Tak, kretyn z Sosnowca, Sosnowiec to jest wstyd dla Polaków, to miasto trzeba zburzyć i zaorać z solą, żeby nic już tam nie urosło. Ciekawe, że Sosnowiec należy rzekomo do Polski, ale większość Polski jest w tej wojnie za Katowicami..., nawet wrogowie GKS Katowic i tak wolą wesprzeć swojego wroga niż bratać się z Sosnowcem, nie bez powodu. Nie myśl sobie, że Twoja dzicz (bo Sosnowca nie można nazwać miastem), jest przez kogoś w Polsce lubiana, tylko dlatego, że Węglojady was nie lubią, Węglojady dobrze robią, że zwalczają Sosnowiec, cała Polska powinna się zebrać na krucjatę i rozpierdolić ten Slums jak Scypion Kartaginę.
A co do znęcania się nad pieskiem, to tych gnojów zakuć w betonowe buciki i do tego samego stawiku po uprzednim wpierdolu i wyrywaniu paznokci. Nienawidzę skurwysynów, którzy znęcają się nad zwierzętami, nie powiem, mam psy i czasami je karcę, są to wielkie bydlaki, pitbule i amstafy i trzeba je trzymać krótko ale z miłością, najczęściej krzyczę ale jak są wyjątkowo uparte zdarza się klaps, ale zaraz po klapsie, żeby pies się nie bał jest siadanie przy nim i tulenie, pies musi zrozumieć, ze zrobił coś źle, ale musi też wiedzieć, że to nie jest kwestia tego, że on jest zły, tylko to co zrobił i musi mieć świadomość, że tatuś go kocha i że kara jest jedna i nie ma potrzeby karać dwa razy za to samo, że jak dostał łapą w dupę to drugi raz nie dostanie, jak z dzieckiem. Pies duży i silny ma tendencje do dominowania i trzeba na różne sposoby manifestować swoją siłę, kary karami, ale manifestacja siły wobec psa to najczęściej podejmowanie wyzwań, kiedy pies przynosi ci zabawkę, daje ci ją a zaraz kiedy ją złapiesz do zabiera, to nie dlatego, że on jest debil i nie wie czego chce, bo jemu nie chodzi o aportowanie i rzucanie ale o to by się ciągać zabawką, bo rzuca panu wyzwanie i jeśli go nie podejmiesz to pies nie będzie posłuszny, bo pomyśli żeś tchórz, to nie jest wyzwanie na poważnie, z agresją, ale pies chce się siłować, żeby ustalić hierarchię, pies może rzucać właścicielowi to wyzwanie kilka razy dziennie, zwłaszcza kiedy jest młody, podejmując je na poważnie i z całą siłą ciągając się z psem zabawką, tak samo jak on używa całej siły, dajesz mu zarówno zabawę, ustalanie hierarchii, zacieśniasz z nim więzy, pokazujesz kto tu rządzi i okazujesz mu szacunek. Psy są inne niż ludzie, są jak Orkowie z WoWa, walka i siła oraz honor są dla nich niebotycznie ważne, nawet dla małego skurwielca, ale z takim to się siłować nie będę, za duży jestem żeby mieć Yorka czy innego szczura, pitbule, amstafy, boksery to nie tylko silne bestie i oddani towarzysze broni, ale i wspaniałe rodzinne psy (tak, wbrew powszechnej opinii dyletantów, którzy mając psa, nie znają jego zwyczajów tak jest), ale musisz nauczyć się ich zwyczajów, są bardzo podobne do zwyczajów Orków ze świata Warcrafta, kochają swojego człowieka, ale nieustannie będą rzucać mu wyzwanie, sprawdzać się a okazanie im siły i męstwa będzie wzmagać w nich szacunek i podziw, bieganie z psem w parku, ściganie się z nim, siłowanie i w razie napadu, zaciekła walka z napastnikiem, sprawią, że pies będzie widział w nas bohatera i boga, okazywanie słabości sprawią, że będzie nas kochał jak upośledzonego członka rodziny, ale będzie dominował.
Karanie psa może być uskuteczniane na różne sposoby, cielesne są ostatecznością, ale niekiedy się bez nich nie obejdzie bo pies może być niesforny, ale bicie psa z całej siły jest złe, i powtarzanie razów za to samo również. Pies jest połączeniem dzielnego i nieustraszonego wojownika Orków z małym i bezbronnym dzieckiem, które zagryzie i rozszarpie wroga bez litości i bez patrzenia się na przekroczenie obrony koniecznej ale boi się swoich "rodziców" i kocha ich ponad wszystko i prosi o smakołyka. Nie można psa bić, ale można go karcić, ręką, nie kablami czy pasami i nie więcej niż raz na incydent, pies nie ma być zastraszony, ale ma doznać szoku, bo często się rozkojarza, pies dobrze rozumie ludzką mowę i co mówi do niego jego pan, problem w tym, że często jest tak bardzo rozkojarzony z powodu ekscytacji, że nie rozumie co odpierdala i nie zwraca na nic uwagi i trzeba dać klapsa jak dziecku, nie za mocno, ale tak żeby ekscytacja spadła i żeby zaczął słuchać, ale najczęściej wystarcza potęga głosu w starciu z psią niegrzecznością, często huknięcie głosem sprawia, że pies się dyscyplinuje, ale kiedy zaczyna się kłócić wystarczy się często zamierzyć i nawet nie uderzyć, potem pogrozić palcem mówiąc "dziadu!... (i dalszy opierdol)", Psy wyczuwają też pewność siebie, jeśli chcesz psem dowodzić, musisz być pewny siebie, pies nie pójdzie za kimś, kto nie ma pewności siebie, bo myśli "skoro tata nie jest pewien tego co robi, o paproch leży zjem go, to na pewno, muszę sobie polizać dupę, nie będzie to dla mnie dobre, bo skoro on nie wie, to ja tym bardziej, boję się robić co mi mówi, co jeśli będzie z tego kuku dla nas wszystkich?" Bierze się to stąd, że przodkowie psów, wilki, wybierały na basiora nie najsilniejszego, ale silnego ale przede wszystkim najmądrzejszego osobnika, najbardziej pewnego siebie, który wie co robi i się nie cofnie, bo tylko taki zagwarantuje przetrwanie sforze.
Wszystko to się składa na to jak pies myśli, są różnice w rasach, niektóre znaczące, ale trzon myślenia jest ten sam. Siła, honor, pewność siebie, mądrość, szacunek i nade wszystko miłość bez żadnego ale, bezwzględne oddanie i bezkompromisowa lojalność, bo pies jest w tym mistrzem. Pies tego oczekuje od swojego człowieka i w zamian daje mu to samo, do tego dochodzi silny system hierarchiczny.
Opowiedziałbym więcej, ale i tego nikomu nie chciałoby się czytać.
W każdym razie. Za znęcanie się nad psem, katowanie, bicie, to bym skurwysynów wydał swoim paździochom i popatrzyłbym jak rozrywają ich na kawałki... tylko musiałbym wydać rozkaz, bo te matoły pierwsze co by zrobiły, to rzuciłyby się ale do lizania i merdania chwostem w myśl zasady "O kurwa!człowiek, idzie, rusza się, rzuć mi piłkę, masz jedzenie? kocham cię, nie znam ale kocham w chuj, zawsze cię kochałem, nawet zanim się urodziłem! muszę polizać swój odbyt, jestem taki głodny".