Myslałem że poduszki powietrzne odpaliły a to araby w oknach

kurwa... pracowałem w firmie ochroniarskiej jako koordynator. Obsługuiwaliśmy na śląsku nie mało obiektów, a są to głównie sądy, urzędy i takie podobne. Wiecie ile się płaci takiemu dziadkowi który posiada jedynie gaz pieprzowy przy sobie i "guzik bezpieczeństwa" ? w najlepszym wypadku kurwa mać... jebane 3,20 zł, standardowo 2,80... a 7 zł jak ktoś ma licencje... kurwa. Ale chuj, takie stawki, koleś zapierdala codziennie po 12 godzin i ma za to 700 zł... ja pierdole, często mi żal ludzi było zatrudniać. ale taka robota... i liczycie że on narazi życie za 3,20? No nie bardzo... A poruszyłem temat tego guzika... Nie dajcie się nabrać na te jebane guziki.. w zwykłych obiektach one nie działają... ewentualnie w sklepach i bankach... Moja firma wygrała przetarg na ochronę parku śląskiego. I jest taki sprzęt który się zwie ActiveGuard do kontroli czy chodzi po obiekcie, no i posiada on taki guzik "panic" jak naciska to przychodzi sygnał na centrale że ma napad czy coś... No i siedzę w firmie, luźny dzień o dziwo, siedzę z dyżurującym kolesiem na monitoringu tego sytemu, gadka szmatka, no i poszedłem o prezesa coś ugadać, wracam po pół godziny i patrzę w system "alarm, brama WPKIW (wojewódzki park kultury i wypoczynku), pytam się ciecia czy widzi alarm, a on do mnie że tak i wyłączył tyko głosik bo mu (kurwa) przeszkadzał! Mówię że go pojebało, że pewnie koleś już w szpitalu na ostrym dyżurze leży, wysyłam grupę interwencyjną, ci kolejne 20 minut na dojazd i się nie myliłem, ochroniarza wywieźli z ranami ciętymi w ciężkim stanie ciężkim, kasa obrabowana na 20 tyś. Po tym incydencie popracowałem 2 tygodnie żeby pozamykać wszystkie otwarte sprawy i się zwolniłem z tej firmy bo nie chciałem ryzykować. Ciecia z monitoringu zwolnili i teraz trwa przeciwko niemy postępowanie o niewypełnienie obowiązków służbowych i narażenie życia i zdrowia, a firma straciła obiekt.

Nazwa firmy:
FORMACJA
ul: Klimasa 2
41-800 Zabrze

Z dala od nich!

Dobra, teraz wam to rozjaśnię trochę dlaczego to tak wygląda. Znam relacje osoby, która była w Indiach na własną rękę (bez żadnego biura podróży tylko ze znajomym - indyjczykiem) i jest to taka przepaść kulturowa i społeczna, że ja pierdole. Tam widok martwego człowieka na ulicy jest tak powszechny jak u nas widok całkowicie zarzyganego i obsranego menela na przystanku - niby się zdarza dość rzadko ale i tak każdy przechodzi obojętnie bo nie jest to jakieś wielkie halo.
Widok całkowicie wychudzonych ludzi z poprzekręcanymi kończynami już jest za to powszechny, tak jak u nas menel proszący o kasę na jabola. Drugą sprawą są ludzie którzy perfidnie to wykorzystują (szczególnie na turystach) i nie odpierdolą się już od ciebie jeśli im nie dasz hajsu, a wykażesz choć odrobinę współczucia. Oczywiście jeśli dopierdolą cię w jakimś zaułku to nie tylko zgubisz portfel ale jak się będziesz stawiał to potrafią zajebać bez skrupułów kosę między żebra. Dlatego ci ludzie nie bardzo chcą pomagać innym.
Kolejna sprawa to święte krowy - one rzeczywiście są, tylko nie tak jak je przeważnie pokazują. Czyli duże i dobrze zbudowane. Są w chuj wychudzone bo jest zakaz karmienia ich, te krowy chodzą po ulicach, wpierdalają śmieci i zdychają przeważnie z głodu. Jeśli jakiś biedak odważy się ją zabić dla mięsa to już może pożegnać się z życiem.
Ganges - oprócz miast turystycznych jest to wielkie wysypisko śmieci i cmentarz dla biedaków. Normą jest że ludzie się kąpią w tej rzece wśród śmieci i przepływających trupów.

Słyszalem jeszcze pełno historii, np. jak się tam traktuje kobiety czy kwestie higieny nawet bogatych mieszkancow, ale chuj nie chce mi sie pisac bo i tak tego pewnie nikt nie czyta Jednym słowem mimo że jest to inna religia i kultura to od muzułmanów się mało różnią.

na pojebanego vegana nie wyrośnie na szczeście.

zamiast krwi to chyba sama adrenalina płynęła w jej żyłach

też tak się trzęse po wieczorku z czwartku na wtorek.

Nie da się obejrzeć tylko raz

umarłem w butach

Pewnie, wszyscy ci wierzymy....
Kurwa w butach umarł zgrywus jeden