Oto kolejny pretekst do rozpoczęcia zażartej, forumowej dyskusji.
Oto kolejny pretekst do rozpoczęcia zażartej, forumowej dyskusji.
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
1. Wszystko co napisałem, jest po moich własynch doświadczeniach. Palę od bodajże 3 lat. Więc przestań mi pierdolić, że nie wiem o czym mówię.
O której Ty masz w ogóle pojęcie... wyżej napisałeś jakie szajs jarasz, więc bądź łaskaw o naturalnej marihunie bzdur nie wypisywać.
Widzę, że uważasz, iż skoro palę to gówno, nie mogę spożywać natury. Twoim zdaniem jeśli ktoś pije Sobieskiego, to nie może napić się Bolsa?
2.
Znów to samo. Napisałem wyraźnieCo za brednie... kurwa nie pierdol głupot. Można wypić i 1,5 litra wódki w jedną noc bez problemu... jak się normalnie je, popija napoje niegazowane, nie miesza alkoholi... zresztą przypadłości o których piszesz to zwykły kac, który naturalnie przechodzi. A śmierć od wypicia na hejnał to skrajne wypadki.
Pokaż mi człowieka, który pije raz na rok który wydoi naraz 0,7. Jeśli chodzi o całą dobę, to sądzę, że dałby radę. Ale chodzi mi tu o krótki przedział czasu.mówię tu o ludziach którzy nie piją zbyt często
3.
Drogi Panie Jak wspomniałem, palę od 3 lat. Testowałem różne rzeczy. A jeśli nie wierzysz w te dane, poczytaj na internecie. Nie będę specjalnie dla Ciebie szukał wiarygodnego źródła. Wiem co mówię.A skąd te mądrości... rzucasz jakieś cyferki, a może powiedz skąd je wziąłeś, na haju widy jakieś miałeś?
4.
Ah, więc wiesz kto i jakie mi palenie sprzedaje. Nieźle! To może jeszcze wiesz, ile dokładnie ostatnio kupiłem? Powiedz mi, bo sam zbytnio nie pamiętam. A same łodygi jeśli występują, można sobie chapnąć Dla dobrego smaku.Pierdolisz... THC zawarte głównie w kwiatach marihuany owszem, ale nie parszywe skuny i łodygi które Ci ktoś sprzedaje.
5. Proszę Cię. Wiem jakie występują objawy po paleniu. Do tego chciałbym dodać, że jak wspomniałeś "
" nie obchodzi mnie przez jaki czas, jaką dawkę, przez kogo brane pomaga na głód. Wspomniałem tylko, że po zalegalizowaniu można tego używać jako lekarstwa ( po części .W medycynie wykorzystuje się syntetyczne THC (nie trzeba do tego hodować haszyszy ani marihuany), pod ścisłym dozorem lekarza, w odpowiednich dawkach, przez odpowiedni czas...
Więc ostatecznie : Skończ gadać od rzeczy. Zauważyłem, że nie jesteś zbytnio fanem tej rośliny. Ale jednak nie wmawiaj nikomu swoich mongolskich teorii..
Bakałem,bakam i ( jeśli tylko przyjdzie mi na to ochota ) będę bakał.
ave ...
Ten idiota z warkoczykami na łbie zachowuje się, jak niepełnosprytny, tacy właśnie chcą legalizacji.
gówno prawda wystarczy wiedzieć gdzie i jak się bawić i żadne używki nie są potrzebne. Fakt faktem nie ma (przynajmniej w Warszawie) klubu z prawdziwego zdarzenia gdzie mógłbym wyszaleć się przy muzyce której słucham. Z resztą to nie dotyczy tylko mnie bo zazwyczaj w klubach grają muzykę z radia czyli wszystko co jest obecnie "trendy" (lady zgaga, sramericano, David Cweletta itp) ale każdy kto naprawdę ma swój gust muzyczny i swoje klimaty i jest w nich ogarnięty znajdzie miejsce do zabawy odpowiednie dla siebie - nie zawsze wychodzi tak tanio jak w klubie bo na przykład dla mnie rozwiązaniem są masówki i trzeba bulić za pociąg bilet wstępu jakieś żarcie no i piwko jakieś zawsze się wypije ale ćpać nie trzeba a wydanych pieniędzy nie żałuję. A poza klubami są jeszcze stare dobre domówki gdzie zawsze jest internet i można się dogadać z ludźmi że raz muzykę z "jutiuba" wybierasz ty potem ktoś inny a potem następni. A w ogóle nie widzę żadnego związku między ćpaniem a muzyką
Co ty pier*** ,jak oni nie tylko chcą by marichuana była legalna ale także walczą o prawo dla ludzi którzy to wspierają bo jak nie zauwazyłęs wszystkie marsze konopi policja rozgoniła ,a tak poza tym to spójrz jak jest np. w Holandii ,co oni zabijają się ?nie! kradną? nie! chleją jak popadnie i co popadnie? nie ! więc pomyśl lepiej co piszesz a nie pier**** od rzeczy .
dziękuje dobranoc.
a tak poza tym to spójrz jak jest np. w Holandii ,co oni zabijają się ?nie! kradną? nie! chleją jak popadnie i co popadnie? nie !
Masz rację ale w Holandii mają inna mentalność. Polacy niestety są tacy że jak dasz im palec to zajebią ci całą rękę. Minie jeszcze dużo czasu zanim jako społeczeństwo dorośniemy do wolnego wyboru.
Powiem Ci tylko tyle niedojebany niedouku że badania mocno cie zaskoczą.
2. Nie da się fizycznie uzależnić od ziela. Od tytoniu i alko z tego co wiem - tak.
3. Przeszkadza Ci depenalizacja? (legalizacja to oddzielny temat)
Posiadanie powiedzmy do 5g i uprawa 3 może 5 roślinek.
Zaraz wam dam mapke z wikipedi gdzie maryśka jest legalna. Zaskocze was ludzie, ale Niemcy - legalna, Rosja!? Również legalna!
Proszę się douczyć w tym temacie. Nie chcesz jarać, nikt Cie do tego nie zmusi, daj innym ludziom, nie lubiącym sie nachlać tak jak Ty, mieć lajtową fazę.
Oto mapka: upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/f/fd/World-cannabis-laws.png
1. Wszystko co napisałem, jest po moich własynch doświadczeniach. Palę od bodajże 3 lat. Więc przestań mi pierdolić, że nie wiem o czym mówię.
Zatem dodaj do każdej swoje wypowiedzi, że są to odczucia subiektywne i relatywne, niepoparte żadnymi doświadczeniami ani badaniami naukowymi... i wróć do tego za jakieś 10 lat... wtedy Twój organizm powie Ci więcej i będziesz jeszcze bardziej doświadczony.
Widzę, że uważasz, iż skoro palę to gówno, nie mogę spożywać natury. Twoim zdaniem jeśli ktoś pije Sobieskiego, to nie może napić się Bolsa?
Tak... tylko widzisz, jak idę do sklepu po wódkę, to jestem w stanie przeczytać etykietę i wybrać to co wolę... a kupując stuff jesteś skazany na to co Ci dają... i nawet nie wiesz co. No jak sam nie wiesz, to się popytaj kolegów swoich czy któryś palił kiedykolwiek wyhodowaną przez siebie czystą "naturkę", podlewaną jedynie wodą... jak takiego znajdziesz to spytaj się czy się tym ujarał i dlaczego sam już więcej nie hoduje na własny użytek (no bo po co kupować jak niby to samo można samemu w zaciszu odhodować na własny użytek).
2. Znów to samo. Napisałem wyraźnie Pokaż mi człowieka, który pije raz na rok który wydoi naraz 0,7. Jeśli chodzi o całą dobę, to sądzę, że dałby radę. Ale chodzi mi tu o krótki przedział czasu.
A chociażby ja... na co dzień w ogóle nie piję, ale na weselu znajomego... fiu... szło jak woda i na poprawinach też nie żałowałem... pamiętaj jednak o relatywności takich sytuacji.
Ty mówisz o wypiciu 0,7 w krótkim czasie... a kto rozsądny dziś pije 0,7 w "krótkim czasie" (sam mówiłeś żeby nie liczyć żuli). To ja Ci proponuję wypal 500 gramów (siódma część 3,5kg) w 30 minut, ja wypije 100 gram wódki (siódma część 0,7) i zobaczymy co jest gorsze i kto szybciej w szpitalu lub w prosektorium wyląduje.
3. Drogi Panie Jak wspomniałem, palę od 3 lat. Testowałem różne rzeczy.
Czyli sprawdzałeś ile wódki trzeba wypić i spalić trawy, żeby pokusić się o poważny uszczerbek na zdrowiu? Stary... przyrównujesz 0,7 wódki, do 3,5kg trawy... tyle to Ty przez kolejne 10 lat nie wypalisz. Więc jakie kurwa twoje doświadczenia.
A jeśli nie wierzysz w te dane, poczytaj na internecie. Nie będę specjalnie dla Ciebie szukał wiarygodnego źródła. Wiem co mówię.
Tak, jakaś zjarany imbecyl napisał, że 0,7wódki to tak jak wypalić 3,5kg trawy... kurwa jaki trzeba mieć mózg zlasowany, żeby w to uwierzyć? Pomyśl, żebyś się prędzej udusił i zaczadził płuca, niż wypalił chociaż pół kilo na raz w tym swoim "krótkim czasie". Wiesz chyba te Twoje 3,5kg, w ogóle nie uwzględnia, że to się pali i wciąga się do płuc dym i czad. A co do źródeł... jeżeli chcesz kogoś przekonać do swoich teorii (do tego tak wierutnych) to właśnie niezbędne jest wiarygodne źródło.
4. Ah, więc wiesz kto i jakie mi palenie sprzedaje. Nieźle! To może jeszcze wiesz, ile dokładnie ostatnio kupiłem? Powiedz mi, bo sam zbytnio nie pamiętam. A same łodygi jeśli występują, można sobie chapnąć Dla dobrego smaku.
Tak się składa, że przy dzisiejszej produkcji masowej, nie uświadczysz w życiu "na rynku" naturalnej marihuany od dostawcy masowego... nawozi i szprycuje się to to taką chemią, żeby miało mocniejszego kopa, szybciej rosło i jak najwięcej na tym zarobić, a ludzi uzależnić od swojego towaru (chyba nigdy nie słyszałeś od osoby likwidującej jak wyglądają takie centra produkcyjne i ile chemii oprócz światła i wody pakuje się w to). Bardziej naturalna jest Pamela Anderson z Michaelem Jacksonem, niż towar dostępny na ulicy. Jak sam nie zasadzisz i nie wyhodujesz, w życiu nie będziesz miał "naturki".
5. Proszę Cię. Wiem jakie występują objawy po paleniu. Do tego chciałbym dodać, że jak wspomniałeś "" nie obchodzi mnie przez jaki czas, jaką dawkę, przez kogo brane pomaga na głód.
Więc po co pierdolisz o działaniu farmaceutycznym? Chyba się nie leczysz i nie potrzebne Ci to by się leczyć? Chuj kogokolwiek z was obchodzą działania lecznicze, bo wasze wypowiedzi wyraźnie pokazują, że nie macie o tym zielonego pojęcia.
Wspomniałem tylko, że po zalegalizowaniu można tego używać jako lekarstwa ( po części .
A czytać kurwa umiesz? Nie dociera do tej Twojej makówki, że w farmaceutyce wykorzystuje się tylko THC (nie marihuane, ani haszysz), do tego THC pozyskane syntetycznie (poczytaj co to znaczy). W farmaceutyce, praktycznie nie wykorzystuje się hodowli konopi indyjskich...
Zrozum, że dla przemysłu farmaceutycznego nie potrzeba nic legalizować.
Więc ostatecznie : Skończ gadać od rzeczy. Zauważyłem, że nie jesteś zbytnio fanem tej rośliny. Ale jednak nie wmawiaj nikomu swoich mongolskich teorii..
Pewnie, że nie jestem fanem... straciłem przez to gówno kolegę. A co do mądrości... wole te nabyte z prawdziwych źródeł, niż te ubzdurane w na haju.
Bo po raz kolejny Ci powtarzam... że nie rozróżniasz, farmaceutycznego THC, THC zawartego w kwiatach konopii, naturalnej czystej marihuany czy śmierdzącego scuna.
Ale dlaczego marihuana jest nielegalna?
A po kiego chuja legalizować, coś co nie jest w stanie przynieść, realnych korzyści dla społeczeństwa, a może jedynie pogłębić narkomanię i przepełnić monary. Czemu za pieniądze podatników, później leczyć ćpunów.
Jak ktoś napisał, póki nie zdechnie to stare pokolenie, nic się nie zmieni na lepsze.
Gwarantuję Ci, że prędzej zdechnie w monarach pokolenie zaczynające i palące trawę, niż ludzie którzy myślą samodzielnie.
Takich postrzelonych zjebów jak lesiot, zapraszam do zapoznania się z raportem badań WHO z 1995 r. o szkodliwości 2 legalnych używek, papierosów i alkoholu oraz nielegalnej marihuany.
To doczytaj jeszcze, co to były za badania... bo nie były poparte żadnymi doświadczeniami na ludziach, a jedynie relatywną teorią laboratoryjną. Do tej pory nie było miarodajnych w realnych warunkach badań oraz doświadczeń, które by wyraźnie stwierdziły, mniejszą szkodliwość dla organizmu ludzkiego.
Dochodzimy również do meritum... wyniki badań, mówiły o relatywnie mniejszej szkodliwości w wybranych dziedzinach i zagadnieniach (np.: prowadzenie samochodu, wydatków na leczenie w społeczeństwie), a nie szkodliwości dla zdrowia, czy społeczeństwa mniejszej w ogóle.
Do tego chłopysiu kolorowy... jakbyś zapoznał się z tym raportem.
druglibrary.org/schaffer/hemp/general/who-magnitude.htm
Overall, most of these risks are small to moderate in size. In aggregate they are unlikely to produce public health problems comparable in scale to those currently produced by alcohol and tobacco. This is largely because on current patterns of use in developed societies the proportion of the population that uses cannabis heavily over a period of years is much smaller than the proportions that use alcohol or tobacco in a comparable way (Hall, 1995).
to byś wiedział, że badanie uwzględniało również, skale używania danych używek w społeczeństwie w tamtym czasie... i wyraźnie jest napisane, że proporcje palenia marihuany, picia alkoholu i palenia papierosów, są niewspółmierne i z tego wynika to, że relatywnie w 1995 roku marihuana w wybranych aspektach miała mniej szkodliwy wymiar niż inne używki (bo mocno używających marihuany przez okres roku, jest znacznie mniej niż takich palących czy pijących).
Więc pusiu słodki, jak się na coś powołujesz, to najpierw przeczytaj... żeby debila z siebie nie zrobić.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów