18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (3) Soft (4) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 22:48
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 4:40
🔥 Śmierć na tankowcu - teraz popularne

#kłamstwo

Prawdziwa historia Islamu
gówniaczek • 2013-06-12, 18:00
Wiem dobrze o dziale Religia i Polityka, ale chciałbym, aby zobaczyło to jak najwięcej osób.

Wiem, że ten temat jest ostatnio modny, szczególnie na sadisticu. Ale wszyscy mówią jaki Islam jest, nie mówią za to w jaki sposób stał się tak silny, tak popularny. Nikt nie zna odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób Afryka została podbita przez Islam. Przecież nie zawsze kraje arabskie takimi były. Bardzo wiele z nich niegdyś było krajami Chrześcijańskimi i zostały... podbite przed muzułmanów. Ale jak to się stało? Spytaj wykładowcę/nauczyciela historii, to Ci powie, że nie wie.





Rebelia powstań!
burzyk1992 • 2013-06-04, 20:56
PROBLEM- przekazuje nam w miarę obiektywną dawkę informacji co dookoła nas się dzieje. Jak to ktos skomentował; "koniec jest bliski... ja sie cieszę, nie mogę już wytrzymać."



/watch?v=y1yduHY9K0Y
Kłamstwo
Wszystkie_nicki_zajęte • 2013-05-18, 18:06
Oskarżanie mnie o antysemityzm jest największym kłamstwem od czasów holokaustu.
Najlepszy komentarz (33 piw)
FtR. • 2013-05-18, 20:23
Ja tam do Żydów nic nie mam! Nawet szacunku!

Popkulturowy obraz inkwizycji jest mało zachęcający – banda ponurych siepaczy, którzy torturowanie w zimnych kazamatach przerywają tylko po to, by ogrzać się przy cieple stosu z płonącym heretykiem. Problem w tym, że nie ma to wiele wspólnego z prawdą. Gdy zamiast do stereotypów sięgniemy po konkrety, okaże się, że w działaniach inkwizytorów próżno szukać morza krwi i łuny bijącej od palonych czarownic.
Banda sadystów czy klub dyskusyjny?

Inkwizycja zazwyczaj przedstawiana jest z dwóch punktów widzenia. Pierwszy i chyba popularniejszy prezentuje ją jako siedlisko fanatyzmu, okrucieństwa i głupoty, rodzaj średniowiecznej hybrydy Gestapo z NKWD, a przy tym narzędzie w rękach okrutnych papieży, którym skąpali we krwi pół Europy.

Na drugim biegunie znajdziemy opinie ludzi, którzy krytykę inkwizycji utożsamiają z atakiem na swoją wiarę. Broniąc tej instytucji, przedstawiają ją niemal jako średniowieczny klub dyskusyjny, w którym w atmosferze szacunku i zrozumienia wiedziono teologiczne spory.

Problem w tym, że ani jeden, ani drugi obraz nie mają wiele wspólnego z faktami. Czy prawda leży pośrodku? Aby się o tym przekonać, najlepiej sięgnąć nie do obiegowych opinii, ale do starych źródeł i danych.
Inkwizycja, ale jaka?



Początki inkwizycji toną w pomroce dziejów, jednak za umowną datę jej powstania przyjmuje się rok 1233, kiedy to papież wyznaczył dominikanom prowadzenie w południowej Francji śledztw dotyczących herezji. Dlaczego papież musiał mianować specjalnych śledczych?

Przecież od wieków za porządek w swojej diecezji odpowiadał lokalny biskup i to do niego należało przeciwdziałanie poglądom stojącym w sprzeczności z nauką kościoła. Problem polegał na tym, że lokalne struktury kościelne mogły, z różnych względów, nie być zainteresowane aktywnym przeciwdziałaniem herezji. Do tego dochodziła kwestia kompetencji i wiedzy teologicznej, których miejscowemu duchowieństwu mogło po prostu brakować.

Papiescy inkwizytorzy byli natomiast ludźmi spoza lokalnego układu, a jednocześnie, przynajmniej w teorii, elitą intelektualną swoich czasów. Co więcej, z czasem pojawił się wymóg, by byli to ludzie z doświadczeniem życiowym, mający co najmniej 40 lat. Ich zadaniem było przede wszystkim rozpoznanie, czy poglądy, które zostały poddane osądowi, rzeczywiście stanowią herezję, oraz skłonienie grzesznika do pogodzenia się z kościołem.
Nawracanie, a nie represje

Dlatego po przybyciu na tereny, gdzie szerzyła się herezja, ogłaszali tzw. czas łaski. Jeśli przed upływem wyznaczonego terminu heretyk dobrowolnie zgłaszał się, wyrzekał herezji i wyrażał skruchę, ponosił jedynie symboliczną karę. Mogła to być pielgrzymka, odmawianie modlitw albo np. datek na rzecz ubogich.

Jeśli heretycy nie ujawnili się dobrowolnie, następował kolejny etap, czyli proces inkwizycyjny. Wielu krytyków inkwizycji może zdziwić to, że to właśnie na nim wzoruje się współczesne sądownictwo. Dlaczego? Proces inkwizycyjny był jak na swój czas niezwykle postępowy i racjonalny. Zakładał, że aby orzec o winie, konieczny jest wiarygodny dowód, a osoba oskarżona ma prawo do obrony, podważenia oskarżeń i uniewinnienia.

Rozsądnie brzmiąca teoria często była jednak daleka od praktyki. Pojawienie się inkwizytorów wyzwalało w ludziach najgorsze instynkty i bywało okazją do załatwienia miejscowych porachunków. Sprzyjał temu fakt, że w niektórych przypadkach osoby uczestniczące w procesie, w tym również składające obciążające zeznania, nabywały prawo do części majątku heretyka.
Nowoczesny proces



Nadrzędnym celem procesu było dotarcie do prawdy, czy oskarżony rzeczywiście jest heretykiem. W miarę możliwości starano się przy tym wykluczyć pomówienia i fałszywe oskarżenia. Osoba, której zarzucano herezję, miała prawo do sporządzenia listy osób, z którymi była w konflikcie.

Miało to na celu wykluczenie z procesu świadków, którzy np. ze względu na osobiste animozje mogliby składać fałszywe zeznania. Co więcej, podczas przesłuchania oskarżony miał prawo zapoznać się ze stawianymi mu zarzutami, a z czasem pojawiła się również instytucja obrońcy.

Z drugiej strony starano się chronić również tożsamość świadków, a dzięki protokolantowi notującemu wszystko, co zostało powiedziane na procesie, jego przebieg był udokumentowany. Podstawą do wydania wyroku było przyznanie się oskarżonego – jeśli ten twierdził, że jest niewinny, do podważenia tej opinii potrzebne były zeznania dwóch wiarygodnych świadków.
Tortury

Jedną z najbardziej kontrowersyjnych kwestii są inkwizycyjne tortury i wymuszanie zeznań. Tortury, choć były stosowane, stanowiły – wbrew obiegowej opinii – rzadkość. Wynikało to z prostego faktu: zdawano sobie sprawę, że torturowany człowiek powie wszystko, byle tylko zakończyć swoje cierpienia.

Procedura inkwizycyjna zakładała, że tortury nie spowodują śmierci ani trwałych uszkodzeń ciała. Można było zastosować je tylko raz, choć aby obejść ten zakaz, uciekano się do różnych sztuczek prawnych. Tortury nie mogły być wynikiem zachcianki inkwizytora – decyzję o ich rozpoczęciu podejmował cały skład sędziowski i musiała ona zostać zatwierdzona przez zewnętrznego konsultanta – najczęściej przedstawiciela lokalnych struktur kościelnych.

W świetle istniejących dokumentów torturowanie podczas procesów było jednak rzadkością – inkwizycja stosowała je rzadziej niż ówczesne władze świeckie, a o sposobie traktowania oskarzonych dobitnie świadczy fakt, że ci woleli być więzieni i przesłuchiwani przez inkwizytorów, niż przez świeckich stróżów prawa. Co więcej, zeznania wyciągnięte podczas tortur nie mogły być podstawą orzeczenia o winie. Z inkwizycją nie miały również nic wspólnego tzw. ordalia, czyli sąd boży, podczas których oskarżony dowodził swojej niewinności, np. chwytając rozpalone do czerwoności żelazo.
Stosy z płonącymi czarownicami



Kolejnym mitem związanym z inkwizycją jest łączenie jej z masowym paleniem na stosie i organizowaniem polowań na czarownice. Pierwszą pomyłką jest łączenie stosów ze średniowieczem, gdy w rzeczywistości na większą skalę zaczęły płonąć po jego zakończeniu. Na kraje, w których działała inkwizycja, przypadało zaledwie około 10 proc. egzekucji związanych z procesami o czary.

Przykładem mogą być choćby dane, jakie przytacza William Monter, profesor z uniwersytetu Princeton, specjalizujący się w historii inkwizycji. Według niego między XV i XVIII wiekiem w Europie stracono około 38 tys. czarownic, z czego 4 tys. w krajach katolickich. Skąd zatem skojarzenie łączące stosy z inkwizycją? Spory udział ma w tym przypadku skuteczna propaganda prowadzona w czasach wojen religijnych przez protestantów, przypisujących własne zbrodnie swojemu przeciwnikowi, co zostało dość bezkrytycznie powtórzone przez badaczy przeszłości z XIX wieku.

Na tym niezgodnym z prawdą obrazie bazuje również popkultura. Dobitnym przykładem jest choćby „Imię róży” Umberta Eco, które może zachwycać wielbicieli literatury, ale historyków zamiast o zachwyt przyprawi raczej o ból zębów. Sporo na rzecz utrwalenia nieprawdziwego obrazu zrobili również sami inkwizytorzy. To właśnie jeden z nich, Heinrich Kramer, odpowiada za dzieło „Malleus Maleficarum”, czyli „Młot na czarownice”, pełne bzdur dotyczących sposobów rozpoznawania czarownic i opisów ich niecnych praktyk.
Ofiary inkwizycji

Rzekoma krwiożerczość inkwizytorów również nie ma wiele wspólnego z faktami. Formalnie nie mieli oni prawa skazywać nikogo na śmierć – gdy w czasie procesu ustalili, że oskarżony jest heretykiem i że nie chce odstąpić od swoich przekonań, przekazywali go władzy świeckiej, co w praktyce było zazwyczaj równoznaczne wyrokowi śmierci. Jak wiele takich decyzji podjęli inkwizytorzy?

Za najbardziej krwawego z nich uważany jest Bernard Gui, sportretowany we wspomnianym już „Imieniu róży” jako fanatyczny typ, dla którego dzień bez stosu był dniem straconym. Zachowane dokumenty przeczą jednak tej opinii: Gui w ciągu całej swojej kariery wydał 41 wyroków śmierci, z czego 31 dotyczyło recydywistów. Przy okazji wprowadził kolejne, pożyteczne udoskonalenie – analizował zebrane dowody również pod kątem choroby psychicznej oskarżonego, a w przypadku jej stwierdzenia odstępował od procesu.

Z drugiej strony warto pamiętać, że inkwizycja i oskarżenia o herezję często były poręcznym sposobem pozwalającym na usunięcie niewygodnych osób czy przeciwników politycznych. Do szczególnych nadużyć dochodziło przede wszystkim tam, gdzie inkwizytorzy stawali się narzędziem walki politycznej, czego przykładem może być choćby słynąca z brutalności hiszpańska inkwizycja.
Proces Galileusza



Jedną z najbardziej znanych ofiar inkwizycji jest Galileusz, którego proces często przywołuje się jako dowód, że była to instytucja tępiąca wszelką wolną myśl i badania naukowe. Choć głoszone przez niego tezy o heliocentrycznej budowie wszechświata zostały na pewien czas uznane za heretyckie, warto pamiętać, że w czasie procesu Galileusz nie potrafił ich udowodnić i hipotezę (która okazała się częściowo prawdziwa) przedstawił jako naukowy pewnik.

Karą za herezję był areszt domowy w doskonałych warunkach – Galileusz mieszkał m.in. pałacu arcybiskupa i miał zapewnioną swobodę kontaktów ze swoimi gośćmi i innymi naukowcami. Areszt ten nastepnie uchylono, a drugą częścią sankcji była konieczność odmawiania przez trzy lata raz w tygodniu siedmiu psalmów. Tę część swojej kary Galileusz praktykował z własnej woli nawet po jej wygaśnięciu.
Nie taka inkwizycja straszna, jak ją malują?

Próbując odpowiedzieć na pytanie o prawdziwe oblicze inkwizycji, warto odwołać się do realiów epoki. Jednym z podstawowych błędów przy ocenie takich instytucji jest komentowanie dawnych czasów z dzisiejszego punktu widzenia, a w takiej sytuacji gwarantowane jest wyciągnięcie błędnych wniosków. Trzeba również pamiętać o roli religii, która była wówczas nie tylko kwestią indywidualnych wierzeń i przekonań, ale przede wszystkim fundamentem, na którym opierał się ład społeczny i struktury władzy.

Wystąpienie przeciwko zasadom wiary oznaczało więc nie tylko manifestację własnych przekonań, ale było też zamachem na porządek rzeczy. Gdyby porównywać to do naszych czasów, niektóre herezje można uznać za coś w rodzaju zamachu stanu – nic zatem dziwnego, że zwalczały ją zarówno władza świecka, jak i kościelna.

Dobitnym przykładem takiej współpracy może być np. spustoszenie Langwedocji – krainy w południowej Francji, gdzie przez pewien czas dużą popularnością cieszyła się herezja katarów. Nie była to jednak norma – choć z dzisiejszego punktu widzenia metody mogą wydawać się nieludzkie, a cele wątpliwe, to inkwizycja nie była bardziej fanatyczna czy brutalna niż epoka, w której przyszło jej działać.

tekst w całości skopiowany z http://gadzetomania.pl/
Wszystkie "sukcesy" tuska
Blade ziele • 2013-04-17, 11:45
Trwa żywiołowa akcja poszukiwania sukcesów Tuska. Jakichkolwiek.
PO szuka sukcesów, by Tusk miał się czym chwalić.
W Kancelarii Premiera kończą się przygotowania do nowego objazdu premiera po kraju. Jak dowiedział się "Wprost", trwają wielkie poszukiwania sukcesów.

Ogłaszam akcję, POmóż Tuskowi przypomnieć sobie, co mu Polacy zawdzięczają. Niech chłop wie, jakich pytań może się spodziewać.

A więc po pierwsze:
Zanim Tusk został premierem Polacy pracowali: mężczyźni do 65 lat, a kobiety do 60, a najczęściej oznaczało to wcześniejsze o kilka lat emerytury.
Jego "sukces" to podniesienie wieku emerytalnego do 67 lat dla obojga płci, co z równoczesnym regresem w służbie zdrowia oznacza pracę, aż do śmierci.

Po drugie:
Przed rządami Platformy staliśmy nad ogromna przepaścią, a dzięki PO i Tuskowi zrobiliśmy poważny krok naprzód. I to we wszystkich dziedzinach.
Dzięki niemu dowiedzieliśmy się, że długi Gierka (brane rzeczywiście na rozwój i rozbudowę kraju) mogą okazać się symboliczne względem długów Tuska (branych na przetrwanie rządu i koalicji).

Po trzecie:
Pod rządami "strasznych Kaczorów", którymi Tusk straszy do dziś, a które trwały całe dwa lata zaczynało brakować rąk do pracy i prawie, jak w PRL zaczęli urządzać łapanki na bezrobotnych pod sklepami GS, obecnie znów bezrobocie zaczyna dotykać połowy Polaków, a pracy ledwie starcza dla znajomych królika, czyli tych z PO i PSL.

Po czwarte:
Przed epoką Tuska Polacy byli podzieleni na tych z PZPR i okolic, oraz pozostałych. Tuskowi udało się podzieli tych "pozostałych" na dwa najbardziej nienawistne obozy, tak, że o komunistach i ich zbrodniach zapomnieli dziś prawie wszyscy.

Po piąte:
Wedle zasady, że "polskość to nienormalność" próbuje się negować, ośmieszać i tłumić wszelkie objawy patriotyzmu, bohaterstwa, czy honoru i to zarówno te historyczne z przeszłości, jak i bieżące.

Po szóste:
Wywołana przez Tuska, a podjęta chętnie przez jego spolegliwych urzędników gra o "samolot i krzesełko" doprowadziła do największej katastrofy w dziejach Polski, w której zginął Prezydent i wiele innych szacownych osób.
Sposób wyjaśnienia katastrofy, to powód do wstydu dla ludzi nawet pokroju Szwejka, dla Tuska nie.

Po siódme:
To pod rządami tej koalicji mamy do czynienia z nagminnym zjawiskiem tak zwanego "seryjnego samobójcy", działającego w weekendy.

Po ósme:
To w republice Tuska lepiej idzie z budową sieci fotoradarów, niż z budową nowych dróg, dlatego często dochodzi do konfliktu interesów, bo policja musi się zasadzać na "miejscu łowów" straży miejskiej i dublować mandaty za to samo wykroczenie.

Po dziewiąte:
Zamiast obiecanego zniesienia abonamentu, do czego nawoływał wcześniej, zanosi się na powszechny haracz od wszystkich, na wysokie gaże Lisów, Smoktunowiczów, Dworaków, itd.

Po dziesiąte:
Zamiast OFE, wielka ściema, zamiast zmniejszania podatków, ciągły ich wzrost, zamiast walki z aferami, walka z tymi, którzy je ujawniają, czyli zero zrealizowanych obietnic przedwyborczych.

Można tak w nieskończoność, do czego zachęcam. Niech wie, co mu zawdzięczamy i o co będziemy pytali.
Czekamy panie Tusk z niecierpliwością na ten nowy Tuskobuzek.

Tak ode mnie powiem tylko, że ten rząd jest najgorszym syfem jaki mieliśmy okazję zobaczyć.
Jak było to pod ścianę z tuskiem i jak żyda

Źródło: internaut.nowyekran.pl/post/90557,wszystkie-tuskowe-sukcesy


o Platformie Obywatelskiej, katastrofie Smoleńskiej, Tusku, jego ministrach, klice która nami rządzi, stanie naszej armii itd, itd...

Nie zrażajcie się, że wywiad w TV Trwam.
Czasami warto wyłączyć TVN24 i sięgnąć do innych źródeł.

Przypominam, że Gen. Petelicki "popełnił samobójstwo" - to wersja oficjalna.
Nie wiem czy temat był czy go nie było.
W każdym bądź razie warto posłuchać tego człowieka.
135 Zabobonów dotyczących broni palnej
S................l • 2013-04-10, 22:04
Witam, na wstępie chciałbym podziękować użytkownikowi Gonczor za dostarczony materiał, który umieścił na naszym forum. Pozdrawiam także kilku innych użytkowników Sadola, którzy do nas dołączyli i zapraszam do wstąpienia w nasze (skromne jeszcze) szeregi.



Pozwoliłem sobie na drobne modyfikacje w tekście.

Zabobony dotyczące broni palnej - to zdumiewajace, w co muszą ludzie wierzyć, by twierdzić, że restrykcje w prawie do posiadania broni są skuteczne:

1. Włamywacz zabije cię w pół sekundy od wyciągnięcia broni z kabury - ale nie skrzywdzi cię kiedy będziesz wykręcał 997, rozmawiał z dyspozytorem i czekał pół godziny na przyjazd policji.

2. Restrykcje posiadania broni są skuteczne - dlatego nie ma nielegalnej broni w Północnej Irlandii, Bejrucie, a także u nas na ruskim bazarze.

3. Właściwą odpowiedzią na atak jest wezwanie policji - ale tylko nieuzbrojonej policji, bo "Przemoc do niczego nie prowadzi". To, że zginęło przez to w Anglii wielu funkcjonariuszy to napewno kolejne kłamstwa lobby zbrojeniowego!

4. Porywacz z łatwoscią odbierze bron pilotowi, ale setka pasażerów na pokładzie nie będzie w stanie odebrać broni porywaczowi.

5. Jeśli broń byłaby na pokładzie American Airlines Flight 11, to komuś mogłaby się stać krzywda.

6. Gwałciciele wolą atakować uzbrojone kobiety, żeby odebrać im broń i użyć jej przeciwko nim.

7. Około 1 na 10.000 właścicieli broni palnej bedzie stosowało przemoc w swoim życiu - i to jest dużo bardziej przerażające niz 25% kierowców którzy spowodują poważny wypadek na drodze.

8. Powinieneś polegac na policji bardziej niz na swojej broni - tak jak powienieś polegać na dentyście bardziej niż na swojej szczoteczce do zębów, czy strażakom bardziej niż gaśnicy.

9. Klucze, parasolka czy lakier do włosów sa dobrymi narzędziami do samoobrony - pomimo faktu że policja ciągle nosi broń.

10. Stan Waszyngton ma niski współczynnik zabójstw na poziomie 80,6 na 100.000 mieszkańców tylko dzięki ścisłemu ograniczeniu posiadania broni - chuj, że w Wirginii wysoki wskaźnik zabójstw to 1,6 na 100.000. Swobodny dostęp do broni na pewno nie ma nic z tym wspólnego!

11. Człowiek może mieć depresję i zaburzenia nerwowe, więc na wszelki wypadek nie powienien posiadać broni wystrzeliwującej pociski z energią 350J - ale nie jest to powód by zakazać mu posiadania 2 tonowego samochodu mogącego osiągnąć 1.500.000J energii kinetycznej.

12. NASA, armia, fizjolodzy i trenerzy sa zgodni, a wyniki na olimpiadach potwierdzają, że przeciętnie mężczyzna ma więcej siły niż kobieta - ale kobieta powinna próbować bronić się walcząc gołymi rękami, a nie za pomocą broni.

13. Policja nadjeżdżająca z prędkością 130 km/h jest lepszą metodą do zatrzymania przestepców niż kula nadciągająca z prędkością 1.200 km/h.

14. Ludzie kupują broń jako "substytut penisa", ponieważ tylko ludzie z małymi penisami są atakowani przez przestepców.

15. Rodzinom z dziećmi nie powinno się pozwolić posiadać broni dla ich bezpieczenstwa - mozna im natomiast pozwolić posiadać psy, urządzemoa elektryczne, ostre narzędzia (np. noże), lekarstwa, trujące substancje chemiczne, czy wiagrę oraz zdjęcia Ernesta Borgnine.

16. Niewłaściwą argumentacją jest to, że terroryści atakujący World Trade Center nie potrzebowali broni, by porwać samolot - ale właściwą argumentacją jest to, że w Magdalence bandyci mieli broń... chuj, że nielegalną.

17. Kiedy ktoś umarł, ponieważ nie mógł otrzymać opieki medycznej, której państwo mu nie zapewniło, to tragedia - ale kiedy ktoś umarł, ponieważ nie mógł się obronić za pomocą pistoletu, którego państwo mu nie pozwoliło posiadać, to jest tylko życie.

18. Kryminaliści są w jakiś sposób większym zagrożeniem dla gliniarza niż dla zwykłej osoby - więc policja potrzebuje broni, a zwykły obywatel nie.

19. "Zasadnym" zastosowaniem dla broni jest polowanie i strzelectwo sportowe, ale nie samoobrona. Innymi słowy, jest akceptowane by użyć ich jako zabawek, ale nie jako urządzeń do obrony życia.

20. Jest moralnym obowiązkiem, by zapobiec przestępstwu - i że powinno to zostać dokonane poprzez okrzyk "Stój! Albo znów krzyknę: stój!", a nie poprzez wyciągnięcie broni.

21. Inteligentni ludzie powinni popierać zakaz posiadania broni, ponieważ zdają sobie sprawę, że są zbyt głupi, by można im bylo zaufać i dać broń do ręki. Mogą natomiast głosować i płodzić kolejne głupie bachory.

22. Broń jest substytutem penisa, więc w przypadku ataku przez bandytę należy wyciagnąć... (co to ma do obrony czyjegoś życia nie mam pojęcia. To po prostu służy jako dowód, że popierający zakaz posiadania broni mają Freudowskie odchyły, które powinni zaadresować do SIEBIE.)

23. Dobrą samoobroną dla kobiet w przypadku gwałtu jest odstraszenie napastnika przez zmoczenie się, stymulację wymiotów, lub defekację (chyba, że to użytkownik portalu Sadistic.pl). Obrona bronią palną jest niegodna.

24. Słuszne są wysokie opłaty za pozwolenie na broń - ale posiadanie broni jest niewłaściwe.

25. USA i inne kraje to nie Polska, nie należy ich zatem naśladować, czerpać wniosków z ich błędów i sukcesów, czy wspierać się ich statystykami... jednakże Jemen ma duże zagęszczenie broni i jest tam wysoka przestępczość... prawda? Tylko co ten Jemen?

26. Prawny zakaz posiadania broni spowoduje, że ludzie nie będą go łamać - tak jak ograniczenie prędkości do 50 km/h spowoduje że nikt nie będzie jeździł szybciej. Chwila... zabójstwa z bronią? Czy nie mamy zapisane już w prawie, że morderstwo jest nielegalne? Nieważne, na pewno ktoś, kto złamał 20 innych praw uszanuje 21.

27. Powinniśmy walczyć z problemem przestępstw popełnianych z nielegalnie posiadanej broni poprzez zabranie uczciwym ludziom legalnie posiadanej broni.

28. Powinniśmy zakazać posiadania broni - jeśli to uratuje choćby jedno życie, jest tego warte, i powinniśmy zakazać urządzeń elektrycznych - jeśli to uratuje choćby jedno życie, jest tego warte, i powinniśmy zakazać samochodów - jeśli to uratuje choćby jedno życie, jest tego warte, i powinniśmy zakazać niezdrowej żywności - jeśli to uratuje choćby jedno życie, jest tego warte, i powinniśmy zakazać... porodów?

29. Im bardziej jesteś bezbronny, tym bardziej jesteś bezpieczny.

30. Powinieneś dac rabusiowi swój portfel, ponieważ on wcale nie chce cię zastrzelić i puści cię wolno - a nie, że powinieneś mu dać portfel ponieważ on zastrzeli cię jeśli tego nie zrobisz. Najlepiej zaproś go do domu na kawę i zaoferuj swojego laptopa na deser.

31. Jeśli policja nie nadjedzie na czas, by uratować cię przed bandytą, to normalne - ale nie jest dopuszczalne pół godziny czekać, aż do stłuczki przyjedzie radiowóz.

32. "Miami Vice" i "Brudny Harry" są filmami dokumentalnymi i że niekarany, dorosły człowiek, który ukończył studia, ma stałą pracę i założył rodzinę, nie jest wystarczająco odpowiedzialny, by posiadać broń.

33. Intruz będzie obezwładniony przez gaz łzawiący czy pieprzowy, ale postrzelony z .357 Magnum wpadnie we wścieklość i cię zabije.

34. Przestępcy nie kalkulują cynicznie stosunku ryzyka do możliwych zysków.

35. Zwykli ludzie po wręczeniu im broni staną się krwiożerczymi rzeźnikami, ale wrócą do normalności po odebraniu im broni.

36. Idiota w wojsku czy policji, który zapomniał rozładować broni podczas czyszczenia i nie skierował jej w bezpieczną stronę, nacisnął spust, zapominając sprawdzić komorę nabojową i odstrzelił sobie stopę jest przykładem jak nawet "wyszkolony profesjonalista" (nawet jak przeciętny policjant obsługuje broń raz na ruski rok) może być "ofiarą" diabolicznej broni - ale zwykli obywatele, którzy czyszczą broń tysiące razy w przeciągu lat i są bez wypadku to "debile, którym dawno powinno się zabrać broń".

37. "Newsweek" jest pelne fachowych artykułów o broni - tak jak "Strzał" ma wspaniałe artykuły na temat chirurgii serca.

38. "Prawo ludzi do życia w pokoju", "prawo ludzi do nienaruszalnosci miru domowego", "prawo jednego człowieka nie może ograniczać praw innych ludzi" dotyczy obywateli, ale "prawo do obrony życia, zdrowia i mienia" dotyczy państwa.

39. Kobieta w miniówce, wyperfumowana i z ostrym makijażem, bez bielizny, jest bezbronna ofiarą - ale ktos komu płacą 5 zl/godz. za przewożenie pieniedzy ze sklepu do banku "prosi sie o to" i nie można pozwolić im nosic broni.

40. Każdy polityk może bez problemu otrzymać od Policji zgodę na posiadanie broni, i jest to uzasadnione, tak samo jak prawo zabraniające obywatelowi posiadania broni, nawet gdy ktoś dostal 50 listów z pogróżkami i ma sklep jubilerski. I nie jest to oznaka państwa policyjnego, a politykom można ufać, przecież to najuczciwsi ludzie na świecie!

41. Wolność słowa daje prawo do rozgłaszania swoich pogladów w radiu, telewizji, prasie, internecie - ale prawo do obrony uznaje tylko gołe ręce.

42. Jeśli 45 kilogramowa kobieta jest zaatakowana przez 90 kilogramowego gwałciciela i jego 90 kilogramowego pomocnika, to ma "prawo", by zabić ich w obronie własnej - pod warunkiem ze użyje gołych rąk.

43. Przestępca odbierze ci broń i użyje przeciwko tobie, nie powinieneś mieć broni dla twojego bezpieczeństwa. W końcu wiemy najlepiej, czego potrzebujesz - swoją drogą konsekwentnie najlepszą rzeczą jaką można zrobić, gdy stoi się przed lufą jest zabranie kryminaliście broni i użycie jej przeciwko niemu.

44. Mie można ludziom dać broni, ponieważ jakić wariat może zacząć strzelać do ludzi na ulicy - ale każdy, kto chce posiadać broń ze strachu przed takimi szaleńcami, jest paranoikiem.

45. Uczenie ludzi poslugiwać się bronią jest nauką zabijania - ale uczenie poborowych posługiwania się bronią jest wypełnianiem obywatelskiego obowiązku. Ba! Niemców powinniśmy powybijać co do jednego, a Żydzi powinni być spaleni na stosie, no i przywróćmy karę śmierci!

46. Współczynnik przestępstw obniża się z powodu restrykcji w posiadaniu broni - ale wzrost współczynnika przestępstw wymaga większych restrykcji nawet, jeśli broń na tym terenie jest całkowicie nielegalna. Ma to sens!

47. Zakaz posiadania broni pod zaborami lub okupacją był jednym z czynników zniewolenia - ale zakaz posiadania broni w III Rzeczpospolitej jest jednym z czynnikow mających na celu obronę wolnych obywateli.

48. Broń nie może posłużyć do walki o wolność. Dlatego powstańcy ją produkowali w celu walczenia z nazistami.

49. statystyka pokazująca wysoki wskaźnik morderstw usprawiedliwia zakaz posiadania broni - ale statystyka pokazująca wzrost wskaźnika morderstw po ograniczeniu prawa do posiadania broni to "tylko statystyka".

50. Broń jest nieskutecznym narzędziem samoobrony w rękach wyszkolonego obywatela - ale w nieumiejętnych rękach bandyty jest zagrożeniem dla społeczeństwa.

51. Broń jest tak skomplikowana, że użycie jej wymaga specjalnego treningu - ale jest tak prosta że z łatwością można jej użyć do morderstwa.

52. Broń powiązana jest z wysokim wskaźnikiem śmiertelności i powinna być zakazana - ale papierosy i alkohol sa dopuszczalne.

53. Broń prowokuje przestępstwa - dlatego nigdy nie było masowej rzeźni na targach broni ani na posterunku policji.

54. Broń prowokuje przestępstwa - tak jak zapałki prowokują podpalenia, tak jak kobiety sa przyczyną prostytucji, tak jak penis jest przyczyną gwałtu.

55. Broń nie jest potrzebna dla bezpieczenstwa narodowego - dlatego armia ma jej kilkaset tysięcy sztuk.

56. Restrykcje sa skuteczne - dlatego policja ma Kałasznikowy i Glauberyty przeciwko uzbrojonym przestępcom.

57. Pistolet z 4 przełącznikami i dźwigniami jest zbyt skomplikowany, by nauczyć młodych ludzi sie nią poslugiwać - w przeciwieństwie do samochodu który ma ich ze 20.

58. Broń krótka jest użyteczna tylko do zabójstw - dlatego policja i wojsko definiuje ją jako broń boczną.

59. Większość narodu popiera restrykcje - tak jak większość narodu popierała komunizm, albo jak większość mężczyzn by chciała, by kobiety były zawsze nagie (co do ostatniego, niegłupi pomysł).

60. Jest bezpieczniej, jak nie ma broni - dlatego Policja ma AK-47 na wyposażeniu.

61. większości ludzi nie można ufać, dlatego powinniśmy mieć prawo zabraniające posiadania broni - które większość ludzi będzie przestrzegać, bo można im ufać.

62. Kobieta zgwałcona i z opuszczonymi majtkami stoi moralnie wyżej niz kobieta z dymiącym rewolwerem i martwym gwałcicielem u jej stóp.

63. Broń powinna być zakazana z powodu zagrożenia, które niesie, ale informowanie mafii przez polityków, co może skończyć się śmiercią policjantów to akt, który NIE MOŻE być porównywalny.

64. W domu, w ktorym jest broń, jest trzy razy większa szansa, że ktoś w nim zostanie zabity - tak jak w domu, w którym jest insulina, jest trzy razy wieksza szansa, że ktoś w nim zostanie diabetykiem. Nie mówię już o kilku nożach w kuchni!

65. Ludzie, którzy posiadają broń ze strachu przed przestępcami, sa paranoikami - ale ludzie którzy nie chcą by inni mieli broń ze strachu, że popełnią oni przestępstwo, sa racjonalni.

66. Powszechny dostęp do broni w USA powoduje wysoki wskaźnik przestępstw z jej użyciem - nawet jeśli w restrykcyjnej Japonii jest on trzy razy wyższy. Swoją drogą logiczne - wynalezienie niebieskiego barwnika spowodowało wzrost produkcji niebieskich ubrań, mimo że ludzie i tak wcześniej jakieś nosili.

67. Nie ma moralnej akceptacji użycia broni - ale alkohol ma, dlatego policjanci noszą broń zamiast piwa.

68. Policjanci i żołnierze są elitą społeczeństwa, wyznaczoną do wykonania specyficznej pracy, do której są perfekcyjnie predysponowani dzięki wysokim standardom moralnym i błyskotliwemu intelektowi, mogą więc używać tych skomplikowanych narzędzi i być naszymi strażnikami.

69. Jest akceptowalne, by uzbroić ochroniarza zarabiającego 5 zł/h, by zastrzelił przestepców okradających bank - ale nieakceptowalne jest, by biznesmen z wyższym wykształceniem zrobił to sam.

70. Wymaganie wstrzemięźliwości zamiast używania prezerwatywy jest skazane na porażkę - ale zakazanie posiadania broni zamiast nauki bezpiecznego jej używania to jedyna skuteczna metoda.

71. Broń jest ogromnym zagrożeniem dla społeczeństwa - ponieważ 150.000 posiadaczy broni nie popełniło wczoraj przestępstwa.

72. Strażnik bankowy może chronić pieniądze z bronią - ale ty nie możesz tak chronic swoich dzieci nie są warte ryzyka.

73. Nisko opłacany, przepracowany ochroniarz będzie szczęśliwy poświęcić życie, broniąc cię przed bandytami.

74. Twoje bezpieczenstwo jest w rękach rządu - ale rząd nie ma prawa mówić ci jak masz żyć.

75. Broń w rękach obywateli jest bezużyteczna przeciwko agresji z zęwnątrz - dlatego w Czeczenii jest pokój, a Hitler nie ruszył bogatej Szwajcarii.

76. Ktoś zacznie strzelać do dzieci przed szkolą - a nie że zostanie przejechany przez nabuzowanego hormonami nastolatka.

77. "To mi się nie przytrafi" oraz "Tutaj nic się nie stanie"

78. Broń nie jest skutecznym narzędziem samoobrony - dlatego policja ją nosi.

79. Powszechny obowiązek służby wojskowej nie istnieje.

80. Zamki i kluczyki do blokowania broni czynią broń bezpieczniejsza - dlatego policja i wojsko odmawia ich stosowania.

81. Powodując utrudnienia w uzyskaniu koncesji na handel bronia zredukuje się liczbę handlarzy nielegalną bronią.

82. Bezpieczniej jest nic nie robić, niż stawiać opór z bronią w ręce - dlatego tak wiele zwycięstw odniesiono nie walcząc.

83. Posiadanie broni do obrony osobistej wskazuje na chęć zabijania - tak jak posiadanie apteczki w samochodzie wskazuje na chęć powodowania wypadkow.

84. Sugestia, by nauczyciele byli uzbrojeni jest czymś straszliwym w "cywilizowanym" spoleczeństwie - dlatego w Szwecji i Izraelu, czy USA jest to dopuszczalne.

85. Wypadki z bronią są wystarcząjacym powodem by jej zakazać - dlatego nikt nie chce zakazać basenów, samochodów, czy nawet przedmiotów służących do ratowania życia.

86. Ludzie, którzy za budują nielegalne skomplikowane laboratoria do produkcji narkotyków nie bedą budować nielegalnych sklepów z bronią lub jej produkować.

87. Ludzie z dużą kolekcją broni są niebezpieczni - szczególnie jeśli mają więcej niż dwie ręce z których mogliby strzelać.

88. Strzelanie do intruza, który wyważył twoje drzwi i wszedł z nożem w ręku jest w jakiś sposób "eskalacją przemocy".

89. Jest bezpieczniej, jak jest mniej broni - dlatego strzelaniny zdażają się w "Gun Free Zones", a nie na targach broni lub komisariatach i bazach wojskowych.

90. Bron palna prowokuje przestepstwa - dlatego w Średniowieczu nie bylo gwałtów czy zabójstw.

91. Tworzenie przestępstw związanych z bronią poprzez stworzenie drakońskiego prawa nie jest problemem - i usprawiedliwia tworzenie większej ilości paragrafów, by stworzyć więcej przestępstw.

92. Posiadacze broni są zagrożeniem przez samo swoje istnienie, które musi być usunięte za wszelką cenę i ich prawa sa nieistotne - ale bandyci którzy atakują nas na ulicach, przeciwko którym właściciele broni chcą być uzbrojeni, są po prostu nieistotnym problemem do rozwiązania.

93. Powinno się ukarać wszystkich posiadaczy broni za kilku kryminalistów, tak jak powinno się ukarać wszystkich mieszkańców miasta za kilka kradzieży na przedmieściu.

94. To tragedia, kiedy dziecko zginie w wypadku z bronią i musimy przeforsować restrykcyjne prawo by temu zapobiec, ale dziecko otrute przez trzymane w domu chemikalia to po prostu nieunikniony wypadek.

95. Nie potrzebujesz broni, tak jak nikt nie potrzebuje i masz prawo by wymusić tą wiarę na innych, po pacyfizm to racjonalny pogląd, który twierdzi, że każdy będzie idealny i można żyć bez przemocy. Jeśli się nie zgadzasz, to cię zmusimy do niego siłą!

96. Głupota może byc leczona prawodawstwem.

97. Społeczenstwo z mniejszą ilością broni ma mniej zabójstw z użyciem broni, tak jak społeczeństwo z mniejszą ilością samochodów ma mniej wypadków drogowych. Bo to jest oczywiscie analogiczne.

98. Kryminalista który rabuje by zaspokoic swoj głód narkotyczny może wydać ponad tysiąc złotych na broń.

99. Ponieważ bron palna nie jest w 100% skuteczna do obrony osobistej, powinieneś się jej pozbyc, razem ze swoja apteczką i gaśnicą, skoro one także nie są 100% skuteczne.

100. "Bezpieczna bron" pomoże zmniejszyć liczbę przestepstw z użyciem broni - tak jak "bezpieczny sex" świetnie zmniejsza ilość gwałtów.

101. Policjant z naganami w aktach i służbowym Kałasznikowem jest godny zaufania, ale religijna matka z mandatem za złe parkowanie jako największym przestepstwem jest niezdolna do użycia pistoletu w obronie swoich dzieci.

102. Samobójca, który użył broni, byłby ciągle żywy, gdyby użył noża lub sznura.

103. Ktoś, kto się zastrzelił, jest takim problemem dla nas, że powinniśmy oddać naszą broń.

104. Alkohol jest akceptowany w domu, tak długo jak się nie siada za kierownicą, ale zwykłe posiadanie broni jest zagrożeniem dla innych.

105. Przestępcy lepiej strzelają niż obywatele, ponieważ cały czas spędzają na strzelnicy.

106. Ponieważ przestępcy lepiej strzelają według powyższej logiki, bezpieczniej będzie nie odpowiadać ogniem tylko po prostu czekać, aż im sie skończy amunicja.

107. Jeżeli cywil odpowie ogniem na ogień przestępcy, większe prawdopowobieństwo, że zginie niewinna osoba będzie po stronie cywila - w końcu on się tylko broni i chce strzelać do kogo popadnie, prawda?

108. To rozsądne twierdzić, że wypadek byłby śmiertelny, jeśli ofiara nie zapięłaby pasów bezpieczeństwa - rozsądne jest tez twierdzić że uzbrojony obywatel byłby bezpieczny, jakby nie miał broni.

109. Jeden śmiertelny przypadek to za dużo - ale dziesiątki ludzi umierających, ponieważ nie mają prawa do samoobrony, jest nie do uniknięcia i nie jest warte uwagi.

110. Powinniśmy zakazać posiadania broni, ponieważ ludzie mają "prawo czuć się bezpiecznie" - ale prawo, by czuć się bezpiecznie poprzez fakt posiadania broni palnej w celu obrony osobistej, nie jest wystarczające.

111. Polityka "zero tolerancji" jest zła, jeśli chodzi o narkotyki - ale jest dobra, jesli chodzi o broń.

112. Sztuki walki są lepszą forma samoobrony i można pokonać uzbrojonego napastnika - ale ciągle musimy zakazywać broni z powodu zagrożenia, jakie prezentuje dla tych kilku milionów ludzi, co nie znaja karate.

113. 21-latek możee obsługiwać karabin maszynowy i zginąć w Iraku czy Afganistanie, prawdopodobnie zostajac bohaterem - ale ten sam człowiek, który spróbuje użyć broni by bronić swoje dzieci/rodzinę pójdzie do więzienia.

114. Tych niewielu ludzi, którzy nie mogą użyć sztuki walki lub innej nie śmiertelnej metody samoobrony - dzieci, starcy, niepełnosprawni, słabi, mali, w ciąży - są po prostu niezbedną ofiarą jakie musimy złożyć kryminalistom by uniknąć ryzyka pozwolenia ludziom być uzbrojonym.

115. Ryzyko związane z bronią palną przeważa nad jej rekraacyjnym użyciem - w przeciwienstwie do alkoholu i motocykli. Chuj, że broń ratuje ludzi wiele razy częściej, niż jest użyta do przestępstw.

116. Pozbycie się broni magicznie zredukuje przemoc - dlatego wojsko powinno być uzbrojone w bukiety kwiatów.

117. Po pogrzebie powinniśmy powiedzieć rodzinie ofiary, jak są szczęśliwi, że ich bliska osoba została zabita przez pijanego kierowcę, a nie człowieka z bronią.

118. Biednym ludziom, którzy żyją w rejonach wysokiej przestępczości i nie stać ich na alarmy i ochronę nie powinno się także pozwolić posiadania broni.

119. Poinformowanie mordercy, że pójdzie do więzienia za noszenie broni spowoduje, że dwa razy pomyśli.

120. Jedyną metodą, by skończyć z przestępstwami z użyciem broni jest zakazać jej - tak jak jedyną metodą na skończenie z błędami lekarskimi jest zakazać lekarzy.

121. Zabicie trzykrotnego mordercy, by nie zostać czwartą ofiarą, jest "eskalacją przemocy".

122. Broń jest przeznaczona tylko do zabijania - tak jak kobieta jest przeznaczona tylko do rodzenia dzieci, noże do krojenia chleba, samochody do transportu, a "rycyna" po prostu sobie rośnie przed domem.

123. Tylko ludzie powyzej 21 lat mogą się bronić, jeśli im w ogóle pozwolimy.

124. Powinno się zakazać broni, ponieważ jej głównym przeznaczeniem jest zabijanie ludzi - ale nie powinniśmy zakazywać alkoholu, którego głównym przeznaczeniem jest zatruwanie organizmu i utrata kontroli, często zwiekszając agresję i powodując przypadkowe zgony.

125. Człowiek który użyje przemocy za pomocą broni, nigdy by tego nie zrobił mając nóż.

126. Kobieta będąca gwałcona powinna odmówić pomocy od uzbrojonego nieznajomego i w zamian zaczekać na policję.

127. Sędzia strzelecki PZSSu ma najbardziej niebezpieczną pracę na świecie, ponieważ każdy z kim ma do czynienia jest uzbrojony.

128. Rząd potrafi kontrolować posiadanie broni - tak jak kontroluje posiadanie narkotyków.

129. Nietolerancja nie jest wartością - ale każdy właściciel broni jest bandziorem, alkoholikiem, świrem i impotentem oraz słucha Justina Biebera.

130. Broń, która spokojnie leży w szufladzie i kosztuje złotówki za nabój, to zły pomysł na samoobronę - ale pies który wymaga spacerów, szkolenia, opieki weterynaryjnej, brudzi chodniki i trawniki, nie daje spokoju sąsiadom szczekaniem, jest dobrym pomysłem na obrone domu.

131. Najgorszą rzeczą, jaką można zrobić jak do domu wchodzi intruz, jest wyciągnięcie broni - najlepszą rzeczą jaką można zrobić to nie spać i czekać aż sobie pójdzie, zwłaszcza jak gwałci twoją córkę bądź żonę.

132. Policjant ma specjalne umysłowe, emocjonalne i fizyczne możliwosci które umożliwiają mu postępowanie z niewiarygodnie skomplikowaną bronią palną - i zwykły obywatel nie ma nawet szansy by osiagnąć taki poziom kompetencji.

133. Amerykańska poprawka do konstytucji jest przestarzała. Kto w dzisiejszych czasach szanuje prawo do obrony życia i boi się tyranii? Ufam UE...

134. Wielkopojemnościowe magazynki są zagrożeniem dla ludzi. W końcu 1 sekunda na przeładowanie pozwoli nieuzbrojonemu obywatelowi podnieść zesraną dupę z ziemi i pobiec 10 metrów do napastnika oraz go obezwładnić, nim ten zacznie ponownie strzelać.

135. Ilość przestępstw w USA z użyciem broni rośnie. Zaraz, czy to nie statystyki Wielkiej Brytanii?!
A mówili
S................3 • 2013-03-17, 19:33
że serwery będą działać w czasie premiery.
Najlepszy komentarz (31 piw)
D................k • 2013-03-17, 19:47
Dla niewtajemniczonych: EA po raz kolejny wydymało graczy.

Twierdzili, że serwery będą działać. Nie działały.

Twierdzili, że SimCity musi być uruchamiane on-line, bo tego wymaga architektura gry, a serwer wykonuje ważne obliczenia.

Jeden z moderów odpalił grę offline. Wszystko działa zajebiście.


Shame on you, EA.


Czasy chlubnego „dziennikarstwa śledczego” już dawno minęły,media głównego nurtu niegdyś mające za zadanie patrzenie na ręce elitom i rządom stały się obecnie tresowaniem mas i promowania globalistycznej zarazy.

Był czas, nie tak dawno temu (mówiąc oględnie), w którym rządy oraz kontrolujące je elity nie uważały za konieczność angażować się w wojny informacyjne.

Propaganda była względnie prosta, nieskomplikowana. Kłamstwo było dużo prostsze. Przepływ informacji był łatwy do kontroli. Zasady były narzucane pod groźbą konfiskaty własności każdemu, kto pozostawał nieugięty wobec społeczno-politycznych struktur. Posiadający wiedzę teologiczną, metapsychiczną lub naukową spoza konwencjonalnego źródła byli torturowani i mordowani. Elity zachowywały informacje dla siebie, usuwały jej wolno dostępne resztki; czasem upływały całe stulecia zanim wiedza zdołała powrócić do zwykłych ludzi.

Wraz z nadejściem anty-feudalizmu, a przede wszystkim wraz z sukcesem rewolucji amerykańskiej, elity nie były już w stanie kontrolować informacji na pomocą siły. Establishment republiki, wraz ze swoją filozofią otwartego rządu kierowanego przez naród, zmusił arystokratyczną mniejszość do bardziej subtelnych metod obstrukcji prawdy oraz takiego zarządzania światem, by pozostawać niezauważonym przez masy. Tak oto narodziła się sztuka dezinformacji.Technika „magii” kłamstw została wydelikacona i udoskonalona. „Mechanika” ludzkiego umysłu oraz ludzkiej duszy stała się obsesją elit.

Cel był zjadliwy i radykalny; dano ludziom wolność myślenia jednak ich olbrzymie zasoby energii, które wydzielali w celu dotarcia do prawdy, kierowano w maliny, we mgłę obskurnej i zaplanowanej wiedzy. Skręcali z prawdy węzeł gordyjski mając nadzieję, że większość ludzi podda się zanim zdoła odkryć oszustwo. Celem nie było niszczenie prawdy, ale ukrycie jej poza obszarem widzenia.

W nowych czasach, dzięki dobrze obmyślanym metodom, cel ten w większej części został osiągnięty. Jednakże metody te posiadają swoje nieodłączne wady. Każde kłamstwo ma jakąś słabostkę. Potrzebuje stałej uwagi, by utrzymać je przy życiu. Pojedyncze lśnienie prawdy może wywrócić dogóry dnem ocean kłamstw w jednej chwili.

W tym artykule przeegzaminujemy metody wprowadzania i promowania dezinformacji oraz to jak identyfikować jej korzenie i skutecznie z nią walczyć.



MEDIALNE METODY DEZINFORMACJI:

Media głównego nurtu niegdyś mające za zadanie patrzenie na ręce elitom i rządom stały się obecnie niczym więcej niż firmami public relations do tresowania mas i promowania globalistycznej zarazy. Czasy chlubnego „dziennikarstwa śledczego” już dawno minęły (jeśli w ogóle kiedykolwiek coś takiego istniało), a dziennikarstwo stoczyło się do poziomu bagienka tzw. „edytoriali”, w których to reporter przedstawia przede wszystkim własne bezpodstawne opinie ignorując fakty.

Od momentu wynalezienia prasy drukarskiej metody prezentowania informacji zmieniały się. Jednakże pierwsze metody dezinformacji są owocem magnata prasowego Wiliama Randolpha Hearsta, który uważał, że prawda jest względna i podlega jego własnym interpretacjom.

Oto kilka sposobów używanych przez media w celu zwodzenia mas:

1. Kłam głośno, sprostowuj po cichutku.

Źródła głównego nurtu (szczególnie dzienniki prasowe) notorycznie prezentują na pierwszych stronach bezwstydne kłamstwa i niepotwierdzone opowiastki, a gdy zostaną schwytane za rękę – robią sprostowania cichcem na ostatnich stronach. W takich przypadkach celem jest przeforsowanie kłamstwa do zbiorowej świadomości. Kiedy w końcu prawda zostaje odkryta, jest już za późno – większa część populacji nie zauważy tego lub nie będzie zainteresowana dotarciem do niej.

2. Niepotwierdzone lub kontrolowane źródła.

Dziennikarskie „kable” często podają informacje z „nieznanych” źródeł, źródeł zbliżonych do sfer rządowych, które są oczywiście „skrzywione” własną agendą lub od tzw. „ekspertów” bez podania alternatywnych poglądów na dany problem. Informacje takiego pochodzenia zazwyczaj opierają się na niczym więcej niż ślepej wierze.

3. Celowe zaniedbania.

Inaczej znane jako „przeżuwanie” informacji [wybieranie faktów potwierdzających pewną tezę i ignorowanie pozostałych – T. N.]. Cząstka informacji lub element prawdy może wykoleić się w całkowitą dezinformację – zamiast spróbować wytłumaczyć fakt udają po prostu, że kwestia nie istnieje. Jeśli pominiemy fakty, kłamstwo może wydawać się w zupełności jako racjonalne. Taktyka ta używana jest często używana, gdy agenci dezinformacji i oszukańczy dziennikarze angażują się w publiczną debatę.

4. Dekoncentracja.

Fabrykowanie okoliczności. Czasami prawda przecieka do publicznej świadomości, niezależnie od tego jak bardzo media chciałyby ją pogrzebać. Jeśli już do tego dojdzie, jedyną rzeczą jaką mogą zrobić to spróbować zmienić uwagę publiki, tym samym odwrócić uwagę od prawdy którą już już masy miały pochwycić. Media osiągają to poprzez „podsumowanie” tematu, w taki sposób by „udowodnić”, że dany fakt nie miał żadnych związków z poważnymi problemami. I na abarot – media mogą wziąć na warsztat nic nie znaczącą historię i rozdmuchać ją do absurdalnych rozmiarów, ponieważ wielu Amerykanów uważa, że skoro media o czymś gadają to musi to być ważne!

5. Taktyki nieuczciwej debaty.

Czasami w telewizji pojawia się człowiek, który szczerze jest zainteresowany problemami politycznymi i próbuje je identyfikować oraz nazywać. Jednakże rzadko pozwala się takiej osobie spokojnie prezentować własne przemyślenia – musi ona walczyć z chytrze prowadzoną propagandą i oszustwem. Ponieważ media wiedzą, że stracą wiarygodność jeśli nie będą zapraszały żadnych gości, osób o przeciwstawnym punkcie widzenia – „ustawiają” przebieg debat i w ogóle robią całą „choreografię” – ustawiają gościa w pozycji obronnej i starają się jak najbardziej utrudnić mu przekazywanie jego myśli, spostrzeżeń, uwag.

Telewizyjni eksperci często są wyćwiczeni w tym co sami nazywają „taktyką Alinsky’ego”. Saul Alinsky był moralnym relatywistą, mistrzem kłamstwa jako narzędzia „większego dobra”, zasadniczo nowoczesnym Machiawellim. Jego „Zasady dla radykałów” były niby to przeznaczone dla szeregowych aktywistów przeciwnych establishmentowi i kładły nacisk na zwalczanie przeciwnych opcji politycznych. Czy jednak możliwe jest pokonanie establishmentu wspierającego się na kłamstwie poprzez używanie nawet jeszcze bardziej wykwintnych kłamstw i porzuceniu etyki? W rzeczywistości strategie te są idealne do korumpowania instytucji oraz rządów, do tworzenia podziałów między dysydentami a masami. Obecnie zasady Alinsky’ego częściej są używane przez elity niż przez ich opozycję.

STRATEGIA ALINSKY’EGO: ZWYCIĘSTWO BEZ WZGLĘDU NA KOSZTY, NAWET JEŚLI MUSISZ KŁAMAĆ

Zasady Alinsky’ego zostały zaadaptowane przez rządy i specjalistów od dezinformacji na całym świecie; najwyraźniej widzimy je w telewizyjnych debatach. Podczas gdy Alinsky mówił o potrzebie konfrontacji, rozmowy w społeczeństwie, jego zasady obecnie sprowadzono do omijania uczciwego sporu poprzez użycie różnych sztuczek i wybiegów. Tak oto mogą być podsumowane obecne zasady Alinsky’ego:

1. Władza to nie tylko to co masz lecz również to co twój wróg uważa że posiadasz.

Tę zasadę widzimy w wielu formach. Np. projektowanie własnego popularnego ruchu wraz z jednoczesnym konstruowaniem opozycji jako „kwiatka do kożucha”. Przekonanie przeciwnika, że jego walka jest daremna. Twoja opozycja może działać inaczej, lub nawet całkiem się wahać, bazując na wyobrażeniu twojej potęgi. Jak często to słyszeliśmy: „Rząd ma drony-predatory. Ludzie już nic nie mogą zrobić…” Jest to wyolbrzymiona projekcja potęgi rządu prowadzona w celu wywołania apatii społeczeństwa.

2. Nigdy nie okazuj swojego doświadczenia, a gdy tylko jest to możliwe, wyprzedzaj doświadczenie przeciwnika.

Nie daj się wciągnąć do debaty, której temat nie jest ci tak dobrze znany jak twojemu przeciwnikowi. Jeśli tylko jest to możliwe – staraj się doprowadzać do odwrotnej sytuacji. Jedź po bandzie. Doprowadzaj przeciwnika do braku pewności siebie, wywołuj niepokój i niezdecydowanie. Jest to często robione w różnego rodzaju show wobec niczego nieświadomych gości, których pozycja na starcie jest ustawiona. Cel jest bombardowany pozornie nieistotnymi argumentami. W telewizji i w radiu stosuje się ten chwyt także po to by zyskać na czasie i nie dać szansy na wypowiedzenie się dla zaproszonego gościa.

3. Spraw, by wróg postępował według własnych zasad.

Weź na cel wiarygodność i reputację wroga – oskarż go o hipokryzję. Jeśli nie jest możliwe pochwycenie przeciwnika nawet na najmniejszym błędzie, otwiera to furtkę, daje szansę na przyszły atak oraz ogólnie odwraca uwagę od kwestii moralnych.

4. Kpina jest najpotężniejszą bronią.

„Ron Paul jest głupkiem.” „Konstytucjonaliści to malowani terroryści.” Bezpodstawne kpiny są niemożliwe do odparcia, ponieważ są irracjonalne, nie da się z nimi dyskutować. Rozwścieczają opozycję na twoją korzyść. Zmuszają także wroga do ustępstw.

5. Dobra taktyka to taka, która odpowiada twojemu wrogowi.

Spopularyzowanie terminu „pakowacze herbaty” [picie herbaty bostońskiej, wydarzenie z czasów rewolucji w Ameryce w 1773 r.; a bardziej aktualne to np. „młodzi, wykształceni z dużych miast” - T. N.] jest klasycznym przykładem; przeciwnik sam się na to złapał, ponieważ ludziom wydaje się to mądre i lubią tak mówić. Utrzymywanie prostych hasełek i frajdy pomaga twojej stronie w motywacji, twoja taktyka rozprzestrzenia się anonimowo bez instrukcji czy wspomagania.

6. Przeciągająca się taktyka staje się zawadą.

Zobacz zasadę nr 5. Nie bądź staromodny. Ze świeżą taktyką łatwiej będzie utrzymywać ci aktywność twoich ludzi na wysokim poziomie. Nie wszyscy agenci dezinformacji są płatni. „Pożyteczni idioci” muszą być motywowani innymi sposobami. Dezinformacja mainstreamu często zmienia biegi – od jednej metody do drugiej i od początku.

7. Utrzymuj presję poprzez różne strategie i akcje oraz neutralizuj wszelkie przeszłe wydarzenia do własnych celów.

Staraj się by nowości wytrącały oponentów z równowagi. Uderzaj nowościami w liderów opozycji z flanki, zachodź ich od tyłu. Nigdy nie dawaj celowi szansy na restart, na przegrupowanie się, czy zmianę strategii. Wykorzystuj bieżące wydarzenia do wspierania własnej pozycji. Nigdy nie pozwalaj na to by dobry kryzys się zmarnował.

8. Zazwyczaj zagrożenie wydaje się być poważniejsze niż w rzeczywistości jest.

Wiąże się to z zasadą nr 1. Zmysły przesłaniają rzeczywistość. Pozwól opozycji marnować energię na spodziewane a nieprzezwyciężone scenariusze wydarzeń. Skrajne możliwości, przewidywania mogą zatruć umysł i skutkować demoralizacją.

9. Główne założenie taktyki to rozwój operacji, które będą wywierały stałą presję na opozycję.

Celem wywierania tej presji jest zmuszenie opozycji do reagowania i popełniania błędów koniecznych do osiągnięcia naszego ostatecznego zwycięstwa w kampanii.

10. Jeśli rzucisz „negatywem” wystarczająco mocno – narobi bałaganu przeciwnej stronie.

Jako aktywator szeregowych członków organizacji, strategie Alinsky’ego były używane (np. przez ruchy robotnicze lub w tajnych operacje specjalnych) w celu zmuszenia opozycji do reagowania z użyciem przemocy przeciwko aktywistom, którzy cieszyli się sympatią ruchu a byli niewygodni. Obecnie fałszywe (lub preparowane) ruchy i rewolucje używają tej techniki w debatach jak i w planowanych akcjach ulicznych (ostatnio np. wydarzenia w Syrii).

11. Ceną udanego ataku jest konstruktywna alternatywa.

Nigdy nie pozwalaj wrogowi zbierać punków, ponieważ zostałeś złapany na braku rozwiązania problemu. Dzisiaj jest to często używane wobec uzasadnionych protestów np. wobec protestujących przeciwko Rezerwie Federalnej. Tłumacz, że twój przeciwnik tylko „wytyka problemy”. Żądaj, by przedstawił nie rozwiązanie, a ROZWIĄZANIE. Oczywiście nikt nie może przedstawić cudownego rozwiązania. Kiedy nie będzie w stanie dostarczyć cudu, którego się domagasz, obal całą jego argumentację oraz wszelkie fakty, które przedstawił jako bezsensowne.

12. Wybierz cel, osacz, rób wycieczki osobiste, spolaryzuj.

Odetnij od wsparcia, izoluj od sympatii. Wspierający cel sami się odsłonią. Następnie wyjdź do pojedynczych ludzi, nie organizacji czy instytucji. Ludzi można zranić szybciej niż instytucje.

Gdy następnym razem będziesz oglądał debatę, zwracaj uwagę na „ekspertów”. Najprawdopodobniej zauważysz wiele, jeśli nie wszystkie, z tych strategii stosowanych wobec niczego nie spodziewających się osób próbujących mówić prawdę.

DEZINFORMACJA W INTERNECIE

Liczba internetowych trolli, zwanych „płatnymi słupami” lub „płatnymi bloggerami”, gwałtownie rośnie; są oni jawnie zatrudniani zarówno przez prywatne korporacje jak i przez rządy, często do celów marketingowych i „public relations” (Obama jest z tego dobrze znany). „Trolling” internetowy jest gwałtownie rozwijającym się przemysłem.

Troll używa wielu sztuczek, niektóre są wyjątkowe i przeznaczone specjalnie dla sieci www. Oto kilka z nich:

1. Pisz skandaliczne, oburzające komentarze w celu odwrócenia uwagi lub sfrustrowania.

Taktyka Alinsky’ego wykorzystuje ludzkie emocje, chociaż tutaj ma to mniejsze zastosowanie ponieważ natura internetu jest bardziej bezosobowa.

2. Udawaj zwolennika prawdy, a następnie pisz komentarze dyskredytujące ruch.

Obserwujemy to nawet na naszych forach – trolle pozują na zwolenników Liberty Movement, a zaraz robią długie niekoherentne diatryby wychodząc albo na rasistów albo na obłąkańców. Kluczem jest tu dorobienie „referencji” dla Liberty Movement – porządne argumenty zostają zdyskredytowane poprzez asocjację z bełkotem. W ekstremalnych przypadkach te „trollowe konie trojańskie” znane są z publikowania postów nawołujących do przemocy – technika oczywiście obliczona na „krzepnięcie” fałszywych opinii różnych think tanków jak np. SPLC, które utrzymują, że konstytucjonaliści powinni być uważani za potencjalnych terrorystów wewnętrznych.

3. Dominuj w dyskusjach.

Trolle często wtrącają się w wartościowe dyskusje prowadzone w sieci, w celu zakłócenia ich oraz sfrustrowania zaangażowanych w nie dyskutantów.

4. Z góry przygotowane odpowiedzi.

Wielu trolli wspiera się listami lub bazami zaplanowanych konspektów rozmów – zawierają uogólnione, wprowadzające w błąd odpowiedzi na szczere, porządne argumenty. Ich posty wyglądają wtedy na dobrze oszlifowane, ale plastikowe.

5. Fałszywe skojarzenia.

Zasada współdziała z zasadą nr 2 przez odwoływanie się do stereotypów tworzonych przez „trollowe konie trojańskie”. Np. nazywając ludzi protestujących przeciwko Rezerwie Federalnej „zwolennikami teorii spiskowych” lub „lunatykami”; celowe zestawianie ruchów antyglobalistycznych z rasistami, terrorystami krajowego pochodzenia poprzez nieodłączne i negatywne konotacje; także używanie fałszywych asocjacji w celu tworzenia uprzedzeń oraz odwodzenia ludzi od obiektywnego badania dowodów.

6. Fałszywa moderacja.

Pretendowanie do bycia „głosem rozsądku” wobec argumentów, które są najwyraźniej jednostronne w celu odwiedzenia ludzi od prawdy i wprowadzeniu ich w maliny – tam gdzie prawda staje się względna.

7. Sianie argumentów.

Bardzo powszechna technika. Troll oskarża opozycję o odwoływanie się do pewnego punktu widzenia, nawet jeśli jest to nieprawda, następnie atakuje ten punkt widzenia. Także wkłada w usta przeciwnika pewne słowa, a następnie je obala.

Czasami te strategie używane są przez przeciętnych ludzi z poważnymi zaburzeniami osobowości. Jednakże jeśli zobaczysz kogoś, kto często ich używa, lub wiele z nich w jednym czasie, możliwe że spotkałeś się z płatnym trollingiem.

POWSTRZYMANIE DEZINFORMACJI

Najlepszym sposobem na rozbrojenie agentów dezinformacji jest poznanie ich metod działania. Daje to możliwość punktowania, dokładnego nazywania po imieniu tego co robią i próbują zrobić w danym momencie. Natychmiastowe demaskowanie taktyk dezinformacyjnych jest dla nich wysoce szkodliwe, neutralizuje je. Sprawia, że wyglądają głupio, nieuczciwie i słabo. Trolle internetowe zazwyczaj niewiedzą co robić, gdy ich metody zostają zdemaskowane i zwykle wtedy rezygnują z dyskusji, uciekają.

Prawda jest cenna. To smutne, że w naszym społeczeństwie tak wielu straciło dla niej szacunek; tak wielu ludzi przehandlowało swoje sumienie i dusze za chwilowy komfort finansowy, jednocześnie poświęcając stabilność i równowagę reszty kraju w tej pogoni.

Ludzka psyche oddycha powietrzem prawdy. Bez niej ludzkość nie może przetrwać. Bez tego załamie się, umierając z braku intelektualnych i emocjonalnych wartości.

Dezinformacja nie tylko zakłóca nasze postrzeganie świata, ale czyni nas także skłonnymi do strachu, niezrozumienia i wątpliwości – wszystko to wiedzie do zniszczenia. Może sprowokować dobrych ludzi do popełniania strasznych czynów wobec innych, a nawet przeciwko samym sobie. Bez wspólnego i zorganizowanego wysiłku w celu rozproszenia masowych kłamstw – przyszłość w rzeczy samej będzie niewesoła.

Autor: Brandon Smith
Źródło: KLIKNIJ TUTAJ
Najlepszy komentarz (38 piw)
BarnabaTheDog • 2013-03-04, 12:45
Ano, w Ameryce było to wyjątkowo widoczne. Romney. Intelektualista, prezes wielu firm, które za jego panowania osiągały największe przychody, absolwent uczelni z tzw. bluszczowej ligii. (ivy league), co więcej jeden z najlepszych na roku. A wygrał facet o pochodzeniu, które jest poddawane pod wątpliwość (sprawa msc. narodzin Obamy), socjalista, który najbardziej się wsławił tym, że jest spoko, pije piwko i gra w koszykówkę. A, tak, jest też czarny.

Nie wiem, jak wy, ale ja bym chciał, by pieczę nad losami mojego kraju sprawował ktoś, kto jest po prostu lepszy ode mnie, bardziej właściwy na to stanowisko. Mitt Romney nie wygrał wyborów, mimo swych niezaprzeczalnych zalet, dlatego, że jest głęboko wierzący, a Obama był memem internetowym... Kurwa, poważnie?

Przestałem wierzyć jeszcze w podstawówce. Wiara nie ma miejsca w moim życiu od nastu lat, ale to, że ktoś inny jest religijny, nigdy nie sprawiało mi problemów. Wściekam się, gdy widzę tę, kurwa, kampanię szkalowania osób wierzących, jako ciemnogrodu, reliktów średniowiecza... A nie da się zaprzeczyć, że w polityce ostatnich lat ma to niewątpliwie miejsce.
Krótka historia o tym, jak my, Polacy jesteśmy robieni w chuja na każdym kroku...

BYŁY DZIENNIKARZ OSTRO O TELEWIZYJNEJ NAGRODZIE: "UPADŁE WIKTORY". NIE MAJĄ NIC WSPÓLNEGO Z OBIEKTYWIZMEM?



Andrzej Bober, były dziennikarz TVP znany z programu "Listy o gospodarce", już raz zdemaskował kulisy przyznawania "Wiktorów".



Ponad 20 lat temu ujawnił na antenie, że o wynikach konkursu powszechnie uznanego za plebiscyt, decyduje de facto wąskie grono osób. Laureatem wcale nie zostaje ulubieniec widzów, a raczej ulubieniec koterii towarzyskiej.

Wówczas za swoje odważne, lecz, jak się później okazało, prawdziwe słowa, stracił pracę. Teraz Bober znów bije na alarm, przyznając rację prawicowemu dziennikarzowi, który skarży się, że kapituła wytypowała kandydatów do nagrody spośród grona reprezentującego "jedynie słuszną opcję".

Najważniejsza telewizyjna nagroda wcale nie jest obiektywna?

Na "Wiktory" znów padł cień poważnych zarzutów. Nagroda, którą w 1985 roku ustanowił dziennikarz, Józef Węgrzyn, od kilkudziesięciu lat jest symbolem prestiżu i telewizyjnego sukcesu. Trafia do rąk laureatów dziesięciu kategorii, którzy w danym roku najbardziej zapisali się w pamięci widzów.
Tak przynajmniej dotychczas myśleliśmy.

Wolne głosowanie? Wolne żarty!

Zwycięzców wybierają członkowie Telewizyjnej Akademii złożonej z laureatów poprzednich edycji. Jednak jury i tak musi głosować na kandydatów wytypowanych wcześniej przez organizatorów.

Na tą nieprawidłowość zwrócił uwagę dziennikarz "Gazety Polskiej", Marcin Wolski. Jako laureat "Wiktora" ma prawo głosować, jednak nie na te osobistości, które według niego zasługują na wyróżnienie.

- Zabrałem się do wypełniania formularzy, ale coś mnie tknęło i przeczytałem regulamin. I doszło do mnie, że albo zmieniono zasady, albo przez wszystkie lata popełniałem błąd, wpisując kandydatów wedle swego uznania, a powinienem wybierać ich z nominowanych wcześniej przez jakąś nieokreśloną bliżej super kapitułę - komentuje Wolski na dziennikarskim forum.
- I tu zaczęły się schody. Przejrzałem nominowanych polityków - Frasyniuk, Grodzka, Kalisz, Komorowski i Sikorski. Ratunku! Nawet gdyby był przymus głosowania wyłącznie na członków koalicji, wybrałbym sobie Gowina albo Piechocińskiego - pisze dziennikarz o prawicowych poglądach.

Bober znów krytykuje nagrodę

Po tej uwadze kolegi po fachu Andrzej Bober z przykrością stwierdza, że historia najwidoczniej lubi się powtarzać, a "Wiktory" znów przestają być nagrodą obiektywną. W felietonie zatytułowanym "Upadłe Wiktory" nie zostawia suchej nitki na twórcy nagrody.
- Okazuje się, że Akademia Wiktorów Józefa Węgrzyna, a właściwie jej jakaś super kapituła, podpowiada tak we wszystkich pozostałych kategoriach: prezenterów, aktorów, telewizyjnych producentów, odkrycie roku, itd. Nie podaję tu nazwisk, bo nie chcę palić wybrańców prywatnej firmy. Może oni po prostu nic nie wiedzą o tej preselekcji. Ale w końcu przyjdzie ten dzień, w którym z megalomańskim hukiem zostaną ogłoszeni laureaci kolejnych "Wiktorów". Czy jednak telewidzowie znajdą wśród nich swoich prawdziwych ulubieńców..? Tego nie byłbym już taki pewien. I nie boję się już tego napisać, bo z TVP nikt już mnie nie wyrzuci - napisał na swoim blogu Bober.

Najbliższa gala wręczenia "Wiktorów" odbędzie się w sobotę 6 kwietnia br. Wśród kandydatów do statuetki znaleźli się m.in. Jarosław Kuźniar, Marcin Prokop, Krzysztof Ibisz, Tomasz Lis, Justyna Kowalczyk czy Anna Grodzka.

źródło: (o dziwo!) wp.pl
Najlepszy komentarz (64 piw)
j................e • 2013-02-28, 13:18
No pojebało Was chyba, że będę głosował kto ma dostać jakiegoś wiktora. Mam to szczerze w dupie, czy to ustawiane czy srane. Tak mnie interesuje jak wybory przewodniczącego w podstawówce.