#kanibalizm
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Gość uległ wypadkowi na motocyklu i jego stopa została rozpierdolona konkretnie.
Lekarze powiedzieli, że nie będzie nigdy mógł na niej chodzić i czy zgadza się na amputację.
Nasz pojeb zapytał tylko czy może ją zatrzymać... jak pomyślał tak zrobił.
Po chuj mu własna stopa? Postanowił ze znajomymi... JĄ ZJEŚĆ
(luźne tłumaczenie)
Dwa lata temu miałem wypadek motocyklowy. Lekarzom udało się poskładać moją stopę ale powiedzieli, że nigdy nie będę mógł na niej chodzić. Zgodziłem się na amputację. Poprosiłem lekarzy abym mógł ją zatrzymać. Podpisałem papiery i ją dostałem. Z pomocą przyjaciół ugotowałem część mojej stopy.
Ugotowana została bez sosu z dodatkiem limonki, cebuli i papryki.
Więc ja i moi przyjaciele zawsze żartowaliśmy sobie, że jakby się dało w jakiś etyczny sposób zjeść ludzkie mięso to byśmy spróbowali. Pewnego dnia nadarzyła się taka okazja i ją wykorzystaliśmy
(tłumaczone luźno)
Z nogi wyszły ok 2-3 uncje mięsa więc nie starczyłoby dla dużej grupy osób. Jeden ze znajomych się wycofał, co jest całkowicie zrozumiałe.
Smakowało jak bizon ale bardziej żylaste. Bardzo mięsne i troszkę tłuste. Jeden ze znajomych musiał wypluć bo nie mógł pogryźć.
Kurwa niezły typek
Źródło
Jak donosi newsbook.pl, wszyscy zatrzymani są mieszkańcami Zielonego Przylądka. Dramat wydarzył się, kiedy w gminie Clichy-sous-Bois (wschodni Paryż) ok. godziny 18 w niedzielę rozmawiali z czwartym mężczyzną. Według informacji z Le Parisien, szybko doszło do rękoczynów. Podczas bójki podejrzani ogryźli ofierze lewe ucho i dolną wargę. Fragmenty ciała połknęli. Zaatakowanemu mężczyźnie udało się odeprzeć atak kryminalistów. Jednego z nich ranił w kostkę.
Obecnie trwa dochodzenie. Ofiara i jeden z podejrzanych przebywają w szpitalu – donosi newsbook.pl.
Clichy-sous-Bois jest jedną z trudnych dzielnic Paryża. Panuje tam wysokie bezrobocie. Tereny te zamieszkuje duża liczba imigrantów, którzy często wywołują zamieszki z policjantami.
Źródło:
newsbook.pl
W Krasnodarze zatrzymano "małżeństwo kanibali". Aresztowana para może odpowiada za śmierć nawet 30 osób. Ale najbardziej wstrząsające są szczegóły ich działalności. W mieszkaniu znaleziono 8 worków szczątków, setki zdjęć potraw z ludzi oraz przepis kulinarny na "ludzką głowę w pomarańczach".
Nadal nie możemy w to uwierzyć, ale informacje o parze kanibali zostały już potwierdzone przez miejscową policję. Szczegóły przekazała z kolei rosyjska agencja RIA Novostii.
Dimitrij Bakszejew oraz jego żona Natalia, wpadli przez przypadek. Zgubili telefon, na którym zostały zdjęcia mężczyzny pozującego z odciętą kobiecą głową.
Komórkę znaleźli robotnicy, którzy natychmiast wezwali policję. Dzięki działaniom śledczych odnaleziono zwłoki oraz ustalono dane Dimitrija Bakszejewa.
Kanibale przyznali się do 30 morderstw dokonanych od 1999 roku
Para mieszkała hostelu Wojskowej Akademii Lotniczej, należącej do rosyjskiego Ministerstwa Obrony. Pracowali jako personel pomocniczy. Ona jako pielęgniarka, on jako budowlaniec.
Sąsiedzi nieustannie skarżyli się na nieprzyjemny zapach, który dochodził z ich pokoju. Kilkakrotnie próbowali nawet wejść do środka, ale para reagowała agresją.
W końcu policja zatrzymała małżeństwo kanibali i dokonała rewizji mieszkania. Para przyznała się do 30 morderstw dokonanych od 1999 roku. Odurzali swoje ofiary narkotykami, a potem zjadali. Kolekcjonowali również ludzkie skóry.
Szokujące znaleziska
To, co policja znalazła w mieszkaniu, jest szokujące. Odkryto 8 toreb z zamrożonymi częściami ciał, 19 pozostałości ludzkiej skóry, setki zdjęć z potrawami z ludzi oraz nagranie wideo z "lekcją dla kanibali.
Dwa przepisy szczególnie utkwiły śledczym w pamięci. To "ludzka głowa w pomarańczach" oraz "świąteczny obiad". Odnaleziono również słoiki z zamarynowanymi dłońmi.
Śledztwo policji trwa, policja sprawdza DNA znalezionych szczątków. Opinia publiczna w Rosji jest w szoku.
źródło: wiadomosci.wp.pl/kanibale-z-rosji-zatrzymani-grasowali-prawie-20-lat-m...
Chamsko zrobilem kopiuj - wklej ale w artykule jest jeszcze krótki filmik z ich "mieszkania", który niestety nie wiem jak wrzucić na serwer (może admin pomoże). Generalnie "Rosja to stan umysłu" sprawdza się ponownie
[ Komentarz dodany przez: Angel: 2017-09-27, 12:44 ]
Zdjęcia z ostatniego morderstwa:
sadistic.pl/amciu-amciu-vt457952.htm
oraz zdjęcia z przeszukania ich mieszkania:
- Zawinąć?
- Nie, zjem po drodze.
Bibliografia:
- Nathan Constantine, Historia kanibalizmu, Bellona, 2007.
- Daniel Diehl, Mark Donnelly, Dzieje kanibalizmu, Klub dla Ciebie, 2008.
- Robert Stefanicki, Ludożercy XX wieku, „Gazeta Wyborcza”, 21 lipca 2014.
- Olga Woźniak, Smak człowieka. Naukowcy zbadali, czy ludzkie mięso było pożywne, „Gazeta Wyborcza”, 16 sierpnia 2014.
- Grzegorz Wysocki, Kuchenne rewolucje, „Gazeta Wyborcza”, 17 lipca 2014.
- Robert Kuśnierz, Wielki Głód, „Polityka”, nr 48, 2007.
- Brian Palmer, What Does Human Flesh Taste Like?, slate.com/articles/news_and_politics/explainer/2012/06/cannibalism_in_...
- Martin Robbins, What does human meat taste like?, theguardian.com/science/the-lay-scientist/2010/sep/05/human-meat-taste-cannibal
- Christopher Hooton, What does human meat taste like?, independent.co.uk/life-style/food-and-drink/news/what-does-human-meat-...
- Robert Sugg, Eating your enemy, historytoday.com/richard-sugg/eating-your-enemysthash.2O2dSu0Y.dpuf
- ‚Human Flesh Tastes Like Pork', spiegel.de/international/zeitgeist/first-tv-interview-with-german-cann...
- Beata Jackowska, Chcą wziąć pod lupę dom mordercy, wroclaw.pl/wroclawscy-naukowcy-chca-zbadac-dom-karla-denke-kanibala-z-ziebic
- wprost.pl/534648/Dziennikarz-chcial-poznac-smak-ludzkiego-miesa-Postan...
- io9.gizmodo.com/what-kind-of-meat-is-human-meat-1511534805
- wired.com/2006/11/robot_identifie/
- realclearscience.com/blog/2013/08/what-does-human-flesh-taste-like.html
- joemonster.org/art/33258
- natemat.pl/134729,9-zaskakujacych-faktow-z-historii-kanibalizmu
- natgeotv.com/se/search-for-the-cannibals-of-the-south-pacific/facts-ab...
- britannica.com/topic/cannibalism-human-behaviour
- medlineplus.gov/ency/article/001379.htm
Kotarski dołączył do nas w 3. klasie liceum. Już na rozpoczęciu roku szkolnego błyszczał swoimi zdolnościami oratorskimi, zjednując sobie serca wychowawczyni oraz klasowych niewiast. Wobec nas, chłopaków, był bardzo chłodny i tylko przywitał się rzymskim pozdrowieniem mówiąc: 'Radek'. Myślałem, że to po prostu nadęty bubek, jednak spokoju nie dawał mi dziwny
starszy mężczyzna w skórzanej kurtce i zakazanej facjacie, który podążał za Kotarskim krok w krok z kamerą w ręku. To
trochę dziwne, by rodzic odprowadzał dziecko w liceum, lecz gdy pytaliśmy Radka czy to jego ojciec to nabierał wody w usta
i łypał na nas spode łba. Po paru dniach w klasie odbyły się wybory przewodniczącej oraz przewodniczącego - chłopcy
głosowali na chłopaka, a dziewczyny na dziewczynę. Wśród dziewczyn wygrała Dominika, najładniejsza w klasie, pełna uroku i wigoru, na jej widok Kotarski dostawał spazmów. Oczywiście, Radek natychmiast zgłosił angaż na przewodniczącego, ale poległ ze mną stosunkiem głosów 14-1. Dzięki temu spędzałem sporo czasu z Dominiką i tak jakoś po tygodniu zaczęliśmy ze sobą chodzić. Widać było, że porażka w klasowym plebiscycie oraz dostanie kosza od Dominiki przybiło Radka, więc zaczął się powoli mścić na mnie oraz na kolegach. Nie minęły 2 tygodnie, a Kotarski został znienawidzony przez męską część klasy.
Zaczęło się od niepozornych rzeczy - raz usłyszał w szatni po basenie, że nie odrobiliśmy pracy domowej z matematyki, więc szybko się ubrał i wybiegł, a gdy 15 minut później nauczyciel wszedł do klasy to Kotarski niezwłocznie przypomniał o zadanej pracy. Wszyscy dostaliśmy jedynki. Zerknąłem wówczas na twarz Kotarskiego, a ten, rozwalony w krześle w swoim
błyszczącym garniturze, patrzył na mnie z perfidnym, ironicznym uśmieszkiem w kącikach ust. Innym razem na zajęciach
praktycznych z biologii celowo rozstroił mikroskop, którym mieliśmy podziwiać stułbię płową, a zrobił to tak by cała wina
spadła na mnie. I spadła, musiałem odkupić, 249.99 zł w Castoramie. Radek dokuczał w sprytny sposób - a to podrzucał do
plecaka zgniłego banana, a to niby przypadkowe szturchał łokciem w ciemnym korytarzu, a to rozpuszczał wśród dziewczyn
plotki, że ktoś z nas ma mikropenisa. Po kolejnym ekscesie, w którym oskarżono mnie o rzekome podpalenie parapetu w
męskiej ubikacji odebrano mi tytuł przewodniczącego, który z dumą przejął Kotarski. Mieliśmy już dość tego mściwego
skurwiela, lecz Kotarski miał ogromne plecy w pokoju nauczycielskim, a ze szkoły zawsze odbierał go ów 'ojciec' w skórzanej kurtce. Nie mieliśmy pojęcia jakim cudem Kotarski ciągle zajmował 1. miejsca w konkursach, grał główne role w
przedstawieniach szkolnych a nawet wymógł na dyrekcji aby podczas studniówki był wodzirejem. Co gorsza, zaczął spędzać sporo czasu z Dominiką, która opowiadała mi jak Kotarski się do niej zalecał sypiąc łacińskimi sentencjami i kupując
drogie sygnety rodem z wysp Kokosowych. A nam ciągle dokuczał i uprzykrzał życie. Mijały miesiące, a my kombinowaliśmy jak tu się zaczaić na szykownego Radosława.
Pewnego grudniowego, mroźnego poranka miarka się przebrała. Jak zwykle przed w-f przebieraliśmy się w szatni, a Kotarski
tego dnia był jeszcze bardziej zadowolony z siebie i patrzył na każdego z nas z politowaniem. Gdy do szatni wkroczył w-
fista Zbigniew, którego dres pamiętał jeszcze powstanie styczniowe, i jak zwykle spytał nas w co chcemy grać to Kotarski
wystrzelił jak z procy, że ustaliliśmy iż w piłkę na dworzu. Zbigniew przystał na to ochoczo, a nasze gwałtowne protesty, że jest -15 stopni zbył machnięciem ręki i ku uciesze Radka nakazał natychmiastowy wymarsz. Myślałem, że uduszę Kotarskiego za pomocą jego pantofli z Wólczanki. Najlepsze było to, że nagle Kotarski teatralnie kichnął symulując przeziębienie i postanowił zgłosić nieprzygotowanie. W efekcie, on mógł wyjść w swoim palcie, zaś my w krótkich spodenkach. Co było dalej, wiadomo, graliśmy na potwornym mrozie w piłkę, a Kotarski zaśmiewał się z nas i jeszcze namówił w-fistę, że przyniesie z automatu gorącą czekoladę. Wzbierała we mnie fala nienawiści, a tego co zaszło w szatni po w-fie nie zapomnę do końca życia.
Wróciliśmy zziajani i przemarznięci, a razem z nami wszedł tam Kotarski. Jeszcze na środku boiska ustaliliśmy, że bez względu na to kim jest jego stary to spuszczamy Radkowi dziś wpierdol, najwyżej w duecie z ojcem. Jednak gdy tylko drzwi
szatni się zamknęły to Kotarski ostatecznie zdjął maskę grzecznego chłopca i wypalił do nas:
- I co jebane polaczki, podobały wam się te spartańskie warunki? Ja was kurwa nauczę szacunku do mnie, biedne kurwy, od
dziś będziecie robić co chcę albo doprowadzę do tego, że wyrzucą was ze szkoły.
Po czym wyjął nóż myśliwski i z pianą na ustach zaczął obrzucać nas wyzwiskami. Zdębiałem. Zawsze wiedziałem, że gość ma nie po kolei w głowie, ale to jak jego twarz była w tamtym momencie podła, pełna nienawiści, wręcz nieludzka.. niesamowity kontrast do tej spokojnej buzi z Polimatów, na którą nabiera dziś Polaków. Nie odezwaliśmy się ani słowem, przytłoczeni tym co widzimy, a Kotarski pluł na nas wymachując nożem, a po kolejnej porcji gróźb wyszedł z szatni i udał się wraz z 'ojcem' do domu.
Myśleliśmy gorączkowo co zrobić i ustaliliśmy, że Radek zbierze karczemny wpierdol następnego ranka na przerwie. Pal licho konsekwencje. Tej nocy długo nie spałem, a gdy zasnąłem to nie mogłem się rano obudzić, przez co zaspałem i w pośpiechu pobiegłem do szkoły. Przed budynkiem była jednak mała gromadka ludzi oraz kamera Polsatu. Zdziwiony podchodzę sprawdzić o co chodzi, a wnet Kotarski wskazał mnie swoim palcem i prosto na mnie ruszył jego 'ojciec' oraz paru innych podejrzanych typów. Starałem się bronić, lecz kamerzysta użył paralizatora, po czym wszystko spokojnie nakręcił. Zostałem doszczętnie pobity i zapakowany do pomarańczowej ciężarówki z logiem słoneczka. Zdziwiło mnie, że wszystko rozegrało się na oczach szkolnych ochroniarzy, którzy ani drgnęli. Zakrwawiony i ranny siedziałem w środku a naprzeciwko mnie siedział 'ojciec', który spytał czy wiem kim jest. Odparłem, że nie, więc przedstawił mi się. Okił Khamidow. Coś mi się te nazwisko kiedyś obiło o uszy, lecz po ciosie w potylicę nie byłem w stanie dokładnie skojarzyć. Mimo potwornego bólu głowy udało mi się jednak zidentyfikować jednego ze współsprawców bijatyki. Z niedowierzaniem poznałem tę twarz nieskalaną myślą, jaką miał nie kto inny jak słynny aktor i showman Misiek Koterski. Palił spokojnie jointa i zerkał co jakiś czas na innego mężczyznę siedzącego z boku. W ciężarówce był też sam Radosław Kotarski, który opowiadał wszystkim jak to dokuczałem mu w szkole i robiłem wszystko by zdyskredytować Radka w oczach rówieśników i nauczycieli.
Po dłuższej chwili wypalił do mnie:
- Wiesz kurwo kim są ci ludzie?
- Nie - odparłem nie do końca zgodnie z prawdą.
- O tempora, o mores, parszywy chuju. To jest Okił Khamidow, reżyser seriali i show z Polsatu, ten tutaj to Marek Koterski, słynny reżyser filmowy, pewnie kojarzysz 'Dzień Świra' psie, a tamten to jego syn Misiek Koterski. Myślisz, że to przypadkowi dla mnie ludzie? Nic bardziej mylnego. Marek to mój ojciec, Misiek brat, a Okił to stryj. Używając sprytu zmieniłem jedną literkę w nazwisku, aby wyszło, że sam dochodzę do sukcesu, bez pomocy z zewnątrz. Tak naprawdę to oni przekupują nauczycieli, dyrekcję, ochroniarzy, abym mógł błyszczeć niczym Syriusz na nocnym niebie. Mam dopiero 19 lat, ale przede mną świetlana przyszłość, zaś przed Tobą mroczna trumna. Zapomnij o Dominice, Okił spreparował już fałszywe nagranie, na którym całujesz się z Klarą. Skończysz w rynsztoku, jak to mawiali Aztekowie. Gestykulował przy tym dokładnie tak jak w materiałach Polimatów. Ton głosu był jednak zimny, cyniczny, srogi. Rodzinne koneksje Kotarskiego zrobiły na mnie wrażenie. I pomyśleć, że kiedyś byłem fanem produkcji Khamidowa oraz filmów Koterskiego, swoich oprawców, katów. W końcu ciężarówka się zatrzymała i nakazali mi wysiąść.
Byliśmy w jakimś lesie, a obok nas wykopany został wielki dół... w którym spoczywało już kilka ciał. Rozpoznałem Maćka, Andrzeja, Bartosza oraz Mateusza - największych klasowych zawadiaków. Gula w gardle rozrosła się olbrzymio, wiedziałem, że to już koniec, zginę młodo zakopany w lesie. Misiek Koterski, z pozoru ciotowaty i niegroźny narkoman, kazał mi się rozebrać i stanąć na krawędzi dołu. Uczyniłem to chlipiąc cichutko i marząc o bezbolesnej śmierci, gdy nagle usłyszałem aksamitny głos:
- Już dość, Misiek, tego zostawcie. Musimy wracać, bo mam pilne spotkanie z Donaldem.
Odwróciłem się wstrząśnięty i zauważyłem, że słowa te wypowiedział do tej pory milczący mężczyzna, który siedział obok
kierowcy. Odziany był w pozłacaną szatę z wygrawerowanymi inicjałami JK, zaś na głowie miał kapelusz z napisem KULCZYK. Zrozumiałem w mig, że to słynny filantrop, prężny przedsiębiorca, rekin finansjery i dobrodziej narodu polskiego Jan Kulczyk. To on ocalił mi żywot, a cała polsatowska ekipa wraz z gangiem Koterskich bez mrugnięcia okiem usłuchała jego rady i oddaliła się ciężarówką.
Ubrałem się szybko i uciekłem pieszo jak najdalej od miejsca zbrodni. Szedłem jakieś 5 godzin do domu i wiedziałem, że tylko wstawiennictwo magnata telewizji uratowało mi życie. Nerwowo oczekiwałem na wyrok we własnym domu, bo przecież odkrycie mojego adresu było dla Koterskich dziecinną igraszką. Po paru minutach zadzwonił telefon, odebrałem spanikowany i wysłuchałem tyrady Kotarskiego, a właściwie Koterskiego, który nakazał mi zmianę szkoły, zabronił kontaktów z Dominiką oraz zabronił wspominania o incydencie pod groźbą kary śmierci. Wiedząc z kim mam do czynienia tak też uczyniłem, a choć przekonanie rodziców o zmianie liceum tuż przed studniówką było niełatwym zadaniem, to zrobiłem to. Dominika ryzykując życie przekazała mi na GG, że w szkole Koterski puścił plotkę, wedle której ja oraz czterech kamratów zostaliśmy wyrzuceni
ze szkoły za handel narkotykami na stołówce. Po paru tygodniach policja, którą kierował Kulczyk, odnalazła ciała kolegów, którzy mieli zostać zabici w wojnie narkotykowej. Próbne matury Koterski zdał na 100%. Wszystkie. Podobno Kulczyk przesłał mu arkusze egzaminacyjne dzień przed. Dominika relacjonowała mi, że na studniówce Koterskiemu towarzyszył Ibisz, a potem w kupionym konkursie został misterem balu. Po wszystkim próbował zgwałcić Dominikę w ubikacji dla sprzątaczek, a gdy ta zagroziła, że zgłosi to na policję to Radosław zaśmiał się jej w twarz, że ma dobre konszachty z kimś kto nadzoruje policję i, że jak nie będzie mu się dawała gwałcić to spotka ją gorszy los od śmierci. I spotkał - podczas walentynek, na które Koterski zabrał ją na gofry, nagle kazał jej zamknąć oczy, zawołał wynajętego recydywistę, który oblał jej twarz kwasem siarkowym H2SO3. Co było dalej już nie wiem, gdyż Dominika targnęła się na życie w szpitalu i tak oto straciłem ostatnią łączniczkę ze środowiskiem Koterskiego. Mogę tylko przypuszczać jakich forteli i ceregieli użył aby zdobyć popularność na youtube - mając w rodzinie speców od telewizji Marka Koterskiego oraz Okiła Khamidowa nie było to zapewne trudne.
Pomyślicie, że ta historia to fikcja, że bajdurzę, że szkaluję sympatycznego Radosława Kotarskiego z zazdrości. To jednak
prawdziwa historia, a piszę ją ku przestrodze, byście nie wierzyli w sztuczne uśmiechy celebrytów, za fasadą których czają
się mafie, służby i loże. Zresztą spytajcie Kotarskiego o jego stosunek do zmarłego niedawno Jana Kulczyka. Nigdy nie usłyszycie z jego ust jakichkolwiek słów krytyki pod adresem swego największego dobrodzieja, na którego zresztą pogrzebie
siedział w jednym z pierwszych rzędów. Nic dziwnego, wszak zawdzięcza mu wygodne życie oraz sławę. Tak to już niestety
jest, że szuje, kanalie i podłe kreatury dążą po trupach do celu, udając dobrego człowieka i wręcz omamiając Polaków.
Kotarski odebrał mi sporo zdrowia, życia, kolegów, dziewczynę oraz wiarę w ludzi. Jednak prawdy mi nie odbierze. Znam
prawdziwe oblicze Kotarskiego i nie spocznę póki nie zapoznają się z nim także inni. Jak zobaczycie go w reklamie banku
Millenium to pamiętajcie o szantażach, gwałtach i mordach. Jak zobaczycie nowy filmik Kotarskiego i ujrzycie te kilkanaście łapek w dół, to wiedzcie, że jedną z nich zostawiłem właśnie ja. Mała vendetta na skurwielu. A Kulczyka szanuję, dobry z niego człowiek.
- Cześć “świeżak”. Mam nadzieję, że lubisz smak kutasa…
- Uwielbiam. Siedzę za kanibalizm.
jak było to puścić z dymem....
-No świeżak. Zaraz będziesz ruchany. Chcesz ze śliną czy bez?
Myśli sobie "ze śliną to pewnie mniej boleć będzie".
-Ze śliną- odpowiada ze strachem w głosie.
-E... Ślina! Chodź tu! Świeżak chce we trójkę.
Kanibalizm to jedno z większych tabu. Udajemy, że w cywilizowanym świecie nic tak okropnego nie ma miejsca. Ale oczywiście są zwyrodnialcy, którzy zakosztowali ludzkiego mięsa i podzielili się swoimi wrażeniami smakowymi.
#1. Arthur Shawcross
W 1972 roku Arthur Shawcross zabił chłopca i dziewczynkę w Watertown. Trafił za to za kratki, ale po odsiedzeniu niecałych 15 lat został wypuszczony. Zamieszkał w Rochester w 1988 roku i wkrótce zaczął zabijać prostytutki. Zanim go złapano, zdążyć odebrać życie 11 kobietom. Zamknięty znów w więzieniu, opowiadał o tym, co robił ofiarom i jak zaczął swoją karierę zabójcy. Według jego opowieści, gdy służył w Wietnamie poszedł w dżunglę za dwoma kobietami, zabił je i pożywił się ich mięsem. Nie ma jednak na to żadnych dowodów. Zasmakował wtedy w ludzkim mięsie i zjadł serce chłopczyka, którego zamordował w 1972, a potem zjadł genitalia czterech z zabitych przez siebie prostytutek. Arthur Shawcross mówi, że ludzkie mięso smakuje jak dobrze przypieczona pieczeń wieprzowa.
#2. Peter Bryan
Właściciele sklepu, w którym pracował Peter Bryan zwolnili go z pracy z powodu notorycznych kradzieży. Wkurzony Peter wziął młotek i zatłukł na śmierć ich dwudziestoletnią córkę, a następnie próbował popełnić samobójstwo skacząc z balkonu. Nie udało mu się trafić na drugi świat, ale trafił do psychiatryka, gdzie spędził dziewięć lat na oddziale zamkniętym. Po tym czasie został przeniesiony do innego szpitala i w końcu zasłużył sobie na wyjście na przepustkę. Tej samej nocy znaleziono go w mieszkaniu 43-letniego Briana Cherry. Brian został zatłuczony młotkiem, pozbawiony ramion i prawej nogi za pomocą noży i piły. Policjanci znaleźli na patelni resztki mózgu. Peter powiedział, że usmażył mózg zamordowanego na margarynie, a potrawa całkiem nieźle smakowała. Dodał, że spróbował również mięsa z nogi i ręki ofiary i według niego smakowało ono podobnie do mięsa z kurczaka. Po aresztowaniu wrócił znów do psychiatryka, gdzie w 2004 roku udało mu się zabić jednego z pacjentów. Peter chciał go zjeść, ale niestety nie wystarczyło mu czasu na ugotowanie kolegi.
#3. Alexander Selvik Wengshoel
W 2010 roku 21-letni student sztuki Alexander Selvik Wengshoel miał mieć operację wymiany stawu biodrowego. Wrodzona choroba sprawiła, że musiał chodzić o kulach, a groziło mu całkowite kalectwo i spędzenie reszty życia na wózku inwalidzkim. Wengshoel zdołał przekonać chirurga, aby pozwolił mu zabrać do domu usunięte kości. Mówił, że chce je wykorzystać w swojej sztuce. Po powrocie zaczął zdrapywać resztki mięsa, które były nadal przyczepione do kości i wpadł na pomysł, aby przygotować z nich posiłek. Niestety było go za mało na zrobienie obiadu, więc zrobił sobie przystawkę z własnego mięsa, którą spożył z zapiekanką ziemniaczaną i szklanką wina. Według Wengshoela mięso smakowało podobnie do mięsa górskiej kozy, która hasa sobie po szczytach i wcina grzybki.
#4. Tobias Schneebaum
Tobias Schneebaum był amerykańskim artystą, który dostał stypendium Fulbrighta pozwalające mu na studiowanie sztuki w Peru. Na miejscu usłyszał o pewnym plemieniu Arakmbut, które żyło głęboko w dżungli i polowało na zwierzynę przy użyciu łuków i strzał. Zaintrygowany artysta postanowił odszukać to plemię. Ludzie z tego plemienia cieszą się złą reputacją, ale przyjęli Tobiasa z otwartymi rękami. Artysta najbardziej cieszył się z tego, że plemię akceptowało zachowania homoseksualne. Zachwycony postanowił zamieszkać z nimi do końca życia. Jednak zmienił zdanie po polowaniu. Tobias myślał, że idą polować na jakąś zwierzynę, ale okazało się, że napadli na sąsiednią wioskę i zabili sześciu ludzi. Następnie upiekli ich nad ogniskiem i zaczęli tańczyć wokół ognia. Przerażony Schneebaum musiał tańczyć z nimi, a następnie zjeść pieczonych tubylców. Po tym incydencie wrócił do cywilizacji i napisał książkę, w której możemy przeczytać, że nie pamięta jak smakowało ludzkie mięso, ponieważ był zbyt zszokowany całą sytuacją. Jednak w prywatnej rozmowie powiedział, że smakowało trochę jak wieprzowina.
#5. Omaima Nelson
Omaima urodziła się w Egipcie i wyjechała do USA, żeby zostać modelką. W 1991 roku poznała 56-letniego Williama Nelsona i dwa miesiące później została jego żoną. Nie było to szczęśliwe małżeństwo. Dziewczyna oskarżała Williama o to, że ją bił i gwałcił. Trzy tygodnie po ślubie nie wytrzymała i zabiła męża. Żeby pozbyć się ciała porąbała je na kawałki, usmażyła dłonie i ugotowała głowę. Następnie wycięła mu żebra, zamarynowała w sosie BBQ i przygotowała z nich posiłek. Powiedziała psychiatrze, że nadgryzła żeberka, które były miękkie, soczyste i delikatne. Po wszystkim poprosiła przyjaciółkę, aby pomogła jej w pozbyciu się zwłok. Przyjaciółka powiadomiła policję, a Omaima trafiła do więzienia, gdzie odsiaduje dożywocie.
#6. Jeffrey Dahmer
Kanibal z Milwaukee, Jeffrey Dahmer, odebrał życie 17 młodym mężczyznom w latach 1978-1991. O swoim kanibalizmie opowiedział tylko przesłuchującym go agentom FBI. Dahmer zazwyczaj odcinał kawałki mięsa z bicepsa lub uda ofiary, kroił na małe kawałeczki i smażył na patelni. Czasami również zjadał podsmażone organy wewnętrzne. Według niego ludzkie mięso smakuje jak filet mignon. W 1992 został zamknięty w więzieniu, a dwa lata później zamordowany przez współwięźnia.
#7. William Seabrook
William Seabrook, reporter NYT i pisarz znany jest głównie ze swoich książek podróżniczych. W jednej z nich opisuje swoją podróż do Zachodniej Afryki, gdzie miał okazję przebywać wśród ludzi z plemienia Guere, które znane było z tego, że jadło mięso zmarłych członków społeczności. Seabrook był ciekawy jak smakuje człowiek i postanowił spróbować. Pisarz szczegółowo opisał swoje doznania smakowe w „Jungle Book”. „Smakowało jak cielęcina, nie młodziutka, ale i nie całkiem jak dorosła krowa. Zdecydowanie jak dobrze odchowane cielątko, ale nie smakowało dokładnie jak żadne inne mięso, którego próbowałem. Wydaje mi się, że nikt, kto nie jest wyrafinowanym smakoszem, nie odróżniłby ludzkiego mięsa od cielęciny”.
#8. Jorge Negromonte Da Silveira
W kwietniu 2012 roku aresztowano trzy osoby: Jorge Negromonte Da Silveirę, jego żonę Isabel Cristinę Pires oraz kochankę Bruna Cristinę Oliveira da Silva pod zarzutem zamordowania bezdomnej kobiety. Podczas przesłuchania cała trójka przyznała się do zabicia bezdomnej i jeszcze dwóch innych osób, kanibalizmu i sprzedaży mięsa. Podczas wywiadu da Silveira powiedział, że ludzkie mięso ma smak podobny do wołowiny. Trio przygotowywało różne potrawy z mięsa ofiar. Jedna z nich to meksykański gulasz, druga to brazylijska macaxeira. Jednak kanibale najbardziej lubili nadziewać ludzkim mięsem pierożki empanadas i sprzedawać te, których nie dali już rady zjeść swoim sąsiadom.
#9. Issei Sagawa
Najsłynniejszym kanibalem jest bez wątpienia Issei Sagawa. Podczas studiów w Paryżu Sagawa poznał 25-letnią holenderską studentkę i zaczął się z nią umawiać. Pewnego dnia zastrzelił Renee w swoim mieszkaniu i przez dwa dni żywił się jej mięsem. W swoich pamiętnikach zapisał, że mięso z pośladków jadł surowe. Według niego nie miało ono żadnego specyficznego smaku. Następnie ugotował mięso z bioder dziewczyny. Było ono mdłe i musiał je doprawić solą i musztardą. Upiekł również piersi swojej ofiary, ale mu nie smakowały, bo były za tłuste. Najsmaczniejsze było mięso z ud, które określił jako „cudownie smaczne”. Trzy dni po zabiciu dziewczyny został aresztowany, gdy próbował się pozbyć niezjedzonych resztek. Spędził cztery lata w zakładzie zamkniętym, a następnie został deportowany do Japonii. Tam psychiatrzy uznali, że jest on zdrowy na umyśle. Ponieważ strona francuska nie przekazała żadnych dowodów w sprawie morderstwa i kanibalizmu, Sagawa został wypuszczony na wolność, napisał książkę i stał się kimś w rodzaju celebryty.
#10. Armin Meiwes
Niemiecki kanibal Armin Meiwes umieścił w internecie ogłoszenie, że poszukuje dobrze zbudowanej osoby pomiędzy 18 a 30 rokiem życia, która zgodzi się być zabita i zjedzona. Podobno na ogłoszenie odpowiedziało 200 osób. Jeden z ochotników wycofał się z projektu podczas spotkania z Arminem, ale 41-letni Bernd Juergen Brandes chętnie zgodził się na bycie zjedzonym. 9 marca 2011 roku mężczyźni spotkali się, uprawiali seks, potem Meiwes odciął penisa Brandesa i obydwaj panowie próbowali go zjeść na surowo, ale był zbyt gumiasty. Kanibal zaczął smażyć penisa na masełku z dodatkiem czosnku, ale niestety danie przypaliło się. Po 10 godzinach Brandes w końcu się wykrwawił na śmierć, a jego oprawca powiesił ciało na haku i zaczął wykrawać mięso kawałek po kawałku. W ciągu 10 miesięcy zjadł około 18 kilogramów mięsa ochotnika. Mięso przyprawiał solą, pieprzem, czosnkiem i gałką muszkatołową i jadł je z brukselką i krokiecikami, a obiad zapijał południowoafrykańskim czerwonym winem. Mówi, że mięso było trochę twardawe i smakowało podobnie do wieprzowiny, ale było bardziej gorzkie. Meiwes utrzymuje, że zabicie Brandesa to było bardziej samobójstwo z asystą, ponieważ Berndt miał trafić za kratki za zabójstwo i w ten sposób wywinął się od dożywocia. Obecnie Armin Meiwes jest wegetarianinem.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów