Za kwotę 80 mln zł państwo miało w latach 2014-2020 pomagać Romom poprzez m.in. remonty mieszkań, zajęcia wyrównawcze dla dzieci i wsparcie imprez artystycznych. Specjalny program opracowało Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji.
Program miał być kontynuacją podobnego, obowiązującego w latach 2004-2013. Resort administracji szczegóły nowej propozycji przedstawił w ubiegłym roku, jednak sprawę zablokowało Ministerstwo Finansów. - Uznało, że od czasu przyjęcia poprzedniej edycji programu zmieniły się przepisy i nie ma już podstaw, by wydać na niektóre działania pieniądze - mówi wiceminister administracji Stanisław Huskowski.
Podstawę prawną zmienili posłowie. Nowelizacja ustawy o mniejszościach narodowych weszła już w życie, jednak resort finansów unika deklaracji, czy program poprze - informuje "Rzeczpospolita".
Część środowiska romskiego krytykuje program. - Romowie powinni być traktowani jak inni obywatele i nie otrzymywać pomocy w formie programu, ale zwykłych działań dla osób zagrożonych wykluczeniem - mówi prezes Stowarzyszenia Romów w Polsce Roman Kwiatkowski
#cyganie
Miejsce akcji: niewielki sklepik po drugiej stronie ulicy.
Bohaterami tego wydarzenia jest dwoje cyganów. Wiek ok. 20 lat.
Otóż wchodzę do sklepu celem poczynienia transakcji kupna pewnych towarów i od razu zauważyłem dwoje cyganów chowających się gdzieś między regałami (sklepik jest bardzo mały).
Szepcą coś, kręcą się, kombinują. Jednym słowem pewnie chcą ocyganić sklep na jakąś drobną kwotę.
Przechodząc między półkami w poszukiwaniu pewnych dóbr, usłyszałem jak rozmawiali o kwocie 50 zł.
Po wybraniu potrzebnych przeze mnie przedmiotów udaję się do kasy, celem płatności. Owi cyganie już przy kasie stali, a kasjerka czyniła swoją powinność.
Gdy owa pani na kasie powiedziała że trzeba zapłacić 49 z groszami, wtem jeden z głównych bohaterów wyciąga kartę i w takie słowa się odzywa: "Kartą płatność będzie".
No to kasjerka wbija kwotę na terminal, bierze od nich tę kartę (spojrzała na kartę, potem krzywym wzrokiem na cyganów), wkłada kartę do terminala i prosi o PIN. (Wtedy już wiedziałem o co im chodzi)
Wtem domniemany właściciel karty (z naciskiem na domniemany) mówi: "Zbliżeniowo kartą zapłacić". Kasjerka poprosiła ich o dowód osobisty. Wtedy cyganie zaczęli nerwowo chrząkać i jedyne na co było ich stać to "Do widzenia". I tak zostawiając kartę w kasie jak i zakupy, czym prędzej uciekli z lokalu.
Co się potem okazało? Karta była (a jakże) kradziona. A kasjerka rozpoznała ją po charakterystycznej kolorystyce i należała ona do klienta, który prawie codziennie witał w tym sklepie.
A co stało się dalej z cyganami? Tego nikt nie wie...
Dzwoniłem do banku i pytałem jak zrezygnować ze zbliżeniówki i dostać taką starą jak zawsze były.. to mi powiedzieli, że "nie można"..no kurwa mać..to im mówię, ze z takiej karty może kupić każdy do kwoty 50 zł (co nie wymaga w większości podawania pinu) to mi powiedzieli, że mam się nie martwić bo te karty sa zabezpieczone i w ogóle...pierdolenie o szopenie...
Generalnie wśród Funduszy Europejskich panuje podział na Programy, i jednym z nich jest Kapitał Ludzki. W ramach tego Programu realizowanych jest 10 tzw. Priorytetów. Pierwszy z nich dotyczy zatrudnienia i integracji społecznej, w nim jest pięć działań, i na trzecim z nich się skupimy (gdyby kogoś interesowało spojrzenie poglądowe na sprawę, to wszystko można znaleźć na stronie Programu Kapitału Ludzkiego, niestety nie mogę umieszczać linków). Przechodząc do sedna sprawy, czyli do kasy:
22 000 000 ojro na projekt pierwszy w ramach działania 1.3- "Projekty na rzecz społeczności romskiej"
64 724 557 ojro na projekt szósty w ramach działania 1.3- "PFRON" (czyli zwyczajnie niepełnosprawni)
Co jest w tym najgorszego? Że w Polsce romów jest 17 049 (wg Narodowego Spisu powszechnego z 2011) a niepełnosprawnych 4 697 000 (wg tego samego spisu). Zdaję sobie sprawę że ktoś powie że niepełnosprawni się nie liczą, no ale są Polakami. I ludźmi. A fakt, że na cyganów w przeliczeniu na jednostkę wychodzi 93,9 razy więcej kasy niż na Polaka budzi trwogę. Pytanie tylko kto zarządza tymi dyrektywami, czy wszystko zależy od Unii? Ja się nie znam, pewnie nasze kochane państwo jakoś to rekompensuje, ale po co w takim razie nam te dofinansowania, skoro pieniądze idą dosłownie w błoto?
A tak poza tym są tam jeszcze środki na zrównanie praw zawodowych kobiet i mężczyzn- 11 205 055 ojro, ale tu niech każdy wysuwa swoje własne wnioski.
Mój pierwszy i pewnie ostatni temat.
Zjeżdżałem samochodem z głównej ulicy w podporządkowaną i nie zauważyłem sporej cygańskiej rodziny przechodzącej akurat przez przejście dla pieszych. I stało się.
Żadnego, kurwa, nie trafiłem.
Nie było, bo własne
Oczywiście jak to w TVN-ie materiał kurewsko stronniczy, bo już na wstępie jest mowa o rasiźmie i nienawiści mieszkańców Andrychowa, a o tym jak trójka ludzi dostała wpierdol w parku od sporej cygańskiej grupki nie wspominają ani słowem. Zresztą sami sobie posłuchajcie tego pierdolenia...
Zajebane ze strony tefauenu
Tekst jest dość długi, więc dla tych uczulonych na czytanie zalecam ominięcie tematu, aniżeli późniejszy ból dupy w komentarzach.
Po ostatnich wydarzeniach w Andrychowie i szumie medialnym im towarzyszącym przedstawiamy odpowiedzi na najważniejsze pytania cisnące się na usta osobom spoza naszego miasta, żywo zainteresowanych tematem.
Skąd pomysł na powstanie strony „Andrychów po godzinie 22″?
Strony tej nie prowadzi kibic. Założył ją 18-letni chłopak, który przyjaźni się z ofiarami cygańskiej napaści. Nie jest on żadnym narodowcem, działaczem MW etc. Jest to zwykły młodzieniec, który mieszka od zawsze w samym centrum Andrychowa – tam, gdzie najczęściej można spotkać Cyganów i doświadczać na co dzień ich bezkarności. Pomysł na założenie tego fanpage’a na pewno zrodził się spontanicznie zaraz po dramatycznych zajściach w andrychowskim parku w nocy z 5 na 6 czerwca, było to też wynikiem ogromnego rozgoryczenia i bezradności, braku wsparcia ze strony włodarzy miasta jak i nieudolnych działań Policji. Strona ta ma wyłącznie charakter informacyjny, ostrzega mieszkańców Andrychowa i okolic o zagrożeniach ze strony Cyganów jak i opisuje zdarzenia, do których już doszło. Chłopak dostał już kilka ostrzeżeń od Facebooka, że niebawem strona zostanie zamknięta. Nie ominęły go także niezbyt pochlebne opinie o jego „internetowej działalności” ze strony jego szkolnych nauczycieli.
Czy incydent, do którego doszło kilka dni temu (czyt.brutalna napaść na polską młodzież) to odosobniony przypadek?
Oczywiście, że nie. W tamtym roku głośną sprawą było pobicie nastolatka przez trochę starszego od niego Cygana. Po tym incydencie także powstawały różne strony, które opisywały rozboje Cyganów – niestety ich żywotność oscylowała w granicach 2-3 dób (Zuckerberg czuwa). Nagonka mediów głównego ścieku osiągnęła zamierzony efekt – z Cyganów zrobiła ofiary ataków na tle rasistowskim. Nikt nie skupił się na pobitym przez Cygana chłopaku, w perfidny sposób odwrócono kota ogonem i skończyło się na tym, że andrychowianie to rasistowska swołocz, która nawołuje do przemocy i zabijania Cyganów. Sprawa w sądzie ciągnie się do dziś, pomimo tego, każdy dobrze wie, kim był sprawca – Brandon Linder, brat sławnego kickboxera z Andrychowa, prezesa Małopolskiego Stowarzyszenia Romów „Jamaro” – Gerarda Lindera, który w „Dzień dobry TVN” kilka dni po zajściu tak zagorzale wypowiadał się na temat represji i ataków ze strony mieszkańców Andrychowa. Kpiny! Prócz tego co jakiś czas słyszy się o występkach Cyganów – pobicia (często też między sobą), kradzieże, napady i inne, już o wyzwiskach padających pod adresem wszystkich „białych” nie wspominając. Przemoc i agresja cygańskich przybyszów wobec rodzimej ludności są nieodłącznym elementem życia społecznego w tym mieście od przeszło 10 lat. Dane na temat przestępczości cygańskiej w naszym mieście są zatrważające (samorządowcy to potwierdzają) – jesteśmy na etapie ich pozyskiwania, by je opublikować.
Jak na sytuację w Andrychowie reagują władze i Policja, która powinna stać na straży obywateli?
„Władza ma sprzyjać każdemu mieszkańcowi miasta tak samo, bez względu na kolor skóry” – zgoda, tylko nie zawsze to tak działa. Coraz częściej odnosimy wrażenie, że władza stoi po stronie Cyganów. Dlaczego? Nie ma oficjalnego stanowiska mówiącego o tym, że w naszym mieście jest ogromny problem z mniejszością cygańską oraz że znacząca większość mieszkańców gminy wyraża niezadowolenie z ich niecywilizowanego trybu życia. A jest to główny problem Andrychowa, nie ma co ukrywać. „Bezpieczne” wypowiedzi do mediów, walka partyjna, zwalanie winy na poprzednich włodarzy – „ktoś ich tutaj kiedyś sprowadził i muszą tu zostać, kropka” – to wszystko sprawia, że mieszkańcy, którzy pragną jedynie spokoju i bezpieczeństwa, są oburzeni. Jeśli chodzi o Policję, to nie wiemy dokładnie na jakiej zasadzie oni działają. Jedno wiemy na pewno – prawo nie jest wobec wszystkich równe – nie tylko w naszym mieście. Przymykanie oka na rozboje Cyganów, za które pierwszy lepszy Polak zwyczajnie zostałby ukarany, czy brak konsekwencji w działaniach w przypadku, gdy sprawcą nie jest Polak, nie świadczą najlepiej o tym organie państwowym. Czyżby to ze strachu przed utratą stanowiska za „wykonywanie czynności służbowych na tle narodowościowym”? Nie wiemy. A jakie represje spotykają nas, kibiców ze strony Policji za czasami tak banalne sprawy, każdy myślący człowiek wie. Smutne.
W jakim celu Romowie „patrolują miasto” uzbrojeni w niebezpieczne przedmioty, tj. pałki i paralizatory?
To oczywiste – by zastraszyć mieszkańców Andrychowa. Kiedy tylko zdarzy się okazja, kolejny raz wypróbują na kimś swój sprzęt – temu pragniemy zapobiec. Zbierają się oni w okolicach miejsc swojego zamieszkania, organizują także samochodowe eskapady w najbardziej znienawidzone tereny – osiedla mieszkaniowe. Często ich samochody są przepełnione i niezdatne do jazdy (dla przykładu brak szyb), mimo to Policja nie reaguje. Ten sam organ rozkłada także ręce w przypadku znalezienia przy nich wyżej wymienionych przedmiotów. Ale to nam, mieszkańcom się zarzuca ataki z użyciem sprzętu wobec nich – brakuje tylko poszkodowanych – nie wydaje się to dziwne? Postanowiliśmy zorganizować „patrole obywatelskie”, które mają na celu zapobieżenia dalszym aktom bezprawia ze strony Cyganów oraz monitoring sytuacji – wszystko to w pokojowym charakterze.
Czy mniejszość romska wykazuje chęć zażegnania sporu, którego jest inicjatorem?
Jak widać nie. Mnóstwo udogodnień w postaci wszelakich zasiłków, dodatków na dzieci, mieszkań socjalnych, ale także pobłażanie im we wszystkim sprawia, że czują się bezkarni i że „mogą wszystko”. Władza bezradna, policja się boi, a media tylko podsycają konflikt poprzez przekłamywanie faktów. Nas to wszystko już przerosło, więc postanowiliśmy wziąć sprawy w swoje ręce i próbować to zmienić. Coraz więcej ataków z ich strony na pewno nie świadczy o chęci zażegnania sporu. Dopóki wszyscy nie zrozumieją, że to nie wojna na tle narodowościowym, tylko próba poprawy komfortu życia mieszkańcom Andrychowa, to koniec szybko nie nastąpi. Naprawdę sami teraz chcielibyśmy się zająć swoimi rodzinami, czy też rozwijać swoją kibicowską pasję, a nie poświęcać czas na patrole i odpowiadanie na Wasze pytania (z całym szacunkiem). Ale jak nie my, to kto?
Gdzie szukać źródła niezgody pomiędzy Romami a Polakami?
Trzymajmy się określenia „Cyganie”. Popatrzmy na to przez pryzmat całej Europy. Wizja „jednego, wielkiego, wspólnego i szczęśliwego narodu”, jaką proponuje nam Unia Europejska, kompletnie nie zdała egzaminu. Z problemem imigrantów boryka się praktycznie każdy europejski kraj. Bardzo tolerancyjni panowie w parlamentach przepchnęli ustawy gwarantujące obcym nacjom ogromne przywileje, nierzadko większe niż te, które mają obywatele danego kraju. Proszę spojrzeć np na Francję czy Wielką Brytanię, gdzie religia islamu zaczyna dominować. Świeżym przykładem jest Norwegia, która od kilku miesięcy przeżywa najazd rumuńskich Cyganów, przez co rząd planuje wprowadzić zakaz żebractwa. Pomysłu na ich ulokowanie, podobnie jak w Polsce, nie ma. Naszym zdaniem te wszystkie konflikty „polsko-cygańskie” u nas są dlatego tak wyolbrzymiane, ponieważ Polska (a raczej jej obywatele) jako jeden z nielicznych krajów sprzeciwia się inwazji „obcych”. Niezmienne wartości oparte na głębokiej wierze chrześcijańskiej oraz na szeroko rozumianym patriotyzmie na to po prostu nie pozwalają. Nie od dziś wiadomo, że przyzwolenie na multikulti żadnemu krajowi na dobre nie wyszło. Cechą wspólną dla WSZYSTKICH andrychowskich Cyganów jest brak chęci asymilacji, dostosowania się do zasad społecznych jak i do ogólnie pojętych reguł panujących w każdej cywilizacji. Od początku ich pobytu w naszym mieście andrychowian irytował fakt, że Cyganie nie edukują się i nie pracują, a jednak wiodą beztroskie życie. To, że mają inny kolor skóry, tak naprawdę nikogo tutaj nie interesuje i nikomu to nie przeszkadza. Jednak ich bezkarne zachowanie daje wiele powodów do złości. Dawniej w Andrychowie występowały ataki skinów na Cyganów i odwrotnie, owszem, lecz obecny spór jest zupełnie o co innego. Dziś mieszkańcy są „mądrzejsi”, młode pokolenia zaczynają rozumieć na czym to wszystkim polega, nie chcą stać bezczynnie – i bardzo dobrze.
W jaki sposób mieszkańcy Andrychowa bronią się przed napastliwością uciążliwego sąsiedztwa?
Nasza inicjatywa jest pierwszą, która ma na celu poprawę bezpieczeństwa w naszym mieście. Do tej pory nikt nic nie kiwnął palcem, by zapobiec tej degrengoladzie. Każdy omija Cyganów wielkim łukiem, coraz rzadziej w słoneczne dni ludzie przesiadują w parku czy też na Rynku, bo po prostu nie chcą mieć z nimi do czynienia. Unikanie „konfrontacji” oraz bierna postawa wobec nich nigdy nie rozwiąże problemu. Ludzie się boją, nie ma co ukrywać. Przykładem tego są sklepikarze, w których Cyganie notorycznie dokonują kradzieży i ich milczenie. Nie zawsze zgłaszają ich wybryki na Policję, z obawy o siebie i swój lokal. Jeśli chodzi o sąsiadów tej nieterytorialnej narodowości, jest jeszcze gorzej – andrychowianie są zastraszani i szantażowani, mało kto chce się wypowiadać na ten temat. Nie możemy także dopuścić do „zamiecenia sprawy pod dywan”, jak stało się to w tamtym roku. Niezadowolenie społeczne jest tak ogromne, że nie można tej sprawy odkładać na dalszy plan. Potrzeba radykalnych działań, mądrych zarządzeń zgodnych z prawem. Wszystko po to, by zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom Andrychowa i okolic oraz przyjezdnym turystom.
Czy inicjatywa, której pomysłodawcami są kibice i zwykli mieszkańcy ma szansę wyjść z internetu z realnymi postulatami do włodarzy?
Bardzo ciężko odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ sytuacja jest bardzo dynamiczna. Jest wiele przesłanek ku temu, aby problem cygańskiej agresji rozwiązać w sposób prawny. Nie mniej jednak w praktyce nie jest to takie łatwe, gdyż nasze pomysły cały czas tłamszone są przez lokalne media oraz urzędników, którzy twierdzą, że przykładowo eksmisja Cyganów ze zdewastowanych przez nich mieszkań jest bardzo trudna. Staramy się jednak w chwili obecnej sformułować kilka kluczowych postulatów, które prawdopodobnie przywróciłyby ład i porządek w naszym kochanym mieście, a ludzie mogli czuć się bezpiecznie. Gorąco wierzymy, że nasza praca nie pójdzie na marne.
Co do tej pory dla sprawy zrobiły media, które zainteresowały się sprawą w Andrychowie?
Po części odpowiedzieliśmy na to pytanie wyżej, poza tym jak rzetelne są niby-polskie media, każdy ma świadomość (no, nie każdy…). Nieustanne odwracanie kota ogonem, przeinaczanie faktów, skupianie się na rzeczach naprawdę błahych. Media operują klasycznym podziałem od lat: Cygan – biedny i bezbronny, prawowity obywatel; Polak – rasista, kibol, skin i obrzydliwy faszysta. Wydaje nam się, że to właśnie dziennikarzom najbardziej zależy na konflikcie, bo wiadomo, że sensacja najlepiej się sprzedaje. Jednak jest jeszcze sprawiedliwość w tym kraju i istnieją niezależne media, które w bardzo rzetelny sposób opisują tę iście patową sytuację naszego miasta, za co…dziękujemy. Mamy nadzieję, że doczekamy czasów, kiedy to polskie media będą przekazywały prawdę i bazowały na rzeczywistości. Chwała Wielkiej Polsce!
Bolek – przedstawiciel grupy Ultras Beskid ’08
—
Rozmawiała Sandra Skibniewska dla Polski Niepodległej
Źródło: ultrasbeskid.pl
Wiadomość od użytkownika
Witam. Dowiedziałem sie pewnej informacji która może zaciekawic mieszkańców Andrychowa, mianowicie romowie organizuja jakis wielki zjazd tutaj w Andrychowie, około 2000-2500 osób, nie wiem zupełnie kiedy ale coś kombinuja, uważam ze mieszkańcy naszego miasta powinni o tym wiedziec i być na to przygotowani.
Okazuje się że mieszkańcy zaczynają brać sprawy w swoje ręce czego efektem są konflikty między brudami, a mieszkańcami miasta.
Od czasu osiedlenia Romów w centrum Andrychowa (woj. małopolskie) rosną niepokoje i konflikty. - Jeszcze nigdy nie było takiej eskalacji nienawiści, jak w ostatnich dniach - mówią Wirtualnej Polsce wszyscy przedstawiciele stron konfliktu i władz miasta.
Rozbite głowy, stłuczenia, rany i siniaki. To efekty bijatyki między Romami, a mieszkańcami Andrychowa. W zajściu brało udział prawie 100 osób, w tym kobiety i dzieci. Powodem było pobicie młodej Romki, która była na spacerze z dzieckiem. Kobieta była kopana, popychana.
- Zgłoszenie trafiło na policję, zabezpieczono monitoring - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Tomasz Żak, burmistrz Andrychowa. - W odwecie za ten incydent przyjechali inni Romowie ze Śląska, którzy pobili mieszkańców Andrychowa. To zdarzenie również zostało zgłoszone na policję, która rozpoczęła postępowanie wyjaśniające - dodaje.
- Tak źle jeszcze nie było - twierdzi szef Stowarzyszenia Romów w Polsce, Roman Kwiatkowski. Zaapelował do wojewody małopolskiego o ochronę mniejszości romskiej w Andrychowie. "Zwracamy się o szybkie i skuteczne podjęcie interwencji w celu zapewnienia bezpieczeństwa oraz ochrony mienia obywateli Polski narodowości romskiej mieszkających w Andrychowie" - napisał w liście do wojewody.
Choć policja nie prowadzi statystyk bójek na tle etnicznym, Romowie z Andrychowa mówią, że przynajmniej raz dziennie dochodzi do zaczepek lub prowokacji. A to dopiero początek, ponieważ mieszkańcy już zapowiedzieli demonstracje, protesty i stworzenie "obywatelskich patroli".
- Napadła mnie grupa tchórzy, schowanych za kominiarkami. Najpierw obrzucili mój samochód kamieniami, później butelkami, jak wracałem z dziećmi z grilla - opowiada Gerard Linder prezes Małopolskiego Stowarzyszenia Romów Jamaro.
By zapobiec dalszym ekscesom na tle etnicznym burmistrz postanowił działać. Zwołał naradę przedstawicieli lokalnej społeczności, Romów i policji.
Kamienica niezgody
Wszystko zaczęło się, gdy Romowie otrzymali od władz miasta, w bezpłatne użytkowanie, reprezentacyjną kamienicę w centrum. Obecnie są tam zameldowane 102 osoby.
Okoliczni mieszkańcy narzekają na romskich mieszkańców tej posesji.
- Niech pan spojrzy, ta kamienica była kiedyś wizytówką miasta. Dawno temu, ale była. Od czasu, kiedy miasto przekazało kamienicę Romom, znajduje się w opłakanym stanie, a centrum miasta stało się bandyckim zagłębiem - mówi pani Joanna, 50-letnia mieszkanka Andrychowa.
- U mnie są ciągłe kradzieże, napadanie i zaczepianie, żebranie o pieniądze. Robią dosłownie co chcą. Jak wchodzą do sklepu, to zabierają rzeczy i nawet nie da się tego upilnować, a ja za to muszę płacić - dodaje sprzedawczyni sklepu spożywczego, pani Marta.
Patrole policji i patrole obywatelskie - "Nie będziemy cicho siedzieć"
W jednym szeregu z mieszkańcami Andrychowa stanęli również kibice lokalnego klubu, chcą na ulice wprowadzić "patrole obywatelskie".
- My, którzy zawsze wyrażamy głośno swoje poglądy, bez względu na "polityczną poprawność", czy też inne przykre konsekwencje, które nas za to spotykają, nie będziemy siedzieć cicho i udawać, że wszystko jest w porządku - poinformowali kibice Beskidu Andrychów.
- Skoro władze miasta nie potrafią spełnić warunków Konstytucji, które mówią o zapewnieniu wszystkim mieszkańcom bezpieczeństwa (nie tylko Cyganom, którzy są narażeni na "ataki na tle rasowym"), a policja zwyczajnie boi się cyganerii, musimy sami o bezpieczeństwo swoje i swoich rodzin zadbać. Będziemy organizować "patrole obywatelskie" codziennie w godzinach wieczornych. Najzwyklejsze spacery w kilkunastoosobowych grupkach w okolicach parku, hali sportowej itp. - dodają anonimowo.
Na jednym z lokalnych portali internetowych, można przeczytać, że szykowany jest również zmasowany atak na Romów podczas "Dni Andrychowa".
Policja zapewnia, że monitoruje sprawę i nie dopuści do dalszego nasilenia problemu, wysyłając na ulice dodatkowe patrole z powiatu i gmin ościennych.
- Interweniujemy zawsze tak, żeby zapobiegać eskalacji. Mamy zwiększone siły, sprawcy poprzednich zajść są poszukiwani - powiedział zdawkowo komendant andrychowskiej policji, Jerzy Paś.
Tomasz Żak, burmistrz Andrychowa w rozmowie z Wirtualną Polską zapewnia, że w jego mieście powiedziano stanowcze i zdecydowanie "nie" dla bandytyzmu bez względu na przynależność kulturową, narodową czy etniczną. - Wszystkie służby są w gotowości i będziemy robić wszystko, by wyeliminować podobne przypadki - zapewnia Żak.
Robert Kulig, Wirtualna Polska
Romowie w Polsce mają status mniejszości etnicznej. Społeczność romska w Polsce liczy około 20 tys. W 21-tysięcznym Andrychowie mieszka ich około 100 osób.
Źródło - WP.PL
Kurwa, przeimpreza u mnie się ostatnio rozegrała.
Po kolei - niedaleko mojej ulicy są stare budynki fabryczne, czy jakieś magazyny. No i stały tak od lat 70-tych, może nawet jeszcze wcześniej i w końcu pozostawiono je samym sobie i zaczęły podupadać. Nikt ich nie wynajmował, nikt się nie przejmował, to zjechali się cyganie żeby tam zamieszkać.
Starzy udawali, że nic nie wiedzą, bo biedni ludzie, nie mają dachu nad głową to niech chociaż na hali fabrycznej pomieszkają przykryci kartonem. Ale ogólnie, napięcie rosło z tygodnia na tydzień, bo oczywiście liczba kradzieży i napadów wzrosła o ponad 9000. Doszło do tego, że musiałem mamę i siostrę zawozić do pobliskiego sklepu samochodem, bo bały się przechodzić koło tych magazynów.
Dresy zaczęły polować na cyganów w końcu - jak jakiegoś widzieli, to od razu długa za nimi z kamieniami w rękach.
No i ostatnio właśnie szła ulicą okoliczna ekipa, zobaczyli jakichś małych cyganów na oko 14 lat, którzy przewracali kontener czerwonego krzyża - ale nie po to, żeby sobie wziąć jakieś ubranie, tylko po to, żeby zdemolować wszystko. No to dresy się wkurwiły, zakradły po cichu i złapali tych cyganów. Poleciały blachy w potylicę i strzały w pizdę, a jeden z tych cyganów wyciągnął nawet scyzoryk i zaczął straszyć napastników. Dostał typowego parciola na ryj, bez pierdolenia.
Siedziałem akurat z kumplami na ławeczce może dwadzieścia metrów od miejsca, gdzie była ustawka, kulturalnie popijając piwa, więc widziałem idealnie jak ten brudas zgina się wpół i upada na ziemię jak szmata. Którą w sumie był.
Dostali wszyscy porządny wpierdol od dresów. Nawet nie było mi ich żal. W końcu ci drudzy zmusili ich żeby weszli do tego czerwonego krzyża, a jak już wszystkie brudasy tam były, to przewrócili kontener tak, żeby nie dało się z niego wyjść.
Policja podobno przyjechała w środku nocy, bo krzyczący cyganie nie dali ludziom spać. Siedzieli w tym kontenerze przez chyba sześć godzin, przekopani jak szmaty.
Policjanci jakoś ich wyciągnęli i teraz wielki skandal, bo wpierdolono dzieciom - jeden cygan niby nie ma połowy zębów, ale to chyba normalne u romów. Mówi się też coś o złamanym nosie, popękanych żebrach itd. ale chuj wie, jak to jest naprawdę.
Ale przynajmniej liczba kradzieży nagle znacząco spadło, bo cygany boją się wychodzić z tego magazynu, w obawie przed przekopką.
No i jakoś ostatnio poszła w obieg plotka, że cygany będą się mścić i znajdą tych dresów. Dzień później dotarła do mnie druga plotka, że jakiś dres robi niby w piwnicy koktajle Mołotowa i będą atakować magazyn zanim cyganie zaatakują ich.
Kurwa, jadę jutro kupić deski i gwoździe - będę zabijał okna i drzwi, bo szykuje się wojna konkretna, a nie chcę oberwać jakimś rykoszetem. Jak myślicie, gdyby dzielnicę opanowała fala cygańskich wojowników, to ile byłbym w stanie wyżyć na Vifonach i konserwach, zanim nie zaczął srać dalej niż widzę?
Jakoś po 3ciej pod przystanek podjechał autobus. Oczywiście gdy wszyscy czekający na niego wsiedli, kierowca odjechał.
Trochę się zdziwił, bo gdy przez odjazdem spojrzał w lusterko, okazało się że w autobusie siedzi parę murzynów, latynosi, grupka arabów, 2 kolesi mówiących do siebie po niemiecku, ktoś krzyczący coś po rusku, 2 chudzielców z wielkimi nosami liczących drobne, ludzie ze szmatami na głowy, a na końcu autobusu darła mordy grupa, wydawałoby się upośledzonych umysłowo ludzi, jednak po akcencie z jakim krzyczeli można było rozpoznać rodowitych brytyjczyków. Ogólnie spora epika, jednak jedynym Polakiem był kierowca.
Autobus więc ruszył przed siebie. Niestety, zły stan techniczny pojazdu, jak i drogi, sprawiły że na ostrym zakręcie, tuż nad stromym urwiskiem autobus wypadł z drogi. Kierowcy udało się wyskoczyć w ostatniej chwili, jednak wszyscy pasażerowie spadli.
Autobus stanął w płomieniach, a krzyki umierających w płomieniach pasażerów przerwał huk wybuchu baku.
Kierowca z niedowierzaniem podniósł się z ziemi, rozejrzał się- ubranie całe. Ani jednego zadrapania, nawet siniaka nie znalazł.
-Uf- Pomyślał. -Trochę szkoda autobusu, no ale najważniejsze że nikomu nic się nie stało.
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
chuj im w dupe.