Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Pracowałem w firmie która zajmowała się serwisem w Tesco przez dwa lata stąd znam opinie wielu pracowników tej sieci.
Spotkałem się w niejednym Tesco z taką sytuacją dlatego uważam że trzeba się bardzo pilnować w tym sklepie
Dodatkowo mam radę dla wszystkich sadoli.
Jeżeli kupujecie w Tesco elektronikę to bardzo uważnie ją sprawdźcie:
-w przypadku komputerów powykręcane części
-odnośnie telewizorów to brak im funkcji które są wydrukowane na pudełku
no i skrajna niekompetencja pracownika rtv-ki.
Można postraszyć że się zgłosi sprawę do biura ochrony konsumenta, czy jakie innej instytucji i jeśli chcesz się kłócić z obsługą to masz całkowite prawo zapłacić za to cenę po której jest wystawiony. I to nie mówi żadna księga ulicy tylko takie jest prawo polskie, możesz im rzucić paragrafem z kodeksu cywilnego (zgoogluj w necie jak chcesz ), to może szybciej zaczną biegać.
Ahoi ma zdrowe podejście do tematu. Sam byłem sprzedawcą w dużych sklepach z art. remontowo-budowlanymi i zdarzały się sytuację, że cena regale była błędna. W takim przypadku ważne, aby; po pierwsze - znać swoje prawa jako konsument, po drugie - być stanowczym, ale nie koniecznie niemiłym, bądź chamskim. Prawo mówi, że jeśli towar w regale, półce ma cenę niższą niż na kasie, to właśnie ta niższa cena obowiązuje. Ba!! Nawet jeśli w regale znajdują się dwie ceny, to obowiązuje ta korzystniejsza dla nas. (Wystarczy umieć "czytać" cenówki i sprawdzać czy 13-cyfrowy kod kreskowy jest taki sam na produkcie i na cenówce)
Jako stały użytkownik Sadistica odznaczający się od reszty okolicznego planktonu wysoką inteligencją
...
Jako syn wcześniej już wspomnianego starego ORMOwca z największą satysfakcją pobiegłem do punktu obsługi klienta poskarżyć się komuś (czytaj drzeć mordę na cały sklep ) na wykryte przeze mnie nieprawidłowości. Uprzejma Pani, która w trakcie mojego przyjścia do punktu obsługi obskakiwała już solidny opierdol od innego niezadowolonego klienta wytłumaczyła mi, że cierpią na brak pracowników i nie ma kto tego bajzlu z cenami na półkach ogarnąć.
Tego typu zachowania biorą się właśnie z niewiedzy. Najłatwiej wykrzyczeć Pani z Punktu Obsługi, że "złodzieje!!", "oszuści!!", niż zasięgnąć fachowej wiedzy o swoich prawach jako konsument zamiast konstruktywnie rozwiązać problem wzywając np. kierownika, czy managera i "poprosić" o wypisanie przeceny/obniżki.
Jako stały użytkownik Sadistica odznaczający się od reszty okolicznego planktonu wysoką inteligencją
...
...żali, które mają więcej niż dwie linijki na Sadisticu nie czytam.
I słowem zakończenia - pewnie gówno załatwiłeś drąc mordę, wielki Panie "Yntelygentny"!! Nie czytasz NICZEGO co ma więcej niż 2 linijki!
Dla Ciebie i całego niedoedukowanego buractwa, wolącego drzeć mordę przez godzinę, niż poświęcić 5 minut na poznanie swoich praw - solidny chuj w dupę!!
Pracownik tesco?Mrożonka za 8 zeta a Ty się wykłócasz o 2 złote?? Student ???
To samo ostatnio miałem w Auchan.
Woda w promocji. Chciałem zgrzewkę, na którą była promocja. "Normalna" cena to było jakieś 10 zł, super promocja "tylko dziś tylko teraz" (opatrzona datą, że faktycznie tylko dziś) - 6 zł za tę całą zgrzewkę. Sprawdziłem 5x z ceną na regale. Zgadza się.
Przy kasie - jeb - kasjerka nabija 10 zł. Pani - mówię - ta woda to w promocji jest i ma wyjść 6 zł za zgrzewkę. Skanuje baba zatem ponownie i ta sama cena. Wszyscy w kolejce za mną oczywiście już sapią i przewracają oczami jakim kurwa prawem oczekuję poprawnej ceny i w ogóle się odzywam, zamiast płacić i wypierdalać. Ona nie wie o co chodzi na pewno jest dobrze. Pani - mówię - z matematyki wychodzi, że ta promocja co macie 30% daje tu maksymalnie 6 zł za zgrzewkę, a ta cena co mi pani podaje to sprzed promocji. Nagle baba bierze JEDNĄ BUTELKĘ z tej zgrzewki, i zamiast jak uprzednio skanować kod na zgrzewce - skanuje kod jednej butelki. Dup - wchodzi cena poprawna. Kasuje mnie razy ilość butelek i wychodzi 6 zł. No widzi pan jednak miał pan rację.
Kurwa, mnie ojebią na 4 zł, tu się nie upomnę, tam się nie upomnę, 1000000 innych się nie upomni i mi zabraknie na zakupy za 20 zł na koniec miesiąca, gdy już będę bez kasy, a rozdałem w taki sposób dobrych kilka dyszek, a sklepy zarobiły więcej niż bez tych promocji....
Może inteligentniejszy od planktonu, ale ameba to wciąż nie człowiek...
Ale niestety najbardziej odstrasza to ze nie zawsze się dostaje pełny etat.
Gówno zarabiają, dziewczyny na stacji też nie wydawały grosza, ale często też trafiał się klient który musiał zapłacić XXzł + np 27groszy, dziewczyny wydawały w takim przypadku np 75groszy zamiast 73, bo przecież jakby dała 70 to się klient przyjebie (np taki jak ty) że one przecież miliony na tych groszach zarabiają. Albo zatankował za 49,98, położył 50zł i dostał 5 groszy reszty. Reasumując, po podliczeniu dziennym i tak wychodziły +/- parę groszy w plecy lub na +, ale w większości przypadków i tak były na minus. Nie martw się i zaufaj mi nikt się na tych grosikach nigdy nie dorobił, ani na stacji gdzie pracowałem, ani w markecie w którym też robiłem.
Tak jak mówisz, też pracuje na stacji benzynowej i dosyć często się zdarza, żę brakuję tych 1 gr i 2 gr. I wydaje się np 5 gr. Dla typowego użytkownika sadistica to może się wydawać śmieszne ale jak pod koniec zmiany liczysz się i jesteś np: 2-3 złote w plecy to nie jest już śmieszne.
A tak na marginesie trafił mi się kiedyś służbista jebany, któremu wydałem 5 gr zamiast 3. Wkurwił się i powiedział, że chce 3gr. Ja mu tłumaczę, że nie mam a on swoje. Poprosił kierownika, ja wyszedłem na zaplecze i tłumacze kierownikowi, że jest taki i taki gościu i ma taki i taki problem, kiero parsknął śmiechem i dał mi 50 gr żebym mu oddał. Jak wróciłem to gościa już nie było.
Jako stały użytkownik Sadistica odznaczający się od reszty okolicznego planktonu wysoką inteligencją
pobiegłem do punktu obsługi klienta poskarżyć się komuś (czytaj drzeć mordę na cały sklep ) na wykryte przeze mnie nieprawidłowości
No tak, określasz się jako wysoce inteligentny, a drzesz mordę na Bogu winną kobietę pracująca w punkcie obsługi klienta.
Tu się zgadzam.
Kiedyś mi zabrakło 20 gr do zakupów w żabce (dodam, że codziennie robiłam tam jakieś zakupy, ot sklep po drodze do pracy)
Pacownica nieugięta, nie pozwoliła "donieść" tej brakującej kwoty na następny dzień. Poprosiłam o wycofanie zatem jednego produktu, cena wyszła jakieś 14,99. Dałam 15, a ta patrzy do kasy, szuka i nagle: mogę być winna grosika? (sic!)
Najpierw ją wyśmiałam a potem powiedziałam: nie.
Oczywiście to jest wina pracownika, bo pracownika polski tchórz musi zjebać bo boi się żyda który kieruje sklepem. Powiem ci tak, jak kiedyś pójdziesz do pracy zamiast robić dzieci na 500+ to zdasz sobie sprawę jak kierownicy traktują pracowników, powiem ci jeszcze inaczej, ona za każdego grosika źle wydanego musi oddawać ze swoich jeszcze tego samego dnia a w domu ma dwójkę wygłodniałych dzieci więc nie uważam że jakoby była to wina pracowników a raczej kierownika tudzież kierowniczki sklepu ale w waszych głupich główkach jest tak zakorzeniona wrodzona genetycznie głupota że tego pojąć nie potraficie a za oszustwem z pewnością stoi pracodawca (czytaj kierownik), no ale hobacki tchórz musi warczeć na swojego bo boi się Króla.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów