Tutaj kochany na sadolu Richard czyta co jego fani mu ślą. Film po angielsku, ale sądząc po radości na twarzy Ryśka, możemy się domyślać że muszą to być bardzo miłe rzeczy, szczególnie ta bjacz to coś bardzo pozytywnego.
Tutaj kochany na sadolu Richard czyta co jego fani mu ślą. Film po angielsku, ale sądząc po radości na twarzy Ryśka, możemy się domyślać że muszą to być bardzo miłe rzeczy, szczególnie ta bjacz to coś bardzo pozytywnego.
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Och, nie musi, jednak wypadałoby rzucić coś co się o konkret opiera. Kiedyś były teorie, że piorunami napierdalają bóstwa. Nauka to zweryfikowała. Podobnie było z chmurami- tam wysoko siedzą bogowie, ludziska módlta się bo bogowie będo nas karać jak tego nie zrobimy. Ponownie nauka rozwiała wątpliwości i dzięki niej dowiedzieliśmy się o stanie faktycznym.
Skoro już rozmawiamy spokojnie to Ci spokojnie to wytłumaczę.
Zacznę od tego ,że cała nauka jaką znasz oraz wszystkie wolności ,którymi dysponujesz są pochodzenia chrześcijańskiego. Nauka narodziła się w średniowiecznej europie przy boku kościoła.
Kościół zawsze co do zasady był po stronie nauki ( mówię o kościele katolickim nie protestanckich odmianach).
Działo się tak dlatego ,że właśnie tylko religia chrześcijańska zakładała racjonalność wszechświata. "aleś Ty wszystko urządził według miary i liczby, i wagi" -księga mądrości.
Dodatkowo , chodziło mi bardziej o to ,że problem Boga jest problemem bardziej metafizycznym czyli tylko w jakiś sposób dedukcyjny jesteśmy w stanie o tym mówić. Hasło nikt Boga nie widział jest po prostu śmieszne.
A czy ja piszę o braku zasad? Pisze o krytykowaniu religii. Ja nie jestem religijny, a mam zasady. Takie podstawowe jak to żeby na co dzień nie być chujem dla każdego, żeby sobie wrogów nie robić, żeby nie okradać ludzi, żeby nie zabijać ludzi chyba, że w obronie. A cel też mam- robić sobie dobrze w życiu, bawić się. Czy do tego potrzebuję religii? Nie. Bo tak realnie, to człowiek samodzielnie dochodzi do tego co mu się opłaca, a co nie i jaki sobie cel postawi też od niego zależy i nie potrzebuje do tego religii. A szaleńców i degeneruchów krzywdzących innych np dla zabawy na świecie nie jest aż tak wielu by narzucać ludziom religijny system wierzeń w obawie przed zniszczeniem społeczeństw. Jak by we Francji ludzie nie byli tak zdezorientowani poprawnością polityczną z jednej strony, systemami wierzeń z drugiej, i by wiedzieli czego chcą to by nie było takiego burdelu u nich.
Dodatkowo strasznie wszystko upraszczasz . Nie przeczę ,że religia służyła też ,żeby dyscyplinować lud, ale czy to było złe ? Czy nie uważasz ,że pogląd głoszący ,że nawet największe skurwysyństwo zostanie kiedyś sprawiedliwie osądzone nie jest dobry dla społeczeństwa ? Wolteri powiedział "Gdyby Boga nie było, należałoby Go wymyślić".
Przy ateizmie postępujesz dobrze bo taki masz chwilowy interes. Zresztą już pomijając fakt ,że chcąc czy nie chcąc wychowałeś się w cywilizacji chrześcijańskiej i już myślisz tymi kategoriami.
Dodatkowo tak jak pisałem ateizm nie niesie ze sobą żadnych wartości oprócz relatywizmu moralnego. Jak z perspektywy ateisty możesz odróżnić dobro od zła ? Już pomijając aspekty etyczne można , bronić tego wrodzoną ludzką moralnością. Ale skąd wzięła się ta moralność ? Ateista powie tylko ,że jest efektem ewolucji, skoro tak to jakie masz moralne prawo oceniać czyjąś moralność ? Może ktoś tak wyewoluował ,że dla niego mordowanie dzieci nie jest złem. Dlatego ateizm to w gruncie rzeczy zagłada społeczeństwa.
.
No, a w kwestii boskiej mnie obchodzą akurat dowody. Może kiedyś się technologia tak rozwinie, że dzięki maszynom ludzie będą mogli szerzej ogarnąć rzeczywistość i wtedy się kilka spraw (między innymi i ta boska) wyjaśni, a na razie udowodnienie (lub udowodnienie braku możliwości udowodnienia ) istnienia czy nieistnienia etc zostawiam matematykom, logikom, fizykom i reszcie, która chce się w to bawić
Nigdy się technologia tak nie rozwinie , poczytaj sobie o maszynie Turinga i jej filozoficznych implikacjach.
.
A czy ja wymieniłem biblię? Ja mówiłem o książce, a sporo wierzeń opartych jest na pismach + gadaninie ludzkiej
Nikt nie wierzy dlatego ,że tak jest napisane w takiej czy innej książce. Jak myślisz dlaczego chrześcijaństwo w tak nieprawdopodobny sposób się rozprzestrzeniło w czasach po Chrystusie ? Bo niosła ,ze sobą zbawienną filozofie dla tamtego świata. Który można nazwać ateistycznym czy może amoralnym.
Moje stanowisko jest takie: nie chcę teorii istnienia/nieistnienia bogów, nie chcę starych pism o bogach- nie mam ochoty na zabawę z tym bo za dużo czasu zżera ogarnianie tego wszystkiego. Jeśli jest ktoś kto twierdzi, że mam się modlić do boga/bogów to niech mi tych bogów pokaże albo niech ten bóg się sam pokaże. Czemu zawsze bogowie wybierają na swoich pośredników ludzi? Czemu osobiście nie przyjdą i nie powiedzą publicznie, że mają interes do ludzi?
No i tu jest pies pogrzebany. Nie masz elementarnej wiedzy z zakresu teologii, dlatego piszesz bzdury typu "czemu Bóg nie przyjdzie". Poczytaj sobie o wolnej woli.
A skoro nie masz ochoty zabierać się za czytanie, to nie rzucaj błotem w kwestie których nie ogarniasz. Nie wstyd jest czegoś nie wiedzieć, bo możesz zwyczajnie się tym nie interesować ale wstyd jest wypowiadać się w chamski sposób , nie ogarniając tematu.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów