18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (4) Soft Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Wesprzyj nas Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 1:14
📌 Konflikt izrealsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 23:00

#oszustwo

Wybory parlamentarne 2011
choreszko92 • 2013-03-11, 21:25
Mój pierwszy post i mam nadzieje, że nie ostatni. w tamtym roku na przedmiot Wiedza o państwie i prawie miałem przygotować referat i o to on. smacznego

JESTEM PATRYJOTĄ I KATOLIKIEM I KOCHAM SWÓJ KRAJ.
NIE POPIERAM ŻADNEJ PARTI POLITYCZNEJ.
I NIE POZWOLĘ, ABY DZIAŁY SIĘ W MOJEJ OJCZYŹNIE TAKIE RZECZY O JAKICH NAPISAŁEM.

Głównym tematem mojego referatu są „Wybory parlamentarne 2011 oraz Polska po wyborach”, ale przede wszystkim skupię się na łamaniu prawa przez PKW, możliwością sfałszowania wyborów oraz tym jak będzie wyglądała Polska po tych wyborach.

Demokracja, słowo wywodzące się ze starożytności, DEMOKRATIA- „rządy ludu”, DEMOS-„lud”, KRATEO „rządzę”, ustrój polityczny, w którym źródło władzy stanowi wola większości obywateli. Większość obywateli to ponad 50% uprawnionych do głosowania,
a w Polsce podczas wyborów frekwencja wyniosła 48% , od czego musimy odliczyć 4,6 procenta (705 202 nieważne głosy) czyli 43,4%. Wynika z tego, że 56,6% wyborców zbojkotowało wybory i wybory w trybie natychmiastowym powinny być unieważnione, ponieważ jak mówi konstytucja, prawo stanowi większość. Jak powinny wyglądać wyniki wyborów o ile są one prawdziwe:
Głosy nieoddane / nieważne / zbojkotowane: 52,3% (0% oddanych) – według danych PKW 53,1%
PO: 18,89% (39,18% oddanych)
PiS: 14,67% (29,89% oddanych)
RP: 5,01% (10,02% oddanych)
PSL: 3,9% (8,2% oddanych)
SLD: 4,12% (8,24% oddanych)
PJN: 1,05% (2,19% oddanych)
NP: 0,53% (1,06% oddanych)
PPP: 0,28% (0,6% oddanych)

Powinny wyglądać właśnie w ten sposób, ponieważ, bierze się pod uwagę 100% społeczeństwa, a nie MNIEJSZOŚĆ, która poszła na wybory.

Zacznijmy temat „Łamanie prawa przez PKW”.

Tomasz Parol redaktor naczelny Nowego Ekranu oraz administrator blogu Łażący Łazarz
, a mianowicie jego partia nie została zarejestrowana przez PKW do startu w wyborach, ponieważ PKW odrzuciło zbyt duża liczbę podpisów na listach okręgowych. PKW tłumaczyła się nieczytelnością podpisów lub błędem w adresie, dopiero po wyroku Sąd Najwyższego ich kandydatura została przyjęta, gdy Sąd Najwyższy wydał oświadczenie że do weryfikacji podpisu wystarczy sprawdzenie PESELU czy taka osoba istnieje.
Oznacza to, że PKW łamało konstytucje, ograniczało prawo wolości wyborczej.
Do 31 sierpnia należało składać listy z podpisami, tak też uczyniła partia Tomasza Parola, lecz gdy jego listy zostały odrzucone i potem znowu przyjęte, PKW przedłużyło termin
zbierania podpisów o tydzień, co było kolejnym wykroczeniem i złamaniem konstytucji, mianowicie złamanie konstytucyjnego prawa równości wyborów i przestrzegania wszystkich wyznaczonych terminów. Prawo przedłużenia terminu składania list i zbierania podpisów ma jedynie prezydent.

Identyczna wręcz sytuacja miała miejsce z Anna Kalatą z partii Obywatele do Senatu.
PKW również odrzucało głosy z powodu „nieczytelności podpisów”. Ta partia również złożyła sprawę w Sądzie Najwyższym i ją wygrała. Sąd Najwyższy stwierdził, że PKW nie miała absolutnie prawa dokonywać w taki sposób jaki dokonywała weryfikacji tych osób.
Największym skandalem jeżeli chodzi O Annę Kalatę było wydanie oświadczenia przez PKW, że nie uznaje się jej 560 podpisów, a z wykazu nie uznanych podpisów wynikało, że 660, co było naruszeniem kodeksu wyborczego.

Sprawa Janusza Korwina Mikke była jedyna sprawą tego typu, o której mogliśmy usłyszeć w mediach. Jego partia 27 list do PKW (21 gwarantuje wpisanie na listę ogólnopolska i udział w losowaniu miejsca na liście wyborczej).
Z pośród tych 27 list uznanych zostało 19, ponieważ PKW stwierdziła, że nie zdążyła policzyć i zweryfikować wszystkich list, a jedną z list weryfikowała tydzień. Oczywiście Partia Janusza Korwina Mikke złożyła sprawę do Sądu Najwyższego i również ja wygrała.
Sąd Najwyższy stwierdził, że PKW robiła zupełnie odwrotnie to co powinna robić, czyli łamała konstytucję.

Nawet jeden incydent z pośród tak wielu, o których napisałem wyżej powoduje rozpisanie nowych wyborów, a rząd jest zobowiązany do podania się do dymisji. Dlaczego więc przy tak ogromnej liczbie wykroczeń nie zostały podjęte działania???

W dniu 8 października, czyli dzień przed wyborami obowiązywała cisza przedwyborcza, która została zakłócona. Na portalu Onet.pl 3-krotnie został wstawiony post o treści „Popieram Platformę”. Zakłócenie ciszy wyborczej ma takie same konsekwencje jak nieprzestrzeganie zasad konstytucji, mianowicie rozpisanie nowych wyborów. Oczywiście żadne działania nie zostały podjęte.

Przejdźmy do kolejnego tematu „Możliwość sfałszowania wyborów parlamentarnych 2011”

Przetarg na „wykonanie i wdrożenie oprogramowania dla obsługi wyborów do Sejmu i Senatu RP w 2011 roku wygrała spółka PIXEL Technology s.c. Jako spółka cywilna, nie ma ona osobowości prawnej i nie przekazuje do KRS informacji o sprawozdaniach finansowych, strukturze właścicielskiej, czy powiązaniach kapitałowych, bo spółki cywilne nie podlegają obowiązkowi rejestracji w KRS. Jedyne, co wiem, to że właścicielami spółki PIXEL Technology s.c. są: Tomasz Szeler, Jakub Musiałek i Adam Szczepanik.
Okazuje się, że w związku z wyborami do Sejmu i Senatu w 2011 roku było kilka przetargów. Jeden z nich dotyczył „wykonania i wdrożenia serwisu internetowego wyborów do Sejmu RP i Senatu RP w 2011 roku”, a drugi „wykonania i wdrożenia oprogramowania do obsługi wyborów do Sejmu RP i Senatu RP w 2011 roku.
Ogłoszenie o zamówieniu w trybie przetargu ograniczonego na „wykonanie i wdrożenie serwisu internetowego wyborów do Sejmu i Senatu RP w 2011 roku zamieszczono 07.04.2011 roku.
Specyfikacja istotnych warunków zamówienia na „Wykonanie serwisu internetowego wyborów do Sejmu RP i Senatu RP w 2011 r.” (już bez „wdrożenia”) wymaga złożenia ofert w terminie do 27 kwietnia 2011 roku w siedzibie PKW.
Według pisma z 11 maja 2011 roku, zamówienie publiczne na „Wykonanie serwisu internetowego wyborów do Sejmu RP i Senatu RP w 2011 roku” przyznano firmie Dituel Sp. z o.o. z Warszawy. W przetargu brały ponadto udział spółki Mikrobit Sp. z o.o. z Lublina oraz Squiz Poland Sp. z o.o. ze Szczecina – oferta tej ostatniej została odrzucona.
Firma Dituel powstała w 2001 roku, a od maja 2009 roku działa jako sp. z o.o. Firmą zarządzają Łukasz Sosnowski (prezes zarządu) oraz Dariusz Pietrzak (członek zarządu). W 2010 roku firmy osiągnęła przychody w kwocie 1 mln 27 tysięcy PLN oraz zysk w kwocie 44 629 PLN. Kapitał własny spółki wynosi ok. 90,5 tys. PLN. Według danych z KRS, firma wygrała trzy przetargi, wszystkie na rzecz Krajowego Biura Wyborczego (wykonanie i wdrożenie serwisu internetowego wyborów 2011 (198 030 PLN), wizualizacja wyników wyborów samorządowych kadencji 2011-2014 (44 280 PLN), wdrożenie i administracja serwisu internetowego wyborów samorządowych 2010 (239 120 PLN).
Natomiast Specyfikacja Istotnych Warunków Zamówienia (SIWZ), dotycząca oferty na „Wykonanie i wdrożenie oprogramowania do obsługi wyborów do Sejmu RP i Senatu RP w 2011 roku” wymagała złożenia ofert do 15 marca 2011 roku w siedzibie PKW. To ten przetarg, który wygrała spółka PIXEL.
W piśmie z 22 marca 2011 roku PKW informuje, że wykonawcą oprogramowania jest firma PIXEL Technology s.c. Jej konkurentami były firmy: RIGHT Information z Wrocławia, 3 Soft s.c. z Katowic, SPARQ-SYSTEMS z Łodzi, Espeo Software sp. z o.o. z Poznania, jPalio S.A. z Warszawy oraz Dituel Sp. z o.o. z Warszawy.
W końcu, jak mawiał wiecznie żywy towarzysz Stalin, „ nieważne kto głosuje, ważne kto liczy głosy”.

Wynika z tego, że jeden przetarg na najważniejsze oprogramowanie w Polsce wygrywa spółka o rocznych obrotach (nie dochodzie!) 1 mln PLN, do tego istniejąca od 2008 roku (przedtem właściciele nie mieli statusu sp. z o.o.), która wygrała tylko trzy przetargi – wszystkie dla PKW.
Z drugą spółką jest jeszcze ciekawiej, bo nic o niej nie wiadomo – jako s.c. nie podlega obowiązkowi rejestracji. Nie wiemy o jej obrotach, dokonaniach, osiągnięciach, powiązaniach kapitałowych, wygranych przetargach itp. Kolejne, co mnie zastanawia, to bardzo niska cena tych usług – świadczonych w skali całej Polski, w kilkuset lokalizacjach. 

Czy takimi sprawami nie powinna zajmować się firma z wieloletnim stażem, oraz opinia publiczna powinna wiedzieć o niej zupełnie wszystko, nawet nazwiska ludzi, którzy tam sprzątają.

9 października o godzinie 19:30 w głównym wydaniu wiadomości TVP podaje wyniki sondażowe w których:
 32,7% PO  29,6% PiS  12,9% SLD  9,3% PSL  8,9% Palikot  3,0% PJN
Zastanawiające jest to że o godzinie 2130 PO ma już prawie 40% poparcie.

13 października o godzinie 17:33 TVN24 przez chwilę omyłkowo podała prawdziwe, niezafałszowane wyniki wyborów (według mnie) z 99,5% komitetów wyborczych
PO:32,8 SLD:12,7 PSL:8,4 PJN:5,3 RP:4,2 NP:2,7 PIS:35,9. Sumując podane wyniki przez TVN - 32.8 + 12.7 + 8.4 + 5.3 + 4,2 + 2.7 + 35.9 = 102 % - tak zakłamuje się rzeczywistość, że nawet wychodzi więcej niż 100



Potem ten obrazek szybko usunięto. Wynika z niego, że mogłaby się zawiązać koalicja: PiS (35.9%) + PJN (5.3%) +PSL (8.4%).
Jak to się stało, że słupki z takimi wynikami pojawiły się w TVN24?
Otóż nawet najlepszy złodziej może mieć wpadkę. Coś mu się pokręci, nie wyśpi się… W mafii zdarzają się ludzie, których rusza sumienie, którzy w końcu idą na policję i się przyznają: „zamordowałem tego i tamtego”. Tu też tak mogło się stać. Nie to, że TVN24 to mafia, ale przecież wiemy czemu służą media.
Sądzę, że w tym przypadku, albo się komuś pomyliły połączenia na żywo, tzw. „live feed”, albo zrobiono to celowo, widząc co się święci. Nie sądzę by był to błąd, chociaż teraz tak się zapewne będzie to próbowało wytłumaczyć.
PiS, SLD, PJN i Nowa Prawica nie powinny tego zignorować, jest to wyraźny dowód, że w trakcie wyborów, a właściwie pod sam koniec, coś było nie tak.
Jeśli do stacji trafiały takie dane, to skąd wzięły się ostateczne wyniki wyborów?! Czyżby komputery zliczające były ustawione na założony wcześniej wynik?

W Skarżysku Kamiennej tamtejsza Policja zatrzymała szefa komisji wyborczej, który dopisywał krzyżyki do kart. W ten sposób głosy stawały się nieważne. Ale czy tak nie było w całym kraju? Czy to nie powinno napawać niepokojem? A może to dobitny dowód i przykład na to jak sfałszowano te wybory w całym kraju? Nie dajmy sobie wmówić, że jeden głos sfałszowany lub przerobiony na nie ważny to znikoma szkodliwość czynu. Prawo mówi wyraźnie, że wybory są równe. To znaczy, że każdy głos liczy się tak samo. A zatem jeśli jakiś głos pozbawiono siły wyborczej czyniąc go nieważnym, to złamano tym samym zasadę równości głosowania i to jest powód do unieważnienia wyborów.

Oficjalne wyniki wyborów prezentowały się następująco:

PO: 39,19 ,
PiS 29,88 , 
RP 10,01 , 
PSL 8,36, 
SLD 8,25.
PJN 2,19
NP. 1.06
PPP 0,55
KWP 0,24
NDP Smoobrona 0,07
Uprawnionych- 30 512 850 Głosów oddanych-15 076 705 Głosów ważnych- 14 369 503

GŁOSÓW NIEWAŻNYCH- 705 202
JEST TO LICZBA DWUKROTNIE WIEKSZA NIŻ W OSTATNICH WYBORACH W 2007 ROKU. STANOWI TO 4,6 % GŁOSÓW, CZYLI BARDZO DUŻO. CZY AŻ TYLU LUDZI POSZŁO, ABY PO PROSTU SOBIE WRZUCIĆ NIE WAŻNY GŁOS???
NIE SĄDZĘ…

Wybory było bardzo łatwo sfałszować, bo karty drukowane były na sprzęcie jaki jest w posiadaniu wielu ludzi. Drukarka laserowa, papier to żaden problem, nawet zrobienie pieczątki komisji, szczególnie, że w tych wyborach głosowaliśmy przy użyciu pliku kartek spiętych zwykłym zszywaczem.
Karta do głosowania do Senatu to jeszcze mniejszy problem, jej podrobienie zajmuje 25 sekund. Tyle bowiem czasu zajmuje skanowanie i drukowanie karty, a żółty papier nie stanowi problemu.W ferworze liczenia głosów członkowie komisji nie zauważą, czy pieczęć komisji jest autentyczna, czy wydrukowana najważniejsze to utrafić z odpowiedni odcieniem papieru.

Podsumowując, wyniki wyborów muszą , a nie mogą być unieważnione. Kilkukrotnie załamana jest konstytucja i prawa wyborcze.
Chcę także zacytować wypowiedz Zbigniewa Hołdysa, który podczas programu „śniadanie mistrzów” spotkał się z Donaldem Tuskiem: „ Dziś po raz pierwszy od wielu lat, ludzie zobaczyć mają nadzieję spektakl, w którym nie będą kąsać się Tusk z Giżyńskim, Brudziński z Niesiołowskim, tylko ludzie, przedstawiciele ludu jacy by oni nie byli z Premierem rządu.
A więc po raz pierwszy pan zdecydował się na publiczną rozmowę z tymi, którzy nie uczestniczą w tej grze. Telewizja jest przesiąknięta i media są przesiąknięte waszą walka, Riddicka Bowe z Andrzejem Gołotą, kto kogo uderzy w genitalia, a kto komu ucho odgryzie. To jest spektakl, w którym gracie sami dla siebie, my jesteśmy tylko widzami jako społeczeństwo. Nie mamy na to najmniejszego wpływu. To jest oczywiście ohydne, bo można przewidzieć natychmiast, gdyby pan tu usiadł z panem Kaczyńskim to nie będzie to rozmowa o problemach Polski tylko będzie to rozmowa na temat kto kogo położy na rękę, jakich użyć technik, żeby pana powalić, a pan, żeby powalić jego, a my możemy się tylko biernie przyglądać i mówić ale mu dołożył, natomiast nie, ale rozwiązał problem. Dla mnie od mojej pierwszej wizyty w programie u Marcina, która miała miejsce ze trzy lata temu, może dwa lata temu jasne jest jedno, Polska nie jest demokratycznym krajem, choć tak się nazywa. Nie może być demokratycznym krajem kraj, w którym jedna grupa polityków otrzymuje dofinansowanie z budżetu państwa na swoją działalność, a inni tej działalności z braku pieniędzy rozpocząć nie mogą. Nie jest demokratyczny kraj , w którym nie ma demokratycznych struktur w samych partiach. Kiedy pan układa listę wyborczą swojej partii i pan właściwie może zdecydować, że jak pan nie lubi Schetyny to pan go na tej liście nie umieści. Mało tego może pan zwyczajnie umieścić Schetynę, ale dać mu tysiąc złotych z budżetu państwa na kampanie, a panu Grasiowi, bardzo miłemu, którego pozdrawiam może dać pan sto tysięcy, bo pan decyduje o rozdziale państwowych pieniędzy, czyli naszych pieniędzy, kogo wyfaworyzować w tych wyborach. W waszych partiach nie ma prawdziwych prawyborów. W waszych partiach wy formułujecie zarząd, formułujecie najpierw nam parlament , z którego wybieracie swoje własne władze klubów parlamentarnych , wybieracie własne władze partyjne, członkowie waszych partii nie maja na to żadnego wpływu, tylko delegaci, których sami wybieracie.
Niech się pan nie gniewa, ale dla mnie dla człowieka, który śladowo, ale chyba jednak dobrze pamiętam Władysława Gomułkę, Edwarda Gierka, Generała Jaruzelskiego oni wchodząc do polityki proszę mi wierzyć budzili ogromne nadzieje. Gomułkę na Placu Defilad witało pięćset tysięcy ludzi, pełnych nadziei , Gierka to już chyba każdy z tego towarzystwa pamięta, że wszyscy krzyknęli „pomożemy”. Nawet Jaruzelski jak zostawał premierem wydawał się, że może pomoże ,że pójdzie na rękę ludziom. Dziś od dwudziestu lat rządzi dynastia, panowie należycie do dynastii, a pan jest delfinem tej dynastii, gdyż to była dynastia założona z resztą naszą wolą przez tych którzy rzeczywiście zakończyli straszny rozdział w historii Polski, za co jestem im dozgonnie wdzięczny, ale od tamtej pory żyjemy w kraju, którym dyktujecie nam na kogo mamy głosować i nie dajecie żadnej szansy, abyśmy wybrali spośród siebie. Gdyby Owsiak chciał kandydować musiałby wstąpić do PiSu albo PO albo SLD albo PSL. Nie ma żadnych szans na stworzenie żadnej struktury. I ostatnie zdanie. Partie stały się przedsiębiorstwami biznesowymi . Z kulturą to pan mi podpadł już tak naprawdę. Zawłaszczyliście media. Nasze media, społeczne, publiczne , wzięliście w swoje ręce, nie oddaliście ich społeczeństwu. Partie obsadzają swoimi ludźmi prezesury w poszczególnych programach, po to żeby lansować swoje tezy i ich ludzi, po to żeby oni weszli do parlamentu i dostali po kilkadziesiąt milionów dofinansowania żeby żyć. Nie kupują reklam, biorą media. I to wszystko powoduje, że choć mówimy, że Polska jest demokratyczna to ona jest demokratyczna tylko na tle komunizmu, ale nie jest demokratyczna w mojej ocenie.

Ostatnim podpunktem mojego referatu jest „obraz Polski po wyborach 2011”

Polska znalazła się nad przepaścią ekonomiczną. 3.8 biliona złotych długu publicznego i fakt, że ZUS stracił wypłacalność we wrześniu 2011 roku. Ponieważ ze względu na pustki w kasie zostały wykorzystane fundusze celowe rezerwy demograficznej, które skończą się w
listopadzie.
-można się spodziewać w związku z tym obniżki emerytur i rent nawet o 3/4, całkowite zablokowanie pozostałych pomocy socjalnych, podwyżki VAT do 24% i potem 25%, podwyżek cen towarów, usług, paliwa.
-czym to może skutkować? Tym, że emeryci nie będą płacić rachunków, więc straci budżet państwa i spółki energetyczne itp. Nie da się przecież wyrzucić na bruk 20 milionów ludzi (emeryci, ludzie ubodzy itp). Więc padnie energetyka, kryzys czeka kopalnie itp. 
-co dalej to może oznaczać? Będzie to skutkować pogłębianiem się kryzysu i tzw zwijaniem gospodarki. Padać będą po kolei coraz to nowe sektory gospodarki, bo ludzie będą rezygnować z coraz to nowych dóbr, w tym tych podstawowych. Bankructwo Polski
-po oficjalnym bankructwie Polski czeka nas oficjalna grabież: to logiczne, że banki będą żądały zapłaty w dobrach naturalnych. Rozpocznie się oddawanie za darmo kopalń, koncesji na autostrady i nawet na drogi ekspresowe, na pobieranie opłat za parkingi i to w całych miastach, nie tylko w centrach, prywatyzacja, czyli oddanie za darmo urzędów, policji, straży miejskiej, straży pożarnej, wojska. 
-także oddanie za darmo gruntów ornych i lasów państwowych, koncesji na infrastrukturę turystyczną, porty morskie, lotnicze. Oddanie za darmo infrastruktury kolejowej i jej radykalna zmiana, czyli zwolnienie 80% pracowników (jest ich po prostu za dużo). Na nasze tory, będące własnością banków, wkroczy DB. Być może DB przejmie infrastrukturę PKP i innych państwowych spółek.
-Polska będzie musiała oddać także to, co najważniejsze - czyli alarmowa mobilizacja wojsk i wysłanie setek tysięcy Polaków na wojnę z Syrią, Egiptem i Iranem. Bo coraz bardziej zawiązuje się koalicja tych trzech państw. Taki sam los czeka Grecję, które w zeszłym tygodniu zakupiła 400 czołgów w USA. Czy to nie dziwne, że kraj będący bankrutem dokonuje tak drogiego zakupu militarnego?
-pamiętacie, jak Tusk ukradł nasze składki z OFE, transferując je do ZUS? Ten rząd nie zawaha się, zanim dojdzie do kolapsu ekonomicznego, sięgnąć jeszcze bardziej do kieszeni obywateli. 
- spożycie mięsa, ryb oraz nabiału już jest dwukrotnie niższe niż w PRL-u, a biedę widać z kilometra.

JEDNAK WIERZE, ŻE MY POLACY WKOŃCU SIĘ OBUDZIMY Z TEGO GŁEBOKIEGO SNU. TAK ZAWSZE POKAZYWAŁA HISTORIA. ZAWSZE JEDNOCZYLIŚMY SIĘ GDY ODEBRANO NAM TO CO NAJWAŻNIEJSZE
NASZE PAŃSTWO. PRZY BOŻEJ POMOCY JESTEŚMY W STANIE DOKONAĆ CUDÓW, KTÓRYCH W NASZEJ PIEKNEJ HISTORII NIE BRAKUJE
Najlepszy komentarz (37 piw)
WhoCaresAboutNik • 2013-03-11, 21:45
Jestem w znaczną część tego postu skłonny uwierzyć. A jeżeli jest to twój post (nie chce mi się sprawdzać), to przygotuj jakąś broń, bo smutni panowie w garniturach popełnią na tobie samobójstwo.

Zrzutka na serwery i rozwój serwisu

Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.

Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Ujawniono listę niewygodnych faktów, które burzą niezwykły obraz Matki Teresy. Dokumenty zawierają m.in. wstrząsające relacje z "domów umierających" oraz opisy kontrowersyjnych operacji finansowych. Prawdziwą burzę wywoła podważenie cudu, dzięki któremu ją beatyfikowano.

Ujawniono listę niewygodnych faktów, które burzą niezwykły obraz Matki Teresy. Dokumenty zawierają m.in. wstrząsające relacje z "domów umierających" oraz opisy kontrowersyjnych operacji finansowych. Prawdziwą burzę wywoła podważenie cudu, dzięki któremu ją beatyfikowano.


Kontrowersyjny raport naukowców z Kanady


Naukowcy z Kanady opublikują raport dotyczący błogosławionej Matki Teresy z Kalkuty. Jak w nim dowodzą, pomimo dostępu do wielkich pieniędzy, błogosławiona nie troszczyła się o biednych i chorych w należyty sposób. Autorzy podkreślają, że Matka Teresa dostrzegała piękno w cierpieniu i zachęcała chorych raczej do modlitwy, aniżeli do leczenia.

Kanadyjczycy twierdzą także, że Watykan zaangażował się w przeprowadzenie PR-owej kampanii, dzięki której Matka Teresa została beatyfikowana w przyspieszonym trybie.

Trzech naukowców z Uniwersytetu Montrealu zebrało 502 dokumenty dotyczące życia i pracy Matki Teresy. Po odrzuceniu 195 duplikatów, analizie poddali ostatecznie 287 dokumentów. Jak oceniają, zebrane przez nich materiały to 96 proc. dostępnych dokumentów na temat błogosławionej. Pełny raport zostanie wkrótce opublikowany w piśmie "Studies in Religion".

Z analizy Kanadyjczyków wynika, że Matka Teresa zajmowała się prowadzeniem 517 misji w ponad 100 krajach świata, ale większość pacjentów nie otrzymywało odpowiedniej pomocy lekarskiej. W efekcie czego, niektórzy z nich zmarli.

Inaczej działalność Matki Teresy oceniają jednak członkowie akademii przyznającej Nagrodę Nobla, którego błogosławiona otrzymała w 1979 roku. Jak uzasadniali, należy docenić jej pracę na rzecz najbiedniejszych prowadzoną w wielkiej liczbie krajów, która stała się inspiracją do wysiłków humanitarnych kolejnego pokolenia.

Watykan pominął "niewygodne" fakty?

- Gdy przeglądaliśmy materiały dotyczące fenomenu altruizmu na zbliżające się seminarium poświęcone etyce, zatrzymaliśmy się dłużej przy jednej z najbardziej znanych osób związanych z Kościołem Katolickim, Matce Teresie – mówi prof. Serge Larivee, który kierował pracami grupy badawczej. – Jej działalność była opisana w tak ekstatyczny sposób, że postanowiliśmy zbadać tę sprawę osobno – dodaje naukowiec.

Kanadyjczycy w swoim raporcie twierdzą, że Watykan w procesie beatyfikacji zdecydował się pominąć niektóre "niewygodne" fakty na temat Matki Teresy. Wśród nich miały się znaleźć m.in.: wątpliwe sposoby opiekowania się chorymi, kontrowersyjne koneksje polityczne, niejasne zarządzanie ogromnymi sumami pieniędzy oraz dogmatyczne poglądy dotyczące aborcji, antykoncepcji i rozwodów.

"Domy umierających" w Indiach


Naukowcy dotarli do dokumentów, z których wynika, że misje prowadzone przez Matkę Teresę w Indiach były w istocie "domami umierających"; przybywający do nich ludzie szukali pomocy medycznej, ale jej nie otrzymywali, w wyniku czego część z nich zmarła.

Lekarze wizytujący te miejsca podkreślają, że panowały w nich nieodpowiednie warunki dla chorych - nie dbano o higienę oraz zapewnienie odpowiedniego wyżywienia czy środków przeciwbólowych.

Jak podkreślano, problemem nie był jednak brak pieniędzy, lecz dość osobliwe postrzeganie samego faktu cierpienia i śmierci. Cytowane są słowa Matki Teresy, która powiedziała, że "jest coś pięknego w akceptacji cierpienia przez biednych, tak jak cierpiał Jezus Chrystus. Świat zyska dużo na tym cierpieniu".

Słowa te przytacza także Christopher Hitchens, dziennikarz krytycznie nastawiony do błogosławionej. Jak podkreśla, gdy Matka Teresa potrzebowała opieki paliatywnej, nie skorzystała z pomocy lekarskiej w swoich misjach, lecz udała się do szpitala w USA.

Wątpliwe finanse, wątpliwy cud

Naukowcy poddają w wątpliwość także działania finansowe związane z misjami matki Teresy. Jak podkreślają, pomimo licznych klęsk żywiołowych w Indiach, zamiast pomocy finansowej na rzecz ofiar, oferowała ona jedynie modlitwę i medaliki Maryi Dziewicy. Z drugiej strony, nie miała nic przeciwko przyjmowaniu datków od rodziny Duvalierów, rządzącej po dyktatorsku na Haiti.

Większość rachunków bankowych miała być tajna. – Należy zapytać, co stało się z milionami dolarów, które miały być przekazane na rzecz biednych, i gdzie te pieniądze się podziały? – pyta retorycznie Larivee.

Watykan, po śmierci błogosławionej, zdecydował się jednak na przyspieszenie procesu beatyfikacji. Jednym z uzasadnień miał być cud, jaki przypisuje się Matce Teresie – wyleczenie kobiety z potwornego bólu brzucha. Chora oświadczyła, że została uleczona, gdy Matka Teresa położyła medalion na jej żołądku.

Lekarze twierdzą jednak, że to nie medalion wyleczył kobietę, lecz podawane jej leki. W ocenie Watykanu, nieoczekiwany powrót kobiety do zdrowia był cudem. Larivee uzasadnia ten pośpiech Stolicy Apostolskiej "chęcią wzmocnienia Kościoła" w trudnym dla niego czasie.

Dobre strony "mitu" Matki Teresy

Naukowcy przyznają jednak, że "mit" Matki Teresy ma także swoją pozytywną stronę. Jak podkreślają, "niezwykły obraz" Matki Teresy przełożył się na inicjatywy humanitarne i szczere zaangażowanie ludzi w walkę z biedą.

– Ona zainspirowała prawdziwą walkę z cierpieniem i wykluczeniem, nie będąc przy tym wychwalaną przez media. Tak czy inaczej, media powinny relacjonować działalność błogosławionej w bardziej rzetelny sposób - ocenił Larivee.

Matka Teresa otrzymała także szereg nagród za swoją pracę na rzecz biednych. W 1971 roku papież Paweł VI przyznał jej nagrodę im. papieża Jana XXIII, a także wyróżnienie Pacem in Terris. Rozmaite odznaczenia państwowe nadały jej m.in. władze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Kanady. Matka Teresa aż 18 razy zwyciężała w sondażu Gallupa na najbardziej podziwianą osobę na świecie, a w 1999 roku zajęła 1. miejsce na liście "Najbardziej podziwianych ludzi XX wieku".
Najlepszy komentarz (32 piw)
doob888 • 2013-03-08, 0:19
Jestem ateistą i mam w dupie to czy jej fundacja była skąpa, nawet gdyby kradła miliony, to szczerze trza przyznać, że dzięki tej kobiecie powstało mnóstwo ruchów i tematów pobocznych, które w jakimś stopniu pomogły całej ludzkości, albo przynajmniej w jakiś sposób zwróciła uwagę na problemy.
Kolejne oszustwo producenta.
kulpiotr • 2013-03-02, 0:19
Kolejna sztuczka ze strony producentów.

Profil kolesia nazywa sie Mitbaster123
Najlepszy komentarz (57 piw)
RockyWood • 2013-03-02, 0:27
amerykę odkrył? będąc w podstawówce jakieś 15 lat temu też takie kalkulatory były w sklepach - nie jeden się rozebrało i było to samo.
Krótka historia o tym, jak my, Polacy jesteśmy robieni w chuja na każdym kroku...

BYŁY DZIENNIKARZ OSTRO O TELEWIZYJNEJ NAGRODZIE: "UPADŁE WIKTORY". NIE MAJĄ NIC WSPÓLNEGO Z OBIEKTYWIZMEM?



Andrzej Bober, były dziennikarz TVP znany z programu "Listy o gospodarce", już raz zdemaskował kulisy przyznawania "Wiktorów".



Ponad 20 lat temu ujawnił na antenie, że o wynikach konkursu powszechnie uznanego za plebiscyt, decyduje de facto wąskie grono osób. Laureatem wcale nie zostaje ulubieniec widzów, a raczej ulubieniec koterii towarzyskiej.

Wówczas za swoje odważne, lecz, jak się później okazało, prawdziwe słowa, stracił pracę. Teraz Bober znów bije na alarm, przyznając rację prawicowemu dziennikarzowi, który skarży się, że kapituła wytypowała kandydatów do nagrody spośród grona reprezentującego "jedynie słuszną opcję".

Najważniejsza telewizyjna nagroda wcale nie jest obiektywna?

Na "Wiktory" znów padł cień poważnych zarzutów. Nagroda, którą w 1985 roku ustanowił dziennikarz, Józef Węgrzyn, od kilkudziesięciu lat jest symbolem prestiżu i telewizyjnego sukcesu. Trafia do rąk laureatów dziesięciu kategorii, którzy w danym roku najbardziej zapisali się w pamięci widzów.
Tak przynajmniej dotychczas myśleliśmy.

Wolne głosowanie? Wolne żarty!

Zwycięzców wybierają członkowie Telewizyjnej Akademii złożonej z laureatów poprzednich edycji. Jednak jury i tak musi głosować na kandydatów wytypowanych wcześniej przez organizatorów.

Na tą nieprawidłowość zwrócił uwagę dziennikarz "Gazety Polskiej", Marcin Wolski. Jako laureat "Wiktora" ma prawo głosować, jednak nie na te osobistości, które według niego zasługują na wyróżnienie.

- Zabrałem się do wypełniania formularzy, ale coś mnie tknęło i przeczytałem regulamin. I doszło do mnie, że albo zmieniono zasady, albo przez wszystkie lata popełniałem błąd, wpisując kandydatów wedle swego uznania, a powinienem wybierać ich z nominowanych wcześniej przez jakąś nieokreśloną bliżej super kapitułę - komentuje Wolski na dziennikarskim forum.
- I tu zaczęły się schody. Przejrzałem nominowanych polityków - Frasyniuk, Grodzka, Kalisz, Komorowski i Sikorski. Ratunku! Nawet gdyby był przymus głosowania wyłącznie na członków koalicji, wybrałbym sobie Gowina albo Piechocińskiego - pisze dziennikarz o prawicowych poglądach.

Bober znów krytykuje nagrodę

Po tej uwadze kolegi po fachu Andrzej Bober z przykrością stwierdza, że historia najwidoczniej lubi się powtarzać, a "Wiktory" znów przestają być nagrodą obiektywną. W felietonie zatytułowanym "Upadłe Wiktory" nie zostawia suchej nitki na twórcy nagrody.
- Okazuje się, że Akademia Wiktorów Józefa Węgrzyna, a właściwie jej jakaś super kapituła, podpowiada tak we wszystkich pozostałych kategoriach: prezenterów, aktorów, telewizyjnych producentów, odkrycie roku, itd. Nie podaję tu nazwisk, bo nie chcę palić wybrańców prywatnej firmy. Może oni po prostu nic nie wiedzą o tej preselekcji. Ale w końcu przyjdzie ten dzień, w którym z megalomańskim hukiem zostaną ogłoszeni laureaci kolejnych "Wiktorów". Czy jednak telewidzowie znajdą wśród nich swoich prawdziwych ulubieńców..? Tego nie byłbym już taki pewien. I nie boję się już tego napisać, bo z TVP nikt już mnie nie wyrzuci - napisał na swoim blogu Bober.

Najbliższa gala wręczenia "Wiktorów" odbędzie się w sobotę 6 kwietnia br. Wśród kandydatów do statuetki znaleźli się m.in. Jarosław Kuźniar, Marcin Prokop, Krzysztof Ibisz, Tomasz Lis, Justyna Kowalczyk czy Anna Grodzka.

źródło: (o dziwo!) wp.pl
Najlepszy komentarz (64 piw)
j................e • 2013-02-28, 13:18
No pojebało Was chyba, że będę głosował kto ma dostać jakiegoś wiktora. Mam to szczerze w dupie, czy to ustawiane czy srane. Tak mnie interesuje jak wybory przewodniczącego w podstawówce.
Fake nokaut
DiesIrae • 2013-02-12, 20:31
Niejaki Ray Edwards wymyślił sobie że znajdzie kelnera z którym się dogada, klepnie go w łeb tak by wyglądało to na ciężkie K.O. po czym zgarnie zasłużoną gaże. Niestety nie uwzględnił że obaj są jedynie głupimi amerykanami

Mandat z Bilbao
krycha7 • 2013-02-11, 13:06


Witam Was szanowni sadole. Ostatnio napotkał mnie pewien bardzo niecodzienny problem. Otóż dostałem ten oto mandat. Sprawa jest o tyle śmieszna, że choć bardzo bym chciał (a mój "samochód' za pewne jeszcze bardziej) zamiast w ciepłej Hiszpanii muszę siedzieć w Krakowie. Dlatego też dziwi mnie taka sytuacja stąd moje pytanie, czy ktoś natknął się na taki przypadek? A jeśli nie to co o tym sądzicie, jakieś oszustwo, czy zwykła pomyłka?

P.S. Nie wiem jak wrzucić zdjęcie tyłu tego mandatu bo ten hosting tutaj zamulił
Najlepszy komentarz (109 piw)
D................k • 2013-02-11, 14:17
Bezrobotny udawał milionera
Hanys93 • 2013-01-21, 20:38
Był bez pracy, a jego kieszenie świeciły pustkami. Jedyne, co miał, to talent do robienia przekrętów. Wykorzystał go w stu procentach. Bernard Ch. (21 l.) ze Szczytna (woj. warmińsko-mazurskie), udając milionera, oszukał firmę organizującą ekskluzywne wycieczki dla biznesmenów.

Kto nie marzył o tym, by zostać milionerem? Nocować w najdroższych hotelach, mieć własny samolot, piękne asystentki i jak przyjdzie ochota, wybrać się na weekend do Paryża? Bernard Ch. nie marzył. Po prostu to zrobił... i został milionerem.

Znalazł firmę, która organizuje bogaczom ekstrawaganckie wypady po Europie. Przekonał jej właścicieli, że jest najprawdziwszym milionerem, który chce wydać 150 tysięcy w jeden weekend. Przefaksował sfałszowany dowód wpłaty całej sumy na konto firmy. Sprytnie udał, że przelew zrobił w piątek popołudniu, a przecież wszyscy wiedzą, że pieniądze dojdą dopiero w poniedziałek. Prawdziwych milionerów nie pyta się przecież o pieniądze. Dlatego poszło mu tak łatwo.

I tak zaczął się szalony weekend. Bernard Ch. nie miał zamiaru się ograniczać. Nie miał grosza przy duszy, ale kazał, żeby przyleciał po niego z Warszawy helikopter. Srebrny robinson 44 z piękną asystentką na pokładzie zabrał go do stolicy. Na lotnisku czekał już wynajęty odrzutowiec. Minęło kilka godzin i Bernard Ch. pławił się w luksusach w Paryżu.

Przepiękna asystentka regulowała za niego wszystkie wydatki specjalną kartą kredytową. A więc były zakupy w najdroższych sklepach, kolacja w najdroższej restauracji, szaleństwa w ekskluzywnych klubach nocnych, nocleg w hotelu obok Wieży Eiffla...

Rano prywatnym odrzutowcem weekendowy milioner poleciał do Amsterdamu. Zaznał rozkoszy w dzielnicy czerwonych latarni. Potem zmęczony kazał, żeby samolot leciał do Warszawy.

Bezrobotny dobrze wiedział, że kończy się jego czas w skórze milionera. Jak zawodowy aktor, udał zawał serca i trafił do szpitala. Tam cichaczem przebrał się w swoje stare ubranie i czmychnął tylnym wyjściem.

W ostatniej chwili firma, na której koszt oszust zabawiał się po całej Europie, zorientowała się z kim ma do czynienia. Bernard Ch. wpadł w ręce policji na ulicy w podwarszawskim Wilanowie.

Sąd kazał go aresztować na trzy miesiące. Grozi mu 8 lat więzienia. - To niezwykle inteligentny człowiek. Inny nie potrafiłby tak zagrać wszystkim na nosie - powiedział nam, nie ukrywając podziwu, sędzia skazujący oszusta na areszt.

źródło
P.S wiem stare, jak było to wywalić.
Najlepszy komentarz (58 piw)
tico92 • 2013-01-21, 20:45
ciekawe czy też puknoł panią asystentkę
Oszustwo w teleturnieju
Krówka • 2013-01-21, 8:16
OSZUSTWO NA WYSPACH



Charles Ingram to bohater filmu, który załączam niżej. Był zwyciężcą nagrody głównej brytyjskiej wersji "Milionerów" w 2001 roku. Jednak coś było nie tak. Jeden z uczestników oczekujących na swoją kolej dostrzegł pewną intryge. Ktoś pomagał graczowi. Mało tego, osoba która podpowiadała, też uczestniczyła w eliminajach do głównej gry. Był to Tecwen Whittock. Jak to zrobili ?



W przypadku, gdy uczestnik nie znał odpowiedzi, głośno zastanawiał się nad pytaniem i rozważał każdy z możliwych wariantów, po czym podpowiadający zaczynał kaszleć w momencie, gdy rozważana opcja była poprawna (kaszlnięcia słychać na załączonym filmiku). Wiedzę na ten temat czerpał dzięki podłączonym do siebie pagerom. W oszustwo zamieszana była również żona zawodnika – Diana Ingram – która siedziała wśród publiczności i podpowiadała uczestnikowi, gdy nie udawało się to osobie oczekującej na rundę eliminacyjną. Tym sposobem wspólnicy odpowiedzieli poprawnie na wszystkie pytania w grze.

Sposób, w jaki przebiegała gra, budził wiele zastrzeżeń wśród realizatorów. Podejrzewali oni, że zawodnik oszukuje, ale trudno było im odgadnąć, jak tego dokonuje. Na trop afery wpadł jeden z pozostałych 10 uczestników oczekujących na etap kto pierwszy, ten lepszy. Przy przedostatnim pytaniu zwrócił uwagę na Whittocka kaszlącego w nienaturalny sposób. Utwierdził się w swoim przekonaniu, gdy podpowiadający kaszlnął dokładnie w chwili, kiedy Ingram rozważał poprawną odpowiedź przy ostatnim, 15. pytaniu:

Cyfra jeden ze stu zerami to:
A: googol
B: megatron
C: gigabit
D: nanomol




Po zakończeniu nagrania producenci i reżyseria zostali poinformowani o całym zajściu.
Wypłacenie nagrody zostało wstrzymane. Odcinek miał zostać pokazany 18 września 2001, jednak został wyemitowany 21 kwietnia 2003 wraz z reportażem opisującym aferę. Oskarżeni: 39-letni wówczas Charles Ingram, jego żona Diana oraz wspólnik Tecwen Whittock, zostali uznani na początku 2003 roku przez londyński sąd za winnych spisku i próby wyłudzenia miliona funtów.

Oto filmik. Na YT jest reszta części, wrzucam jedną z nich, gdzie wyraźnie słychać "podpowiadanie" :

Najlepszy komentarz (60 piw)
SzokAT • 2013-01-21, 9:49
Zjebał ten koleś, co zauważył aferę - było kaszlnąć na błędnej odpowiedzi
Kobieta zmienną jest
o................9 • 2013-01-15, 23:11
wszystkim chodzi o kase lub chuj wie o co
Najlepszy komentarz (62 piw)
Imm • 2013-01-16, 1:50


Ten sam koleś
Turyści wracający z Turcji zauważyli, że 50 kurus, łudząco przypomina nasza 5-złotową monetę. A wiadomo, że Polacy to spryciarze, więc od razu sprawdzili, czy turecka moneta pasuje do automatów. Pasowała jak ulał!

Teraz wrzucając do automatu 50 kurus - w przeliczeniu jakieś 24 grosze, możemy nabyć rzeczy za 5 złotych. I tak kupując puszkę pewnego napoju za 1,50 zł, wychodzi nam, że za 50 kurus możemy nabyć aż 3 puszki, a do tego zostaje nam 50 groszy. Czysty interes, jednakże nieuczciwy.

Aktualnie na najbardziej znanym Polskim portalu handlowym moneta o nominale 50 kurus - kosztuje ok. 2 zł, a więc 2 zł = 5 zł
Kumpel ma dzisiaj przejść i zobaczyć wszystkie kantory w mieście i ew. kupić kilka monet, a jutro zrobimy małą próbę

Najlepszy komentarz (197 piw)
bartekketrab • 2013-01-10, 16:28
Specjalnie się zalogowałem żeby dodać ten komentarz.
Nie wiem baranie ile masz lat , ja jestem tolerancyjnym 28 latkiem ,ale złodziejstwa i kurestwa nienawidzę Gdybym miał interes - np. myjnię bezdotykową - i dorwał bym cię leszczu z tymi je....i tureckimi monetami to potraktowałbym bym nimi twoją dupę lancą jak cysternę .Pochłonąłbyś tak tysiąc litrów wody - może byś zmądrzał .
Aha dzieciaku - kantory w polsce ,ani równiez banki nie skupują bilonu - wiedziałbyś o tym gdybym nie spędziła całego życia w pokoju przed kompem .
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem