Mija kolejna rocznica rzezi na Wołyniu, gdzie ukraińscy nacjonaliści w bestialski sposób dokonali czystki etnicznej na Polakach w 1943 roku. Są jednak w naszym kraju ludzie, mieniący się patriotami, którzy ramię w ramię ze spadkobiercami tradycji OUN-UPA maszerują w jednym szeregu. To skrajnie prawicowa organizacja Narodowe Odrodzenie Polski.
Lipiec 2011 roku. Do Polski na zaproszenie działaczy NOP przyjeżdża delegacja nacjonalistycznej partii Swoboda. Spotkanie miało charakter absolutnie partnerski. Żadnych wzmianek o odpowiedzialności ideowych patronów ukraińskich nacjonalistów na Polakach nie było. Na stronie internetowej z kolei można było przeczytać, iż „przeszłość nie powinna jednak przysłaniać teraźniejszości, a zwłaszcza przyszłości” co jednoznacznie ma rehabilitować ukraińskie zbrodnie. Używając nacjonalistycznej retoryki należy stwierdzić, że NOP posiada dużą zdolność empatii i litości dla wrogów polskości.
Kim jest partia Swoboda? Ma ona ewidentnie nazistowskie korzenie. Do 2004 roku partia ta nosiła bowiem nazwę Social-nacionalna Partija Ukrajiny, ponadto wydawała gazetę „Socjal-Nacjonalista” na której widniał popularny wśród neonazistów znak Pancernej Deywizji SS Das Reich. Szczególną troską i kultem Swoboda darzy znane a antypolskich akcji żołnierzy OUN-UPA, którzy odpowiadają na masakrę na Wołyniu. W 2009 roku Swodoba we lwowskiej radzie obwodowej starała się proklamować uchwałę ustanawiającą „Dzień ofiar polskiego terroru we wrześniu 1939 roku”. Rok później, działacze Swobody zorganizowali protesty przed polskimi przedstawicielstwami na Ukrainie z hasłami „ Bandera naszym bohaterem”, „Armia Krajowa- bandyci” czy „Polsko, pokajaj się”. Swoboda przywiązuję dużą wagę do rocznic, podobnie jak polscy nacjonaliści. Mocno czczona przez ukraińskich nacjonalistów jest rocznica urodzin Stepana Bandery oraz akcje upamiętniające SS Galizien. Kto wie, może podczas nadchodzących uroczystości z okazji wybuchu Powstania warszawskiego, działacze NOP wystąpią w mundurach owianej złą sławą brygady SS RONA, która odpowiada m.in. za rzeź na Ochocie, gdzie śmierć poniosło wówczas ok. 10 tysięcy mieszkańców tej dzielnicy.
Narodowe Odrodzenie Polski słynie jednak z kuriozalnych fascynacji ideowych, które podobnie jak Swoboda mają jawnie antypolski charakter. Od kwietnia tego roku NOP znajduje się w sojuszu ze spadkobierczynią hitlerowskiej NSDAP, czyli neofaszystowską partią NPD, słynącą z wrogich Polsce haseł. Propagandowa tuba NOP, portal nacjonalista tak relacjonował te zdarzenie- „Nadeszła długo oczekiwana chwila: doszło do oficjalnego zawiązania Żelaznego Paktu (Eiserner Pakt) między Narodowym Odrodzeniem Polski a bratnią Narodowodemokratyczną Partią Niemiec. To krok naprzód w drodze do nowej, zdrowej, nacjonalistycznej Europy(...) W ramach sojuszu uzgodnione zostały warunki ponownego plebiscytu w mieście Gdańsk, kwestia uszanowania mniejszości niemieckiej na terenie woj. opolskiego, status aryjski dla Polaków w przyszłej, odrodzonej Rzeszy i nie tylko. Strona polska gorączkowo chce przekazać pod zarząd tymczasowy miasto Breslau niemieckiej administracji, aby ta załatwiła problem Rafała Dutkiewicza, lokalnego burdelu komunikacyjnego i wielu innych rzeczy. Polacy, w zamian za pomoc w oczyszczaniu miast z milionów Turków, pedałów i innych dziwolągów, otrzymają na terenie Niemiec specjalne strefy osiedleńcze w starosłowiańskich grodach (Chociebuż, Bełżno). Oba kraje połączy bogata arteria autostrad przyjaźni oraz super szybkich połączeń kolejowych. To zaledwie wycinek wszystkich dobrodziejstw, jakie czekają Polskę i Niemcy po nadchodzącej, brunatnej rewolucji”. Zapewne gauleiter Albert Forster byłby dumny z takich „Polakczków”, pytanie tylko, czy rodacy również. Kto wie, może 11 listopada działacze NOP świętować będą w końcu w Norymberdze.
Tak wygląda w praktyce patriotyzm skrajnej prawicy. Na podobnej zasadzie działa bowiem ONR, na marszach którego ochoczo maszeruje Rafał Ziemkiewicz. Działacze ONR, na zaproszenie słowackich narodowców uczestniczyli w Marszu za niezależną Słowacją. Manifestacja ta odwołuje się do rocznicy utworzenia Pierwszej Republiki Słowacji w 1939 roku. Gloryfikowano postać faszystowskiego przywódcy ks. Jozefa Tiso. Przypomnijmy, że Słowacja była państwem, które w kampanii wrześniowej brała czynny udział w pacyfikacji Polski. Gloryfikowanie wrogów naszego państwa, takich jak Tiso, Bandera, czy Hitler nie należy nazywać patriotyzmem albo tylko i wyłącznie zdradą stanu. Podkreślać to należy przy każdej okazji, gdy pełna werwy narodowa młodzież będzie wznosić pełne frazesów rzekomo patriotyczne okrzyki.
Dla sadolowych faszystów, nacjonalistow i innych tzw. "patriotów". Uprzedzajac skowyt powyższych chcialbym zakomunikowac, ze nie lubie ani faszystów, ani komuchów. Po prostu nie lubie fundamentalistów, a ci akurat sami sobie chuja w dupe wkladają zawierając takie znajomości i przymierza.
Źródło przemyslawprekiel.natemat.pl/67657,polscy-wielbiciele-stepana-bandery