Główna Poczekalnia (2) Soft Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Wesprzyj nas Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 23:40

#zatrucie

00:00
-00:06
Download

zawodnicy mniej lub bardziej źle znieśli pływanie...


kanadyjski triatlonistka wymiotuje po kontakcie z rzeką...

ukryta treść

a tak charlie hebdo wyobraża sobie zakończenie igrzysk, oby się mylili...

00:00
-00:54
Download

elegancka pianka...
Co wyczuł pies?
phrontch • 2023-04-26, 19:08
Możliwe, że kilka godzin wcześniej pojazd wjechał w demonstrację ekologów lub antify

00:00
-01:42
Download
Najlepszy komentarz    
diacon • 2023-04-26, 19:31
Wydaje mi się że dostał po nosie ładunkiem statycznym, i to wywołało epilepsje.
Pojemny chinol
~CrazyEdek • 2023-01-06, 9:37
Trochę mu sie ulało.

00:00
-00:26
Download
Najlepszy komentarz    
xuatros • 2023-01-06, 11:52

Squirtle
Uradowany
Znawca_Cipek • 2021-02-17, 18:10


Ale ręki to bym mu nie podał.
Najlepszy komentarz    
S................S • 2021-02-17, 18:13
Taki to petrwa każdy wypadek samochodowy. Chyba krewny tego pana.

Greta Thunberg lubi to....
Halman • 2020-06-27, 19:57
00:00
-00:41
Download

i gdzie to sk🤬iałe dziecko szatana?
Najlepszy komentarz    
aaaaaaaaaaaaaa • 2020-06-27, 20:01
Gdyby nie cisza wyborcza napisałbym, kto jest za to odpowiedzialny, przynajmniej wg Holeckiej.
Dzisiejsza wiadomość w radiu o zatruciu salmonella w jednym z polskich przedszkoli, dała mi wenę do stworzenia suchara.

W przedszkolu w Poznaniu u 27 osób, 25 przedszkolaków i 2 osób z obsługi kuchennej, stwierdzono salmonellę. Dyrektor placówki natychmiast podjął odpowiednie kroki i interweniował w tej przykrej sprawie - natychmiast zwolnił dyscyplinarnie 2 pracowników za podjadanie...
Najlepszy komentarz    
Abram_Rudobrody • 2015-11-06, 1:58
Jak działa Mocarz? Wybucha po nim mózg!
n................4 • 2015-07-13, 11:01
Brawo dla tych. którzy to biorą.

Najlepszy komentarz    
murzynskapala • 2015-07-13, 11:35
"Rozpałka do ogniska koloru rozmarynowego"

Powinna być rozdawana za darmo w miejscach publicznych. W ilościach nieograniczonych.
Niech się debile trują i zdychają, pomocy medycznej żadnej dostać nie powinni- nikt im tego do ryja pchać nie pakował.
Przeraża mnie ilość osób zażywających te gówna. Mogłaby się drastycznie zmniejszyć.
Historia sprzed grubo ponad roku, jak pracowałem w krabach. Na pewno tam nie wrócę, za c🤬ja dzwona, więc mogę opowiedzieć.

Pracowałem na stanowisku, gdzie myło się wychodzące z gotowania kraby. Myło się je ze szlamu i innego gówna, a potem układało w skrzynkach. Musiały być całe, bo szły do pakowania. Jak nie miał jednego ze szczypiec, wywalało się. Kraby wychodziły z gotowania i aż parowały, zwłaszcza przy polaniu zimną wodą z węża. Od takich oparów nietrudno było się porzygać. Niejeden rzygał, niejednego pogotowie zabrało. Ja raczej byłem odporny, ale tego dnia sobie od czasu do czasu podjadłem trochę krabowego mięsa z odpadniętych szczypiec. Musiałem trafić na nieświeże, bo w pewnym momencie mnie zebrało na rzyganie. Kurde, jak, gdzie? Fabryka, high risk, sterylnie musi być i w ogóle. Pierwsza fala - poczułem jakby mi coś pękało w klatce piersiowej, ale powstrzymałem bełta w żołądku. Pędzę do kibla, wyrzygałem się, ale nikomu się nie pucuję bo oznacza to 3 dni przymusowego wolnego. Wracam na stanowisko, robię kilka minut i nadchodzi druga fala. Teraz wiem, że nie powstrzymam. Biegnę pod schody, gdzie akurat nie łapie kamera i spaw na glebę. Przezroczysty, bo wszystko co - że tak powiem - materialne, już wyrzygane. Biorę wiadro z chemią do czyszczenia i zalewam pawia. Chwilę schodzi po schodach jakiś Angol, wącha i pyta:
- Co tu tak jebie?
- W tej fabryce wszystko jebie.
Wracam do roboty, czuję że nadchodzi kolejna fala. Tym razem zawczasu pędzę do kibla i mijam managera, Anglika. Widzi moją minę i kolor skóry na twarzy i pyta:
- What's wrong?
- Vomi... - nie zdążyłem dokończyć, wpadłem do kibla i bełt. Za każdym razem czułem jakby mnie rozrywało. Wychodzę, a manager czeka na mnie już ze szklanką wody i mówi, że niestety ale muszę iść do domu na 3 dni. No trudno, wychodzę. Na wyjściu mijam managera Polaka, choć bardziej pasuje powiedzieć - polaczka. Typka, którego w życiu prywatnym nikt nie szanuje ani nie poważa, dlatego nadrabia w robocie, bo to jedyne miejsce gdzie może poczuć się ważny, gdzie ktoś go słucha i się z nim liczy (bo musi). Uwielbia dręczyć swoich rodaków i jest na maxa złośliwy i wredny. Przedstawiam mu sytuację a on, siląc się żałośnie na jak najgroźniejszą minę, mówi do mnie głosem sfochowanym do potęgi:
- Hrm! No super! Teraz masz 3 dni wolnego! Może ty zmień pracę?!
Olewam pajaca i idę dalej. Przede mną długa droga. Na autobus, potem autobusem i jeszcze raz z buta. Idę i co kilkadziesiąt metrów rzygam. No, właściwie próbuję rzygać, bo już nie mam czym, ale mnie szarpie jak sk🤬ysyn. Idę, z naprzeciwka dwóch gości w białych koszulach, spodniach od garnituru i jakimiś identyfikatorami. Zaczepiają mnie i pytają, czy mam chwilę żeby z nimi porozmawiać. Już mnie zginało do kolejnego bełta, zdążyłem rzucić okiem na identyfikator i dostrzec napis "Mormon", po czym zgięty w pół puściłem pawia rycząc przy tym jak niedźwiedź.
- Przepraszam, nie mogę teraz - wyjaśniłem, choć po ich minach wywnioskowałem, że doskonale mnie rozumieją. Kilka minut i kilka bełtów dalej dotarłem na przystanek. Po drodze kupiłem wodę, bo od tego rzygania aż mi się gorąco zrobiło. Piję i rzygam na zmianę. Dotarłem do autobusu, wsiadłem i jadę. Była zima, ja ubrany ciepło, leje się ze mnie strumieniami, na twarzy jestem nie blady, tylko biały i rzygam. Rzygam do plecaka, który trzymam na kolanach. Ludzie z autobusu totalnie mają wyj🤬e, żadnych krzywych spojrzeń, żadnych debilnych uwag. Wysiadłem z autobusu i niczym pies szczynami, oznaczyłem najbliższy murek pawiem. Dwie starsze panie zapytały, czy wszystko w porządku i czy mają wezwać pogotowie.
- Karawan mi wezwijcie a nie ambjulans! - odpowiedziałem po polsku, po czym dodałem po angielsku, że nie trzeba i dziękuję bardzo, aczkolwiek nie byłem tego pewien bo od rzygania tyle razy mnie kurewsko zaczęła boleć klatka piersiowa, gardło, miałem problemy z oddychaniem i nie mogłem śliny przełknąć. Ale c🤬j tam. Dotarłem do hotelu, w którym mieszkałem. Rozebrałem się i jebłem na łóżko z myślą, że nie zamykam drzwi żeby trupa znaleźli od razu a nie po tygodniu czy c🤬j wie kiedy. Padłem i obudziłem się po 4 godzinach. Przeszło bez śladu.

I epilog.

Później, dużo później, pracowałem w innej fabryce. Poznałem tam starszego gościa, który pracował w krabach, kiedy manager-polaczek (Zbysiu, powiedzmy), dopiero zaczynał robotę. Opowiedziałem mu powyższą historię, a on zdziwiony:
- I Zbysiu aż się do ciebie czepiał? Przecież jak on zaczynał to non stop rzygał, wszyscy się śmiali z niego.
Najlepszy komentarz    
S................s • 2014-08-30, 13:57
Wzruszyła mnie do łez twoja opowieść. Co następne? Historia o tym jak sraczki dostałeś?
Nie zostawiaj psa w aucie
F................m • 2013-09-01, 0:12
Nie zostawiaj swojego psa zamkniętego w samochodzie. Gdy temperatura na zewnątrz dochodzi do 30 stopni C, w środku może ona dojść nawet do 50 stopni C.
Psa powinno się przyrządzać w 180 stopniach, inaczej ryzykujesz zatrucie pokarmowe.

Oznaczenia wiekowe materiałów są zgodne z wytycznymi Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

 Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na 12 miesięcy. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem