18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (2) Soft (2) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 19:49
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: 33 minuty temu
🔥 Jeb w łeb - teraz popularne
🔥 salto man ... - teraz popularne
🔥 Pa tera ... - teraz popularne

#nauka

Satanizm
pietro18klawisz • 2013-02-20, 20:55
JEST TO MATERIAŁ EDUKACYJNY KTÓRY NIE MA NA CELU PROMOWANIA SATANIZMU

Peter H. Gilmore
SATANIZM - religia, która budzi lęk (2001-11-19)

(fragment)

Kiedy Anton Szandor LaVey zgolił głowę i stworzył Kościół Szatana 30 kwietnia 1966, wiedział, że wkrótce stanie się obiektem zainteresowania ludzi na całym świecie. Teraz, gdy minęła trzydziesta rocznica tej pamiętnej nocy, czy świat zaczął wreszcie rozumieć prawdziwy sens tej jedynej na świecie zorganizowanej religii, która za swój symbol przybrała postać wyrażającą dumę i bunt, i, dla wielu, Zło? I czy ludzie naprawdę mają powody do obaw z powodu fenomenu rozprzestrzeniania się współczesnego satanizmu? Jako kapłan Kościoła Szatana i rzecznik prasowy, mogę szczerze powiedzieć, że tak! Jednak to, czego zdecydowała się bać większość ludzi, to portret namalowany w trupim technokolorze przez władców mediów, chcących przyciągnąć publiczność, kaznodziejów chcących napełniać swoje portfele i przez część społeczności terapeutycznej, która znalazła żyłę złota w leczeniu tych, którzy byli ponoć ofiarami tzw. rytualnych nadużyć i którzy nie mają dowodów na swoje straszne opowieści (jest to znacząco podobne do historii opowiadanych przez kobiety, które Freud ocenił jako ahisteryczki), oprócz ich własnego przekonania, że byli ofiarami. Nie będę tracił czasu odpierając absurdalne zarzuty, że istnieje międzynarodowy satanistyczny spisek mający na celu zniewolenie świata przez narkotyki i ofiary z niemowląt urodzone specjalnie po to przez niezrównoważone emocjonalnie kobiety. Ten mit został już dostatecznie dobrze opisany w innych źródłach (raport FBI ze stycznia 1992). Spójrzmy zamiast tego na współczesny satanizm taki, jaki naprawdę jest: brutalna religia głosząca elitaryzm i darwinizm społeczny, która pragnie rządów zdolnych nad idiotami, sprawiedliwości nad niesprawiedliwością i całościowego odrzucenia egalitaryzmu jako mitu, który opóźniał rozwój gatunku ludzkiego przez ostatnie dwa tysiące lat. Czy jest to coś, czego należy się bać? Jeżeli należysz do większości złożonej z przeciętniaków, to tak! Filozofia satanizmu jest objaśniona w pismach LaVeya. Jego książki to: "Biblia Szatana", "Sataniczne rytuały", "Sataniczna wiedźma" i "Z dziennika Diabła". Można także sporo dowiedzieć się z książek Blanche Bartona, administratora Kościoła Szatana: "Tajemne życie satanisty, autoryzowana biografia LaVeya" i "Kościół Szatana". Te prace zawierają dużo materiałów na temat historii i współczesnych praktyk Kościoła Szatana. Dla tych, którzy jeszcze nie przeczytali tej literatury, są trzy zestawy krótkich wskazówek wydane przez Kościół i autoryzowane przez LaVeya, które zawierają skondensowaną wersję satanistycznej filozofii. Pierwszy z nich to "9 satanicznych zasad" (1969), które rozpoczynają "Biblię Szatana" i są podstawą światopoglądu satanisty. Oto one:

1. Szatan reprezentuje zaspokojenie żądz, zamiast abstynencji.

2. Szatan reprezentuje witalną egzystencję zamiast duchowych złudzeń.

3. Szatan reprezentuje nieskalaną mądrość, zamiast hipokryzji.

4. Szatan reprezentuje szacunek dla tych, którzy na niego zasłużyli, zamiast miłości traconej dla niewdzięczników.

5. Szatan reprezentuje zemstę, zamiast nadstawiania drugiego policzka.

6. Szatan reprezentuje odpowiedzialność za odpowiedzialnych, zamiast troski okazywanej psychicznym krwiopijcom.

7. Szatan traktuje człowieka, jako po prostu jeszcze jedno zwierzę, czasem lepsze, znacznie częściej jednak gorsze od tych, które chodzą na czworakach. Albowiem poprzez swoja duchową boskość i rozwój intelektualny, stał się najbardziej przewrotnym i najpodlejszym ze wszystkich zwierząt.

8. Szatan reprezentuje wszystkie tak zwane grzechy, jako że to one prowadzą do psychicznego lub emocjonalnego zadowolenia.

9. Szatan zawsze był najlepszym przyjacielem kościoła, ponieważ utrzymywał ten interes przez wszystkie te lata.

Następne wskazówki, "11 satanicznych ziemskich praw" (1967), zostały napisane mniej więcej w tym samym czasie, lecz wtedy zostały uznane za zbyt szczere i brutalne, by zostać opublikowane i zostały wydane tylko dla członków. Oto "Lex Satanicus", prawo dżungli mówiące o życiu w społeczeństwie:

1. Nie wyrażaj swojego zdania, dopóki nie jesteś o nie pytany.

2. Nie opowiadaj innym o swoich problemach, chyba że jesteś pewien, że chcą o nich słuchać.

3. Gdy przebywasz w czyimś domu, okazuj mu szacunek lub nie idź do niego.

4. Jeżeli gość w twoim domu drażni cię, potraktuj go okrutnie i bez litości.

5. Nie zalecaj się do nikogo, dopóki nie odbierzesz "sygnału godowego".

6. Nie bierz tego, co nie należy do ciebie, chyba że jest to ciężarem dla właściciela, który chce się od tego uwolnić.

7. Jeżeli użyłeś magii dla spełnienia swoich pragnień, przyznaj, że ma ona moc. Jeśli będziesz zaprzeczał istnieniu tej mocy po swoim sukcesie, stracisz to, co uzyskałeś.

8. Nie skarż się na nic, czemu nie musisz się poddawać.

9. Nie krzywdź małych dzieci.

10. Nie zabijaj zwierząt, chyba że cię zaatakują lub gdy robisz to dla zdobycia jedzenia.

11. Gdy idziesz w otwartej przestrzeni, nie naprzykrzaj się nikomu. Jeśli ktoś naprzykrza się tobie, każ mu przestać. Jeśli tego nie zrobi, zniszcz go.

Gdy ustaliliśmy, czego szukamy, nadszedł czas, aby zrobić listę zachowań, których chcielibyśmy w naszej wspólnocie unikać. Sataniści przyznają, że jesteśmy ludźmi dążącymi do doskonałości, lecz popadamy w negatywne wzorce działania. Dlatego powstała lista "Dziewięć satanistycznych grzechów" (1987), wskazująca, co sataniści uznają za zachowanie bezproduktywne, które powinno zostać wyeliminowane z codziennego życia.

1. Głupota. Główny grzech w satanizmie. Szkoda, że głupota nie jest bolesna. Niewiedza to jedna rzecz, lecz społeczeństwo rozwija się w stronę głupoty. Ludzie robią wszystko, co im się powie. Media promują głupotę jako postawę nie tylko akceptowalną, ale i chwalebną. Satanista musi nauczyć się widzieć te sztuczki i nie może sobie pozwolić na bycie głupim.

2. Pretensjonalność. Puste pozowanie jest irytujące i nie jest stosowaniem zasad Niższej Magii. Jest to coś, co na równi z głupotą utrzymuje dziś obieg pieniądza. Każdy chce czuć się kimś ważnym, bez względu na to, czy ma do tego podstawy, czy nie.

3. Projekcja naszych reakcji i wrażliwości na kogoś, kto prawdopodobnie nie jest z tobą zharmonizowany. Jest to błąd polegający na oczekiwaniu od ludzi takiej samej uwagi, uprzejmości i szacunku, jakie ty im dajesz. Tak nie jest. Zamiast tego, sataniści powinni przestrzegać zasady "czyń drugiemu to, co on tobie". Wymaga to wiecznej czujności i pracy nad sobą, bo inaczej ulegniesz wygodnemu złudzeniu, że wszyscy są tacy jak ty. Jak powiedziano, pewne utopie byłyby idealne w narodzie składającym się z filozofów, ale niestety (lub może na szczęście, z machiaveliańskiego punktu widzenia) jesteśmy jeszcze daleko od tego.

4. Samooszukiwanie się. Jest wymienione w "9 zasadach", lecz zasługuje, by być tu powtórzonym. Inny główny grzech. Nie możemy czcić "świętych krów", które ludzie nam przedstawiają - w tym ról, jakie oczekują, że będziemy grali. Jedynym tymczasowym oszustwem, jakie jest dopuszczalne, jest oszustwo dla zabawy i ze świadomością tego, co się robi. Ale wtedy nie jest to oszukiwanie siebie!

5. Konformizm w stadzie. To jest dla satanisty oczywiste. W porządku jest spełnianie życzeń innych osób, jeżeli ostatecznie odnosisz z tego korzyść. Ale tylko głupcy idą za stadem, pozwalając bezosobowej większości rządzić sobą. Należy mądrze wybrać mistrza zamiast stać się niewolnikiem kaprysów wielu ludzi.

6. Brak perspektywy. Nigdy nie trać z oczu tego, kim jesteś i jakie zagrożenie możesz stanowić samym swoim istnieniem. Tworzymy historię właśnie teraz, każdego dnia. Zawsze myśl z ogólnohistorycznej i społecznej perspektywy - to ważny klucz do magii. Nie przejmuj się stadem - wiedz, że pracujesz na zupełnie innym poziomie niż reszta świata.

7. Niepamięć o przeszłości. Jest to jedna z technik prania mózgu stosowana przez ludzi, którzy chcą wcisnąć nam coś niegdyś znanego jako nowe, w nowym opakowaniu. Oczekuje się od nas, że uznamy geniusz wynalazcy i zapomnimy o oryginale. To czyni społeczeństwo łatwym do rządzenia.

8. Urojona duma. Zwróć uwagę na to pierwsze słowo. Duma to wspaniała rzecz, dopóki nie wylewamy dziecka razem z kąpielą. Zasadą dla satanisty jest: jeśli coś działa na twoją korzyść, to dobrze. Kiedy przestaje pracować na twoją korzyść, kiedy sam zapędziłeś się w kozi róg i jedynym wyjściem jest przyznać się do błędu, zrób to.

9. Brak estetyki. Estetyka jest ważna w magii i powinna być kultywowana. Klasyczne standardy piękna i formy są odrzucane przez konsumpcyjne społeczeństwo, lecz wrażliwość na piękno, dla równowagi, jest ważnym narzędziem satanisty stosującego magię i powinno być używane dla zwiększenia jej efektywności. Nie to, jest uważane za ładne, jest takie, lecz to, co takie jest. Estetyka jest sprawą osobistą, odbiciem czyjejś natury, lecz są rzeczy, których harmonia i piękno jest uniwersalne i temu nie należy zaprzeczać.

To w zasadzie streszcza podstawy satanistycznej filozofii. Z pewnością nie ma ona nic wspólnego z judeo-chrześcijańskim altruizmem i poświęceniem i dlatego może wydawać się obca i przerażająca dla kogoś wychowanego w tym światopoglądzie. Jednak sataniczne zasady zachowania są oparte na ludzkiej naturze i stosowanie się do nich przychodzi w sposób naturalny ludziom, którzy nie zostali bardzo indoktrynowani w nieracjonalne i negatywnie nastawione do życia ideologie. Faktem jest, że wielu ludzi, nazywających samych siebie chrześcijanami, a nie mających pojęcia o tej religii, zachowuje się w sposób satanistyczny. Uważamy, że nadszedł czas, aby zostało to zauważone i żeby ludzie nazwali siebie tym, czym są, i przyznali, co jest dla nich wygodne.

Jak widać, w Kościele Szatana nie ma elementów kultu Diabła. Na takie praktyki patrzy się jak na chrześcijańską herezję - wiarę w chrześcijański obraz świata z walką Boga i Szatana i walkę po stronie Księcia Ciemności. Sataniści nie wierzą w istoty nadprzyrodzone - ani Boga, ani Diabła. Satanista sam dla siebie jest swoim własnym Bogiem. Szatan jest symbolem człowieka żyjącego tak, jak mu dyktuje jego dumna, cielesna natura. Szatan nie jest świadomą istotą którą należy czcić, raczej zasobem potęgi wewnątrz każdego człowieka, którą to potęgę można wedle swojej woli wykorzystać. Dlatego każda idea ofiary jest odrzucana jako zbłądzenie w stronę chrześcijaństwa - w satanizmie nie ma bóstwa, któremu można coś ofiarowywać. Sataniści mają doświadczenie z siłami nadprzyrodzonymi w rytuałach magicznych. Magia jest techniką wpływania na wydarzenia, tak, żeby działy się one w pożądany przez ciebie sposób. Osiąga się to przez osiągnięcie skrajnie emocjonalnego stanu podczas rytuału i wysłanie wizji tego, co chcesz, aby się stało - jeśli twój poziom adrenaliny jest wystarczająco wysoki, wizja ta dostanie się do nieświadomych umysłów tych, na których chcesz wpłynąć, sprawiając, że będą we właściwym czasie postępować tak, aby stało się to, co chcesz. To nie oznacza, że wszystko jest możliwe, ponieważ silne przesłanie wymaga olbrzymich ilości energii. świadomość swoich możliwości i tego, co jest dla ciebie możliwe do osiągnięcia, jest konieczne dla satanistycznego maga. Sataniści praktykują też Niższą Magię, która jest - w uproszczeniu - codzienną manipulacją osób z twojego otoczenia, aby wyjść na swoje. Szczegóły i techniki są opisane w "Satanicznej Wiedźmie".

Ostatnio widzieliśmy, że niektórzy kaznodzieje nazywają satanizm ruchem neo-nazistowskim. To bardzo niedokładne określenie. Naziści czerpali z rasistowskiej doktryny o wyższości rasy aryjskiej. Sataniści w żadnym wypadku nie są przekonani o wyższości którejkolwiek z ras, nawet jeśli badania wskazują, że niektóre z nich różnią się zdolnościami w różnych dziedzinach. Satanizm za elitę uznaje tylko poszczególne jednostki, które udowodniły, że rozwinęły swoje zdolności w najwyższym stopniu. To wymaga satanicznej cnoty dyscypliny, czegoś, co staramy się wpoić naszej własnej "żelaznej" młodzieży. Do elity należą jednostki z różnym pochodzeniem etnicznym i przez to, że są oni wyższymi istotami, tworzą oni nową, sataniczną rasę. Satanizm ceni indywidualizm. Jednak nie akceptujemy postawy "jak leci", gdzie wszystkie wartości są względne. Satanizm zachęca do powrotu do pewnych tradycyjnych wartości sztuki i literatury, jak mistrzostwo formy i funkcji, projektu i jego wykonania. Satanizm znajduje w zachodniej kulturze obfitość materiału, który powinien być ceniony ze względu na to, że jest ludzkim osiągnięciem najwyższego rzędu, a nie zakopany przez tych, którzy chcieliby zastąpić go wątpliwymi nie-zachodnimi osiągnięciami tylko po to, żeby istniała równość kultur. Nawołujemy do szukania doskonałości wszędzie tam, gdzie może ona być znaleziona, w przeszłości i teraźniejszości. Sataniści widzą społeczeństwo jako strukturę warstwową, gdzie każda osoba osiąga pozycję zgodną z rozwojem swoich naturalnych zdolności (lub jego brakiem). Bronimy zasady "silniejszy przeżywa" na wszystkich szczeblach, od pozwolenia jednostce na sukces lub upadek do pozwolenia nawet narodom, które nie potrafią sobie poradzić, na przyjęcie wszystkich konsekwencji tej niezdolności. Nie należy się do tego wtrącać. Gdy wszystkim słabym pozwoli się na doświadczenie skutków społecznego darwinizmu, zniknie problem przeludnienia. Natura zawsze działała tak, aby wzmocnić i oczyścić swoje dzieci. Jest to brutalne, ale tak działa świat. Przyjmujemy rzeczywistość taką, jaka jest i nie próbujemy jej przekształcić w jakąś utopię sprzeczną z sensem egzystencji.

Nie martwcie się, wy oszukani przez media. My, sataniści, nie chcemy waszych dzieci, zapewne tak samo przeciętnych jak ich rodzice. Lecz chcemy uczynić świat miejscem, w którym ludzie będą pracować lub głodować, a pasożyty będą musiały odejść i zginąć. Więc powinieneś bać się prawdziwego satanizmu tylko wtedy, gdy jesteś pasożytem, kryminalistą lub rozrzutnikiem. Czy ty się boisz?

Jak za mocne to na HARD
Walczyli z trzema tysiącami Niemców i odparli 13 szturmów

W powszechnym przekonaniu niemieckie siły biorące bezpośredni udział w szturmach były nieporównanie większe niż – licząca nieco ponad 210 żołnierzy – załoga Wojskowej Składnicy Tranzytowej. Mówi się często nawet o trzech tysiącach Niemców. A jak to wyglądało naprawdę? Istotnie, atakujący mieli przewagę, ale nie aż tak miażdżącą. Zgodnie z tym co pisze Jarosław Tuliszka w książce „Westerplatte 1962-1939” ich liczba nie przekroczyła 1000 (nie licząc oczywiście załogi pancernika). Jeszcze bardziej szczegółowe dane możemy znaleźć w pracy „Boje Polskie 1939-1945. Przewodnik encyklopedyczny”. Autor hasła poświęconego interesującej nas batalii podkreśla, że według najnowszych badań w bezpośrednich atakach na Westerplatte wzięło udział około 570 żołnierzy i policjantów.

Skoro już wiemy z jakimi siłami przyszło walczyć obrońcom, to teraz należy pochylić się nad kolejnym mitem. A mianowicie wielokrotnie powtarzaną informacją o trzynastu odpartych szturmach. Ba, w Internecie można się nawet spotkać z tekstami, gdzie jest mowa o z czternastu niemieckich szturmach i dziewiętnastu nocnych wypadach! Rzecz jasna wszystko to należy włożyć między bajki. W rzeczywistości – jak podkreśla Jarosław Tuliszka – Niemcy przeprowadzili tylko dwa szturmy generalne oraz jeden atak będący głębokim rozpoznaniem walką. Oba szturmy miały miejsce pierwszego dnia zmagań i – jak doskonale wiemy – zostały krwawo odparte. Atakujący stracili blisko 40 zabitych i wielu rannych, z których kilkunastu później zmarło w szpitalach. Ta kosztowna lekcja dała niemieckiemu dowództwu do myślenia.

Kolejny szturm generalny kilkukrotnie przekładano, skupiając się na innych obszarach działań. W końcu sam Hitler zezwolił, aby szturm odbył się 8 września. Dzień wcześniej postanowiono przeprowadzić natomiast wspomniany już atak będący głębokim rozpoznaniem walką. W jego trakcie zostało rannych kilku Niemców, jednak nikt nie zginął. Z uwagi na kapitulację obrońców nigdy nie doszło do trzeciego – tym razem już dobrze przygotowanego – szturmu, który zapewne zakończyłby się masakrą polskiej załogi.
Byli ustawicznie ostrzeliwani z lądu i morza oraz bombardowani z powietrza

Następnym mitem jest informacja jakoby Westerplatte przez cały czas oblężenia było niemal non stop pod silnym ostrzałem prowadzonym z lądu i morza, dodatkowo wspieranym cyklicznymi nalotami bombowymi. Analiza niemieckich źródeł pozwoliła Jarosławowi Tuliszce dokładnie odtworzyć skalę wrogiego naporu. Okazuje się, że przez cały okres walk „Schleswig-Holstein” jedynie pierwszego i ostatniego dnia walk prowadził ostrzał składnicy ze swych dział.

Pierwszego września były to trzy podejścia, trwające odpowiednio 7, 37 i 26 minut. Sześć dni później pancernik również trzykrotnie użył swej artylerii pokładowej, prowadząc łącznie ogień przez prawie dwie godziny. Należy tutaj jednak podkreślić, że wbrew ostatnio lansowanym teoriom, ostrzał był całkiem skuteczny – szczególnie ten z siódmego września. Do ataków z morza trzeba jeszcze zaliczyć – otwarty dwukrotnie czwartego września – krótkotrwały ogień ze 105- milimetrowych dział starego torpedowca „T-196” oraz pięciominutowy ostrzał podjęty przez trałowiec „Von der Groeben” tegoż dnia. I to tyle jeżeli chodzi o udział Krigsmarine.

A jak wyglądały ataki Luftwaffe? Jeszcze skromniej, chociaż z lepszym efektem. Już na wstępie należy podkreślić, że niemieckie lotnictwo przeprowadziło tylko jeden nalot na Westerplatte! Początkowo planowano go na pierwszego września. Ostatecznie – po kilkukrotnym przekładaniu godziny ataku – dopiero krótko po godzinie osiemnastej następnego dnia 58 Junkersów Ju 87B Stuka zrzuciło 26,5 tony bomb na wyznaczone cele. Nalot był przy tym bardzo skuteczny i wywołał spore zamieszanie w szeregach obrońców. Dodatkowo jedna z 500-kilogramowych bomb zniszczyła Wartownię Nr 5, zabijając siedmiu polskich żołnierzy i raniąc dwóch kolejnych. Na tym zakończył się współudział Luftwaffe w walkach o Westerplatte.

Podobnie jak w przypadku marynarki i lotnictwa, również artyleria lądowa nie wykazywała nadmiernej aktywności. Poza użyciem przez atakujących pierwszego dnia kilku działek przeciwpancernych, dopiero piątego września wykorzystano baterię haubic 105 milimetrów, które wystrzeliły 200 pocisków. Następnego dnia Niemcy ostrzelali Westerplatte z ciężkiego moździerza i baterii artylerii. Również i tym razem nie spowodowało to oczekiwanych zniszczeń. Można zatem chyba uznać, że kolejny mit upadł.Czy Sucharski się załamał?

Inną sprawą wzbudzająca spore kontrowersje jest kwestia dowodzenia obroną po wspomnianym wcześniej nalocie. Jak zostało bezspornie ustalone, późnym popołudniem drugiego września major Henryk Sucharski zdecydował o kapitulacji i nakazał wywieszenie białej flagi. Jednak jego zastępca, kapitan Franciszek Dąbrowski, sprzeciwił się temu rozkazowi i dzięki poparciu większości podwładnych walka była kontynuowana.

Czy decyzja Sucharskiego była podyktowana – jak chcą niektórzy – załamaniem nerwowym, czy może wynikała z trzeźwego osądu i wiedzy, której nie posiadali inni? Aby odpowiedzieć na to pytanie należy cofnąć się do 31 sierpnia 1939 r. Tego dnia na Westerplatte przybył podpułkownik Wincenty Sobociński z Komisariatu Generalnego RP w Gdańsku. Przekazał on Sucharskiemu kilka ważnych informacji. Między innymi o tym, że według ustaleń polskiego wywiadu Niemcy zaatakują w ciągu najbliższych 24 godzin oraz że obrońcy nie mogą liczyć na żadną pomoc z zewnątrz!

Dostarczył także rozkaz prowadzenia obrony przez 12 godzin – wcześniejsze rozkazy mówiły o sześciu godzinach – która miała być manifestacją polskiej woli walki. Jak zatem widzimy, decyzja majora Sucharskiego o kapitulacji nie była raczej podyktowana załamaniem nerwowym, lecz trzeźwą oceną zaistniałych realiów. Obrona trwała wtedy już ponad trzykrotnie dłużej niż zakładano, a na odsiecz nie było szans. Z kolei kapitan Dąbrowski nie znając całej prawdy po prostu dopuścił się jawnej i nieuzasadnionej niesubordynacji. Chociaż należy podkreślić, że działał w dobrej wierze.
Ile trwała obrona i jakie straty poniosły obie strony?

Zmierzając powoli ku końcowi, pozostaje odpowiedzieć jeszcze na dwa pytania. Pierwsze z nich dotyczy tego ile właściwie trwała obrona? Przez całe dziesięciolecia uważano, że było to siedem dni. Znów mamy do czynienia z błędną interpretacją faktów. Walki rozpoczęły się 1 września o godzinie 4:48, a zakończyły – Niemcy zauważyli biała flagę – 7 września o 9:30. Zatem było to 6 dni 4 godziny i 42 minuty.

Drugie zagadnienie obraca się wokół liczby ofiar po obu stronach. Niektórzy twierdzą, że Niemcy stracili nawet do 1000 zabitych i rannych. Bardziej ostrożne szacunki mówiły o 300-450 zabitych i rannych. Najnowsze ustalenia mocno jednak zweryfikowały te hipotezy. Według nich bezpośrednie straty niemieckie wyniosły około 50 zabitych i 150 rannych. Co do polskich ofiar można przyjąć, że było to co najmniej 15 zabitych i około 40 rannych i kontuzjowanych.

To tylko niektóre z mitów Westerplatte. Niedługo do kin wchodzi kontrowersyjny film poświęcony obronie Wojskowej Składnicy Tranzytowej, czas więc chyba przypomnieć, jak było naprawdę. Nawet, jeśli wersja utrwalana przez dziesięciolecia przez propagandę wydaje się niektórym ciekawsza.
SciFun Dziura przez planetę
nw4d • 2013-02-12, 20:59
Kolejny odcinek

Najlepszy komentarz (56 piw)
janekl125 • 2013-02-12, 21:58
@innyczlowiek
Koleś jest ciotą, bo rozwija swoją pasję i dobrze mu to wychodzi?
Ciesz się, że dzieli się wiedzą z takim debilem jak ty.
"wielcy fani nauki" a co to kurwa, jakiś hejt na wykształcenie się zaczyna?
Krzyżówki zwierząt
Avitus • 2013-02-10, 11:48
Galeria kilku zwierzęcych hybryd (dział chyba dobry)

1.Lygrys



Lygrys (ang. liger) to krzyżówka tygrysicy i lwa. Podobnie jak tyglew nie występuje w naturze, i jest skutkiem przypadkowego lub celowego krzyżowania zwierząt w niewoli.
Największy obecnie żyjący kot świata to Lygrys "Hercules". Rekordzista ważący 410kg (czyli mniej więcej masa niedźwiedzia brunatnego!) znalazł się nawet w Księdze rekordów Guinnessa

[size=18]2.Leopon




Leopon jest hybrydą lamparta i lwicy. Pierwsze doniesienia o leoponach pochodzą z 1910. Leopony uzyskano w wyniku krzyżowania w ogrodach zoologicznych w Indiach, Japonii i w Niemczech. Odnotowano pojedyncze doniesienia o wystąpieniu takich krzyżówek w warunkach naturalnych.
Głowa zwierzęcia zachowuje kształt głowy lwa, za to reszta ciała ma cechy lamparta – cętki na sierści i krótsze łapy.


3.Żubroń




Żubroń - mieszaniec międzygatunkowy żubra oraz bydła domowego.Zasadniczym celem powstania żubronia było stworzenie międzygatunkowej hybrydy, którą można by hodować na nieużytkach bez potrzeby budowania pomieszczeń gospodarczych. Próby nie przyniosły jednak zadowalających rezultatów - pomimo osiągnięcia przez żubronia dobrego przyrostu masy mięśniowej zwierzęcia, jego temperament nie pozwala na jego hodowlę jako zwierzę gospodarskie. Obecnie w Polsce żyje tylko kilka żubroni.

4.Zebroid


Zebroid – bastard, krzyżówka międzygatunkowa zebry z innym koniowatym.Zebroidy najczęściej dziedziczą psychikę po rodzicach innych niż zebra, a po zebrze paskowanie, które jest mniej wyraźne i zajmuje mniejszą powierzchnię ciała niż u zebry. Zazwyczaj paski na sierści zebroida znajdują się na kończynach, zadzie, ganaszach i szyi. Występują różne rodzaje zebroidów i mają one różne nazwy w zależności od tego, z jakich krzyżówek pochodzą. Mieszaniec zebry z koniem to zebroń lub zebrula

5.Świniodzik



Mieszaniec świni domowej i dzika. Przeważnie kojarzone są odyńce (samce dzika) z maciorami (samicami świni domowej).
Świniodziki są z wyglądu podobne do dzików, ale dużo spokojniejsze i mniej płochliwe od nich.
Jak zdyscyplinować kota?
Dee_Loc • 2013-02-08, 23:46
Masz nie usłuchanego kota? Kot wiadomo jaki jest, ale idzie go wychować krótki pseudo-poradnik

Najlepszy komentarz (54 piw)
Kaef • 2013-02-09, 0:19
Czerstwy napisał/a:

Worek + wisła.


Ciężko było się wydostać?


Wykrywanie planet pozasłonecznych metodą tranzytową.
Najlepszy komentarz (22 piw)
placek • 2013-02-05, 19:43
Koleś się jebnął w 1:48 i powiedział "a ponieważ same gwiazdy nie emitują światła"
Chodziło oczywiście o planety gdyby ktoś ślepo mu wierzył.
Nauka pływania
S................y • 2013-01-27, 1:12
Ojciec próbuje nauczyć swojego syna pływać... Dla leniwych akcja od 1:04
Najlepszy komentarz (40 piw)
l................5 • 2013-01-27, 1:29
To wszystko to fejki ku*wa! NIKT nie jest tak poje*ny, jak ten idiota na filmikach...nie wierzę