18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (6) Soft Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Wesprzyj nas Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 22:27
📌 Konflikt izrealsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 5:19

#kał

Zrzutka na serwery i rozwój serwisu

Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.

Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
I'm black..
kenoy • 2014-03-15, 23:40
no kurwa ciężko nie zauważyć



btw blondyna inteligencją nie świeci
Najlepszy komentarz (71 piw)
laska - mosquito • 2014-03-15, 23:56
Bodajże ona była ślepa i koleś ją okłamywał
Dziadek Stefan
frankenstein • 2014-03-07, 17:15
ktoś mi dzisiaj powiedział że sadol już nie jest taki czarny ... więc macie. Oczywiście nie moje .Trochę długie ale czarne.

Dziadek Stefan

To był kolejny piękny dzień, który przywitałem wspaniałym śniadaniem i niczego się nie spodziewając poszedłem do szkoły. W połowie drogi niespodziewanie spotkałem swojego dziadka, który mieszkał za miastem zajmując się hodowlą afrykańskiej odmiany owcy.
- cześć dziadku! Co tutaj robisz o tej porze?
- Postanowiłem cię zabrać do siebie na wieś na jeden dzień - tak mało czasu razem spędzamy!

Nie ukrywając zaskoczenia i radości wynikającej z wagarów wszedłem do jego samochodu, który tak jak właściciel ledwo stał. Gdy dojechaliśmy na miejsce dziadek oprowadził mnie po swojej nowej oborze, która bardzo mi imponowała - zawsze chciałem mieć taką oborę. Z obory przeszliśmy do skromnej chatki dziadka, która tak jak on przeszła smrodem obory. Wcale mi to nie przeszkadzało, nawet musze się przyznać - podniecał mnie ten zapach, a że nie waliłem sobie konia już od 3 dni, poczułem jak Pan Trąbalski chce mi wyskoczyć z gaci. Powiedziałem dziadkowi Stefanowi, że musze na chwile wyjść do toalety.

Ku mojemu zaskoczeniu, okazało się, że dziadek zniszczył klozet, który dał mu w podarku mój ojciec, (czyli jego syn), by w jego miejsce wykopać ogromny dół. Teraz już wiedziałem, że odór w domu nie był spowodowany oborą. Stałem tak, więc nad ogromną przepaścią wypełnioną po brzegi gównem. Trzeba dodać, że dziadek chorował na jakąś szczególną chorobę przewodu pokarmowego, której głównym objawem było niekontrolowane i bardzo częste wypróżnianie. O tym, że choroba daje mu się ostro we znaki mogą świadczyć także sporadycznie umieszczone kloce na korytarzu - dziadek widocznie nie dobiegł do kibla - pomyślałem na ich widok. Widok takiej ogromnej sterty gówna podsunął mi pewien pomysł - próbowałem walić konia różnymi metodami, np. wykorzystując do tego celu masło lub olej silnikowy, ale nigdy tego nie robiłem gównem. Tak, więc włożyłem rękę najgłębiej jak tylko mogłem do dziadkowego "super klozetu" i wyciągnąwszy najgłębiej usytuowane gówno, (czyli najstarsze) oblepiłem se nim członka, który od razu stał się przynajmniej dwa razy większy i zacząłem ostro walić. Gdy już dochodziłem i miałem się spuścić na moją kanapkę (szkolne drugie śniadanie) nagle poczułem na sobie czyjś wzrok - to był dziadek Stefan, który przypatrując się moim nagim pośladkom również sobie walił. Nigdy bym nie przypuszczał, że 75-cio letni staruszek może mieć taką pałę.
- Nie przeszkadzaj sobie - powiedział dziadek kontynuując masowanie sowich narządów
- Wcale nie zamierzam - odparłem puszczając mu zalotnie oczko

Na to chyba właśnie czekał Stefko (tak później kazał mi do siebie zwracać), od razu rzucił się na mnie i zaczął robić mi loda. To było piękne!!!!!!! Nigdy jeszcze nie było mi jeszcze tak dobrze! Szybko spuściłem się mu do ust, a on zachłysnąwszy się ssał pragnąc jeszcze i jeszcze........
- Teraz zrobimy to po mojemu! - krzyknął

Zrzucił mnie do swojej prowizorycznej toalety i szamba zarazem. W szaleńczym pośpiechu zrzuciliśmy z siebie ubrania. Dziadziuś teraz nacierał mnie zimnymi klocami nucąc sobie pod nosem: "widziałam orła cień..." Tak! Tego mi było trzeba! Od razu dostałem ogromnego wytrysku i strzeliłem dziadkowi prosto w lewe oko. Na to dziadek zareagował bardzo spontanicznie i agresywnie zarazem. Dał mi po mordzie krzycząc cos w rodzaju: "a wiem tak się teraz bawicie?? Naziści!! Ja wam pokaże, co Polak potrafi! Jeszcze Polska nie zginęła......
- Dziadku! Co robisz??
- Zamknij się szwabski pomiocie!
- Dziadku - wojna się już dawno skończyła!!!!!!!!

Moje upomnienia nic nie dały. Dziadek teraz rzucił mnie na brzuch i zaczął na prawdę ostrą jazdę. Popychał mnie w moje kakaowe oczko ile sił, aż czułem jego członka w płucach! Złapał mnie za włosy i zaczął przyduszać w stosie gówna, a się go najadłem na tyle by go ponownie zwrócić. Rzygałem jak opętany, chyba przez 15 minut. Gdy skończyłem, dziadek uderzył mnie w brzuch, podniósł mnie a sam się położył na moim miejscu mówiąc:
- I żebyście nie mówili, że Polacy nie maja serca. Jesteśmy katolickim narodem!

Tymi oto słowami dał mi do zrozumienia, że mam go pierdolić. Złapałem, więc go za włosy na dupie i delikatnie je tarmosiłem, aż poczułem wypływającą mi z dupy spermę dziadka, to był potrzebny mi w tej chwili impuls. Nigdy tak nie byłem podniecony! Wepchałem swojego fiuta aż do końca, w czasie, gdy go posuwałem, dziadek pił moje wymiociny, po czym sam zaczął rzygać, pił, więc swoje......

Gdy spuściłem się dziadkowi prosto w odbyt, ten odwróciwszy się w moją stronę rzekł:
- Już starczy Piotrusiu, musze cię odwieść do domu, bo rodzice się pewnie o ciebie będą martwić, a poza tym
Sam nie dojdziesz - wypowiedziawszy te słowa puścił mi oczko i uszczypnął w pośladek.
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
WC PKP
kroto • 2014-02-05, 13:55
Zdarzenie miało miejsce dziś rano.
Po przybiegnięciu na dworzec PKS ujrzałem nowy rozkład jazdy (od dziś obowiązujący). Pod wpływem nerwów i aktywności ruchowej zachciało mi się srać. W oddali ujrzałem obok torów ruderę z wielką tablicą z napisem "W.C" i uznałem to za cel poszukiwań.

W środku było zimno jak w lodówce mimo kartki na drzwiach, która informowała, że pomieszczenie jest ogrzewane (chyba pierdami).
Tylko jedna kabina była "czynna", niestety pozbawiona zamykania oraz ze ścianami płaczącymi brązowymi łzami (znaczy się gównem ktoś malował ).
Z wielkim bólem w sercu siadłem na tronie gdy wbiegł jakiś facet, otworzył drzwi kabiny, spojrzał na mnie, na ścianę i z okrzykiem "O kórwa, pierdolony!" wybiegł.
Najgorsze te spojrzenia ludzi na dworcu gdy już wyszedłem.
Najlepszy komentarz (36 piw)
Smutas • 2014-02-05, 14:04
Najgorsze były spojrzenia ludzi? A co, zapomniałeś spodni na dupę naciągnąć?
"Po operacji leżała w kale, brudzie i smrodzie"
K................y • 2013-11-17, 19:05
Dawno nie było tu narzekania na naszą kochaną służbę zdrowia, więc przytoczę fragmenty pewnego artykułu-wywiadu. Jak za długie to do dokumentu.



Niedowład kończyn, postępujące uszkodzenie kręgosłupa, nieoperacyjna przepuklina, nieuleczalne problemy z trawieniem i wydalaniem, utrata funkcji seksualnych. Kalectwo. To skutek 116 dni pobytu w warszawskim szpitalu na Banacha. Grażyna Garboś-Jędral padła ofiarą serii potężnych błędów ze strony lekarzy, którzy nazywali ją "roszczeniową pacjentką". Renomowany szpital ma zapłacić rekordowe 5 mln zł odszkodowania. Wyrok na razie jest nieprawomocny. Ostatecznie sprawa rozstrzygnie się - przed sądem apelacyjnym - za kilka dni: 21 listopada.

Zakrawa na ironię fakt, że pani Grażyna jako radca prawny broniła tamtejszych lekarzy w sądzie w sprawach o błędy medyczne. I - jak mówi - żadnej nie przegrała. Dziś sama jest ofiarą tych błędów.

W sprawie pani Grażyny nie wszystko jest zupełnie jasne. [...] Bezsprzeczne jednak pozostaje: kobieta trafiła do szpitala z zawałem serca, z którym lekarze uporali się szybko i skutecznie, a mimo to - po pobytach w różnych szpitalach - wróciła do domu dopiero pół roku później: z I grupą inwalidzką, niezdolnością do podjęcia pracy oraz prowadzenia samodzielnej egzystencji.

Joanna Berendt/Gazeta.pl: Kiedy zaczyna się pani historia?

Grażyna Garboś-Jędral: - 9 lat temu, na początku czerwca 2004 r. Dostałam zawału. Z mojego domu pod Warszawą zadzwoniłam po karetkę. Chcieli mnie zawieźć do Pruszkowa. A ja wiedziałam, że w tamtym szpitalu nie było wtedy sprzętu ratującego życie pacjentom po zawale. [...] Powiedziałam, że mają mnie więc zawieźć na Banacha, gdzie dawniej pracowałam jako radca prawny. [...] Mimo zawału zaczęłam się awanturować, grozić prokuratorem...
Poskutkowało. Na Banacha sprawnie założyli mi stent, dlatego żyję. [...]

To co się takiego wydarzyło?

- Niedługo po zabiegu dostałam strasznych bólów. Okazało się, że ok. 1 proc. osób, które przeszły zawał, doświadcza takich bólów. To tzw. neuralgia międzyżebrowa. Lekarze postanowili wykonać mi przeciwbólową blokadę nerwów międzyżebrowych.

No i tu zaczyna się gehenna. Przyszedł do mnie dr A.* i założył mi tę blokadę na łóżku szpitalnym (z którego przy okazji spadłam, bo tak mnie naćpali Dolarganem...). Zero antyseptyki, zero dezynfekcji... Dopiero później dowiedziałam się, że ten zabieg przeprowadza się na sali operacyjnej albo zabiegowej. A on niemal dzień po dniu, nakładał mi tę blokadę na łóżku szpitalnym, trzymając ampułki z Depo-Medrolem w szafce przy moim łóżku, mimo 12 ostrzeżeń na ulotce o konieczności zachowania ostrożności aseptycznej. I ja grzeczna, pokorna, obolała na wszystko się godziłam.

Potem opowiadał w sądzie jakieś śmieszne rzeczy, że on przecież ręce umył... Powinien był wiedzieć, czym to się może skończyć.

Czym się skończyło?

- Jestem inwalidką I grupy, niezdolną do samodzielnej egzystencji. Stwierdzono u mnie trwałe kalectwo w stopniu znacznym.

Jak do tego doszło?

- Najpierw wszystko było w porządku. 2 lipca wypisali mnie, a 4 lipca miałam jechać do sanatorium do Konstancina. Wróciłam do domu szczęśliwa, że nic mnie już nie boli, że dobrze się czuję... Budzę się następnego dnia, a ból wrócił! Tylko z drugiej strony. I narastał. Więc do sanatorium postanowiłam pojechać przez szpital na Banacha. Tam, na izbie przyjęć, powiedzieli, że wszystko jest w porządku. Nałożyli mi jeszcze jedną blokadę i napisali, że "nie ma przeciwwskazań", bym pojechała. [...]

Z tym bólem pojechałam do sanatorium. Tam zaczęły się problemy z chodzeniem. Karmili mnie, ale nie pomagali. Zero diagnostyki.

I po 10 dniach pobytu w sanatorium budzę się o 4 nad ranem i mnie nie boli! Co za ulga! W końcu... - pomyślałam. Czułam tylko, że nogi mi cierpną. Wstałam, udało mi się nawet wejść do wanny. Myślałam, że kąpiel pomoże.

Nie pomogła, a drętwienie postępowało. O 6 rano już po ścianach szłam do gabinetu lekarza, błagając o pomoc. Pół godziny później pielęgniarka niemal zaniosła mnie z powrotem do łóżka, bo już nie byłam w stanie iść. Jak mnie w tym łóżku położyła, tak już nie wstałam. Przez 4 kolejne godziny nikt mi nie pomógł.

Zadzwoniłam do domu, przyjechali córka z mężem. Dopiero dzięki ich interwencji - a raczej awanturom, bo od ich krzyków dach się trząsł! - zgodzili się zawieźć mnie do szpitala.

Trafiła pani z powrotem na Banacha?

- Tak. Lekarz powiedział mi, że jest jakiś ogromny ucisk na rdzeń i trzeba natychmiast operować. [...] Podał mi nawet telefon ze słowami, że jeżeli mam jakieś życiowe sprawy do załatwienia, to najlepiej teraz. Wiem już, jak to jest żegnać się z życiem, bliskimi.

Pani przeżyła.

- Bo ten lekarz, fantastyczny człowiek, dokonał cudu! Uratował mi życie i jakąkolwiek władzę w nogach. [...] Nieważne jak, ale chodzę... Dopiero dużo później się dowiedziałam, że szanse na zapewnienie mi jakiejkolwiek sprawności w nogach - wynosiły 5 proc. Tak wielkie było uszkodzenie rdzenia.

Skąd się wzięło to uszkodzenie?

- Okazało się, że na rdzeń uciskał ropień. Pan doktor już po operacji naprowadził mnie na to, skąd się ten ropień wziął. Zapytał mnie wprost: "Proszę powiedzieć, co pani zrobiono na tym odcinku kręgosłupa około trzech tygodni wcześniej?"

W pierwszej chwili nie rozumiałam. Zaskoczyłam dopiero, kiedy wyjaśnił, że musiało to być ok. 25 czerwca. [...] Powiedziałam mu, że byłam tu w szpitalu, leżałam na kardiologii i zakładano mi blokadę przeciwbólową... "No to przy okazji blokady prawdopodobnie wszczepiono pani gronkowca, bo miała pani ropień, który uciskał na rdzeń" - powiedział.

Wyniki badań posiewowych wykazały jednak, że to nie gronkowiec, tylko... salmonella pokarmowa. "Nigdy w życiu o czymś takim nie słyszałem!" - tak mi powiedział. To chyba jedyny taki przypadek wszczepienia komuś salmonelli pokarmowej w kręgosłup w Europie, o ile nie na świecie...

Chce pani powiedzieć, że trzy tygodnie chodziła z tą bakterią, a ona w tym czasie nigdzie się poza ten ropień nie rozprzestrzeniła?

- Dobrze pani pyta. Żyję tylko cudem. [...] Na Bloku "D", na którym leżałam, gdy doszło do zakażenia, przez kilka miesięcy szalała bakteria salmonelli, na wszystkich ośmiu piętrach. Odnotowano na nim 10 przypadków zakażeń wśród pacjentów kardiologii - choć to wyszło na jaw dużo później. W tamtym czasie władze szpitala ani nie ostrzegały pacjentów przed zagrożeniem, ani nie zgłosiły go w sanepidzie. Ale ktoś musiał o tym wiedzieć, bo wśród wszystkich antybiotyków, które mi podawano, przepisano mi również Ciprofloksacynę, lek najnowszej generacji wyjątkowo silnie zwalczający salmonellę. Do tej pory nie wiadomo, kto mi go przepisał, bo z karty choroby to nie wynika.

[...]

Zrobił się ropień, przeszła pani operację jego usunięcia... I co dalej? Wypisano panią do domu?

- Jeszcze nie. Dolna część mojego ciała ciągle była sparaliżowana. Po tej operacji 14 lipca miałam też porażone zwieracze, nie mogłam się wypróżnić. Pielęgniarki zrobiły mi więc 24 lipca lewatywę. Na ubikacji. Zabieg trzeba było przerwać, bo dostałam straszliwych boleści. Tak strasznych, że wyłam z bólu. To nie było ludzkie, ja po prostu wyłam...

Dopiero na prośby mojej córki pielęgniarki dały mi środki przeciwbólowe i zasnęłam. Ale przez cały czas wyciekała ze mnie jakaś brązowa wydzielina pomieszana z krwią. Jak się później okazało, podczas lewatywy doszło do poważnego urazu, niemal przebicia, błony śluzowej jelita grubego. Wtedy jeszcze tego nie wiedziałam, nie rozumiałam, co się ze mną działo.

A co na to lekarze?

- Jeden wpisywał, że krwawienie jest z hemoroidów. Ale drugi pisał już, że krwawienia z hemoroidów nie stwierdził. Tak sobie pisali. A ja dopiero później dowiedziałam się, że w praktyce lekarskiej jest przyjęte, że każde krwawienie z odbytu powinno zostać precyzyjnie zdiagnozowane, bo może być oznaką ciężkiej choroby.

No ale przecież musieli wykonywać pani jakieś badania.

- Tak, robili mi badania per rectum, czyli paluchem - zamiast kolonoskopii, o którą błagałam niemal codziennie. Bo w jednym z najlepiej wyposażonych diagnostycznie szpitali w tym kraju najważniejszym narzędziem diagnostycznym chirurga jest jego palec... Potem w sądzie prof. F. z Kliniki Neurochirurgii, na której wtedy leżałam, mówił, że lekarze nie widzieli potrzeby robienia mi kolonoskopii.
- Przecież oni prawie cały miesiąc pozwolili mi tak leżeć z tym krwawieniem, z tym bólem... Mimo moich próśb, błagań nawet palcem nie kiwnęli... A nie, przepraszam! Paluch - to akurat jedyne, czym kiwali...

Źródło

Część druga, "Lekarz dowcipkował, że wpierw włożyłam sobie palec z salmonellą do kręgosłupa, a potem zrobiłam sobie nim dziurę w dupie":

- Mąż odszedł. Sytuacja go przerosła. Ale nie mam żalu. Miesiącami dzień w dzień bez słowa skargi mył mi tyłek, zmieniał pampersy i masował to porżnięte po operacjach ciało... On i córka przez dwa lata żyli z ropą, krwią i gównem. Dwa lata! Nie dziwię się, że nie wytrzymali. Nikt normalny by tego nie wytrzymał.

[...] Przewieziono panią na OION. Co się stało?

- Trzy dni przed tym zrobiła mi się przetoka. Miejsce uszkodzenia błony śluzowej mi zgniło i zrobiła mi się dziura między pochwą i jelitem. 25 sierpnia - czyli miesiąc po tym, jak mi źle wykonano tę lewatywę - kał zaczął mi się wylewać przez pochwę.

Pielęgniarki natychmiast zawołały lekarza urologa. Ale pan doktor przyszedł i najpierw się na nie wydarł, czemu mnie nie umyły, skoro "cała w gównie jestem" - użył dokładnie tych słów. A kiedy zorientował się, co się dzieje, to się roześmiał! I błyskotliwie zauważył: "Rzeczywiście, gówno jej pochwą wychodzi!".

Co takiego?

- Tak! Powiedział to w obecności kilku innych osób. Wcześniej, kiedy zgłaszałam problemy z oddawaniem moczu - miałam ropomocz i krwiomocz... - to powiedział tylko: "Jak szczała, tak będzie szczać". [...]

Ale wracając do pana doktora, to był z niego rzeczywiście przyjemniaczek. Jak pytałam o niego pielęgniarki, to mówiły, że on już tak ma.

Wobec innych pacjentów też się tak zachowywali?

- Nie mam pojęcia! Ale proszę sobie wyobrazić, że jeden z lekarzy - tego akurat dobrze znałam - chodził po szpitalu i dowcipkował, że wpierw włożyłam sobie palec z salmonellą do kręgosłupa, a potem ten sam palec włożyłam sobie do dupy i zrobiłam sobie w nim dziurę...

Nie chce się wierzyć. Skąd pani wie, że tak mówił?

- Znajomi ze szpitala mi donosili. Przecież ja tam wcześniej pracowałam, pomogłam wielu osobom... I dlatego nie wiem, dlaczego lekarze tak się wobec mnie zachowywali. Może chodziło o to, że po tym, jak przez kilka lat broniłam ich w sądzie, to nagle znalazłam się po drugiej stronie barykady.

Lekarze dopiero, jak zrobiła się pani ta przetoka, zorientowali się, że lewatywa doprowadziła do uszkodzenia jelita grubego?

- To mnie zaczęło wtedy świtać, że ta przetoka to chyba przez tę lewatywę. Co do lekarzy - ciężko powiedzieć, bo do tej pory żaden tego nie przyznał, choć jedna z biegłych w sądzie stwierdziła, że nie ma co do tego wątpliwości.

A co się stało, jak już zrobiła się pani ta przetoka?

- Po trzech dniach byłam w takim stanie, że zaczęłam tracić przytomność. Po prostu umierałam. [...]

Był piątek po południu i wszyscy albo już wyszli do domu, albo byli w blokach startowych. I mój mąż musiał biegać po całym szpitalu i robić awantury, bo nie było nikogo, kto by się mną zajął. W końcu sam zawiózł mnie na łóżku na OION. Dosłownie im mnie wepchnął na tym łóżku, kazał mnie przyjąć, mówiąc, że umieram. Łaskę mu zrobili, że mnie przyjęli. I tam to dopiero zaczął się horror...

"Dopiero"?

- Zapadła decyzja, by wyłonić mi stomię - czyli sztuczny odbyt na brzuchu - aby przetoka mogła się zagoić. Tomografia i USG nie wykazały niczego istotnego, więc w końcu zlecili mi kolonoskopię. Ale ponieważ miałam kompletnie zapchane jelita - w wyniku stanu zapalnego zamknęło mi się światło jelita - kierownik oddziału kazał kupić w szpitalnej aptece preparat X-Prep i wypić 6 litrów wody...

I się zaczęło. Cała ta zawartość jelit zaczęła mi się przez tę przetokę wylewać. Trwało to godzinami, aż odparzeń dostałam... Wyłam z bólu! Przez cały weekend musiała być ze mną córka albo mąż, by mnie obmywać. W końcu pielęgniarka zlitowała się i powiedziała córce, aby kupiła Sudocrem, żeby mi te bąble nie popękały. Trochę pomogło... Nie wiem, co by było, gdyby nie mąż i córka... Do badania ostatecznie i tak nie doszło, bo mimo tego, przez co przeszłam, uznano, że "źle było przygotowane jelito grube".

Czyli robi się pani przetoka, wyjątkowo paskudna. Nie wiadomo, skąd się wzięła, kolonoskopii zrobić nie można. Mają wyłonić pani stomię. I co się dzieje?

- Pani ginekolog, która była u mnie dwa razy na OION-ie i wiedziała o przetoce, zleciła konsultację u siebie na oddziale. Ja wtedy w ogóle nie chodziłam, miałam bezwładne nogi, ciągle traciłam przytomność.

Więc mąż z córką najpierw próbowali mnie przewieźć do pani ginekolog na łóżku, ale okazało się, że nie mieszczę się z nim do drzwi gabinetu. Przełożyli mnie więc na kozetkę - nikt im w tym nie pomagał. Dopiero do gabinetu pani doktor zawołano rehabilitantów, aby ułożyli mnie na łóżku ginekologicznym. Wszystko to trwało prawie godzinę.

Tymczasem przychodzi pani doktor i zaczyna krzyczeć, że nie będzie mnie badać, bo "tu wszędzie jest kał!". Że czemu ja jej to łóżko zabrudziłam i kto to teraz będzie sprzątać?! Nawet się do mnie nie zbliżyła. A ja tam leżałam naga, bezwładna, brudna...

Źródło/Więcej.
Ocenę i komentarz pozostawiam Wam.
Najlepszy komentarz (42 piw)
Avalanger • 2013-11-18, 22:42
Ja PIERDOLĘ.. Naprawdę sadystyczne, nie doczytałem jeszcze tekstu nawet do większej połowy, gdy herbata wyleciała mi z ręki. I to jest WARSZAWSKI szpital-klinika (który zresztą kojarzę), a co dopiero musi być w lokalnych ambulatoriach, małych mieścinach? Kurwa mać.
Dlatego właśnie nie preferuję leczenia publicznego.

Nikomu nie życzę czegoś takiego, a kobita powinna dostać całą tę sumę co do grosza, z pensji tych skurwysynów. Najlepiej, żeby wypracowali te pieniądze w kamieniołomach z ciapatymi ruchającymi ich od tyłu.
Przychodnia
BongMan • 2013-10-19, 14:41
W przychodni.
- Dzień dobry. Przyniosłem kał i mocz.
- Do analizy?
- Nie, kurwa, do degustacji.
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Założyło się Biały z murzynem o arbuza, że jak murzyn zje całe gówno bez zwymiotowania to wygrywa.
Czarnuch chwyta łyżeczkę i zaczyna konsumpcje.
Mijają pierwsze 2 minuty... - zjadł połowę
Mijają drugie dwie i już został mały kawalątek, ale nagle się zrzygał.
Biały się go pyta:
- Haha już tak dobrze Ci szło, ale przegrałeś ! Tylko nie rozumiem.... dlaczego dopiero teraz ?
A murzyn tak patrzy wkurwiony i mówi:
- kurwa... włos !
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Najlepszy komentarz (43 piw)
BYNIO123 • 2013-10-05, 21:13
prawdziwie sadystyczny kawał o czarnym kanibalu piwko!!!
Po przeczytaniu historii Tomasza_Zaganiacza pt. "Czemu nie piję wódki", przypomniała mi się sytuacja z czasów liceum, a dokładnie początki klasy pierwszej...
Domówka u koleżanki, większość ludzi z klasy także można powiedzieć, iż impreza integracyjna. Jak to przystało na mniej więcej 16 latków wszyscy w znakomitych humorach, rządni spożycia alkoholu. Czas mijał nam bardzo pozytywnie. Jako, że dopiero poznawaliśmy się to prawie każdy starał się trzymać fason... No właśnie... prawie każdy . Impreza przebiegła bardzo pozytywnie, bez awantur, chamstwa itp. i kiedy każdy myślał, że nic tej nocy go nie zaskoczy, to był w wielkim błędzie... Bohaterką wieczoru zdecydowanie została jedna z dziewczyn, która w towarzystwie uchodziła nawet za ładną i elegancką. Kiedy już część gości rozeszła się do domów, a druga część położyła się spać wydarzył się hit. Któraś z koleżanek w celu wzięcia prysznica udała się oczywiście do łazienki, w której ktoś był ale jego stan nie pozwalał na przekręcenie zamka. Gdy tam weszła to przywitał ją niecodzienny widok - otóż rzygająca nasza bohaterka z wypiętym, totalnie zafajdanym okiem Saurona i głową w kiblu. W bonusie na wannie leżały obsrane stringi i jako że szczyt zręczności jest niemożliwy to również całe upier*olone dżinsy. Krótko mówiąc, kilka chwil przed wejściem koleżanki, nasza bohaterka odpaliła tzw. dubeltówkę . Ledwo ogarniając, że już nie jest sama, poprosiła koleżankę aby ta nikomu nie mówiła o zaistniałej sytuacji po czym wzięła się za sprzątanie tego całego dosłownie i w przenośni gówna. Weszła do wanny, buźkę przemyła i wypłukała, dupkę również, stringi przeprała ręcznie dżinsy również. Wyszła z wanny, wytarła się i uwaga - założyła jeszcze mokre stringi, wzięła dżiny pod pachę i udała się w stronę pokoju, w którym miała spać. Jako że wszyscy wiemy, kobiety tajemnicy utrzymać długo nie potrafią, to do rana o interesującym fakcie wiedziała już połowa imprezy, ale na tyle starali się trzymać japki zamknięte, aby nie dowiedziała się o tym sama zainteresowana. Poranek (czyli tak naprawdę popołudnie) było również niesamowite. Po 1 - nasza bohaterka wstała jako jedna z pierwszych i usiadła do śniadania ubrana w swoje ulubione dżiny i zapewne striny. Po 2 - kumpel przy stole na pełnej nieświadomce w pewnym momencie odstawił jajecznicę i herbatę rzucając coś w stylu: "Przez tę imprezę zje*ał mi się chyba zmysł węchu bo wszystko mi śmierdzi gównem, nie jem". Miny świadomych uczestników śniadania bezcenne
Na totalne dopełnienie niesamowitych chwil imprezy nasza bohaterka po tych słowach zerwała się i poinformowała nas, iż musi już lecieć bo jedzie do galerii handlowej na zakupy i obiado-randkę z jakimś kawalerem

PS. do Sadoli: nie mam zdjęć cycków naszej bohaterki
PS2. do większych Sadoli: nie mam niestety zdjęć obsranej pupy naszej bohaterki

Hef a gut dej!
Najlepszy komentarz (62 piw)
Pretty911 • 2013-10-01, 11:59
Miałam podobną sytuację. Rano po małej popijawce (4osoby) budzę się a koleżanka mówi ze chyba w nocy przez sen sie zesrała i żeby jej pomóc. Spała z chłopakiem (na szczęście w ciuchach) ale że to był wczesny etap związku wolał on trzymać ją za cycki. Więc miała farta że jej do spodni sie nie dobierał ^^ Poszłysmy do łazienki, tam panna sie podmyła brudne stringi wyjebala do kosza zawinięte w pół roki papieru, reklamówkę, podpaskę... Dżinsy wrzuciła do pralki i jakimś cudem ustawiła pranie (pralka jakieś napisy miała i to tylko po niemiecku). Ja jej dałam legginsy które miałam w torbie i dzień wcześniej zakupioną bielizne, którą miałam mieć na zmiane ale cóż pomóc trzeba. Gdy po 20minutach wyszłyśmy z łazienki faceci dopytywali się o co chodzi, jednak walnęłam ścieme, że kolezanka okresu dostała. Oczywiście nikt się o tym nie dowiedział.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem