18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (3) Soft (4) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 18:23
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 21:16
📌 Powodzie w Polsce - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 21:44
Jako stały użytkownik Sadistica odznaczający się od reszty okolicznego planktonu wysoką inteligencją chciałem się z wami podzielić wykrytym dziś przeze mnie w Tesco przestępstwem. Wyżej wymieniony market, z którego na co dzień korzystam w Poznaniu (przeniosłem się z Kauflandu, bo tam dziady zalegają między regałami i przejść nie można) celowo wprowadza w błąd klientów (nie wiem, czy w innych marketach Tesco też do tego dochodzi, bo korzystam tylko z tego jednego, może ktoś napisze, czy zauważył taką praktykę gdzie indziej). Na półkach nagminnym jest, że pokazana jest pierwotna cena towaru, która jest przekreślona napisane jest, że towar jest przeceniony np. o 30% po czym nowa cena jest dokładnie taka sama lub nawet wyższa chyba w nadziei, że ciemny klient się nie zorientuje. Również ceny promocji są źle przeliczane. Dziś dla przykładu, jako że pod koniec wypłaty zostało mi jeszcze dużo miesiąca szukałem czegokolwiek do jedzenia byle było tanie jak siora Wojtasa. Znalazłem pięknie w promocji jakieś mrożone gówno. Pierwotnie kosztowało 8 zeta i było przecenione o 25% wiec z mojej prostej arytmetyki wyszło mi, że będzie kosztowało 6 zeta. Jednak w Tesco obowiązuje inna arytmetyka niż ta, którą ojciec mi kablem wbijał do głowy i w Tesco 25% z 8 zeta to tylko 1 złoty i nowa cena wynosiła 7 zeta. Jako syn wcześniej już wspomnianego starego ORMOwca z największą satysfakcją pobiegłem do punktu obsługi klienta poskarżyć się komuś (czytaj drzeć mordę na cały sklep ) na wykryte przeze mnie nieprawidłowości. Uprzejma Pani, która w trakcie mojego przyjścia do punktu obsługi obskakiwała już solidny opierdol od innego niezadowolonego klienta wytłumaczyła mi, że cierpią na brak pracowników i nie ma kto tego bajzlu z cenami na półkach ogarnąć. Tłumaczenie jak dla mnie słabe. Wszystkim, którzy to przeczytali dziękuje i gratuluje, bo osobiście jakichś żali, które mają więcej niż dwie linijki na Sadisticu nie czytam.
Zgłoś
Avatar
hellbwoi 2016-06-22, 20:04
Tej, weź no jedź do makro kesz end keri, gdzie największa cena na tabliczce jest ceną jednostkową netto, a przy zakupie musisz kupić paczke 10 sztuk. Do tego oczywiscie pozostale ceny małym drkiem i tak opisane, że za chuja nie wiadomo co jest co.
Zgłoś
Avatar
KrisCFC 2016-06-22, 20:26 2
Beny_Kuleczka napisał/a:



Miałam podobna sytuację, tyle, że winny grosika miał mi być właściciel (ajent) żabki, w której często robiłam zakupy. Nie byłoby problemu gdyby nie to, że jakiś czas wcześniej chciałam kupić dzieciakowi jakąś gazetę i tez mi brakło ok. 30 groszy i też usłyszałam 'nie'. Nie, to nie



Widzisz różnicę w kwotach? 1 grosz by Ci odpuścili, 30 to akurat się nie dziwię, bo zobaczy/usłyszy to 2 następnych klientów i powiedzą "nie mam 30 groszy, tamta pani też nie miała" i kasjerka jest w dupie już prawie złotówkę co na koniec szychty będzie musiała uzupełnić ze swoich prywatnych pieniędzy (lub potrącą jej z wypłaty).
Zgłoś
Avatar
ganja125 2016-06-22, 21:04 1
prawda u mnie w miescinie tez podobna praktyka
Zgłoś
Avatar
yuzik 2016-06-22, 21:05 7
Wczoraj się kurwa urodziłeś???
Przecież w tym kraju jebią człowieka na każdym kroku...
Zgłoś
Avatar
Annaroth 2016-06-22, 21:06 2
Beny_Kuleczka napisał/a:



Miałam podobna sytuację, tyle, że winny grosika miał mi być właściciel (ajent) żabki, w której często robiłam zakupy. Nie byłoby problemu gdyby nie to, że jakiś czas wcześniej chciałam kupić dzieciakowi jakąś gazetę i tez mi brakło ok. 30 groszy i też usłyszałam 'nie'. Nie, to nie
Mina jego po usłyszeniu mojego argumentu (powiedziałam o niemożności wcześniejszego kupienia gazety) to nic w porównaniu z miną jego żony, która po wypowiedzeniu moich słów wychyliła się zza regału.
Ciekawe ile nie poruchał



Czemu nie poruchał? A może akurat w dupe mu dała bo trzyma wszystkich krótko za pyski?
Zgłoś
Avatar
makaba 2016-06-22, 21:13 3
Primo to chuj nas to obchodzi. Secundo było pójść do biedronki
Zgłoś
Avatar
garota 2016-06-22, 21:26
Grosik do grosik i znajdzie się bryka.
Zgłoś
Avatar
Boski12 2016-06-22, 21:27 2
Szczerze mam to w dupie , I tak naprawdę co mnie interesują problemy obcej osoby
Zgłoś
Avatar
chumak 2016-06-22, 21:30
Dodam od siebie że w Lidlu jest podobnie ale bardziej się kryją. Jeden produktów które często kupuje jest tam w cenie chyba coś około 3,69zł już odkąd pamiętam więc zdziwiłem się bardzo jak zobaczyłem duży napis promocja i przekreślone 4,68 (coś około tego) i podana normalna stała cena jako promocja. (Miałem nawet zdjęcie tego ale nie chce mi się szukać)
Zgłoś
Avatar
Ahoi 2016-06-22, 21:49
Można postraszyć że się zgłosi sprawę do biura ochrony konsumenta, czy jakie innej instytucji i jeśli chcesz się kłócić z obsługą to masz całkowite prawo zapłacić za to cenę po której jest wystawiony. I to nie mówi żadna księga ulicy tylko takie jest prawo polskie, możesz im rzucić paragrafem z kodeksu cywilnego (zgoogluj w necie jak chcesz ), to może szybciej zaczną biegać.
Zgłoś
Avatar
Feragas 2016-06-22, 22:03
Ale to normalna praktyka marketingowa, cena jest podana, więc jeśli ktoś kupuje w nieświadomości to jest debilem bo nie czyta ceny. Wszystko jest napisane i o to chodzi, że klient jest debilem i przychodzi kupić produkt i trzeba na debilu zarobić
Zgłoś
Avatar
Perhydrol 2016-06-22, 22:33
Auchan robi klasycznie - Wystawia produkty na zakrętach w przecenie, a na półce stara kwota, oczywiście obowiązująca przy kasie. Przecena cukru - idę do samoobsługowej z paczką 10kg. Podlatuje babka że mi skasuje wszystkie na raz. Szkoda tylko, że cena po zeskanowaniu paczki z cukrem a nie nalepki na całym dziesięciopaku oczywiście inna niż powinna. Miło by było nie być robionym w chuja na każdym kroku.
Zgłoś
Avatar
Boss-man 2016-06-22, 22:49 2
To ja opowiem swoje spostrzeżenia. Nie tylko na takich promocjach oszukują ale także na normalnych cenach. Wcześniej im kilkanaście kilkadziesiąt groszy darowałem, teraz nawet grosza nie przespuszczę. Ze znajomymi mamy taki zwyczaj, że na urodziny oprócz normalnego prezentu kupujemy za jakieś 20-30zł najtańszego badziewia z zastrzeżeniem aby było jak najmniej użyteczne i jak najwięcej. No i takie zakupy wybieram się do tesco. "zmontowałem" super zestaw drewnianych rzeczy - szpatułka do mieszania, wałek do ciasta, jakieś takie berło nie wiem do czego, trzymacze do gorącej gotowanej kukurydzy, szpachlę i inne. Na każdej z rzeczy drewnianych wyjebali mnie na 1gr. Poszedłem do punktu obsługi i powiedziałem, że cena na szpatułce nie zgadza się z ceną na paragonie. Poszła leniwa suka przez cały sklep sprawdzić cenę na półce i wraca, mówi dobrze będzie zwrotu 1gr płacił Pan kartą to i zwrot na kartę w ciągu 7dni. Mówię dobrze. Przyłożyłem kartę, pikło, zrobiła ksero paragonu bo nie chciałem oddać, baba myślała że to już koniec a ja do niej, że berło też się nie zgadza, to ona znowu przez cały sklep i ta sama sytuacja jeszcze z wałkiem. Zapytała mnie dlaczego nie powiedziałem od razu. To ja jej na to, że walą w chuja z cenami cały czas, wcześniej mi się nie opłacało/nie chciało kłócić ale teraz z każdą rzeczą pojedynczo będę przychodził. Powiecie, niewinna babka. A ja wam nic nie powiem bo mi się nie chce.
Zgłoś
Avatar
gomez1308 2016-06-22, 22:50 4
Beny_Kuleczka napisał/a:



Student czy nie, to są jego pieniądze i w jego interesie jest nimi rozporządzać tak, żeby mu wystarczyło na życie. Złotówka tu, złotówka tam, ale nikt mu nie da/odda potencjalnie straconych pieniędzy. A sklep zyska.
To jak zasada 'czy mogę być winna grosika'. Tobie ten grosz jest obojętny, a sprzedawca w skali miesiąca zarabia 'na grosika' nawet 400 zł.
Powiesz, że grosz to nic, ale docenisz jego wartość jak Ci tego grosza braknie a sprzedawca będzie nieugięty.



Gówno zarabiają, dziewczyny na stacji też nie wydawały grosza, ale często też trafiał się klient który musiał zapłacić XXzł + np 27groszy, dziewczyny wydawały w takim przypadku np 75groszy zamiast 73, bo przecież jakby dała 70 to się klient przyjebie (np taki jak ty) że one przecież miliony na tych groszach zarabiają. Albo zatankował za 49,98, położył 50zł i dostał 5 groszy reszty. Reasumując, po podliczeniu dziennym i tak wychodziły +/- parę groszy w plecy lub na +, ale w większości przypadków i tak były na minus. Nie martw się i zaufaj mi nikt się na tych grosikach nigdy nie dorobił, ani na stacji gdzie pracowałem, ani w markecie w którym też robiłem.
Zgłoś
Avatar
shiters 2016-06-22, 22:57 1
Mnie tesco ostatnio wkurwilo.
Poszedlem do kasy samoobslugowej, za towar mialem do zaplaty jakies 12zl, mialem 3x5zł.
No to koncze zakupy, wybieram gotowka i wrzucam jedna 5zl, druga, trzecia. Slysze ze maszyna cos tam mieli mieli i wypierdolila blad. Wolam ta kurwe co pracuje tam za kare, to sie bozy ze moja wina. maszyna oddala 2x 5zł, a jedna 5zł hdzies wcieło. Cos tam posprawdzala, pootwierala ta kase, zwolala pol personelu ktory na mnie patrzy jakbym chcial ich zrobic na te 5zł i ich gadki miedzy soba "nie wrzucił" oszut etc. czekam czekam na reakcje i mi przynosi kartke zebym numer napisal, zadzwonia jak zlicza kase. Mysle ok i tak chuja wskóram poki co to olalem. Za 2 dni dzwonia ze kasa nie ma nadmiaru, wiec ich chcialem oszukac. NO CO ZA KURWY XD
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie