Parlament Ugandy uchwalił ustawę przewidującą karę dożywotniego więzienia za niektóre rodzaje aktów homoseksualnych. Obrońcy praw człowieka krytykują nowe prawo jako "najgorsze na świecie".
Dożywocie przewidziano za kontakty homoseksualne z udziałem nosiciela wirusa HIV, za seks homoseksualny z nieletnimi i osobami niepełnosprawnymi, a także za wielokrotne kontakty homoseksualne, do których dochodzi za obopólną zgodą.
Ustawa zawiera też zapis o karze siedmiu lat więzienia dla osoby, która "prowadzi ceremonię zawarcia małżeństwa" przez osoby tej samej płci.
Uchwalona obecnie ustawa jest zrewidowaną wersją projektu z 2009 roku, w którym za kontakty homoseksualne groziła nawet kara śmierci.
"Najgorsza na świecie" ustawa
Prezydent Yoweri Kaguta Museveni ma 30 dni na podpisanie ustawy. Choć w przeszłości wyrażał się on "lekceważąco" o homoseksualistach, ostatnio złagodził stanowisko, mówiąc, że jest przeciwny tylko homoseksualistom, uprawiającym "autopromocję".
Frank Mugisha, znany ugandyjski aktywista gejowski, oświadczył, że uchwalenie tej ustawy, "najgorszej na świecie", to "prawdziwie przerażający dzień dla praw człowieka w Ugandzie".
»
Jego zdaniem ustawa "otworzy nową erę strachu i prześladowań". - Jeśli prezydent Museveni ją podpisze, zostanę wtrącony do więzienia na resztę życia i według wszelkiego prawdopodobieństwa zabity - dodał.
Amerykańskie wpływy?
Ugandyjscy homoseksualiści twierdzą, że przywódcy polityczni i religijni w ich kraju dostali się pod wpływy amerykańskich ewangelików, usiłujących szerzyć antyhomoseksualną kampanię w Afryce.
Ustawę krytykują także obrońcy praw człowieka w USA. Organizacja Human Rights First zwróciła się do prezydenta Baracka Obamy o nakłonienie Musaveniego", by tej ustawy nie podpisywał.
Murzyni coraz bardziej cywilizowani