18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (4) Soft (4) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 18:39
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 4:40

#prawica

Jak dyskutować z kimś o utrwalonych poglądach prawicowych?
c................0 • 2013-08-20, 10:52
W naszym kraju podział na prawicową-prawicę i resztę społeczeństwa jest już tak daleko posunięty, że przenosi się na życie prywatne i instytucjonalne. Przedstawiciel tzw. reszty społeczeństwa może się natknąć na prawicowca o poglądach prawicowej-prawicy lub jeszcze bardziej prawicowych na prawo – praktycznie wszędzie – na klatce schodowej, w pracy, w autobusie, a co najgorsze także we własnej rodzinie, jeżeli ktoś źle wychował własne dzieci, a żona to niezależna genderowa-feministka.

Zachowywanie się w takich relacjach jest kłopotliwe, albowiem przekonani o swoich racjach prawicowcy – porozumiewają się za pomocą dogmatów tak bolesnych dla intelektu przeciętnego i szanującego się człowieka, że nie da się z nimi polemizować, albowiem jest to bezcelowe. Można szanować człowieka, można szanować go za trwałość jego poglądów – jednakże czy powiedzieć komuś, że jest po prostu głupi, jeżeli twierdzi oficjalnie w biurze, że np. funkcjonariusze państwa PRL – nie byli Polakami? Następnie nieudolnie wycofuje się ze swoich stwierdzeń jak jest indagowany np. czy np. lekarze też? Niestety idiotów dookoła nie brakuje – a w jaki sposób funkcjonować w realiach, gdy człowiek obok – odmawia ci prawa do istnienia, albowiem śmiesz poddawać w wątpliwość jego dogmaty – trudno określić, zwłaszcza, jeżeli jest się człowiekiem kulturalnym. No, bo co zrobić? Zmieszać takiego idiotę z błotem – udowadniając mu, jakim jest człowiekiem – niemającym pojęcia o realiach funkcjonowania w życiu? Czy też milczeć? Przemilczeć czyjeś wstawki – dopowiadania – ataki słowne, czy też nieproszone opinie? Jednakże wówczas dochodzi do sytuacji, w której krew się w człowieku buzuje, albowiem nie można w nieskończoność tolerować we własnej przestrzeni idioty lub idiotów i ich idiotycznych – najczęściej ksenofobicznych i podszytych nienawiścią poglądów.

Więc pytanie zadane w tytule należy rozszerzyć – mianowicie, czy w ogóle z prawicowym-prawicowcem możliwa jest dyskusja? Czy jest ona celowa? Czy warto ją podejmować? Nie można zgodzić się na zaśmiecanie swojej przestrzeni życiowej przez cudzy bełkot a z drugiej strony – nie ma powodu, dla którego należy prostować czyjś życiorys i otwierać mu spojrzenie na życie, albowiem nikt nie ma takiego obowiązku. Problem polega jednak na tym, że to uświadamia sobie milcząca większość – nienawistnie i ustawicznie indagowana przez prawicowców – najczęściej bardzo ochoczo narzucających swoją wizję rzeczywistości swojemu otoczeniu, prawdopodobnie w poczuciu misji? Trudno określić powody, jakimi się kierują – liczy się skutek – czyli to, że te osoby dokonują immisji w naszą rzeczywistość – narzucając swoje poglądy otoczeniu. Przez to zmieniają charakter przestrzeni i relacji, w jakich nawzajem jesteśmy. Właśnie tego nie rozumieją – nie chcą zrozumieć – przyjąć do wiadomości, że po prostu ktoś inny może nie chcieć rozpatrywać przysłowiowego pierdnięcia przez praprzyczynę, którą mogła być np. klęska Powstania Warszawskiego, ale na pewno okupacja a jeżeli tak – to wiadomo z czyjej winy i kto zagarnął władzę czyimi łapskami. Ci ludzie nie rozumieją, że problemem nie jest nawet meritum, – z którym często każdy rozsądny człowiek posiadający wiedzę historyczną się zgodzi, – ale prezentowana przez nich retoryka – po prostu prawicowcy w moderowaniu swojego prawicowego przekazu są większymi ambasadorami absurdu niż nawet środowiska LGBTQ próbujące podnieść wyróżnik swojej seksualności do roli wyróżnika politycznego. Innymi słowy – prawicowcowi z poczuciem misji nie da się wskazać ani granicy absurdu ani granicy dobrego smaku.

Oczywiście coś takiego jak oficjalny protest – nie przynosi z zasady żadnego skutku, albowiem można wówczas usłyszeć, że jest się lemingiem, ewentualnie, że popiera się „tych i owych”, czy też nawet ostrzejsze epitety – automatycznie pozycjonujące człowieka z dala od postaw patriotycznych, czy też w ogóle prawa do ich wyrażania w sposób” inny do jedynie słusznego – wyrażanego przez konkretnego prawicowego retora o utrwalonych poglądach.

Całość jest raczej przykra w praktyce, albowiem uświadomienie sobie, że sąsiad zza biurka w pracy żyje, na co dzień wytrzymałością brzozy pod Smoleńskiem w zachodniej Rosji, jak również potrafi odmówić własnemu ojcu prawa do bycia Polakiem, jeżeli tenże miałby w życiorysie – bycie funkcjonariuszem PRL-u – to po prostu włos się na głowie jeży. Kogo wychowały nasze szkoły? Co zrobili z tym narodem oficjalni przedstawiciele religii dominującej tak powszechnie wykładanej w szkołach publicznych? Co z naszą klasą polityczną – jak dopuszczono do takiego wyprania mózgów?

No chyba, że rzeczywiście tak zwana reszta społeczeństwa – nawet, jeżeli nie chce zajmować stanowiska w sprawie np. tzw. żołnierzy wyklętych, jest od razu zaprzańcami? Przecież nawet roztrząsając ten przypadek, – komu ci ludzie w tych lasach służyli? Rządowi? Przedwojenny to prawicowa dyktatura – wojenny to londyńskie marionetki – lubelski to tzw. władza ludowa – proweniencji ze wschodu, następnie londyńskiemu „alianci” cofnęli uznanie. Więc komu służyli ci ludzie w lasach? W imię, kogo i czego rozstrzeliwali? W imię, kogo i czego wieszali? W imię, kogo i czego palili? W imię, kogo i czego napadali na banki? W imię, kogo i czego – wymuszali na ludziach pożądane zachowanie? W imię tej samej wyimaginowanej i ponadczasowej racji stanu, która kazała przeciwstawiać się zaborcom, następnie walczyć z Bolszewikami a potem podtrzymywała ducha polskości w czasie czarno-czerwonej nocy wojennej okupacji, tylko po to żeby przerodzić się ostatecznie w jedynie słuszną wizję Czwartej Erpe? Może w imię ciepłej wody w kranie? No, bo w czyimś imieniu i na czyjś rachunek zabijali POLAKÓW – a dzisiaj Rzeczpospolita im stawia pomniki?

Widać jak to są trudne sprawy i jak łatwo można posunąć się do absurdu. Trzeba bardziej niż bardzo uważać na wszelkie zagadnienia w tych sprawach, albowiem tak jak nie ma czarno-białych życiorysów, tak też nie ma czarno-białej historii. Cieszmy się, że nie jesteśmy Hiszpanią, bo z historią konfliktu takiego jak tam – prawdopodobnie nasze państwo nie przetrwałoby doby. Trzeba byłoby kilku „Polsk”, żeby Polacy się nawzajem nie zagryzali.
Chcialbym wam dzisiaj zaprezentowac program dr. Friedmana - Free to Choose. Wstawiam dla opornych na ksiazki, i tych, ktorzy po prostu nie mieli stycznosci z tematem, jak kogos nie interesuje ekonomia to moze pominac, aczkolwiek polecalbym obejrzenie chociaz czesci, program pomogl wyleczyc wiele osob z lewakowania, socjalizmu, i innych schorzen umyslowych. Milego ogladania.

Pozdrawiam
Uważam się za umiarkowanego prawicowca-libertarianistę. Nie kocham ONRów i nie jestem psychofanem JKM, chociaż wolałbym już ich od komunisto-socjalistów.
Prosiłbym o jakąś konstruktywną krytykę moich poglądów ludzi którzy się z nimi nie zgadzają.

Zmniejszenie podatków poprzez:

-Likwidację nadmiernej armii urzędników, którzy zamiast służyć ludziom, częściej utrudniają im życie.

-Zaprzestanie sponsorowania stylu życia 5 bachorów, piwko, kanapa i eurosport. Jeśli ktoś decyduje się na ruchanie bez zabezpieczenia ze świadomością że nie stać go na dziecko, to kto jest za biedę tego dziecka odpowiedzialny, rodzice czy państwo? Ponadto dzieci z takich patologicznych rodzin często powtarzają schematy rodziców, nie stając się produktywnymi obywatelami, a tylko tworząc więcej obciążeń. Dodatkowo sponsoruje to wszelakich cyganów i potencjalnych imigrantów, którzy są dodatkowo nie do ruszenia przez poprawność polityczną. Nie dość że nie integrują się z Polakami, to jeszcze zachęca się ich pasożytnictwo. Zamiast tego proponuję walczyć z niżem demograficznym poprzez ulgi dla normalnych rodzin z dochodem, dzieci z których mają większe szansę zostać wartościowym obywatelem.
Proszę o sensowne argumenty, zasiłki w przypadku wieloraczków, itp dopuszczam!

-Zaprzestanie sponsorowania samotnych matek zasiłkami w przypadku kiedy ojciec żyje ale uchyla się od płacenia. Zamiast tego, zwiększenie intensywności ścigania za niepłacenie alimentów. Ewentualne wypłacanie alimentów matce traktowane jako kredyt ojca wobec państwa i ścigane jak poważne przestępstwo. Jakoś przed kredytem bankowym mało kto uciekł, a niepłacących tatusiów pełno.

-Wprowadzenie opłat za studia w stylu angielskim. Studia są płatne, ale każdy może dostać od rządu niskooprocentowaną pożyczkę, którą spłaca tylko jeśli ma się pewien minimalny dochód po studiach. To umożliwi każdemu studiowanie, ale ludzie idący na pseudokierunki na najgorsze uczelnie gdzie każdy głąb może się dostać zastanowią się 2 razy. Zmniejszy to obciążenie państwa i będzie bardziej sprawiedliwe.

-Zmniejszenie lub likwidacja stypendiów socjalnych na studia, zwiększenie za to naukowych. Socjalne bardzo często otrzymują osoby rozliczające się za granicą i w rozmaity sposób oszukujące. Bardziej sprawiedliwe jest nagradzanie wyników zamiast biedy. Na 1 rok stypendium może być za wyniki matury itp. Jest możliwe utrzymanie się na studiach pracując plus skromna pomoc rodziny, a jeśli nawet tego nie ma, no cóż, mi nikt nigdy niczego nie zasponsorował, a w luksusy nie opływam.

-Wprowadzenie jednolitej stawki procentowej podatku niezależnie od dochodu. Jest to kompromis pomiędzy najbardziej sprawiedliwym,ale nierealnym stałym podatkiem, a sytuacjami wg mnie absurdalnymi, tak jak we Francji, gdzie bogatemu zabiera się w sumie ~85% dochodu. Bogaty i tak zapłaci więcej, bo np. 30% z 10 000 to 3000, a 30% z 2000 to 600. Nie, nie jestem bogaty, ale moje poglądy bazują na ideach i sprawiedliwości, a nie napchaniu sobie mordy za wszelką cenę.

-Umożliwienie ludziom WYBORU między prywatnym ubezpieczeniem zdrowotnym/emerytalnym a ZUS i NFZ. Co jest takiego złego w możliwości decydowania o swojej przyszłości? ZUS to dziura bez dna do której dopłaca rząd, a emeryci otrzymują marne skrawki tego co wpłacili. Ja wolę mieć własne oszczędności i wychować dzieci które się mną zajmą jak coś. Nie uda mi się to - mój problem, ale wg. mnie jest to korzystniejsze rozwiązanie, a jednak nie mogę go uskutecznić. Dlaczego?

Ogólnie chcę tylko wolności osobistej i możliwości decydowania o swojej przyszłości samodzielnie. Ukrócenia pasożytnictwa i wynagradzania patologii, podczas gdy uczciwie pracujących ludzi ledwo stać na 1 dziecko. Zaprzestania sponsorowania rozmaitych osobników z moich pieniędzy - jeśli lewicowcy chcą inaczej, mogą im wysyłać kasę, nikt im nie broni. Proszę mi podać argumenty uzasadniające zabieranie mi tej kasy i przeznaczanie jej na innych ludzi wbrew mojej woli.
Nie chcę być traktowany jak bydło, od którego państwo wie wszystko lepiej.

Jeśli na sadolu uchowały się jakieś "lewaki" i uniknęły zgładzenia przez ich pogromcę JKM, to proszę ich o sensowną krytykę moich poglądów.
Od lat działam czynnie społecznie - piszę artykuły, felietony, jestem aktywistą, jeżdżę na spotkania, manifestacje i pikiety. Pomagam je organizować, a zasięg moich publikacji (drukowanych) sięga nawet do Polonii w Kanadzie.
Ze względu na tak nabyte doświadczenie, oraz ze względu na fakt, iż od 2010 roku jestem użytkownikiem sadola, czym chyba zdecydowanie leżę w klasie starszych userów, przedstawiam poniżej kilka dowodów na to, dlaczego warto być prawicowcem, a nie lewicowcem.
A.D.
Jeżeli nie chce ci się czytać, jeżeli masz na celu tylko obrażenie, a nie dyskusję, jeżeli jesteś typowym lewakiem - to mam cię w dupie i nie będę odpowiadał na te zaczepki. Pisze to z góry, bo potem lubicie dopisywać sobie, iż zwiałem, lub mnie zatkało. Na argumenty będę odpowiadał.

+++++++++++++++++++
Dlaczego powinien człowiek być prawicowy, a nie lewicowy?

Są trzy powody. Trzy najważniejsze, choć pewnie i więcej by się znalazło. Oto one:

1. Nazizm i komunizm to poglądy lewicowe.

Do dziś krąży legenda, jaka powstała za czasów komunizmu, iż nazizm był poglądem radykalnie prawicowym, więc skoro komunizm (i Towarzysz Stalin!) są lewicowi, to są oni odwrotnością "tego złego, prawicowego mordercy - Hitlera". Prawda jest z grubsza inna.

Narodowy socjalizm, bo tym jest właśnie nazizm, łączył w sobie poglądy lewicowe, oraz odmianę włoskiego faszyzmu. Sam faszyzm w swoim założeniu jest gdzieś pomiędzy lewicą, a prawicą - ze względu na stosunek do Kościoła. Przypomnijmy, iż socjalizm jest poglądem lewicowym, a komunizm jest dzieckiem socjalizmu. Dodatkowo - u Hitlera (nazizm) występował okultyzm (rzecz odrzucana przez środowisko konserwatystów niemieckich - czyli stawiających na protestantyzm), ubóstwienie Fuhrera. Nazizm nie był katolicki - pamiętajcie o tym! Hitler wielokrotnie mawiał, jak bardzo katolicyzmem gardzi, ze względu na jego uniwersalizm i globalną naukę tolerancji do innych nacji.

Jednak ta rozpiska nie jest tematem głównym tego podpunktu - głównym tematem jest to, że nazizm i komunizm mają te same źródło - marksizm. Oba te poglądy wielomilionowe straty w ludziach pociągnęły. Wiem, że demokracja takżę, jednak mówimy o poglądach lewicowych w tym temacie.

Zwróćmy uwagę więc, że największe zbrodnie w dziejach ludzkości leżą po stronie lewicy, a nie prawicy.

2. Pogląd lewicowy rzekomo "postępowy"

Spójrzcie teraz obiektywnie na to, co ogólnie nazywa lewactwo "postępem". Efektem i celem ich działań jest np:
- dostęp do aborcji;
- wolny, nieskrępowany seks;
- afirmacja pederastii, trans i innych zboczeń;
- ateizm (znam masę dobrych ateistów - nie czepiam się więc ogółu!);
- wiara w magię, ufo, New Age;

To tylko fragment, ale pozwala zauważyć następującą rzecz:
lewica nazywa postępem powrót do tego, co było u zmierzchu upadłych cywilizacji!
W starożytnej Grecji (u jej schyłku) na ścianach znajdowały się freski, przedstawiające sceny seksualne. Ogólnie akceptowalny był seks analny między dwoma mężczyznami. W Babilonii znajdowały się posągi, które przedstawiały seks oralny - tak samo, jak i w Egipcie. Kazirodztwo było uważane za normę.

Co to znaczy? Zastanówmy się:
dlaczego najstarsza znana nam kultura dzikich, która nie uległa jeszcze zbytniej "cywilizacyjnej nagonce" - czyli Buszmeni (ok. 7 000 lat ma ich kultura) - łączą się w pary MONOGAMICZNE? Dlaczego krytykują pederastię, czemu za zdradę karają naprawdę ciężko? (zależnie od plemienia)

Wydaje się, iż każda cywilizacja, która dochodzi do pewnego stopnia rozwoju - staje w końcu w momencie, w którym całe sacrum staje się wymieszane z profanum. Przestają istnieć tematu Tabu, a skutek tego jest taki, że ludzie coraz bardziej się zezwierzęcają. Bo jak inaczej nazwać zapłodnienie kobiety metodą zapładniania krów (tak, do tego powstało in vitro), czy zabicie własnego dziecka, odbierając mu prawa człowieka (przecież niezbywalne, tak wedle dekalogu, jak i Karty Praw Człowieka!), czy pieprzenie się na lewo i prawo?

Lewica w każdej epoce (choć szybciej nie dzielono tak poglądów) nazywa "postępem" np. pogrom katolików w Meksyku, mordy na konserwatystach podczas rewolucji francuskiej, czy w końcu mordowanie w imię aryjskiej, lub czerwonej rewolucji. Ja wiem, żę i prawica ma na swoim koncie ofiary - jednak ile z tych prawicowców faktycznie robiło coś złego? W Polsce złą sławą cieszy się Pinochet, który przyczynił się do śmierci wielu ludzi. Lewica nie dopowiada już, że to nie byli zwykli ludzie, ale obrońcy Alendego - komunisty, który chciał wprowadzić w Chile komunizm. Czy zabicie komunistów jest złe? Komuniści wymordowali więcej osób, niż naziści. Ba! Komuniści mają na koncie setki milionów ofiar. A wiecie, ile zabił Mussolini? ok. 340 osób. Tak. A ile zginęło w imię demokracji w Nagasaki i Hiroszimie??

O tym się nie mówi, a lewica - która obecnie ma przeważający wpływ w medialnym amoku - zakłamuje fakty.

Lewica dąży do zezwierzęcenia, porzucenia cywilizacji, na rzecz niskich instyktów. Czy naprawdę na nic więcej nas nie stać? To ma być szczyt naszej cywilizacji..?

3. Lewica dąży do zmieszania wszystkiego w jedną breję.

Zapewne tutaj spodoba się ten podpunkt "antybrudom" i innym sadolom, ale zapewniam - gardzę rasizmem. Nie uznaję, kto jest gorszy, a kto lepszy - tylko po pigmencie skóry.

Jednak zwróćmy uwagę, jakich fałszywych haseł używa lewica. Drze się o "tolerancji", a chce akceptacji. Krzyczy o "różnorodności", a chce je zacierać. Wydziera się o faszyzmie, a promuje komunizm i anarchizm.

Spójrzmy przez chwilę na taki schemat:

W normalnym świecie istnieją różnice. Różnice napędzają postęp, bo gdyby wszystko było takie same, nie byłoby postępu. Taka jest prawda, iż podczas wojny powstają wynalazki, które używamy także w czasie pokoju.

Ale poza względami ekonomicznymi - przecież to piękne, że istnieją różne kultury, różne tematy tabu, różne wierzenia, różne formy małżeństwa, różne typy schematów społecznych. To piękne, bo różnorodność nas ubogaca. Na tym polega asymilacja - powolne przenikanie się dwóch kultur, z uwzględnieniem kultury zastałej. Przykłady znamy - Tatarzy. Lajkonika zna każdy!

Jednak raz na jakiś czas pojawiają się szowiniści, rasiści, którzy chcą mordowania i niszczenia innych ras. Jest to rzecz jasna nacjonalizm negatywny, zwany szowinistycznym. Skąd taka nazwa? Bo istnieje też nacjonalizm POZYTYWNY, ale tego na wikipedii nie wyczytacie. Zdawaliście sobie sprawę kiedykolwiek z tego, że Dmowski (ojciec polskich nacjonalistów) znał 5 języków i uwielbiał kulturę Japonii...? Jest różnica, pomiędzy szowinizmem, a nacjonalizmem.

Szowinizm jest tak samo zły, jak i multikulturalizm. Czym się one niby różnią? I tu i tu morduje się, w imię "wyższej wartości". I tu i tu niszczy się różnorodność, chcąc jednej nacji, jednej religii, jednego typu społeczeństwa, jednego narodu.. czym się one niby różnią?

Polecam ku przestrodze filmik, który ma tytuł:
Hitler Antyrasista. Na YT jest dostępny z polskimi napisami.

Jednak tego się nie dowiedzie z książeczek dla dzieci i programów z TVN i TVP, gdzie walą jak wlezie o "faszystach".

KONKLUZJA:
Czemu więc nie jestem lewicowy i gardzę lewicowymi poglądami??

Każdy normalny, zdrowy na umyśle człowiek nie jest lewicowcem. Przemyślcie to. A może wy znacie jakieś dowody, iż lewactwo to głupota??
Szczyt klimatyczny 11-ego listopada - o co tutaj chodzi?
i................a • 2013-08-04, 13:12
Wrzucam to tutaj, bo sprawa jest dosyć poważna. Już nie ma co ukrywać, że obecna ekipa używa metod rodem z poprzedniego systemu. Widząc słabość polskich ruchów lewicowych postanowili naściągać tej hałastry z zachodu pod szyldem "szczytu klimatycznego". Obłuda z jaką członkowie PO mówią o wyborze daty 11 listopada jednoznacznie wskazuje na intencje władzy. Chcą kompletnie skłócić ludzi, skonfrontować, osłabić ruchy narodowe i ostatecznie wszystko zwalić na Jarka, który jest kompletnie nieporadny i daje się wciągać w takie gierki. Zanim jeszcze wrzucę treść artykułu chciałem wam powiedzieć tylko, że nie sympatyzuje z żadną opcją polityczną, gardzę politykierami. I faktem jest iż mimo w sercu przede wszystkim czuje się Ślązakiem uważam, że w takiej sytuacji trzeba się zachować jak człowiek i bronić swoich wartości, języka i tradycji, która jest silnie związana z Polską. Musimy zachować mądrość, spokój i nie dać się sprowokować władzy, mediom - naprawdę nie doszukujmy się wszędzie spisków, bo akurat władza już oficjalnie mówi do czego dąży. Zdrowy rozsądek powinien sam podpowiadać, że jeśli jeden na drugiego naskakuje od tak długiego czasu to znaczy, że ma złe intencje.

Politycy boją się zamieszek w Warszawie. Poncyljusz: Tusk już zaciera ręce

Jarosław Kaczyński mówi o "prowokacji", a Donald Tusk twierdzi, że szef PiS musi mieć "chorą wyobraźnię". Wszystko przez doniesienia o planowanym w Warszawie szczycie klimatycznym, który odbędzie się 11 listopada. Politycy prawicy boją się, że może wówczas dojść do zamieszek, a prasa pisze nawet o możliwym "rozlewie krwi". - Donald Tusk już zaciera ręce i czeka na wydarzenia z 11 listopada - twierdzi z kolei Paweł Poncyljusz z PJN.

O tym, że 11 listopada w Warszawie odbędzie się szczyt klimatyczny, jako pierwsza poinformowała "Gazeta Polska Codziennie". W gazecie można było przeczytać, że Warszawa musi szykować się na "rozlew krwi", bo na ulicach będą ścierać się alterglobaliści i anarchiści z polskimi narodowcami, którzy będą świętować Dzień Niepodległości.

Jarosław Kaczyński szybko ocenił, że decyzja o organizacji szczytu ONZ w takim terminie to "oczywista prowokacja". - Wiadomo, że na takie szczyty przyjeżdżają alterglobaliści i że to są to elementy awanturnicze. Niewątpliwie chodzi o to, żeby wywołać awanturę, bo przecież nie ma żadnego przymusu, żeby to było akurat 11 listopada - stwierdził.

W odpowiedzi usłyszał od Donalda Tuska, że żeby wymyślać takie scenariusze "trzeba mieć chorą wyobraźnię". - Jak słyszę, że celowo wymyśliłem z ministrem spraw wewnętrznych Sienkiewiczem datę szczytu klimatycznego, to nie wiem nad czym bardziej załamać ręce, nad niekompetencją czy poziomem chorobliwych obsesji - powiedział premier. Dodał też, że to Kaczyński jest odpowiedzialny za to, że "ludzie w Polsce robią z polityki grę agresji i nienawiści".

Dziś w "Rozmowie politycznej" na antenie TVN24 politycy komentowali tę sprawę. Zdaniem Pawła Poncyljusza, polityka PJN, a w przeszłosci ministra rządu PiS, oba stanowiska "są specyficzne". Mówił też, że Donald Tusk "chce zaciągnąć sidła na Jarosława Kaczyńskiego".

- Ja mam poczucie, że Donald Tusk zaciera ręce i czeka na te wydarzenia z 11 listopada. (...) Ja mam poczucie, że wypowiedź Tuska oznacza tyle, że jak coś się wydarzy, to zwalimy na Kaczyńskiego, niech ten się tłumaczy - powiedział Poncyljusz.

O prowokacji mówił z kolei Zbigniew Kuźmiuk z PiS. Jak przekonywał, decyzja o terminie szczytu zapadła już 7. grudnia 2012 roku. - Świadomie zdecydowano, żeby doprowadzić do konfrontacji - stwierdził. Przypomniał też o wydarzeniach z Kopenhagi, gdzie podczas szczytu klimatycznego doszło do starć. Jego zdaniem podobny scenariusz mogą mieć warszawskie wydarzenia.

Odmienne zdanie prezentował z kolei Adam Szejnfeld z PO. Jak przypomniał, w Polsce już raz zorganizowano szczyt klimatyczny. - W Poznaniu nie było żadnych zadym i zamieszek - stwierdził. Dodał też, że osoby, które "będą chciały wyładować swoje różnice poglądów i kompleksy podczas święta narodowego", to nie będzie dla nich problemem data szczytu klimatycznego.

Szejnfeld zaapelował też, by "PiS zapanowało nad środowiskami prawicowymi". - Wiele dyskusji jest na temat patriotyzmu. Może poznajmy patriotów po tym, jak będą apelowali do swoich zwolenników o spokój - stwierdził.

Źródło:
wiadomosci.onet.pl/kraj/politycy-boja-sie-zamieszek-w-warszawie-poncyl...
Administracja powinna wymusić obowiązkową deklarację poglądów politycznych na wszystkich użytkownikach, a moim okiem wyglądać powinno to tak:
Twoje poglądy polityczne?:
->Prawicowe
->Inne (jakie?) - usuń konto

Co myślicie sadole?

Pierwsza temat który ma w sobie tak ogromny potencjał, że postanowiłem go zaprezentować na forum.

P.s. Uprzedzając piwoszy
Chce obalić "republikę okrągłego stołu"

Jesienią zapadnie decyzja, czy Ruch Narodowy weźmie udział w wyborach - zapowiedzieli podczas sobotniego kongresu w Warszawie jego liderzy. Ich zdaniem celem Ruchu jest "obalenie republiki okrągłego stołu" i "wojna z lewactwem".

Do administracji: Jeżeli temat wyląduje w Sucharach albo w Religii i Polityce to zapomnijcie o jakichkolwiek ciekawych foto artykułach które pisałem i publikowałem tylko na Sadistic.pl



W kongresie wzięli udział przedstawiciele kilkudziesięciu organizacji prawicowych, wchodzących w skład Ruchu Narodowego lub z nim współpracujących, m.in. Młodzieży Wszechpolskiej, Obozu Narodowo-Radykalnego, Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, Unii Polityki Realnej, Ruchu Wolności oraz organizacji lokalnych.

Członek kierującej Ruchem rady decyzyjnej Robert Winnicki zapowiedział w przemówieniu, że jesienią zapadnie decyzja, czy Ruch weźmie udział zbliżających się wyborach - do Parlamentu Europejskiego, samorządowych, parlamentarnych. Jak wyjaśnił, podczas jesiennych konwencji wojewódzkich Ruchu jego członkowie zadecydują o tym w referendum. Dodał, że obecnie kończy się proces tworzenia struktur wojewódzkich Ruchu Narodowego, a następnym etapem będzie budowa struktur powiatowych.

Winnicki podkreślił, że hasło "obalić republikę okrągłego stołu" - sformułowane podczas marszu niepodległości 11 listopada zeszłego roku - jest wciąż aktualne. - Chcemy powiedzieć bardzo wyraźnie dzisiejszej klasie politycznej, elitom republiki okrągłego stołu: "wasz czas już minął, wasz czas dobiega końca" - mówił, wywołując oklaski.

- Nie wierzymy w system, który zbudowaliście w naszym kraju. Naszym kraju, bo jesteśmy Polakami. Nie Europejczykami, nie obywatelami świata, ale Polakami. Gardzimy wami, politykami z łaski obcych, bogaczami z przekrętów, pustymi celebrytami - dodał.

Winnicki zapowiedział, że Ruch będzie walczył o prawdę historyczną i "jednoznaczny stosunek do komunizmu". - Nie może być tak, że SLD zapowiada, że w Sejmie będą świętowane urodziny czerwonego mordercy Jaruzelskiego. Jeśli komuniści zdecydują się na taką hucpę, Ruch Narodowy zablokuje wszystkie wejścia do Sejmu i nie dopuści do tej żenującej imprezy - podkreślił, powodując długie oklaski.

- Lewactwo w Polsce spod znaku "Krytyki Politycznej, spod znaku Palikota, spod znaku SLD to są poglądy, organizacje i ideologie, które z Polską i polskością nie mają nic wspólnego - przekonywał. Zdaniem działacza Ruchu jest to "ideologiczna opresja", którą trzeba odeprzeć. - Trzeba sobie powiedzieć jasno. Albo my albo oni. To jest wojna - podkreślił dodając, że Ruch narodowy zepchnie "to lewactwo" na "kulturowy, społeczny i polityczny margines".

Winnicki powiedział też, że Ruch nie godzi się na coraz popularniejszą w Europie zachodniej ideologię multikulturalizmu, a także na osiedlanie się w Polsce muzułmańskich imigrantów. "Polska jest i ma pozostać krajem słowiańskim i chrześcijańskim" - dodał.

Inny lider Ruchu Artur Zawisza podkreślił, że Polska była przez wieki wielka nie tylko dzięki zajmowanemu terytorium, ale "nade wszystko siłą ducha", bo broniła całej Europy przed najazdami obcych cywilizacji - jak przed Tatarami w XII wieku, czy Turkami w XVII wieku.

- Tak jak wyszliśmy z komunistycznego Układu Warszawskiego, tak wypowiemy unijny Traktat Lizboński - podkreślił, powodując aplauz na sali. - Ruch Narodowy przyrzeka wypowiedzieć traktat podpisany przez prezydenta (Lecha) Kaczyńskiego i skierowany do głosowania przez premiera (Donalda Tuska), a odbierający suwerenność Rzeczypospolitej Polskiej - dodał.

Zapowiedział też, że z gmachów publicznych zostaną usunięte "wywieszane tam bezprawnie wieszane unijne flagi". - W Polsce będzie powiewać tylko biało-czerwona - podkreślił. Przekonywał też, że Polska nie powinna przyjmować waluty euro. - Nie pokłonimy się unijnemu bękartowi, jakim jest waluta euro. Zachowamy polskiego złotego po wsze czasy - przekonywał. Jego zdaniem przyjęcie przez Polskę paktu fiskalnego było złamaniem konstytucji, bo "suwerenne kompetencje państwa zostały oddaje zagranicy zwykłą większością głosów".

Winnicki podkreślał w swoim przemówieniu, że zarzut, iż Ruch Narodowy dąży do chaosu jest bezpodstawny. - Ruch Narodowy tworzy społeczno-polityczną nieumundurowaną armię, która ma w Polsce przywrócić porządek - zaznaczył, wywołując brawa.

Jak wyjaśnił, jednym z postulatów Ruchu jest zmiana systemu politycznego w Polsce na prezydencki, albo kanclerski tak, aby zakończyć "nieustanne wojny między kancelariami prezydenta i premiera".

Podkreślił też potrzebę ograniczenia liczby ustaw tworzonych w parlamencie, "ukrócenia wszechwładzy sędziów" przez zwiększenie kompetencji ławników i uproszczenia procedury sądowej. Jego zdaniem zmian wymagają też resorty siłowe, by policja i służby specjalne nie były być wykorzystywane do walki z grupami narodowymi, kibicami. Uważa, że konieczny jest też powrót do wykształcenia ogólnego i odbudowania szkolnictwa zawodowego, a także reforma szkolnictwa wyższego, "by nie było fabryką bezrobotnych".

W kongresie brali udział prawicowi publicyści oraz przedstawiciele zagranicznych organizacji społecznych i politycznych, m.in. węgierskiej partii Jobbik. Uczestnicy podpisali deklarację ideową, która powstała w końcu marca. Wśród postulatów zawartych w deklaracji jest zachowanie tożsamości narodowej opartej o wartości chrześcijańskie, obrona rodziny pojmowanej jako małżeństwo kobiety i mężczyzny, a także dążenie do zachowania złotego, jako waluty narodowej. "Podejmujemy walkę z promocją kosmopolityzmu i płytko pojętej nowoczesności, by na powrót uczynić nasz naród dumną i silną wspólnotą" - napisano w deklaracji.