18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (6) Soft (1) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 22:25
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 2:25
🔥 Youtubery w McLarenie - teraz popularne

#islamizacja

Naczelny Imam Kopenhaski Shahid Mehdi wytłumaczył, dlaczego dochodzi do gwałtów w Europie. Otóż jak podaje, Europejki nie nosząc chust i nie zasłaniając twarzy „pożądają tym samym gwałtów”.

„Kobiet nie powinno się szanować, kiedy nie uznają hidżabu (1), wówczas one są winne, jeżeli zostaną zaatakowane”. Nadmienił, że: „Kiedy nie są ubrane nie należy im się jakikolwiek szacunek”.
Mehdi cieszy się najwyższym respektem w Danii i jego słowa są szczególnie uprzywilejowane, ponieważ jako Imam, ma prawo dokonywać interpretacji Koranu. Przypomnijmy zarazem o pewnej sprzeczności, mianowicie wedle islamskiego prawa, kobieta zgwałcona jest nieczysta i powinna zostać ukamieniowana by „odzyskać honor rodziny” Wobec tego nie pozostaje im nic innego jak gwałcić nasze kobiety.

(1) – skłonność do skromnego ubioru, noszenia chusty zakrywającej włosy uszy i szyję.



Pogonić to towarzystwo z cywilizowanych landów!

źródełko:
Klik
Burda Antify w Malmö 23.03
croyna • 2013-03-27, 14:17
23.03.2013 Swedish Defence League (SDL) w szwedzkim Malmö zorganizowało wiec informacyjny na temat między innymi obrony praw człowieka (zwłaszcza praw kobiet).
Zaraz przybyła bojówka "pokojowych antyfaszystów" z Antify, znanej też nam z burd przy okazji naszego Narodowego Święta.

Wg relacji znajomego naocznego świadka, grupa "antyfaszystów" składała się z naćpanych dzieciaków z dobrych domów. Rzucali np. pałkami, którą prawie oberwał, a był postronny, trzymali między innymi transparenty z napisem "Od Kryształowej Nocy przez Utoyę (...)" dalej nie rozczytał.

Wiec legalny z - mogło się wydawać - nadmierną ilością policjantów, lecz, jak się okazało, całkiem słuszną.

SDL to szwedzka organizacja walcząca ze zbyt dużą liczbą imigrantów, nadmierną opieką państwa wobec nich, zwłaszcza wobec muzułmanów.

(Antyfaszyści w "", ponieważ wg mnie to nietrafiona nazwa. Wielu sprzeciwia się faszyzmowi, ale lewacy typu Antifa chętniej widzą u siebie imigrantów niż Rodaków, a swoją flagę i narodowe tradycje najchętniej zakopaliby pod płotem i obsikali.)



Dwie foty sprzed burdy:

Strona SDL na samym początku:



Strona Antify po paru chwilach:



Pełna relacja i inne info na stronie w banerze.
Zaczyna się.
hanys94 • 2013-03-23, 14:31
Zaczyna się w Polsce.

Przedstawiciele Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP, spotkali się 21 marca z ministrem administracji i cyfryzacji Michałem Bonim, domagając się zniesienia zakazu uboju rytualnego. Twierdzą oni, że naruszona jest ich wolność religijna, gdyż w styczniu w Polsce przestało obowiązywać prawo zezwalające na ubój rytualny bez wcześniejszego ogłuszenia zwierzęcia.
Rada Ministrów miała się zająć sprawą uboju rytualnego w miniony wtorek, ale odłożyła to na później. Muzułmanie nie ustępują i wysłali również oświadczenie do prezydenta Bronisława Komorowskiego.
„Teraz pozbawia się polskich muzułmanów jednego z najważniejszych elementów tworzących ich religię, a tym samym odbiera się nam prawo do praktykowania wiary. Naruszone zostały bowiem prawne uregulowania pomiędzy Państwem Polskim a Muzułmańskim Związkiem Religijnym. Złamano zagwarantowane w Konstytucji obywatelskie prawa wolności sumienia i religii w Rzeczypospolitej Polskiej” – czytamy w oświadczeniu Związku muzułmanów w RP.
Związek powołuję się nie tylko na ustawę zasadniczą, ale i na Kartę praw Podstawowych Unii Europejskiej i oenzetowską Powszechną Deklarację Praw Człowieka. Chodzi o wolność wyznania i swobodę praktyk religijnych.
Duchowny muzułmański, imam Nezar Charif (czyt szarif), powiedział Polskiemu Radiu, że ubój rytualny stanowi „bezwzględny wyznacznik praktykowania religii”. Jak dodaje, nie jest to wymysł ludzi, ale nakaz Allaha.
Zdaniem przewodniczący Związku Religijnego w RP mufti Tomasza Miśkiewicza po raz pierwszy w ciągu ostatnich stuleci, prawa religijne muzułmanów nie są respektowane w Polsce.
Zasadnicze pytanie, czy w krajach gdzie dominuje islam, respektuje się prawa mniejszości religijnych?
Zważa się na Powszechną Deklarację Praw Człowieka?

Anjem Choudary wprost o islamie
croyna • 2013-03-22, 23:42
Anjem Choudary to jeden z czołowych przywódców islamu w Wielkiej Brytanii. To ten sam, który niedawno nawoływał muzułmanów na Wyspach do bezrobocia, pobierania zasiłków i prowadzenia dżihadu (wyśmiewając przy tym pracujących Brytyjczyków) oraz ten, który nie dalej jak tydzień temu przekonywał, że Ziemia jest płaska.

Tutaj wprost i bez ogródek mówi, że islam to nie religia pokoju.

Jakieś pytania, zwolennicy islamu?

ODE MNIE: Artykuł żydowskiej autorki (więc trzeba uważać), lecz padają w nim bardzo interesujące liczby jak i gołe fakty, które w dodatku przedstawione są, jak sami zobaczycie, dość łagodnie. Tłumaczenie moje, najlepiej jak potrafiłem, jednak braki w Polskim pewnie dadzą się znać. Zapraszam do bardzo ciekawej lektury o tym, co się dzieje w stolicy Europy.
enyoj

Belgia, jako kraj multi-kulti, uznaje prawa mniejszości (etnicznych, kulturowych, lingwistycznych i religijnych). Korzystając z tej polityki, społeczność muzułmańska wymaga całej serii specyficznych praw, nieraz sprzecznych z prawem narodowym. Puki co, Islam stał się druga [co do liczebności wyznających] religią w kraju.

Szybki rozwój Islamu w Belgii przez ostatnie lata jest powodem do obaw. Od 74 roku rząd oficjalnie uznaje tę religię. Pierwszym objawem tego uznania jest wprowadzenie, w r. 1975, nauki o Islamie do programu szkolnego [można ją wybrać w szkołach komunalnych]. Drugim objawem jest intensywne budowanie meczetów.
Wedle niektórych prognostyk, Bruksela stanie się miastem w większości muzułmańskim za jakieś 20 lat. Niektóre dzielnice już się tym stały. Jedna trzecia Brukselczyków [!] jest muzułmańska [tylko zachowują się tak, jak by było ich 2/3]. To, co brano za żarty dekadę temu, dzisiaj stało się rzeczywistością: już od 2001 roku, Mohamed jest, z wielkim prowadzeniem, pierwszym najczęstszym nadawanym imieniem noworodkom w belgijskiej metropolii. W stolicy europy mnożą się nielegalne meczety. Już 43 z nich zostały uznane przez ministra spraw wewnętrznych Philippe Couriera. 

Belgia jest w czołówce europejskich krajów jeżeli chodzi o otrzymywanie obywatelstwa przez osoby z zagranicy. Belgijska społeczność muzułmańska liczy ok. 350.000 członków (200.000 w 1985 [czujecie to?]), w czym ok. 150.000 Marokańczyków 85.000 Turków ale również Albańczyków, Irańczyków, Pakistańczyków [tych agresywnych jeszcze nie spotkałem, aż dziwne, ze to właśnie z nimi Anglia ma problem) i Senegalczyków. 15% imamów przebywa na terenie kraju nielegalnie. 75% belgijskich muzułmanów uznaje się za praktykujących. Młodzież, zamiast przyjmować zachodnie wartości i się asymilować, zmierza w zupełnie inną stronę [i to jest ciężkie do zrozumienia, ich, czyli tez nasze społeczeństwo się cofa]. Umiarkowani jak i ekstremiści stają się ofiarą fenomenu "superislamizacji"[zamiast się otwierać na świat, to oni się coraz bardziej pogrążają w swojej religii]. Miedzy 70 a 90% muzułmańskiej populacji nielegalnie świętuje święto Aid-el-kebir (święto barana na koniec ramadanu) w domu wbrew zasadom higieny i zdrowia ale również prawa. W tym czasie składane jest do 100.000 ofiar [baranów zabijanych tam na ich sposób, to jakiś cały rytuał jest i faktycznie w tym dniu oni np. do szkoły nie przychodzą].

Coraz częściej dochodzi do prozelityzmu [zmiana wiary]. 10 lat temu nawróconych było 6.000, do 8.000 Belgów, jednak ten proces przyspieszył. Dziś, średnia wychodzi na ok. 1.000 do 1.200 podań rocznie (prócz głupich kobiet, są też strachliwi mężczyźni). Dziś jest już ok. 30.000 nawróconych [Belgia: 11 mil. mieszkańców, Bruksela: 1.1 mil.)
Islamskie pisma promujące niższość kobiet się rozprzestrzeniają, to samo tyczy wymagań niezgodnych z prawem Belgii: zwolnienie ich dzieci z WFu, z biologii, podział basenów [na damskie i męskie], nienakazywanie zdjęcia chusty do zdjęć. 

Islamizacja dotyka nawet sfery ekonomicznej. W 2009, po kryzysie, szefowie firm i mający odpowiedzialne stanowiska muzułmanie mający już swoje pewne miejsce w życiu socjoprofesjonalnym, domagają się bankowości islamskiej opartej na zasadach z koranu [http://pl.wikipedia.org/wiki/Bankowość_islamska]. W prawie, szariat wtrąca się powoli w decyzje podejmowane przez sądy [tego nie mam jak potwierdzić, nie wyobrażam sobie w jaki sposób szariat mógłby wpływać na decyzje sądu, ale kto wie...]. 
Edukacja nie zostaje z tyłu tego procesu. Belgia jest państwem neutralnym (bez interwencji, bez wtrącania się w sprawy związane z religią). Uznaje i wspomaga finansowo rożne społeczności w zależności od korzyści socjalnej [od liczby]. To prawo upoważnia ministra wyznań do finansowania lekcji religii.
Mimo, że szkoła publiczna jest miejscem neutralnym religijnie od r. 1994, muzułmanki noszą hidżab [prześcieradło], symbol przynależności wyznaniowej. Szkoły serwują również posiłki halal [jak by ktoś nie wiedział: bez świni i zabite w rytualny sposób (na co ich rzeźnicy nieraz maja wywalone)]. Co ciekawsze, krzyże na ścianach nie mają prawa wisieć, tak samo jak żaden inny symbol wiary czy aktywizmu politycznego. 
Politycy rozkładają ręce na kwestie chusty czy sekularyzacji w szkołach. Kościół się do nich dołącza powtarzając "wciąż te same gadki" na temat Islamu. [chusty tak, ale krzyże nie! Belgijska polityka nie ma jaj. Najgorsze jest to, ze polski rząd włażący w dupę zachodowi i starający się do niego upodobnić tez pewnie rozłoży ręce za x lat jeżeli nic się nie zmieni.]

Wizualizacja

Jak mogło do tego dojść w tym federalnym królestwie? Ogólnie, umocnienie fundamentu religijnego zaczęło się w muzułmańskim świecie w okolicach lat 1980, po nieudanej probie modernizacji krajów arabskich [oni się po prostu nie nadają]. W ten sposób rozwinął się znaczny liczebnie i obfity w możliwości wachlarz aktywności socjalnych (meczety, szkoły, centra kulturalne). 
Od 60 do 70 roku, ruch asocjatywny wspólnoty muzułmańskiej pomnożnył ilość aktywności o charakterze socjalnym i kulturalnym (edukacja, sport, sztuka, etc.) mających na celu odbudowanie wspólnego życia tej społeczności świętując np. święta narodowe i religijne. Rozwijają się równolegle stowarzyszenia, sieci medialne, ekonomiczne, socjalne i niezależne polityki. Te aktywności korzystają ze wsparcia belgijskiego ruchu związkowego [chodzi o związki pracy w których jest ich dużo] mającego stosunkowo dużo do powiedzenia.
Reformy warunków obywatelstwa, liczne afery dotyczące chust, niespodziewane przypadki procesu oficjalizacji Islamu jak i pojawienie się islamizmu politycznego na międzynarodowej scenie sprawiają, że wymogi socjoekonomiczne muzułmańskich imigrantów pracujących w Belgii przekształcają się w wymogi kulturalne [podkreśl. Moje] obywateli belgijskich wyznania muzułmańskiego. [jak by ktoś nie zrozumiał: ewolucja. Jak świeży, chodzi mu tylko o prace. Jak się oswoi, no cóż...] Stowarzyszenia kulturowe są również tworzone w celu promowania kultury kraju pochodzenia. I od kilku lat, takie właśnie stowarzyszenia kulturowe mnożą się w celu specyficznej pomocy tylko muzułmanom: usługi pomocy i wsparcia, usługi socjalne, etc. Niektóre z tych stowarzyszeń działają jako grupy dla korzyści etnicznych domagając się, dla swoich członków, praw religijnych, ale również politycznych, ekonomicznych i socjalnych. Inne są małymi firmami na skali lokalnej które płyną na fali tworzonej przez handel etniczny (agencje podróży, restauracje, import-eksport, sklepy, etc.) albo po prostu na szerokiej fali handlu "etno-islamicznego" (sklepy z chustami [i innymi prześcieradłami], sklepy mięsne halal, księgarnie, etc.)
W ten sposób, dzisiaj, społeczność muzułmańska wykorzystuje socjologię miasta aby domagać się przestrzeni publicznej w celu walki o uznanie swojej tożsamości. 

Wymykanie się spod kontroli

W r. 2004 fenomen burki ([prześcieradło, tylko ze afgańskie i na całe ich pingwinowe ciałko, uniemożliwiające rozpoznanie]) pojawił się w niektórych dzielnicach Brukseli. Jako że jest ona wbrew prawu w miejscach publicznych, flamacki [Belgia to kraj dwujęzyczny] minister do spraw integracji, Marino Keulen (VLD), zdecydował stanowczo ją zabronić. 
W r. 2005, pierwsza kobieta-kamikaze jest rodowita Belgijka, Muriel Degauque, zdobyta przez brukselskich, islamskich ekstremistów. Nawrócona na Islam, wysadziła się w Bagdadzie. 
Podczas wyborów do parlamentu w 2007 roku, jakaś grupa muzułmańska nawołuje do bojkotu mówiąc, że głosowanie jest "nielegalne". Z dokumentu pochodzącego od tej grupy wynikało, ze "Ustala prawo może tylko Allah, każdy glosujący muzułmanin jest odszczepieńcem". Tego samego roku, manifestacja przeciwko islamowi mająca się odbyć w Brukseli została zabroniona przez mera miasta. Rada Państwa podparła tę decyzję [cytat z Władcy Pierścieni: "To miasto cuchnie strachem"]

Muzułmanie reprezentują tylko 3,5% populacji kraju. Napięta atmosfera miedzy nimi a nie-muzułmanami grozi socjalną eksplozją [bawi mnie to słowo użyte przez autorkę w tym kontekście].
Bruksela nie jest wyjątkowo dotknięta przez progresywną islamizację przez przypadek: jako stolica Europy, reprezentuje zapewne serce kontynentu, który należy odbić. 

Autorka: Israel Magazine / Noémie Grynberg 2009.

Ode mnie: Artykuł ten, jak mogliście zauważyć, oparty jest na oficjalnych faktach. W 95% nie ma mowy o przekształcaniu informacji. Mam nadzieje, ze ten w miarę obiektywny punkt widzenia na sprawę dobrze się wpasował w moje postrzeganie tego, co się dzieje w mieście w którym mieszkam od 10u lat i czym się z wami dziele. 
Nie bądźmy rasistami, to jest głupie. Bądźmy realistami i nie dajmy się oślepić. Jak ktoś się zapyta, czy nie mamy nic innego do roboty niż hejtowanie Islamu, powiedzmy, że to oni nie mają nic innego do roboty jak uprzykrzanie nam życia swoim zachowaniem i swoją ideologią.

Źródło: http://www.noemiegrynberg.com/pages/politique/la-belgique-premier-pays-musulman-de-l-union-europeenne-d-ici-20-ans.html
Trzecia fala islamizacji
elkelk • 2013-03-09, 8:57


Trzecia fala islamizacji

W Niemczech muzułmanie postrzegają siebie jako następców Żydów w roli ofiar rasizmu i prześladowań
Najwyraźniej rozpoczęła się trzecia fala ataków islamu na chrześcijaństwo i Europę. Początek pierwszej przypada na powstanie islamu, gdy ta nowa wiara rozlała się z Półwyspu Arabskiego na Bliski Wschód i dalej. Muzułmanie podbili wówczas Syrię, Palestynę, Egipt i Afrykę Północną - należące w tamtym okresie do świata chrześcijańskiego - i wkroczyli do Europy, zagarniając Hiszpanię, Portugalię i południowe Włochy. Przekroczyli Pireneje i okupowali niektóre tereny Francji.

Drugiej fali nie przewodzili Arabowie i Maurowie, lecz Turcy i Tatarzy. W połowie XIII wieku na islam nawrócili się mongolscy zdobywcy Rosji. Turcy, którzy już podbili Anatolię, w 1453 r. zawładnęli Konstantynopolem, bastionem starożytnego chrześcijaństwa. Podbili część Bałkanów i rządzili połową terytorium Węgier. Zapuścili się pod Wiedeń, który oblegali w latach 1529 i 1683. Korsarze z Maghrebu dotarli do Islandii - najdalej, gdzie pojawili się muzułmanie - i do kilku miejsc w Europie Zachodniej. Chodzi zwłaszcza o atak na Baltimore w Irlandii w 1631 r.



Trzecia fala przybiera inną formę - terroru i migracji. Dawniej było nie do pojęcia, by muzułmanie dobrowolnie przenosili się do niemuzułmańskiego kraju. W podręcznikach szarijatu obszernie roztrząsa się kwestię, czy muzułmaninowi wolno choć odwiedzać niemuzułmański kraj. Przez długi czas jedynym uprawnionym celem, w jakim muzułmanin mógł się udać do niemuzułmańskiego kraju, było uwolnienie za okupem muzułmańskich jeńców. Później poszerzono kategorię uwalnianych o przedstawicieli misji dyplomatycznych i handlowych.

Siła w tożsamości

Wraz z postępem kontrataku Europejczyków pojawiła się kwestia pozycji muzułmanina w jego własnym kraju, gdy ów kraj został podbity przez niewiernych. Kwestię tę dyskutowali prawnicy marokańscy z końca XV wieku, gdy zakończyła się rekonkwista Hiszpanii. Zabronili oni pozostania tam muzułmanom. Powstało jednak pytanie, jak należy się zachować, gdy chrześcijańskie władze wykażą się tolerancją. Okazało się, że nawet wtedy muzułmanie nie mogli zostać w Hiszpanii, bo pokusa apostazji była jeszcze większa. Musieli wyjechać i żyć nadzieją, że w czasie wyznaczonym przez Boga odzyskają utraconą ojczyznę i odnowią w niej prawdziwą wiarę.

Chciałbym przypomnieć, że mamy do czynienia nie tylko z inną wiarą, lecz także z inną koncepcją tego, czym jest religia. Chodzi zwłaszcza o to, co w islamie nazywa się szarijatem, czyli świętym prawem islamu. Obejmuje ono szeroki zakres spraw, w świecie chrześcijańskim uważanych za świeckie nawet w średniowieczu.
Jest wiele atrakcji, które przyciągają muzułmanów do Europy, w tym możliwość znalezienia zatrudnienia i otrzymania zasiłku, w szczególności jeśli weźmie się pod uwagę rosnące zubożenie dużej części świata muzułmańskiego.
W Europie muzułmanie mają zapewnioną wolność słowa i edukację. Stanowi to też wielką zachętę dla terrorystów, którzy z tych względów migrują do Europy. Mają tam - a do pewnego stopnia także w Ameryce - większą swobodę przygotowania się do działania i samego działania niż w większości krajów muzułmańskich.
Jak dalece muzułmańscy imigranci, którzy osiedlają się w Europie i Ameryce Północnej, potrafią się stać częścią społeczeństwa? Chcąc odpowiedzieć na to pytanie, trzeba wskazać na podstawowe różnice między asymilacją i akceptacją. Narzuca się oczywista odrębność sytuacji europejskiej i amerykańskiej. To, że imigrant staje się Amerykaninem, oznacza zmianę jego politycznej lojalności, podczas gdy zostanie Francuzem czy Niemcem - zmianę tożsamości etnicznej. Z pewnością zmiana politycznej lojalności jest łatwiejsza i bardziej praktyczna niż zmiana tożsamości etnicznej, zarówno jeśli chodzi o czyjeś uczucia, jak i stopień jego akceptacji. Anglia miała do czynienia z jednym i drugim. Jeśli ktoś się tam naturalizował, stawał się Brytyjczykiem, ale nie Anglikiem.
Ważna różnica występuje w rozumieniu religii. U muzułmanów małżeństwo, rozwód i dziedziczenie reguluje szarijat. W świecie zachodnim - chrześcijańskim - są to od starożytności sprawy świeckie. Rozróżnienie między Kościołem i państwem, tym, co duchowe, i tym, co doczesne, jest chrześcijańskie. Nie występuje w historii islamu i dlatego trudno je wyjaśnić muzułmanom. Do niedawna nie mieli nawet słownictwa pozwalającego to rozróżnienie wyrazić.

Jak Europa odpowiada na tę sytuację? Tu, tak jak w Stanach Zjednoczonych, reakcją jest wielokulturowość albo poprawność polityczna. W świecie muzułmańskim nie ma takich zahamowań. Muzułmanie mają wyostrzoną świadomość własnej tożsamości. Wiedzą, kim są, a także czego chcą. My zaś, jak się zdaje, w ogromnym stopniu zatraciliśmy tę cechę. Dla muzułmanów stanowi to źródło siły, dla nas - źródło słabości. Islamscy radykałowie potrafią znaleźć sojuszników nawet w Europie. Dla sił antyamerykańskich, którym w pewnym sensie zastąpili Sowietów, mają atrakcyjność lewicy. A dla sił antyżydowskich - atrakcyjność prawicy. Dla niektórych w Europie nienawiść tych radykałów najwyraźniej przeważa nad ich lojalnością.
Interesujący wyjątek stanowi państwo niemieckie, gdzie muzułmanie są w większości Turkami. W RFN często przyrównują się oni do Żydów, postrzegając siebie jako ich następców w roli ofiar niemieckiego rasizmu. Pamiętam spotkanie w Berlinie, zwołane w celu przedyskutowania problemu nowych muzułmańskich mniejszości w Europie, gdy grupa tureckich muzułmanów poprosiła mnie, bym wysłuchał ich wypowiedzi na ten temat. Utkwiło mi w pamięci zdanie jednego z nich: "W ciągu tysiąca lat [Niemcy] nie potrafili zaakceptować 400 tys. Żydów. Jaką można mieć nadzieję, że zaakceptują dwa miliony Turków?". Niektórzy Turcy w RFN zręcznie to wykorzystali, grając na niemieckim poczuciu winy, by nie dopuścić do podjęcia środków służących ochronie niemieckiej tożsamości, która, powiedziałbym, staje się zagrożona tak jak inne tożsamości narodowe w Europie.
W Niemczech muzułmanie postrzegają siebie jako następców Żydów w roli ofiar rasizmu i prześladowań.

Poligamia za monogamię

Pod koniec pierwszej fazy rekonkwisty Hiszpanii, Portugalii i Sycylii muzułmanie otrzymali wybór: chrzest, wygnanie albo śmierć. Na ziemiach byłego imperium osmańskiego przywódcy tego, co można nazwać tamtejszą rekonkwistą, byli bardziej tolerancyjni. W krajach bałkańskich niektóre mniejszości muzułmańskie pozostały, narażając się na kłopoty trwające do dziś, jak w Kosowie i Bośni. Wspominam tę kwestię ze względu na nadzwyczaj silny kontrast między takim podejściem a traktowaniem w tym czasie chrześcijan i innych niemuzułmanów w krajach islamskich.



Gdy muzułmanie przybyli do Europy, uważali, że przysługuje im prawo przynajmniej do ograniczonej tolerancji. Otrzymali i mniej, i więcej, niż oczekiwali. Więcej - gdyż przyznano równe z Europejczykami prawa polityczne i zapewniono taki sam dostęp do zawodów i korzyści czerpanych z państwa opiekuńczego. Zarazem otrzymali znacznie mniej, niż swego czasu dały tradycyjne państwa islamskie. W imperium osmańskim społeczności niemuzułmańskie miały odrębne organizacje i same kierowały swoimi sprawami. Ściągały podatki, miały własne szkoły, a także egzekwowały przepisy swojego prawa, jeśli chodzi o takie sprawy, jak małżeństwo, rozwód, dziedziczenie itp. Żydzi postępowali tak samo. Majątek każdej z trzech osób, które mieszkały na tej samej ulicy, był po ich śmierci rozdysponowywany w ramach trzech różnych systemów prawa, jeśli jedna z nich była żydem, druga chrześcijaninem, a trzecia muzułmaninem. Żydowi mógł wymierzyć karę sąd rabiniczny i nakazać go uwięzić za nieprzestrzeganie szabasu. Chrześcijanin mógł zostać aresztowany i uwięziony za wzięcie sobie drugiej żony.
We współczesnym państwie muzułmanie nie są w takim stopniu niezależni, jeśli chodzi o życie społeczne i prawo. Ze względu na naturę współczesnego państwa ich oczekiwania są nierealistyczne, ale oni uważają, że mają prawo otrzymać to, co sami dali. Jak ujął to mój przyjaciel muzułmanin: "Pozwoliliśmy wam praktykować monogamię, więc dlaczego mielibyście nie pozwolić nam uprawiać poligamii?".

Pod pewnymi względami islamscy imigranci mają przewagę nad Europejczykami. Odznaczają się siłą przekonań, które w większości zachodnich krajów są słabe lub w ogóle ich nie ma. Są pewni słuszności swojej sprawy, podczas gdy my większą część czasu poświęcamy na wzajemne oczernianie się. Odznaczają się dyscypliną i, co być może najważniejsze, mają wysoki przyrost naturalny. W połączeniu z migracją może to doprowadzić do powstania znaczących większości muzułmańskich przynajmniej w niektórych miastach, a nawet krajach europejskich.
My także pod pewnymi względami mamy przewagę nad muzułmanami. Najważniejsze to wiedza i wolność. Atrakcyjność nowoczesnej wiedzy dla społeczności, która w przeszłości miała długą listę osiągnięć naukowo-badawczych, jest oczywista. Muzułmanie są w sposób dotkliwy świadomi względnego zacofania i korzystają ze sposobności, by to naprawić.
Mniej oczywista, ale także duża, jest dla nich atrakcyjność wolności. W przeszłości w świecie islamskim słowo "wolność" było pojęciem z zakresu prawa. Człowiek był wolny, jeśli nie był niewolnikiem. Nie operowano pojęciem wolności i niewolnictwa jako metaforami dobrych i złych rządów, tak jak to robimy w świecie zachodnim. Terminy, których muzułmanie używają na określenie dobrych i złych rządów, to sprawiedliwość i niesprawiedliwość. Dobre rządy to rządy sprawiedliwe, takie, które przestrzegają świętego prawa. Tradycja islamska zdecydowanie odrzuca rządy arbitralne i despotyczne. Przestrzeganie sprawiedliwości jest najbliższe temu, co my nazywamy wolnością. Ale idea wolności w jej zachodniej interpretacji czyni w świecie islamskim postępy. Jest tam coraz lepiej rozumiana i pożądana. Na dłuższą metę jest to być może nasza najwspanialsza, a nawet jedyna nadzieja, że przetrwamy tę nasilającą się walkę.



Tekst publikujemy dzięki uprzejmości American Enterprise Institute. c GV
Żródło: wprost.pl/ar/104864/Trzecia-fala-islamizacji/?pg=1
Autor:Bernard Lewis
Najlepszy komentarz (46 piw)
Yggdrasil • 2013-03-09, 11:40
sebeks napisał/a:

zacznijcie się zajmować czymś poważnym pseudo-nacjonaliści bo w PL akurat nie ma problemu z Islamem ani nawet takiej groźby
Polska jest tak biednym i nietolerancyjnym krajem, że obywatele uciekają, więc po co oni by mieli przyjeżdżać?! nie opłaca się!
tylu ich przyjedzie co polaków do tybetu na intratne stanowiska



I co z tego, że w PL jest ich raczej mało? Jesteśmy w UE, pojedziesz na wakacje do Francji / Belgii / Szwecji czy innego opanowanego przez ciapatych kraju i dostaniesz kose pod żebro od jakiegoś zjebanego islam patrolu, za picie piwa, a Twoją kobietę obleją kwasem bo pokazała kawałek nogi...
Grafika na temat dzietności muzułmanów w Europie.
Politycy nie zauważają, że te dzieci urosną, nagle nie znikną, nie wyjadą?
Że jeśli teraz np. w Niemczech czy Francji ponad 50% noworodków to dzieci muzułmańskich imigrantów, to za 25 lat to ponad 50% 25latków w Niemczech i Francji będzie muzułmanami?

Quo vadis, Europo?

Najlepszy komentarz (205 piw)
maxvolumePL • 2013-03-07, 22:43
Zapamiętajcie KURWA ten obrazek! Na obrazku Polska jest Biała, i tak ma pozostać. Ewentualnie niech będzie Biało-Czerwona, ale tylko w momencie, kiedy kolor czerwony będzie pochodził od krwi niechcianego ścierwa. Skończyłem.
Można nazwać rzeczy po imieniu? Można. Choć nie jestem "fanem" Rosji ani tego, co rosyjskie, takie podejście do sprawy mi imponuje.

Mają ekstremistów? Aresztują 300 jednej nocy.
Podpływa motorówka z piratami somalijskimi? Strzelają bez ostrzeżenia.
Myślę, że taki brak (źle pojętej albo w ogóle) politycznej poprawności to jedyne wyjście dla dzisiejszej Europy.
Ale nie... to takie grubiańskie, prostackie i pierwotne... nie dla humanistów z przypudrowanymi noskami...
Skopiowane z tokfm.

Cytat:

Mer Moskwy Siergiej Sobianin sprzeciwił się planom budowy w stolicy Rosji nowego meczetu i zapowiedział, że władze miasta nie wydadzą na nią zgody. - Wzrastająca liczba ekonomicznych imigrantów jest szkodliwa - powiedział rozgłośni Echo Moskwy.

O decyzji mera donoszą rosyjskie media. - Okazuje się, że praktykujący muzułmanie wcale nie są ani mieszkańcami Moskwy, ani obywatelami Rosji. To imigranci, którzy przyjechali tu za pracą. Tylko 10 proc. z nich to mieszkańcy Moskwy. A budowanie meczetów dla wszystkich, którzy tego chcą, to za wiele - powiedział mer.

- Mieszkańców Moskwy irytują ludzie, którzy rozmawiają w innych językach, mają inne maniery i zachowują się agresywnie. Tu nie chodzi o sprawy czysto etniczne, choć mają one związek z etnicznym pochodzeniem - przyznał Sobianin. Dodał, że w Moskwie nie ma etnicznych gett i chciałby, by takie miejsca nie powstały, bo są to zamknięte dzielnice, w których panuje wyższa niż gdzie indziej przestępczość.

Jak podała telewizja Russia Today, władze Moskwy oceniają, że obecnie w tym mieście legalnie pracuje ok. 200 tys. obcokrajowców, w tym 35 proc. to specjaliści. Liczbę nielegalnych imigrantów pracujących w Moskwie ocenia się na ok. 2 mln, w zeszłym roku deportowano 16 tys. z nich. Władze miasta chcą przyciągnąć więcej wysoko wykwalifikowanych, legalnych pracowników spoza Rosji, a - wg mera - będzie to możliwe tylko wtedy, gdy zaproponuje się im większe płace.

Wypowiedź mera nt. meczetu nie spodobała się muzułmanom. - Jeśli będzie trzeba, zwrócimy się o pomoc do prezydenta Putina - powiedział wiceszef Rady Muftich Rosji Nafigulla Aszirow. Wg Rady Muftich cztery meczety, które obecnie stoją w Moskwie, to za mało, by obsłużyć wzrastającą liczbę wyznawców islamu.

To kolejna odsłona konfliktu o meczety w Moskwie. Podczas budowy nowych od lat dochodzi do protestów, obecnie Rosjanie sprzeciwiają się budowie piątego już, który miałby pomieścić nawet 60 tys. osób i być największym na terenie Federacji. W zeszłym roku rosyjscy mieszkańcy Moskwy wyszli na ulice, by protestować przeciwko tej budowie. Antymuzułmańskie nastroje są w Rosji coraz silniejsze.

W Rosji żyje około 20 mln muzułmanów. Islam jest najbardziej rozpowszechniony na Kaukazie Północnym, środkowym Powołżu i na Uralu, a także w Moskwie i Petersburgu. Muzułmanie stanowią większość ludności w Inguszetii (98 proc.), Czeczenii (96 proc.), Dagestanie (94 proc.), Kabardo-Bałkarii (70 proc.), Karaczajo-Czerkiesji (63 proc.), Baszkirii (54,5 proc.) i Tatarstanie (54 proc.).



źródło: tokfm.pl/Tokfm/1,103086,13495275,Mer_Moskwy__Nowy_meczet__Nie__Muzulma...



P.S.
Cytat:

- Jeśli będzie trzeba, zwrócimy się o pomoc do prezydenta Putina - powiedział wiceszef Rady Muftich Rosji Nafigulla Aszirow.


...Powodzenia
Najlepszy komentarz (30 piw)
bartosznowak997 • 2013-03-04, 11:52
pierdolone islamskie ścierwa... w każdym kraju powinno się tych skurwysynów tępić... bierzmy w tej kwestii przykład z rosji...
Witam,postaram sie w tym temacie opisać problemy z muzłumanami w poszczególnych krajach.

Francja

We Francji wyznawcy Allacha stanowią drugą co do wielkości grupę wyznaniową i na 56 mln ludności ich liczbę szacuje się między 4 a 5 mln. Są to oficjalne dane, jednak faktyczna ich liczba może sięgać 8 mln, razem z nielegalnymi imigrantami, co stanowi 7% całej populacji. Pojawienie się religii muzułmańskiej na terenie Francji ma związek z jej kolonialną przeszłością, szczególnie na terenie Afryki Północnej (dlatego większość francuskich muzułmanów stanowią Maghrebańczycy – ok. 3 mln) oraz zapotrzebowaniem na siłę roboczą, szczególnie po drugiej wojnie światowej.Pochodzenie, status rodziców, edukacja, miejsce zamieszkania, status ekonomiczny i społeczny itp. Jednak niepokojącym faktem jest, iż integracja i asymilacja są zjawiskiem o niewielkiej efektywności. Bardzo istotnym zaś zjawiskiem we Francji jest wysoki przyrost naturalny wśród społeczeństw muzułmańskich, podczas gdy rodzima ludność autochtoniczna notuje przyrost naturalny poniżej progu zastępowalności pokoleń. Efektem tego jest zaskakująco szybki wzrost liczby wyznawców islamu, nawet przy bardzo restrykcyjnej polityce przyjazdu imigrantów do tego raju. Dalekosiężnym skutkiem takich zmian demograficznych oraz braku asymilacji będą zwiększające się roszczenia muzułmanów wobec państwa o przyznanie im praw o charakterze religijnym, a następnie coraz większe upowszechnianie ich i respektowanie nawet przez obywateli niezwiązanych z tym wyznaniem, co będzie godzić w wolność drugiego człowieka.

Niemcy

Salafici ("salaf" to "przodek") tworzą radykalny ruch, który propaguje powrót do korzeni islamu. Chcą oni żyć tak, jak ich praprzodkowie w siódmym stuleciu - jedynym źródłem prawa ma być dla nich szariat, czyli rygorystyczne prawo religijne rodem z antycznego islamu. Jak podkreśla korespondent "Tygodnika" w Berlinie pogardzają oni nowoczesnym prawodawstwem Europy, gwarantującym wolności obywatelskie. "Uważają, że kobiety nie mają właściwie żadnych praw i powinny chodzić w całkowicie je zasłaniających strojach. Zreformowany islam odrzucają równie zdecydowanie co demokrację" - dodaje.

Obecnie wśród muzułmanów zamieszkujących u naszego zachodniego sąsiada salafici pozostają grupą marginalną. Nie oznacza to jednak, że nie są pod lupą tamtejszych władz - policja i inne służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo mają na oku około pięć tysięcy ich zwolenników, którzy są zidentyfikowani i obserwowani. Jednocześnie, jak zaznacza Trenkner, jest to najszybciej rosnące środowisko muzułmańskie w Niemczech – i najbardziej skłonne do przemocy.

"Niemcy, podobnie jak ich sąsiedzi Francja czy Polska, kształtowane były przez chrześcijaństwo, przez chrześcijańską, a także żydowską tradycję i kulturę. Islam w swym obecnym wydaniu, z wrogością do kobiet, salafickim fundamentalizmem i politycznymi ambicjami nie może przynależeć do Niemiec w sposób nieograniczony, już choćby z tego powodu, że w tych akurat aspektach stoi w sprzeczności z fundamentami niemieckiego (i europejskiego) porządku prawnego. Islam ma jeszcze przed sobą swoje Oświecenie – takie jak to, którego ponad 200 lat temu boleśnie doświadczyło chrześcijaństwo" - czytamy w najnowszym wydaniu "Tygodnika Powszechnego".

Anglia

W Wielkiej Brytanii osoby niewidome z psami przewodnikami są wypraszane z autobusów przez muzułmańskich kierowców i pasażerów. A wszystko przez to, że według islamu psy są zwierzętami "nieczystymi" - pisze brytyjski tabloid "Daily Mail".

Problem nie dotyczy tylko autobusów, czy taksówek, lecz wielu innych miejsc publicznych w Wielkiej Brytanii. Niewidomi, którym towarzyszy pies przewodnik spotykają się z wrogością ze strony muzułmanów również w sklepach czy szpitalach - pisze gazeta.

Muzułmańskie patrole zastraszają Brytyjczyków na ulicach Londynu. Zakapturzeni wyznawcy islamu pilnują przestrzegania prawa szariatu, które chcą narzucić w stolicy Wielkiej Brytanii.

Muzułmanie filmują swoje czyny i umieszczają na własnym kanale na portalu YouTube. Radykalni muzułmanie zastraszają Brytyjczyków w samym centrum Londynu, zwracając uwagę na ich ubiór czy zachowanie. Na filmie opublikowanym w niedziele, grupa islamistów zaczepia Brytyjczyków krzycząc do nich, że znajdują się na muzułmańskim obszarze. W opisie filmu można zaś przeczytać, że islamiści starają się zakazać niepasujących im zachowań i chwytać „kobiety chodzące po ulicach niczym półnagie zwierzęta, ludzi niosących alkohol czy przechodzących ulicą w stanie nietrzeźwym”.

Inne filmy pokazują m.in. jak muzułmanie każą odejść mężczyźnie z piwem, nazywając alkohol „zakazanym złem”, czy mówią grupie kobiet aby ubrały się adekwatnie do faktu, iż znajdują się nieopodal meczetu. W jednym z nagrań kobieta przypomina islamistom, że są w Wielkiej Brytanii i dopuszczają się przestępstw, na co Brytyjka słyszy odpowiedź, iż w kraju będzie obowiązywało prawo szariatu i brak szacunku dla osób, które nie słuchają Boga.

Dania

Mieszkańcy niewielkiego miasteczka Kokkedal oddalonego od stolicy Dani, Kopenhagi zaledwie 30 minut drogi na północ, przekonali się dobitnie co znaczy wybór do rady miasta osób wyznających islam. Otóż radni muzułmanie, głosami większości w radzie uchwalili, że choinki w centrum miasteczka na Boże Narodzenie nie będzie i wcale ze zdaniem chrześcijan liczyć się nie muszą.

Nieznany osobnik dokonał próby zamachu na życie duńskiego pisarza i historyka Larsa Hedegaarda, który często występował z krytyką islamu – donoszą duńskie media. Do zdarzenia doszło w Kopenhadze, Hedegaard nie ucierpiał.

Napastnik podszedł pod dom pisarza pod pozorem dostarczenia przesyłki i kiedy pisarz otworzył drzwi, oddał w jego kierunku co najmniej jeden strzał, jednak chybił.

Rosja

Ale bardziej niepokojący według Bayrama Balci jest fakt, że dżihadzki nurt salafizmu zaczyna rozprzestrzeniać się w regionie Powołża i Uralu, a dokładniej w autonomicznych republikach Tatarstanu i Baszkirii, regionach muzułmańskich uznawanych przez długi czas za spokojne. 19 lipca br., w Kazaniu, dwóch przywódców muzułmańskich padło ofiarą podwójnego zamachu przewidzianego na portalu YouTube przez Marata Khalimowa, „emira mudżahedinów Tatarstanu”. Mufti (przywódca religijny) Tatarstanu został tylko ranny, ale jego zastępca zginął. Obydwaj również wyznawali umiarkowany islam. Zdaniem Xaviera Le Torrivellec, naukowca z francuskiego Instytutu Geopolityki, destabilizacja tego regionu miałaby ogromne konsekwencje ekonomiczne, gdyż „gdyby do niej doszło, domino uralsko-wołżańskie mogłoby pociągnąć za sobą Syberię, największego producenta ropy naftowej, który zaopatruje Europę”.

Rosja jest pierwszym krajem muzułmańskim w Europie: wspólnota liczy 20 mln osób. „Chodzi o społeczności lokalne, a nie o cudzoziemców w kraju” – wyjaśnia Bayram Balci. Muzułmanie są obecni głównie na Kaukazie, „zislamizowanym – przypomina ekspert – od czasu pierwszych podbojów arabskich w połowie VIII w.” Są również Tatarzy i Baszkirzy, „dwa ludy tureckie, posiadające autonomiczne republiki”. Do tych dwóch grup tubylczych – kontynuuje Bayram Balci – należy dodać „setki tysięcy imigrantów z Azji Centralnej, którzy pracują w Rosji”. Te trzy grupy należą do islamu sunnickiego.

Irlandia

Muzułmanie w Irlandii planują zbudowanie Centrum Kultury Islamskiej w Clongriffin, nowym osiedlu pod Dublinem. Koszt budowy ma wynieść 40 milionów euro.Jak podano, fundusze na budowę mają zapewnić „majętne osoby oraz organizacje charytatywne z Bliskiego Wschodu”. W ośrodku znajdą się szkoła, centrum konferencyjne, sala zebrań, plac zabaw, basen i mieszkania. Nad wszystkim dominować będzie meczet. Jak pisze „The Irish Times”, muzułmanie podkreślają, że centrum będzie ogólnodostępne dla osób i rodzin z innych wyznań, i będzie promowało harmonijne relacje między nimi.

Ośrodek będzie mógł pomieścić 5000 ludzi naraz, powstanie tam 147 domów i mieszkań. Rada miejska w Dublinie ma wydać pozwolenie na budowę pod koniec lata. Przedstawiciele muzułmanów twierdzą, że budowa centrum da Irlandii „bardzo korzystną pozycję w świecie muzułmańskim”, co ma zaowocować nowymi inwestycjami.

Polska



Źródła:
wykop.pl
wp.pl
onet.pl
narodowcy.net
kierunekirlandia.eu
wikipedia.org
www.kresy.pl
euroislam.pl
Najlepszy komentarz (50 piw)
merh • 2013-02-26, 23:36
jest że mimo tego hujowego socjalu i pojebanej polityki prokolesiowskiej ciągle zyjemy i mamy sie całkiem nieźle A ciapusy wyłażą dopiero po zmroku. W mojej wiosce rzecz jasna ich nie uraczy,ale juz w lublinie,z racji wielu uczelni,już ich troche jest. Meczety jednak w Polsce nie przetrwają. Za duzo jest chetnych,żeby to spalić. Tutaj jest,było i będzie chrześcijaństwo. Ludzie w sprawie obrony elementu polskości będa potrafili się zjednoczyć. Jesteśmy krajem nietolerancyjnym.Cieszy mnie to niezmiernie. A socjal,to powinni dostawać tylko niedołężni/chorzy ludzie,a nie kurwa z bandą bachorów,jak np. cyganskie pasztety.Przyjedzie do obcego kraju,narucha sobie 10 gówien i "Dajj,bo nie mam czym wykarmić". No do huja pana.. Dałbym,ale tube kleju,zeby sobie pizde zakleiła.Na świadczenia to kazdy powinien sobie zapracować! Co to za popierdolony ustrój ,gdzie ja ,zeby cos zjesc,musze zapracować,a pierdolony pasożyt dostanie to za darmo. Urwał bym łeb temu,ktory to wymyslił. Wkurwia mnie to. Socjal pierdolony..
Nie do ukrycia jest , że islam to nie jest wiara pokoju , jak to niektórzy twierdzą , ale czy na prawdę mogą opanować Europę w ciągu kilku dekad ? Otóż tak i całkiem prawdopodobne jest że stanie się tak do 2050 roku .

Nie mogę wkleić filmu więc wrzucam link.
you tube.com/watch?v=JlVJDrfmdjg (usunąć spacje między linkiem)

Co zyskujesz przyjmując islam?
Nic nie zyskujesz, a tracisz wszystko. Póki nie jesteś muzułmaninem, masz wolna wole - możesz wybrać islam, lub cokolwiek innego. Kiedy zostaniesz muzułmaninem, nie wolno ci będzie wybrać nic oprócz całkowitego poddania się islamowi w każdej dziedzinie życia. Jeżeli się sprzeciwisz i będziesz chciał odejść z islamu - czeka Cie śmierć. Pomyśl.

Jak to mówią: gdy nie wiadomo o co chodzi, to na pewno chodzi o pieniądze. Mahomet na grabieżach na niewiernych dorobił się majątku. Widocznie chodziło mu o zdobycie takich bogactw, o jakich jego krewniacy mogli sobie co najwyżej pomarzyć. A rola "proroka" idealnie się do tego nadawała, bo nikt nie kwestionował jego zarządzeń. Wiadomo również że miał olbrzymią słabość do kobiet, a jako prorok mógł ich posiąść, ile tylko chciał, bo kto odważy się mu powiedzieć, czego nie wolno prorokowi?
"Muzułmański uczony i dyplomata Ali Daszti podaje następującą listę kobiet w życiu Mahometa:
1. Chadziża
2. Sauda
3. Aisza
4. Omm Sulma
5. Hafsa
6. Zajnab (z Dżasz)
7. Dżołajrija
8. Omm Habiba
9. Safija
10. Majmuna (z Haret)
11. Fatema
12. Hend
13. Asma (z Saby)
14. Zajnab (z Kozajma)
15. Habla
16. Asma (z Norman)
17. Maria (chrześcijanka)
18. Rajana
19. Om Szarik
20. Majmuna
21. Zajnab (trzecia)
22 Khawla "
( cytat za "islamską inwazją" Roberta Moreya )

Mało tego, Mahomet nawet odważył się pożądać cudzej żony! (Grzech przeciwko 9. przykazaniu, czy tak zachowuje się prorok, który łamie dekalog Boga, którego sam rzekomo miał wyznawać i głosić Jego orędzie)
Jako prorok mógł pojąć za żonę nawet dziecko, bo w końcu sam kreował Boże prawo, które miał zwiastować, a tak na prawdę sam tworzył. (..) [ściągnięte z ...]



I jeszcze coś raczej zabawnego (tutaj również filmu wkleić nie moge więc podrzucam link) : you tube.com/watchfeature=player_embedded&v=7ZH_tK3xgFI (usunąć spacje między linkiem)

Gorąco polecam do śledzenia stron typu Nie dla islamizacji Europy
Oraz poczytania na temat islamu na tym blogu

Szmatogłowi do domu
Mój drugi post , nie bijcie
Najlepszy komentarz (22 piw)
McMenel • 2013-02-23, 16:37
Powiedz stanowcze NIE wyimaginowanym istotom. Czy to Jahwe czy chrześcijański Bóg czy Allah. Stop religii w Europie i na świecie. Każdej.