18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (3) Soft (4) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 22:48
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 4:40
🔥 Śmierć na tankowcu - teraz popularne

#zemsta

Arcymiłośnik bliźniego.
serenity • 2012-10-24, 8:59
Policjant uwięziony po dąsach przewodniczącego episkopatu polski.

To gorsze, niż gdyby przejechał go samochód. Sierżant Paweł S. Harcerz. Kolekcjoner. Idealista. Były policjant. Obecnie aresztant. W sierpniu zeszłego roku Paweł S. policjant drogówki w Ustrzykach Dolnych, zatrzymał samochód. Kierował nim watykański ksiądz Stival Cianciarello. Jadąc na wycieczkę po Bieszczadach, nie zapalił świateł i przekroczył prędkość o przeszło 30 km/h. Sierżant postanowił wlepić mu 200 zł mandatu i pouczył, że na bieszczadzkich serpentynach trzeba jechać ostrożnie. Do rozmowy włączył się pasażer. Krzyczał na policjanta i machał rękoma. Wysiadł też z samochodu, zachowywał się agresywnie. Ty nie wiesz kim ja jestem – powtarzał wielokrotnie. Ponieważ sierżant nie raz już słyszał takie teksty, nie zareagował, tylko polecił siwemu krzykaczowi wsiąść do auta. Wypisał mandat, życzył szerokiej drogi i pożegnał panów uprzejmie. Zapomniał o tym zdarzeniu, jak o tysiącu innych kontrolach drogowych.

Ludzie z góry

Po miesiącu został wezwany na dywanik do szefa. Ty naprawdę nie wiesz z kim zadarłeś? Wtedy dowiedział się, że ów agresywny pasażer to arcybiskup Józef Michalik. Szef Kościoła katolickiego w Polsce, zadzwonił do komendy wojewódzkiej, skarżąc się na sierżanta.

Ponoszony miłością bliźniego, poprosił o ukaranie „nadgorliwego” policjanta. Prośba najważniejszej osoby w kraju to więcej niż rozkaz. Sprawą zajął się ówczesny zastępca komendanta wojewódzkiego w Rzeszowie Jan Zając. Zapytał sierżanta S. jakiego jest wyznania, dlaczego uderza w Kościół katolicki i czemu zwracał się niegrzecznie do biskupa, nazywając go „proszę pana”, a nie „wasza eminencjo”( w rzeczywistości abepe Michalik jest ekscelencją zaledwie. Przy tym skoro do Boga mówi się Panie, to wypada podobnie do jego urzędników). Wicekomendant zażądał też anulowania mandatu. W trzy tygodnie potem Paweł S. został przeniesiony z wydziału ruchu drogowego do plutonu patrolowego, czyli na posadę krawężnika. – Komendant powiedział mi, że musiał go przenieść, żeby „uciszyć tych ch...w z góry”- mówi mi ojciec sierżanta S. Kogo miał na myśli, strach się domyślać. W noc sylwestrową, gdy sierżant miał interwencję za interwencją, zauważył, że z radiowozu zginął jego zasobnik z bloczkami mandatów karnych oraz część pieniędzy i prawo jazdy. Szybko złożył raport a pieniądze wyjął z własnej kieszeni i wpłacił w kasie komendy. Myślał, że to koniec kłopotów. To jednak był dopiero początek.

Ryzykowny incydent

Niedługo potem usłyszał podobno od przełożonego, komendanta Stanisława Dziedzica, że albo odejdzie ze służby, albo zostanie wyrzucony dyscyplinarnie. Taką wersję potwierdzają też anonimowo jego koledzy policjanci. Chłopak złożył rezygnację, a Dziedzic złożył doniesienie do prokuratury, że S. zniszczył mandaty po to, by przywłaszczyć sobie pieniądze. Te pieniądze, które oddał z własnej kieszeni. Prokuratura w parę dni potem postawiła byłemu już policjantowi zarzut, niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień. – Nie mam sobie nic do zarzucenia- mówi Dziedzic. –Tam były uchybienia. Co prawda przyznaje, że podobnych uchybień w policji jest wiele i kończą się jakąś karą porządkową, a niedoniesieniem do prokuratury, ale pamięta też o kłopotach policji po „incydencie” z arcybiskupem Michalikiem. – Policjant musi zachować się godnie i z szacunkiem do zatrzymanego – komentuje tamto zdarzenie. Zapewnia jednak, ze „incydent” nic go nie obchodzi, a ukaranie mandatem kościelnego dygnitarza nie ma związku z postępowaniem prowadzonym przeciwko S. Mówi też, że nikt z „góry” nie interweniował. Co innego twierdzi Komenda Główna Policji : …interwencja w Komendzie Powiatowej Policji w Ustrzykach Dolnych spowodowana była ustną skargą na „wulgarne” zachowanie się policjanta wobec abp. Michalika w trakcie kontroli drogowej.

Kto, z kim, gdzie i kiedy

Prokuratura zdawała sobie sprawę, że postawione Pawłowi S. zarzuty nie utrzymają się w sądzie. Bo jak ukarać za zniknięcie mandatów, które i tak są wpisywane po zakończeniu służby w rejestr nałożonych mandatów? Sierżantowi nic by to nie dało. Z zarzutów pozostał jedynie brak dbałości o dokumenty. A to cienkie. Tymczasem S. wciąż głośno mówił o arcybiskupie i interwencji w tej sprawie komendy wojewódzkiej z Rzeszowa. Wtedy do akcji wkroczyło Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Wojewódzkiej Policji. Już w niespełna miesiąc później Paweł S. siedział w areszcie. Tym razem otrzymał grube zarzuty. Nielegalne posiadanie broni, jej przetwarzanie i handel nią. Prokurator Aurelia Skiba napisała, że w bliżej nieokreślonym czasie, w bliżej niekreślonym miejscu i z bliżej nieokreślonymi osobami Paweł S. handlował bronią. Przeszukanie w domu sierżanta dało niebywałe wyniki: zabezpieczono dwa telefony komórkowe. Żadnej broni. Skąd więc takie zarzuty? – Wszyscy w okolicy wiedzą, że Paweł ma hopla na punkcie różnych wykopalisk – mówi jego kolega z komendy. – Ciągle wykopywał jakieś orzełki, guziki od mundurów, jakieś bagnety z pierwszej wojny, skorupy. To zapaleniec. Jego zbiory nie raz zasilały okoliczne muzea. – On był po przeszkoleniu pirotechnicznym, nie trzymałby żadnych niebezpiecznych materiałów, bo wie, czym to grozi – dodają koledzy S. Przeszukania dokonano także u rodziców Pawła S. Sześciu funkcjonariuszy z bronią gotową do strzału, w kominiarkach, o szóstej rano wtargnęło do ich domu. Para starszych ludzi była szarpana i popychana.
Przeszukanie trwało godziny. Ani broni, ani mandatów nie znaleziono. Zabezpieczono komputer, telefon komórkowy i zdjęcia wnuków. Razem z sierżantem zatrzymano innych kolekcjonerów. U nich znaleziono atrapy granatów, jakieś łuski po nabojach z wojny i inne żelastwa. Do aresztu trafił jednak tylko S. Prokurator Skiba zrobiła z sierżanta herszta bandy. Przy tym bandy nieistniejącej. Napisała, że zarzucane podejrzanemu czyny popełnione zostały(…) z udziałem osób, których tożsamości jeszcze nie ustalono. Uzasadniając areszt, napisała też, że ponieważ ona nie wie, z kim on jest w tej grupie przestępczej, niewiedza ta uzasadnia niezwłoczne odizolowanie Pawła S. od pozostałych osób. Pewnie od użytkowników Allegro. Gdzie kolekcjonerzy wymieniali się swoimi wykopanymi zdobyczami.

Glina nie podskoczy

Według przełożonego Aurelii Skiby, prokuratora Piotra Krausa, materiał dowodowy oraz okoliczności popełnienia czynów uzasadniały wystąpienie do sądu z wnioskiem o zastosowanie wobec Pawła S. środka zapobiegawczego. Dziś jedynym dowodem są zeznania moim zdaniem tendencyjne. Osoba pozostająca blisko śledztwa mówi mi, że są to drobni przestępcy, którzy poszli na współpracę z prokuraturą oraz….funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych KWP. Prokurator Skiba nadal wnioskuje o przedłużenie aresztu, choć od kwietnia nie prowadzi wobec aresztowanego żadnych czynności procesowych. Prokurator Kraus zapewnia także, że szykany i toczące się postępowanie nie ma żadnego związku z ukaraniem kierowcy arcybiskupa mandatem za popełnione wykroczenie. W każdym razie cały czas chodzi o stare żelastwo z czasów wojny, różne wykopane bagnety, a nie o żadną realną broń. Prokurator Skiba dla dobra śledztwa długo nie pozwalała sierżantowi zobaczyć się z rodziną. Teraz każda taka rozmowa odbywa się w towarzystwie funkcjonariusza BSW. Podczas przesłuchania sierżanta funkcjonariusz BSW Dariusz Piguła sam dzwonił do żony S. z zapytaniem, czy chce widzieć się z mężem. To miało złamać i tak już załamanego policjanta. Potem powiedział sierżantowi, że jeśli się nie przyzna do stawianych mu zarzutów, to rodzina nigdy nie dostanie widzenia. Podobno podał mu czysty protokół do podpisania. On sobie uzupełni…. – Czy to on pani o tym powiedział? – zapytał zdenerwowany Piguła, gdy do niego zadzwoniliśmy. – Skąd pani to wie? Paweł S. ma dwoje malutkich dzieci. Roczna Marysia choruje(ma ataki duszności), a 4-letni Patryk wciąż siedzi w oknie i wypatruje, kiedy wróci tata. Chowa się w koncie z wyimaginowanym telefonem i dzwoni do ojca. Żona policjanta ze względu na chorobę małej nie może pracować. Od miesięcy zdychają z głodu. Ojciec Pawła S. dowiedział się, że szef wszystkich biskupów polskich opowiada podczas różnych spotkań o tym głupim policjancie z Ustrzyk Dolnych, który już się napodskakiwał. Napisał list do abp. Michalika. Zapytał, dlaczego Michalik zrobił taką krzywdę jego synowi. Nie dostał odpowiedzi.

Arcymiłośnik bliźniego

Arcybiskup Józef Michalik jest głową polskiego Kościoła. Mówi na kazaniach, że najważniejsza jest rodzina i dzieci, zwłaszcza te dopiero poczęte. Jest też autorem książki „Kochać Boga – szanować człowieka”. Pisze w niej o miłości do bliźniego, o tym, że trzeba wspierać nawet tych, którzy są naszymi wrogami. A Paweł S.,32 – letni policjant z Ustrzyk Dolnych, gnije w pudle, bo nie nazwał ekscelencji księdza biskupa „eminencją”, tylko zwrócił się „proszę pana”.
Dziewczyna wystawiła kolesia w dzień ślubu (wybiegła sprzed ołtarza). Ten niewiele myśląc postanowił się zemścić. Posprzedawał wszystko (auto, meble itd.), kumpel zapewnił mu lot odrzutowcem i pożyczył klucze do willi na Teneryfie. Pod pozorem przypadkowego spotkania namówił ją na kilkudniowy wypad za granicę. Dalsza historia poniżej



Nie jestem zwolennikiem tych seriali ale muszę przyznać, że scenarzyści dali dobry popis w tym odcinku
Najlepszy komentarz (70 piw)
łysa_pała • 2012-10-21, 20:02
Wczoraj przypadkowo oglądałem ten "program". Pomysł na tą zemstę zajebisty, ale kto ma kumpla z odrzutowcem, willą na Teneryfie itp?! No i jeszcze musi chcieć to wszystko za darmoche udostępnić.
Revenge
3m • 2012-09-03, 15:15
Komiks o małej niefortunnej wpadce sławnego Mario.
Najlepszy komentarz (52 piw)
AleUrwaU • 2012-09-03, 17:06
i tak się dogadali
Doigrał się
torro • 2012-08-28, 22:49
Kto mieczem wojuje...
Najlepszy komentarz (100 piw)
Kruncher • 2012-08-29, 12:38
dzimin napisał/a:

Co to za nuta ?



Wiertarka feat. Młotek - Remont
Zemsta
Pener • 2012-08-17, 19:58
starszego brata
Najlepszy komentarz (26 piw)
kaiel • 2012-08-17, 20:20
pasuje do jego cycusiów
Papier toaletowy
Fakerę • 2012-08-04, 16:05
Współlokator zrobił mi kawał i schował papier toaletowy gdy go naprawdę potrzebowałem. Przestał się śmiać dopiero następnego ranka podczas mycia zębów.
Autentyk.

Miejsce akcji: Gospodarstwo agroturystyczne województwie kujawsko-pomorskim.
Czas akcji: Wakacje roku 2007.

Dzień jak każdy inny. Razem z kuzynem beztrosko spędzamy czas na jeżdżeniu na rowerach, pływaniu i piciu piwa. Pewnego dnia przyjechała grupka starszych od nas facetów. Koksiki po metanabolu, solarium, włoski na żel i te sprawy. Mimo wszystko jednak sympatyczni goście, zaprosili nas na wódkę. No to pijemy w najlepsze aż tu nagle, po jednej z kolejek, kuzyn znienacka puścił soczystego pawia na środek stołu. Kozaki zniesmaczone, aczkolwiek zadowolone z siebie stwierdziły, że jesteśmy za słabi zawodnicy do wódki i sobie poszli śmiejąc się z nas. Jednak coś nam nie dawało spokoju. Po krótkim śledztwie ustaliliśmy, że do przepitki kuzyna ktoś dolał całkiem sporo wódki, co było głównym powodem niespodziewanego fraktala. Zemsta musi być...
Następna noc, kozaki śpią. W kuchni była wspólna lodówka, akurat byliśmy tam tylko my i oni, więc bez trudu rozpoznaliśmy które artykuły spożywcze są nasze, a które ich. Na pierwszy ogień poszły kiełbasy - w gacie i między poślady. Następnie masło - zielona spod płuc, rozsmarowana, tak że nie ma śladu. Chleb - fallusem po całym bochenku.
- A ta Cola to nasza czy ich? - spytał kuzyn.
- Ich, my nie mieliśmy. - mówię.
Kuzyn odlał jakąś 1/4 zawartości do zlewu po czym udał się do kibla, naszczał do butelki i odłożył ją na miejsce. Zadowoleni z siebie poszliśmy spać. Jeszcze większe było nasze zadowolenie gdy następnego dnia kozaki jak zwykle siedziały przy stole w kuchni, głośno rozmawiali, śmiali się i zajadali się chlebem z kiełbasą i pili Colę.
Najlepszy komentarz (103 piw)
S................n • 2012-07-27, 0:24
BongMan napisał/a:

Na pierwszy ogień poszły kiełbasy - w gacie i między poślady.


Nie jedź na olimpiadę
modyf • 2012-07-18, 21:41
Zdjęcie Polki wyskakującej z płonącego budynku podczas zamieszek w Londynie ilustruje plakat nawołujący do bojkotu olimpiady, która rozpocznie się w stolicy Wlk. Brytanii. Zostań w domu, bo wrócisz w trumnie – głosi napis na plakacie. To polska odpowiedź na film BBC pokazany przed EURO2012, który takim hasłem zniechęcał do przyjazdu do Polski

[
Najlepszy komentarz (70 piw)
lierox90 • 2012-07-18, 21:51
@Maderfakermen nie wkurwiaj ludzi leszczu, zasluzyli sobie to maja a jak ktos tu jadem pluje to ty kosmopolitanska kurwo
Punisher DIRTY LAUNDRY
0skill • 2012-07-17, 9:04
Krótki filmik Punisher - Dirty Laundry.
Różnica między sprawiedliwością, a karą.



Akcja właściwa od 6:45, ale polecam zobaczyć cały.
Zawiera lokowanie produktów - Jack Daniels.