Wandala zatrzymano. Zebrane przez śledczych materiały dały podstawy do przedstawienia mu zarzutów zniszczenia mienia. Teraz mężczyzna za swoje zachowanie odpowie przed sądem. Za zniszczenie mienia grozi kara pozbawienia wolności do 5 lat."
#wandal
Wandala zatrzymano. Zebrane przez śledczych materiały dały podstawy do przedstawienia mu zarzutów zniszczenia mienia. Teraz mężczyzna za swoje zachowanie odpowie przed sądem. Za zniszczenie mienia grozi kara pozbawienia wolności do 5 lat."
.
.
wincyj socjalu
Zbombił przystanek, spałują artystę. Rachunek się zgadza.
wskazany otwarty umysł, nie brać tego za pewnik, ale trzeba przyznać, że byłoby za***iście gdyby połowa z tego się zgadzała.
Polecam zapoznać się z całym kanałem.
I to gadanie o tym, że wywodzimy się od gotów czy wandalów. Może jeszcze od sarmatów co? Pomijam już fakt, że mapka która jest na miniaturce została zmanipulowana i w rzeczywistości wygląda zupełnie inaczej. To całe niebieskie pole nie istnieje.
I to głupie gadanie, że Aleksander Macedoński uciekał przed starożytnymi Polakami <3 Pewnie byliśmy tak zajebiści, że też to my rozdupcyliśmy jego Imperium, a nie jego śmierć. Ba to pewnie my go zamordowaliśmy poprzez jakiegoś asasyna.
No i to, że pogoniliśmy precz Juliusza Cezara. Pewnie Brutus był Polakiem, a to wszystko to jakiś "spiseg" KK.
No i podstawowe pytanie. Skoro to rzekome imperium było tak kurewsko wielkie to dlaczego państwo Polan przed chrztem było małe i niemalże nic nie znaczące? Dlaczego inne plemiona jak Wiślanie czy Goplanie ze sobą walczyli, a nie z wrogami zewnętrznymi skoro mieli teoretycznie wspólną historie i byli braćmi? Skoro to rzekome imperium było tak silne w wierze pogańskiej to czemu Mieszko zdecydował się na chrzest? Powiem Wam. Bo ta cała "Lechnia" to gówno prawda. Coś takiego nigdy nie istniało. Dosyć dużym państwem było Państwo Wielkomorawskie i to jedyna rzecz, którą hipotetycznie można do tego pseudo Imperium przyrównać choć z gigantyczną wodzą fantazji.
Zresztą...źródła, źródła i jeszcze raz źródła. I nie jakieś strony pokroju "niewierygodne" tylko poparte studiami wpisy zagranicznych doktorów i profesorów. Profesjonalistów, zajmujących się tym zawodowo.
Nie wiem czy bylo bo nie umiem szukac
Sam zatrzymał wandala, który mu groził i zbił szybę w sklepie. Wezwano policję, ale na patrol trzeba było czekać 1,5 godziny, choć komisariat jest kilometr dalej. Napastnik sytuację wykorzystał i w tym czasie uciekł. - Straciłem zaufanie do policji - mówi poznański przedsiębiorca.
W czwartek pijany klient chciał sprzedać w jednym z komisów przy ul. Święty Marcin telefon komórkowy. Za wszelką cenę. Groził sprzedawcy pobiciem i śmiercią. W końcu wpadł w szał i wybił szybę w drzwiach sklepu.
Właściciel natychmiast rzucił się w pogoń za wandalem.
- To był impuls. Zobaczyłem, że się oddala, ktoś krzyknął "Goń go!". On stanął w miejscu i krzyknął "Chcesz się bić?". Wtedy złapałem go i rzuciłem na chodnik – wspomina Krzysztof Ochmański.
Kiedy właściciel komisu przytrzymywał napastnika, inna osoba wezwała policję.
- Pierwszy telefon był o 13:35, kolejny o 13:58. Po pół godzinie mężczyzna wyrwał się i uciekł. Straciłem zaufanie do policji – mówi Ochmański.
Policjanci przybyli na miejsce po półtorej godziny, choć z najbliższego komisariatu mieli zaledwie 900 metrów. Tę drogę można pokonać piechotą w około 7 minut.
Jak to możliwe, że trzeba było czekać tak długo?
– W czasie zgłoszenia patrole były zajęte innymi interwencjami, których nie można było przerwać – tłumaczy Iwona Liszczyńska z zespołu prasowego wielkopolskiej policji.
W tej chwili policja ustala, czy w tej sprawie nie dało się jednak szybciej interweniować i kto ewentualnie zawinił: dyspozytor czy funkcjonariusz.
– Tak długi czas oczekiwania nie powinien mieć miejsca. Naszym celem jest interweniowanie w takich sprawach w ciągu 10 minut od zgłoszenia. Ustalamy, czy któryś z funkcjonariuszy nie popełnił błędu lub zaniedbania. Jeśli tak się stało, zostaną wobec niego wyciągnięte konsekwencje – przekonuje Liszczyńska.
Sprawcę napaści udało się zatrzymać dopiero w poniedziałek. Mężczyźnie postawiono już zarzuty uszkodzenia mienia i gróźb karalnych.
Po przesłuchaniu został zwolniony do domu.
Długie oczekiwanie na przyjazd patrolu policji w Poznaniu to nie jednostkowy przypadek. Przekonał się o tym Krzysztof Krawiec. Wandale zniszczyli drewniany płot z ogródka piwnego przy jego pubie. Jak mówi, połamane płotki leżały na całym skrzyżowaniu ulic Mickiewicza i Słowackiego oraz za metalowym ogrodzenie po drugiej stronie ulicy.
- Zadzwoniłem na policję o godzinie 8.30. Policjanci pojawili się dopiero po 15.00. Przeproszono mnie, że trwało to tak długo. Usłyszałem, że to błąd dyżurnego. To zniechęca do zgłaszania takich spraw – mówi Krawiec.
Średni czas interwencji policji w Poznaniu to 11 minut i 49 sekund.
tvn24.pl/wiadomosci-poznan,43/zlapal-wandala-na-policje-czekal-poltore...
Mógł nie mówić nic o wandalu, tylko powiedzieć ze grupa młodzieży pije piwo i pali skręty, to w 5min by się zjawili