propagujących ateizm narodowy i ubóstwienie Towarzysza.

Różnica nacjonalizmów nie powinna dziwić – każdy nacjonalizm jest inny. Ale wszystkie można charakteryzować pod kątem kategorii Adama Doboszyńskiego, dzieląc je na:

- nacjonalizm pozytywny:
Interesy narodu są ważniejsze od interesu państwowego, polipoprawnego, bądź zagranicznego. Nie jest jednak egoizmem narodowym (mającym u podstawy indywidualizm – de Saint-Simone’a) – prędzej zaś personalizmem narodowym (opartym po części na dziełach Friedricha Schleiermachera – opis Boga), który stawia na współpracę narodów (np. europejskich) ku tworzeniu silnej Europy, o suwerennych państwach, z mocnymi narodami.

- nacjonalizm negatywny (szowinistyczny):
Odnosi się do rasizmu, idei segregacji rasowej, etnicznej i kulturowej. Oparty na ksenofobii, oraz szowinizmie narodowym – popiera idee tak hierarchizacji ras (opartej na ewolucjonizmie), jak i kult jednostki – autorytaryzm i indywidualizm, lub też ubezwłasnowolnienie jednostki.

W szerszym zakresie, warto też powołać się na słowa ks. Tarasiewicza, który pogląd nacjonalizmu negatywnego (szowinistycznego), charakteryzuje następująco:

„bywa nazywany szowinizmem, oznacza nie tylko solidarność z własnym narodem i służbę jego interesom, co przewartościowanie własnego narodu i faktyczny jego kult, któremu towarzyszy skłonność do deprecjacji innych narodów i podporządkowania ich sobie. Opiera się na przekonaniu, że między narodami toczy się nieustanna walka, u jej podstaw znajduje się pogląd, że poszczególne narody nie są równowartościowe, lecz istnieje między nimi hierarchia, w której własny naród już znajduje się na jej szczycie, albo ma predyspozycje i obowiązek by tam się znaleźć”.

W tym kontekście, współdziałanie Kościoła w Polsce z państwem – dla dobra narodu – jest głównym wyznacznikiem idei narodowych. Nie leży jednak rzecz w tworzeniu państwa wyznaniowego, w którym inne religie byłyby gnębione (jak to ma miejsce w krajach islamskich), lecz o stworzenie sieci kooperacji i wsparcia, aby naród mógł tworzyć państwo, które wraz z Kościołem zadbałoby tak o dusze poszczególnych jednostek, jak i o ducha i ciało całego narodu, wraz z pogłębioną tożsamością i samoidentyfikacją społeczną.

Jak pisał Roman Dmowski w książce: „Kościół, Naród i państwo” z 1927 roku:

„Zgodnie z Nauką Chrystusową życie człowieka na ziemi winno być drogą do osiągnięcia żywota wiecznego. Zadaniem Kościoła jest człowieka przez wiarę i przez postępowanie zgodne z Przykazaniami Bożymi do żywota wiecznego doprowadzić. Nie wynika z tego wcale, żeby Kościół miał stać poza sprawami doczesnymi, świeckimi, ograniczając się jedynie do nauki wiary.”

W myśl powyższych słów, wydaje się wręcz niebywałym barbarzyństwem, gdy współczesna lewica narzuca trend myślenia, iż należy się bulwersować, gdy ksiądz wygłasza z kazalnicy gromy na konkretne partie. A przecież oto w tej kooperacji narodowo-kościelnej chodzi, by Kościół stał na straży nie tylko Praw Bożych, ale i Praw Naturalnych – a każdego, kto je łamie, gromił co nie miara. W ten właśnie sposób naród polski zachowuje swoją tradycję, kulturę i ideę duchową – nawet wtedy, gdy nie istnieje jego państwo, ani granice terytorialne.

Czy więc państwo, wedle idei narodowców polskich, powinno być wyznaniowe? Oczywistością jest, iż nie. Jednak nie jest to też koncepcja ustroju laickiego, opartego na świeckości państwa. Przeciwnie – Kościół i państwo współpracują, a zasady między nimi ustala umowa, zwana konkordatem.

Na przestrzeni lat powstało wiele legend, między innymi o tym, iż Kościół był gwarantem istnienia wyzyskujących grup społecznych, jak szlachta. Jednak jest to mylące i raniące stwierdzenie, bowiem Kościół nigdy nie wypierał się biednych i opuszczonych.

Nawet takie prawa, jak prawa robotników czy tworzenie związków zawodowych, wbrew pozorom – wcale nie muszą być oparte jeno na państwie i z lekka na katolicyzmie, ale stanowić mogą połączenie działalności katolickiej, z możliwościami narodu polskiego.

Znamy z historii powstanie NSZZ „Solidarność”, oraz innych związków zawodowych – wiemy, iż związkowcy byli powiązani z kapłanami i działaczami katolickimi, jak na przykład bł. ks. J. Popiełuszko, czy K. Wojtyła – papież Jan Paweł II – jednak dzisiaj wielu z nich krytykuje i atakuje Kościół, potępiając idee katolickie w społeczeństwie. Dlatego skłaniam się ku stwierdzeniu, jakie padło z ust Mariana Reutta w książce pt. „Organizacji pracy”:

„(…) myli się ks. Wóycicki (…) że chrześcijańskie związki zawodowe „stanowią niczym niezastąpioną siłę i czynnik pierwszorzędny budowy sprawiedliwego ustroju społecznego”. Takim czynnikiem jest samo chrześcijaństwo, kościół, a nie związki zawodowe podkreślające odrębności klasowe.”

Gwarantem więc silnego narodu polskiego, jest pozostawienie Kościoła w stanie nienaruszonym, oraz walka z kłamstwami rządu i mediów. Państwo bowiem nic nie traci z walki z Kościołem, lecz jedynie może stracić, jeśli Kościół wykorzysta swój autorytet, do podburzania narodu.

Jeżeli więc Polska ma stać silna – tak wewnętrznie, jak i na arenie międzynarodowej – powinna przyjąć swoją tożsamość (katolicką), a następnie dopuścić do głosu narodowców, tak wypychanych z debaty publicznej. Polska jest bowiem krajem katolickim: o korzeniach katolickich, mentalności katolickiej, etyce katolickiej, a nawet powiedzeniach i sformułowaniach katolickich. Nie da się zaprzeczyć idei katolicyzmu, nie zaprzeczając i idei ducha polskiego.
źródło:
prawy.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=2685:dla...

M.K.
www.facebook.com/Narodowykatol

Filmik:
sadistic.pl/widzimy-sie-za-rok-vt153556.htm1582741
Materiał telewizyjnej jedynki z 1990 roku o zamieszkach z udziałem narodowców i anarchistów

Przy okazji fajnie popatrzeć na krajobraz Polski z lat 80/90, wygląd kiboli i przypadkowych przechodniów

Najlepszy komentarz (153 piw)
cerastes • 2013-04-02, 1:15
teraz można zapytać gdzie jest punkt zwrotny..



żydokomuna i układy postkoministyczne zniszczyły Polskę i jej gospodarkę w zaledwie 20 lat..

społeczeństwo ogłupione i skłócone.. a złodzieje się cieszą i kradną dalej ... taką mamy obecnie Polskę
Autonomiczni Nacjonaliści
Hauer88 • 2012-12-28, 18:44
Aktywizm uliczny AN w 2012 roku:

Najlepszy komentarz (46 piw)
Rejtan • 2012-12-28, 19:13
osa79 napisał/a:

umysłowa bieda.... smutne...



Masz rację. Wszyscy mądrzy i inteligentni ludzie siedzą w domach i hejtują w internecie.
Wolność głupcze!
Nefario • 2012-11-07, 20:51
Dobry wieczór drodzy sadyści. Siedząc wczoraj przed ekranem telewizora postanowiłem rzucić okiem na wiadomości Polsatu. Intuicja mnie nie zawiodła, trafiłem na niezwykle ciekawy i warty uwagi materiał. Drogi pan prowadzący, pokazał mi prawdziwe oblicze bestialskich prawicowców, uświadomił mnie że idąc na marsz niepodległości 2012 skazuje sie na kalectwo a nawet śmierć. Miałem już przyznać mu rację i wyrobić sobie zdanie na temat ww. imprezy kojarząc ją z nazistami, agresją, niebezpieczeństwem, bezprawiem, ciemnotą, zacofaniem, kibolami kiedy w pewnym momencie przypomniałem sobie że przecież... media kłamią

Zapewne nie odkryłem nic nowego, każdy przecież wie co i jak (przynajmniej każdy tak mówi) ale poruszył mnie pewien fakt. Wiadomości oglądałem wraz z moim ojcem, razem mieliśmy wybrać się na ten marsz ale po obejrzeniu tego materiału stwierdził że musi się nad tym zastanowić.

Że co?!

Szok osoba która ponoć doświadczona życiowo dała się wsadzić w zakłamaną karuzelę mediów. Stwierdziłem że tak być nie może dlatego postanowiłem podzielić się z wami pewnymi informacjami i przemyśleniami.

Pierwszy tekst który chciałem wam przedstawić to informacja znaleziona na pewnym "faszystowskim" blogu:

"W ostatnim czasie pojawia się sporo wiadomości o policyjnych utrudnieniach, w związku ze zorganizowanymi wyjazdami na Marsz Niepodległości do Warszawy z innych miast w Polsce. Przypominamy, że kilka dni temu pojawił się na portalu narodowcy.net artykuł, w którym przestrzegano o nowej strategii służb policyjnych. Polegać ma ona na wyjątkowo drobiazgowych kontrolach autokarów, którymi będą chcieli do Warszawy dotrzeć uczestnicy Marszu. Kontrole te mają oczywiście na celu niedopuszczenie autokarów do jazdy, pod najbardziej bzdurnymi zarzutami.

Z dniem dzisiejszym pojawiły się kolejne niepokojące doniesienia. Dostaliśmy informację od organizatorów kilku wyjazdów, że przewoźnicy odstępują od umów na przejazd do Warszawy w dniu 11 listopada. Możemy się oczywiście domyślać, na skutek czyjej interwencji.

Jednocześnie w mediach pojawiła się bulwersująca informacja. Otóż policjant, który dotkliwie pobił jednego z uczestników Marszu Niepodległości, najprawdopodobniej zostanie całkowicie oczyszczony z zarzutów! Stołeczna prokuratura stwierdziła, że policjant – bandyta działał „w napięciu i szczególnym zdenerwowaniu”. A w związku z tym, że jego wcześniejsza służba przebiegała „bez zarzutu”, prokurator wnioskuje o umorzenie sprawy."

To niesamowite jak policja dba o bezpieczeństwo na polskich drogach. Efekty każdego dnia można obserwować w mediach i w oficjalnych statystykach wypadków

Każde dziecko wie że jak człowiek głodny to zły. Policjant pewnie poszedł na akcje bez drugiego śniadania. Głód, stres, brak wsparcia psychicznego kolegów. Ja bym mu jeszcze wypłacił odszkodowanie i dorzucił rekompensatę za zniszczone obuwie. Następną osobę, która będzie słuchać muzyki w autobusie bez słuchawek zostanie przezemnie zastrzelona. W końcu tłok i hałas są tak stresujące... każdy wie że to nie zdrowo tłumić w sobie emocje.

A teraz na poważnie, koniec żarów. Czas zdemaskować faszystów:



Cholera, normalnie stan wojenny! Niesamowita relacja, i ta narracja, obiektywność. Tyle emocji, musimy zrozumieć media że z powodu natłoku wydarzeń pominęli kilka mało interesujących ujęć, np:

Drugi film w tym temacie - Klik

Było, ale kontekst wymaga wstawienia tego filmu



Groźny faszysta zatrzymany przez bohaterskie siły policji. Cześć i chałwa policjantom! Czemu żadne media nie pokazały tej wzorcowej postawy białych "karków"?



Jak można było pominąć tak ważny element jak integracja Polsko-Niemiecka, na prawdę dziwie się mediom że nikt nie zwrócił na to uwagi?



ten film również się pojawił na sadolu, szkoda tylko że trafił do jakiegoś zbiorowego kolpa i zapewne nie wielu miała okazje go zobaczyć. A warto, tępy PiSior przy użyciu painta próbuje sugerować że Policja prowokowała manifestantów a pan Kalisz wcale nie walczył z hordą faszystów! Na stos z nim

Podsumowując. Telewizja demonizuje marsz niepodległości, impreze która daje poczucie więzi narodowej. Rząd, policja i media szkalują imprezę, która stanowi obecnie jeden z najważniejszych filarów rozwoju społeczeństwa obywatelskiego. A to podobno PiSiory dzielą naród. 3 manifestacje w tym roku? Pewnie chodziło o integrację i niwelowanie wojny polsko-polskiej. Po co dzieci uczyć historii i zabierać je na tego typu święta, same nauczą się szacunku do ojczyzny. Nie wiem jak wy ale na przekór wszystkiemu, będzie mnie można spotkać wśród tysięcy innych WOLNYCH ludzi, maszerujących przez Warszawe. Tyle w temacie. Uprzedzam, nie jestem za pisem, zapoznałem się z wieloma dokumentami i publikacjami nt. marszu. Zanim skomentujesz, proponuje zrobić to samo
Najlepszy komentarz (26 piw)
toka • 2012-11-07, 23:18
Pedalstwo się szerzy. Ja nie wiem tylko dlaczego grupa rekonstrukcyjna nie obróciła się "czołem" kolumny do niemieckich lewaków i im po ludzku nie zajebała z bagnetów. Wtedy byłbym w stanie uzbierać nawet na super adwokata dla tych ludzi.
Przecież mimo mojego młodego wieku i pewno małej znajomości historii wiem, że Polska nie jest wolnym krajem, ale przyjdzie dzień sądu, oj przyjdzie.
Narodowy radykalizm to nie tylko maszerowanie z pochodniami w zjebanych koszulkach w rocznicę świąt narodowych. Narodowy radykalizm to również łamanie praw ortografii (którą jak wiadomo wymyślili żydzi)!

Kto nie dyslektyk, ten za Tuskiem, hop, hop, hop...

Najlepszy komentarz (50 piw)
Pener • 2012-07-25, 17:58
Czesiek181 napisał/a:

Kto mi powie kim jest ten prosiałke


prosiałke to nie wiem, ale puchałke jest chlebę
Polska milicja w akcji
Hauer88 • 2012-07-01, 14:10
Ochrzczony przez Policję w dni Niepodległości:

Najlepszy komentarz (60 piw)
ostatni • 2012-07-01, 15:13
Dostali podwyżki od wnuka żołnierza Wermachtu to kogo mają bić? Chyba nie Niemców, którzy przyjechali wtedy zabronić nam świętowania odzyskania niepodległości pod pretekstem obawy przed nazizmem (przyganiał kocioł garnkowi) Ekipa platfusów przepycha projekt zakazujący zakrywania twarzy na demonstracjach i kary w wysokości 10 000pln za jego złamanie oraz umożliwiający arbitralne odrzucanie wniosków o pozwolenie na demonstracje, które miałyby być składane na 7 a nie 3 dni przed jak to było dotychczas. Dodatkowo planowany jest wprowadzenie do kodeksu karnego zapisu o karaniu za krytykę przekonań i i poglądów politycznych, co będzie skutkowało całkowitym zamknięciem ust opozycji jak za PRL-u. Ponad to zaczęto przygotowywać krajowy rejestr internautów, co w połączeniu z w/w zapisem sparaliżuje całkowicie wolność wymiany poglądów w internecie. O selektywnym przydzielaniu miejsc przyjaciołom władzy na multiplexie chyba nie trzeba wspominać. No to mieliśmy wolną Polskę...Bóg zapłać lemingom.
Ukradziony baner narodowców
rrdzony • 2010-11-13, 3:38
Nazki dostali wpierdol od antify w krzakach, a w dodatku stracili transparent swoim wodzem - nie będą już mieli przed kim walić konia.
Najlepszy komentarz (96 piw)
Pan_PL • 2010-11-13, 8:31
A ten lewacki banerek poznajesz ?