RUDY ŻYD
Jak za mocne to harda
Strażnik otworzył ogień do mężczyzny, bo myślał, że ma do czynienia z palestyńskim bojownikiem. Ofiara okazał się Izraelczyk. Okolice Ściany Płaczu, najświętszego miejsca judaizmu, zostały natychmiast zamknięte dla zwiedzających.
- Strażnik usłyszał z toalety okrzyki: "Allah Akbar", po arabsku "Bóg jest wielki" - podał rzecznik policji Micky Rosenfeld. Potem ochroniarz kilkakrotnie strzelił z pistoletu, podejrzewając, że ma do czynienia z palestyńskim bojownikiem. Izraelczyk zginął na miejscu.
Zdarzenie miało miejsce w jednym z najbardziej wrażliwych miejsc w Jerozolimie. Ściana jest jednym z najświętszych miejsc judaizmu, gdzie każdego tygodnia pojawiają się tysiące turystów i Izraelczyków.
Chcemy powstrzymać Palestyńczyków przed wsiadaniem do autobusów jadących do Ariel. Wielu żydowskich pasażerów uznało, że ich obecność stanowi zagrożenie dla ich bezpieczeństwa - stwierdził burmistrz.
Policja kazała np. opuścić Palestyńczykom jeden z autobusów i skorzystać z innej linii, przeznaczonej tylko dla nich. By się do niej dostać, Palestyńczycy musieli przejść 2,5 km - pisze "Haaretz".
Szkoda że mu mocniej nie dojebał, idiocie skończonemu. Terrorystów się bronić zachciało, bo to trendi teraz.
Zresztą nie rozumiem was. Z jednej strony wielce płaczecie że islamizacja Europy postępuje, a jak ktoś z tym walczy to nagle zmieniacie strony i bronicie brudasów.