Materiał własny. Niedawno pojawił się na Sadolu temat, w którym ktoś siusiał w majtki na widok kupnego lasera. Aby kupić coś, co podobnie świeci należałoby wydać około 200 zł, albo zrobić tak jak ja i wybudować sobie samodzielnie podobną zabawkę za mniej niż 30 zł. Laser powstał z diody pochodzącej z nagrywarki LG GSA-4163B, którą kupiłem na allegro za 1.50 PLN. Najdroższy był kolimator z eBaya, za 5 dolarów, ale można go zastąpić zwykłą lupą, lub soczewką z tego samego DVD. Całość jest oparta o stabilizator napięciowy LM 317 T (koszt około 3zł). Prąd płynący przez diodę można regulować przy użyciu potencjometru (3 zł) w zakresie 0 - 590 mA, przy czym dioda znosiła prąd rzędu 510 mA, (nie warto jej jednak smażyć bo wcale lepiej nie świeci). Dla diody z nagrywarki DVD 16x prąd 300 mA to wartość wytaczająca do szybkiego podpalania zapałek i grawerowania siatkówki. Na wejściu jest impuls 1A - 7,5V
Specjalnie nie robiłem wersji przenośnej, żeby nikogo nie podkusiło, żeby się tym w nieodpowiedzialny sposób bawić. Aby poważnie uszkodzić wzrok wystarczy niecała sekunda. Ogólnie nie polecam bawić się czymś takim, jeżeli nie macie okularów ochronnych, za które trzeba zapłacić najmniej 180 zł. W innym wypadku na laser spojrzycie tylko dwa razy. Raz lewym, a raz prawym okiem.
Będę cham i schematu nie wrzucę, ale i tak już macie za łatwo.;P
Filmiki słabe, ale własne.
Kilka fotek.
driver w środku
driver z zewnątrz (bez gałki potencjometru)
zabezpieczenie diody
obudowa diody
radiator z kolimatorem
wydruk na płytkę
Pewnie chcielibyście wiedzieć, czy da się tym zgasić latarnię. Sprawdźcie sami.
Na koniec podziękowanie dla Piotra za użyczenie bezcennej wiedzy.