Chciałbym wszystkim Sadolom zaprezentować moje odkrycie, książkę Marka Kamińskiego "Gry więzienne".
Ponieważ lektura jest bardzo ciekawa, lecz dość trudno dostępna, zdecydowałem się zamieścić tutaj jej pierwszy rozdział. Jeśli okaże się, że wątek wychodzi na przeciw Waszym oczekiwaniom i zainteresowaniom (być może ktoś się wybiera albo już był...) , będę dodawał kolejne wpisy o sadystycznych zabawach spod celi. W przeciwnym razie, niechaj przepadnie w odmętach internetów.
Autor jest profesorem Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine. W Polsce, w latach 1982 - 1989 kierował podziemnymi wydawnictwami. Po aresztowaniu przez SB w 1985 roku, obiecujący student socjologii i matematyki stał się więźniem politycznym, próbującym się odnaleźć w dziwacznym i groźnym świecie. Swoje doświadczenia i obserwacje opisał w książce, której anglojęzyczne wydanie zostało świetnie przyjęte przez krytykę i nagrodzone jako najlepsza książka socjologiczna 2004 roku.
1. Testy inicjacyjne
W wielu zamkniętych społecznościach nowych członków witają rytuały inicjacyjne. Wejście do instytucji totalnej o silnej subkulturze może być szczególnie traumatycznym przeżyciem. Nowy może zostać poddany próbom sprytu, odporności na ból, pewności siebie, refleksu, siły fizycznej i wytrzymałości, a także poczucia humoru. Oczekuje się, że po przejściu szeregu testów, czasem upokarzających lub w inny sposób nieprzyjemnych, szybko pozna on obowiązujące normy i zwyczaje lokalne. Gdy przez nieuwagę naruszy normę, mniej lub bardziej surowa kara pomoże mu nauczyć się „właściwego” zachowania. Ostatecznie, nowemu przypisana zostaje etykieta „kondensująca zróżnicowane doświadczenia [grupy] w wygodne narzędzie”. Proces nieformalnego szkolenia biegnie równolegle z uczeniem formalnego kodeksu instytucji i jest tolerowany, a czasem nawet wspierany, przez jej personel. Całe doświadczenie szybkiej socjalizacji w nowym środowisku przekształca świeżaka w całkowicie zaadaptowanego więźnia.
Kiedy nowy więzień wkraczający do celi polskiego aresztu odpowie na fundamentalne pytanie „Grypsujesz?”, rusza skomplikowany proces przypisania go do odpowiedniej kasty.
Nowy, którego deklaracja przynależności kastowej musi tylko zostać zweryfikowana, zadamawia się szybko. Sprawdzanie kończy się zazwyczaj w parę godzin. Droga świeżaka jest zazwyczaj dłuższa i zabiera od kilku tygodni do kilku miesięcy. Czas trwania prób jest funkcją wyników osiąganych przez świeżaka, a także jego ogólnej sprawności, inteligencji, umiejętności radzenia sobie z sytuacją, paragrafu, z którego został aresztowany, a także posiadanych znajomości i reputacji wolnościowej. Niemal każdy świeżak ma prawo zostać grypsującym i niemal każdy deklaruje taką chęć. Do wyjątków należą pedofile, narkomani, członkowie PZPR, a także funkcjonariusze systemu penitencjarnego i aparatu ścigania, tacy jak strażnicy więzienni, sędziowie, prokuratorzy czy milicjanci. Adwokaci są mile widziani.
Świeżak, który z rozmaitych powodów nie chce zostać grypsującym, może przejść przez krótkie szkolenie, podczas którego wyjaśni mu się najważniejsze obowiązujące go normy i podstawowe słownictwo. Deklarującego chęć przyłączenia się do grypsujących oczekuje długi cykl testów inicjacyjnych. Poddawany próbom często nie jest świadomy faktu, że jego zachowanie i wypowiadane słowa są bacznie obserwowane. Jego status na tym etapie podobny jest do statusu frajera.
W polskich aresztach dwa wstępne testy to przecwelanie i chrzest. Celem przecwelania jest zidentyfikowanie świeżaków szczególnie nie pasujących do roli grypsującego. Chrzest jest częsty w dużych celach, gdzie jest więcej miejsca na jego przygotowanie. Kolejne etapy, gierki i testy niejawne, dostarczają bardziej precyzyjnej oceny słabości i atutów świeżaka. Jeśli wyniki tych testów są wyjątkowo dobre, świeżak szybko przechodzi do ostatniej fazy. W przeciwnym przypadku stosowane są coraz to nowe testy. Ostatnim etapem jest wszechstronne szkolenie omawiające tajną część bajery, gierki językowe, kod zachowania, a także znaczenie niektórych gierek z poprzedniej fazy. Dla każdego, kto dotrze do tego poziomu, warunkiem koniecznym i dostatecznym przyjęcia do grona grypsujących jest bezbłędne opanowanie całej tej wiedzy .
Rysunek 1. Etapy przypisywania nowych więźniów do poszczególnych kast.
Pierwszy etap to oddzielenie świeżaków od nowych. Świeżak przechodzi przez etapy testowania i nauki. Nowy przechodzi jedynie przez etap weryfikacji swojej deklaracji przynależności kastowej. Kandydat na grypsującego, podobnie jak grypsujący, może trafić do niższej kasty, jeśli dopuści się poważnego wykroczenia przeciw normom grypsowania.
Testy i rytuały inicjacyjne są przeprowadzane przez starych mieszkańców celi i dostarczają im cały szereg korzyści. Dla cierpiących na deprywację emocjonalną i sensoryczną więźniów są one przede wszystkim doskonałą rozrywką. Mają okazję zemścić się na świeżaku za własne upokorzenia i cierpienia. Wytyczenie wyraźnych granic między „nowymi” i „starymi” więźniami pozwala tym drugim zachować dla siebie wyższe miejsca w lokalnej strukturze społecznej. Mimo, że zaprzeczają oni pobudkom egoistycznym, przeprowadzający testy motywowani są też cennymi dobrami przytaszczonymi pod celkę przez świeżaka. Kontrolujący przebieg testu mogą czasem otrzymać część jego dobytku. Ponadto skondensowane doświadczenie przebytej inicjacji pomaga świeżakowi szybciej dostosować się mentalnie do nowego środowiska. Taka przyspieszona prizonizacja ogranicza negatywny wpływ przejściowego stanu mentalnego nowoprzybyłego na lepiej zaadaptowanych współwięźniów. Odwraca jego uwagę od patrzenia wstecz i lamentowania nad tym, co z obecnej perspektywy wydaje mu się być rajem utraconym.
Powyższa lista korzyści jest jednak niepełna. Według powszechnego przekonania doświadczonych grypsujących, podstawowym celem rytuałów inicjacyjnych jest zebranie dokładnych informacji o charakterze świeżaka. Siła charakteru i spryt to dwie najważniejsze cechy każdego więźnia. Dzięki ich znajomości starzy więźniowie potrafią lepiej przewidywać przyszłe zachowania nowego. Pozwala im to na optymalne wykorzystanie jego umiejętności i eksploatację słabości. Ponadto znajomość charakteru pomaga przewidzieć jego poziom lojalności podczas konfliktu z administracją.
Motywacja do odkrycia „prawdziwego charakteru” świeżaka rośnie ze wzrostem izolacji oddziałów, spadkiem kontroli personelu i częstością zmian cel. Zazwyczaj w interesie testowanego leży przekonanie starych więźniów o swoim sprycie i sile ducha. Niekiedy jednak korzystniejsze może się dlań okazać zaszeregowanie go jako kogoś nieprzewidywalnego lub złamanego.
Ponieważ lektura jest bardzo ciekawa, lecz dość trudno dostępna, zdecydowałem się zamieścić tutaj jej pierwszy rozdział. Jeśli okaże się, że wątek wychodzi na przeciw Waszym oczekiwaniom i zainteresowaniom (być może ktoś się wybiera albo już był...) , będę dodawał kolejne wpisy o sadystycznych zabawach spod celi. W przeciwnym razie, niechaj przepadnie w odmętach internetów.
Autor jest profesorem Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine. W Polsce, w latach 1982 - 1989 kierował podziemnymi wydawnictwami. Po aresztowaniu przez SB w 1985 roku, obiecujący student socjologii i matematyki stał się więźniem politycznym, próbującym się odnaleźć w dziwacznym i groźnym świecie. Swoje doświadczenia i obserwacje opisał w książce, której anglojęzyczne wydanie zostało świetnie przyjęte przez krytykę i nagrodzone jako najlepsza książka socjologiczna 2004 roku.
1. Testy inicjacyjne
W wielu zamkniętych społecznościach nowych członków witają rytuały inicjacyjne. Wejście do instytucji totalnej o silnej subkulturze może być szczególnie traumatycznym przeżyciem. Nowy może zostać poddany próbom sprytu, odporności na ból, pewności siebie, refleksu, siły fizycznej i wytrzymałości, a także poczucia humoru. Oczekuje się, że po przejściu szeregu testów, czasem upokarzających lub w inny sposób nieprzyjemnych, szybko pozna on obowiązujące normy i zwyczaje lokalne. Gdy przez nieuwagę naruszy normę, mniej lub bardziej surowa kara pomoże mu nauczyć się „właściwego” zachowania. Ostatecznie, nowemu przypisana zostaje etykieta „kondensująca zróżnicowane doświadczenia [grupy] w wygodne narzędzie”. Proces nieformalnego szkolenia biegnie równolegle z uczeniem formalnego kodeksu instytucji i jest tolerowany, a czasem nawet wspierany, przez jej personel. Całe doświadczenie szybkiej socjalizacji w nowym środowisku przekształca świeżaka w całkowicie zaadaptowanego więźnia.
Kiedy nowy więzień wkraczający do celi polskiego aresztu odpowie na fundamentalne pytanie „Grypsujesz?”, rusza skomplikowany proces przypisania go do odpowiedniej kasty.
Nowy, którego deklaracja przynależności kastowej musi tylko zostać zweryfikowana, zadamawia się szybko. Sprawdzanie kończy się zazwyczaj w parę godzin. Droga świeżaka jest zazwyczaj dłuższa i zabiera od kilku tygodni do kilku miesięcy. Czas trwania prób jest funkcją wyników osiąganych przez świeżaka, a także jego ogólnej sprawności, inteligencji, umiejętności radzenia sobie z sytuacją, paragrafu, z którego został aresztowany, a także posiadanych znajomości i reputacji wolnościowej. Niemal każdy świeżak ma prawo zostać grypsującym i niemal każdy deklaruje taką chęć. Do wyjątków należą pedofile, narkomani, członkowie PZPR, a także funkcjonariusze systemu penitencjarnego i aparatu ścigania, tacy jak strażnicy więzienni, sędziowie, prokuratorzy czy milicjanci. Adwokaci są mile widziani.
Świeżak, który z rozmaitych powodów nie chce zostać grypsującym, może przejść przez krótkie szkolenie, podczas którego wyjaśni mu się najważniejsze obowiązujące go normy i podstawowe słownictwo. Deklarującego chęć przyłączenia się do grypsujących oczekuje długi cykl testów inicjacyjnych. Poddawany próbom często nie jest świadomy faktu, że jego zachowanie i wypowiadane słowa są bacznie obserwowane. Jego status na tym etapie podobny jest do statusu frajera.
W polskich aresztach dwa wstępne testy to przecwelanie i chrzest. Celem przecwelania jest zidentyfikowanie świeżaków szczególnie nie pasujących do roli grypsującego. Chrzest jest częsty w dużych celach, gdzie jest więcej miejsca na jego przygotowanie. Kolejne etapy, gierki i testy niejawne, dostarczają bardziej precyzyjnej oceny słabości i atutów świeżaka. Jeśli wyniki tych testów są wyjątkowo dobre, świeżak szybko przechodzi do ostatniej fazy. W przeciwnym przypadku stosowane są coraz to nowe testy. Ostatnim etapem jest wszechstronne szkolenie omawiające tajną część bajery, gierki językowe, kod zachowania, a także znaczenie niektórych gierek z poprzedniej fazy. Dla każdego, kto dotrze do tego poziomu, warunkiem koniecznym i dostatecznym przyjęcia do grona grypsujących jest bezbłędne opanowanie całej tej wiedzy .
Rysunek 1. Etapy przypisywania nowych więźniów do poszczególnych kast.
Pierwszy etap to oddzielenie świeżaków od nowych. Świeżak przechodzi przez etapy testowania i nauki. Nowy przechodzi jedynie przez etap weryfikacji swojej deklaracji przynależności kastowej. Kandydat na grypsującego, podobnie jak grypsujący, może trafić do niższej kasty, jeśli dopuści się poważnego wykroczenia przeciw normom grypsowania.
Testy i rytuały inicjacyjne są przeprowadzane przez starych mieszkańców celi i dostarczają im cały szereg korzyści. Dla cierpiących na deprywację emocjonalną i sensoryczną więźniów są one przede wszystkim doskonałą rozrywką. Mają okazję zemścić się na świeżaku za własne upokorzenia i cierpienia. Wytyczenie wyraźnych granic między „nowymi” i „starymi” więźniami pozwala tym drugim zachować dla siebie wyższe miejsca w lokalnej strukturze społecznej. Mimo, że zaprzeczają oni pobudkom egoistycznym, przeprowadzający testy motywowani są też cennymi dobrami przytaszczonymi pod celkę przez świeżaka. Kontrolujący przebieg testu mogą czasem otrzymać część jego dobytku. Ponadto skondensowane doświadczenie przebytej inicjacji pomaga świeżakowi szybciej dostosować się mentalnie do nowego środowiska. Taka przyspieszona prizonizacja ogranicza negatywny wpływ przejściowego stanu mentalnego nowoprzybyłego na lepiej zaadaptowanych współwięźniów. Odwraca jego uwagę od patrzenia wstecz i lamentowania nad tym, co z obecnej perspektywy wydaje mu się być rajem utraconym.
Powyższa lista korzyści jest jednak niepełna. Według powszechnego przekonania doświadczonych grypsujących, podstawowym celem rytuałów inicjacyjnych jest zebranie dokładnych informacji o charakterze świeżaka. Siła charakteru i spryt to dwie najważniejsze cechy każdego więźnia. Dzięki ich znajomości starzy więźniowie potrafią lepiej przewidywać przyszłe zachowania nowego. Pozwala im to na optymalne wykorzystanie jego umiejętności i eksploatację słabości. Ponadto znajomość charakteru pomaga przewidzieć jego poziom lojalności podczas konfliktu z administracją.
Motywacja do odkrycia „prawdziwego charakteru” świeżaka rośnie ze wzrostem izolacji oddziałów, spadkiem kontroli personelu i częstością zmian cel. Zazwyczaj w interesie testowanego leży przekonanie starych więźniów o swoim sprycie i sile ducha. Niekiedy jednak korzystniejsze może się dlań okazać zaszeregowanie go jako kogoś nieprzewidywalnego lub złamanego.
Ojej, jakie to państwo złe, samych niewinnych wsadzają....
Rozumiem że tęsknisz za chłopakiem