W środę doszło do niecodziennej sytuacji.
Znajomego ugryzł współlokator (człowiek). Zaczęło się od sprzeczki że gryzoń nie sprząta po sobie, zaczęła się ostrzejsza wymiana zdań. Gdy argumentów zabrakło, pozostały prymitywne odruchy.
Tak właśnie kolega został skubnięty w rękę .
Podobno facet ma coś nie tak z głową.
Materiał własny, wygląda to kiepsko, wrzucę później zdjęcia jak to się goi.
Znajomego ugryzł współlokator (człowiek). Zaczęło się od sprzeczki że gryzoń nie sprząta po sobie, zaczęła się ostrzejsza wymiana zdań. Gdy argumentów zabrakło, pozostały prymitywne odruchy.
Tak właśnie kolega został skubnięty w rękę .
Podobno facet ma coś nie tak z głową.
Materiał własny, wygląda to kiepsko, wrzucę później zdjęcia jak to się goi.