Dla mnie ważna jest rodzina, nie jakieś umowne granice. W pierwszej kolejności wyjechałbym z nimi w bezpieczne miejsce.
Patriotyzm to pozostałość po czasach prymitywnych plemion. Jak już musiałbym koniecznie ryzykować życie dla ratowania ludzi to bez względu na narodowość.
Ten gówniarz ma więcej oleju w głowie niż większość prawactwa faszystowskiego
byleby przysłużyć się wartością, POLSKIM wartością
A za wartość poprawnej polszczyzny też walczył? Bo coś mu nie wyszło w twoim przypadku.
Co mnie obchodzą przodkowie i głupie wojenki? Nie żyłbym w Polsce, to żyłbym w innym kraju, pewnie bogatszym. Co przyszło tym co zginęli? Ani nie nacieszyli się życiem, w dodatku osierocili rodziny. Lepiej przetrzymać zawieruchę, którą sobie urządziły dwa wielkie plemiona pod wodzą jebanych politykierów i cieszyć się życiem. Zresztą i tak w tym roku zostawiam tę całą Polskę, by zamieszkać w cywilizowanym państwie. Czemu mam niby być przywiązany do danego terytorium? Bo tu akurat się urodziłem? Głupota. Mogłem urodzić się wszędzie i tak bym nie umierał za tamten kraj. Poza tym granice się zmieniają. Jeszcze kiedyś tam gdzie była Polska jest np. Ukraina i tylko przypadek i czas sprawił, że ci ludzie żyją w innym państwie. Równie dobrze byłbyś dziś mongolskim czy nigeryjskim patriotą. A umieraj sobie, jak nie masz co robić z życiem, ja wolę zadbać o rodzinę, a nie wymyślone państwa.
Wyniki tych badań pokazują kto jest Prawdziwym Polakiem a kto tylko POlakiem.
Jak w ogóle można mieć wątpliwości co do oddania życia za Ojczyznę, przeraża mnie dzisiejsza młodzież no ale czemuż się dziwić skoro wyedukowana w szkołach gdzie uczą się o świecie od lewaków wychowanych przez komuchów.
A ci powyżej, zasłanianie się bezpieczeństwem rodziny by przykryć swoje tchórzostwo i serwilizm jest strasznie żałosne.
