Rajkowska zaproponowała przerobienie komina starej papierni przy skrzyżowaniu ul. Estkowskiego i Garbary w Poznaniu na minaret, czyli wieżę stawianą przy meczetach, z której muezin nawołuje muzułmanów na modlitwy.
Minaret Rajkowskiej miał się znaleźć na linii widokowej pomiędzy starą synagogą przy ul. Stawnej i katedrą na Ostrowie Tumskim. Artystka chciała w ten sposób rozpocząć dyskusję o islamie i naszym stosunku do innych. Poprzednie władze Poznania na minaret się jednak nie zgodziły. Rajkowska wyjechała, pomysł odszedł w zapomnienie.
Radny PiS: "Taki minaret stałby się atrakcją"
Pod koniec stycznia wrócił do niego niespodziewanie Michał Boruczkowski, poznański prawnik i radny Prawa i Sprawiedliwości. Boruczkowski skierował do prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka interpelację w sprawie minaretu. Pisze w niej: "Kominem, który o wiele lepiej nadawałby się do przekształcenia w minaret, jest komin Starej Gazowni. Taki minaret stałby się atrakcją turystyczną i dumą Poznania. Budowa minaretu mogłaby być połączona z oddaniem poznańskiej społeczności muzułmańskiej przynajmniej części pomieszczeń budynku Starej Gazowni".
Pomysł zaskoczył pozostałych radnych PiS. Partia Jarosława Kaczyńskiego w ostatniej kampanii wyborczej straszyła uchodźcami z Bliskiego Wschodu, a narodowcy organizowali w Poznaniu demonstracje, podczas których obrażano muzułmanów.
- To nie jest stanowisko naszego klubu - tak propozycję Boruczkowskiego skomentował Artur Różański, szef klubu radnych PiS. A radna tej partii Lidia Dudziak na łamach "Głosu Wielkopolskiego" zalecała wręcz Boruczkowskiemu, by "zmienił leki".
Zawieszony na pół roku
W piątek Boruczkowski został wezwany na rozmowę z posłem Tadeuszem Dziubą, szefem poznańskiego PiS. - Spotkaliśmy się, porozmawialiśmy. Zdecydowałem o ukaraniu radnego. Przez sześć miesięcy będzie zawieszony w prawach członka naszego klubu radnych - poinformował nas poseł Dziuba.
- Skoro taka jest decyzja szefa PiS w naszym okręgu, to my jako klub radnych nie mamy w tej sprawie nic do powiedzenia - mówił nam Mateusz Rozmiarek, rzecznik klubu PiS. Zapowiadał jednak, że podczas spotkania w poniedziałek wieczorem radni wysłuchają wyjaśnień Boruczkowskiego.
Skąd u radnego PiS pomysł stawiania minaretu? Czy uważa, że zasłużył na karę? - Przepraszam, ale zostałem poproszony, żeby się w tej sprawie nie wypowiadać - stwierdził Boruczkowski, gdy chcieliśmy zadać mu te pytania.
A dlaczego PiS zareagowało konsekwencjami na pomysł z minaretem? Ani szef klubu Artur Różański, ani poseł Tadeusz Dziuba nie chcieli odpowiedzieć.
Boruczkowski jest kontrowersyjną postacią. W przeszłości kierował Porozumieniem Osiedli Samorządowych Miasta Poznania. Współpracownikom zaproponował, by posiedzenia zaczynać od modlitwy. Do rady miasta wszedł półtora roku temu. W kampanii wyborczej proponował wybudowanie na św. Marcinie łuku triumfalnego. Pół roku temu umieścił na swojej stronie internetowej komputerową grę, w której można było "strzelać do bezzałogowych obiektów latających innych opcji politycznych". A podczas jednej z sesji rady miasta do ówczesnej wiceprezydent Agnieszki Pachciarz zwrócił się słowami: "Czas ruszyć tyłek i wziąć się do roboty".
Zawieszenie w klubie radnych nie ma wpływu na członkostwo w partii. Boruczkowski nadal należy do PiS i jest nawet członkiem rady programowej.
Więcej tutaj
a od siebie dodam