Jak dorosłem postanowiłem spełnić swoje marzenie : Dostałem prace w zusie
#zus
Jak dorosłem postanowiłem spełnić swoje marzenie : Dostałem prace w zusie
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
.
.
.
.
Oba są zgodne z prawem.
Emeryci dostali podwyżki. 29 zł na miesiąc. Można by powiedzieć „niech się cieszą, że w ogóle coś dostali”. Ale jak zareagować na to, że rząd emerytom daje ochłapy, a po cichu udzielił zgody prezesowi ZUS-u na podwyżki dla jego pracowników? I to nie byle jakie, bo przeznaczono na ten cel… 4,2 mln zł.
Skandal, inaczej nie można tego nazwać. Emeryci, do swoich głodowych świadczeń dostali po 29 zł, a urzędnikom z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wypłacono średnio po 91 zł. Jednorazowy dodatek do wypłaty dostanie 46 tys. pracowników ZUS. Sprawę opisał „Fakt”.
Najniższa polska emerytura – 830 zł. Średnia pensja w ZUS – 3640 zł. Dodatek dla emeryta – 29 zł, dodatek dla urzędnika – 91 zł. Komentarz zbędny.
Podczas, gdy płace w administracji miały nie rosnąć, Ewa Kopacz udziela zgody prezesowi ZUS-u, Zbigniewowi Derdziukowi na rozdzielenie 4,2 mln zł pomiędzy swoich pracowników.
„Szef ZUS ciągle podkreśla bowiem, że specjaliści – szczególnie informatycy – zarabiają w ZUS za mało. Doprawdy? Dziś średnia pensja w ZUS to 3640 zł. Wielu emerytów nie ma nawet takich oszczędności!”- czytamy na fakt.pl.
A mówi się, że płace w administracji są zamrożone… Oficjalnie.
Bo jeszcze mało się nachapali...
źródło: niezalezna.pl
Najwyższa Izba Kontroli ujawniła, iż od 13 lat system informatyczny ZUS nie potrafił policzyć zadłużenia płatników, a urzędnicy ZUS musieli pracować na papierowych dokumentach. ządowy raport miał rozwiać zarzuty stawiane ZUS-owi przez NIK. Czy rozwiał? Nie wiadomo, bo jego wyniki zostały utajnione.
Okazało się, iż najdroższy system informatyczny w tej części Europy, który pochłonął do tej pory ponad 3 mld zł, nie jest w stanie poradzić sobie z podstawowymi zadaniami, do których został stworzony. NIK ujawnił, iż sytuacja taka miała miejsce przez 13 lat, czyli od momentu wprowadzenia reformy emerytalnej.
Jako że przed 2013 rokiem ZUS jedynie szacował niedobory na kontach płatników, szacunki te opiewały na łączną kwotę 33,8 mld zł. Jednak po wprowadzeniu jednolitego systemu okazało się, iż rzeczywisty dług jest znacznie większy i wynosi aż 55,4 mld zł.
Raport rządowy został jednak... utajniony.
źrodło:
zus.pox.pl/zus/rzad-utajnil-raport-o-zus.htm
---
To jest szczyt sztuki informatycznej, przez 13 lat brać pieniądze za system który nie tylko nie jest błędny ale w ogóle nie posiada żadnej funkcjonalności. "Szacun"... i kotwica w plecy.
Do rzeczy. Od dziś wchodzi w życie "suwak bezpieczeństwa", który ja osobiście nazywam drugim rozbiorem OFE i podpierdalaniem NASZYCH pieniędzy. O co chodzi? Wklejam tu artykuł, który wszystko wyjaśni. Jeśli według Ciebie jest za długi - nie czytaj, ale powinieneś wiedzieć, na co te kurwy WYDADZĄ twoje pieniądze.
Moim zdaniem jest to kurwa nie do pomyślenia. Ktoś chce tu wkurwić młodych ludzi przed 11 listopada. Dlaczego młodych? Bo tylko w Internecie będzie można zagłębić się w tej sytuacji. Dlatego wzywam wszystkich, aby ramię w ramię stanęli obok siebie 11 listopada i pokazali siłę narodu tej bandzie skurwysynów. Nie siłą, walkami, rozróbą. Byciem, przemarszem. Pokazać, że mimo tej komunistycznej propagandy ludzie uczestniczą i nadal będą uczestniczyć w marszu.
A te parszywe mordy trzeba wynieść z sejmu na drewnianych kołkach razem ze wszystkimi prezesikami ZUSów i innych złodziejskich spółek.
Tym, że nie jest zorganizowany...
Nasza dzisiejsza przygoda w ZUS z potwierdzaniem profilu zaufanego w ePUAP. Nie wiadomo czy się śmiać czy płakać... Ktoś z was miał podobne atrakcje?
Po sprawdzeniu zgłoszenia w komputerze oraz mojego dowodu, pracownik ZUS (Pan A) sięga do szafy za plecami po... zeszyt A4! Tam w starym stylu ma od linijki zrobioną tabelkę. Po czym wpisuje moje nazwisko i nadaje mi kolejny numer porządkowy - 543.
Pierwszy szok mija, a już zbliża się następny, bo oto za plecami Pana A pojawia się Pani B, która przywędrowała z innego stanowiska i zaczęła grzebać w szafie...
- A gdzie się podział Zeszyt ePUAP? - pada pytanie...
- Jest u mnie - odpowiada Pan A - Właśnie weryfikuję Profil Zaufany.
- Ale ja akurat też mam klientkę która czeka na weryfikację - z pełną bezradności miną rzuca Pani B.
- Ja tu weryfikuję Pana i jeszcze jego żonę, więc muszę zająć numery 543 i 544. To niech Pani weźmie nr 545 i potem wypełni zeszyt. - Rewolucyjny pomysł rzuca Pan A.
- No dobrze... Ale Pan brzydko wypełnia ten zeszyt. – Stwierdza, na odchodne, poirytowana Pani B.
Pan A kontynuuje proces weryfikacji wypełniając zeszyt, a potem przesiadając się na komputer. Po czym otrzymuję wydruk „Wniosku o potwierdzenie profilu zaufanego ePUAP” a tam, numer oznaczający "znak sprawy w PP" (cokolwiek to znaczy) i liczbę 543, jako część tego numeru.
- Widzę, że numer z zeszytu ma wpływ na numer mojego wniosku w waszej bazie - ciągnę z zaciekawieniem temat zeszytu.
- Wie Pan, ePUAP jest specjalnym przypadkiem, to scentralizowany system i... musimy używać zeszytu - rzeczowo wyjaśnia mi Pan A.
Po tym ja szczęka odbiła mi się od podłogi chcę zadać serię pytań na temat tego scentralizowanego systemu, tego, że każda baza danych bez problemu może nadać unikalne numery kolejnym wpisom, że ten system musiał kosztować niesamowitą wielokrotność ceny zeszytu A4, więc czemu zeszyt go zastępuje oraz tego, że równoległa obsługa klientów w kilku okienkach przy jednym zeszycie mija się z celem… ale czuję na ramieniu rękę Marzeny i błagalny wzrok "Nie drąż tematu, proszę Cię".
Żegnamy się i niezwłocznie wydostajemy z oparów absurdu budynku ZUS.
Perfidnie zawinięte z Roflcoptera który to zawiną jeszcze od kogoś
Tak, jest już, ale w dziale gdzie nawet jehowi nie zaglądają(!!!),
a chodzi o to, żeby jak najwięcej wiary zobaczyło
pozdro
Wcześniej były koperty za 13 milionów i 130 tys dyskietek...
Firmy krzyczą, że przetarg na drukarki to spory wałek, ale co to zmieni? Chyba wysokość składki w przyszłym roku...
Skurwysyństwo i złodziejstwo w czystej postaci. Szczyt bezczelności i czystego plucia ludziom prosto w twarz. Bez żadnego udawania, stwarzania pozorów i skrupułów.
Nóż się w kieszeni otwiera, tym bardziej, że zajmowałem się kupnem dużych wielofunkcyjnych drukarek do dużej korporacji rok temu. Nie wiem co oni za drukarki kupują. 3D ????
Artykuły bezczelnie zajumane z biztok.pl
Czy ZUS faworyzuje jedną firmę w przetargu na 50 mln zł? Tak uważają konkurenci. Firma, która pierwsza złożyła odwołanie szacuje, że wartość kontraktu może być zawyżona o 250%.
Jak informuje Dziennik Gazeta Prawna, przedmiotem sporu jest przetarg z kwietnia, jaki Zakład Ubezpieczeń Społecznych rozpisał na dostarczenie i serwis 3320 drukarek i urządzeń wielofunkcyjnych. ZUS chce na zakup tych urządzeń wydać 50 mln zł (co oznacza, że jedna sztuka z serwisowaniem ma kosztować 15 tys. zł.)
Spółka Galaxy Systemy uznała, że specyfikacja przetargu jest tak skonstruowana, że z rywalizacji wyklucza wszystkie marki sprzętu biurowego poza japońską Kyocerą.
Co więcej, wątpliwości budzi wartość kontraktu - bo w innym przetargu, na mniejszą liczbę drukarek, cena jednostkowa była dużo niższa. Dlatego, według wyliczeń konkurencji, właściwsza byłaby kwota 20 mln zł, a nie 50 mln zł.
To o tyle ciekawe, że głównym - i w zasadzie jedynym - kryterium oceny przetargu jest cena.
ZUS odpiera zarzuty o faworyzowanie: zdaniem urzędu w każdej klasie zamówionego sprzętu jest kilku producentów, którzy mogliby wystartować w przetargu.
Do protestu Galaxy Systems przyłączyły się kolejne firmy: Xerox Polska, Brother Polska i Koncept. Sporem ma się zajmować w czwartek Krajowa Izba Odwoławcza.
------------------------------------
Drugi artykuł:
Rusza spór przed Krajową Izbą Odwoławczą o kontrakt wart 50 mln zł.
Chodzi o przetarg, jaki Zakład Ubezpieczeń Społecznych rozpisał na dostawę 3320 drukarek i urządzeń wielofunkcyjnych oraz ich serwis. Zainteresowana tym zamówieniem spółka Galaxy Systemy Informatyczne w odwołaniu złożonym do KIO twierdzi, że określone w specyfikacji warunki spełniają tylko produkty firmy Kyocera. Dotyczy to głównie systemu obsługującego urządzenia, sposobu zliczania wydruków, poufności i zdalnej aktualizacji oprogramowania.
– Każde z tych wymagań rozpatrywane oddzielnie może spełnić kilka firm. Ale łącznie, wedle oceny naszych ekspertów, już tylko jedna – mówi Robert Krynicki, radca prawny reprezentujący spółkę Galaxy.
– Co więcej, jeżeli specyfikacja nie zostanie zmieniona, to po tym przetargu każdy kolejny będzie z góry wskazywał na sprzęt firmy Kyocera, gdyż tylko wtedy możliwa będzie jego integracja – dodaje.
ZUS odpiera zarzuty, zapewniając, że przetarg jest otwarty na konkurencję i w grę wchodzą urządzenia wielu firm.
– W ramach analizy parametrów zamówienia opracowano przykładową listę potencjalnych urządzeń spełniających wymagania określone w specyfikacji. W każdej klasie jest to 5–6 modeli różnych producentów – przekonuje Radosław Milczarski z biura prasowego ZUS.
Do odwołania, które dzisiaj zostanie rozpoznane przez KIO, przyłączyły się trzy kolejne spółki: Xerox Polska, Brother Polska i Koncept. Wszystkie poparły zgłoszone przez Galaxy zarzuty.
– Już samo to, że ZUS zamierza wydać ponad 50 mln zł, powinno dawać do myślenia – zwraca uwagę Jacek Michalski, prezes firmy Galaxy. – W podobnym, tyle że pod względem liczby urządzeń trzy razy mniejszym przetargu otrzymał ofertę na 3,7 mln zł. Skoro tak, to teraz, nawet licząc z górką, mógłby liczyć na ofertę opiewającą na ok. 20 mln zł, a nie ponad 50 mln zł.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów