#gry
Często wiele firm rozdaje gry za darmo przez określony czas aby zyskać nowych graczy albo wypromować grę na potrzeby wychodzącej niedługo kolejnej odsłony tytułu.
Na pierwszy ogień leci tytuł AAA.
Destiny 2 za damski chuj na zawsze do 18 listopada można zgarnąć.
eu.shop.battle.net/pl-pl/family/destiny-2
Wystarczy mieć/stworzyć konto battle.net
Zalogować się w programie i *PUF* macie darmową kopię destiny 2 na zawsze.
Promocja trwa do 18 listopada.
;(
To oznacza, że jesteś totalnym debilem! Lecz nie martw się!
Istnieje karcianka, w którą może grać każdy bezmózgowiec.
"Zapraszam i polecam! Tadeusz Rydzyk"
Produkt został poświęcony i zawiera atest Watykanu oraz Fundacji Lux Veritatis.
Podjebane z innego serwisu z obrazkami, lecz poprzedni autor nie zwrócił jeszcze uwagi na pewien rzucający się w oczy oksymoron, który tutaj wyeksponowałem.
Leć na główną i siej gównoburzę.
po tagach nie znalazłem.
PS. oczywiście uszanowanko dla Rockstar za darmowe DLC i niech im się wiedzie a rzodkiew płodzi
Nie każdy na sadisticu wiec co to jest ign masterpiece games
tym bardziej wersja 10.
Kupiłeś sobie to graj i nie zawracaj nam dupy gierkami.
Naukowcy z Carnegie Mellon stworzyli symulację opartą na „dylemacie więźnia”, od lat znanym modelu teorii gier. Wirtualne boty żyły w wyimaginowanym społeczeństwie i komunikowały się ze sobą. Mogły albo ze sobą współpracować, albo oszukiwać. Współpraca dawała korzyść obu stronom, jednak jeśli któremuś agentowi udało się oszukać oponenta – zyskiwał zdecydowanie więcej. Najbardziej skuteczne jednostki kopiowano i przechodziły do kolejnej tury. Wprowadzono też niewielką możliwość pomyłki.
Boty otrzymywały nagrodę jeśli współpracowały oraz jeśli udawało im się oszukać przeciwnika (fot. Nicky Case)
Model ma zastosowanie w codziennym życiu. Podobnie zachowują się ludzie, kiedy stają przed dylematem, czy chcą przystąpić do strajku, wziąć udział w zmowie cenowej, albo zaangażować się w pracę nad różnymi projektami. Wirtualne maszyny stawały przed podobnymi dylematami.
Badacze spodziewali się zaobserwować najlepszą strategię: wet za wet. Polega ona na kopiowaniu zachowań przeciwnika. Jeśli ktoś traktuje Cię dobrze – odwdzięcz się. Jeśli ktoś Cię oszuka – oszukaj i jego. Ten sposób zachowania faktycznie dominował w wirtualnej społeczności botów. Jednak po kilkuset generacjach, ku zaskoczeniu naukowców, maszyny przestawały współpracować i zaczynały toczyć między sobą cykliczne wojny .
Po kilkuset turach pojawiał się zaznaczony na zielono czas pokoju, a zaraz potem wyniszczające wojny –
żółty kolor (fot. Simon Dedeo)
Okazało się, że Sztuczna Inteligencja rozpoznawała swoje własne idealne kopie, traktując każde odstępstwo jako przyczynek do ataku. W ten sposób SI wynalazła „botobójstwo” i wyniszczającą wojnę, w której ginęły również te maszyny, które stosowały najbardziej optymalną strategię „wet za wet”. Po tym okresie pozostawało kilka maszyn, które zaczynały ze sobą współpracować przez kolejne kilkaset pokoleń, aż w końcu losowe błędy osiągały poziom krytyczny co znowu doprowadzało do wszczęcia bratobójczych walk.
Boty wypracowywały różne strategie, z których najbardziej efektywna była „wet za wet” (fot. Nicky Case)
Strategia stosowana przez Sztuczną Inteligencję przypomina zachowanie ludzi znane chociażby ze „Starego Testamentu”:
Następnie Gileadczycy odcięli Efraimitom drogę do brodów Jordanu, a gdy zbiegowie z Efraima mówili: „Pozwól mi przejść”, Gileadczycy zadawali pytanie: „Czy jesteś Efraimitą?” – A kiedy odpowiadał: „Nie”, wówczas nakazywali mu: „Wymówże więc Szibbolet”. Jeśli rzekł: „Sibbolet” – a inaczej nie mógł wymówić – chwytali go i zabijali u brodu Jordanu. Tak zginęło przy tej sposobności czterdzieści dwa tysiące Efraimitów.
(„Księga Sędziów”; „Biblia Tysiąclecia”):
W wielu konfliktach zbrojnych to zachowanie wielokrotnie się powtarzało. Podczas wojny domowej w Finlandii w 1918 roku, Finowie rozpoznawali rosyjskich szpiegów przez to, że nie potrafili wymówić słowa „yksi”, co oznaczało „jeden”. Ten sposób rozpoznawania wrogów wypracowała sobie również Sztuczna Inteligencja w wirtualnym świecie, czego efekty nie prowadzą do pozytywnych wniosków.
Źródło: chip.pl/2017/09/si-wynalazla-ludobojstwo-wojne/
Ta, do SI im daleko. Zrobią tyle, ile pozwolą im algorytmy, a nie inteligencja.
SI nie musi być w pełni samo myśląca, aby być inteligentniejsza od człowieka. Wystarczy jej kilka algorytmów które pozwolą jej osiągnąć kryteria zagrażające rasie ludzkiej. Dla przykładu podpięcie zmodyfikowanego programu odpowiedzialnego za grę w szachy do silosów rakietowych USA. Jak myślicie? W które miasta program posłałby rakiety? A może w morze? Albo rozbroiłby je? Mówiąc sztuczna inteligencja za bardzo przyzwyczailiśmy się do kinowych wersji w stylu "I'm" a SI w cale nie musi rozumieć swojego istnienia, ale za to może mieć zaprogramowany cel "Tylko zwycięstwo", kto wie jakie błędy mogą z tego wyniknąć które nie byłyby pod kontrolą człowieka.
Chyba nie muszę tłumaczyć co znaczy easy i very difficult?
Twój stary też tak powiedział jak się urodziłeś.