18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (2) Soft (1) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 17:51
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 14:20
📌 Powodzie w Polsce - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 23:12

#telemarketer

telemarketer
nowynick • 2020-02-06, 12:15
jak następnym razem zadzwonią to już będziecie wiedzieli co robić

Najlepszy komentarz (53 piw)
bloodwar • 2020-02-06, 12:43
Ja zawsze mówie, że też jestem telemarketerem i od razu się rozłączają bo wiedzą, że przy tych zarobkach nie stać mnie na produkt jaki oferują Jak dzwonią z Orange czy jakiegoś banku to włączam im TV na nieistniejący kanał i przykładam słuchawkę do głośnika bo oni muszą rozmawiac z klientem dopóki sam się nie rozłączy i nie mogą zdjąć słuchawek bo wtedy tracą godzinówkę. Nie jestem sadystą - jestem zwykłym skurwysynem
Tematów na ten temat było wiele, ale ogólnie przewijały sie tematy dotyczące głowie samych rozmów z klientami, ja natomiast opisze wam jak mniej więcej wygląda praca na słuchawkach i jak to działa.
Na początku tylko objaśnię że pracowałem jako telemarketer niecałe 5 miesięcy więc jakiś super kozackich doświadczeń nie mam. I też zaznaczam od razu że nie wiem jak dokładnie jest w innych firmach/ sieciach itp. ale np z rozmów z znajomymi którzy też gdzieś tam pracowali jest w miarę podobnie.
Ogólnie jakiekolwiek firmy telekomunikacyjne czy telewizji cyfrowej i wszystkie inne "wynajmują" usługę kontaktu z klientami u pośredników (oczywiście pod stałym nadzorem i ostrymi wytycznymi). I właśnie pracowałem w takiej firmie gdzie było kilka projektów- firmy ubezpieczeniowej, telewizji cyfrowej i jakieś tam księgarni. Ja pracowałem na projekcie telewizji cyfrowej( i obdzwaniałem ludzi w celu przedłużenia umowy na kolejny okres).

A więc jak to wygląda: początkiem każdego miesiąca dostawaliśmy bazę klientów z kończącą się umową, jakąś określoną kwotę abonamentu którą musimy osiągnąć na koniec miesiąca i jazda (oczywiście dokładnych danych normalny pracownik nie znał)
Oczywiście wyglądało to tak że rachunek klientów musieliśmy podnosić wciskając im rzekomo świetne nowe kanały czy dodatkowe usługi.
Początkiem miesiąca podnosiło sie zwykle abonament o 10zl , zwykle po drugim tygodniu miesiąca o 5-6zł po trzecim tygodniu 2-3zł a pod koniec miesiąca można było ludziom stabilizować abonament (a to wszystko w zależności od realizacji celu). Wszystko w tym by było ok gdyby nie to że firma wynajmująca tą usługę pozwalała na bardzo częste kontakty z klientem - jak to wyglądało w praktyce? Pierwsze dwa tygodnie były ok bo był tylko jeden kontakt z klientem- część sie zgodziła część musi pomyśleć albo coś innego. Po dwóch tygodniach zwykle zaczynało się ponawianie kontaktu bo już wszyscy z danej bazy zostali obdzwonieni przynajmniej raz. Wiadomo przedstawiało się nowe warunki niższe ceny niektórzy sie zgadzali i jakoś dalej leciało. Ale ostatnie dni miesiąca to zawsze był totalny MEXYK- z bazy klientów zostawały tylko poczty głosowe (to pół biedy) tacy co chcą rezygnować z umowy , tacy co maja kosmiczne wymagania albo tacy co chcą mniej płacić i koniec kropka. Bywało tak że dzwoniło się po 3-4 razy w ciągu dnia do tego samego klienta! (bo po prostu nie było już do kogo). Reakcje ludzi to już materiał na nowy temat
Wyprzedzę od razu pytania:
Nie, nie można było obniżać abonamentu klientom Zawsze tylko i wyłącznie w górę i koniec kropka. Nawet jeśli ktoś groził rezygnacja itp.(że chyba otrzymało sie pozwolenie od koordynatora) Takie było założenie i koniec, a zwykły konsultant jest rozliczny z tego co robi i ma pewne ograniczenia.
Może wspomnę troszkę o systemie dzwonienia? Niektórzy myślą, że siedzi sobie konsultant przy telefonie ma listę numerów i nazwisk i dzwoni "o Jan Kowalski to zadzwonię do niego a później do Nowaka" NIE
Krótki sygnał dźwiękowy że połączenie zostało nawiązane od razu należy już wywoływać klienta "Halo dzień dobry" i równocześnie z sygnałem pojawia się nazwisko klienta, jeśli klient ma czas w tej chwili rozmawiać to dopiero już samodzielnie można sobie otworzyć konto abonenta gdzie już można zobaczyć co on tam ma dokładnie. Po rozłączeniu rozmowy konsultant ma zwykle do 3-4 sekundy na zamknięcie 3 stron kontaktu gdzie należało zaznaczyć "rodzaj zakończenia rozmowy" , datę następnego kontaktu i krótka notatkę z przebiegiem rozmowy, oczywiście można było sobie uruchamiać "przerwę" aby to spokojnie zamknąć zanim wpadnie kolejna rozmowa (ale zbyt długa suma takiej przerwy pod koniec pracy nie była mile widziana). Zauważcie że jeśli do was skądś tam dzwonią to zawsze na początku pytają: co tam pan ogląda? ile pan rozmawia godzin w tygodniu? itp. tak naprawdę w tym czasie konsultant sobie robi chwile czasu i sprawdza co klient posiada dokładnie, i juz dopasowuje co by tu wcisnąć więcej aby sie hajs zgadzał. Wiec miejcie troszkę wyrozumiałości dla konsultantów jeśli prosie o chwilkę cierpliwości to nie jest tak że wszystko jest juz gotowe ( a tak niestety myśli wielu ludzi).
Ogólne przemyślenia i porady dla was klientów?
Nie wiem jak tam jest u innych dostawców usług ale ogólne założenie jest takie że klient to taka mleczna krowa która trzeba doić jak najbardziej sie da Wiec jeśli do was dzwonią z jakąś oferta to wysłuchajcie grzecznie i poproście o czas do namysłu- i idźcie do serwisu/punktu obsługi popytać bo tam idzie dostać dużo lepszą ofertę ( przynajmniej tak się to miało u mnie w pracy).
I nie wkurzajcie sie na konsultantów że was namawiają itp. nawet jak kilka razy powiesz NIE
Konsultant ma obowiązek minimum trzy razy spróbować cię namówić.

Jeśli temat sie spodoba i będą jakieś pytania to coś dopisze, i opowiem kilka śmiesznych rozmów które odbyłem Tymczasem i tak dużo czytania co dla niektórych ;p
Najlepszy komentarz (90 piw)
Toolpa • 2015-07-25, 18:10
Ja to zawsze takim natrętom lubię odjebać jakiś numer. Pewnego razu odbierając taki telefon powiedziałem pani, że jeśli to dla niej nie problem, to żeby poczekała dosłownie niecałą minutkę, bo przerwała mi coś ważnego, a jak nie dokończę, to żona mnie zabije. Odpaliłem pornusa, w którym laska darła japę w wniebogłosy, potrzymałem chwilkę przy głośniku, aktorzy zmieniali pozycję, głucha cisza nastała i po chwili mówię pani telemarketowej zaspanym głosem "Już jestem"
Sadole, z racji pewnego komentarza na który dziś trafiłem :
Cytat:

"i myślę że 100 razy lepsza ta robota od np telemarketerów którzy napierdalają telefonami 7 tysięcy razy dziennie i chcą tylko wyjebać na kasę."

- Wielki chuj Ci w dupę, do niego wrócę później.

Postanowiłem podzielić się z Wami tajnikami tej o to niewdzięcznej pracy, i powiedzieć wam jak to naprawdę jest, oddzielić fakty od mitów, gdyż sam przez pewien czas pracowałem "na słuchawce".

Uprzedzając debili, którzy wciąż twierdzą że ktoś kto do Ciebie dzwoni chce wyjebać Cię na kasę, albo coś "Wcisnąć" tłumaczę!

-Nikt Ci nie przystawia do głowy rewolweru, nie mówi że zabije Ci psa, spali dom a Twojego golfa utopi w rzece jeśli czegoś nie kupisz, i nie mówię tutaj o poziomie czytania tekstu z kartki A4 monotonnym głosem i liczeniu że "Na pewno ktoś to kupi", mówię tutaj o profesjonalnym Handlu przez telefon, co jest naprawdę ciężką i bardzo niewdzięczną pracą, zwłaszcza tutaj, ale do rzeczy.

1. O co chodzi?

Generalnie w Handlu telefonicznym mamy 2 rodzaje połączeń które wykonujemy:

- Cold Call - czyli kiedy dzwonisz do losowej osoby z losowej bazy, generalnie ten ktoś nigdy nie słyszał o firmie z której dzwonisz, o produkcie który chcesz mu zaoferować, możliwe że w tym samym czasie posuwa jakąś laskę, lub pali skręta. Ten typ jest jednym z najtrudniejszych połączeń, bo tak na prawdę musisz tak dobrze poprowadzić rozmowę, aby osoba z którą rozmawiasz stwierdziła " W sumie jest spoko, chętnie to wezmę"

- I Warm Call - Czyli gdy kontaktujemy się z kimś kto ma już coś u nas, abonament, ubezpieczenie, telewizor, cokolwiek. Słyszał o firmie, i ma jakieś pojęcie o co chodzi. Tutaj sprawa jest o wiele prostsza, bo budzi to zupełnie inne poczucie zaufania i bezpieczeństwa, rozmowa przebiega w zupełnie inny sposób i o wiele łatwiej można coś zaproponować, najlepszy przykład gdy dzwoni ktoś do Ciebie np z pomarańczowych i mówi "Jest Pan z nami już w chuj lat, mamy zajebisty abonament dla Pana"

2. Rodzaje Marketingu

Istnieje wiele rodzai marketingu, od uległego do agresywnego, profesjonalny handlowiec nie może być nachalny, nie musi wykorzystywać emocji lub uderzać w słabe punkty. Po prostu. Tak się nie robi, ale czasem trzeba zrobić wynik, albo ty albo oni, taka praca. Prawdziwy Handel polega na zrozumieniu potrzeb klienta, dopasowaniu się do nich i stanięciu "Obok klienta", mógłbym wam tutaj tłumaczyć całą zależność dobierania słów i prowadzenia rozmów, ale nie ma to sensu, odsyłam do książek o tym. Najkrócej ujmując, handel to gra - Odbijanie obiekcji klienta jest jedną z najważniejszych cech tej gry.

3. Marketing od Kuchni

Osobiście wykonywałem ok 400 połączeń dziennie, średni czas rozmów wynosił ok 4h na ok 7 h pracy, dzwoni się z systemu który sam wybiera numery, wszystko jest zautomatyzowane aby oszczędzać jak najwięcej czasu. Jest to bardzo męcząca praca, pomyślcie sobie że wypowiadacie generalnie tą samą kwestię, ten sam skrypt ok 400 razy dziennie, i zwykle na większość z nich słyszycie moje ulubione magiczne słowo
NIE. Jeśli chcecie tutaj przeżyć, musicie kochać to słowo, po pewnym czasie ma się już wyjebane i jest to na porządku dziennym.
-Kwestia przemiału pracowników, jest to dla mnie zawsze ciekawa kwestia, przemiał jest faktycznie spory, ale jeśli trafi się na dobrą firmę, która organizuje masę szkoleń, i faktycznie pomaga Ci stawać się lepszym każdego dnia, jest to zupełnie inna bajka niż kiedy często spotykałem się z np. pierwszym dniem gdzie do pracy przychodziło 30 osób, każdy dostawał kartkę ze skryptem z minimalnym wytłumaczeniem o co chodzi, i idź, dzwoń kurwa i nie pytaj się o nic. Na drugi dzień przychodziło może 5 osób. Inną kwestią jest czytanie skryptu z kartki, jeśli faktycznie go czytasz i masz przy tym głos jakbyś miał zaraz zasnąć, to faktycznie ta praca nie jest dla ciebie, żabka jest zaraz za rogiem.

4 Fakty i Mity
- Po raz kurwa kolejny powtarzam, Handel to nie jest wciskanie komuś czegoś, nikt ci nie każę niczego kupować, nie chcesz to rozłącz się, a potem nie płacz ze "oszukali mnie, naciągnęli mnie", myślicie że po co nagrywa się rozmowy?
- Sprzedaż face to face jest o wiele łatwiejsza, ostatnio gruba sprawa z garnkami i pościelami które kosztowały krocie a okazywały się zwykłym gównem. Tutaj sprawa jest troszkę inna, generalnie rzecz biorąc nie jest to oszustwo, po prostu nabijanie własnej marży, i wszelka maść sztuczek i chwytów marketingowych, sam to widziałem i nie wierzyłem, generalnie starsze osoby są bardziej podatne na to, ja się w to nigdy nie bawiłem bo nie miałem serca wykorzystywać słabości ludzi, po prostu.
- Hajs: To zależy, co sprzedajesz, gdzie sprzedajesz, komu za ile. Czasem z jednej sprzedaży możesz mieć prowizję 30 zł, a czasem nawet kilka tysięcy jeśli pracujesz np. w banku. Jeśli robisz to dobrze, to naprawdę można na tym całkiem spoko zarobić, znałem ludzi którzy wyciągali na tym ok 20 tys miesięcznie.

5.Podsumowanie
Nie przedłużając, praca jest ciężka, wymaga dużo zapału i pracy nad sobą, czasem jest dzień gdzie nie sprzedasz nic, a w dodatku ludzie cię zjebią, zwyzywają, zdarza się. Ja po wyjściu z pracy zostawiam to całe gówno za mną, odcinasz się od tego w momencie kiedy wychodzisz z pracy, inaczej się nie da. Praca bardzo niewdzięczna, i często mylona przez debili którzy dostali tak dobrą prezentację produktu, że kupili go, a potem płakali że naciągnęli i że oszustwo i w ogóle to świat jest taki zły. Tyle, dzięki, mam nadzieję że choć troszkę powiedziałem Wam o co chodzi, jak nie podoba się to serio można wyjebać, ale chwilę to pisałem. Możecie od razu hejcić, mi to rybka.

Najlepszy komentarz (293 piw)
Eth • 2015-03-07, 15:11
Nawet nie doczytalem do konca - telehieny wystarczajaco duzo czasu mi juz zmarnowaly, dzwoniac z tych samych firemek non stop i jeszcze pyskujac przez telefon.

Pracujesz/pracowales w gownianym zawodzie, ktory polega na truciu dupy innym - deal with it.
Nikt was nie lubi, powtorze NIKT.
Wiec jesli komus chuj w dupe, to tylko i wylacznie wam.
Gość se robi niezłe jaja z niego.
Najlepszy komentarz (59 piw)
mckarmi • 2012-09-12, 21:51
Zajebisty wkręt! Tak mi się jakoś przypomniało



I cycki w bonusie
Spławienie telemarketera
Janusz~ • 2010-08-29, 12:22
Wersja "wprost".
Najlepszy komentarz (47 piw)
Louis • 2010-08-29, 16:22
Tytanopwy to w takim razie chuj ci w dupe pasożycie ; *