Naprawdę warte posłuchania i rozpowszechniania, bowiem nie dowiesz się tego ani w szkole ani z mediów.
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 5:32
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 3:27
#kłamstwa
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
No proszę, jak "szczery" jest nasz rząd idący na pasku Brukseli
bankier.pl/wiadomosc/Stac-nas-na-uchodzcow-3403734.html
wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,18713534,zebral-sie-rzadowy-z...
bankier.pl/wiadomosc/Stac-nas-na-uchodzcow-3403734.html
wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,18713534,zebral-sie-rzadowy-z...
Bardzo ważny dokument ukazujący rosyjską machinę kłamstwa i terroru kierowaną przez Władimira Putina podczas rosyjskiej agresji na Gruzję. Dziś film ten zyskuje na wartości, bo schemat gruziński jest powtarzany na Ukrainie. W paru miejscach aż ciarki człowieka przechodzą - tyle podobieństw.
Możliwe, że atak na obydwa państwa jest częścią jakiegoś większego planu, który Rosja będzie sukcesywnie realizować w kolejnych latach. Czy następnym celem będą Państwa Bałtyckie? A może Mołdawia?
Możliwe, że atak na obydwa państwa jest częścią jakiegoś większego planu, który Rosja będzie sukcesywnie realizować w kolejnych latach. Czy następnym celem będą Państwa Bałtyckie? A może Mołdawia?
Trochę prawdy o poprawności politycznej.
Śmiech na sali.
Najlepszy komentarz (191 piw)
stery_srh
• 2015-02-02, 15:38
"Aby dowiedzieć się kto naprawdę Tobą rządzi, sprawdź po prostu, kogo nie wolno Ci krytykować" - Voltaire
Wczoraj będąc w bibliotece miejskiej wpadłem by zdać książki i zgarnąć kilka nowych do przerobienia. Siedząc w dziale historycznym i przeszukując tytuł po tytule wpadłem na oto takie cudo. Nie mogłem się powstrzymać z dziewczyną od śmiechu i by nie zrobić zdjęcia dla tej makulatury.
Rzuciła mi się w oczy bo była dość gruba. Nigdy nie przypuszczałem, że sztukę rzucania broni pod własne nogi można aż tak rozwlekle rozpisać i opisać, bo książka aż liczyła 540 stron. Chociaż było tyle porażek i kapitulacji w historii francji, w których począwszy od zwykłych żołnierzy po samych generałów rzucało orężem, że mogło to się zmieścić na tylu stronach...
Rzuciła mi się w oczy bo była dość gruba. Nigdy nie przypuszczałem, że sztukę rzucania broni pod własne nogi można aż tak rozwlekle rozpisać i opisać, bo książka aż liczyła 540 stron. Chociaż było tyle porażek i kapitulacji w historii francji, w których począwszy od zwykłych żołnierzy po samych generałów rzucało orężem, że mogło to się zmieścić na tylu stronach...
Najlepszy komentarz (38 piw)
BongMan
• 2013-12-31, 13:42
Ostatni raz Francuziki wykazały się walecznością podczas pierwszej wojny światowej, w bitwie pod Verdun. Srogo dojebali szwabstwu, a sami też nieźle dostali.
I tym samym wyczerpali swój limit odwagi i jaj na najbliższe kilkaset lat
I tym samym wyczerpali swój limit odwagi i jaj na najbliższe kilkaset lat
Kłamstwo jest niebezpieczne.
Często powtarzane staje się religią.
Często powtarzane staje się religią.
No sami zobaczcie jak tusk miażdży opozycję swoją ,,prawdą":
Tak się masakruje lewaków.
Ile upokorzeń możemy jeszcze znieść jako Polacy, jako naród?
Okazuje się, że bardzo dużo, znacznie więcej, niż stricte(ściśle) komunistycznego PRL-u. Dopadło nas ogólne otępienie i nie dotyczy ono li tylko wyborców Tuska czy Palikota. To zjawisko dosyć powszechne. Jesteśmy ogólnie mniej wrażliwi, mamy poprzez agresywną propagandę spłaszczone widzenie świata, jesteśmy o wiele bardziej obojętni na zło, a nade wszystko znacznie mniej zainteresowani od innych narodów tym, co się naprawdę wokół nas dzieje. Patriotyczne postawy, patriotyczne ruchy, są jak najbardziej zdrowym przejawem troski o państwo, ale patrioci bronią dziś swoich piwnic, a nie ulic i kamienic. To, co wartościowe w Polakach, w naszym narodowym charakterze zostało zepchnięte do podziemia, wręcz do drugiego obiegu. Czym jest bowiem blogsfera, zdominowana przez prawicę, jak nie miejscem zamkniętej dyskusji o Polsce, prowadzonej równolegle do świata rzeczywistego? Jeśli blogsfera wyjdzie z sieci, będzie wtedy naprawdę gorąco, na miejscu Tuska już bym się pakował. Żadne służby nie spacyfikują tego ruchu blogerskiego. Wracając do wątku naszych szczytnych kart historii, do naszych narodowych wartości, ileż to razy w ciągu tych dwudziestu kilku lat III RP zostały one wyśmiane przez Michników, Lisów, Paradowskie i Olejnikowe? Donald Tusk tę ich filozofię posłusznie dalej uprawia, robi to wręcz z prawdziwym uwielbieniem. Ale ponieważ jest tylko wykonawcą, a nie mocodawcą, to zużytego pogonią, gdzie pieprz rośnie, chyba, że go gdzieś przytuli Angela Merkel.
Jego wyborcy, niezależnie od wykształcenia, są tak otępiali intelektualnie i moralnie, że można z nimi zrobić praktycznie wszystko, są jak plastelina. To plastusie. Tylko jednego nie można im zrobić: wyznawcom Tuska nie można zabrać kasy i zajmowanych stanowisk. Nie można im zabrać hipermarketów, samochodu i urlopu. Ten status konsumującego jedynie ludzkiego zwierzaka zupełnie im wystarcza do życia w Polsce. Zresztą rzeczą drugorzędną jest, co to jest ta Polska i jak ona się w ogóle ma. Taka jest zdecydowana większość wyborców PO i bez obrazy, bo będę sypał przykładami, jeden za drugim, co mówią, jak myślą i czego chcą w tym swoim zasmarkanym, małym życiu. Otępienie, choć nieco w innym wymiarze dopadło i prawą stronę. Nie wywołała wcale masowych protestów gigantyczna wręcz afera z budową autostrad, która rozłożyła polski przemysł budowlany, w której zniknęło gdzieś bezpowrotnie kilkanaście miliardów złotych. Jak mamy uwierzyć, że przy pięciokrotnie tańszej sile roboczej w Polsce, płaskim na ogół terenie, koszt budowy tysiąca metrów kwadratowych autostrady jest w Polsce o 70% wyższy niż w bogatych Niemczech? Ten koszt rzeczywisty był zbliżony zapewne do niemieckiego, ale złodziejska pajęczyna wokół budowanych dróg zatrzymała kolejne miliardy złotych dla siebie. Nie było też masowych protestów po tym, jak Donald Tusk nakazał Polakom pracować aż do śmierci.
Coś jest nie tak z nami, skoro przy okazji znacznie mniej drażliwych spraw i problemów społecznych, w znacznie bogatszych od nas krajach, na ulice wychodzą setki tysięcy Hiszpanów, a także Francuzów i to w obronie tradycyjnej obyczajowości. Siedzimy w domach, pomstujemy. Dziś w autobusie grupka emerytów obojga płci bardzo żywo i głośno dyskutowała o upadku naszego państwa. Ale jak?! Rzucała liczbami, faktami, ze zgrozą w głosie mówiła o ujemnym przyroście naturalnym. Dla minister Muchy, wtedy jeszcze posłanki, to grupa społeczna, co z byle czym chodzi do lekarza. Oby Pani Musze zdrowie dopisywało….na starość. Z Polski wygoniono dosłownie ponad 4 milionów młodych Polaków, zupełnie tak jak pod koniec XIX wieku. Najpierw był stan wojenny niedawnego „jubilata” Jaruzelskiego, który pogrążył nasz kraj w marazmie. Sfrustrowani szarością i beznadzieją młodzi ludzie uciekali do Szwecji, Grecji, Austrii, a potem emigrowali dalej, za ocean. Za Tuska mamy kolejną falę emigracji. Młodzież nie identyfikuje się z tym systemem, choć identyfikuje się bardzo z Polską.
Nie chce mieć nic wspólnego ze złodziejskim i cwaniackim aparatem partyjnym, z sitwą, która zarządza narodowym majątkiem. Widzi doskonale, że jakiekolwiek miejsce pracy po studiach, trzeba okupić bezgranicznym poparciem dla wodza Tuska lub jego lokalnych aparatczyków, że trzeba być po prostu w układzie. Nie rusza nas jakoś to wszystko zbyt bardzo. Przełykamy. Związki zawodowe szykują protesty, ale spójrzmy prawdzie w oczy: nie ma dziś w Polsce nastroju buntu i atmosfery do zatrzymania tej postępującej degrengolady. Otępienie nasze jest ogólne i coraz bardziej przerażające. Dotyczy w jakimś stopniu także opozycji i samego PiS-u. Nie wiem, czy to czekanie na upadek III RP jest dobrą strategią, to przełykanie kolejnych afer, kompromitacji na arenie międzynarodowej, czy znoszenie ciągłych upokorzeń związanych z wyjaśnieniem Tragedii Smoleńskiej.
Przekonanie, że jak dojdziemy do władzy, to wszystko naprawimy, może się okazać złudne. PiS trafi na społeczeństwo podzielone, wypłukane z inicjatywy, z otwartości i zaangażowania w sprawy publiczne. Nie ma co się czarować, dwadzieścia kilka lat tępienia wszystkiego, co nasze, narodowe, kochane, szanowane dało, oczekiwane przez mocodawców III RP, efekty i czasami nieodwracalne skutki. Polacy są dziś daleko bardziej bojaźliwi i zastraszeni, niż w czasach głębokiego PRL-u.
Jeśli ktoś w to wątpi, to niech zauważy, że wtedy jedna podwyżka cen żywności kończyła się masowym protestem robotników, walką uliczną z milicją i wojskiem, ofiarami. Ludzi wychodzili na ulice mając przecież świadomość, że to może się skończyć ciężkim pobiciem lub utratą życia. Dziś raczej takiej groźby nie ma, a my siedzimy w domach. Jarosław Kaczyński w pojedynkę nie wyswobodzi nas z tego zaklętego kręgu III RP, z tej postsowieckiej narracji, sączonej od upadku komunizmu. Tego otępienia nie da się wyleczyć, w dzień lub dwa. Media posłuszne systemowi grają Polakami jak chcą. Nie wszystkimi, ale znaczną większością. Wrzucają tematy, które są wygodne dla systemu, które go utrwalają. Sprawa Madzi, ks. Lemański, chora wrzawa wokół zdjęć Radwańskiej – tym mamy się na co dzień zajmować, a nie bankrutującym państwem. To jest już prawie samo dno. Wyborcy PO to dno już dawno osiągnęli. Nic już nie zmieni zachowania leminga, który nabrał za rządów Tuska odruchów psa Pawłowa. Głosuję na PO, jak jest papu. Chcę papu i nic więcej mnie nie obchodzi. Najwięcej wrażliwości, empatii, zdrowego buntu jest dziś w starszym pokoleniu i wśród młodzieży. Absolwenci wyższych uczelni kończą studia i widzą ścianę. Ściana jest z betonu, a na niej napis: Jeśli nie jesteś nasz, to won!
Będziemy lizać te nasze rany po rządach Tuska przez długie lata. Będziemy wyciągać Polskę z tego moralnego bagna do jakiego wciągnęły ją rządy Platformy Obywatelskiej. Ale warto to robić dla przyszłych pokoleń. Polska nie kończy się na nas, ani nawet na naszych dzieciach. Sowiecka choroba i postsowiecki system, jaki trwa nieprzerwanie od okrągłego stołu, można przezwyciężyć. Odrodzenie się Polski, prawdziwe, oparte na naszych wartościach i tradycji, jest możliwe. Ale trzeba w końcu się za to zabrać, Panie i Panowie, Rodacy.
Okazuje się, że bardzo dużo, znacznie więcej, niż stricte(ściśle) komunistycznego PRL-u. Dopadło nas ogólne otępienie i nie dotyczy ono li tylko wyborców Tuska czy Palikota. To zjawisko dosyć powszechne. Jesteśmy ogólnie mniej wrażliwi, mamy poprzez agresywną propagandę spłaszczone widzenie świata, jesteśmy o wiele bardziej obojętni na zło, a nade wszystko znacznie mniej zainteresowani od innych narodów tym, co się naprawdę wokół nas dzieje. Patriotyczne postawy, patriotyczne ruchy, są jak najbardziej zdrowym przejawem troski o państwo, ale patrioci bronią dziś swoich piwnic, a nie ulic i kamienic. To, co wartościowe w Polakach, w naszym narodowym charakterze zostało zepchnięte do podziemia, wręcz do drugiego obiegu. Czym jest bowiem blogsfera, zdominowana przez prawicę, jak nie miejscem zamkniętej dyskusji o Polsce, prowadzonej równolegle do świata rzeczywistego? Jeśli blogsfera wyjdzie z sieci, będzie wtedy naprawdę gorąco, na miejscu Tuska już bym się pakował. Żadne służby nie spacyfikują tego ruchu blogerskiego. Wracając do wątku naszych szczytnych kart historii, do naszych narodowych wartości, ileż to razy w ciągu tych dwudziestu kilku lat III RP zostały one wyśmiane przez Michników, Lisów, Paradowskie i Olejnikowe? Donald Tusk tę ich filozofię posłusznie dalej uprawia, robi to wręcz z prawdziwym uwielbieniem. Ale ponieważ jest tylko wykonawcą, a nie mocodawcą, to zużytego pogonią, gdzie pieprz rośnie, chyba, że go gdzieś przytuli Angela Merkel.
Jego wyborcy, niezależnie od wykształcenia, są tak otępiali intelektualnie i moralnie, że można z nimi zrobić praktycznie wszystko, są jak plastelina. To plastusie. Tylko jednego nie można im zrobić: wyznawcom Tuska nie można zabrać kasy i zajmowanych stanowisk. Nie można im zabrać hipermarketów, samochodu i urlopu. Ten status konsumującego jedynie ludzkiego zwierzaka zupełnie im wystarcza do życia w Polsce. Zresztą rzeczą drugorzędną jest, co to jest ta Polska i jak ona się w ogóle ma. Taka jest zdecydowana większość wyborców PO i bez obrazy, bo będę sypał przykładami, jeden za drugim, co mówią, jak myślą i czego chcą w tym swoim zasmarkanym, małym życiu. Otępienie, choć nieco w innym wymiarze dopadło i prawą stronę. Nie wywołała wcale masowych protestów gigantyczna wręcz afera z budową autostrad, która rozłożyła polski przemysł budowlany, w której zniknęło gdzieś bezpowrotnie kilkanaście miliardów złotych. Jak mamy uwierzyć, że przy pięciokrotnie tańszej sile roboczej w Polsce, płaskim na ogół terenie, koszt budowy tysiąca metrów kwadratowych autostrady jest w Polsce o 70% wyższy niż w bogatych Niemczech? Ten koszt rzeczywisty był zbliżony zapewne do niemieckiego, ale złodziejska pajęczyna wokół budowanych dróg zatrzymała kolejne miliardy złotych dla siebie. Nie było też masowych protestów po tym, jak Donald Tusk nakazał Polakom pracować aż do śmierci.
Coś jest nie tak z nami, skoro przy okazji znacznie mniej drażliwych spraw i problemów społecznych, w znacznie bogatszych od nas krajach, na ulice wychodzą setki tysięcy Hiszpanów, a także Francuzów i to w obronie tradycyjnej obyczajowości. Siedzimy w domach, pomstujemy. Dziś w autobusie grupka emerytów obojga płci bardzo żywo i głośno dyskutowała o upadku naszego państwa. Ale jak?! Rzucała liczbami, faktami, ze zgrozą w głosie mówiła o ujemnym przyroście naturalnym. Dla minister Muchy, wtedy jeszcze posłanki, to grupa społeczna, co z byle czym chodzi do lekarza. Oby Pani Musze zdrowie dopisywało….na starość. Z Polski wygoniono dosłownie ponad 4 milionów młodych Polaków, zupełnie tak jak pod koniec XIX wieku. Najpierw był stan wojenny niedawnego „jubilata” Jaruzelskiego, który pogrążył nasz kraj w marazmie. Sfrustrowani szarością i beznadzieją młodzi ludzie uciekali do Szwecji, Grecji, Austrii, a potem emigrowali dalej, za ocean. Za Tuska mamy kolejną falę emigracji. Młodzież nie identyfikuje się z tym systemem, choć identyfikuje się bardzo z Polską.
Nie chce mieć nic wspólnego ze złodziejskim i cwaniackim aparatem partyjnym, z sitwą, która zarządza narodowym majątkiem. Widzi doskonale, że jakiekolwiek miejsce pracy po studiach, trzeba okupić bezgranicznym poparciem dla wodza Tuska lub jego lokalnych aparatczyków, że trzeba być po prostu w układzie. Nie rusza nas jakoś to wszystko zbyt bardzo. Przełykamy. Związki zawodowe szykują protesty, ale spójrzmy prawdzie w oczy: nie ma dziś w Polsce nastroju buntu i atmosfery do zatrzymania tej postępującej degrengolady. Otępienie nasze jest ogólne i coraz bardziej przerażające. Dotyczy w jakimś stopniu także opozycji i samego PiS-u. Nie wiem, czy to czekanie na upadek III RP jest dobrą strategią, to przełykanie kolejnych afer, kompromitacji na arenie międzynarodowej, czy znoszenie ciągłych upokorzeń związanych z wyjaśnieniem Tragedii Smoleńskiej.
Przekonanie, że jak dojdziemy do władzy, to wszystko naprawimy, może się okazać złudne. PiS trafi na społeczeństwo podzielone, wypłukane z inicjatywy, z otwartości i zaangażowania w sprawy publiczne. Nie ma co się czarować, dwadzieścia kilka lat tępienia wszystkiego, co nasze, narodowe, kochane, szanowane dało, oczekiwane przez mocodawców III RP, efekty i czasami nieodwracalne skutki. Polacy są dziś daleko bardziej bojaźliwi i zastraszeni, niż w czasach głębokiego PRL-u.
Jeśli ktoś w to wątpi, to niech zauważy, że wtedy jedna podwyżka cen żywności kończyła się masowym protestem robotników, walką uliczną z milicją i wojskiem, ofiarami. Ludzi wychodzili na ulice mając przecież świadomość, że to może się skończyć ciężkim pobiciem lub utratą życia. Dziś raczej takiej groźby nie ma, a my siedzimy w domach. Jarosław Kaczyński w pojedynkę nie wyswobodzi nas z tego zaklętego kręgu III RP, z tej postsowieckiej narracji, sączonej od upadku komunizmu. Tego otępienia nie da się wyleczyć, w dzień lub dwa. Media posłuszne systemowi grają Polakami jak chcą. Nie wszystkimi, ale znaczną większością. Wrzucają tematy, które są wygodne dla systemu, które go utrwalają. Sprawa Madzi, ks. Lemański, chora wrzawa wokół zdjęć Radwańskiej – tym mamy się na co dzień zajmować, a nie bankrutującym państwem. To jest już prawie samo dno. Wyborcy PO to dno już dawno osiągnęli. Nic już nie zmieni zachowania leminga, który nabrał za rządów Tuska odruchów psa Pawłowa. Głosuję na PO, jak jest papu. Chcę papu i nic więcej mnie nie obchodzi. Najwięcej wrażliwości, empatii, zdrowego buntu jest dziś w starszym pokoleniu i wśród młodzieży. Absolwenci wyższych uczelni kończą studia i widzą ścianę. Ściana jest z betonu, a na niej napis: Jeśli nie jesteś nasz, to won!
Będziemy lizać te nasze rany po rządach Tuska przez długie lata. Będziemy wyciągać Polskę z tego moralnego bagna do jakiego wciągnęły ją rządy Platformy Obywatelskiej. Ale warto to robić dla przyszłych pokoleń. Polska nie kończy się na nas, ani nawet na naszych dzieciach. Sowiecka choroba i postsowiecki system, jaki trwa nieprzerwanie od okrągłego stołu, można przezwyciężyć. Odrodzenie się Polski, prawdziwe, oparte na naszych wartościach i tradycji, jest możliwe. Ale trzeba w końcu się za to zabrać, Panie i Panowie, Rodacy.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów