chyba za dużo mąki w mące było to jebło...
#tortilla
chyba za dużo mąki w mące było to jebło...
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
a niech sobie córuś zobaczy przestrzeloną główkę...
Gość uległ wypadkowi na motocyklu i jego stopa została rozpierdolona konkretnie.
Lekarze powiedzieli, że nie będzie nigdy mógł na niej chodzić i czy zgadza się na amputację.
Nasz pojeb zapytał tylko czy może ją zatrzymać... jak pomyślał tak zrobił.
Po chuj mu własna stopa? Postanowił ze znajomymi... JĄ ZJEŚĆ
(luźne tłumaczenie)
Dwa lata temu miałem wypadek motocyklowy. Lekarzom udało się poskładać moją stopę ale powiedzieli, że nigdy nie będę mógł na niej chodzić. Zgodziłem się na amputację. Poprosiłem lekarzy abym mógł ją zatrzymać. Podpisałem papiery i ją dostałem. Z pomocą przyjaciół ugotowałem część mojej stopy.
Ugotowana została bez sosu z dodatkiem limonki, cebuli i papryki.
Więc ja i moi przyjaciele zawsze żartowaliśmy sobie, że jakby się dało w jakiś etyczny sposób zjeść ludzkie mięso to byśmy spróbowali. Pewnego dnia nadarzyła się taka okazja i ją wykorzystaliśmy
(tłumaczone luźno)
Z nogi wyszły ok 2-3 uncje mięsa więc nie starczyłoby dla dużej grupy osób. Jeden ze znajomych się wycofał, co jest całkowicie zrozumiałe.
Smakowało jak bizon ale bardziej żylaste. Bardzo mięsne i troszkę tłuste. Jeden ze znajomych musiał wypluć bo nie mógł pogryźć.
Kurwa niezły typek
Źródło
Dziś we SreszMarkecie, bliskim kuzynie Żabki-Srabki, zakupiłam Tortille firmy Konspol, bo szczerze mówiąc była promocja, a akurat szukałam czegoś na baaardzo szybko na obiad. Wiedziałam, żeby nie oczekiwać cudów wewnątrz opakowania, ale po zdarciu bardzo zachęcającej folii dojrzałam samą szarą rzeczywistość. Na dowód mam kilka zdjęć:
Całkiem zachęcające do kupna opakowanie
Jak widać FARSZ aż wypływa z lepkiej i rozrywającej się tortilli
Jeszcze ciekawiej - próbując owoą tortillę otworzyć cała się ujebałam tym zajebistym FARSZEM, już żarcie mojego psa wygląda smaczniej (tylko troche bardziej jebie )
I skład - jako ciekawostka, bo zdaję sobie sprawę, że mało widać, ale uwierzcie mi, że czcionka była okrutnie maleńka, dodam tylko, że naliczyłam coś koło 20 sztuk E-300 i inne podobne, zagęstniki, barwniki, konserwanty, emulgatory, stabilizatory - cała tablica Mendelejewa po prostu.
Nie było, bo własne z dzisiaj, sorry za FARSZ wielkimi literami, ale naprawdę mnie zszokowała zawartość, która miała być kawałkami kurczaka i warzywami z sosem salsa mexicana.
I w ogóle mimo tych wszystkich chemikaliów ciasto tortilli było lepkie, glutowate i takie jakby kleiste. Farsz śmierdział i był mało konkretny i smaczny (o pożywności, jak zapewnia producent, nie wspomnę).
Dodam jeszcze, że odważyłam się spróbować, w smaku takie słone i ogólnie niedojebane, więc naprawdę nie polecam. Niech Was nie skusi promocja, chyba, że ktoś jest naprawdę głodny, lepsze to niż zupka chińska:)
Pozdrawiam serdecznie i NIE DAJCIE SIĘ ROBIĆ W CHUJA!
Stary zamiast się spuszczać jak to firmy robią nas w chuja, polecam robić sobie takie rzeczy samemu.
Za te same pieniądze zrobisz sobie dwa razy więcej żarcia i na pewno będzie smaczniejsze niż te kupowane gotowce.
Jak już mówiłam, potrzebowałam coś na baaardzo szybko, poza tym gaz mi się w butli skończył i naprawdę nie miałam czasu robić dziś sama obiad. Choć zwykle siedzę w miejscu, gdzie kobieta według Was powinna siedzieć... Oczywiście mam na myśli kuchnię.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów