Ostatnio przeczytałem pewien artykuł o wspaniałym daniu z XVII wieku. Owe danie przyrządzało się w taki o to sposób:
Brano kurę lub gęś i upijano ją alkoholem a następnie, nieprzytomną oczyszczano i pieczono żywcem. Aby utrzymać ja przy życiu chłodzono jej mózg oraz serce wilgotną szmatką, a następnie podawano na półmisku. Gdy goście sięgali po te danie, ptak cucił się i resztkami sił próbował ucieczki. Biesiadnicy traktowali to jako dobrą zabawę i zajadali się upieczoną, lecz jeszcze żywą kurą.
Kto by nie chciał spróbować takiej potrawy o_O
Brano kurę lub gęś i upijano ją alkoholem a następnie, nieprzytomną oczyszczano i pieczono żywcem. Aby utrzymać ja przy życiu chłodzono jej mózg oraz serce wilgotną szmatką, a następnie podawano na półmisku. Gdy goście sięgali po te danie, ptak cucił się i resztkami sił próbował ucieczki. Biesiadnicy traktowali to jako dobrą zabawę i zajadali się upieczoną, lecz jeszcze żywą kurą.
Kto by nie chciał spróbować takiej potrawy o_O
Najlepszy komentarz (122 piw)
chrucik
• 2015-04-13, 20:32
Nie da się zdenaturować większość białek organizmu (pieczenie) i zachować jakiejkolwiek homeostazy co by mózg i mięśnie funkcjonowały (ucieczka). Fejk jak chuj.