18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (1) Soft Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Wesprzyj nas Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 20:34
📌 Konflikt izraelsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 17:47

#gospodarka

„Błąd założycielski” polskiego „kapitalizmu”.
c................0 • 2013-08-04, 20:07
Musiałem słowo kapitalizm wziąć w cudzysłów nie tylko z powodu zupełnej rozbieżności tego z czym mamy do czynienia w naszym kraju – z tym co się obecnie rozumie pod pojęciem kapitalizm na przykład w Stanach Zjednoczonych. Zrobiłem to także i dlatego, że jestem przekonany, iż czasy różnych „klasowych” podziałów ideologicznych odnoszonych do ekonomii i gospodarki nieodwołalnie mijają, tak jak w długiej perspektywie czasu przeminie wszelkie nastawienie nacjonalistyczne.
Uważam zresztą, że zwyczajny i normalny człowiek w Polsce chce po prostu, aby wreszcie było n o r m a l n i e niezależnie jaką tejże normalności nadamy nazwę. Zresztą trudno się z takim podejściem nie utożsamić; chcę po prostu normalnie żyć, mając możliwość zdobywania środków finansowych własną przedsiębiorczością, pomysłowością, pracowitością, albo pracą dla kogoś takiego – za godziwym wynagrodzeniem. Normalnie żyć będąc wolnym; wolnym od troski o codzienny byt, ale i od stykania się z biedakami powszechnie żebrzącymi na ulicy, buszującymi w śmietnikach lub od troski o swoje mienie i życie – przed desperatami odbierającymi siłą innym to – czego sami nie mieli możności zdobyć legalnie, na przykład pracą.

I tu niestety już pierwsza obserwacja negatywna; władza w tym naszym kraju idzie w kompletnie odwrotnym kierunku. Odnosi się wrażenie, że ktoś, jakiś państwowy cymbał prymitywny, wymyślił sobie że – by w Polsce powstał kapitalizm, trzeba wszystko poświęcić grupie wybrańców, tych którzy już wykazali się odpowiednimi „kompetencjami” podczas tak zwanej dzikiej prywatyzacji, rozkradania majątku społecznego pozostałego po PRL, prywatyzacji poprzez świadome niszczenie dla zmniejszenia kosztów nabycia albo tylko zagarnięcie czegoś z masy upadłościowej, umiejętnością korzystania z cichego lub oficjalnego poparcia polityków i agresywnego lobbingu. Elita zdobywała z lepszym lub gorszym skutkiem kolejne umiejętności – niczym harcerze swoje „sprawności”, afera goniła aferę, a władza usłużnie i konsekwentnie chroniła „podpadziochów”, wyciszała kolejne afery, ogłupiała kolejne komisje śledcze. Dla budowy kapitalizmu władza postanowiła także wyeliminować lub przynajmniej zmarginalizować związki zawodowe, szczególnie „Solidarność” – co się doskonale udało przy doskonałej współpracy części „TW związkowców”. Budowie kapitalizmu sprzyjało także powołanie konfederacji pracodawców – które przy bezczynności związków zawodowych stały się niejako dyktatorami zmian w prawie pracy i wszelkich regulacji odnoszących się do zmniejszania obowiązków i odpowiedzialności pracodawców (czyli kapitalistów) a tworzenia klimatu całkowitej podległości pracowników najemnych. Jednocześnie potrzebny był dla krnąbrnych, rozbrykanych „roboli” jakiś bat i jakaś marchewka; w tym celu wykorzystano ogromne bezrobocie będące niejako pochodną niszczenia i rozkradania dotychczasowych firm, bez zastępowania utraconych miejsc pracy – innymi. Ogromne bezrobocie doskonale nadaje się do zwalczanie aktywności związkowej, daje i przysłowiowy kij (zwolnienie z pracy) i marchewkę (przyjęcie do pracy).
W budowę kapitalizmu wprzęgnięty został także aparat kontrolny Państwowej Inspekcji Pracy – dostrzegającej i respektującej polityczny parasol ochronny rozwinięty nad pracodawcami, nastawiony na ingerowanie jedynie w sytuacje niosące zagrożenie poważnymi wypadkami z niebezpieczeństwem utraty życia, np. w budownictwie a coraz bardziej liberalnymi w sprawach respektowania prawa pracy w odniesieniu do czasu pracy, umów o pracę oraz rozwiązywania tychże umów. Także i wydziały pracy w sądach włączyły się w budowę kapitalizmu, wyraźnie przechylając szalę ślepej muzy na stronę pracodawców.
Oczywiście tylko kompletny dureń mógłby się spodziewać, że to doprowadzi do budowy kapitalizmu, bo przecież całe dotychczasowe doświadczenie historyczne ludzkości dowodzi, że to jest wyłącznie droga do rewolucji, do wojny i zniszczenia.

Z drugiej strony, jeśli przyjąć że mamy do czynienia z budową kapitalizmu w Polsce – to jest to jakiś „kapitalizm parszywy”, jakaś namiastka, czyli „fałszyfikat”. To troszkę tak, jakby np. budować statki… od razu na dnie morza; no bo skoro i tak tam trafią…
Bo inna by była ocena ogromnych kosztów społecznych tego wszystkiego, gdyby powstawała przynajmniej trwała, silna gospodarka, podstawa czy fundament, w której z czasem można by znaleźć miejsce na właściwe działania prospołeczne, socjalne; po prostu byłoby z czego je finansować bez stawiania pod znakiem zapytania sensu całości. My tymczasem widzimy budowę gospodarki parszywej, opartej na zwolnieniach z kosztów, dotacjach, dopłatach, wyłączeniach z opłat i podatków itp. To specyficzna gra, którą można nazwać „kapitalizmem teatralnym”.
Cwani „aktorzy” w tym teatrze używają tu z powodzeniem taktyki znanej nam z… gabinetów dentystycznych. Otóż jak wiadomo, dentysta dostosowuje przeważnie (jeśli akurat nie ma ciągotek sadystycznych) swoje działania do tego, jak pacjent sygnalizuje to co odczuwa. Im bardziej pacjent jęczy, kopie, im energiczniej sygnalizuje zamiar natychmiastowego opuszczenia gabinetu lub zmuszenia do tego dentysty – tym ten postępuje delikatniej, bardziej uważa by nie sprawiać pacjentowi nadmiernego bólu, nie urazić. Tym się kierując, niektórzy pacjenci jęczą i kopią gdy tylko znajdą się na fotelu, udają cierpienie zanim cokolwiek zacznie ich boleć, by wymusić na dentyście właściwą delikatność od początku leczenia.
Dokładnie taka sama taktyka „aktorska” służy przedsiębiorcom. Normalnie – w Polsce „nic się nie opłaca”, więc przedsiębiorca może ewentualnie coś robić, prowadzić jakąś działalność i zatrudnić w ostateczności jakiegoś pracownika, ale pod warunkiem, że… I tu zaczynają się pomysły na „ułatwienia” dla pracodawców. A to zwolnić z VAT, zmniejszyć podatek, zwolnić z obowiązku płacenia składek na ubezpieczenie, dać pełną dowolność w nawiązywaniu i zrywaniu stosunku pracy, zezwolić albo „przymykać oko” na łamanie prawa pracy szczególnie dotyczące omijania uprawnień pracowniczych i obowiązków pracodawcy. Jedno się liczy: musi być tanio, a to dlatego że tak naprawdę – to wszelkie te wyłudzone dotacje, zwolnienia, ułatwienia i dofinansowania – wymuszone szantażem – służą wyłącznie maksymalizacji zysku własnego przedsiębiorcy.
Całe to sztucznie tworzone i sztucznie podtrzymywane bezrobocie oraz wymuszana pomoc publiczna przeznaczona na zwalczanie skutków bezrobocia – trafia w rezultacie do kieszeni przedsiębiorców jako dodatkowy zysk.

Problem w tym, że teraz już – po zniszczeniu tak wielu miejsc pracy które nie musiały zostać zniszczone – bezrobocie jest bardzo wysokie i jest rzeczywiste, nie jest fikcją.

Jedyną metodą likwidacji bezrobocia czyli rozwoju gospodarki jest tworzenie rzeczywistych, trwałych miejsc produktywnej pracy. Nawiasem mówiąc – jest to OBOWIĄZKIEM KONSTYTUCYJNYM państwa jako organizatora (a nie przedsiębiorcy), nikt tego nie anulował ani nie zniósł, po prostu państwo nagle przestało ten swój obowiązek spełniać, bezczelnie ignorując Konstytucję. Konstytucja, prawo – to już na władzy nie robi żadnego wrażenia; któż zresztą miałby władzę za to rozliczyć? Archaiczne, sprytnie zmarginalizowane związki zawodowe? Opozycja zupełnie wyobcowana z realnego życia jak Prezes, „tyłem” odwrócona do zwykłych ludzi i ich codziennych problemów, uwikłana w prywatne wojenki, ambicyjki i zemsty?

Na każdym kroku widać, że cała aktywność przedsiębiorców nastawiona jest wyłącznie na ograniczenie kosztów a jedynym uzasadnieniem jest tak naprawdę nie jakiś tam „kryzys” a chęć zmaksymalizowania swoich własnych doraźnych zysków.
Przeglądając oferty zatrudnienia widzimy przede wszystkim wiele ofert dla uczniów, studentów, osób do 26 roku życia. Czy podstawowym zadaniem życiowym ucznia lub studenta jest pracować, często na 2 lub 3 zmiany? Nie! uczeń ma przede wszystkim uczyć się. Ale dla przedsiębiorcy ważne jest tylko to, że za pracę ucznia lub studenta nie odprowadza się składek na ubezpieczenie społeczne, czyli robota jest zrobiona a jest t a n i o. Znajduje się sporo ofert adresowanych jednoznacznie wyłącznie do osób z orzeczeniem o stopniu niepełnosprawności. Zadziwiające jest że prace bardzo ciężkie takie jak sprzątanie biur albo ochrona fizyczna – czyli prace jakby się wydawało wymagające podwyższonej właśnie, szczególnej sprawności – oferowane są prawie wyłącznie osobom niepełnosprawnym. Dlaczego? Bo można w ten sposób zmniejszyć wymaganą od pracodawcy obowiązkową składkę na PFRON, czyli… jest t a n i e j. To samo – umowy śmieciowe, wykorzystywanie umów cywilnoprawnych ewidentnie zamiast umów o pracę, spotykane ostatnio coraz częściej próby zatrudniania pracowników zamiast na umowy o prace – na umowy agencyjne. Na dodatek wszystkiego, nikogo już nie dziwi ani nie razi istnienie i lawinowy rozrost tzw. „szarej strefy” – funkcjonującej najwyraźniej za błogosławieństwem i cichym przyzwoleniem władzy, rządu Platformy Obywatelskiej i Donalda Tuska. Dlaczego? Bo jest t a n i e j!
W ten sposób powstaje fikcyjna gospodarka, oparta na małych, słabych firmach nastawionych jedynie na masowe wyłudzenia dotacji, zwolnień z obowiązków, ulg, dopłat itp. a bez nich – szybko znikających wraz z byłymi właścicielami i wyłudzonymi w ten sposób zyskami. Ci „szmaciani” przedsiębiorcy – niczym bojaźliwy pacjent u dentysty – już zawczasu jęczą, straszą likwidacją miejsc pracy, zwolnieniami, ograniczaniem zatrudnienia – byle wymusić dotacje i dopłaty i policzyć je do czystego zysku właścicieli.

Dotowanie zatrudnienia jest oszustwem; tylko pozornie i tylko na czas dotowania rozwiązującym problem bezrobocia. Znikają dotacje – to znika i miejsce pracy – bo już się „nie opłaca”. Jest to po prostu kryminalny transfer publicznych pieniędzy do kieszeni prywatnych przedsiębiorców i jest on wymuszany szantażem. Ludzie nie mogący znaleźć zatrudnienia są pionkami w rękach szantażystów – przedsiębiorców, ale ich bieda, ich cierpienie fizyczne i psychiczne jest prawdziwe. Ludzie naprawdę, nie na niby staczają się do poziomu kloszardów z powodu utraty źródła podstawowego dochodu jakim dla nich była kiedyś praca najemna. Ludzie w starszym wieku ale w wieku produkcyjnym, wyłączeni z powodu wieku z zatrudnienia, naprawdę od nieraz kilku lat walczą codziennie o przetrwanie i o jakiekolwiek zatrudnienie. To nie jest fikcja, to rzeczywisty koszt społeczny tej „zabawy”. Wydaje się jednak, że ogromna cierpliwość społeczeństwa już się kończy…

Po stronie władzy nastąpiła dziwna cisza. Nie jest to przecież jeszcze „sezon ogórkowy”.

Nie wiem, gdzie się podział Premier tego „naszego” (?) kraju. Znikł z mediów. Gdzie się podziewają ostatnio niektórzy ministrowie. Może już się pakują na emigrację, szykują się na powroty „do swoich”, albo pospiesznie załatwiają „zielone karty” do Stanów Zjednoczonych dla swoich dzieci…
Boją się „wariantu rumuńskiego”?
Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!

W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Gospodarka socjalistyczna, czyli katastrofa narodowa
2 LIPCA 1947 * Sejm, wybrany w sfałszowanych wyborach, przyjął Plan Trzyletni * Komuniści przystąpili do likwidacji własności prywatnej * Zaczęła się przebudowa polski według sowieckich wzorów.



Gospodarka w okresie tzw. Polski Ludowej to wielka czarna dziura. W dziejach Polski, od X wieku poczynając, niewiele dotknęło nas klęsk równie głębokich i dotkliwych jak ekonomia w wykonaniu komunistów.
Jej konsekwencją jest olbrzymie zapóźnienie cywilizacyjne naszego kraju i ubóstwo Polaków na tle wielu nacji europejskich. Przez co najmniej długie dziesięciolecia będziemy ponosić skutki rządów władców PRL, a najpewniej przez stulecia, jak niegdyś po potopie szwedzkim.
Przed II wojną światową i jeszcze dobrych kilka lat po jej zakończeniu Polska była państwem porównywalnym z Grecją, Portugalią, Hiszpanią, Włochami, a nawet Finlandią i Japonią. W ciągu kilku dekad, gdy byliśmy podporządkowani woli Kremla i zmuszeni budować gospodarkę na wzór i potrzeby imperium sowieckiego, Zachód uciekł nam bardzo daleko. W 1989 r. Finlandia miała produkt krajowy brutto na jednego mieszkańca 12-krotnie wyższy niż Polska, Włochy 8-krotnie, a Hiszpania 6-krotnie.

Wnosząc po przedsiębiorczości naszych rodaków można za pewnik uznać, że gdyby nie gospodarka komunistyczna, to tzw. przeciętny Polak byłby dziś równie bogaty jak Francuz, Brytyjczyk czy Niemiec. I nikt nie mamiłby nas opowiadaniem, że za Gierka czy Jaruzelskiego było świetnie.
Obecne problemy, bezrobocie czy fakt, że kilka milionów Polaków żyje poniżej minimum egzystencji, jest w dużym stopniu wynikiem tego, iż przez blisko pół wieku kilkadziesiąt milionów osób żyło pod rządami skrajnie patologicznej gospodarki, a ich praca była marnotrawiona.

Nie ma sensu porównywać polityki gospodarczej II i III Rzeczypospolitej z PRL. W gospodarce rynkowej celem polityki jest tworzenie jak najlepszych warunków dla aktywności gospodarczej jednostek. W tzw. Polsce Ludowej władze chciały zarządzać nie tylko całym systemem ekonomicznym, lecz też świadomością obywateli. Konsekwencje tej polityki ponosić będą Polacy przez kilka pokoleń.

Cechą gospodarki komunistycznej było planowanie i kierowanie nią przez rząd, który dążył do upaństwowienia wszystkiego. W 1960 r. w sektorze państwowym pracowało 6 proc. czynnych zawodowo Amerykanów, 10 proc. Niemców i blisko 90 proc. Polaków. A i ci, którzy nie pracowali w zakładach zarządzanych przez państwo, byli i tak poddani ścisłej kontroli. Nawet rolnicy indywidualni nie byli niezależnymi wytwórcami, bo musieli się liczyć z państwowymi cenami skupu. Inicjatywy ludzi były albo ignorowane, albo karane przez rządzących, co skutkowało biernością ekonomiczną Polaków. Kapitalnie scharakteryzował to zjawisko Stefan Kisielewski, mówiąc, że "w socjalizmie państwo zajmuje się wszystkim, więc obywatele starają się nie przeszkadzać i nie robią nic".
Sztuczny świat

Gospodarka PRL opierała się na parametrach odgórnie ustalanych przez władze. Dotyczyło to większości cen, płac, kursów walutowych i wielu innych rzeczy. W konsekwencji wytworzył się sztuczny świat gospodarczy. Przedsiębiorstwa państwowe nie musiały się liczyć z regułami rządzącymi wolnym rynkiem. Jak popadały w kłopoty, mogły liczyć na pomoc z budżetu. Handel zagraniczny był czystą patologią. Ceny i koszty były manipulowane kursami walutowymi oraz pozwoleniami wywozu i przywozu.

Dla władzy ważne były pryncypia ustrojowe, a nie realna gospodarka. Polacy co kilka lub kilkanaście lat na ulicach wyrażali swój stosunek do władzy i efektów prowadzonej przez nią polityki. Ta z buntującymi krwawo się rozprawiała. Podstaw chorego systemu nie ruszano, co najwyżej wymieniano partyjną ekipę.
Pisząc o gospodarce, nie sposób nie podawać liczb. Warto jednak pamiętać, że władze komunistyczne przejęły nie tylko całą gospodarkę, ale też kontrolowały informację. Dane statystyczne były instrumentem sprawowania rządów. Krótko mówiąc, komuniści manipulowali danymi, dlatego trzeba pamiętać, że wyniki gospodarcze PRL nie dają się bezpośrednio porównać z rezultatami krajów o gospodarce rynkowej. Przypomnijmy, że głównym celem było wykonanie planu, dlatego od szczebla najwyższego po najwyższy fałszowano rzeczywistość, np. do produkcji zaliczano niemal wszystko, niezależnie czy było dobrym towarem, czy bublem. Sami komuniści w listopadzie 1987 r. przyznali, że "w konsekwencji niskiej jakości produkcji tracimy 40 proc. dochodu narodowego". Wszechobecność planowania świetnie oddaje znane powiedzenie, że "istnieją trzy kategorie ontologiczne: byt, niebyt i planowanie". Plany zresztą nigdy, poza Trzyletnim, nie były realizowane.

Chociaż PRL była państwem opresyjnym, to jednak wszechobecny chaos powodował, że i stopień kontroli nad gospodarką kulał. W każdym państwie totalitarnym, w którym gospodarka jest centralnie sterowana, system kontroli zależy przede wszystkim od uczciwości aparatu biurokratycznego oraz od siły przymusu. Oba te czynniki wykluczają się jednak nawzajem. Im większy monopol władzy i jej przymus, tym bardziej skorumpowany jest aparat wykonawczy. A próby reformy przez łagodzenie przymusu kończyły się rozkładem machiny biurokratycznej.
Fałszerstwo od PKWN

Komuniści od początku oszukiwali. W manifeście PKWN zapewniali, że własność prywatna będzie chroniona. Jednocześnie PKWN, w którym władzę realną sprawowali komuniści namaszczeni przez Stalina, utrzymał w mocy zarządzenie niemieckich władz okupacyjnych o obowiązkowych dostawach zboża, ziemniaków czy mięsa na potrzeby armii i miast. Nowa władza wycofując z obiegu marki niemieckie, wymianę tak przeprowadziła, że przejęła ok. 90 proc. wartości pieniądza. Potem - w styczniu 1945 r. - zamieniając okupacyjne złotówki na nowe złote, zabieg powtórzyła. Zubożałe w czasie okupacji społeczeństwo ogołocone zostało z resztek oszczędności.

Do dziś panuje niemal powszechne przekonanie, że zasługą nowej władzy było przeprowadzenie reformy rolnej, polegającej na przymusowej i nieodpłatnej parcelacji majątków powyżej 100 ha powierzchni ogólnej lub 50 ha użytków rolnych. Warto jednak przypomnieć, że podobne plany miała w czasie wojny PPS czy Rada Jedności Narodowej, czyli podziemny parlament Polskiego Państwa Podziemnego. Komuniści za reformę rolną kazali chłopom słono zapłacić, ponieważ za uzyskaną ziemię musieli państwu oddać równowartość jednorocznych zbiorów, przy czym należność rozłożono na 10-20 rat rocznych. W ten sposób, wywłaszczając niemal bez odszkodowania i żądając zapłaty za ziemię od chłopów, stworzyli sobie nadzwyczajne źródło dochodów.

Ponadto, w wyniku reformy rolnej zlikwidowano ziemiaństwo, co skutkowało upadkiem kultury rolnej oraz życia kulturalnego na wsi. Celem nowej władzy było zlikwidowanie dworów jako ośrodków życia wiejskiego.
Sami chłopi niewiele na reformie skorzystali, bo średni nadział ziemi wyniósł około 3 ha. Przeciętna zaś wielkość gospodarstwa w Polsce wzrosła z 5 ha w 1938 r. do 5,3 ha w 1950 r. Dodajmy, że do 1948 r. polscy komuniści utrzymywali, że nie zamierzają wprowadzać kolektywizacji, nie używali frazeologii kułackiej, a nawet surowo karali za używanie słowa "kołchoz" w odniesieniu do swoich planów. Złudzenia utrzymywano do 1948 r., gdy Komintern nakazał przyśpieszenie kolektywizacji.
Przegniłe fundamenty

U źródeł polityki gospodarczej PRL stały trzy główne grzechy pierworodne: bezprawie, doktrynerstwo oraz zależność od ZSRR. Ten ostatni czynnik był kluczowy, ponieważ rządzący musieli (i chcieli) robić to, co kazali im przywódcy imperium sowieckiego. Było tak, jak powiedział Stalin: "Kto okupuje terytorium, ten narzuca swój ustrój społeczny".

2 lipca 1947 r. Sejmu uchwalił Plan Trzyletni: na lata 1947-1949. W ostatnim roku planu miano przekroczyć produkcję przemysłową, rolną i dochód narodowy z 1938 r. Plan był dziełem ekonomistów z Centralnego Urzędu Planowania, na którego czele stanął Czesław Bobrowski. Szybko jednak został zmieniony, bo minister przemysłu i handlu Hilary Minc nie krył, że "najwyższą, a zarazem jedyną skuteczną formą uspołecznienia środków produkcji jest upaństwowienie". I komuniści, zgodnie ze swoją totalitarną logiką, zmierzali do likwidacji sektora prywatnego i opanowania spółdzielczości przez administrację państwową. W życie wcielali plan Minca znany jako "bitwa o handel i spółdzielczość". W praktyce brutalnie niszczyli prywatny handel, rzemiosło oraz likwidowali niezależność spółdzielni. Rozwiązali wszelkie instytucje naukowe zajmujące się badaniem gospodarki, a wybitnych ekonomistów niekomunistycznych usunięto z uczelni. Utajniono wszystkie dane ekonomiczne, a nawet zawieszono wydawanie rocznika statystycznego.
Pod koniec Planu Trzyletniego gospodarka była, nie licząc rolnictwa, państwowym monolitem, sterowanym przez armię partyjnych biurokratów. Plan został wykonany w 2 lata i 9 miesięcy. Było to wynikiem przede wszystkim tego, że kraj był potwornie zniszczony przez wojnę. Wydajność pracy była jednak bardzo niska, mimo współzawodnictwa pracy, które zaczęło się w 1947 r.

Na polecenie Kremla rządzący musieli nie tylko odrzucić Plan Marshalla, który pozwolił odbudować zniszczone przez wojnę gospodarki Europy Zachodniej, lecz też odizolować się od rynków kapitalistycznych, co miało katastrofalne skutki dla rozwoju.
Po Planie Trzyletnim był Plan Sześcioletni, a potem tzw. pięciolatki. Istota systemu pozostawała bez zmian. Szefowie zakładów nie musieli martwić się o zbyt, a jedynie o zaopatrzenie. W efekcie rosły zapasy. Na koszty produkcji w praktyce nie zwracano uwagi. W związku z dogmatem o pełnym zatrudnieniu formalnie nie było bezrobocia. Musiano stawiać na przemysł ciężki i zbrojeniowy, bo tego wymagał Kreml. Nagminne fałszowano wyniki, np. oficjalnie produkcja przemysłowa w latach 1949-1960 wzrosła o 352 proc., ale faktycznie, według cen zachodnich, o około 153 proc.
Przecz cały okres PRL na przeszkodzie rozwoju gospodarczego stała absurdalna doktryna, która skutkowała szeregiem patologii, począwszy od bałaganu, lichej technologii, rozdętej biurokracji po skrajną nieefek- tywność. Koszt wybudowania w PRL kopalni czy walcowni był o przeszło 50-100 proc. wyższy niż w krajach zachodnich. Czas budowy był dwukrotnie dłuższy.

Biurokratyczny system planowania i zarządzania hamował postęp, ponieważ przedsiębiorstwa oceniano według rozmiarów produkcji, a nie zysków. Zresztą jeszcze pod koniec lat 50. aż 36 proc. dyrektorów przedsiębiorstw miało tylko wykształcenie podstawowe, a 16 proc. - wyższe.
W latach 1945-1989 kładziono nacisk na uprzemysłowienie, które było celem samym w sobie. Społeczeństwo ponosiło wielkie koszty tego, że przemysł był mało konkurencyjny, w dodatku degradował środowisko naturalne. W mieszkaniu zbudowanym w latach 70. znajdowało się średnio 8 kg benzenu, groźnej trucizny, gdy normy międzynarodowe dopuszczały do 6 dag. Węgiel był głównym towarem eksportowym Polski, ale duża jego część szła do ZSRR po zaniżonych cenach.
Niemal wszystko działało źle, np. wyłączenia prądu stawały się wielką plagą, powodując ogromne straty. Nie mogłoby być inaczej, skoro wszystko było w ręku państwa. Dotyczy to także polityki rolnej. Komunistom nie udało się skolektywizować rolnictwa, jak miało to miejsce w ZSRR, NRD czy Czechosłowacji. W czasach gomułkowskich sektor "uspołeczniony" zajmował 13 proc. gruntów, ale otrzymywał niemal 70 proc. nakładów na rolnictwo. W 1974 r. po raz pierwszy w historii Polska stała się importerem żywności netto.
Szaleństwa Gierka

Do dziś chwalona jest ekipa Gierka i on sam. Ale na gospodarce się nie znał i wykazywał niezwykłą wiarę w rzeczywistość kreowaną własnymi słowami, o czym można dowiedzieć się z lektury stenogramów tzw. komisji Grabskiego, oceniającej odpowiedzialność ekipy gierkowskiej. Owszem, w latach 70. miał miejsce skok inwestycyjny, ale jego podstawą były kredyty zagraniczne. Już w połowie tamtej dekady zaczęły ujawniać się efekty szaleńczej polityki gospodarczej: wolno rosnąca wydajność pracy przy szybkim wzroście płac musiała doprowadzić do braku równowagi. Cały czas gospodarka była bardzo energo- i materiało-chłonna. Fatalna polityka ekonomiczna Gierka i jego drużyny przyczyniła się do załamania gospodarki i wybuchu wielkiego buntu społecznego w lecie 1980 r. Kolejna ekipa, z gen. Wojciechem Jaruzelskim na czele, najpierw nie miała żadnego pomysłu, a potem czołowi działacze PZPR myśleli głównie o tym, jak zarobić na upadku komunizmu.

* Hilary Minc (1905-1974).
Nazywany był dyktatorem gospodarczym w okresie stalinowskim. Od 1945 r.stał na czele resortu przemysłu, a od 1949 r. został również wicepremierem odpowiedzialnym za sprawy gospodarcze. Był zagorzałym i bezwzględnym stalinowcem, a jego celem było przekształcenie Polski na wzór sowiecki. Dążył do całkowitej likwidacji własności prywatnej, czemu miała służyć m.in. ,,bitwa o handel".
* Eugeniusz Szyr (1915-2000)
W Ministerstwie Przemysłu i Handlu był zastępcą Minca. Potem stanął na czele Państwowej Komisji Planowania Gospodarczego, a następnie od 1956 r. do 1981 r. - z niewielką przerwą - był ministrem budownictwa oraz gospodarki materiałowej. W latach 1956-1972 zajmował też stanowisko wicepre- miera, stojąc również na czele Komitetu Nauki i Techniki, choć miał tylko średnie wykształcenie. Był teściem Marcina Święcickiego, dziś posła PO.
* Czesław Bobrowski (1904 -1996).
Mając 16 lat, zgłosił się do wojska na ochotnika w czasie wojny polsko-bolszewickiej (był starszym strzelcem). Ukończył prawo na UW i w okresie międzywojennym pracował m.in. w kilku ministerstwach, ciesząc się opinią człowieka bardzo zdolnego. W czasie II wojny światowej walczył we Francji. W 1945 r. wrócił do Polski i został szefem Centralnego Urzędu Planowania. Po kłótniach z Mincem został odsunięty. Po 1956 r. kilka razy doradzał kolejnym ekipom PRL-owskim.
* Edward Gierek (1913-2001).
I sekretarzem PZPR był w latach 1970-1980. Do dziś u części Polaków cieszy się popularnością i uznaniem, a przez kierownictwo SLD jest przedstawiany jako wzór patrioty i działacza gospodarczego. Historycy podkreślają natomiast, że uzależnił Polskę od ZSRR bardziej niż Gomułka, a nawet Jaruzelski. Ekonomiści przypominają, że prowadzona przez niego polityka gospodarcza doprowadziła do katastrofy.

źródło: dziennikpolski24.pl
Najlepszy komentarz (47 piw)
BongMan • 2013-07-04, 12:26
Historia i dokument.

PS:
Najgorszym co przytrafiło się Polsce było przystąpienie do UE.

Vof napisał/a:

U źródeł polityki gospodarczej PRL stały trzy główne grzechy pierworodne: bezprawie, doktrynerstwo oraz zależność od ZSRR. Ten ostatni czynnik był kluczowy, ponieważ rządzący musieli (i chcieli) robić to, co kazali im przywódcy imperium sowieckiego.



U źródeł polityki gospodarczej Polski w UE stały trzy główne grzechy pierworodne: wyższość prawa unijnego nad prawem polskim, doktrynerstwo oraz zależność od niemców. Ten ostatni czynnik był kluczowy, ponieważ rządzący musieli (i chcieli) robić to, co kazali im przywódcy imperium niemieckiego.

Patrzcie, kurwa, jak się historia lubi powtarzać, a Polacy nic się nie nauczyli...
Tak to już jest kiedy ktoś powie coś mądrego na temat ekonomi, dostaje ścierą przez łeb od ciapatego.

Najlepszy komentarz (478 piw)
m................L • 2013-05-28, 15:01


To jest najlepsza częśc, rodziny zastępczej
Sprawozdanie z działalności ministerstwa gospodarki
A................O • 2013-05-03, 19:13
pod kątem bezpieczeństwa energetycznego

Cytat:

Sprawozdanie z działalności ministerstwa gospodarki za 2012 rok dostarcza wielu ciekawych danych, szczególnie w odniesieniu do energetyki.

Energia elektryczna produkowana jest w 96,9% z paliw krajowych. Poziom ten utrzymuje się już od kilku lat. Widać zatem, że ani import węgla ani biomasy nie wpłynął na zmianę wartości udziału paliw krajowych w produkcji energii elektrycznej w ubiegłym roku.

Nadwyżka mocy dyspozycyjnych elektrowni krajowych wobec maksymalnego zapotrzebowania na energię to 12,5%. Bezpieczny margines – choć należy zwrócić uwagę, że w dobie kryzysu spadło zapotrzebowanie na energię elektryczną. Trzeba także dodać, że zdecydowanie poprawiła się w ostatnich latach efektywność energetyczna, przede wszystkim w sektorze przedsiębiorstw energochłonnych. Czeka nas także w perspektywie kilku najbliższych lat ograniczenie aktywności starych bloków. Mówimy wprawdzie o perspektywie kolejnych 4-6 lat, ale warto mieć na uwadze te liczby już dziś. Szczególnie w kontekście dość łatwego rozwiązania – to jest zniwelowania deficytu mocy poprzez import energii z Rosji, o co bardzo mocno zabiegają rosyjskie koncerny energetyczne. Rozwiązanie z pozoru najtańsze i najłatwiejsze, ale dyskusyjne z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego kraju z powodu naturalnego obniżenia skłonności do budowy własnych źródeł, co w perspektywie długoterminowej może wpłynąć na częściowe uzależnienie od jednego kierunku dostaw. Potencjalnie możliwe jest więc powtórka sytuacji znanej nam z rynku gazu czy ropy naftowej. Czego w związku z tym zabrakło w raporcie MG o rynku energii? Poziomu importu energii elektrycznej do Polski.

Udział energii pochodzącej z OZE i kogeneracji w całkowitej rocznej sprzedaży energii elektrycznej nie został wprawdzie podany, ale ministerstwo gospodarki spodziewało się, że osiągnie 37%.

Ciekawie natomiast wgląda dynamika na rynku dostawców energii. Otóż na zmianę dotychczasowego dostawcy energii elektrycznej zdecydowało się 0,85% odbiorców. MG zakładało niższy współczynnik. Wciąż nam daleko do takich państw jak choćby Szwecja gdzie świadomość energetyczna jest na znacznie wyższym poziome, a co za tym idzie większa skłonność do poszukiwania lepszej oferty. Jednak w najbliższych latach nie należy spodziewać się znacznego wzrostu liczby odbiorców zmieniających dostawców. Wynika to przede wszystkim ze struktury rynku, który w konsekwencji wielu czynników tak ekonomicznych jak i regulacyjnych został ponownie zdominowany przez duże koncerny z udziałem skarbu państwa. Innymi słowy podmioty te nie są nastawione na konkurencję wolnorynkową w tym sensie, że nie walczą między sobą o rynek klienta. W związku z tym gorzej wygląda także system edukacji energetycznej klientów, których świadomość na temat ofert poszczególnych firm jest bardzo niska.

Roczne wydobycie gazu ziemnego w 2012 roku – 4,5 mld m3 jak informuje w swoim raporcie ministerstwo gospodarki, nie odbiega znacząco od lat poprzednich (w ciągu ostatnich 10 lat to poziomy pomiędzy 4,1 a 4,4 mld m3). Roczne zużycie gazu ziemnego kształtowało się natomiast na nieco zwiększonym poziomie 15,8 mld m3, co było spowodowane dłuższą niż zwykle zimą

Na rynku sprzedano 73,9 mln ton węgla kamiennego wydobywanego w Polsce a średni jednostkowy wynik ze sprzedaży każdej tony wyniósł 30,73 zł. To oznacza, że wydobywanie węgla kamiennego było po prostu rentowne, co w latach poprzednich nie zawsze było oczywiste.

W odniesieniu do utrzymania odpowiedniego poziomu rezerwy strategicznych zostały spełnione zakładane plany. Łączna pojemność czynna magazynów gazu ziemnego wysokometanowego w 2012 r. to ok. 1 822 mln m3, z czego 883,7 mln m3 stanowiły zapasy obowiązkowe.

Ministerstwo Gospodarki poważnie podeszło także do problemu, który pojawi się po uruchomieniu elektrowni atomowej, a dotyczy odpadów. Otóż przygotowało listę aż 15 potencjalnych lokalizacji dla składowisk odpadów promieniotwórczych (pierwotnie planowano, aby były to co najmniej 3 lokalizacje).

-Wzrost PKB 6%
-Produkcja +10%
-Miejsca pracy +1,2 mln
-Bezrobocie - spadek z 3 mln do 1 mln os.
-Cena benzyny - spadek z 4,30zł/l na 3,70zł/l
-67 mld euro funduszy UE na lata 2007-2013
-Wprowadzone ,,becikowe"
-Wprowadzone odpisy od podatku na każde dziecko
-Wydłużenie urlopów macierzyńskich
-Nakłady na Służbę Zdrowia zwiększone o 10 mld zł
-Wprowadzona polityka bezpieczeństwa energetycznego
-Deklaracja zadowolenia z życia wśród Polaków - 86%
-Deklaracja dostatniego życia wśród Polaków - 60%

A teraz wyobraźcie sobie, że to wszystko osiągnął PiS w niecałe 3 lata.
I co, dalej ,,nie chcecie żeby Kaczor rządził"?

Dane zajebane z fejsbuka
Wchodząc ostatnio na główną stronę Youtube zauważyłem poniższe video. Mają rozmach, sk****yny.



Po obejrzeniu kilkunastu sekund wzięło mnie na rozkminę. Skąd tam tylu ludzi? Jakim cudem wszyscy prawie jednakowo wyglądają, stać ich na te wszystkie gadżety, na bilet na PSY, sama scena przeogromna, telebimy Full HD eLGika...

Jeszcze 50 lat temu Korea Płd była biedniejsza od Polski. Wprowadzili proste zasady by to zmienić - najszybsze przykłady firm, które się wybiły - Kia, Hyundai, Samsung czy LG. No i oczywiście dodając do tego przeogromny przemysł portowy.

Reformy, które doprowadziły do rozwoju gospodarczego Korei Południowej obejmowały:
- finansowanie inwestycji krajowymi środkami,
- pożyczanie pieniędzy z zagranicy tylko poprzez budżet,
- utrzymywanie stabilności wartości wona,
- początkową nacjonalizację banków komercyjnych, dla zaprzęgnięcia ich do rozwijania gospodarki,
- zasadniczo nie wpuszczanie do kraju inwestycji zagranicznych,
- przyjmowanie z zagranicy tylko transferów technologii oraz wiedzy,
- zamiast substytucji importu forsowanie rozwijania eksportu (na początku okresu wzrostu eksport był 4,3 razy mniejszy niż import),
- ścisła polityka ograniczonej wymienialności wona: wymieniać walutę można było tylko na potrzeby bieżącego handlu zagranicznego,
- wysokie cła na import,
- sponsorowanie wybranych gałęzi przemysłu oraz dużego nakładu pracy,
- ścisłe niedopuszczanie nie-Koreańczyków do rynku finansowego,
- stopy procentowe ustalano w interesie rządu/gospodarki
- stosunkowo niskie zadłużenie kraju, ze szczególnie niskim udziałem zadłużenia krótkoterminowego
(źródło)

Drugi przykład, z życia wzięty:

Mieszkam przy granicy z Białorusią. Kraj, który prawie kompletnie zamknął się na zachód. Jeszcze tak z 5-10 lat temu Białorusini przyjeżdżali na zakupy samochodami typu VW Passat (stare kanciaki), Audi 80, VW Transporter T3, T4 przerdzewiałe i rozpadające się.

Jak wygląda sytuacja dziś? Wydają w cholerę swoich pieniędzy w polskich przygranicznych sklepach, przyjeżdżają nowymi wozami klasy średniej typu hyundai, skoda , ale również Audicami Infiniti, Lexusami, Land Roverami, BMW, Jeepami, Mercedesami itp...

Nie tak dawno przegadałem sprawę ruskich z pracownikiem Auchan w Białymstoku. Nie tak dawno (1-2 miesiące temu), jak Łukaszenka zrobił kolejny zakaz swoim obywatelom to momentalnie hipermarket opustoszał. Polacy kupowali minimalne rzeczy, tylko te aby przeżyć - żywność, chemia, środki czystości. Białorusin jak przyjeżdżał , nie dość że brał po kilka sztuk np. komputerów czy telefonów, to jeszcze mało kiedy narzekał na cenę. Brał jak wlezie. Co prawda przyjezdni mają zwrot podatku VAT, ale tak czy siak - miejscowi czy sklep zarabiają.

I może by tak wziąć przykład z Korei?


Rząd Tuska chce wprowadzić instytucję "odpowiedzialności zbiorowej" za niezapłacone podatki.

W mało dostępnym miejscu na stronach Rządowego Centrum Legislacji zawieszono projekt ustawy, według którego wprowadzona zostanie "solidarna odpowiedzialność podatkowa" wobec Skarbu Państwa. Polscy przedsiębiorcy biją na alarm!

Wiele wskazuje na to, że rząd Tuska chce stworzyć nowy strumień dopływu gotówki do kasy państwa z tytułu kar i mandatów skarbowych. O co chodzi? Otóż na stronie Rządowego Centrum Legislacji pojawił się projekt wprowadzający zmiany w ustawie o podatku od towarów i usług (VAT) oraz w Ordynacji Podatkowej. Zmiany te mają charakter rewolucyjnych, bowiem wprowadzają nieznaną wcześniej instytucję "odpowiedzialności zbiorowej" za niezapłacony podatek. Według projektu rządowego przedsiębiorca będzie odpowiadał za niezapłacone podatki swojego kontrahenta, jeżeli wiedział lub miał uzasadnione podstawy do przypuszczenia, że podatek nie zostanie wpłacony przez kontrahenta. Innymi słowy - przedsiębiorca ma odpowiadać "solidarnie" jeśli ktoś od kogo kupił towar lub usługę nie zapłacił podatku VAT na konto Urzędu Skarbowego (sic!!). Co więcej - projekt przewiduje również domniemanie działania w złej wierze przez przedsiębiorcę, jeżeli cena danego towaru lub usługi odbiega od ceny rynkowej.

Według kalendarza prac rządu zmiany mają wejść w życie od 1 lipca 2013 roku. Przedsiębiorcy nie kryją oburzenia - na stronie internetowej Związku Przedsiębiorców i Pracodawców pojawiły się następujące wpisy: "Skąd mamy wiedzieć czy ktoś od kogo kupujemy zapłaci podatek czy nie? Jaki mamy na to wpływ? Skąd mamy wiedzieć, co to jest "cena rynkowa" wg Ministerstwa Finansów?". Prof. Modzelewski - twórca podatku VAT w Polsce - nie ma wątpliwości. Twierdzi on, iż "Instytucja odpowiedzialności solidarnej podatnika przewidziana tym projektem jest patologicznym rozwiązaniem legislacyjnym". Czy rząd go posłucha? Wątpliwe.

Przypomnijmy sobie informacje płynące z Ministerstwa Finansów, zgodnie z którymi 71% kontroli przeprowadzanych w 2013 roku przez urzędy skarbowe ma się zakończyć wykryciem nieprawidłowości i wlepieniem mandatu skarbowego. Nowe przepisy - przygotowywane właśnie przez rząd Tuska - bardzo ułatwią realizację tych założeń. Jednocześnie po raz kolejny utrudnią życie polskim przedsiębiorcom. Zgodnie z maksymą: By żyło się lepiej. Wszystkim.

Źródło: KLIKNIJ TUTAJ


Odbiorą ci dziecko, bo za mało zarabiasz – zapłacisz podatek od wzbogacenia!

To nie żart, to nowy przepis prawa polskiego.

PŁACENIE REALNYCH PIENIĘDZY OD WIRTUALNYCH PRZYCHODÓW STAŁO SIĘ FAKTEM!

Pazerność fiskusa nie zna granic. Szuka pieniędzy wszędzie, gdzie się tylko da. Teraz sięga do kieszeni rodziców, których dzieci zostały przekazane rodzinie zastępczej. Muszą płacić za ich utrzymanie. Jeśli tego nie zrobią – zapłacą podatek.

To, co robi fiskus, i to w majestacie prawa, zakrawa na kpinę. O co chodzi? Już wyjaśniamy.

Rodzicom, którzy mają poważne kłopoty finansowe, odbiera się dziecko i umieszcza u opiekunów zastępczych. Jednak zgodnie z ustawą o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej (art. 193 ust. 1) matka i ojciec powinni co miesiąc przekazywać pieniądze na utrzymanie swojego potomka.

Gdy takiej opłaty wnieść nie mogą, samorządy – w większości przypadków – zwalniają ich z tego obowiązku. Ale uwaga! Według organów fiskusa jeśli rodzice nie mogą zapłacić za opiekę nad swoim dzieckiem, to jest to dla nich przychód z tzw. innych źródeł, bo w kieszeni zostaje im więcej pieniędzy. A od tego trzeba zapłacić podatek.

Takie stanowisko potwierdził w interpretacji podatkowej (numer IPPB4/415-892/12-2/JK3) dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie (pełen tekst poniżej).

Można to zrozumieć w ten sposób, że rodzic, któremu z powodu ubóstwa dziecko zostało zabrane i umieszczone w rodzinie zastępczej i który nadal na to dziecko nie może płacić, odnosi z tego powodu korzyść majątkową. Musi więc zapłacić podatek z pieniędzy, których na oczy nie widział.

W ten sposób, nie dość, że karze się go zabierając potomka, to jeszcze trwale uniemożliwia się mu wyjście z nędzy.

Czytaj dalej....

Pełny tekst przepisu

PPB4/415-892/12-2/JK3
2012.12.20
Dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie


Umorzenie osobie fizycznej należności z tytułu opłat za pobyt dziecka w pieczy zastępczej wraz z odsetkami stanowi dla niej przychód z innych źródeł w rozumieniu art. 20 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Zatem na Wnioskodawcy będzie ciążyć obowiązek sporządzenia informacji PIT-8C.

Na podstawie art. 14b § 1 i § 6 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Ordynacja podatkowa (t. j. Dz. U. z 2012 r., poz. 749 ze zm.) oraz § 7 rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 20 czerwca 2007 r. w sprawie upoważnienia do wydawania interpretacji przepisów prawa podatkowego (Dz. U. Nr 112, poz. 770 ze zm.) Dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie działając w imieniu Ministra Finansów stwierdza, że stanowisko przedstawione we wniosku z dnia 10.10.2012 r. (data wpływu 22.10.2012 r.) o udzielenie pisemnej interpretacji przepisów prawa podatkowego dotyczącej podatku dochodowego od osób fizycznych w zakresie obowiązku wystawiania druków PIT – 8C w związku z umorzeniem kwot opłaty wraz z odsetkami od rodziców dzieci umieszczonych w pieczy zastępczej – jest nieprawidłowe.

UZASADNIENIE

W dniu 22.10.2012 r. został złożony ww. wniosek o udzielenie pisemnej interpretacji przepisów prawa podatkowego w indywidualnej sprawie dotyczącej podatku dochodowego od osób fizycznych w zakresie obowiązku wystawiania druków PIT – 8C w związku z umorzeniem kwot opłaty wraz z odsetkami od rodziców dzieci umieszczonych w pieczy zastępczej.

W przedmiotowym wniosku został przedstawiony następujący stan faktyczny.

Wnioskodawca zwrócił się z wnioskiem o udzielenie pisemnej interpretacji przepisów prawa podatkowego w zakresie podatku dochodowego od osób fizycznych dotyczącego obowiązku wystawiania druków PIT w związku z umorzeniem kwot opłaty wraz z odsetkami od rodziców dzieci umieszczonych w pieczy zastępczej. Podstawą prawną do umarzania opłaty wraz z odsetkami są przepisy art. 193-194 ustawy z dnia 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej (Dz. U. Nr 149, poz. 887 z późn. zm.) oraz uchwały Rady miasta z dnia 17 maja 2012 r. w sprawie określenia warunków umorzenia w całości lub części, łącznie z odsetkami, odroczenia terminu płatności, rozłożenia na raty lub odstępowania od ustalania opłaty za pobyt dziecka w pieczy zastępczej. Podstawą umarzania ww. opłat są szczególnie uzasadnione okoliczności dotyczące sytuacji finansowej i rodzinnej osób zobowiązanych. Wysokość opłaty za pobyt dziecka w pieczy zastępczej ustalana jest w kwocie przyznanych świadczeń oraz dodatków, o których mowa w art. 80 ust. 1 i art. 81 ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej w przypadku umieszczenie dziecka w rodzinie zastępczej spokrewnionej, rodzinie zastępczej zawodowej, rodzinie zastępczej niezawodowej lub rodzinnym domu dziecka albo w kwocie średnich miesięcznych wydatków przeznaczonych na utrzymanie dziecka w placówce opiekuńczo-wychowawczej w przypadku umieszczenia dziecka w placówce opiekuńczo-wychowawczej, regionalnej placówce opiekuńczo-wychowawczej oraz interwencyjnym ośrodku preadopcyjnym. Wydatki wskazane w art. 80 ust. 1 ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej to świadczenie na pokrycie kosztów utrzymania dziecka w rodzinie zastępczej, natomiast w art. 81 ustawy wskazane są dodatki na pokrycie zwiększonych kosztów utrzymania przysługujący na dziecko legitymujące się orzeczeniem o niepełnosprawności lub orzeczeniem o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności oraz na dziecko umieszczone na podstawie przepisów ustawy z dnia 26 października 1982 r. o postępowaniu w sprawach nieletnich.

W związku z powyższym zadano następujące pytanie.

Czy kwota umorzonych opłat stanowi przychód z innych źródeł skutkujący obowiązkiem wystawienia informacji o jego osiągnięciu na druku PIT – 8C…

Zdaniem Wnioskodawcy, skoro otrzymywane świadczenia, dodatki i inne kwoty oraz wartość nieodpłatnych świadczeń lub świadczeń częściowo odpłatnych z tytułu szkolenia, o których mowa w art. 31, art. 44 ust. 1, art. 80 ust. 1 art. 81, art. 83 ust. l i 4, art. 84 pkt 2 i 3, art. 140 ust. 1 pkt l i art. 156 ust. 4 ustawy z dnia 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej (Dz. U. Nr 149, poz. 887 i Nr 288, poz. 1690) oraz środki finansowe na utrzymanie lokalu mieszkalnego w budynku wielorodzinnym lub domu jednorodzinnego, o których mowa w art. 83 ust. 2 i art. 84 pkt 1 ustawy z dnia 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej w części przysługującej na umieszczone w rodzinie zastępczej lub rodzinnym domu dziecka dzieci i osoby, które osiągnęły pełnoletność przebywając w pieczy zastępczej są zwolnione opodatkowania na mocy art. 21 ust. 1 pkt 24 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych, to umorzenie opłat od rodziców ustalanych na podstawie tych świadczeń, dokonywane na podstawie szczególnie uzasadnionych okoliczności dotyczących sytuacji finansowej i rodzinnej osób zobowiązanych, nie powinno stanowić przychodu i rodzić obowiązku podatkowego u osób, którym te świadczenia umorzono, a tym samym obowiązku wystawiania PIT-u przez płatnika.

W świetle obowiązującego stanu prawnego stanowisko Wnioskodawcy w sprawie oceny prawnej stanu faktycznego uznaje się za nieprawidłowe.

Zgodnie z zasadą powszechności opodatkowania wyrażoną w art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (t. j. Dz. U. z 2012 r., poz. 361 ze zm.), opodatkowaniu podatkiem dochodowym podlegają wszelkiego rodzaju dochody, z wyjątkiem dochodów wymienionych w art. 21, 52, 52a i 52c oraz dochodów, od których na podstawie przepisów Ordynacji podatkowej zaniechano poboru podatku.

Stosownie do art. 11 ust. 1 ww. ustawy przychodami, z zastrzeżeniem art. 14-15, art. 17 ust. 1 pkt 6, 9 i 10 w zakresie realizacji praw wynikających z pochodnych instrumentów finansowych, art. 19 i art. 20 ust. 3, są otrzymane lub postawione do dyspozycji podatnika w roku kalendarzowym pieniądze i wartości pieniężne oraz wartość otrzymanych świadczeń w naturze i innych nieodpłatnych świadczeń.

Ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych nie precyzuje, co należy rozumieć przez “nieodpłatne świadczenie”. Z tego też względu pojęcie “świadczenia” należy rozpatrywać z punktu widzenia zobowiązaniowego, tj. na tle art. 353 § 1 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 16, póz. 93 ze zm.), zgodnie z którym zobowiązanie polega na tym, że wierzyciel może żądać od dłużnika świadczenia, a dłużnik powinien świadczenie spełnić. Świadczenie może polegać na działaniu albo na zaniechaniu (art. 353 § 2).

Zatem pojęcie “nieodpłatne świadczenie” w prawie podatkowym ma szerszy zakres niż w prawie cywilnym. Obejmuje ono nie tylko działanie lub zaniechanie na rzecz innej osoby, ale w jego zakres wchodzą także wszystkie zjawiska gospodarcze i zdarzenia prawne, których następstwem jest nieodpłatne przysporzenie majątku innej osobie kosztem majątku innego podmiotu, mające konkretny wymiar finansowy.

Zgodnie z art. 10 ust. 1 pkt 9 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych źródłem przychodów są “inne źródła”.

W myśl art. 20 ust. 1 ww. ustawy za przychody z innych źródeł, o których mowa w art. 10 ust. 1 pkt 9, uważa się w szczególności: kwoty wypłacone po śmierci członka otwartego funduszu emerytalnego wskazanej przez niego osobie lub członkowi jego najbliższej rodziny, w rozumieniu przepisów o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych, zasiłki pieniężne z ubezpieczenia społecznego, alimenty, stypendia, dotacje (subwencje) inne niż wymienione w art. 14, dopłaty, nagrody i inne nieodpłatne świadczenia nienależące do przychodów określonych w art. 12-14 i 17 oraz przychody nieznajdujące pokrycia w ujawnionych źródłach.

Użyte w ww. przepisie sformułowanie “w szczególności”, świadczy o tym, że definicja przychodów z innych źródeł ma charakter przykładowy i otwarty, zatem do tej kategorii należy zaliczyć również przychody inne niż wymienione wprost w przepisie art. 20 ust. 1 ww. ustawy.

W świetle powyższego opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób fizycznych podlega dochód, uzyskiwany w wyniku określonych czynności faktycznych i prawnych, w następstwie których mamy do czynienia z przyrostem mienia. Tak więc, podstawą uzyskania przychodów z innych źródeł mogą być tylko takie czynności, w wyniku których następuje po stronie osoby fizycznej przysporzenie majątkowe.

Zgodnie z art. 21 ust. 1 pkt 79 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych wolne od podatku dochodowego są świadczenia z pomocy społecznej.

Stosownie do art. 42a ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą, osoby prawne i ich jednostki organizacyjne oraz jednostki organizacyjne niemające osobowości prawnej, które dokonują wypłaty należności lub świadczeń, o których mowa w art. 20 ust. 1, z wyjątkiem dochodów (przychodów) wymienionych w art. 21, art. 52, art. 52a i art. 52c oraz dochodów, od których na podstawie przepisów Ordynacji podatkowej zaniechano poboru podatku, od których nie są obowiązane pobierać zaliczki na podatek lub zryczałtowanego podatku dochodowego, są obowiązane sporządzić informację według ustalonego wzoru o wysokości przychodów i w terminie do końca lutego następnego roku podatkowego przekazać podatnikowi oraz urzędowi skarbowemu, którym kieruje naczelnik urzędu skarbowego właściwy według miejsca zamieszkania podatnika, a w przypadku podatników, o których mowa w art. 3 ust. 2a, urzędowi skarbowemu, którym kieruje naczelnik urzędu skarbowego właściwy w sprawach opodatkowania osób zagranicznych.

Z wniosku wynika, iż podstawą prawną do umarzania opłaty wraz z odsetkami są przepisy art. 193-194 ustawy z dnia 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej (Dz. U. Nr 149, poz. 887 z późn. zm.) oraz uchwały Rady m. W. z dnia 17 maja 2012 r. w sprawie określenia warunków umorzenia w całości lub części, łącznie z odsetkami, odroczenia terminu płatności, rozłożenia na raty lub odstępowania od ustalania opłaty za pobyt dziecka w pieczy zastępczej. Podstawą umarzania ww. opłat są szczególnie uzasadnione okoliczności dotyczące sytuacji finansowej i rodzinnej osób zobowiązanych. Wysokość opłaty za pobyt dziecka w pieczy zastępczej ustalana jest w kwocie przyznanych świadczeń oraz dodatków, o których mowa w art. 80 ust. 1 i art. 81 ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej w przypadku umieszczenie dziecka w rodzinie zastępczej spokrewnionej, rodzinie zastępczej zawodowej, rodzinie zastępczej niezawodowej lub rodzinnym domu dziecka albo w kwocie średnich miesięcznych wydatków przeznaczonych na utrzymanie dziecka w placówce opiekuńczo-wychowawczej w przypadku umieszczenia dziecka w placówce opiekuńczo-wychowawczej, regionalnej placówce opiekuńczo-wychowawczej oraz interwencyjnym ośrodku preadopcyjnym.

Wskazać należy, iż z dniem 01 stycznia 2012 r. weszła w życie ustawa z dnia 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej (Dz. U. Nr 149, poz. 887 ze zm.).

Zgodnie z art. 193 ust. 1 ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej za pobyt dziecka w pieczy zastępczej rodzice ponoszą miesięczną opłatę w wysokości:
przyznanych świadczeń oraz dodatków, o których mowa w art. 80 ust. 1 i art. 81 – w przypadku umieszczenia dziecka w rodzinie zastępczej spokrewnionej, rodzinie zastępczej zawodowej, rodzinie zastępczej niezawodowej lub rodzinnym domu dziecka;
średnich miesięcznych wydatków przeznaczonych na utrzymanie dziecka w placówce opiekuńczo-wychowawczej, regionalnej placówce opiekuńczo-terapeutycznej oraz interwencyjnym ośrodku preadopcyjnym – w przypadku umieszczenia dziecka w placówce opiekuńczo-wychowawczej typu socjalizacyjnego, interwencyjnego lub specjalistyczno-terapeutycznego, regionalnej placówce opiekuńczo-terapeutycznej oraz interwencyjnym ośrodku preadopcyjnym;

Za ponoszenie opłaty, o której mowa w ust. 1, rodzice odpowiadają solidarnie (art. 193 ust. 2 ww. ustawy). Stosownie do art. 193 ust. 6 pow. ustawy opłatę, o której mowa w ust. 1, ponoszą także rodzice pozbawieni władzy rodzicielskiej lub którym władza rodzicielska została zawieszona albo ograniczona.

Zgodnie z art. 194 ust. 1 ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej opłatę, o której mowa w art. 193 ust. 1, ustala, w drodze decyzji, starosta właściwy ze względu na miejsce zamieszkania dziecka przed umieszczeniem w rodzinie zastępczej, rodzinnym domu dziecka, placówce opiekuńczo-wychowawczej, regionalnej placówce opiekuńczo-terapeutycznej albo interwencyjnym ośrodku preadopcyjnym.

W myśl art. 194 ust. 2 cyt. ustawy rada powiatu określa, w drodze uchwały, szczegółowe warunki umorzenia w całości lub w części, łącznie z odsetkami, odroczenia terminu płatności, rozłożenia na raty lub odstępowania od ustalenia opłaty, o której mowa w art. 193 ust. 1.

Stosownie do art. 194 ust. 3 ww. ustawy starosta na wniosek lub z urzędu, uwzględniając uchwałę, o której mowa w ust. 2, może umorzyć w całości lub w części łącznie z odsetkami, odroczyć termin płatności, rozłożyć na raty lub odstąpić od ustalenia opłaty, o której mowa w art. 193 ust. 1.

Mając na uwadze przedstawiony stan faktyczny oraz powołane wyżej przepisy prawa stwierdzić należy, iż umorzenie zobowiązania osoby fizycznej z tytułu opłat za pobyt dziecka w pieczy (która to osoba, na mocy stosownej decyzji była wcześniej zobowiązana do poniesienia takiej opłaty) jest co do zasady tożsame ze spełnieniem na jej rzecz nieodpłatnego świadczenia. Należy bowiem zauważyć, iż w wyniku umorzenia należności z ww. tytułu osoba ta odnosi rzeczywistą korzyść, nie wydatkując środków, które byłaby zobowiązana wydatkować płacąc za pobyt dziecka w pieczy zastępczej. W efekcie zwolnienia osoby z ponoszenia ww. opłat następuje u niej trwały przyrost majątku.

Świadczenia otrzymane na podstawie ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej nie korzystają ze zwolnienia, gdyż nie są to świadczenia otrzymane na podstawie ustawy o pomocy społecznej a ponadto, jak wynika z treści art. 21 ust. 1 pkt 24 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych w katalogu zwolnień zawartych w tym przepisie mieszczą się ściśle określone świadczenia otrzymane na podstawie wskazanej ustawy; wśród nich brak jest świadczeń będących przedmiotem analizy w niniejszej interpretacji.

Reasumując należy stwierdzić, iż umorzenie osobie fizycznej należności z tytułu opłat za pobyt dziecka w pieczy zastępczej wraz z odsetkami stanowi dla niej przychód z innych źródeł w rozumieniu art. 20 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Zatem na Wnioskodawcy będzie ciążyć obowiązek sporządzenia informacji PIT-8C.

Jeżeli przedstawiony we wniosku stan faktyczny różni się od stanu faktycznego występującego w rzeczywistości, wówczas wydana interpretacja nie będzie chroniła Wnioskodawcy w zakresie dotyczącym rzeczywiście zaistniałego stanu faktycznego.

Interpretacja dotyczy zaistniałego stanu faktycznego przedstawionego przez Wnioskodawcę i stanu prawnego obowiązującego w dacie zaistnienia zdarzenia w przedstawionym stanie faktycznym.

Stronie przysługuje prawo do wniesienia skargi na niniejszą interpretację przepisów prawa podatkowego z powodu jej niezgodności z prawem. Skargę wnosi się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, ul. Jasna 2/4, 00-013 Warszawa po uprzednim wezwaniu na piśmie organu, który wydał interpretację w terminie 14 dni od dnia, w którym skarżący dowiedział się lub mógł się dowiedzieć o jej wydaniu – do usunięcia naruszenia prawa (art. 52 § 3 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi – Dz. U. z 2012 r., poz. 270 ze zm.). Skargę do WSA wnosi się (w dwóch egzemplarzach – art. 47 ww. ustawy) w terminie trzydziestu dni od dnia doręczenia odpowiedzi organu na wezwanie do usunięcia naruszenia prawa, a jeżeli organ nie udzielił odpowiedzi na wezwanie, w terminie sześćdziesięciu dni od dnia wniesienia tego wezwania (art. 53 § 2 ww. ustawy). Skargę wnosi się za pośrednictwem organu, którego działanie lub bezczynność są przedmiotem skargi (art. 54 § 1 ww. ustawy) na adres: Izba Skarbowa w Warszawie Biuro Krajowej Informacji Podatkowej w Płocku, ul. 1-go Maja 10, 09-402 Płock.

finanse.wp.pl/kat,98674,page,2,title,Zabiora-ci-dziecko-zaplacisz-poda...

PODSUMOWANIE

Nie mieli pieniędzy na utrzymanie dziecka, więc odebrano im dziecko i nałożono obowiązek płacenia na utrzymanie dziecka w rodzinie zastępczej [Czy ja dobrze czytam, co te jebane kurwy, co te gównojady wymyśliły? - admin]
W tej chwili jest to ustalona kwota 1500 zł na jedno dziecko.

Nie zapłacą, bo nie mają pieniędzy, a właśnie za to, że nie mieli pieniędzy, zabrano im dziecko.

Ale jeśli nie zapłacą, to fiskus uznaje, że ZOSTAŁO IM W PORTFELU 1500 zł – a więc mają DOCHÓD, od którego należy się ZAPŁACIĆ PODATEK dochodowy.

A jeśli podatku nie zapłacą, to dzierżące w Polsce władzę kurwy, złodzieje i bydlaki mają do dyspozycji środki egzekucyjne.

Środki egzekucyjne

Ustawodawca określa, jakimi środkami egzekucyjnymi może posługiwać się organ egzekucyjny w celu dochodzenia należności. Środki te zostały zróżnicowane w zależności od tego, czy egzekwowane należności mają charakter pieniężny czy niepieniężny.

W postępowaniu egzekucyjnym dotyczącym należności pieniężnych stosuje się egzekucję:

* z pieniędzy,
* z wynagrodzenia za pracę (egzekucja należności podatkowych z wynagrodzenia za pracę może objąć maksymalnie połowę otrzymywanego wynagrodzenia, po uprzednim odliczeniu składki na ubezpieczenia społeczne oraz zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych),
* ze świadczeń z zaopatrzenia emerytalnego oraz ubezpieczenia społecznego, a także z renty socjalnej,
* z rachunków bankowych,
* z innych wierzytelności pieniężnych,
* z praw z instrumentów finansowych w rozumieniu przepisów o obrocie instrumentami finansowymi, zapisanych na rachunku papierów wartościowych lub innym rachunku, oraz z wierzytelności z rachunku pieniężnego służącego do obsługi takich rachunków,
* z papierów wartościowych niezapisanych na rachunku papierów wartościowych,
* z weksla,
* z autorskich praw majątkowych i praw pokrewnych oraz z praw własności przemysłowej,
* z udziału w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością,
* z pozostałych praw majątkowych,
* z ruchomości,
* z nieruchomości.


Rodzice biedni, bo o takich tu mowa, będą obdzierani jedynie z tego, co podkreślono.

Nigdy już nie odzyskają dzieci, bo ich dochody, które nie były zajęte przez komornika, były już i tak zbyt małe, aby mieć dzieci.

A w efekcie dochody będą mieć jeszcze mniejsze.

Za miziaforum.wordpress.com
Gajowy nieco zmodyfikował “Podsumowanie” i uczynił je wulgarnym, czego nie było w oryginale.

Jak rozumiemy, rządzące Polską kurwy i złodzieje znalazły prosty patent na odbieranie dzieci rodzicom i rozbijanie rodzin – patent, którego nie powstydził by się ani Stalin, ani Hitler.

1. Należy tak opodatkować rodzinę, żeby nie starczało jej na dzieci.
2. Zamiast wspomóc biologiczną rodzinę pieniędzmi, lepiej jest odebrać jej dzieci i przeznaczyć dużo większe pieniądze dla “rodziny zastępczej”, co staje się nb. coraz lepszym biznesem.
3. Następnie jeszcze raz opodatkować (już pozbawioną dzieci) rodzinę, gdyż jej dochody wzrosły po odebraniu dzieci.
4. Napisać na Onecie albo w innych gnojówkowych mediach artykuł na temat owej rodziny, przedstawiając ich jako patologicznych katolików oraz ilustrując zdjęciami jakichś meneli.


Tu nie chodzi o żadną “pazerność” fiskusa. Fiskus jest tylko biernym wykonawcą poleceń likwidacji narodu polskiego, jakie płyną z zupełnie innych ośrodków władzy. Rozbijanie rodzin i wpędzanie ich w nędzę to tylko jeden z aspektów ludobójstwa dokonywanego na Polakach.

Źródło: KLIKNIJ TUTAJ
Najlepszy komentarz (29 piw)
borisklinga • 2013-03-04, 14:24
prosze oto lekarstwo na fiskusa, zusa i reszte darmozjadów

Wpływy podatkowe za 2012...
Mr.Drwalu • 2013-02-14, 21:12


Wpływy podatkowe za 2012 rok będą o ok. 20 mld zł mniejsze niż planował rząd Tuska.

Teraz już wiemy dlaczego rząd Tuska od początku tego roku pożycza pieniądze w tak szalonym tempie i decyduje się na sprzedaż sporego pakietu akcji PKO BP. Pomyłka Rostowskiego - szacowana wstępnie na ok. 20 mld zł - musi zostać czymś zbilansowana. Pytanie tylko - dlaczego dzieje się to naszym kosztem?

Według wyliczeń "Gazety Prawnej" wpływy podatkowe w całym 2012 r. są dużo niższe od przewidzianych w ustawie budżetowej. Gazeta ta zauważa, że "po 11 miesiącach brakowało prawie 37,2 mld zł w stosunku do tego, co planowano na cały rok. Nawet jeśli dodać do tego spodziewane wpływy podatkowe z grudnia, to i tak różnica między planami a wykonaniem może być rekordowa i wyniesie około 20 mld zł". Wynika to przede wszystkim z mniejszych wpływów z tytułu podatku VAT (ok. 21 mld zł mniej niż planował rząd) oraz niższych od zakładanych wpływów z podatków dochodowych PIT i CIT. Zdaniem ekspertów minister Rostowski, w założeniach budżetowych na 2012 rok, w ogóle nie uwzględnił tego, że polska gospodarka może stanąć w miejscu, z czym obecnie mamy do czynienia.

Powyższe może tłumaczyć, dlaczego rząd Tuska, w tak szalonym tempie, znowu zadłuża Polaków. Warto zauważyć, że 23/01/2013 ministerstwo finansów pożyczyło (emitując obligacje) kwotę 11,9 mld zł, zaś dwa tygodnie później w ten sam sposób pożyczono kolejne 5,75 mld zł. Dodatkowo w styczniu rząd sprzedał pakiet blisko 12 proc. akcji PKOBP, kontrolowany przez Skarb Państwa, za kwotę 5,2 mld zł. Jeśli zsumujemy 11,9 mld zł + 5,75 mld zł + 5,2 mld zł, to uzyskamy kwotę 22,85 mld zł, która powinna zbilansować tzw. budżetową pomyłkę Rostowskiego. Należy jednak zaznaczyć w sposób kategoryczny, że uzyskana w ten sposób kwota bilansuje mniejsze wpływy z podatków za 2012 rok tylko w sposób chwilowy, bowiem kwoty pożyczone (17,65 mld zł) trzeba będzie oddać (z doliczonymi odsetkami), zaś widmo utraty kontroli nad największym polskim bankiem jest coraz bliżej.



Wszystko to, dzieje się dlatego, że rządzą nami amatorzy-nieudacznicy, którzy nie potrafią przewidzieć prostych konsekwencji swoich poczynań. Wolą brnąć w manipulacji i kłamstwie, zamiast próbować rzetelnie rozwiązać problemy kraju. A jak przyjdzie co do czego - uciekną: jeden do Londynu, drugi do Brukseli, trzeci do Madrytu, a czwarty do Moskwy.


Źródło: KLIKNIJ TUTAJ
Najlepszy komentarz (57 piw)
koolowsky • 2013-02-15, 2:19
To jest banda jełopów bez kumy. Socjaliści sami. A Vincent Rostowski to głupia pała;



on chyba naprawdę myśli, że tak jest... :]
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem