Typowe zachowanie księdza na widok utargu po mszy Niedzielnej
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 20:34
📌
Wojna domowa w Syrii 2024
- ostatnia aktualizacja:
2024-12-16, 1:00
📌
Konflikt izraelsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 17:47
🔥
Przesłanie do kozojebców
- teraz popularne
#korupcja
Witaj użytkowniku sadistic.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
W pewnym tajnym miejscu zebrali się najlepsi w swoim fachu, najprzebieglejsi przestępcy świata, celem wymiany doświadczeń. Po wszystkim siedli przy wódce oraz koksie i zaczęli przechwalać się swoimi osiągnięciami:
- Nikt nie potrafi gwałcić tak jak ja! Robię to od kiedy pamiętam i nigdy mnie nie złapali. Ba, nawet nigdy żadne podejrzenie na mnie nie padło, tak dobrze się ukrywam! - mówi pierwszy. Na to drugi:
- A ja jestem mistrzem oszustw i wyłudzeń! Potrafię człowieka tak wydymać, że nawet nie zauważy kiedy. Kilka odpowiednio dobranych słów, a już debile mi ufają i z uśmiechem na ustach wyskakują z kasy!
Trzeci:
- Ja jestem specjalistą od korupcji i manipulacji. Albo hajsem albo obietnicami korzyści potrafię namówić każdego do zrobienia tego, co każę. Czy to sołtys wioski, czy prezydent kraju.
- I tak jesteście słabi. Robię to samo co wy wszyscy, o wiele lepiej, a w dodatku nawet nie muszę się ukrywać! - powiedział czwarty, po czym poprawił koloratkę.
- Nikt nie potrafi gwałcić tak jak ja! Robię to od kiedy pamiętam i nigdy mnie nie złapali. Ba, nawet nigdy żadne podejrzenie na mnie nie padło, tak dobrze się ukrywam! - mówi pierwszy. Na to drugi:
- A ja jestem mistrzem oszustw i wyłudzeń! Potrafię człowieka tak wydymać, że nawet nie zauważy kiedy. Kilka odpowiednio dobranych słów, a już debile mi ufają i z uśmiechem na ustach wyskakują z kasy!
Trzeci:
- Ja jestem specjalistą od korupcji i manipulacji. Albo hajsem albo obietnicami korzyści potrafię namówić każdego do zrobienia tego, co każę. Czy to sołtys wioski, czy prezydent kraju.
- I tak jesteście słabi. Robię to samo co wy wszyscy, o wiele lepiej, a w dodatku nawet nie muszę się ukrywać! - powiedział czwarty, po czym poprawił koloratkę.
Najlepszy komentarz (98 piw)
!Timon
• 2014-11-25, 1:08
Poprawię Ci zakończenie
- I tak jesteście słabi. Robię to samo co wy wszyscy, o wiele lepiej, a w dodatku nawet nie muszę się ukrywać! - powiedział czwarty bawiąc się biletem do Brukseli.
- I tak jesteście słabi. Robię to samo co wy wszyscy, o wiele lepiej, a w dodatku nawet nie muszę się ukrywać! - powiedział czwarty bawiąc się biletem do Brukseli.
Opis:
Wspaniała Rosyjska kampania odnośnie korupcji w Rosyjskiej milicji
Bez bólu dupy
Wspaniała Rosyjska kampania odnośnie korupcji w Rosyjskiej milicji
Bez bólu dupy
Najlepszy komentarz (43 piw)
P................M
• 2014-08-03, 20:41
Lepsza taka kampania, niż polskie promocje pedalstwa !!!
UE przeznaczy 2 mln Euro na walkę z korupcją w Mołdawii. I 2 tony heroiny na walkę z narkomanią.
Najlepszy komentarz (47 piw)
wilku88
• 2014-06-06, 19:07
Inteligentne. Piwo.
Media informują, ze Ministerstwo Środowiska oddało obcemu kapitałowi złoża miedzi warte miliard dolarów. W rzeczywistości korporacji kanadyjskiej chodzi o złoto, którego jest nawet 100 ton na Dolnym Śląsku.
Leszno Copper będąca częścią kanadyjskiego funduszu Lumina Capital Limited Partnership jest reprezentowana przez byłego prezesa KGHM – koncesji na złoża miedzi ma multum na całym świecie, jednak tutaj chodzi o złoto, którego Polska ma najwięcej w całej Europie.
Bogactwo Dolnego Śląska
Złoto jest metalem szlachetnym, cennym nie tylko ze względu na wartości jubilerskie i kolekcjonerskie, ale przede wszystkim ze względu na jego zastosowanie w przemyśle. Obecnie wojny jakie toczą się na świecie, w 90% przypadków są wojnami ekonomicznymi. Tylko w około 10% przypadków dochodzi do wojny jaką każdy zna (Syria, Gruzja)
Wprost nie odkrył przekrętu, tylko tuszuje jego skalę?
Wprost informuje, że Bytom Odrzański zawiera 8 milionów ton miedzi wartej od 700 milionów do ponad miliarda dolarów. Czy to nie za mało? Miedź jest wyceniana na 7.200 dolarów za tonę. Na portalu Money.pl dowiadujemy się, że aktualna cena dolara to 3.0250 zł. Czyli 8.000.000 x 7.200 = 57.600.000.000 = 58 miliardów $.
Złoto natomiast, przyjmując 100 ton, czyli 1400$ za uncję/33gr, daje ok. 6000$ za 100 gram x 10= 1 kilogram = 60000$ x1000kg =60000000$ x 100 = 6000000000$ czyli 6mld$. Obawy o polskie złoża są w pełni uzasadnione, gdyż w grę wchodzą bardzo duże pieniądze. ABW bada, czy przekazanie przez Ministerstwo Środowiska obcemu kapitałowi złóż miedzi nie było działaniem na szkodę interesu państwa… Czekamy na rozwój wydarzeń.
“Przyszła wojna będzie wojną niewidzialną. Dopiero, gdy dany kraj zauważy, że jego plony uległy zniszczeniu, jego przemysł jest sparaliżowany, a jego siły zbrojne są niezdolne do działania, zrozumie nagle, że brał udział w wojnie i tę wojnę przegrywa” – Frederic Joliot-Curie.
źródło: parezja.pl/
Leszno Copper będąca częścią kanadyjskiego funduszu Lumina Capital Limited Partnership jest reprezentowana przez byłego prezesa KGHM – koncesji na złoża miedzi ma multum na całym świecie, jednak tutaj chodzi o złoto, którego Polska ma najwięcej w całej Europie.
Bogactwo Dolnego Śląska
Złoto jest metalem szlachetnym, cennym nie tylko ze względu na wartości jubilerskie i kolekcjonerskie, ale przede wszystkim ze względu na jego zastosowanie w przemyśle. Obecnie wojny jakie toczą się na świecie, w 90% przypadków są wojnami ekonomicznymi. Tylko w około 10% przypadków dochodzi do wojny jaką każdy zna (Syria, Gruzja)
Wprost nie odkrył przekrętu, tylko tuszuje jego skalę?
Wprost informuje, że Bytom Odrzański zawiera 8 milionów ton miedzi wartej od 700 milionów do ponad miliarda dolarów. Czy to nie za mało? Miedź jest wyceniana na 7.200 dolarów za tonę. Na portalu Money.pl dowiadujemy się, że aktualna cena dolara to 3.0250 zł. Czyli 8.000.000 x 7.200 = 57.600.000.000 = 58 miliardów $.
Złoto natomiast, przyjmując 100 ton, czyli 1400$ za uncję/33gr, daje ok. 6000$ za 100 gram x 10= 1 kilogram = 60000$ x1000kg =60000000$ x 100 = 6000000000$ czyli 6mld$. Obawy o polskie złoża są w pełni uzasadnione, gdyż w grę wchodzą bardzo duże pieniądze. ABW bada, czy przekazanie przez Ministerstwo Środowiska obcemu kapitałowi złóż miedzi nie było działaniem na szkodę interesu państwa… Czekamy na rozwój wydarzeń.
“Przyszła wojna będzie wojną niewidzialną. Dopiero, gdy dany kraj zauważy, że jego plony uległy zniszczeniu, jego przemysł jest sparaliżowany, a jego siły zbrojne są niezdolne do działania, zrozumie nagle, że brał udział w wojnie i tę wojnę przegrywa” – Frederic Joliot-Curie.
źródło: parezja.pl/
Media rządowe zapominają o dziesiątkach afer finansowych z udziałem osób powiązanych ze służbami specjalnymi PRL-III RP
Media sprzyjające władzy oraz politycy skupieni wokół Platformy chcą rozkręcić nowy temat przykrywkowy - komisję śledczą w sprawie działań ludzi likwidujących uchodzącą za zinfiltrowaną przez Rosjan WSI. Dziwnym trafem te same media zapominają o dziesiątkach afer, szwindli i przekrętów finansowych ze szkodą dla Skarbu Państwa dokonanych niejednokrotnie przez "ludzi honoru", których łatwo można powiązać z działalnością wspomnianej WSI, czy też wcześniejszego - PRL-owskiego - wcielenia WSI, czyli Zarządu II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
O sprawie pisze Witold Gadowski w nr 5/2014 tygodnika "wSieci". W jego artykule możemy przeczytać m. in. o dziwnych gwarancjach udzielanych w latach 90-tych przez jeszcze "państwowy" bank PEKAO S.A. spółce, której właścicielem był Jan Załuski - człowiek występujący w raporcie z likwidacji WSI pod pseudonimem "Merc". "Merc" miał wziąć udział w wyłudzeniu kilka lat później sumy 25 mln USD z państwowej Rafinerii Trzebinia i przedsiębiorstwa "Ciech". Co ciekawe - Gadowski wspomina także o kredycie udzielonym przez państwowy PEKAO S.A spółce ITI S.A. Poland na kwotę 15,4 mln zł. Zadłużenie to miało być przez PEKAO S.A. ujęte jako "stracone, do sfinansowania przez budżet państwa". Innymi słowy bank miał według Gadowskiego podarować ITI ponad 15 mln zł. Na koniec Gadowski pisze: "Chcecie afery, to proszę wyjaśnić te "darowizny" i finansowe początki TVN. Z punktu widzenia polskich interesów gospodarczych to o wiele ważniejsze niż rozpatrywanie iluzorycznych "przestępstw" Antoniego Macierewicza i jego ludzi".
Źródło: Artykuł Witolda Gadowskiego pt.: "Chcecie afery, to będziecie ją mieli!" opublikowany w tygodniku "wSieci" nr 5/2014
wpis z dnia 02/02/2014
Nowa afera PO: "To zapis gigantycznego przekrętu"
Politycy Platformy Obywatelskiej dokonali "megazłodziejstwa" - jak pisze tygodnik Wprost - przy okazji "reformowania" śląskich kolei. "Zróbmy sobie własne koleje na Śląsku – pomyślało kilku polityków PO i szybko przeszli do realizacji planu. Dziś owym planem zajmuje się prokuratura" - czytamy w tygodniku.
Za realizację całego przedsięwzięcia odpowiadał były marszałek województwa śląskiego - Adam Matusiewicz, najbliższy współpracownik szefa regionu PO Tomasza Tomczykiewicza. Warto się zastanowić czy partia Donalda Tuska znalazła sposób na swój wizerunek polityczny? Naprodukowali już tyle afer, że znieczulili społeczeństwo, które na nowe afery po prostu przestaje zwracać uwagę.
Czytaj więcej - Przekręt w Kolejach Śląskich
Były socjalistyczny premier Rumunii Adrian Nastase (2000-2004) wraca do więzienia. Sąd najwyższej instancji skazał go w poniedziałek prawomocnym wyrokiem na cztery lata pozbawienia wolności za korupcję w okresie, gdy Nastase stał na czele rządu.
Byłemu premierowi zarzucono, że w latach 2002-2004 otrzymał z nielegalnego importu z Chin towary wartości 630 tys. euro na wyposażenie mieszkania. Za współudział w tym przestępstwie na cztery lata skazano inspektor budowlaną, a na trzy lata żonę Nastasego - Danielę, choć w jej wypadku jest to kara w zawieszeniu.
Wyrokiem sądu były premier został też na pięć laty pozbawiony czynnego i biernego prawa wyborczego.
Latem 2012 roku Nastase został skazany na dwa lata więzienia za złamanie prawa, dotyczącego zbierania pieniędzy na kampanię wyborczą. W marcu 2013 roku został zwolniony warunkowo.
Nastase to najwyższy rangą polityk rumuński skazany za korupcję po upadku reżimu komunistycznego. Utrzymuje, że jest niewinny i że stawiane mu zarzuty mają podłoże polityczne. W 2012 roku skazano go za nielegalną zbiórkę funduszy na własną kampanię prezydencką w 2004 roku, przeprowadzoną pod pozorem konferencji dla specjalistów z branży budowlanej. Nastase przegrał wówczas w wyborach.
Kiedy w czerwcu 2012 roku policja przybyła, aby przewieźć Nastasego do więzienia, ten niegroźnie postrzelił się w szyję. Według niektórych rumuńskich mediów mógł to być wybieg, aby uniknąć kary. Inne media informowały o usiłowaniu samobójstwa.
Źródło
Indie: niezwykła kariera Partii Zwyczajnego Człowieka
Arvind Kejriwal, nierzucający się w oczy, nieśmiały okularnik i całkowity polityczny nowicjusz został w sobotę premierem indyjskiej metropolii, kilkunastomilionowego Delhi. „To dopiero początek rewolucji” – zapowiedział.
Na swoją uroczystą inaugurację 45-letni Kejriwal przyjechał metrem wraz z dziesiątkami tysięcy jego zwolenników, którzy w grudniowych wyborach zagłosowali na utworzoną przez niego zaledwie przed rokiem Partię Zwyczajnego Człowieka (AAP). Razem z premierem metrem przyjechało sześcioro jego ministrów, a także zaproszeni na uroczystość krewni. Po złożeniu przysięgi udali się nad przecinającą miasto rzekę Jamunę, by w miejscu, gdzie dokonano kremacji Mahatmy Gandhiego oddać hołd ojcowi duchowemu współczesnych Indii. „To dopiero początek drugiej wojny o niepodległość – poprzysiągł Kejriwal. – Dopiero gdy wyzwolimy się z kajdan korupcji, niesprawiedliwości i biedy, dopiero wtedy będziemy mogli się nazywać ludźmi prawdziwie wolnymi”.
Polityczna kariera nowego gospodarza Delhi mogłaby posłużyć za scenariusz na film z gatunku „od nędzarza do milionera”, opowiadający, jak nikomu nieznany poborca podatkowy staje się bohaterem ludowym i przywódcą, któremu wróży się panowanie nad całymi Indiami. Jeszcze trzy lata temu nikt w Delhi o nim nie słyszał. W 2010 r. był zaledwie jednym z pomocników i dworzan Anny Hazare, działacza społecznego, który wzorując się na Mahatmie prowadził w stolicy głodówki, by wymusić na władzach kraju walkę z korupcją. Protesty i głodówki guru Hazare dały początek wielotysięcznemu ruchowi oburzonych, mających dość złodziejstwa, cynizmu i prywaty w indyjskiej polityce.
Ale ruch buntowników szybko się rozpadł. Guru Hazare brzydził się polityką i politykami, i uważał, że każdy kontakt z nimi zbruka najczystszego i najuczciwszego. Kejriwal nie zgadzał się z mistrzem. Twierdził, że skrajną naiwnością byłoby oczekiwać, iż zaślepieni wyłącznie własnymi korzyściami politycy przestaną traktować władzę jak łup i nagle przemienią się w pokorne sługi swoich dobrodziejów wyborców. Przed rokiem Kejriwal wraz z grupą zwolenników założył Partię Zwyczajnego Człowieka, na czele której postanowił najpierw przejąć władzę, by potem móc oczyścić z brudów polityczną stajnię Augiasza.
Kiedy w grudniu stawał do wyborów w Delhi, wielkie partie – rządzący Indyjski Kongres Narodowy i opozycyjna Partia Ludowa (BJP) – szydziły z niego i nazywały tanim populistą. Kejriwal obiecywał wyborcom, że nie tylko rozprawi się ze skorumpowanymi politykami, ale także obniży o połowę opłaty za prąd i doprowadzi za darmo wodę do każdego stołecznego domostwa.
Wybory w Delhi zakończyły się klęską rządzącego Kongresu i wygraną opozycyjnej BJP, która do 70-osobowego stołecznego parlamentu wprowadziła 31 radnych. Zabrakło jej 5 mandatów, by samodzielnie rządzić, a ponieważ cieszy się opinią partii hinduskich nacjonalistów, nie udało jej się znaleźć żadnego koalicjanta.
W ten sposób władza w Delhi przypadła Partii Zwyczajnego Człowieka, która w swoich pierwszych wyborach wprowadziła do parlamentu 28 radnych. Kejriwal zastrzegał się, że nie wejdzie do koalicji z żadną partią podejrzaną o korupcję (tego warunku nie spełniłaby w Indiach żadna z partii). Zgodził się stanąć w stolicy na czele mniejszościowego rządu, gdy zażądali tego jego zwolennicy, a Kongres, mający 8 radnych, obiecał wsparcie bez zawiązywania koalicji.
Indyjscy komentatorzy wygraną Partii Zwyczajnego Człowieka w Delhi przypisują narastającym rozczarowaniem Indusów starymi partiami politycznymi i uprawianą przez nich polityką, przeżartą korupcją, prywatą i obojętnością na losy wyborców. Kejriwal znalazł szczególnie wielu zwolenników wśród młodzieży, a także członków coraz liczniejszej miejskiej klasy średniej.Rozochocony wiktorią w Delhi Kejriwal zapowiada, że poprowadzi Partię Zwyczajnego Człowieka w wiosennych wyborach krajowych, w których Kongres będzie bronił sprawowanej od 10 lat władzy, a jego główna rywalka BJP spróbuje mu ją odebrać.
Wątpliwe, by wiosną Partii Zwyczajnego Człowieka udało się powtórzyć sukces z Delhi. W indyjskiej polityce wciąż dominuje uboga wieś, gdzie mieszka najwięcej wyborców, zdobywanych (czyli kupowanych) w tradycyjny sposób.
Partii Zwyczajnego Człowieka będzie tym trudniej, że jej rywale już jej nie zlekceważą. Kongresowy przywódca Rahul Gandhi, dziedzic dynastii Nehru-Gandhich rządzącej Indiami przez większość ich niepodległego bytu otwarcie stawia Partię Zwyczajnego Człowieka swoim partyjnym towarzyszom za wzór. Puszcza tym samym oko do zwolenników Kejriwala, usiłując mu ich podebrać.
Triumf Partii Zwyczajnego Człowieka najbardziej zirytował opozycyjną BJP i jej przywódcę Narendrę Modiego, który sam upatrzył dla siebie rolę jedynego sprawiedliwego w wojnie z korupcją. BJP boi się, że to jej właśnie odbierze głosy niezadowolonych Arvind Kejriwal, który tłumaczy wyborcom, że Kongres i BJP w istocie niczym się nie różnią i tak samo sprawują władzę, a dopiero Partia Zwyczajnego Człowieka zamierza to zmienić.
źródło: artykuł: pb.pl/3496257,25013,indie-niezwykla-kariera-partii-zwyczajnego-czlowieka
zdjęcie: en.wikipedia.org/wiki/Arvind_Kejriwal
Arvind Kejriwal, nierzucający się w oczy, nieśmiały okularnik i całkowity polityczny nowicjusz został w sobotę premierem indyjskiej metropolii, kilkunastomilionowego Delhi. „To dopiero początek rewolucji” – zapowiedział.
Na swoją uroczystą inaugurację 45-letni Kejriwal przyjechał metrem wraz z dziesiątkami tysięcy jego zwolenników, którzy w grudniowych wyborach zagłosowali na utworzoną przez niego zaledwie przed rokiem Partię Zwyczajnego Człowieka (AAP). Razem z premierem metrem przyjechało sześcioro jego ministrów, a także zaproszeni na uroczystość krewni. Po złożeniu przysięgi udali się nad przecinającą miasto rzekę Jamunę, by w miejscu, gdzie dokonano kremacji Mahatmy Gandhiego oddać hołd ojcowi duchowemu współczesnych Indii. „To dopiero początek drugiej wojny o niepodległość – poprzysiągł Kejriwal. – Dopiero gdy wyzwolimy się z kajdan korupcji, niesprawiedliwości i biedy, dopiero wtedy będziemy mogli się nazywać ludźmi prawdziwie wolnymi”.
Polityczna kariera nowego gospodarza Delhi mogłaby posłużyć za scenariusz na film z gatunku „od nędzarza do milionera”, opowiadający, jak nikomu nieznany poborca podatkowy staje się bohaterem ludowym i przywódcą, któremu wróży się panowanie nad całymi Indiami. Jeszcze trzy lata temu nikt w Delhi o nim nie słyszał. W 2010 r. był zaledwie jednym z pomocników i dworzan Anny Hazare, działacza społecznego, który wzorując się na Mahatmie prowadził w stolicy głodówki, by wymusić na władzach kraju walkę z korupcją. Protesty i głodówki guru Hazare dały początek wielotysięcznemu ruchowi oburzonych, mających dość złodziejstwa, cynizmu i prywaty w indyjskiej polityce.
Ale ruch buntowników szybko się rozpadł. Guru Hazare brzydził się polityką i politykami, i uważał, że każdy kontakt z nimi zbruka najczystszego i najuczciwszego. Kejriwal nie zgadzał się z mistrzem. Twierdził, że skrajną naiwnością byłoby oczekiwać, iż zaślepieni wyłącznie własnymi korzyściami politycy przestaną traktować władzę jak łup i nagle przemienią się w pokorne sługi swoich dobrodziejów wyborców. Przed rokiem Kejriwal wraz z grupą zwolenników założył Partię Zwyczajnego Człowieka, na czele której postanowił najpierw przejąć władzę, by potem móc oczyścić z brudów polityczną stajnię Augiasza.
Kiedy w grudniu stawał do wyborów w Delhi, wielkie partie – rządzący Indyjski Kongres Narodowy i opozycyjna Partia Ludowa (BJP) – szydziły z niego i nazywały tanim populistą. Kejriwal obiecywał wyborcom, że nie tylko rozprawi się ze skorumpowanymi politykami, ale także obniży o połowę opłaty za prąd i doprowadzi za darmo wodę do każdego stołecznego domostwa.
Wybory w Delhi zakończyły się klęską rządzącego Kongresu i wygraną opozycyjnej BJP, która do 70-osobowego stołecznego parlamentu wprowadziła 31 radnych. Zabrakło jej 5 mandatów, by samodzielnie rządzić, a ponieważ cieszy się opinią partii hinduskich nacjonalistów, nie udało jej się znaleźć żadnego koalicjanta.
W ten sposób władza w Delhi przypadła Partii Zwyczajnego Człowieka, która w swoich pierwszych wyborach wprowadziła do parlamentu 28 radnych. Kejriwal zastrzegał się, że nie wejdzie do koalicji z żadną partią podejrzaną o korupcję (tego warunku nie spełniłaby w Indiach żadna z partii). Zgodził się stanąć w stolicy na czele mniejszościowego rządu, gdy zażądali tego jego zwolennicy, a Kongres, mający 8 radnych, obiecał wsparcie bez zawiązywania koalicji.
Indyjscy komentatorzy wygraną Partii Zwyczajnego Człowieka w Delhi przypisują narastającym rozczarowaniem Indusów starymi partiami politycznymi i uprawianą przez nich polityką, przeżartą korupcją, prywatą i obojętnością na losy wyborców. Kejriwal znalazł szczególnie wielu zwolenników wśród młodzieży, a także członków coraz liczniejszej miejskiej klasy średniej.Rozochocony wiktorią w Delhi Kejriwal zapowiada, że poprowadzi Partię Zwyczajnego Człowieka w wiosennych wyborach krajowych, w których Kongres będzie bronił sprawowanej od 10 lat władzy, a jego główna rywalka BJP spróbuje mu ją odebrać.
Wątpliwe, by wiosną Partii Zwyczajnego Człowieka udało się powtórzyć sukces z Delhi. W indyjskiej polityce wciąż dominuje uboga wieś, gdzie mieszka najwięcej wyborców, zdobywanych (czyli kupowanych) w tradycyjny sposób.
Partii Zwyczajnego Człowieka będzie tym trudniej, że jej rywale już jej nie zlekceważą. Kongresowy przywódca Rahul Gandhi, dziedzic dynastii Nehru-Gandhich rządzącej Indiami przez większość ich niepodległego bytu otwarcie stawia Partię Zwyczajnego Człowieka swoim partyjnym towarzyszom za wzór. Puszcza tym samym oko do zwolenników Kejriwala, usiłując mu ich podebrać.
Triumf Partii Zwyczajnego Człowieka najbardziej zirytował opozycyjną BJP i jej przywódcę Narendrę Modiego, który sam upatrzył dla siebie rolę jedynego sprawiedliwego w wojnie z korupcją. BJP boi się, że to jej właśnie odbierze głosy niezadowolonych Arvind Kejriwal, który tłumaczy wyborcom, że Kongres i BJP w istocie niczym się nie różnią i tak samo sprawują władzę, a dopiero Partia Zwyczajnego Człowieka zamierza to zmienić.
źródło: artykuł: pb.pl/3496257,25013,indie-niezwykla-kariera-partii-zwyczajnego-czlowieka
zdjęcie: en.wikipedia.org/wiki/Arvind_Kejriwal
Najlepszy komentarz (20 piw)
saves
• 2013-12-29, 16:58
Po przeczytaniu artykułu nie nazywałbym gościa Dyzmą. Jak widać w Delhi jest analogiczna sytuacja, jak praktycznie w każdym zakątku świata. Dwie partie rządzące na zmianę i nie wpuszczające nikogo nowego. Facet przełamał ich monopol i oby mu sie poszczęściło. W Polsce też przydałaby sie taka zmiana, bo na rudego kłamcę i szczerbatego karła już patrzeć nie mogę.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Żeby zrobić z Katolików debili wpierw musicie ich jakoś inteligentnie sprowokować do toczenia bezmyślnej piany albo zmusić do poważnej dyskusji, w której ich wiara średnio sobie radzi z problemem. Kiedy robicie to w ten sposób, to tylko sami sobie przyklejacie łatkę jeszcze większych debili, na dodatek smutnych debili mających tak "udane" życie życie, że aż w sobotnie popołudnie możecie tylko siedzieć na necie i wszczynać żenujące burdy na linii gimboteusze-katole.
Znajdzie sobie kurwa hobby, dziewczyny, kolegów, idźcie na piwo/wino, zagrajcie w gałę z Donaldem w Brukseli. Cokolwiek. Sukcesu w życiu tym nie osiągniecie...