Firma Electronic Arts została pozwana do sądu przez niezadowolonych inwestorów. Twierdzą oni, że wydawca Battlefield 4 wprowadził ich w błąd, świadomie kłamiąc na temat wysokiej jakości gry, doprowadzając do strat finansowych dla akcjonariuszy.
Kto by się spodziewał, że Battlefield 4 nie tylko sprowadzi na Electronic Arts gromy ze strony fanów, lecz także doprowadzi korporację przed sąd? Firma prawnicza Robbins Geller Rudman & Dowd LLP wystosowała pozew zbiorowy przeciwko Electronic Arts. Powód? Wprowadzanie w błąd odnośnie jakości gry Battlefield 4.
Głównym zarzutem jest to, że pomimo zapewnień o dobrym stanie produkcji, Battlefield 4 nękają liczne błędy techniczne. Grający doświadczają problemów z połączeniem w trybie wieloosobowym, uruchomieniem płatnej zawartości dodatkowej oraz wielu innych bolączek.
Jednak bezpośrednią przyczyną decyzji o wejściu na drogę sądową bynajmniej nie była troska o graczy, którzy nie mogą w pełni czerpać satysfakcji z zabawy. Pozew powstał w imieniu wszystkich, którzy kupili akcje EA w dniach od 24 lipca do 4 grudnia 2013 – w okresie tym ich wartość spadła o 28%.
Strona pozywająca twierdzi, że czołowi przedstawiciele EA złamali postanowienia Securities Exchange Act z 1934 roku, świadomie wydając fałszywe oświadczenia publiczne co do jakości Battlefield 4, tym samym doprowadzając do sztucznego zawyżenia cen akcji firmy. Innymi słowy, zamiast zachwalać grę pod niebiosa, wydawca powinien był zawczasu ujawnić jej opłakany stan techniczny, przynajmniej przed inwestorami.
Oskarżyciele liczą na odszkodowanie finansowe od EA, mające pokryć straty spowodowane fałszywymi oświadczeniami wydawcy gry studia DICE. W odpowiedzi na zarzuty przedstawiciel EA napisał:
„Wierzymy, że te żądania są bezpodstawne. Zamierzamy zaciekle się bronić, będąc przekonani, że w stosownym czasie sąd odrzuci tę skargę.”
Trzeba przyznać otwarcie, że pod względem technicznym Battlefield 4 zawiódł na całej linii. Jak podawaliśmy niedawno, twórcy zawiesili produkcję kolejnych dodatków do gry do czasu doprowadzenia jej podstawowej wersji do stanu użytkowego. Nie wiadomo, czy sprawa faktycznie skończy się w sądzie, ale sytuacja ta pokazuje, że EA zaczyna tracić grunt pod stopami.
źródło: gry-online.pl/S013.asp?ID=82173
Kto by się spodziewał, że Battlefield 4 nie tylko sprowadzi na Electronic Arts gromy ze strony fanów, lecz także doprowadzi korporację przed sąd? Firma prawnicza Robbins Geller Rudman & Dowd LLP wystosowała pozew zbiorowy przeciwko Electronic Arts. Powód? Wprowadzanie w błąd odnośnie jakości gry Battlefield 4.
Głównym zarzutem jest to, że pomimo zapewnień o dobrym stanie produkcji, Battlefield 4 nękają liczne błędy techniczne. Grający doświadczają problemów z połączeniem w trybie wieloosobowym, uruchomieniem płatnej zawartości dodatkowej oraz wielu innych bolączek.
Jednak bezpośrednią przyczyną decyzji o wejściu na drogę sądową bynajmniej nie była troska o graczy, którzy nie mogą w pełni czerpać satysfakcji z zabawy. Pozew powstał w imieniu wszystkich, którzy kupili akcje EA w dniach od 24 lipca do 4 grudnia 2013 – w okresie tym ich wartość spadła o 28%.
Strona pozywająca twierdzi, że czołowi przedstawiciele EA złamali postanowienia Securities Exchange Act z 1934 roku, świadomie wydając fałszywe oświadczenia publiczne co do jakości Battlefield 4, tym samym doprowadzając do sztucznego zawyżenia cen akcji firmy. Innymi słowy, zamiast zachwalać grę pod niebiosa, wydawca powinien był zawczasu ujawnić jej opłakany stan techniczny, przynajmniej przed inwestorami.
Oskarżyciele liczą na odszkodowanie finansowe od EA, mające pokryć straty spowodowane fałszywymi oświadczeniami wydawcy gry studia DICE. W odpowiedzi na zarzuty przedstawiciel EA napisał:
„Wierzymy, że te żądania są bezpodstawne. Zamierzamy zaciekle się bronić, będąc przekonani, że w stosownym czasie sąd odrzuci tę skargę.”
Trzeba przyznać otwarcie, że pod względem technicznym Battlefield 4 zawiódł na całej linii. Jak podawaliśmy niedawno, twórcy zawiesili produkcję kolejnych dodatków do gry do czasu doprowadzenia jej podstawowej wersji do stanu użytkowego. Nie wiadomo, czy sprawa faktycznie skończy się w sądzie, ale sytuacja ta pokazuje, że EA zaczyna tracić grunt pod stopami.
źródło: gry-online.pl/S013.asp?ID=82173
Ja nigdy bym nie kupił akcji EA widząc co się dzieje na forach fanowskich.
Nie kupiłem bf4 i się cieszę.