Biznesmen podpalił się w Indore, Madhya Pradesh w Indiach. Kiedy ludzie pytali go, dlaczego próbował się zabić, odpowiedział:
"
Prezydent mnie nie wysłuchał. Premier mnie nie wysłuchał. Policja Indore nie wysłuchała mnie.
Ludzie, którzy zabrali moje pieniądze, nie zostali złapani. Nikt mnie nie słucha. Wzięli ode mnie 9 crore rupii (90 mln rupii, ok 1,4 mln USD). Chodziłem do nich ponad półtora roku, ale nikt mnie nie słucha.
Jai Bhavani! Jai Shivaji! Jak długo będę musiał biegać za nimi? W przyszłości będą musieli coś zrobić!"
Za cholerę nie wiem, kto mu wziął te pieniądze