18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (2) Soft Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Wesprzyj nas Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 18:52
📌 Konflikt izrealsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 20:41

#socjalizm

Urojenia neoliberałów
c................0 • 2013-12-03, 10:48
Przez dwadzieścia lat realizacji „Planu Balcerowicza” społeczeństwo doświadczyło skutków zupełnie odmiennych niż oczekiwało od tego „projektu uzdrowienia polskiej gospodarki”.

Bez pracy pozostawało, w zależności od koniunktury gospodarczej, od 10 do 20 procent obywateli a nawet do 60 procent Polaków żyło poniżej minimum socjalnego.

W pierwszych latach realizowania owego planu gospodarka polska doświadczyła głębokiej recesji. Dopiero od 1992-93 r. zaczęło się powolne „odbijanie od dna”, zaś poziom PKB z roku 1989 został osiągnięty dopiero w 1996 roku. Było to i tak spore osiągnięcie na tle Europy Wschodniej, ponieważ w krajach byłego ZSRR (poza Białorusią) poziom dochodu narodowego sprzed 21 lat nie został osiągnięty po dziś dzień.


Ale zdaniem prof. Balcerowicza, jesteśmy w stanie „dogonić Niemcy” jeżeli tylko „odpolitycznimy gospodarkę”. Jak zapewnia, każde dziecko wie o tym, że gospodarka powinna zostać oddana we władanie „ludziom przedsiębiorczym” i „specjalistom”. Dzięki temu uchronimy się przed „wadami gospodarki centralnie sterowanej” i pozbędziemy resztek „socjalizmu” takich jak „socjalistyczne prawo o ochronie lokatorów”.



Jak czytamy we współczesnym podręczniku ekonomii „gospodarka centralnie sterowana nie posiadała poważniejszych zalet”. Jednymi z zarzucanych jej „wad zasadniczych” są: nieracjonalność alokacji zasobów gospodarczych, przejawiająca się w tym, że „przedsiębiorstwa, którym nie grozi upadek nie są zmuszane do racjonalnego zarządzania”, oraz „nieefektywny system motywacyjny niezmuszający jednostek do zaangażowania swojego majątku w działalność gospodarczą, a także brak dyscypliny finansowej.

Czy ten „naukowy wywód” jest rzeczywistym dowodem na to, że gospodarka planowa zawsze musi być nieefektywna?

Zacznijmy od tego, że gloryfikowany przez Balcerowicza i innych neoliberalnych ekonomistów wyidealizowany model „kapitalizmu wolnorynkowego” nigdzie już nie istnieje.

Planowanie gospodarcze stało się powszechne również w kapitalizmie i to zarówno na poziomie koncernów ponadnarodowych jak i poszczególnych państw. Czymże innym jak nie planowaniem gospodarczym jest konstruowanie budżetu i dysponowanie przez rządy środków na inwestycje np. infrastrukturalne. Czym, jak nie planowym oddziaływaniem na gospodarkę jest ustalanie wysokości podatków przez parlament i stóp procentowych przez banki centralne? Wszędzie tam gdzie w grę wchodzą duże pieniądze pojawia się elementy długoterminowego planowania gospodarczego. Prawdziwie wolny rynek istnieje już tylko na bazarach. Wielki kapitał unika niepotrzebnego ryzyka. On chce planowo maksymalizować zyski.

Co więcej „wolny” rynek w ogóle nie jest w stanie funkcjonować na pewnym etapie rozwoju sił wytwórczych. Maksymalizacja zysku wymusza koncentrację własności środków produkcji do tego stopnia, że rynki poszczególnych produktów kontrolowane są raptem przez kilka spółek. Są one tak potężne, że skutecznie blokują wejście do gry nowych rywali. Broniąc swojej pozycji, a jednocześnie posiadając duże rezerwy finansowe, są w stanie sprzedawać po kosztach wytworzenia, byle tylko zniszczyć i wypchnąć z rynku konkurenta. Tak oto rozwinięty kapitalizm sam zabija wolny rynek. uniemożliwiają wolną konkurencję.

Własny warsztat, żyłka do techniki, znajomy z wykształceniem inżyniera oraz pasja i determinacja nie wystarczą dzisiaj do zostania liczącym się producentem samochodów. Koncerny takie jak Volkswagen, czy Fiat są w stanie wyprodukować lepszy, a przede wszystkim tańszy samochód, właśnie dzięki koncentracji i automatyzacji produkcji. Konsument kierujący się rachunkiem ekonomicznym na pewno wybierze samochód sprawdzonej marki po niższej cenie.

Obecny etap rozwoju kapitalizmu nosi nazwę kapitalizmu monopolistycznego i nazwany jest tak właśnie z powodu występujących w tym systemie monopoli – zgrupowań przedsiębiorstw kontrolujących daną branżę i nie dopuszczających konkurencji z zewnątrz. Ma on niewiele wspólnego z kapitalizmem wolnokonkurencyjnym, w którym przedsiębiorstwa są na tyle małe, że nie są w stanie wpływać na cały rynek.

Etap „wolnego rynku” zasadniczo zakończył się w krajach rozwiniętych pod koniec XIX wieku. Wyjąwszy przypadki powstawania nieistniejących wcześniej branż np. informatyczna kiedy na rynki wkraczały zupełnie nowe firmy (co też doprowadziło do rychłej ich monopolizacji), można powiedzieć, że światowe rynki nie są w większości przypadków „wolne” od przeszło stu lat. Nawet gdyby „powrót do wolnej konkurencji” był możliwy, oznaczałby on gwałtowny wzrost kosztów produkcji, a przede wszystkim spadek zysków dla przedsiębiorców. To właśnie dlatego żaden współwłaściciel współczesnej megakorporacji nie wpadł nigdy na pomysł żeby „poszatkować ją na drobne, konkurujące ze sobą części”. Kapitaliści kierują się w swoim postępowaniu maksymalizowaniem zysków a nie wiarą w szczytne ideały i to bynajmniej nie „wolność gospodarcza” charakteryzuje kapitalizm jako system społeczno-gospodaczy.

Obecny kryzys wykazał, że na tym etapie rozwoju systemu, osławiony „wolny rynek” przestaje działać. By ratować globalną gospodarkę przed zagładą, „niewidzialną rękę rynku” musiała zastąpić widzialna ręka państwa. Politycy przyznali - prywatne banki stały się zbyt duże, by można było pozwolić im upaść, dlatego trzeba pompować bilony dolarów z pieniędzy podatników by je ratować. Okazuje się, że niedostatek planowania gospodarczego doprowadził do sytuacji w której systemy bankowe najwyżej rozwiniętych państw, a w ślad za nimi całe gospodarki znalazły się o krok od unicestwienia. Tylko planowa akcja rządów, zapobiegła niewyobrażalnej katastrofie.

Koszty ratowania banków w USA: Czerwona linia przedstawia wydatki na przeznaczone na ratowanie upadających banków. Wartości w miliardach dolarów

Tak więc mamy już kapitalistyczna gospodarkę planową. Za podjętą przez rządy akcję ratowania banków płacić będą jeszcze następne pokolenia podatników – tak duży był rozmiar interwencji dokonanej publicznymi pieniędzmi.
I tu pojawia się jak najbardziej oczywisty wniosek – skoro to całe społeczeństwa płacą i płacić będą za planową akcję ratowania banków, to niech przynajmniej te banki staną się własnością społeczeństwa.

Jest jeszcze jeden, niepodważalny dowód na zanik wolnego rynku w kapitalizmie. Osiemdziesiąt lat temu, po krachu na Wall Street, który zapoczątkował Wielką Depresję, zrozpaczeni bankierzy skakali z okien swoich wieżowców. Teraz nie dość, że nie skaczą, to jeszcze wypłacają sobie premie z publicznych pieniędzy pomocowych. Pora z tym skończyć - niech skaczą!

Zrzutka na serwery i rozwój serwisu

Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.

Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
PRL a IIIRP w liczbach
c................0 • 2013-11-23, 16:30
Tekst ze strony
mm.mpolska24.pl/4797/prl-a-iiirp-w-liczbach1

W Polsce pokutuje pewien mit, mit roku 1989, kiedy to odzyskaliśmy niepodległość. Według prawideł tego mitu wszystko, co działo się od II wojny światowej do roku 1989 jest be, w 1989 odzyskaliśmy wolność i jest wszystko dobrze, jak mówią jedni, lub w drugiej wersji miało być dobrze, ale postkomuna w ramach układu stworzyła PRL bis. Odrzućmy na chwilę stereotypy i przyjrzyjmy się na chłodno, bez emocji, jak Polska rozwijała się w tych okresach. Nie będziemy tych okresów nazywać socjalizmem i kapitalizmem, bo co do PRLu większość krzyknie, że to był socjalizm, natomiast liberałowie ustrój IIIRP będą nazywać socjalizmem, a lewicowcy kapitalizmem. Porozumienia nie będzie. Oba te terminy są mało diagnostyczne, dlatego nie będę ich używał. Posłużymy się statystykami. W tym miejscu większość badaczy bierze na warsztat współczynnik PKB. Mnie jednak takie podejście nie zadowala. Mierzenie wzrostu współczynnikiem PKB, to trochę jak mierzenie odległości gumą od majtek. Poza tym jest to charakterystyczne dla jednostronnych teorii rozwoju, w tym przypadku ekonomizmu. Postarajmy się zbadać sprawę systemowo, przeanalizujmy ten okres wielopłaszczyznowo, biorąc pod uwagę wiele czynników.

Na początek przeanalizujmy demografię PRL oraz IIIRP. Dla mnie jest to sprawa najważniejsza. Przypominam, tu wzór Mazura na moc układu autonomicznego P=vac, gdzie c stanowi ilość, v wydajność, a jakość. Spójrzmy na przyrost naturalny w tych dwóch okresach. PRL startował z 24 milionami Polaków, skończył po 45 latach z 38 milionami. IIIRP z 38 milionami Polaków, obecnie po 24 latach teoretycznie jest dalej 38 milionów, ale trzeba odliczyć emigrację, która jest szacowana na około 2 miliony, czyli zostaje nam 36 milionów. Za 45lat PRL przybyło 14 milionów Polaków, za 24lata IIIRP nic nie przybyło, albo nawet ubyło 2 miliony. Gdyby IIIRP miała zachować średni wzrost PRL, to za 24 lata powinno nas przybyć 12 milionów. Jeśli ten trend się zachowa, to za 100lat rozpłyniemy się do reszty w Europie i śladu po nas nie będzie. Nie łudźmy się, jeśli my nie zaludnimy naszych ziem, to zrobi to ktoś inny. Niemców na 350tys. km2 jest 82 miliony, Polaków na 312tys. 38 milionów i mocno ubywa.

Plik:Poland-demography_1946-2008.png



Na wykresie wyraźnie widać w wypłaszczenie od lat 90tych, w IIIRP nie przybywa Polaków.

Współczynnik reprodukcji netto

Wyraża stosunek liczebności dwóch kolejnych pokoleń (dokładnie kobiet, chociaż współczynniki te reprezentują reprodukcję całego społeczeństwa) przy określonej, niezmiennej umieralności i płodności. Innymi słowy wyraża stopień zastępowania pokoleń matek przez córki i oznacza liczbę córek przypadających na kobietę, przy założeniu, że kobieta będąc w wieku rozrodczym (15-49 lat) rodzić będzie z częstotliwością jaką charakteryzują się wszystkie kobiety rodzące w roku, dla którego oblicza się współczynnik reprodukcji (niezmienne współczynniki płodności) z wyeliminowaniem córek, które - jak wynika z aktualnych tablic trwania życia nie dożyją do wieku swoich matek.

stat.gov.pl/gus/definicje_PLK_HTML.htm?id=POJ-1736.htm



Cybernetyka Społeczna J. Kossecki wyd. 1981, str. 134.

Widać wyraźny boom powojenny, i przerwanie wzrostu po wprowadzeniu ustawy zezwalającej na aborcję w 1956.

Współczynnik płodności kobiet określa średnią liczbę dzieci rodzonych przez jedną kobietę w danym społeczeństwie. Wykres dostępny od lat 60.



google.com/publicdata/

Współczynnik płodności za PRL był zawsze powyżej 2.1, wtedy jest prosta zastępowalność pokoleń (nie przybywa, nie ubywa), za IIIRP spadł poniżej 2.1, znaczy się wymieramy. Widać wyraźnie, że PRLowskie władze w latach 70tych odwróciły trend spadkowy i dopiero dojście do władzy ekipy Jaruzelskiego i wprowadzenie drastycznych podwyżek cen żywności w 1982 zapoczątkowało trend spadkowy. W 1989 przekroczył on granicę 2.1 i od tego czasu naród polski zaczął wymierać.

Na koniec jeszcze obecna piramida demograficzna.


Widać, że najwięcej jest 25-40 latków. Podstawa bardzo słaba (mało dzieci). Za 30 lat, gdy roczniki wyżu demograficznego będą przechodzić na emeryturę nastąpi załamanie gospodarcze. Liberałów, których rozwiązanie, to sprowadzić chińczyków, arabów, murzynów, kogokolwiek informuję, że ludzie Ci mają inny kod społeczno-kulturowy (pochodzą z innej cywilizacji. Mieszanie ludzi o różnym kodzie społeczno-kulturowym będzie rodziło konflikty społeczne, vide ostatnie wypadki w Szwecji, czy wcześniej we Francji. Obecnie jesteśmy najbardziej jednorodnym etnicznie narodem w Europie, co nam pozostawił w spadku PRL. Trendy w IIIRP są takie, aby to zmienić w myśl wolnomularsko-liberalnej ideologii multi-kulti.

Oddziaływanie kulturowe

Jeśli ktoś nie rozumie, jak ważny to aspekt życia narodu, to wskazuję, że Berlin pochodzi od słowiańskiego Bralina. 1000 lat temu Słowianie sięgali po Łabę, ale przez 900 lat zostali zgermanizowani. Z drugiej strony niegdysiejsza elita litewska mieszka obecnie w północno-zachodniej Polsce. Również wiele kresowych rodów szlacheckich i magnackich wywodzi się z tamtejszej ludności. Za PRL polska kultura była całkiem silna. Polska szkoła filmowa jest marką na świecie. Thelma Shoonmaker (operatorka filmowa, trzykrotna laureatka Oscara) opowiedziała podczas festiwalu Camerimage w Łodzi w 2009 roku, że Martin Scorsese polecił Leonardo DiCaprio, by przed przystąpieniem do zdjęć do "Infiltracji" obejrzał "Popiół i diament" i zwrócił uwagę na postać Maćka Chełmickiego (w tej roli Zbigniew Cybulski). Polskie filmy były bardzo popularne w całym bloku wschodnim, np. po „Seksmisji” Olgierd Łukaszewicz został symbolem seksu w ZSRR. Polskie bajki dla dzieci także, np. „Bolek i Lolek” został przetłumaczony na wiele języków i był grany na wszystkich kontynentach, „Reksio” był emitowany między innymi w ZSRR i Wielkiej Brytanii. Bajek dla dzieci było więcej, dziwnym trafem serie zostały przerwane na początku lat 90tych, kiedy to „uzyskaliśmy” upragnioną wolność. Nic nie wiem, żeby dzisiaj produkowano takie bajki. Jeśli chodzi o liczby, to spójrzmy na youtube i piosenki z innej produkcji dla dzieci „Akademia Pana Kleksa”. „ Kaczka Dziwaczka” 13mln wyświetleń, „Dzik jest dziki” prawie 5mlnów.Były również zespoły grające muzykę dla dzieci „Fasolki-Mydło lubi zabawę” 13mln wyświetleń. W IIIRP muzyki dla dzieci się nie opłaca robić w myśl wolnomularsko-liberalnej zasady, że liczy się zysk. Te, które powstają są dużo słabsze, np. „A gugu” zespołu Arka Noego 2mln wyświetleń. W PRL powstało wiele filmów krzewiących patriotyzm np. „Krzyżacy”, „Westerplatte”, „Potop”, „Hubal” itd. Dobry artykuł na ten temat pod linkiem prawica.net/32842. Jak to się ma do twierdzenia, że byliśmy całkowicie podporządkowani ZSRR? Polskie zespoły rockowe były znane w całym bloku wschodnim. Wystarczy porozmawiać z naszymi sąsiadami z zagranicy. Polska muzyka rockowa była tam bardzo popularna w latach 80tych. Co prawda teraz zespół Weekend bije rekordy popularności ze swoim przebojem, ale to pojedyńczy przypadek. Jakby poszukać dobrze, znalazłyby się dobre zespoły, ale nie są grane w komercyjnych stacjach. Dziś zostaliśmy zmacdonaldyzowani i zcocacolowani. Poziom tekstów piosenek PRLowskich był znacznie wyższy, pisali je profesjonalni tekściarze, wystarczy porównać z dzisiejszymi. Obecnie w radio puszczana jest angloamerykańska papka, która nijak ma się do muzyki PRL. Polska kultura, jak i wszystko jest w defensywie.

Rozrost biurokracji, czyli wzrost mocy jałowej generowanej przez państwo. Spójrzmy na wykresy:



Wzrost liczby urzędników od czasów PRL trzykrotny. Najwyższa liczba urzędników za PRL była w 1955r.i wynosiła 362,4tys. osób, czyli o 80tys mniej niż obecnie, a był to szczyt stalinizmu. W IIIRP urzędnicy to ogromna rzesza ludzi utrzymywanych z naszych podatków, którzy na dodatek szkodzą wprowadzając masę przepisów i utrudniając swobodną działalność gospodarczą i każdą inną. Spójrzmy na ilość aktów prawnych uchwalanych od 1946.


isap.sejm.gov.pl/VolumeServlet?type=wdu

Nie analizowałem dokładnie dziennika ustaw. Na wykresie przedstawiłem tylko ilość numerów w dzienniku ustaw i ilość pozycji. Wyraźnie widać, że po 1989 roku nastąpił ogromny wzrost aktywności posłów. Pierwszy wzrost aktywności nastąpił od 1987r., można wnioskować, że przygotowywano się do zmiany systemu, drugi, dużo większy wzrost aktywności miał miejsce zaraz przed wstąpieniem Polski do bizantyńskiej UE. Widać, że w IIIRP nastąpiła ogromna bizantynizacja państwa. W społeczeństwie polskim dominują normy etyczne i witalne. Rozrost prawa będzie prowadził tylko do coraz większego jego lekceważenia i omijania przez społeczeństwo.

Wojsko polskie

Za PRL obowiązywał powszechny obowiązek służby wojskowej, zniesiony za IIIRP. Obecnie liczba żołnierzy jest stale zmniejszana. Wojsko Polskie jest wykorzystywane jako policja kolonialna i do tego celu szkolone, za PRL, czegoś takiego nie było. Co prawda wzięliśmy udział w interwencji w Czechosłowacji w 1968 (zresztą Gomółka twierdził, że w naszym interesie), ale za Gierka WP nie brało udziału w operacjach ZSRR w Afganistanie, dziś bierze i to za frajer. Wojsko Polskie powinno służyć do obrony granic RP, a nie brać udział w międzynarodowych awanturach. Należy dodać, że LWP było drugą Armią w Układzie Warszawskim. Poniżej wykres, na którym widać jak wojsko w Polsce jest likwidowane:

Częścią wojska jest wywiad wojskowy. W IIIRP został zlikwidowany przez Macierewicza (rzecz niespotykana w skali światowej, kim zatem jest Macierewicz?), pośrednie skutki tego posunięcia można było oglądać 10 kwietnia 2010 roku. Porównajmy tę postawę z postawą Gierka

E. Gierek starał się też o uniezależnienie Polski od ZSRR w sferze najbardziej newralgicznej - w sferze wywiadu. Stwierdził on na ten temat:

(...) Pewnego razu (...), przybył do mnie ze specjalną prośbą Andropowa

Kowalczyk (ówczesny minister spraw wewnętrznych PRL - przyp. J. K.), (...). Prosił

mnie o wyrażenie zgody na ujawnienie wywiadowi radzieckiemu naszych agentów w

krajach trzecich, chodziło głównie o Zachód. Zbeształem wtedy Kowalczyka za to, że

od razu kategorycznie nie powiedział «nie», a następnie zabroniłem mu nie tylko

wyrazić na to zgody, lecz także prowadzić jakiekolwiek na ten temat dalsze rozmowy.

Bo (...) po latach dochowaliśmy się własnego wywiadu, i to bardzo dobrego wywiadu.

Był on nie tylko obrońcą naszych interesów, lecz także strażnikiem naszej

Suwerenności. (WPŁYW TOTALNEJ WOJNY INFORMACYJNEJ NA DZIEJE PRL J. Kossecki).

Polski przemysł i rolnictwo

Nie będę pisał jak to zniszczono, rozkradziono, bądź sprzedano za paciorki polski przemysł, wrzucę tylko kilka wykresów z realnymi wskaźnikami z gospodarki.















Opracowane na podstawie roczników statystycznych GUS(naturalnie nie pasujących do wizji PRL prawicowych oszołomów wiec wiadomo ze sfałszowane)

Tabelki jasno pokazują, jaki nastąpił upadek po 1989 roku. Wszystkie ważne dla przemysłu wskaźniki po 1989 spadły, albo uległy stagnacji. Za PRL mamy stały rozwój, za IIIRP w najlepszym wypadku stagnację. Swoją drogą, proszę spojrzeć jak wzrastała liczba kilometrów dróg w PRL, podobno teraz tyle się tego buduje…
A tutaj film o polskim budownictwie PRL

Za PRL my budowaliśmy u Niemców, dziś oni budują u nas, a teraz to właściwie nawet nie Niemcy tylko Hiszpanie.

Służba zdrowia





o jak to, współczynnik PKB idzie do góry, a nie stać nas na łóżka w szpitalach i lekarzy? W PRL wzrost, a w IIIRP spadek, zgodnie z liberalno-wolnomularską zasadą zysku (nie dla narodu oczywiście) oraz z zaleceniami dra Wetzla i dra Heckta z planu Himmlera.

Nauka i edukacja

Co prawda klika Bermana zmieniła algorytmy nauczania IIRP, ale były próby odbudowy nauki. Generalnie w PRL poziom wiedzy w społeczeństwa był wyższy, Wystarczy porównać zadania maturalne z PRL i te z IIIRP oraz trendy. W IIIRP jest trend aby obniżać jakość nauki, do czego nawołują różne autorytety moralne.
Druga sprawa, to polskie ośrodki badawcze. W PRL próbowano zbudować polską bombę atomową pod kierownictwem prof. Kaliskiego w IIIRP nikt nawet o tym nie pomyśli. Było mnóstwo projektów samochodów, wszystkie Syreny (tak było ich więcej), Ogary, Warsy, Beskidy, niestety zostały one zniszczone (czyżby działania agentury wpływu?). W IIIRP produkuje się polskie samochody (Ferdynand, Alimera), ale są one głównie składane z elementów wyprodukowanych za granicą, a nie tworzone w Polskich ośrodkach badawczych, poza tym to raczej modele kolekcjonerskie. Próba budowy polskiego internetu już w latach 70tych (http://www.rp.pl/artykul/300223.html), Polski komputer osobisty Jacka Karpińskiego 10 lat przed IBM. Jeśli chodzi lotnictwo, to projekty polskich samolotów zlikwidowano na początku lat 90tych. Np. Iryda samolotypolskie.blogspot.com/2012/12/wzlot-i-upadek-irydy.htmlmore. Skorpiona uwalony tez w IIIRP (http://pl.wikipedia.org/wiki/PZL-230_Skorpion). Później konstruktorzy ludzie zostali powyciągani do zagranicznych firm. Tak się rozwala polskie ośrodki naukowe. Teraz latamy sobie na Efach szesnastych.

Widać, że w PRL był wysoki potencjał, inna sprawa, że dużo projektów zaprzepaszczono, badź to z inicjacji ZSRR, bądź przez naszych biurokratów, a także działanie państw zachodnich. W IIIRP najzdolniejsi polscy inżynierowie pracują w zagranicznych firmach, co obecne elity reklamują, jako sukces. Obecnie też mamy dużo zdolnych naukowców (choćby grafen), tyle że metody niszczenia polskiej nauki są bardziej wysublimowane. Polskich naukowców albo się wyciąga za granicę, gdzie dla polski już nie pracują. W Polsce stwarza się takie warunki, żeby się nie chciało pracować. System szkolnictwa został zmieniony, tak żeby wiedza Polaków była jak najsłabsza, wtedy nie będziemy zagrożeniem dla innych państw.

PKB i dług

Pod koniec okresu rządów Gomułki Polska była praktycznie bez długów, w1971 r. zadłużenie PRL osiągnęło wysokość 966 mln dol., w 1972 r. wynosiło 1245 mln dol., w 1973 r. 2625 mln dol., w 1974 r. 5244 mln dol., zaś w 1975 r. 8388 mln dol. W 1978 18mld dol. w 1981 25.5mld dol. W 1988 39.2 mld dol. IIIRP



Różnica jest taka, że za PRL zadłużenie było o wiele niższe, a Gierek budował za dewizy konkretne rzeczy polskimi firmami, których resztka obecnie jest jeszcze wyprzedawana. W IIIRP za dewizy budują firmy zagraniczne i to z marnym skutkiem. Ale spójrzmy też na współczynnik PKB.


Wykres pokazuje, że całego PRL nie można wrzucać do jednego wora. Krzywa z czasu Gierka jest bardziej stroma niż w latach 90 i póżniej, czyli za Gierka PKB rósł szybciej niż obecnie, przy wysokim rozwoju demograficznym i przy polskim przemyśle.

Niezależność państwa

PRL zaczynał od całkowitej podległości wobec ZSRR i stopniowo odzyskiwał niepodległość. Pierwsza dekomunizacja nastąpiła w 1956 (na stalinowców zapadły wtedy wyższe wyroki niż w IIIRP). Kolejnym etapem walki był rok 1968 i wywalenie stalinowców z Polski, co jest obecnie reklamowane jako polski antysemityzm (vide sprawa prof. Baumana). Gierek brał już niezależnie od ZSRR pożyczki od zachodu. Polskie skrzydło w PZPR rosło coraz bardziej, aż pod koniec PRL musiano PZPR zlikwidować, bo stawało się neoendecją, co stwierdziła Danuta Waniek w Polskim Radio. Również artyści, którzy wykazują się większą wrażliwością niż reszta społeczeństwa, wyczuwali coraz mocniejsze wpływy narodowe w PZPR i kpili sobie z tego.

W IIIRP od teoretycznie całkowitej niepodległości popadamy w coraz większą zależność od struktur unijnych. Unia miesza się nawet do takich spraw jak budowa drogi krajowej (za PRL nie do pomyślenia). Podpisany został traktat lizboński, właściwie znoszący naszą niepodległość, a Barosso ostatnio ujawnił, że unia stanie się federacją, czy chcemy tego, czy nie (http://wpolityce.pl/wydarzenia/53059-europa-za-kilka-lat-bedzie-federacja-przewodniczacy-ke-jose-manuel-barosso-zdradza-niepokojace-plany ). Co prawda byli towarzysze w PZPR, którzy mieli plan, aby Polska została 17 republiką ZSRR, ale nigdy do tego nie doszło. Teraz jesteśmy jedną z republik UE.

Media

W IIIRP nie są polskie. Onet niemiecki, Interia niemiecka, WP amerykańsko-francuska. Gazety w ok. 85% niemieckie. To są kanały informacyjne, które są kontrolowane przez obce kraje. Obcy kapitał kontroluje, jakie informacje będą do nas docierały i jak zostaną nam podane. To jest główna rola mediów, manipulacja społeczeństwem, nie doraźne zyski ze sprzedaży.

Poziom moralny społeczeństwa

Za PRL o wiele wyższy bez dwóch zdań. Po upadku komunizmu poziom moralny coraz bardziej spada. Indoktrynacja zaczyna się już w młodym wieku przez różne pisemka typu Bravo, Popcorn, czy stacje jak MTV, promujące rozpasanie seksualne, konsumpcjonizm i nihilizm. Z poziomem moralnym wiąże się pozycja Kościoła jako głównego ośrodka wpływającego na normy etyczne. Za PRL była bardzo wysoka. Wg badań 75% członków PZPR uczęszczało do Kościoła, nie mówiąc o reszcie Narodu. W IIIRP pozycja Kościoła bardzo spadła, do czego zresztą również rękę przyłożyli sami duchowni również. Wg ostatnich badań do Kościoła uczęszcza regularnie tylko 40% Polaków. Za to w IIIRP zostały zalegalizowane loże masońskie, główny przeciwnik KK. W 1938roku prezydent Mościcki zdelegalizował loże masońskie w IIRP, w IIIRP je zalegalizowano. Np. Lech Kaczyński uroczyście otwierał paraloże B’nai B’rith.

Wolność

Można powiedzieć, że obecnie mamy wolność i jest to prawdą. Obecnie możemy wyjeżdżać z Polski na zachód Europy bez przeszkód, ale do Stanów Zjednoczonych już nie, nadal trzeba mieć wizy. Młodzież wyjeżdża do Europy Zachodniej i tam zostaje. Ci ludzie byli kształceni w Polsce z naszych podatków, a będą budować potęgę innych państw. Wyjeżdżają, duża część z nich zostaje za granicą, tam rodzą dzieci, które w znakomitej większości Polakami już nie będą. O to właśnie chodzi naszym wrogom, o pozbawianie nas socjomasy, o osłabianie demograficzne Polski przy jednoczesnym wzmacnianiu swoich krajów. Bardzo wielu Polaków przez swoje kompleksy w stosunku do zachodu, traci swoją tożsamość. Jeśli chodzi o wolność słowa to ciekawe są spostrzeżenia Jerzego Urbana. Stwierdził on, w swoim artykule antysemityzm i owszem, że nie widzi różnicy w wolności słowa między PRL, a IIIRP. Wtedy nie można było krytykować socjalizmu i ZSRR, obecnie nie można krytykować Żydów, a on chce być antysystemowy i dlatego jest antysemitą. Można jeszcze dodać do tego, że nie wolno krytykować homoseksualistów, podważać zasadności naszej obecności w UE i Nato i całą masę politpoprawnych bzdet. Tak a propos wolności gospodarczej. Osoby samozatrudnione od 1980. Obecnie mniej niż w 1980, tendencja spadkowa.


Podsumowanie

Propaganda od Michnika do Rydzyka idzie, że PRL to samo zło. Jak się spojrzy w dane, które przytoczyłem w tekście wychodzi na to, że w PRLu cały czas mieliśmy rozwój, podczas gdy teraz mamy zwój. To dlaczego propaganda kreuje PRL na stereotyp negatywny? W 1989r.zmieniliśmy sojusze. Sojusz z ZSRR został rozwiązany (wkrótce potem i sam ZSRR) i zaczęto nawiązywać sojusze z państwami zachodnimi. Wpływy w Polsce zaczęła tracić Rosja, a zaczęły uzyskiwać państwa zachodnie, a w szczególności Niemcy, które obecnie najbardziej korzystają na zmianach 1989 roku. Oni posiadają polskie media, większość supermarketów, przejęli lub zniszczyli przemysł, przejmują polską kolej itd. Wszystkie osiągnięcia PRL są podważane poniżane i ośmieszane. Sterowanie idzie w takim kierunku, aby podważyć naszą granicę na Odrze i Nysie, która również jest spadkiem po PRL. Niemiecki teren ekspansji, to kierunek wschodni, ponieważ historia pokazała, że ten kierunek jest najwydajniejszy. W 1945 ZSRR wypchnęło ich poza Odrę i Nysę i cofnęło granicę polsko-niemiecką o 1000lat. Obecnie Niemcy konsekwentnie odzyskują te tereny. Z drugiej strony radzieckie i rosyjskie metody wojny informacyjnej są dość prymitywne i Polacy są na nie odporni. Państwa Zachodnie z Niemcami na czele stosują o wiele bardziej wysublimowane metody, na które jak widać się nabieramy.

Inna rzecz to, że przez cały okres PRL toczyła się walka między obozem polskim, który dążył do odzyskiwania niepodległości i obozem internacjonalistów, którzy dążyli do zniszczenia Polski. Internacjonaliści nie dbają o Polskę, dla nich zawsze liczył się tylko ich interes i chętnie służyli wrogowie. Przepoczwarzali się w zależności od sytuacji, na początku służąc Stalinowi, potem walcząc o socjalizm z ludzką twarzą, by wreszcie przejść do „demokratycznej opozycji” i zakładać KORy i inne organizacje. To ci ludzie fanatycznie niszczyli nasz przemysł w latach 90tych. W latach 40tych i 50tych chcieli doprowadzić do tego, aby Polska została 16 republiką ZSRR, teraz wepchnęli nas do UE i oddają kawałek po kawałku naszą niezależność. W PRL wygrywać zaczął obóz polski, w IIIRP wygrywa obóz internacjonałów, który rządzi nieprzerwanie od 1989roku. Jakie są skutki, widać.

Socjalizm i Kapitalizm to hasła dla gawiedzi, pod którymi realizowane są interesy geopolityczne. Konia z rzędem temu, kto wskaże, kiedy zaczyna się socjalizm, a kończy kapitalizm. Po 1989 roku pod hasłem wprowadzania kapitalizmu i prywatyzacji został zniszczony polski przemysł, a polska własność, o którą w historii walczyły pokolenia, została oddana za paciorki i klepanie po plecach. Staliśmy się parobkami we własnym kraju. Obecnie mówi się, że w Polsce jest socjalizm, gdzie w takim razie moja osłona socjalna? Jeśli jednak w Polsce jest kapitalizm, to w wydaniu neokolonialnym, gdzie my jesteśmy murzynami (nie uwłaczając murzynom), których się eksploatuje.

Kłótnia o kapitalizmu, i socjalizm to kłótnia idealistów teoriopoznawczych, takich fanatyków, bo te byty, tak naprawdę istnieją tylko w ich głowach. Żadne poważne państwo nie podchodzi w ten sposób do zagadnienia, to tylko propaganda dla mas. Socjalizm i kapitalizm to terminy niediagnostyczne, takie podejście do problemu jest archaiczne. Naszym celem powinno być dbanie o polskie interesy, odwrócenie obecnych trendów demograficznych, walka o polską naukę, polską własność, polskie media, polskie banki, polski przemysł, czyli to wszystko, co zostało stracone w przeciągu ostatnich 23 lat. TO MY POLACY MUSIMY BYĆ W POLSCE GOSPODARZAMI. Przed nami stoi trudne zadanie.
Blef Kurwina
c................0 • 2013-11-23, 14:02
Od dawien dawna, ludzie bogaci chcieli więcej i więcej. Dla ludzkiej chciwości nie ma żadnych granic. Konkurencja w dawaniu łapówek politykom, walka między koncernami o jak najlepsze oszukiwanie ludzkich baranów by w amoku kupowały – to jest ciężki kawałek chleba. Najłatwiej jest zarobić na taniej sile roboczej – i każdy z tych na górze tego właśnie chce – żebyś był niewolnikiem. To najszybszy sposób uzyskania potężnych zysków, ponadto ludzie zagonieni do ciężkiej roboty nie fikają władzy – bo strata pracy w lansowanej przez Korwina Mikke utopii, to śmierć głodowa. Kto wtedy zaprotestuje? każdy czeka na wybawcę, który to za niego zrobi. A jeśli władzy nie patrzy się na ręce, to już tylko krok do absolutnego zniewolenia człowieka, początek nieludzkiej tyranii.

Przeklęty triumwirat

Od zawsze społeczeństwem rządził triumwirat; biznes, władza, religia. Władca miał ochotę na nowe terytoria, więc szykował się do wojny w imie pokoju i dobra, ale by nająć żołnierzy i kupić niosące demokrację armatnie kule, musiał mieć pieniądze. Te pożyczał mu biznesmen (najczęściej eskimos) licząc na sute zyski, wzięte z ograbianych i mordowanych ofiar co nigdy mu nie przeszkadzało. A by społeczeństwo poparło wojnę, by młodzi chcieli na nią iść, tracić kończyny i życie w imię cudzych interesików – faceci z organizacji religijnej ogłaszali że to Boża wojna – dodatkowo rzucali obietnicami o niebie dla każdego kto umrze, odpuszczeniu grzechów (które sami wymyślili) i innych gratisów. W zamian za to dostawali od zwycięskiego władcy nowych wiernych, ziemię i to czego im od zawsze było mało – grzeszne pieniądze.

Sprzedajne prostytutki

Bogaty daje łapówkę politykom, by ci ustalali prawa dobre dla niego – przysparzały mu pieniędzy. Sponsoruje wszystko co da mu większy majątek – a więc media, dziennikarzy, ludzi sztuki i filmu, a także takich ludzi jak Korwin Mikke, który przekonuje gimnazjalistów nie znających życiowych realiów, że jak da się wszystkie karty do ręki biznesmenowi, to on wtedy podzieli się uczciwie z pracownikiem. Jest to bujda na resorach, którą zresztą zweryfikowało samo życie. Po obniżeniu CIT do 19% (czyli jedna z najniższych stawek na świecie) biznesmeni kupowali sobie nowe auta, jachty, biżuterię dla kochanek – ale nikt podwyżki nie zobaczył. Wiem bo pracowałem wtedy w banku, gdzie żałosna pensja nawet nie drgnęła przez lata. Mityczne koszty pracy są usprawiedliwieniem każdego draństwa – a przecież wszyscy wiemy, że pracujący na czarno u naprawdę bogatych ludzi dostają nędzne grosze, cztery, pięć złotych za godzinę za ciężką pracę – a “pracodawca” nie odprowadza żadnych podatków, nie ma żadnych kosztów – i mimo to płaci nędzne grosze. Argument o ścięciu kosztów pracy jest dość zabawny – jakie by nie były, jeśli nie będzie wysokiej pensji minimalnej którą wymusi państwo – zawsze zarobisz nędzne ochłapy. Np. elektronika; na zachodzie tańsza, czasem sporo – koszty pracy wyższe, pensje – wielokrotnie wyższe i jakoś pracodawca może żyć, zarabiać, prosperować – ktoś w końcu kupuje te mercedesy i beemki z górnej półki. A u nas rzekomo się nie da, biznesmeni narzekają – mimo tego że elektronika jest droższa. To są fakty, żelazne i oczywiste – jak widać nie dla wszystkich.

Wrzask bogaczy

Stąd taki wrzask bogatych, polityków i młodych, naiwnych biedaków że wysoka pensja minimalna zniszczy gospodarkę. Nic nie zniszczy, po prostu zabierze część pieniądzy bogatym i zagranicznym koncernom, które mają w Polsce finansowe eldorado. A kto lubi jak mu zabierać pieniądze? nikt, a zwłaszcza ja. Jeśli mi je zabiorą, to mogę tylko sobie pokrzyczeć zanim mnie ktoś nie uciszy sztachetą. Jeśli zabrać bogatemu, ten opłaca dziennikarsko – aktorskie prostytutki, by wzbudzały u naiwnych współczucie dla katowanego podatkami biznesmena. To nie tylko sprawa pieniędzy. W dobie wielkiego bezrobocia, gdy ludziom bardzo zależy na pracy, pracownika można upadlać, upokarzać – co dla wielu męt z charakteru jest wspaniałą możliwością. Kto odejdzie z pracy, gdy czeka głód i nędza? zwiesza się więc głowę gdy padają wyzwiska krewkiego “biznesmena”, wiedzącego że może sobie na wiele pozwolić. Podkreślmy że w naszym nieszczęsnym kraju, wielu biznesmenów to ludzie złamani moralnie przez komunistyczny system, gdzie wszystko można było załatwić tylko łapówką – i w większości są to byli funkcjonariusze reżimu, zabijającego, okradającego Polaków. To jak taki człowiek ma być teraz uczciwy wobec ludzi, których kiedyś łamał i niszczył? zmiana systemu dokonała się w symbolice i nazewnictwie, ale podłość i okrucieństwo w ludziach pozostało.

Pensja minimalna (obecna w każdym bogatym kraju) zabiera biznesmenowi pieniądze i możliwość upokarzania ludzi – politykom większość łapówek za chronienie najbogatszych (biedacy są rozproszeni, nie mogą dać łapówki) – naiwnym biedakom marzenia że gdy już po gimnazjum będą milionerami, będą musieli płacić więcej roszczeniowym robolom – klerowi otumanionych, cierpiących, sfrustrowanych ludzi którzy w międzynarodowej korporacji religijnej, obiecującej za pieniądze sens życia – odnajdują ukojenie.

Manipulacja w skórze owcy

Korwinizm to triumf manipulacji. Wykorzystuje ludzką naiwność, pazerność, cwaniactwo, głupotę i najgorsze ludzkie cechy. Każdy z nas zna jakiegoś menela, nieroba który nie lubi i nie chce pracować. Jest zrozumiałe, że ciężko pracującego człowieka zalewa krew na samą myśl, że musiałby utrzymywać kogoś takiego. Z punktu widzenia jednostki taka reakcja buntu jest naturalna, ale z punktu widzenia całego państwa – bardzo szkodliwa. Jeśli mamy bardzo duże bezrobocie, a ludzie nie mają żadnego socjalu – to co się stanie gdy ludzie staną na krawędzi głodowej śmierci? większość umrze, ale reszta zrobi rewoltę. Co wtedy się dzieje, łatwo się domyślić. Kraj zostaje zniszczony, płoną sklepy, samochody, jatka na ulicach, do władzy dochodzą radykałowie, a inne państwa zacierają ręce widząc biegunkę państwowości. Z punktu widzenia jednostki danie zasiłku złośliwemu alkoholikowi jest złe, z punktu widzenia zbiorowości – dużo tańsze niż konsekwencje braku zasiłków. Korwiniści tego nie chcą zauważyć, że ekonomia której czują się wybitnymi znawcami, to coś więcej niż obrzydzenie do menela który chapie zasiłek z jego podatków. Więc pytam, co z ludźmi którzy stoją przed faktem głodu? co z nimi, pozabijać ich, pozamykać w obozach? pracy nie ma, socjalu także, jeść trzeba – ubrać i ogrzać dom w zimę także. Skąd wziąć na to pieniądze? bo w bogatych krajach takim ludziom pozwala się godnie żyć, a w liberalnych wizjach to milionerzy ryzykujący więzieniem za kilka groszy, mają wspomagać chorych i biednych pieniędzmi – jak bardzo trzeba odlecieć od rzeczywistości, by wierzyć że ktoś kto kradł pieniądze, teraz je rozda “roszczeniowcom” i bezrobotnym? płacił pięć złotych za godzinę, nie interesowało go (czy ją) że ktoś nie ma na kurtkę w zimę i ledwo starcza na obrzydliwe żarcie z tesco, a według korwinistów – taki człowiek będzie pomagał biednym i chorym. Śmieszne i straszne zarazem, nigdy nie wiedziałem jak zareagować na takie “argumenty”.

Oburzenie gimnazjalisty

To jak z oświetleniem ulic, taki przykład. Liberal w nocy śpi, więc denerwuje się z jego podatków idzie kasa na zmarnowane oświetlenie. I gdy je wyłączyć, oszczędzi się kilkaset złotych, ale wypadki, napady wyniosą co najmniej kilka milionów. Dla dociekliwych rehabilitacja ofiar, zniszczone auta, kilkanaście lat w więzieniu dla przestępców – grubo ponad kilka milionów. To jest właśnie korwinizm, absolutna wybiórczość w spoglądaniu na kwestię finansów.

Policja daje równowagę – przestępcy mają możliwość zaskoczenia ofiary, bezwzględność charakteru, posiadają broń, są w grupie – i zwykły człowiek nie ma z nimi szans. Więc przeciwwagą dla nich jest zbrojna formacja i system prawny – który raz lepiej raz gorzej – ale równoważy te kwestie. To chyba logiczne, prawda? ale gdy biznesmen kontra pracownik jest dokładnie w takiej sytuacji jak bandyta z bronią wobec uczciwego człowieka – liberałowie jakby tracili rozum. Człowiek nie ma żadnych szans wobec bogatego pracodawcy, koncernu – dlatego powstają związki zawodowe które przywracają tę równowagę. Facet nie dostaje pensji, a czekanie na sprawę sądową gdzie wygra, może trwać lata – a za co ma żyć? pracodawca ma za co, więc jaka to równość? to sytuacja gdzie pracownik jest z góry skazany na porażkę. To może niech ludzie się zjadają, silniejszy ma prawo zjeść słabszego? przecież to prawie to samo. Już nie jednostka, a silna grupa rozmawia z koncernem. I o ile korwinowcy rozumieją fakt istnienia policji, to już to samo w odniesieniu do związków zawodowych – wzbudza ich oburzenie. Zwykły człowiek wobec koncernu jest nikim, śmieciem – kobiety będące w ciąży, pracując w biedronce dźwigały ciężary, były tragedie – i zdaniem korwinowców niewidzialna ręka rynku powinna to załatwić – ale nie załatwiła. Kobiety bały się zwolnić, ponieważ trzy miesiące zasiłku (wtedy chyba dwieście złotych, czyli jeden obiad w restauracji na miesiąc) doprowadziłyby je do głodu, bruku i nędzy. Pracy nie było, socjalu też nie, pozostało powolne konanie w ciężkiej harówce u zadowolonego pracodawcy. I gdy to nagłośniono, zaatakowano biedronkę, dopiero wtedy się polepszyło. To nie niewidzialna ręka rynku, a atak na biednego pracodawcę przyniósł tym ludziom wyzwolenie od choroby i późniejszych tragedii. Presja w pracy – siada zdrowie i psychika – trzeba się tymi ludźmi zajmować, leczyć ich. To są gigantyczne koszty, o których znowu korwinowcy nie chcą myśleć. Bogaci dadzą kasę, pomogą, tylko dajcie im wszystko – to jedyna odpowiedź i recepta na logiczne pytania o życiowy problem.

Satanistyczny socjal

Znienawidzony przez korwinistów socjal ma także inne korzyści. Przede wszystkim ludzie mają znacznie niższy poziom lęku. Wyrzucenie z pracy nie oznacza już tragedii życiowej, a tylko obniżenie standardu życia. Można jednak przeżyć, ogrzać mieszkanie, wykupić leki, jedzenie, pójść do dentysty. Gdy nie ma panicznego lęku przed utratą pracy, szef musi być milszy, musi się także starać bo straci ludzi. To wpływa na atmosferę w pracy – zdrowie ludzi – mniejsze koszty leczenia stresu, a także mniejszą frustrację i agresję ludzi. Zmniejsza się ilość kłótni w domu, w pracy, poziom agresji na ulicach – mniej wypadków, tragedii rozwodów, bitych dzieci (tak się niestety wyładowują dorośli). To są realne oszczędności, których jednak korwiniści nie chcą widzieć. Ludzie na socjalu także kupują, i to znacznie więcej niż bogacz który zje tyle samo co człowiek na socjalu, ale resztę pieniędzy lokuje w produktach finansowych. Ludzie na socjalu kupują więcej – dają pracę – gospodarka się kręci; i to od lat, co widać na przykładzie potęg socjalnych w Europie. Jak na złość nie chcą rozpadać, kiedy Korwin wieszczy od dziesięcioleci ich upadek.

Autodestrukcja chciwości

Socjal nie dopuszcza do nieludzkiego eksploatowania ludzi, gdyż ci mogą po prostu odejść. I to się nie podoba pracodawcom, których zachłanność pcha do autodestrukcji. Bo przecież na czystą logikę – jeśli ludzie nie mają pieniędzy ponieważ zarabiają ochłapy, nie kupują. Biznes pada, zaczyna się zwalnianie ludzi – i w ten sposób chciwość rujnuje skąpca w ciągu kilku lat. Zostaje tylko grupka multimiliarderów, która przejmuje wszystko – reszta jest niewolnikami. Dlatego też państwo musi to regulować, i dbać o równy podział dóbr. Jak wiemy w krajach mocno socjalnych, takich jak Szwecja, pracodawcy istnieją, żyją, nie umierają z głodu – i mimo gigantycznych kosztów pracy (wielokrotnie większych niż w Polsce) jakoś funkcjonują. Jak to możliwe?

Korwinizm ma wiele elementów sekty – niedopuszczanie do siebie faktów, przekonanie o własnej nieomylności, posiadaniu tajemnej wiedzy która wszystko załatwi, niezwykła pewność że wszyscy są idiotami nie umiejącymi korzystać z logiki. Jest mesjasz – Korwin Mikke, a także duch święty czyli niewidzialna ręka rynku. Bóg ojciec to rynek który pracowitych nagradza majątkiem, a nierobów i roszczeniowców karze biedą. Jest i Szatan (socjalizm) i jego piekielne hordy (lewaki, banda czworga).
Korwinizm to przekonanie ludzi biednych, że bieda jest dla nich korzystna. Jest to idea stworzona po to by bogaci mieli więcej, a biedni mniej. Jest zaprzeczeniem harmonijnego rozwoju społeczeństwa, jest uwstecznieniem, regresem cywilizacyjnym, cofnięciem się w duchowym i psychicznym rozwoju człowieka. Korwinizm to związanie energii młodych ludzi, którzy mogliby uderzyć w chory system który ich rujnuje. Jak PO dała ludziom wrażenie że głosując na nich są światowcami, tak korwinizm daje ludziom etykietkę geniusza ekonomii. Korwin Mikke (zdaniem wielu Ozjasz Goldberg) to człowiek bogaty, więc dba o swoje. I ok, jego prawo – natomiast jego biedni zwolennicy na utrzymaniu rodziców, zamiast dbać o swoje dbają o niego i jego mocodawców pieniądze. I to jest w tym wszystkim najzabawniejsze.

Dużo prawdy, trochę kłamstwa

Uważam jako były korwinowiec, że przez tę sektę jak przez świnkę, trzeba przejść. Później gdy człowiek dorasta i dojrzewa, szybko wyparowują mu z głowy sprytnie spreparowane bujdy. A że Korwin dobrze w większości gada? a co za problem mówić miłe rzeczy? np. ja pragnę pokoju na świecie i chcę go zaprowadzić – co mi szkodzi powiedzieć coś takiego? i tak tego nie zrobię. Ale miłe wrażenie zostaje… i ludzie młodzi, naiwni, chcący być mądrzejszymi niż są – kojarzą oczywiste fakty (mniej urzędników, uprościć papierkologię, zalegalizować trawę i prostytucję) z czymś destrukcyjnym co biorą za dobre “skoro mówi tyle fajnych i mądrych rzeczy, to musi być wszystko ok” – ale nie, absolutnie nie jest. Tak działają życiowe drapieżniki, manipulanci – najpierw Cię pogłaskają, a później zagryzą. To jest właśnie manipulacja. 99% prawdy której i tak się nigdy nie zrobi, a jeden procent kłamstwa który paraliżuje chęć zmian młodzieży – a raczej marnuje tę energię nie na to co trzeba. Dlaczego Korwin nie wygrywa wyborów? czy to przypadek, że tak inteligentny facet przed każdymi głosowaniami zawsze coś palnie? nie, on ma takie zadanie – nie wygrać, bo wtedy ludzie by zauważyli że fajne rzeczy które głosi nie mogą być wprowadzone. Korwin ma specjalne zadanie, i wywiązał się z tego znakomicie. Oszukać ludzi, narobić szkód w ich głowie, a dzięki temu bogaci mają więcej, biedni mniej, i wszystko się ładnie kręci. Ot i cały korwinizm. Dlatego pamiętaj – podwyżka ceny minimalnej nie zniszczy gospodarki i nie sprawi że ceny wzrosną, ponieważ można ciąć własne koszty. Założyć gaz do auta, zmienić windowsa na linuksa, poszukać tańszej księgowej – i wielu innych rzeczy. A jeśli “biznesmen” zbankrutuje bo musi dopłacić kilka stów do dziadowskiej pensji, to zapraszam do łopaty za kilka zł/godz. świątek piątek, zimno czy upał. Uważam osobiście, że na dzisiejsze czasy pensja minimalna powinna wynosić dwa tysiące złotych na rękę – a nie brutto, bo to jak podawanie długości penisa wraz z kręgosłupem. I niech drą mordy”

....i kilka grafik przedsatwijacych logikę kurwina miki :
Dlaczego trwa nagonka na socjalizm?
c................0 • 2013-11-09, 21:39
Dyskredytacja idei socjalistycznych i komunistycznych w państwie o kapitalistycznych stosunkach własności nie jest niczym nadzwyczajnym. Sprzeczne interesy proletariatu i kapitalistów, znajdujące swój wyraz w nieustannie toczonej pomiędzy nimi walce klas, nie toczą się jedynie na gruncie ekonomicznym, choć to z niego wypływają. Wszystkie elementy nadbudowy kapitalistycznego społeczeństwa takie jak prawo, religia, nauka i moralność są nią na wskroś przesiąknięte. Z racji chęci zabezpieczenia swoich interesów, klasa panująca stara się narzucić swoje przekonania całemu społeczeństu

Nie jest to też czymś, właściwym jedynie dla kapitalizmu. Wszystkie poprzednie epoki charakteryzowały się podobnymi zjawiskami. I tak jak dziś większość społeczeństwa uważa za akceptowalne i ‘normalne’ istnienie obok siebie przeciwstawnych kapitału i pracy najemnej tak w przeszłości akceptowalne przez społeczeństwo było istnienie panów feudalnych, chłopów pańszczyźnianych, czeladników , majstrów cechowych czy niewolników i ich właścicieli.Znajduje to swoje podsumowanie w słowach Karola Marksa i Fryderyka Engelsa: „myśli klasy panującej są w każdej epoce myślami panującymi”.

Marksizm jako ideologia uciskanej klasy – proletariatu, na którego garbie dokonuje się cały obecny rozwój społeczny i który jako jedyny dysponuje możliwością, rewolucyjnego przekształcenia stosunków własności stanowi dlań broń, przy pomocy której klasa robotnicza może trafnie demaskować działania burżuazji i w świadomy sposób dokonać rewolucyjnego przewrotu we własnym, klasowym interesie.

Marksizm, który pokazuje, że źródłem bogactwa kapitalistów jest nieopłacona praca robotników i wzywa ich do walki o swoje prawa, stanowi śmiertelne zagrożenie dla żywotnych interesów kapitału. Nie może więc dziwić dziki, szalony atak na jakikolwiek przejaw nie tylko takich radykalnych koncepcji ale i jakiejkolwiek masowej organizacji robotniczej, z jakim dziś mamy doczynienia w mediach jak i w parlamencie.

Miałkość intelektualna klasy rządzącej jak i jej paniczny strach przed socjalizmem, przed siłą której nie są w stanie okiełznać i zrozumieć ze swojej historycznie ograniczonej pozycji, wymusza użycie wszystkich dostępnych sil i możliwości, włączając w to kłamstwo, mściwość, chamstwo i okrucieństwo. Kapitaliści broniąc swoich interesów nie cofnie się przed niczym, co doskonale udowodniła historia każdej brutalnie stłumionej lub tłumionej rewolucji socjalistycznej i co jest na bieżąco udowadniane, nawet dziś w czasach nie rewolucyjnych, poprzez nachalną propagandę i ataki na klasę robotniczą. Prawda historyczna, etyka, moralność – klasa rządząca wykorzystuje je jedynie jako narzędzia własnego panowania, gdy trzeba łamiąc i gwałcąc je wszystkie.

Dlaczego socjalizm utożsamia się z ideologią biurokracji jaką był stalinizm? Otóż dlatego że jest to prosta droga do jego dyskredytacji

W ramach kapitalizmu postulat walki o władzę dla robotników – wyzyskiwanej większości jest zawsze aktualny, dlatego ludzie szukają alternatyw w celu polepszenia własnego bytowania. Czasem wyzyskiwany lud zwraca się w stronę faszyzmu, skrajnego nacjonalizmu, rasizmu i ksenofobii. Ludzie poszukują winnych swoich krzywd. Łatwiej wskazać palcem jakąś grupę ludzi niż zrozumieć mechanizmy systemu.

Jednak ogromna część gniewu spowodowanego głodem, rozwarstwieniem społecznym, bezdomnością, niskimi płacami, czyli wszystkimi negatywnymi konsekwencjami panującego systemu kapitalistycznego wymuszają parcie świadomości społecznej w stronę socjalizmu. Świadomość ludzka się rozwija, a ten proces jest zagrożeniem dla kapitalizmu. Toteż trzeba tą kolorową i piękna alternatywę zdyskredytować i tutaj stwierdzenie kłamstwa że stalinizm jest jedyną praktyczną realizacją komunizmu jest niewątpliwie na rękę burżuazji

W krajach, w których odrestaurowano kapitalizm udaje się to najlepiej, gdyż wszelkie media zostały opanowane przez nową kapitalistyczną grupę ludzi. Przerwana ciągłość historyczna ruchów robotniczych w byłym bloku wschodnim, propaganda dawnych zbankrutowanych w oczach społeczeństwa władz, jakoby były komunistyczne i robotnicze, a wszelkie działania przeciwko niej stanowiły reakcję – czyli prawicę, wystarczająco namieszały w świadomości społecznej.

Toteż dzisiaj ciężko jest w tej części Europy propagować idee socjalizmu i komunizmu. Społeczeństwa byłego bloku wschodniego szczególnie boleśnie utraciły wizję lepszego świata, utraciły alternatywę, a wszelkie próby ich poszukiwania spotykają się z wszechobecną propagandą medialną, atakującą ideologię socjalistyczną.

Dlatego wielu ludzi jest zagubionych. Gniew tych ludzi wzbiera i gdzieś musi znaleźć ujście, a jedyną pozostałą drogą do tego są ruchy faszystowskie, które nie są w żaden sposób atakowane przez media i przez rząd. Ich rozwój jest w Polsce wręcz nieskrępowany, pomimo istnienia barier prawnych.

Czy to znaczy, że jesteśmy bezradni wobec zaistniałej sytuacji?

Rzeczywiście, klasa robotnicza, bez zorganizowanej partii robotniczej, związków zawodowych działających na rzecz socjalizmu a nie ratowania obecnego systemu i korzystania z marksizmu jako rewolucyjnej nauki, jeśli nie jest bezbronna to na pewno jest zbyt słaba, żeby stawić czoło zorganizowanemu w państwo, kapitałowi.

Te potrzeby, określają jednocześnie w jakim kierunku powinni działać Ci, którzy mają dosyć obecnej rzeczywistości. Rzeczywistości wyzysku, biedy i zacofania – rzeczywistości kapitalizmu.
Centralne planowanie gospodarcze
c................0 • 2013-11-05, 10:41
Centralne planowanie jest bardzo efektywną i skuteczną metodą zarządzania gospodarką i żaden rozwinięty kraj nie mógłby dziś bez niego istnieć. Wystarczy wskazać, że najważniejszym elementem centralnego planowania jest przygotowanie budżetów państw, przez które przechodzą ogromne strumienie pieniędzy. Poprzez planowe decyzje podejmowane na szczeblu centralnym, takie jak wydatki z budżetu państwa, wysokość stóp procentowych i stawek podatkowych, rządy wpływają na tendencje makroekonomiczne, czyli wskaźnik wzrostu PKB, stopę bezrobocia, cenę kredytu, skalę inwestycji. Można powiedzieć, że współcześnie największe gospodarki kapitalistyczne są zarządzane w sposób planowy (do tego dochodzi bardzo rozwinięte planowanie w koncernach), lecz planowanie to jest prowadzone w interesie wielkiego kapitału. W tak zwany wolny rynek wierzą jedynie drobni przedsiębiorcy, stanowiący podglebie dla rozwoju wielkich monopoli. To ta drobnica, co chwilę woła, że „wolny rynek” nie działa prawidłowo, gdy przegrywa walkę konkurencyjną z wielkimi koncernami. Istotą kapitalizmu nie jest jednak jakaś wolnorynkowa abstrakcja, lecz maksymalizacja zysku. W tym brutalnym wyścigu po zyski, duży może więcej, dlatego koncentracja kapitału i powstawanie monopoli jest naturalną konsekwencją funkcjonowania konkurencji i wolnego rynku. W tym spektaklu główne role już dawno zostały rozdane.

Dodajmy, że wszystkie korporacje stosują planowanie centralne na szczeblu przedsiębiorstwa, a pod względem ilości zarządzanych pieniędzy, wiele z nich jest większych od średniej wielkości państw. W sieci amerykańskich supermarketów Wal-Mart zatrudnionych jest 2,15 miliona pracowników – więcej niż mieszkańców Łotwy, Słowenii, czy miasta stołecznego Warszawy. W roku 2011 przychód Wal-Martu wyniósł 430 miliardów dolarów. Przychody naftowych gigantów – Exxon Mobil i BP – wyniosły odpowiednio 370 i 368 miliardów. Produkt krajowy brutto Polski – 531,8 miliarda dolarów. PKB Republiki Południowej Afryki – 422 miliardy, PKB Czech – 272 miliardy. [1]

Po tym wstępie nie trzeba już chyba udowadniać, ze centralne planowanie gospodarcze (i nie tylko centralne) jest niezbędne i funkcjonuje powszechnie we wszystkich rozwiniętych gospodarkach kapitalistycznych. Pozostaje nam do omówienia klasowy charakter planowania – w czyim interesie prowadzone jest planowanie gospodarcze – kapitału, czy pracy, oraz technika i zakres planowania.
Oczywistym jest, że w krajach kapitalistycznych planowanie gospodarcze podporządkowane jest interesom wielkiego kapitału, a nie świata pracy. My postulujemy zmianę tego podejścia. Walczymy o to, by wszystkie dostępne narzędzia planowego zarządzania gospodarką na szczeblu centralnym były wykorzystywane do jak najpełniejszego zaspokojenia potrzeb świata pracy, z pominięciem interesów kapitału. Osobnym, bardzo istotnym zagadnieniem jest oczywiście demokratyczna kontrola nad instytucjami planującymi (rządowe resorty gospodarcze, bank centralny itp.) i sposób jej sprawowania. Tu jednak przechodzimy od kwestii czysto gospodarczych do dyskusji o modelu funkcjonowania demokracji socjalistycznej, czyli władzy rad. Pozostaje jeszcze forma, czy też technika planowania gospodarczego: planowanie indykatywne (poprzez parametry i instrumenty o charakterze makroekonomicznym), czy też nakazowo-rozdzielcze (planowanie ilościowe, czasem o absurdalnym zakresie szczegółowości). Dyskusja o modelu planowania tyczyła się w Rosji Radzieckiej w latach 20-tych.

Ostatecznie postawiono na planowanie nakazowo-rozdzielcze, co było w interesie rosnącej w siłę biurokracji. Naszym zdaniem bardziej efektywny byłby model indykatywny, choć w szczególnych warunkach historycznych (powojenna odbudowa, przy braku stabilnej waluty i narzuconych z zewnątrz ograniczeniach w handlu międzynarodowym) planowanie nakazowo-rozdzielcze jest w zasadzie jedynym wyjściem.
Planowanie kapitalistyczne kontra planowanie socjalistyczne
Neoliberalne brednie o cudownej, niewidzialnej ręce wolnego rynku nie mają poparcia w faktach. Kapitaliści sami stworzyli wielkie koncerny i korporacje po to, by działały one efektywniej, posiadały większy budżet, umożliwiający prowadzenie badań naukowych i stosowanie najnowocześniejszych technologii. Jest to niemożliwe w wypadku małych czy średnich przedsiębiorstw konkurujących ze sobą na wolnym rynku, wedle liberalnej utopii. Jedyna różnica między planowaniem w Wal Marcie i Exxon Mobil, a planowaniem w państwie socjalistycznym polega na tym, że inny jest po prostu czynnik, który maksymalizujemy układając plan. Zarządzanie socjalistyczne powinno mieć demokratyczny charakter (rady robotnicze). W przeciwieństwie do despotyzmu wielkich korporacji, ale zasadnicza koncepcja jest taka sama. Pytanie nie powinno więc brzmieć „czy gospodarka planowa”, ale „jaka gospodarka planowa”? Problemem centralnego planowania w całym Bloku Wschodnim, do czasu przemian gospodarczych na przełomie lat 80/90, nie była idea centralnego planu. Problemem było zacofanie technologiczne tych krajów, będących wcześniej peryferiami kapitalizmu. ZSRR w latach, w których powstawał był krajem rolniczym z pozostałościami feudalizmu. Oprócz zacofania technologicznego powodem wielkich niedoborów na rynku był także sam niedemokratyczny, totalitarnie zarządzany system gospodarczy Bloku Wschodniego. Kierowała nimi zbiurokratyzowana partia, która realizowała własne cele. Rozwijał się głównie energochłonny przemysł ciężki oraz przemysł produkujący na potrzeby wojska, który pożerał środki niezbędne na rozbudowę zakładów włókienniczych, spożywczych, motoryzacyjnych.

Mimo tej całej niedemokratycznej struktury, kraje Bloku Wschodniego rozwijały się pod wieloma względami znacznie szybciej niż inne kraje posiadające na początku podobny poziom rozwoju gospodarczego i cywilizacyjnego. Były to na przykład kraje Ameryki Południowej, czy też kraje takie jak: Grecja, Hiszpania, Portugalia i Irlandia, przed ich wstąpieniem do Unii Europejskiej. Szczególnie widać było to jeśli chodzi o dostępność opieki medycznej, edukacji i równość szans.

Przypisy:

[1] Dane CIA, zawarte w tekście

1917.net.pl/?q=node/9542

[2] Włodzimierz Lenin, Państwo a rewolucja

marxists.org/polski/lenin/1917/par/05.htm
Według artykułu na który się natknąłem to Szwajcaria jest zagrożona przez socjalizm. Ale o co chodzi? Otóż chcą wprowadzić dochód podstawowy dla wszystkich dorosłych. Nie muszę chyba tłumaczyć co to oznacza... Wklejam niżej artykuł:



Cytat:

W Szwajcarii odbędzie się głosowanie w sprawie wprowadzenia dochodu podstawowego dla wszystkich dorosłych. Pensja miałaby wyrównać szanse obywatelom na rozwój w związku z falami kryzysu finansowego Unii Europejskiej i w Szwajcarii . Kwota jaką przewiduje komitet, wynosiłby 8 543 zł/miesięcznie po przeliczeniu na złotówki.

Komitet poparcia, który działa na rzecz bezwarunkowego dochodu w wysokości 2500 franków szwajcarskich ( 8 543 złotych ) miesięcznie z budżetu państwa dzwoni i rozmawia z obywatelami Szwajcarii, by zebrać wystarczające poparcie. Organizatorzy zebrali już ponad 100.000 podpisów wymaganych do zwołania referendum. W piątek wysypali przed parlamentem w Bernie 8 mln monet, symbolicznie po jednej na każdego mieszkańca.

Prawo szwajcarskie przewiduje referendum, gdy zostanie zebrana wystarczająca liczba podpisów. Rocznie odbywa się kilka referendum. Po przeliczeniu i sprawdzeniu podpisów, wniosek trafi do parlamentu. Referendum najprawdopodobniej odbędzie się 24 listopada. Inicjatywa zakłada, że cześć dochodu podstawowego pokryłyby firmy ubezpieczeniowe w Szwajcarii. Dokładny termin ogłosi rząd.



Ź
Socjal Song
wowoz • 2013-09-26, 17:07

le le le le le lewaki czy to są jeszcze ludzie?
ps. nie jestem kucem, nie słucham brudnej muzyki, jestem przeciwko islamizacji europy, mam w d*pie kozoje*ców. Temat ma na celu obrażenie mniejszości seksualnych i religijnych. Dziękuje
Karol Marks – Twój ulubiony obłudnik i satanista
l................8 • 2013-08-26, 13:37
Satanista, pijak, damski bokser, wyrodny ojciec - autorytet "postępowej" elity.


Marks w masońskiej pozie Ukrytej Dłoni

Nędza religijna jest jednocześnie wyrazem rzeczywistej nędzy i protestem przeciw nędzy rzeczywistej. Religia jest westchnieniem uciśnionego stworzenia, sercem nieczułego świata, jest duszą bezdusznych stosunków. Religia jest opium ludu.

-Karol Marks, Przyczynek do krytyki heglowskiej filozofii prawa (1843)

Najwybitniejszy biograf Adolfa Hitlera, brytyjski historyk Alain Bullock wyraził wprost sugestię, że wódz Trzeciej Rzeszy był opętany. Podobną opinię sformułował jeszcze w 1922 roku twórca antropozofii Rudolf Steiner, który nazwał wówczas Hitlera wcieleniem Arymana. Jeśli chodzi o Marksa, to nie ma pewności, czy był opętany. Wiadomo natomiast, że należał do sekty satanistów. Jego dzieciństwo i młodość nic takiego nie zapowiadały.

Wychowany był w protestanckiej rodzinie pochodzenia żydowskiego. Jego praca maturalna nosiła tytuł Zjednoczenie wiernych w Chrystusie i zawierała credo jej autora: “Pozostawajcie w jedności z Chrystusem, w najserdeczniejszej, żywej społeczności przeniknięci miłością Chrystusa. Miejcie serca otwarte dla braci, z którymi Jezus łączy nas głęboką miłością, za których sam się ofiarował”. Archiwum historii socjalizmu i rozwoju ruchu robotniczego w Niemczech przechowuje świadectwo gimnazjalne Marksa, w którym profesorowie przy przedmiocie “wychowanie religijne” napisali: “znajomość wiary Chrystusowej i zasad moralnych – jasna i budująca”.

Światopogląd Marksa zmienił się radykalnie w 1841 roku pod wpływem spotkania z czołowym ideologiem socjalizmu, Mosesem Hesse. Ten ostatni w liście z 2 września 1841 roku do Bertolda Auerbacha pisał: “Dr Marks, to jest imię mojego bożka. Jest on jeszcze całkiem młodym człowiekiem, najwyżej 24 lat. On zada ostateczny cios średniowiecznej religii i polityce”.

Podczas studiów uniwersyteckich Marks parał się poezją, której wymowa była satanistyczna ["Poezje satanistyczne" Karola Marksa publikowane były we "Frondzie" 1 - przypis redakcji]. W “Rozpaczliwej modlitwie” pisał:

Tak więc Bóg wydarł mi moje wszystko,
w nieszczęściach, ciosach losu.
Te wszystkie jego światy
rozwiały się bez nadziei powrotu.
I nie zostaje mi nic od tej pory, jak tylko zemsta.
Chcę sobie zbudować tron na wysokościach.
Jego szczyt będzie lodowaty i gigantyczny.
Jego wałem ochronnym będzie obłąkańczy strach,
jako szczyt najczarniejszej agonii.
A kto podniesie na ów tron swój zdrowy wzrok,
odwróci się od niego blady i milczący jak śmierć.
Wpadnie w pazury ślepej, dreszczem przejmującej
śmiertelności, aby jego szczęście znalazło grób.

Motyw zemsty na Bogu pojawia się nie tylko w twórczości literackiej młodego Marksa, ale także w jego prywatnej korespondencji. Tak pisał on w jednym z listów do swego ojca Heinricha: “Chcę się mścić na Tym, Jedynym, co w niebie króluje [...] Spadła zasłona, zerwała wszystko, co dotychczas było święte, teraz muszą być ustanowieni nowi bogowie”.

Szczególne miejsce w twórczości literackiej Marksa zajmował jego poemat “Oulanem”. Tytułowy zwrot to anagram świętego słowa “Emanuel”. Emanuel – biblijne imię Jezusa – oznacza po hebrajsku “Bóg z nami”. Jego odwrócenie znaczy tyle, co “my bez Boga” (odłączeni od Niego naszą świadomą decyzją, zerwaniem). “Oulanem” jest kluczowym słowem czarnych mszy satanistycznych, w których cała liturgia i symbolika (na przykład odwrócony krzyż) jest odwróceniem, parodią i szyderstwem z liturgii i symboliki chrześcijańskiej. Poemat Marksa wskazuje wyraźnie, że satanizm rytualny nie był mu obcy, wymowa zaś utworu jest jednoznaczna:

On uderza pałeczką i daje mi znak
a ja, z coraz większą pewnością
tańczę taniec śmierci.
I oto są także Oulanem! Oulanem!
To słowo rozbrzmiewa jak śmierć,
po czym przedłuża się aż do wygaśnięcia.
Zatrzymaj się! Ja go trzymam!
I oto wznosi się wtedy z mego umysłu,
Jasne, jak powietrze, spojone, jak moje kości.
Lecz ja mam siłę gnieść was moimi ramionami
i miażdżyć was (ludzkość),
z siłą huraganu, podczas gdy nam wspólnie
otwiera się przepaść rozwarta w ciemnościach.
Zatoniecie aż do głębin,
A ja pójdę z wami śmiejąc się.


Inny z kolei utwór Marksa “Le Menestrel” zawiera poetycki opis zaprzedania duszy szatanowi:

Wyziewy piekielne pochodzą od mego mózgu
I napełniają go aż ja staję się szalony.
Aż moje serce staje się zupełnie zmienione.
Patrz na tę szpadę,
Książę ciemności sprzedał ją.

Jest rzeczą charakterystyczną, że dla wielu XIX-wiecznych postępowców szatan był wzorem do naśladowania i obiektem gloryfikacji. Rosyjski anarchista Bakunin, z którym Marks przez długi czas (do ostatniego zjazdu I Międzynarodówki) utrzymywał przyjacielskie kontakty, tak pisał o szatanie: “Diabeł jest pierwszym wolnomyślicielem i zbawicielem świata. On uwolnił Adama, wycisnął mu na czole zwycięstwo i wolność ludzkości przez uczynienie go nieposłusznym”.

Karol Marks lubił być nazywany diabłem. Jego syn Edgar w liście do ojca z 31 marca 1854 roku zwraca się do niego: “Mój kochany diable”. Natomiast żona Marksa, Jenny w korespondencji z 1844 roku pisze do niego: “Twoim ostatnim listem pasterskim, najwyższy kapłanie i biskupie dusz, napełniłeś swoje biedne owce spokojem i pokojem”.

Nieprzypadkowo francuska pisarka Françoise Giroud zatytułowała swoją biografię: Jenny Marks, czyli żona diabła. Książka ta kończy się stwierdzeniem: “Złudzenie umarło, mit się rozpadł, socjalizm naukowy pozostanie najtragiczniejszą ułudą naszego stulecia. Jenny von Westphalen, istota pełna miłości i wiary, stała się jego pierwszą i dobrowolną ofiarą”.

Karol Marks był dla swojej żony prawdziwym tyranem, ona zaś pokornie znosiła wszelkie upokorzenia. Warto dodać, że dwie córki Marksa – Eleonora i Laura – popełniły samobójstwo, zaś troje dzieci zmarło z niedożywienia. Poza tym autor Kapitału był nałogowym alkoholikiem, tonącym w długach, które spłacał za niego bogaty finansista Fryderyk Engels. Ten ostatni łożył też na utrzymanie nieślubnego syna Karola Marksa z jego służącą Lenchen.

Zenon Chocimski, Ezoteryczne zródła komunizmu

(…) Zatrzymując się na chwilę przy postaci Karola Marksa, warto podkreślić, że zarówno on , jak też jego poprzednik Weishaupt deklarowali się początkowo, przynajmniej oficjalnie, jako chrześcijanie. W swojej pierwszej pisemnej pracy Marks wyraził się między innymi takimi słowami ([2] str. 149) : “Poprzez miłość Chrystusa zwracamy nasze serca jednocześnie ku naszym braciom , którzy są wewnętrznie związani z nami i za których złożył się on w ofierze. Jedność z Chrystusem mogłaby dać wewnętrzną godność , pocieszenie w strapieniu, spokojną ufność i serce zdolne do miłości człowieka…” Jak zauważa W.T.Still ([2] str. 149-150) : “Jak mógł taki chłopiec zbłądzić ? Coś przydarzyło się młodemu Marksowi w ostatnim roku szkoły średniej i stał żarliwie antyreligijny. Marks poznał tajemniczą postać nazwiskiem Mojżesz Hess, którego Marks nazywał “komunistycznym rabinem”. Hess najwidoczniej wprowadził go bezpośrednio na zaawansowany szczebel satanizmu. Nagle Marks zaczął w swoich pismach używać słowa “zniszczyć” , do tego stopnia, że jego przyjaciele, choć zdaje się ,że było ich niewielu , nadali mu przydomek “Zniszczyć” .”

Być może całe to “chrześcijaństwo” Marksa było tylko pozorem, w każdym razie o tym, że Marks związał się z kultem satanistycznym informuje obszernie Richard Wurmbrand w swojej pracy “Was Karl Marks a Satanist ?”, z której wynika między innymi to, iż Marks był satanistą zanim został komunistą. Mówiąc inaczej “komunizm, który mu potem przypisano , był najlepszą drogą do oszukania reszty ludzi tak, by opuścili Kościół i podążyli szlakiem wytyczonym przez Weishaupta ponad sześćdziesiąt lat wcześniej” ([2] str. 152). Oczywiście Marks nie był jedynym przykładem takiego właśnie podejścia do tworzenia “nowego porządku świata” . Michaił Bakunin , mason i anarchista rosyjski, dopuszczał bezpośrednią więź między rewolucjonistami socjalistycznymi a satanizmem, uważając ,że prawdziwa droga rewolucji polega na “budzeniu Diabła w ludziach , by uruchomić najniższe namiętności . Naszym posłannictwem jest burzyć , a nie budować” ([2] str. 154). Bakunin był członkiem loży “Il Progresso sociale” we Włoszech i zorganizował tam tzw. “Bractwo Międzynarodowe”. Po założeniu w Szwajcarii “Międzynarodowego Związku Demokracji Socjalistycznej” przystąpił z nim do I Międzynarodówki, co zakończyło się współpracą z Marksem i Engelsem. Po usunięciu z tej organizacji, Bakunin utworzył w 1872 roku międzynarodówkę anarchistyczną, która osiągnęła znaczne wpływy przez skrytobójstwa w Szwajcarii, Włoszech, Hiszpanii i Francji ([15] str. 49). Jak się przypuszcza satanizm w przypadku Marksa nie pozostał bez wpływu także na jego rodzinę. Okazuje się bowiem ,że jego pierwsza córka Laura i jej mąż socjalista Lafargue , popełnili razem samobójstwo, podobnie jak druga córka – Elonora.

(…) Dwaj . autorzy Manifestu Komunistycznego Marks i Engels, mówili obaj o pierwszej wojnie światowej dwadzieścia trzy lata wcześniej. Karol Marks pisał w 1848 r „słowiańska hołota”, czyli Rosjanie, a także Czesi i Chorwaci, są “zacofanymi” rasami, których jedyną rolą w przyszłej historii świata będzie rola mięsa armatniego. Marks mówił: Przyszła wojna światowa spowoduje, że z powierzchni ziemi znikną nie tylko reakcyjne klasy i dynastie, lecz całe reakcyjne narody. I będzie to postęp. Tak samo, choć idąc jedynie za przewodem Marksa, pisał w rok później jego kolega autor, Fryderyk Engels: Następna wojna światowa spowoduje zniknięcie z powierzchni ziemi całych narodów reakcyjnych. To także będzie postęp. Oczywiście nie będzie mogło się to dokonać bez zdeptania niektórych delikatnych kwiatków narodowych. Lecz bez gwałtu i bez braku litości nie da się w historii osiągnąć niczego. Czy można to opacznie zrozumieć ? Cóż to za ‘następna wojna światowa’ , do tej pory nie było przecież żadnej ‘wojny światowej’ … .”

Źródło: kki.pl/piojar/polemiki/novus/iluminaci/dolar.html

(…)Marks przez całe świadome życie (z wyjątkiem okresu szkolnego, gdy deklarował przywiązanie do chrześcijaństwa) był satanistą deklarującym w pewnym momencie komunizm jako cel polityczny. Przyznajmy, że komunizm zaprzeczający istnieniu Boga,zastępujący moralność jej brakiem,każący niszczyć i jeszcze raz niszczyć idealnie pasuje do roli dziecięcia satanizmu. Poza tym jego głupota jest tak bezdenna, że zapewne przez Księcia Ciemności zamierzona. Nie przesądzając sprawy (w końcu nie jesteśmy marksistami i nie wiemy czy młodzi komuniści smalą cholewy do dziewczyn, czy też w zapadłym grobowcu, w blasku świec, toczą krew z ropuchy) przypomnijmy tylko, iż spokój ducha Karola zakłócają na cmentarzu Highgate w Londynie wielbiciele…szatana. Przynajmniej ci pamiętają.

Dariusz Ratajczak, żródło: dariuszratajczak.blogspot.com

Źródło
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem