18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (6) Soft (4) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: 40 minut temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 14:20
📌 Powodzie w Polsce - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 21:44

#poznań

Przedwojenna reklama
Zarammoth • 2013-08-23, 22:15
Poznań 1931. Reklama, a za razem dbanie o bezpieczeństwo obywateli.



Przy okazji zwróćcie uwagę jakie kiedyś były numery telefonów
Najlepszy komentarz (55 piw)
DeX3r • 2013-08-23, 23:55
jonec napisał/a:

"KLIJENTEM" aż specjalnie sprawdziłem w "googlach", i wychodzi na to że jest napisane z błędem, chyba że w tamtych czasach tak się pisało.



Serio? Sprawdzałeś w googlach jak się pisze słowo "klient"?
Penetratorzy.
Undertaker93 • 2013-08-16, 15:02
Jesteśmy amatorską ekipą eksploratorów natomiast wiemy jakie jest związane z tym hobby ryzyko Podstawa to bezpieczeństwo! przy zachowaniu zasad Urbex
W naszych filmikach próbujemy odbiec od schematycznych filmów ukazujących fortyfikacje itd. Nasze filmy są tworzone na spontanie dlatego dochodzi do wielu głupich sytuacji



Zapraszam do oglądanie

Naszym pierwszym wypadem był Fort Ia do którego wielokrotnie wracaliśmy





Kolejne filmy w wkrótce

Youtube - youtube.com/user/PenetratorzyTV?feature=watch

Facebook - facebook.com/Penetratorzy?ref=stream
O kulturze
twisternh • 2013-08-13, 18:42
O kulturze



oglądać do końca
Najlepszy komentarz (26 piw)
twisternh • 2013-08-13, 19:18
Sataris napisał/a:



Wylaczylem minute i 28 sekund przed koncem, kiedy zgine?



Warszaffka
n................h • 2013-08-11, 14:19
Pewien temat, który niedawno znalazł się na głównej dotyczący Warszawiaków przypomniał mi śmieszną rozmowę z moim przyjacielem.

Otóż ów przyjaciel ponad rok temu dostał się na kierunek lekarski do Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach i na początku -jak to wiadomo- jego grupa zorganizowała sobie spotkanie integracyjne w celach zapoznawczych. Bardzo szybko okazało się, że ma do czynienia z ludźmi pochodzącymi z miast znajdujących się daleko od Katowic, tj. Łódź, Poznań, Gdańsk czy Warszawa.

Zaciekawił go pewien gość, który powiedział, że jest Warszawiakiem i, że mieszka "pod Warszawą". Mój przyjaciel ma pewne uprzedzenia co do pochodzenia "spod Warszawy", więc szybko zadał mu pytanie, a konwersacja między nimi wyglądała mniej więcej tak:
[P]- przyjaciel [W]- Warszawiak

[P]: A ty skąd jesteś?
[W]: Ja? Z Warszawy...
[P]: Aha, a tak dokładniej?
[W]: Dokładniej to z takiej miejscowości pod Warszawą
[P]: A ile masz do tej Warszawy?
[W]: Trochę ponad 60km.
[P]: A, to bardzo ciekawe...
[W]: A ty skąd?
[P]: Ja jestem spod Krakowa.
[W]: Spod Krakowa? A tak dokładniej?
[P]: Z Katowic

Mina niedoszłego Warszawiaka bezcenna.

Dodam iż z Katowic do Krakowa jest około 70-80km.
Najlepszy komentarz (59 piw)
AncientMariner • 2013-08-11, 20:50
@up

Albo warszawiakiem
Poniżej przedstawiam tekst zaczerpnięty od Polaka mieszkającego na Litwie, konkretnie w Wilnie. Tekst powinien uciąć dywagacje na temat słuszności transparentu kibiców Lecha. Sam początkowo się oburzyłem, ale po zagłębieniu w temat popieram inicjatywę.
Zachęcam do zapoznania się....

Futbol ma tę wspaniałą cechę, że ujawnia prawdę o ludziach. Nie tylko tych na boisku, ale i tych co wokół niego.

6 czerwca byłem na stadionie LFF na meczu piłkarskim między Polonią Wilno i wileńskim Żalgirisem. Mecz zapowiadał się ciekawie - Żalgiris to znany klub, gra w A klasie – najwyższej lidze, Polonia o stopień niżej. Chciałem zobaczyć na co stać naszych piłkarzy. Pierwszego gola strzeliła Polonia, lecz potem Żalgiris przejął inicjatywę i wbił 8 goli. Gra jak gra, najważniejsze to co na trybunach i wokół nich. Kibiców Polonii zebrało się około 50, a kibiców Żalgirisu zebrało sie z 40-50. Doping lepszy daliśmy my swoim, a Żalgirisu w ogóle słychać nie było, choć na trybunach działają od 20 lat, a my zaledwie od tego sezonu.

Po meczu, przy wejściu zasadziło się na nas około 15 ultrasów Żalgirisu i wspomagających ich około 120 litewskich skinheadów, których wcześniej w ogóle nie było na meczu. Doszło do krótkiej, ale ostrej bijatyki. Wybiegli znienacka, całą bandą, z okrzykiem "Lietuva lietuviams" (Litwa Litwinom). Doszło do spięcia i wymiany ciosów. Paru naszych na ziemi, ale flaga obroniona. Policja, która kręciła sie przy stadionie nic nie zrobiła. Spacerkiem obserwowała wydarzenia, dopiero po jakimś czasie włączyli syreny, na dźwięk których Litwini porozbiegali sie tak szybko jak się pojawili. Krzyczeli, że „to czeka tych co kibicują Polakom”.

Żyję tu już na tyle długo, że byłem pewny, iż to nastąpi. Byłem pewny, że Litwini długo nie wytrzymają, że nie pogodzą się z istnieniem w Wilnie polskiego klubu dopingowanego w polskim języku, tak samo jak nie mogą pogodzić się z polskimi nazwiskami, czy polskimi nazwami ulic, a przede wszystkim z polską historią Wileńszczyzny. Bezsilna złość najbardziej zakompleksionych wybuchła w środę pod stadionem. I tak będzie już zawsze. Czy wyciągniemy z tego naukę? Kibice wiedzą o co chodzi, ale chciałbym skierować swe słowa i do reszty moich rodaków. Już dawno wyciągnąłem swoje wnioski, a stadionowa bójka jest dla mnie tylko potwierdzeniem.

Niestety już znaleźli się polskojęzyczni, mentalni niewolnicy i medialni promotorzy pojednania za litewskie pieniądze. Już piszą, że to niby margines, że to kibicowskie sprawy. Owszem – są kibicowskie sprawy, ale nie w tym przypadku, bo przeciw nam zjednoczyli się szowinistyczni kibice różnych klubów i skinheadzi, którzy z żadną kibicowską ekipą nie trzymają. Im chodziło nie o sprawy klubowe, ale przede wszystkim o narodowe! Wszystkim tutejszym „pojednawcom” radzę, aby poszli na kolejny mecz Polonii. Może jak dostaną po twarzy od litewskich „braci Litwinów” (o ile nie będą potrafili się obronić) to przestaną wypisywać bzdury o pojednaniu i wielokulturowości. Wielokulturowość to skończyła się tutaj w 1939 roku, nikt z Litwinów nie chce się też z nami jednać. A może „pojednawcy” polecą na skargę do służb litewskiego państwa? Od razu im podpowiem, żeby nie liczyli na ich policję. My całe szczęście nigdy na nią nie liczyliśmy dlatego nie byliśmy zaskoczeni tym, że biernie przyglądała się akcji litewskich szowinistów i bijatyce. I dobrze… damy sobie radę, tylko co w podobnej sytuacji zrobią wielcy patrioci Republiki Litewskiej?

Trzeba walczyć za swoje, a nie błagać ich o akceptację – Litwini nigdy nas TUTAJ jako Polaków nie zaakceptują. Dostrzegam to nie tylko na przykładzie kibiców Żalgirisu i ich sojuszników. Taką samą postawę przyjmują władze tego państwa zabraniające pisać po polsku, taką samą postawę przyjmują urzędnicy okradający Polaków z ich ziemi (co jest znacznie gorsze niż parę siniaków nabitych na meczu), taką samą postawę przyjmują ci wszyscy tak zwani „zwykli, porządni Litwini”, którzy krzywią się w autobusie gdy rozmawiam po polsku. Nawet mnie to nie dziwi. Choć oficjalnie oni budują swoją tożsamość na fikcyjnych wizjach „odwiecznej stolicy”, „bałtyjskiego szczepu”, „wschodniej Litwy” to w głębi serca wiedzą że to bzdury. Stąd ich frustracja, stąd ich dążenie do wynarodowienia nas – prawowitych mieszkańców tej ziemi. Zamiast wierzyć w złudzenia o „porządnych Litwinach” i to że „większość taka nie jest” trzeba się jednoczyć i walczyć swoją tożsamość i swoje polskie sprawy. Na stadionie i poza nim, wszędzie. Ci wszyscy „Litwini polskiego pochodzenia” żyjący dalej tymi złudzeniami są jak przysłowiowy czarny niewolnik, w nocy po cichu przebierający się w ubranie swojego pana i udający białego. Ja jestem wolnym wileńskim Polakiem! Na stadionie i poza nim. Zwracam się do wszystkich Polaków żyjących na Wileńszczyźnie. Nie możemy pozwalać by nam dyktowano warunki w taki sposób, tu jest nasz dom! Na tablicach i w podręcznikach piszą Vilnius ale przecież to Wilno.

Żródło : polskamlodziezwilna.blogspot.com/2012/06/nic-nowego.html

P.S. To mój drugi post więc w razie czego chuje w drugą dziurę
Najlepszy komentarz (25 piw)
sedes001 • 2013-08-11, 2:44
@LucaBrasi
Jako, że na Sadisticu pojawiło się kilka tematów dotyczących wczorajszej "oprawy", a raczej transparentu na meczu Lech Poznań - Żalgiris Wilno, oraz liczne komentarze, a najlepiej oceniane zostały te objeżdżające "inicjatywę", które w mojej ocenie totalnie mijają się z prawdą. Postaram się krótko opisać genezę "problemu".



Osobiście uważam, iż genezę problemu powinniśmy rozpatrywać już w czasach zaborów i genezie powstawania dzisiejszej "Litwy", co doskonale opisuje tekst prof. Feliksa Konecznego, link poniżej.

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=335634246570914&set=a.158741527593521.36150.156362361164771&type=1&theater

Niechęć do Polaków ze strony Litwinów można było również dostrzec w czasie II WŚ, kiedy ogromna ich część, podobnie jak Ukraińców, wstępowała do oddziałów III Rzeszy.

Przykłady:
Zbrodnia w Święcianach

Zbrodnia w Ponarach

Jednak ominę tą część historii i postaram się przenieść do teraźniejszości, jak traktowani są Polacy na Litwie, jak działa MSZ, aby walczyć o sytuację Polaków na Litwie no i najświeższe informacje jak powitani zostali Lechici w Wilnie przez kibiców Żalgirisu.

Przede wszystkim nikt z czytających nie byłby zadowolony, gdyby jego i jego Rodzinę okradziono z ziemi, na której mieszkali dziadkowie, pradziadkowie i starsi przodkowie, a to właśnie dzieje się na Wileńszczyźnie. W ramach reprywatyzacji skradzionego przez sowietów mienia Polakom nie oddaje się ich ziemi, gdyż przekazywana jest ona etnicznym Litwinom wiadomo w jakim celu. Polski opór powoduje czasami reakcje państwa litewskiego, jakie w cywilizowanym świecie są nie do przyjęcia.

Link do całego artykułu:
polskamlodziezwilna.blogspot.com/2013/04/strzay-w-gudelach.html

Po drugie, w państwach cywilizowanych jest przyjęte, że mniejszości mają chociażby takie prawa jak podwójne nazewnictwo ulic. Tym bardziej jest to pożądane na Wileńszczyźnie, że to Polacy są tam ludnością autochtoniczną, a Litwini miejscową. Po obejrzeniu tego filmiku inteligentny zrozumie, że Litwini (a właściwie: Bałtolitwini) - choć bardzo by chcieli - nie mają nic wspólnego z dawnym Wielkim Księstwem Litewskim, bo te było oparte na zasadach zgodnego współżycia różnych etnosów:



"Polski" MSZ oczywiście chowa głowę w piasek, ekipy postkomunistów, liberałów czy PiS-u niewiele się od siebie różnią. "Kurier Wileński" jest chronicznie niedofinansowany, tymczasem gazeta malutkiej mniejszości litewskiej w Polsce (Litwini mają podwójne nazewnictwo ulic, a Polacy nie zamykają im szkół) pt. "Auszra", gdzie przemycane są treści antypolskie, np. o "polskiej okupacji Wilna", ma dotacje ze środków MSW. To są właśnie priorytety II PRL, zwanej dla żartu chyba III RP.

Wreszcie czas na pobyt Lecha Poznań w Wilnie



I krótka relacja jednego z kibiców:

Cytat:

Po zielonych trybunach fanów „Žalgirisu”, krzyczących „Polska kur…”, po liderze kibiców „Žalgirisu” — „Pietų IV” — Ingvarasie Butautasie, który po meczu na łamach jednego z portali straszył odpowiedzialnością karną za hasła „Polskie Wilno” i „Jesteśmy u siebie”. Po tych wszystkich pożal się Boże „kibicach”, którzy na gości z Poznania bluzgali i zagwizdywali śpiewanego na początku meczu „Mazurka Dąbrowskiego”, gdy oddzielał ich kordon policji, a milkli, kiedy policja patrzyła gdzie indziej.

Szczególny zaś niesmak wywołała wiadomość następnego dnia — że na parkingu jednego ze stołecznych hoteli zniszczono dwa samochody gości z Poznania. W obydwu pocięto opony, na karoseriach obu aut wydrapano także literę „Ž” — symbol „Žalgirisu”.





Całość:

blog.klon.name/2013/08/04/kibice-lecha-z-wilna-wyjechali-a-niesmak-poz...

Warto wspomnieć również o inicjatywie Gazety Wyborczej (tfu!).

wykop.pl/ramka/1611603/wyborcza-organizuje-akcje-przepraszania-litwinow/

Ciekawe czy doczekamy się przeprosin ze strony GW dla Polaków...



Z góry przepraszam za długość tekstu, troszkę się rozpisałem.
Mam nadzieję, że chociaż po części wyjaśniłem motywacje do wywieszenia transparentu, czekam na komentarze.

PS: Proszę o nie przenoszenie do działu historyczne oraz żadnego innego, według mnie sytuacja Polaków na Litwie jest absurdem, absurdem dnia codziennego.
Najlepszy komentarz (113 piw)
Sert93 • 2013-08-10, 1:31
@UP

Nie ma to jak w jednym poście obrazić, przeprosić i jeszcze zrobić z siebie kretyna.

Właśnie to Ci próbuje ignorancie przekazać, że tutaj nie chodzi o piłkę nożną..., ale co ja tam wiem.

PS. Nie byłem na meczu. Są nastawieni negatywnie cały czas, o czym piszę w dalszej części tekstu, który olałeś, z powodów dla siebie zrozumiałych. Aby zrozumieć problem trzeba poznać jego genezę. Jeżeli patrzysz na świat w podobny sposób i w podobny sposób podchodzisz do życia, to jedyne co mogę zrobić, to życzyć Ci powodzenia.
Ciekawy transparent na dzisiejszym meczu.


Co o tym sądzicie? Chamstwo czy pokazanie Litwinom ich miejsca w szeregu?
Najlepszy komentarz (141 piw)
dnr • 2013-08-08, 20:34
Jebane debile, kto tu jest chamem... Patrzenie, jak ludzie kłócą się i biją o piłkę nożną to dla mnie jak oglądanie małp bijących się o kawałek gówna.
Nie, nie jestem jebanym lewakiem.
Policjanci pobili poznaniaka
Megatr0n • 2013-07-09, 20:51
Niektórym mundurowym naprawdę odpierdala, dalej żyją w świecie Zmilitaryzowanego Oddziału Milicji Obywatelskiej.


Gazeta.pl napisał/a:

Policjanci pobili i skopali mieszkańca Poznania, za co dostali zarzuty i zostali zawieszeni przez komendanta. Po miesiącu - już bez rozgłosu - wrócili do pracy.
Przed rokiem w jednym z klubów na poznańskim Starym Rynku bawili się antyterroryści z Łodzi ściągnięci do ochrony Euro 2012. Byli w cywilu, po służbie, gdy zaatakowała ich grupa mężczyzn. Jeden z pobitych policjantów wskazał potem na kick boksera Łukasza Rafałkę. Miał go rozpoznać po tatuażu, bo zdjęcie sportowca, notowanego za oszustwa i narkotyki, figurowało w policyjnym albumie.

Nie bił policji, był z córką w domu

Nazajutrz antyterroryści z Poznania zatrzymali Rafałkę na jednym z parkingów. - Rzucili na ziemię, zaczęli kopać, uderzyli w głowę kolbą od pistoletu - opowiadał nam Rafałko. Przewieziono go do komendy wojewódzkiej, gdzie był rażony paralizatorem, bity pięściami po twarzy i kopany. Na ciele doliczył się blisko 60 śladów po uderzeniach.

Rafałko okazał się tymczasem niewinny, bo kiedy w klubie wybuchała awantura, był w domu z sześcioletnią córką. Policjant, którego miał ponoć zaatakować, pomylił się, przeglądając album ze zdjęciami.

Po wyjściu z komendy Rafałko powiadomił o pobiciu prokuraturę i dziennikarzy. Policja twierdziła wtedy, że już na komendę trafił poturbowany.

Do innych wniosków dochodzi na początku roku prokuratura w Szamotułach. Pięciu antyterrorystom, którzy zatrzymywali Rafałkę, stawia zarzuty pobicia i przekroczenia uprawnień. I dodaje, że jego relacja o biciu, kopaniu i rażeniu paralizatorem "została w toku śledztwa potwierdzona".

- Rozmawiałem z komendantem wojewódzkim. Podejmie decyzję o zawieszeniu policjantów - mówi nam rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak. Krzysztof Jarosz, wtedy szef wielkopolskiej policji, dodaje: - Nie ma przyzwolenia na jakiekolwiek łamanie praw obywatela, bicie ludzi.

Może budzić pytania

Sprawa ma jednak ciąg dalszy. Kilka tygodni temu zawieszeni policjanci zostają wezwani na okazanie, a gdy mają pokazać dokumenty, wyciągają legitymacje służbowe. Skąd je mają, skoro zostali zawieszeni? - Byli zawieszeni, ale tylko na miesiąc. Potem wrócili do służby - mówi nam dzisiaj Borowiak.

Przepisy o policji przewidują, że policjanta z zarzutami można zawiesić najwyżej na trzy miesiące. Ale zostawiają też furtkę - w uzasadnionych przypadkach policjant może być zawieszony nawet do końca procesu.

Dlaczego w sprawie Łukasza Rafałki policjantów najpierw zawieszono, a po miesiącu, już po cichu, przywrócono do pracy? Policja najpierw zasłoniła się prokuraturą, która w ciągu tego miesiąca sama nie zdecydowała się zawiesić funkcjonariuszy.

Michał Franke, szef prokuratury w Szamotułach, takim tłumaczeniem jest zaskoczony: - Możemy zawiesić policjantów, jeśli jest to niezbędne, by zapewnić prawidłowy tok śledztwa. W tej sprawie nie było takiej potrzeby. Ale policja nie musi się na nas oglądać. Powinna ocenić, czy zawieszenie jest wskazane ze względu na dobro służby.

- A jest wskazane? - pytamy.

Franke: - Nie chcę zajmować stanowiska. Ale zgadzam się, że jeśli najpierw policjantów się zawiesza, a potem odwiesza, to może to budzić pytania. Tym bardziej że w ciągu tego miesiąca nic się w sprawie nie zmieniło.

Inaczej widzi to rzecznik policji. - Komendant w ciągu tego miesiąca nie otrzymał nowych informacji, które mogłyby wpłynąć na przedłużenie zawieszenia. To jego suwerenna decyzja - mówi Borowiak.

Krzysztof Jarosz, który zawieszał policjantów, nie jest już szefem wielkopolskiej policji. Od miesiąca dowodzi komendą wojewódzką w Katowicach.


Najlepszy komentarz (35 piw)
plonk • 2013-07-09, 21:39
Megatr0n napisał/a:

żyją w świecie Zmilitaryzowanego Oddziału Milicji Obywatelskiej.


Zmotoryzowanych Odwodów Milicji Obywatelskiej kurwa...

@up, na faktycznie to warunek wystarczający do tego, żeby pięciu policjantów na służbie dało mu po mordzie, dodatkowo spuścić wpierdol na komisariacie - bo się stare czasy przypomniały esbekom pierdolonym. Bo "nie był niewinny"...

Z Policją tak jak z kibicami - kilku debili niszczy wizerunek całej organizacji. Tylko że Policji za to płacimy z podatków...
Wieża RTV Poznań Piątkowo
Ando • 2013-07-08, 22:09
Poznań posiada wiele interesujących, niedostępnych dla zwiedzających miejsc. Będąc na osiedlu Piątkowo w Poznaniu nie sposób jest nie zauważyć dwóch, wyróżniających się wysokością i charakterem budynków. Są bardzo często punktem charakterystycznym wyznaczającym miejsce spotkań. Niedaleko znajduje się nazwany „wieża RTV”. Kilkadziesiąt lat temu stały się one dominantą danej części Starego Miasta. Popularnie nazywane „dwie wieże” stanowią element Stacji Linii Radiowych Piątkowo. Właścicielem jest firma Emitel sp. Z o.o.

Z biegiem lat oraz postępem technologii ilość funkcji, które pełniła betonowa wieża malała. Przyczyniło się także do tego wybudowanie w 1993 roku tuż obok, wyższej, bardziej nowoczesnej stalowej konstrukcji, która przejęła większość jej zadań. Dziś starsza już, betonowa budowla nie pełni żadnego z początkowo nadanych jej funkcji. Wiem tylko, że firma Emitel na prośbę Państwowej Straży Pożarnej przed kilkoma laty zgodziła się udostępniać Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej w Poznaniu, gdzie strażacy mogą odbyć szkolenia z ratownictwa wysokościowego. Sami uczestnicy szkoleń oceniają stan SLR na podupadający.
Z racji, że jestem pasjonatem radia, a także bardzo lubię zwiedzać miejsca ogólnie niedostępne, postanowiłem dołożyć wszelkich starań, by móc przyjrzeć się wieży od wewnątrz. W Internecie istnieje bardzo mała ilość informacji na temat budynku, przeznaczenia oraz funkcjonowania. W dodatku niemożliwością jest znaleźć jakiekolwiek zdjęcia z wewnątrz. Dołożyłem wszelkich starań, by móc przyjrzeć się jej z bliska. Udało mi się dotrzeć do człowieka odpowiedzialnego właśnie za tę konstrukcję.
Z informacji, które uzyskałem zwiedzając obiekt, dowiedziałem się, że wieża od ponad 15 lat jest całkowicie nieużytkowana. Wraz z panem Kazimierzem Czaja, który przedstawił mi całą historię SLR byliśmy pierwszymi od 10 lat osobami, które użyły windy w celu dostania się na górę. Wewnątrz aktualnie nie znajduje się nic, poza resztą przestarzałych mebli i starego, zużytego sprzętu przesyłowego.
Firma telekomunikacyjna i zarazem właściciel wież RTV, EmiTel, ma w planach częściowe wyburzenie wieży, poprzez ucięcie jej w miejscu, w którym łączy się z budynkiem na dole. Argumentuje się to wysokimi kosztami eksploatacji, słabym stanem technicznym i niską użytecznością budynku. Czy te plany zostaną zrealizowane – nie wiadomo. Pewnym jest, że w 2013 roku wieża kończy 50 lat, co zdecydowanie utrudni czynności wyburzenia.

I tak zastanawiam się - czy jest to jedyny taki obiekt w Polsce czy może istnieją gdzieś podobne? A może miał ktoś okazję odwiedzić taki budynek i ma jakieś zdjęcia?

Materiał własny, sam się natrudziłem

Parę fotek: