18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (1) Soft Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Wesprzyj nas Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 20:34
📌 Konflikt izraelsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 17:47
🔥 Przesłanie do kozojebców - teraz popularne

#przepisy

Co w tym kraju się wyprawia? Istne jaja!

Cytat:

Czy to koniec Ubera, BlaBlaCar i innych podobnych inicjatyw w Polsce? Szykuje się zmiana w przepisach. Kierowcy, chcący pobierać opłaty za przewóz osób, będą musieli uzyskać licencję i odpowiedni wpis w dokumentach pojazdu. Specjalnie powołany zespół roboczy przedstawił resortowi infrastruktury projekt zmian.
Do Ministerstwa Infrastruktury dotarł projekt zmian w przepisach o transporcie drogowym. Nowelizacja zakłada dodatkowe wymagania dla kierowców takich platform jak Uber czy BlaBlaCar. Według projektowanych zmian, tacy kierowcy musieliby posiadać taką samą licencję jak taksówkarze, oraz otrzymać specjalny wpis w dowodzie rejestracyjnym. Dokument miałby potwierdzać, że ich auto służy do prowadzenia działalności transportowej.

- Takie przepisy wyrównałyby szansę między nami, a przygodnym kierowcami udającymi taksówkarzy. My musimy robić kursy, zdawać egzaminy, montować taksometry i kasy fiskalne. Wszystko to kosztuje, kierowcy działający przez internet takich problemów nie mają. Moim zdaniem to nieuczciwe i rząd powinien to jakoś wyregulować. Bo w tym wszystkim to my jesteśmy poszkodowani - powiedział nam taksówkarz z zielonej skody.

Wprowadzenie licencji i inne obostrzenia mogą zmniejszyć ilość kierowców zainteresowanych realizowaniem kursów dla takich firm jak Uber czy BlaBlaCar. Szczególnie ta druga usługa jest popularnym serwisem, z którego korzysta duża cześć mieszkańców Warmii i Mazur. - Sam kilka razy podwoziłem pasażerów z Gdańska do Olsztyna. Szczególnie popularnym kierunkiem jest lotnisko. Wystarczy tylko odpowiednio wpisać się w ofertę rynkową - mówi nam jeden z kierowców korzystających z BlaBlaCar. Czy można się z tego utrzymać? - Nie, pieniądze to tylko zwrot kosztów paliwa. Wyraźnie jest to zapisane w regulaminie. Sprawa rozliczenia jest kwestią dogadania z pasażerem. To raczej takie internetowe łapanie stopa. A jeżeli sprawa zakończy się uzyskaniem licencji i zamontowaniem taksometru? - Nie sądzę, aby nałożył na to prawne restrykcje. Ale jeżeli tak będzie, to pewnie znajdziemy inny sposób kończy Bartek.

Według informacji jakie otrzymaliśmy od BlaBlaCar w systemie widnieje prawie 500 przejazdów z Olsztyna w różnych kierunkach, co oznacza około 1500 dostępnych miejsc. Liczba ta zawsze znacząco zwiększa się w okolicach weekendu, kiedy dodawanych jest najwięcej przejazdów. Przedstawiciele BlaBlaCar są także za wprowadzeniem zmian w przepisach, ale takich które byłyby przejrzyste i jasno rozdzielały przejazdy oparte na zasadzie podziału kosztów od komercyjnych usług transportowych.

BlaBlaCar to serwis społecznościowy łączący kierowców i pasażerów podróżujących w tym samym kierunku, którzy dzielą się kosztami paliwa. To oznacza, że wspólne przejazdy nie spełniają przesłanek kwalifikujących je jako usługę transportową. Nie jest to bowiem działalność odbywająca się na żądanie pasażera, a kierowca nie osiąga zysków, oszczędzając jedynie na kosztach paliwa. Kierowca zabiera pasażerów przy okazji własnej zaplanowanej podróży.

Uważamy, że ewentualne zmiany w regulacjach prawnych powinny iść w kierunku jasnego rozgraniczenia wspólnych przejazdów opartych na zasadzie podziału kosztów (tak, jak działa to np. w BlaBlaCar) od komercyjnych usług transportowych (np. taksówki). Ciekawym przykładem regulacji prawnych w tym obszarze są Niemcy, gdzie tradycja wspólnych przejazdów sięga jeszcze czasów przedinternetowych. Tam rozróżnienie usług transportowych od niekomercyjnego przewozu osób oparto na kryterium działania z zamiarem osiągnięcia zarobku. W tamtejszej Ustawie o przewozie osób (Personenbeförderungsgesetz), już w Paragrafie 1, znajduje się zapis:
2) Diesem Gesetz unterliegen nicht Beförderungen:
1. mit Personenkraftwagen, wenn diese unentgeltlich sind oder das Gesamtentgelt die Betriebskosten der Fahrt nicht übersteigt; co w wolnym tłumaczeniu oznacza, że ustawa nie dotyczy przejazdów samochodami osobowymi, jeśli pasażer podróżuje za darmo lub odpłatność dla kierowcy nie przekracza kosztów podróży. Taka sytuacja prawna wspólnych przejazdów jest całkowicie przejrzysta i dobrze, gdyby została zastosowana także w Polsce.

Michał Pawelec, country manager serwisu BlaBlaCar w Polsce


W innej sytuacji jest Uber. W Polsce działa obecnie na terenie 8 polskich miast, ta liczba rośnie. Ostatnio usługa zaczęła działać w Łodzi i Katowicach. Jego wejście do Polski wywołało sporo protestów taksówkarzy. Chodzi o stawki i obejście licencji, którą muszą uzyskać tradycyjni taksówkarze. Tyle samo emocji ze strony lokalnych taksówkarzy wywołują informacje o dodaniu nowych miast. 26 września w Łodzi, taksówkarze próbowali zatrzymać kierowcę Ubera. Awantura zakończyła się najechaniem na jednego z taksówkarzy. Sprawę bada policja.

- Nie boje się jeździć z firmami takimi jak Uber, jest taniej. Jak jest możliwość to za granicą wolę Ubera od tradycyjnych taksówek, bo żerują na turystach i obcokrajowcach. W aplikacji mam wszystko jasne i czytelne. Nikt mnie nie oszuka. I czasem łatwiej złapać kierowcę Ubera niż zwykłego taksówkarza. Czasem żałuje, że aplikacja nie jest dostępna w Olsztynie - mówi Beata, która już od kilkunastu miesięcy korzysta z aplikacji.

Kierowcy jeżdżący dla Ubera nie mają stałych godzin pracy, a aplikacja dostarcza im klientów, nie posiadają też taksometrów i nie przechowują pieniędzy za kurs w taksówce. Wszystko odbywa się za pośrednictwem aplikacji w telefonie. Sposób w jaki prowadzony jest Uber i kwestie związane z ominięciem licencji wzbudziły emocje i spore protesty taksówkarzy.

- Na stronie Ubera nie ma, ani słowa, że prócz chęci do pracy, trzeba mieć też stalowe nerwy. Odkąd zacząłem jeździć, musiałem kupować już drugi zestaw opon. Stare zostały przebite na parkingu, podejrzewam, że specjalnie. Nasłuchałem się już od taksówkarzy. Zrezygnowałem, bo po prostu nie kalkulowało mi się to. - mówi anonimowy, były już kierowca Ubera.

Obecnie Uber działa na obszarze Poznania, Warszawy, Krakowa, Gdyni, Gdańka, Sopotu, Łodzi i Katowic. Firma chwali się, że z jej usług korzysta już 300 tysięcy użytkowników. Informacje o zmianach wzbudziły spore poruszenie wśród kierowców. Szczególnie, że pod koniec lipca Uber zawiesił działalność na Węgrzech. Weszła tam w życie ustawa umożliwiająca blokowanie stron internetowych.

W Polsce środowiska taksówkarskie zgłosiły działalność Ubera do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jednak urząd stwierdził, że wejście Ubera na rynki lokalne, wpływa na rozwój konkurencji i ma pozytywne przełożenie na sytuację konsumentów. Ministerstwo uspokaja, i zaznacza, że gdy projekt trafi do rządowego centrum legislacji, odbędą się konsultacje społeczne.





Źródło
Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!

W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Postanowił pożalić się w Waszej ulubionej telewizji



Mniej więcej od 0:30

Jacy oni biedni i pokrzywdzeni
Najlepszy komentarz (196 piw)
0K0 • 2016-05-09, 19:53
co za kurwa kutas jebany. Ja jebie skąd się tacy biorą?! z przebitej gumy chyba ta kurwa wyszła
Kilka słów na temat akcji "trzymaj się prawego pasa":

Jeżdżąc po mieście nagminnie spotykam się z przypadkami, gdy jadę lewym pasem dozwoloną prędkością (lub nawet trochę powyżej), a kierowcy którzy chcą jechać znacznie szybciej (co jak wiadomo jest wykroczeniem) podjeżdżają mi do zderzaka, mrugają światłami i wykonują jakieś inne śmieszne manewry. Zdarza się nawet, że np. na światłach otworzą okno i zaczną obraźliwie wykrzykiwać swoje błędne racje, że jeździ się prawym pasem, na co oczywiście nie zwracam uwagi.

W mieście można jeździć którym pasem się chce, ze względu na to, że zawsze możemy mieć potrzebę skrętu w lewo (co nie występuje na autostradach ani drogach ekspresowych). Dodatkowo, jeżeli jadę maksymalną dozwoloną prędkością w mieście, to tym bardziej nikt nie ma prawa mnie wyprzedzać (oprócz pojazdów uprzywilejowanych), a jeżeli ktoś decyduje się na taką jazdę - nie mam obowiązku ani mu jej ułatwiać, ani utrudniać.
Jako że mówimy tutaj o drogach z dwoma pasami ruchu w tym samym kierunku - w mieście na każdym typie dróg (jednojezdniowa, dwujezdniowa, jednokierunkowa) jest dozwolone wyprzedzanie od prawej strony. Oczywiście, jeżeli zarówno prawy pas jak i lewy jedzie z taką samą prędkością, osoba która chce jechać szybciej może jedynie poczekać, aż jeden z pasów się zwolni.

Sytuacja na autostradach i drogach ekspresowych wygląda dosyć podobnie pomimo że jest nakaz jazdy prawym pasem. Nakaz jazdy prawym pasem dotyczy się tylko wtedy gdy ten pas jest wolny i pojazd nie wykonuje manewru wyprzedzania.

Jeżeli jadę z maksymalną dozwoloną prędkością, a na prawym pasie (nawet dosyć daleko) jadą pojazdy, które jadą dużo wolniej, to nie mam obowiązku zjeżdżania na prawy pas (przez co musiałbym hamować), kierowcom jadącym za mną, którzy chcą jechać z niedozwoloną prędkością.

W takiej sytuacji, poza terenem zabudowanym na jezdni dwukierunkowej, kierowcy mają prawo mnie wyprzedzić od prawej strony jeżeli droga składa się z trzech pasów ruchu w jednym kierunku, a na jezdni jednokierunkowej mogą wyprzedzać od prawej strony nawet przy dwóch pasach ruchu, a ja nie mam przymusu zjeżdżania im na prawy pas.

Tak samo, jeżeli prawy pas na drodze ekspresowej lub autostradzie jest zajęty na długim odcinku, a pojazdy poruszające się nim jadą z prędkością mniejszą od dozwolonej - pojazd wyprzedzający taką kolumnę, który jedzie lewym pasem, RÓWNIEŻ z prędkością niższą niż maksymalna dozwolona, lecz jedzie szybciej od pojazdów na prawym pasie, ma prawo wyprzedzać ze swoją prędkością tak długo jak tylko mu to zajmie gdyż wykonuje manewr wyprzedzania.

Tutaj kieruję moje słowa do podjeżdżających na pół metra do zderzaka i mrugających światłami - jeżeli w takiej sytuacji pojazd jadący przed wami zdecyduje się przyśpieszyć, abyście mogli jechać szybciej, to robi to tylko z własnej, nieprzymuszonej woli lub dlatego, że boi się że wyciągniecie broń i zaczniecie strzelać - wg. prawa, pojazd ten jadąc nawet wolniej niż dozwolona maksymalna prędkość, lecz szybciej niż auta na prawym pasie, wykonuje manewr wyprzedzania i ma do tego prawo.

Wszystko jest bardzo proste, przejrzyste, a przede wszystkim logiczne. Podsumowując - w mieście każdy (nawet zawalidroga) ma prawo jechać cały czas lewym pasem, a na autostradzie T.I.R. ma prawo wyprzedzać innego T.I.R.'a jadąc o 0.10 km/h szybciej.
Pozdrawiam
Najlepszy komentarz (71 piw)
u................1 • 2016-03-30, 4:16
KrwawyEric napisał/a:

Jeżdżąc po mieście nagminnie spotykam się z przypadkami, gdy jadę lewym pasem dozwoloną
prędkością (lub nawet trochę powyżej), a kierowcy którzy chcą jechać znacznie szybciej
(co jak wiadomo jest wykroczeniem) podjeżdżają mi do zderzaka, mrugają światłami i wykonują
jakieś inne śmieszne manewry. Zdarza się nawet, że np. na światłach otworzą okno i zaczną
obraźliwie wykrzykiwać swoje błędne racje, że jeździ się prawym pasem, na co oczywiście nie zwracam uwagi.



Czasami ktoś może sam odwozić żonę rodzącą do szpitala, albo rannego, ch*j Ci do tego, dlaczego i ile
ktoś jedzie. Póki nie jesteś uprawniony do sprawdzania tego. Plus jak pierdolisz o wykroczeniach, to zaraz Twoje
wypunktuje i brak wiedzy również.

KrwawyEric napisał/a:


W mieście można jeździć którym pasem się chce, ze względu na to, że zawsze możemy mieć potrzebę
skrętu w lewo (co nie występuje na autostradach ani drogach ekspresowych).



To nie jest pozwolenie na jazdę lewym. Dojazd do skrzyżowania bo się skręca, a jazda to 2 rzeczy.
Inne miary odcinka przejechanego przez pojazd.

Zasada ruchu prawostronnego obowiązuje na wszystkich drogach. Zarówno na jezdniach jedno i dwukierunkowych.
Oznacza to, że w przypadku poruszania jezdnią jednokierunkową o większej liczbie pasów ruchu, kierujący
pojazdami są obowiązany zajmować prawy pas. Jazda lewym pasem, w sytuacji gdy prawy pas jest wolny będzie
stanowić wykroczenie drogowe. Kierujący pojazdem, korzystając z jezdni dwukierunkowej co najmniej o czterech
pasach ruchu, jest obowiązany zajmować pas ruchu znajdujący się na prawej połowie jezdni (art. 16 ust. 3)


Ch*ja którym się chce. Na lewy pas zjeżdżasz dojeżdżając do skrzyżowania, nie 100m 1k 10km wcześniej.
Na eLce i egzaminie polerowałeś drążek instruktorowi i egzaminującemu ? Tam powinieneś się nauczyć, że nie wisisz
na lewym pasie. Podstawa prawna powyżej.

KrwawyEric napisał/a:


Dodatkowo, jeżeli jadę
maksymalną dozwoloną prędkością w mieście, to tym bardziej nikt nie ma prawa mnie wyprzedzać (oprócz
pojazdów uprzywilejowanych), a jeżeli ktoś decyduje się na taką jazdę - nie mam obowiązku ani mu jej
ułatwiać, ani utrudniać.
Jako że mówimy tutaj o drogach z dwoma pasami ruchu w tym samym kierunku - w mieście na każdym typie
dróg (jednojezdniowa, dwujezdniowa, jednokierunkowa) jest dozwolone wyprzedzanie od prawej strony.
Oczywiście, jeżeli zarówno prawy pas jak i lewy jedzie z taką samą prędkością, osoba która chce jechać
szybciej może jedynie poczekać, aż jeden z pasów się zwolni.



Nadal nie.

Kierującemu pojazdem wyprzedzanym nie może w czasie wyprzedzania i bezpośrednio po nim zwiększać prędkość.


Masz obowiązek nie utrudniać, nadal nie dostałeś odznaki szeryfa. Ba, nawet szeryf, policja i inni nie mogą, jeżeli
nie robią tego akurat jazdą na światłach i syrenach (wtedy dopiero są pojazdem uprz.). To czy będą chcieli zatrzymywać
kogoś jadącego 55km/h w mieście to ich sumienie i wola- nie Twoja papierowy szeryfie- czy po manewrze zatrzymają i ukarzą.

Masz tutaj kodeks z orzecznictwem, kogoś pojętnego, nie Ciebie:
books.google.pl/books?id=NXpD0vdI9KsC&pg=PA145&lpg=PA145&d...
strona 141 prędkość bezpieczna, oraz 145 prędkość nieutrudniająca jazdy innym kierującym.

KrwawyEric napisał/a:


Jeżeli jadę z maksymalną dozwoloną prędkością, a na prawym pasie (nawet dosyć daleko) jadą pojazdy,
które jadą dużo wolniej, to nie mam obowiązku zjeżdżania na prawy pas (przez co musiałbym hamować),
kierowcom jadącym za mną, którzy chcą jechać z niedozwoloną prędkością.




Zarówno na jezdniach jedno i dwukierunkowych. Oznacza to, że w przypadku poruszania jezdnią jednokierunkową
o większej liczbie pasów ruchu, kierujący pojazdami są obowiązany zajmować prawy pas. Jazda lewym pasem,
w sytuacji gdy prawy pas jest wolny będzie stanowić wykroczenie drogowe. Kierujący pojazdem, korzystając
z jezdni dwukierunkowej co najmniej o czterech pasach ruchu, jest obowiązany zajmować pas ruchu znajdujący
się na prawej połowie jezdni (art. 16 ust. 3)


Tak, dokładnie masz obowiązek zjechać, bo sam piszesz że dość daleko. Zdążysz wrócić na lewy, nim
dojedziesz do innych uczestników ruchu prawego pasa. Jeżeli prawy wolny, bo są dość daleko jak sam piszesz.

A czy ktoś jedzie dozwoloną, czy nie, to nadal, zapisz się do straży miejskiej, czy policji, jakby oko miało
decydować o pomiarze prędkości, to by fotoradarów nie było. Nawet jak jedziesz w mieście 50km/h, a ktoś w 2s obok
Ciebie przemknie.

KrwawyEric napisał/a:


W takiej sytuacji, poza terenem zabudowanym na jezdni dwukierunkowej, kierowcy mają prawo mnie wyprzedzić
od prawej strony jeżeli droga składa się z trzech pasów ruchu w jednym kierunku, a na jezdni jednokierunkowej
mogą wyprzedzać od prawej strony nawet przy dwóch pasach ruchu, a ja nie mam przymusu zjeżdżania im na
prawy pas.



Tak jak wyżej, zjeżdżasz na prawy, bo 'dość daleko'( zakładam, że tak jak powyżej masz na myśli). Stwarzasz niebezpieczną sytuację.
Realne zagrożenie na drodze.
To że jest ruch prawostronny, a auta mają z lewej strony kierownicę jest z pewnego powodu.
Jak pomyślisz- zrozumiesz. Tu chodzi o widoczność. Nie tylko kierowców osobówek (chociaż niektóre osobówki ch*jową widoczność mają również).

Jeździcie na co dzień po drogach prawdopodobnie nie zdając sobie sprawy, że czasem nieświadomie łamiecie przepisy. Za to nieposłuszeństwo moglibyście zostać ukarani mandatem, ale to się nie stanie, gdyż szczęśliwie w większości te przepisy nie są respektowane. W każdym razie zobaczcie nowe zestawienie 10 absurdalnych przepisów polskiego kodeksu drogowego. Zapraszam do oglądania!
Pojebało ich już do reszty! ! !

Ucinając spekulacje, przypominam że teren zabudowany to nie tylko miasta, ale przelot przez jakąś wieś gdzie jest kilka domów na krzyż, w dodatku oddalonych od drogi czasem nawet i bardzo daleko.

JUŻ NIE DŁUGO BĘDZIE WOJNA W POLSCE, Z TYM ŻE BĘDZIE TO WOJNA DOMOWA (o ile tak to można nazwać, bo jakie możliwości państwo w obawie przed wkurwionymi obywatelami zagwarantowało już sobie wiemy doskonale) , bo to co się wyprawia przechodzi ludzkie pojęcie

Kierowcy, którzy przekroczą dozwoloną prędkość o minimum 50 km/h w obszarze zabudowanym stracą prawo jazdy na trzy miesiące. To jedna z propozycji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, która znalazła się w przyjętej dziś przez Sejm nowelizacji ustawy Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw. Nowe przepisy dotyczą też nawiązek na rzecz poszkodowanych oraz możliwości instalowania blokad alkoholowych w autach osób skazanych za jazdę po pijanemu.
Kierowcom, którzy przekroczą dozwoloną prędkość o co najmniej 50 km/h w obszarze zabudowanym, prawo jazdy zostanie odebrane bezpośrednio przez kontrolującego ich policjanta.

Jeżeli osoba ta będzie w dalszym ciągu prowadzić pojazd bez prawa jazdy, 3 miesięczny okres na jaki zatrzymane zostało prawo jazdy będzie przedłużony do 6 miesięcy. W przypadku ponownego prowadzenia pojazdu w przedłużonym okresie, starosta wyda decyzję o cofnięciu uprawnień do kierowania pojazdem.

Na ten sam okres uprawnienia do prowadzenia pojazdami utracą kierowcy, którzy przewożą zbyt dużą liczbę osób (o dwie osoby więcej niż wskazano w dowodzie rejestracyjnym).

Wyżej wymienione propozycje Ministerstwa Spraw Wewnętrznych znalazły się w przyjętej dziś przez Sejm nowelizacji ustawy Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw. Projekt nowelizacji był wspólnym przedsięwzięciem trzech resortów.

Oprócz rozwiązań zaproponowanych przez MSW w dokumencie znalazły się propozycje Ministerstwa Sprawiedliwości oraz Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju - m.in. wprowadzenia do kodeksu karnego przestępstwa prowadzenia samochodu bez uprawnień po ich odebraniu przez sąd (w obecnie obowiązującym stanie prawnym prowadzenie pojazdu bez uprawnień jest wykroczeniem), dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów dla kierowców prowadzących pojazd w stanie nietrzeźwości mimo uprzedniego skazania za to samo przestępstwo, dotkliwych kar finansowych dla osób prowadzących pojazdy pod wpływem alkoholu oraz obowiązku zainstalowania w samochodzie blokady alkoholowej tzw. alcolock dla osób skazanych za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości.

Dyskusja o nietrzeźwych kierowcach powróciła na początku zeszłego roku, po tragicznym wypadku w Kamieniu Pomorskim spowodowanym przez pijanego kierowcę, który śmiertelnie potrącił sześć osób, w tym 9-letnie dziecko; dwoje kolejnych dzieci zostało rannych.

Na kanwie tej sprawy już w styczniu 2014 r. zaczęto rozważać zmianę i ulepszenie przepisów. Prace podjęły resorty sprawiedliwości, infrastruktury i MSW. Także poszczególne partie zgłosiły kilka różnych pomysłów. Łączne prace nad zgłoszonymi projektami zmian w Kodeksie karnym, Kodeksie karnym wykonawczym oraz Prawie o ruchu drogowym i Ustawie o kierujących pojazdami podjęła latem zeszłego roku sejmowa komisja nadzwyczajna ds. zmian w kodyfikacjach. Przed miesiącem przedstawiła ona sprawozdanie z prac.

Nowelizacja zakłada m.in., że wobec nietrzeźwych kierowców sąd razem z karą i zatrzymaniem prawa jazdy zasądzałby też nawiązki i inne świadczenia pieniężne na rzecz poszkodowanych. Za jazdę po pijanemu byłoby to 5 tys. zł na fundusz pomocy pokrzywdzonym. Dla recydywistów i osób odpowiadających na podstawie zaostrzonych kryteriów nawiązka wynosiłaby co najmniej 10 tys. zł.

Zgodnie ze zmianą w przypadku recydywy, czyli ponownego skazania kierowcy za jazdę po pijanemu, sąd orzekałby dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Odstąpienie od tego środka karnego mogłoby nastąpić jedynie w wyjątkowych przypadkach, uzasadnionych szczególnymi okolicznościami. Minimalny okres zakazu prowadzenia pojazdów orzekany przez sąd wobec recydywistów wynosiłby 3 lata.

Kolejną zmianą ma być wprowadzenie nowego typu przestępstwa: sankcjonowane w trybie prawa karnego stałoby się prowadzenie pojazdów mechanicznych bez wymaganych uprawnień - po tym gdy wobec kierowcy został orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów. Groziłoby za to do dwóch lat więzienia.

Zmiana wprowadza możliwość wyposażenia aut prowadzonych przez osoby skazane za jazdę po pijanemu w blokadę alkoholową (tzw. alcolock). Taka blokada uniemożliwiałaby uruchomienie samochodu w przypadku, gdy poziom alkoholu w wydychanym przez kierującego powietrzu przekraczałby 0,1 mg alkoholu w 1 dm sześc. W przepisach jest to próg, od którego rozpoczyna się stan po spożyciu alkoholu. Obowiązek stosowania alcolocków dotyczyłby tych kierowców, którzy będą się starać o przywrócenie uprawnień, gdy orzeczono wobec nich zakaz prowadzenia pojazdów. Teraz ustawa trafi do Senatu.

źródło: money.pl
Pod prąd
C................o • 2014-04-10, 0:18
Czyżby jakaś Pani domu spie.doliła ze swojego miejsca pracy?
Najlepszy komentarz (55 piw)
blasjas • 2014-04-10, 2:45
@Up

Przykro mi ale jesteś albo ślepy albo ograniczony umysłowo ;(
Jak zabraniają mi pracować
rav4ever • 2014-04-04, 13:22
Przedwczoraj wracając z uczelni udało mi się zauważyć jakąś napiętą sytuację w domu, zaciekawiony o co może chodzić, poszedłem do kuchni i zorientowałem się w sytuacji. Otóż od 1.04.2014 (I nie jest to żart) nie wolno już używać samochodów służbowych (czyli takich od których odlicza się vat od paliwa) do celów jakichkolwiek poza pracą. Powiecie, no i dobrze skończy się jeżdżenie za paliwo szefa, no ale to nie o to chodzi. Teraz o jakimkolwiek zjechaniu z trasy do pracy powyżej 1m(!) trzeba poinformować spisując takie eskapady na kartce, potem wręczyć to księgowej, która wyliczy ile podatku vat możemy mniej odliczyć. Tata ma firmę na wsi i pracownicy są z okolicznych wsi, ten który mieszkał najdalej po drodze ich zabierał dostawczakiem i spotykali się rano na bazie, normalka. Koniec tego dobrego, służbowe auta mają być na bazie, a jak pracownicy się tam znajdą to już władzom koło chuja lata, grunt że nie za ich paliwo. Co więcej tata kupując swoje autko kupił je z kratką, na firmę, żebyśmy i my mieli coś z tytułu tej działalności raz na 3 lata, a nie oddawać to co udało się zarobić w postaci podatku dochodowego. No i on też już nie może tym samochodem jechać już do domu, musi kupić coś innego, albo autobusem grzać do domu, bo inaczej to przecież państwo okrada. Pomijam fakt, że jeśli w drodze na budowę zachce mu się coś zjeść i nie zanotuje wycieczki do sklepu to ma karę. Mama stwierdziła - nie pozwalają nam już pracować i płacić podatków.
I wiecie tak sobie myślę, że poziom prowadzenia jakiejkolwiek działalności gospodarczej w Polsce osiągnął poziom "super hard" Pozostaje tylko powiedzieć:
Najlepszy komentarz (115 piw)
M................q • 2014-04-04, 14:01
@hgh

A ja wyjebałem na zmywak do UK. Razem z dziewczyną zarabiamy 2400 funtów, mamy mieszkanie, auto, dwa razy w roku wakacje w ciepłych krajach i co miesiąc odkładamy parę stówek na przyszłość. Chuj że w Polsce masz pracę z większą odpowiedzialnością, za moja tygodniówkę i do lekarzy musisz czekać po 5 lat, ważne że jesteś szczęśliwy
"- Jestem karłem i zapomniałem zabrać z domu moje prawo jazdy - przekonywał 10-letni chłopiec z Norwegii, który samochodem rodziców wjechał do zaśnieżonego rowu.

Ponieważ żadne z dzieci nie doznało obrażeń, a samochód nie został uszkodzony, policja uznała sprawę za zamkniętą. - Rozmawialiśmy z rodzicami i jestem pewien, że będą w przyszłości bardzo uważać na to, co robią ich dzieci i pilnować kluczyków do samochodu - oświadczył Barrd Christiansen, rzecznik policji regionu Vest Oppland."

A w Polszy to by od razu dali dziecku kuratora, rodzicom wytoczyli proces, pewnie jakiś mandacik by się znalazł.

Najlepszy komentarz (87 piw)
Kaef • 2014-02-12, 20:18
Dwalitrywodki napisał/a:

A w Polszy to by od razu dali dziecku kuratora, rodzicom wytoczyli proces, pewnie jakiś mandacik by się znalazł.

I bardzo dobrze by zrobili.

Dwalitrywodki napisał/a:

Polszy

A za to murzyński chuj Ci w dupe.
Temat bardzo niszowy, za to dotyczący w większym bądź mniejszym stopniu nas wszystkich
W mediach panuje przedziwna moda na obwinianie lekarzy o całe zło tego świata. Mało który szary obywatel zdaje sobie sprawę z tego, że lekarze często pracują po wiele godzin bez przerwy, nieraz po kilka dni z rzędu. Jak wiadomo, przepracowanie sprzyja popełnianiu błędów - stąd na przykład kierowcy ciężarówek mają obowiązkowe przerwy w pracy.
Obecnie wprawdzie istnieją [unijne] przepisy ograniczające czas pracy lekarza, są one jednak obchodzone i naginane do granic wytrzymałości przy cichym przyzwoleniu wszystkich szczebli władzy.
Dlatego też Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy wystosował list otwarty do Ministra Zdrowia

Cytat:

Bydgoszcz dnia 31 stycznia 2014r.

List otwarty do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza

Szanowny Panie Ministrze,

Od pewnego czasu trwa w niektórych mediach kampania mająca przekonać Polaków, że lekarze w Polsce pracują na wielu etatach i w wielu miejscach tylko dlatego, że są niezwykle chciwi i w swej zachłanności gotowi są narażać zdrowie i życie chorych.

Wobec powyższego, dla dobra polskich pacjentów, ZK OZZL wzywa Pana publicznie do natychmiastowego wprowadzenia administracyjnego ograniczenia czasu pracy dla każdego lekarza w Polsce do 48 godzin tygodniowo (wraz z nadgodzinami- zgodnie z unijną dyrektywą o czasie pracy), bez względu na ilość miejsc pracy i formę zatrudnienia.

Zarząd Krajowy OZZL



Link: ozzl.org.pl/index.php/13246-ozzl-wzywa-ministra-zdrowia-do-natychmiast...

Dla ciekawskich - postulat ten raczej nigdy nie zostanie wprowadzony w życie. Taki zakaz bezlitośnie obnażyłby bezmiar patologii toczącej polską opiekę zdrowotną od wielu lat. Nagle wyszłoby na jaw, ilu lekarzy w systemie brakuje, oraz jak nisko jest wyceniana praca lekarza w Polsce (tak, tak! zdrowie kosztuje, i to niemało - pogódźcie się z tym )
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem