18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (2) Soft (2) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 19:49
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: 32 minuty temu
🔥 Jeb w łeb - teraz popularne
🔥 salto man ... - teraz popularne
🔥 Pa tera ... - teraz popularne

#polacy

Nadeszły czasy, w których od obcokrajowca nie usłyszysz że Polak był bohaterem, że jako pierwszy stawił czoła hitlerowcom, że chłopi i mieszkańcy miast ukrywali Żydów podczas II WŚ - mimo, że karą za ten czyn było stracenie całej rodziny. Dziś usłyszysz od niego o "Polskich Obozach Zagłady" w których zabijaną Żydów (i tylko ich). Wspomni również o mordowaniu Żydów przez Polaków, choćby w Jedwabnym i wiele innych "niusów".

Czemu zwrot nius (właściwie news)? - otóż dlatego, że dzisiejsza opinia globalna na nich opiera swą wiedzę.
A nius, o którym będzie dziś mowa to premiera filmu Władysława Pasikowskiego, pt. "Pokłosie", opowiadającego o mieszkańcach polskiej wsi, którzy podczas drugiej wojny światowej zamordowali grupę Żydów.

O filmie jest teraz głośno i będzie jeszcze długo (budżet na to pozwala), bowiem film ma cel, którym jest wpojenie w Polaków poczucia wstydu, winny i odpowiedzialności często nie za swoje czyny.

Tyle tytułem wstępu, napisanego przeze mnie. Dalsza część tekstu będzie pochodziła z artykułu Romualda Szeremietiewa:

'W gazetach można przeczytać entuzjastycznie pisane wiadomości o premierze i zachwyty nad filmem Andrzeja Wajdy („wspaniały, poruszający film”). Cytują też wypowiedź Bogdana Zdrojewskiego, ministra Kultury i... Dziedzictwa Narodowego, który wyraził podziw dla reżysera za "odwagę podjęcia trudnego tematu". A Pasikowski nakręcił film o mieszkańcach polskiej wsi, którzy podczas drugiej wojny światowej zamordowali grupę Żydów.

Słowa ministra skomentował Internauta (pod notatką w dziennik,pl toczy się dyskusja):
~Jarząbek2012-11-07 07:40 Jaka odwaga?! Dziś w Polsce żeby dokopać Polakom nie trzeba żadnej odwagi! Odwaga to by była jakby ktoś np. nakręcił film o okupacji radzieckiej, i zachowaniu społeczności żydowskiej!

A co tak zachwyciło Wajdę? W filmie Pasikowskiego „Psy” mamy obrzydliwą scenę jak pijani esbecy wynoszą na ramionach zapitego nieprzytomnego kumpla, śpiewając „Balladę o Janku Wiśniewskim”. Teraz reżyser poszedł dalej i w nowym jego filmie mamy sekwencję jak to polscy chłopi przybijają do krzyża człowieka, który chciał zadbać o groby zamordowanych Żydów. A chłopi, wszak katolicy, robią to dlatego, że Żydzi byli sprawcami ukrzyżowania Jezusa Chrystusa. Cóż ciemny polski lud! Prawda jaki wyrafinowany intelektualnie pomysł? Doktor Joseph Paul Goebbels by tego lepiej nie wymyślił. Reżyser opowiada w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej", że sfilmowanie czegoś takiego podsunął mu jednak nie Goebbels, ale jakiś kolega. Pasikowski mówi, że długo nie był przekonany, czy warto coś takiego kręcić, ale zmienił zdanie, gdy przeczytał jakąś książkę makabrycznego bajkopisarza Jana Grossa.

I nagle Pasikowskiego olśniło: „Pomyślałem sobie wtedy, że to jest to. Za to "warto" zabić na drzwiach stodoły.” – za co? Za ukrzyżowanie Chrystusa??? I tak powstała opowieść filmowa Pasikowskiego o dziejach Kalinów (taka słowiańska odmiana Kaina) tworząc „nierozerwalną, logiczną całość”, a na początku tego był pomysł o krzyżowaniu, jednak „prawda jest taka, że zacząłem od końca” - tłumaczy się reżyser.
Związki Pasikowskiego z Grossem są tak oczywiste, że podkreślił je nawet w recenzji „Gross trafia pod strzechy” „Tygodnik Powszechny” (Nr 46/2012). W recenzji czytamy: „Wieś w filmie Pasikowskiego została zbudowana z samych klisz: antysemickie graffiti wita już na przystanku, a tłuszcza ogniem i siekierą broni zdobytego w niejasnych okolicznościach mienia.” I recenzent, jakby przerażony tym co napisał dodaje: „Trudno dyskutować z filmem, który bezwzględnie powinien był powstać. Jeszcze trudniej krytykować pierwszą tak spektakularną próbę zmierzenia się z przeklętym tematem „polskich sąsiadów” na gruncie kina popularnego. Władysław Pasikowski musiał nakręcić „Pokłosie”, bo nie widać w dzisiejszej Polsce nikogo, kto mógłby zrobić to lepiej.” No proszę – „trudno dyskutować”, a „jeszcze trudniej” film „krytykować”, chciałoby się rzec, nawet nie wypada źle traktować obrazu, który „powinien był powstać” i to „bezwzględnie”, zwłaszcza, że reżyser „musiał” film nakręcić. Nie wiadomo kto go do tego zmusił, ale uwaga recenzenta, że nie ma nikogo, kto zrobiłby to lepiej jest przesadna. Jest przecież spora grupka reżyserów potrafiących nie gorzej od Pasikowskiego popluwać na Polskę, byle tylko można było na takiej „twórczości” zarobić, a ciągle można!

Wspomniałem o dyskusji pod notatka o premierze filmu. Można tam przeczytać kilka przytomnych opinii.
„~Palligniot2012-11-07 09:48 Teraz czekamy na film pokazujący druga stronę tzn. kolaborację ludności żydowskiej z najeźdźcą sowieckim, współsprawstwo w zsyłkach i łapankach partyzantów, donosicielstwo na chłopów ukrywających żywność, błyskawiczna reorientacja antypolska i wchodzenie w struktury władzy sowieckiej. To bolesne doświadczenia, których konsekwencją było nasilenie wrogich postaw wobec ludności żydowskiej. Bez pokazania tych wątków nie sposób zrozumieć wzajemnych relacji z mniejszością żydowska na wschodnich terenach II RP
Zupełnie inny film powinien powstać na relacje wzajemne w GG. Tu czekamy na prawdę o Granatowej Policji i żydowskich szpiclach denuncjujących własnych rodaków i pomagających im Polaków, Domagamy się także pokazania represji wobec Polaków pomagających Żydom przez Niemców.
Postsżydotkomuniści w rodzaju Wajdy, Pasikowskiego, Holland, to propagandziści a nie poszukiwacze prawdy. Ta ich nie interesuje, ich zadaniem jest wykrzywić rzeczywistość.

I kolejna wypowiedź:
~~~18632012-11-07 09:29 Swoją wizje Polski miał Piłsudski, miał Dmowski. Mieli ją także Hitler i Stalin i to właśnie ich plan jest realizowany w tak zwanej III Rzeczpospolitej. Plan ten to kilkanaście milionów pozbawionych tożsamości, zmanipulowanych ludzi i obca elita. Skutkiem obcości tej obecnej elity jest choćby rytualne przepraszanie za dokonaną przez Niemców zbrodnie w Jedwabnem, co uzasadnia tak powszechne dziś określenie „polskie obozy śmierci”. Powyższe stwierdzenie natychmiast odwołam, jeśli ktokolwiek poda podobne temu wydarzenie, kiedy w państwie prawa świeckiego duchowni zatrzymali toczące się śledztwo. Miało miejsce w Jedwabnem, gdy wyniki śledztwa rozmijały się z oczekiwaniami ich wspólnoty, a niespalone zwłoki ofiar dawały pewność wykrycia prawdziwych sprawców zbrodni. Tak jak Katyń był kłamstwem założycielskim PRL-u, tak Jedwabne jest kłamstwem założycielskim „III Rzeczpospolitej”. W ten właśnie sposób pozbawia się nas i nasze dzieci dumy z przynależności do najbardziej katolickiego narodu Europy, dumy z bycia Polakami. Z Narodu, który przez kilkanaście lat kosztem nieprawdopodobnych ofiar, przez długie okresy samotnie, wielokrotnie zdradzany, prowadził walkę z dwoma totalitaryzmami czyni się dziś wbrew prawdzie twórców „obozów śmierci” i winnych palenia w pogromach swoich sąsiadów. Mają w tym swój wielki udział środowiska dziś rządzące naszym krajem.”

W zasadzie wszystkie głosy w dyskusji tak zabrzmiały. Ujawnił się też jeden odmienny:
~hehe2012-11-07 09:15 Na forum sami prawdziwi Polacy i katolicy (czytaj: nieudacznicy, lenie, szowiniści i antysemici). Pozdrawiam zaplutych jadem.
Prawda jaka merytoryczna i pozbawiona jadu wypowiedź.

Mamy taki obraz polskiej rzeczywistości: głosy rozsądne i wyważone Polaków i szkalującą, żerującą na Polsce tzw. elitę.



Czas najwyższy, aby Polacy obudzili się - wiem, wiem, to nazistowskie wszak zawołanie, ale co można powiedzieć, gdy tak wielu ciągle nie widzi, że w polskim chlebie zalęgły się robaki.

Dziwić może jedno, że Bogdan Zdrojewski chce być ministrem takiego "dziedzictwa", jakie pokazuje Pasikowski, chyba że minister też należy do „odważnych” jak pan reżyser! A może Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie o polskie dziedzictwo i kulturę chodzi?'

Od siebie dodam tylko jeden cytat, który pozwoli wyjaśnić nagonkę na Polaków w ostaniach latach:

Cytat:

"Jeżeli Polska nie zaspokoi żydowskich żądań, będzie publicznie poniżana i atakowana na forum międzynarodowym"

Izrael Singer (1943) – były sekretarz generalny Światowego Kongresu Żydów w latach 2001–2007



Żydowskimi żądaniami, o których mówi Singer są 65 miliardy dolarów, które Polska miała wypłacić za "Polskie zbrodnie na narodzie Żydowskim", które bliżej nie zostały zdefiniowane, a tym bardziej udowodnione.
Oczywiście Polska nie wypłaciła tychże pieniędzy, bo nawet nie miała z czego, bowiem właśnie tyle ile żądają Polski budżet ma wpływów (które nie pokrywają się z wydatkami).
Na czym zależy Polakom?
Sheril • 2012-10-31, 18:00
Większości z nas na czymś prawdopodobnie zależy. Jak to wygląda u przypadkowych osób?

Najlepszy komentarz (34 piw)
b................� • 2012-10-31, 20:47
Chuj tam z Polską. Najważniejsze jest szczęście. Nie znajdujesz go w Polsce -> szukaj gdzie indziej. Patriotyzm to puste słowo, bardzo patetyczne ale bez pokrycia przez większość tych, co siebie uważają za patriotów. Pod tym względem jestem nihilistą. Przynależność do narodu, religii i innych wymysłów ludzkich buduje tylko podziały. Powinniśmy być wszyscy po prostu rasą ludzką i wspólnie sobie pomagać. Niestety nigdy się tego nie doczekam, bo dziś właśnie pierdoli się tylko o takich ideałach, wyższych wartościach itp.
...jak to czasami za oknem..
Najlepszy komentarz (28 piw)
S................d • 2012-10-29, 23:03
Tak mi się skojarzyło
Wiele z tych zasad, a raczej ich zastosowanie można znaleźć w polityce realizowanej przez nasz rząd itd. Zapraszam do przestudiowania moich poprzednich tematów po przeczytaniu w celu odszukania niektórych z tych zasad w działaniach politykow

45 Zasad Zniewolenia Narodu
Wysłane z siedzimy NKWD do Bieruta, powojennego prezydenta Polski w 1947 roku.

Ściśle tajne
K.AA/OC113..................................Moskwa,3.IV.1947r.
- " Instrukcja NK/003/47 "
( Odpis dokumentu pochodzącego z kancelarii Bolesława Bieruta )

1. W gmachu ambasady nie należy przyjmować żadnych informatorów terenowych rekrutujących się z krajowców. Spotkania z tymi ludźmi organizują nasze służby specjalne w miejscach publicznych. Informacje przyjmuje ambasada za pośrednictwem naszych służb specjalnych.

2. Należy szczególnie zadbać o to, aby nie było żadnych kontaktów pomiędzy naszym wojskiem a ludnością cywilną kraju. Niedopuszczalne jest składanie wizyt w domach krajowców przez naszą kadrę oficerską, ani nawiązywanie kontaktów przez naszych żołnierzy szeregowych z miejscowymi kobietami, ludnością lub żołnierzami krajowców.

3. Przyśpieszyć likwidację krajowców związanych z KPP, PPS, Walterowców, KZMP, AK, BCh i innych ugrupowań, które powstały bez naszej inspiracji. Wykorzystać w tym celu fakt istnienia zbrojnej opozycji.

4. Dopilnować, aby do wszystkich akcji bojowych w pierwszej kolejności kierowano żołnierzy, którzy przed wstąpieniem do Armii Kościuszkowskiej przebywali na naszym terytorium. Doprowadzić do ich całkowitej likwidacji.

5. Przyśpieszyć zjednoczenie wszystkich partii w jedną organizację i dopilnować, aby wszystkie kluczowe stanowiska obsadzone były przez ludzi zatwierdzonych przez nasze służby specjalne.

6. Doprowadzić do połączenia całego ruchu młodzieżowego w jedną organizację, a stanowiska od szczebla powiatowego wzwyż obsadzić przez ludzi zatwierdzonych przez nasze służby specjalne. Do czasu zjednoczenia zlikwidować znanych przywódców harcerstwa.

7. Spowodować i dopilnować, aby delegaci wyznaczeni na zjazdy partyjne nie zachowali mandatów na okres kadencji wybranych przez siebie władz partyjnych. W żadnym wypadku delegaci nie mogą zwoływać posiedzeń międzyzakładowych. W razie konieczności zwołania takiego posiedzenia należy wyeliminować ludzi, którzy wykazali się aktywnością w wysuwaniu koncepcji i postulatów. Na każdy następny zjazd wybierać nowych kandydatów (ruchowo) tylko wytypowanych przez nasze służby specjalne.

8. Należy zwrócić baczną uwagę na ludzi wyróżniających się zmysłem organizacyjnym, umiejących sobie jednać popularność. Ludzi takich należy pozyskać, a w razie odmowy nie dopuszczać do wyższych stanowisk.

9. Doprowadzić do tego, aby pracownicy na stanowiskach państwowych (z wyjątkiem służb ścigania i pracowników przemysłu wydobywczego) otrzymywali niskie pobory. Dotyczy to w szczególności służby zdrowia, wymiaru sprawiedliwości oświaty i kierowników różnych szczebli.

10. Do wszystkich organów władzy i większości zakładów pracy wprowadzić ludzi współpracujących z naszymi służbami specjalnymi (bez wiedzy władz krajowych).

11. Należy zwrócić szczególną uwagę, aby prasa krajowców nie podawała sumarycznych ilości i rodzajów towarów wysyłanych do naszego kraju. Nie można też nazwać tego handlem. Należy dopilnować, aby prasa krajowa podkreślała ilość towarów wysyłanych przez nas do krajowców, ale wspominała, że to w ramach wymiany handlowej.

12. Wpłynąć na władze krajowców, aby nabywcy ziemi, parceli i gruntów nie otrzymywali aktów własności, a jedynie akty nadania.

13. Ukierunkować politykę w stosunku do rolnictwa indywidualnego
tak, aby prowadzenie gospodarstw stało się nieopłacalne, a wydajność jak najmniejsza. W następnej kolejności przystąpić do kolektywizacji wsi. W razie wystąpienia silniejszej opozycji należy zmniejszyć dostawy środków produkcji dla wsi i zwiększyć powinność wobec państwa. Jeżeli to nie pomoże, spowodować, aby rolnictwo nie dawało pełnego pokrycia potrzeb żywnościowego kraju i oprzeć wyżywienie na imporcie.

14. Spowodować, aby wszystkie zarządzenia i akty prawne, gospodarcze, organizacyjne (z wyjątkiem wojskowych) nie były precyzyjne.

15. Spowodować, aby dla każdej sprawy powoływano kilka komisji, urzędów, instytucji społecznych, ale żadne z nich nie powinno mieć prawa podejmowania skutecznej decyzji bez konsultacji z pozostałymi (nie dotyczy przemysłu wydobywczego).

16. Samorządy w zakładach pracy nie mogą mieć żadnego wpływu na kierunek działania przedsiębiorstw. Mogą się zajmować jedynie sposobem wykonywania zleconych zadań.

17. Związki zawodowe nie mogą mieć możliwości sprzeciwu wobec poleceń dyrekcji. Obciążyć związki inną pracą, jak organizowanie wczasów, zaopatrzenia, działalności rozrywkowej i oświatowej, wycieczki oraz rozprowadzanie atrakcyjnych towarów, potwierdzanie opinii i decyzji władz politycznych.

18. Należy spowodować, aby awansowano tylko tych pracowników i kierowników, którzy wzorowo wykonują przydzielone im zadania i nie wykazują skłonności do analizowania spraw wychodzących poza te działania.

19. Krajowcom na stanowiskach partyjnych, państwowych i gospodarczych należy stworzyć warunki do działań, które będą kompromitować ich w oczach podwładnych i zamykać im powrót do środowisk, a których pochodzą.

20. Kadrze oficerskiej rekrutującej się z krajowców można powierzać odpowiednie stanowiska pod warunkiem, że są tam już nasze służby specjalne.

21. Otoczyć szczególnym nadzorem ilość amunicji do wszystkich rodzajów broni z każdego arsenału akcyjnego i ćwiczeń w ostrym strzelaniu, prowadzić swoiste rozliczenie.

22. Objąć szczególnym nadzorem wszelkie laboratoria i instytucje naukowo-badawcze.

23. Należy zwrócić szczególną uwagę na ruch racjonalizatorów i wynalazczy, rozwijać go i popierać, ale wszystkie odkrycia dokładnie rejestrować i zapisem przekazywać do centrali. Dopuszczać do realizacji tylko te wynalazki, które przydatne są w przemyśle wydobywczym, wstępnej obróbki i określone w specjalnej instrukcji. Nie mogą być realizowane te odkrycia, które mogłyby doprowadzić do wzrostu produkcji kosztem ograniczenia wydobycia surowców lub zaniechania zalecanych działań. W wypadku głośnych odkryć spowodować ich sprzedanie za granicę. Nie dopuszczać do publikacji zawierających wartości i opisy wynalazków.

24. Spowodować zakłócenia w punktualności transportów (z wyjątkiem transportu określonego w instrukcji NK55246).

25. Inspirować zwoływanie narad środowiskowych i problemowych, zbierać stawiane tam wnioski i propozycje, rejestrować wnioskodawców, a realizować linię określoną w instrukcjach.

26. Spopularyzować wywiady z ludźmi pracy na aktualne tematy produkcyjne, w których zawarta jest krytyka przeszłości lub lokalnego bałaganu, ale nie doprowadzać do likwidacji przyczyn krytykowanych zjawisk.

27. Wystąpienia publiczne władz krajowców mogą zawierać akcenty narodowe i historyczne, ale nie mogą prowadzić do zjednoczenia ducha narodu.

28. Zwrócić baczną uwagę, czy w odbudowywanych i nowych większych miastach i osiedlach nie budowano ujęć wodnych niezależnych od głównej sieci wodociągowej. Stare ujęcia wodne i studnie uliczne systematycznie likwidować.

29. Przy odbudowie i rozbudowie przemysłu dopilnować, aby ścieki przemysłowe spływały do rzek mogących stanowić rezerwaty wody pitnej.

30. Mieszkania w nowych osiedlach i odbudowywanych miastach nie mogą zawierać dodatkowych pomieszczeń pozwalających na hodowlę inwentarza lub gromadzenie żywności na dłużej i w większych ilościach.

31. Spowodować, aby prywatne przedsiębiorstwa i rzemieślnicy otrzymywali surowce i urządzenia nie pozwalające na produkcję artykułów dobrej jakości, a ceny tych produktów powinny być wyższe od podobnych wytwarzanych przez państwo.

32. Doprowadzić do maksymalnej rozbudowy administracji biurowej wszystkich stopni. Można dopuszczać krytykę działalności administracyjnej, ale nie wolno pozwolić na jej zmniejszenie ani sprawną pracę.

33. Należy dopilnować wszystkich planów produkcyjnych w przemysłach wydobywczych i w działach określonych odpowiednimi instrukcjami i nie wolno dopuścić do wykonania zaopatrzenia rynku krajowego.

34. Szczególnej obserwacji poddać Kościół i tak ukierunkować działalność oświatowo-wychowawczą, aby wzbudzić powszechny wstręt do tej instytucji. Objąć baczną uwagą i kontrolą kościelne drukarnie, biblioteki, archiwa, kazania, kolędowania, treści nauk religijnych oraz obrzędy pogrzebowe.

35. W szkolnictwie podstawowym, zawodowym, a w szczególności w szkołach średnich i wyższych doprowadzić do usunięcia nauczycieli cieszących się powszechnym autorytetem i uznaniem. Na ich miejsce wprowadzić ludzi mianowanych. Doprowadzić do zerwania korelacji między przedmiotami, do ograniczenia wydawania materiałów źródłowych, do usunięcia ze szkół średnich łaciny, greki, filozofii ogólnej, logiki i genetyki. W historii nie można podawać, co który władca chciał zrobić lub zrobił dla kraju, trzeba natomiast ukazywać tyranię królów oraz walki uciemiężonego ludu. W szkolnictwie zawodowym doprowadzić do wąskich specjalizacji.

36. Inspirować organizowanie imprez państwowych związanych z walką krajowców z zaborcami (z wyjątkiem zaboru rosyjskiego), szczególnie z Niemcami i walki o socjalizm.

37. W publikacjach krajowych nie dopuszczać opracowań traktujących o krajowcach przebywających w naszym państwie do rewolucji i w czasie II wojny światowej.

38. W razie powstania organizacji popierającej sojusz z naszym
państwem, ale zmierzającej do kontroli działalności gospodarczej oficjalnych władz kraju, należy natychmiast podjąć działalność (niezależnie od władz kraju) obciążając te organizacje tendencjami nacjonalistycznymi i szowinistycznymi. Formy działalności: burzenie naszych pomników i cmentarzy, publikowanie ulotek wyszydzających nasz naród, naszą kulturę, sens zawartych układów. Do prac propagandowych angażować krajowców i wykorzystywać istniejącą nienawiść do nas.

39. Zadbać o budowę i rozbudowę mostów, dróg i licznych połączeń, aby w razie konieczności interwencji wojskowej można było szybko i z każdej strony dotrzeć do punktu oporu lub koncentracji sił opozycji.

40. Pilnować, aby aresztować przeciwników politycznych. Rozpracować przeciwników z autorytetem wśród krajowców. Likwidować w drodze tzw. zajść sytuacyjnych przypadkowych, zanim staną się głośnymi, lub aresztować ich wcześniej za wykroczenia kryminalne.

41. Nie dopuszczać do rehabilitacji osób skazanych w procesach politycznych. W razie konieczności rehabilitacji można ją przeprowadzić tylko pod warunkiem, że sprawa będzie uznana za pomyłkę sądową, bez wszczynania dochodzenia i stawiania przed sądem winnych pomyłki (sędziów, świadków, oskarżycieli, informatorów).

42. Nie wolno stawiać przed sądem ludzi na stanowiskach kierowniczych obsadzonych przez partię, którzy swą działalnością spowodowali straty lub wywołali niezadowolenie podwładnych. W sytuacjach drastycznych należy ich odwołać ze stanowiska i przenieść do innych miejscowości na stanowiska równorzędne lub wyższe. W skrajnych sytuacjach ulokować na stanowiskach niekierowniczych i traktować jako rezerwę kadrową do późniejszej wymiany.

43. Ogłaszać publicznie procesy ludzi ze stanowisk kierowniczych (wojsko, minister, główne zarządy, szkolnictwo) oskarżonych o działalność przeciw ludowi, przeciwko socjalizmowi, przeciwko industrializacji. Będzie to mobilizować czujność mas pracujących.

44. Dbać o wymianę ludzi na stanowiskach roboczych przez dopuszczanie do tych funkcji ludzi z awansów, mających najniższe kwalifikacje.

45. Spowodować napływ do szkół wyższych ludzi pochodzących z najniższych grup społecznych, którzy nie wykazują zainteresowań zawodowych, a tylko chęć zdobycia dyplomu.

Pozdrawiam PrimoRebel
Najlepszy komentarz (31 piw)
Lubie Jezusa • 2012-10-26, 0:06
46. Powołać tuska na premiera
Ostatnimi czasy Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej zleciła popełnienie filmu pod tytułem "Noc w galerii". Miał on pokazać historię Polsko-niemiecką w nowym świetle.

I pokazał. Od 10 października możemy dowiedzieć się nie tylko tego, że II wojna światowa to niewiele znaczący epizod, którym nie warto się przejmować, ale film nasuwa jeszcze wniosek, że tak na prawdę Polacy wszytko co mają zawdzięczają niemcom.

Pod spodem zamieszczam analizę filmu pióra Stanisława Żaryna, a jeszcze niżej link do niego [filmu].

Cytat:

Cytat:

Krzyżakom Polacy zawdzięczają piękne budowle i opiekę nad Piastami. Najważniejszym skutkiem zwycięstwa pod Grunwaldem jest obraz Jana Matejki. Główną zasługą Kopernika są podstawy do wróżenia z tarota. II wojna światowa jest mało znaczącym epizodem w historii stosunków polsko-niemieckich



- te dość zaskakujące stwierdzenia to wnioski, jakie wprost płyną z filmu wyprodukowanego na zlecenie Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej. Obraz jest podstawą najnowszego projektu edukacyjnego Fundacji. Film opowiadający o stosunkach polsko-niemieckich jest wybitnie jednostronny, a jego wydźwięk wymierzony jest w polskie priorytety kulturowe i budowanie tożsamości narodowej.
Promocja filmu „Noc w galerii” odbyła się 10 października. Jego autorzy tłumaczą, że jest on inspirowany wystawą „Obok. Polska-Niemcy. 1000 lat historii w sztuce”. Kuratorką tej wystawy była Anda Rottenberg. Obraz skierowany do młodzieży stał się bazą do przygotowania najnowszego programu edukacyjnego, jaki powstał w FWPN. Jak wskazują autorzy filmu:

Cytat:

Odchodzi on od dotychczasowej polsko-niemieckiej narracji historycznej i podejmuje próbę dekonstrukcji mitów – zachęca do samodzielnej refleksji o polsko-niemieckim sąsiedztwie.



W rzeczywistości film nie tyle skłania do refleksji o „polsko-niemieckim sąsiedztwie”, co jest próbą pokazania, jak wiele Polska zawdzięcza Niemcom.
Film przeplatany fabularnymi wątkami, które są budowane na motywach historycznych, zaczyna się od historii Wandy, która jak wiadomo Niemca nie chciała. Widzimy symboliczną unowocześnioną wersję tej legendy. Wanda ścigana przez Niemca skacze do basenu, a główni bohaterowie filmu, grani przez Macieja Łubieńskiego i Michała Wójcika tym razem wchodzą w rolę jurorów skoków do wody. Jeden z nich skok Wandy ocenia na 10, drugi na 0. Gdy ten krytyczniejszy pytany jest o motywy swojej oceny, odpowiada:

Cytat:

Nie oceniam techniki skoku, tylko decyzję polityczną. Wanda nie chciała Niemca, utopiła się, a mogła żyć długo i szczęśliwie.



Drugi z bohaterów dodaje:

Cytat:

Nie rozumiem tej legendy od Wandzie. Przecież w polskiej historii aż się roi od księżniczek, które chciały Niemca. Szczególnie, gdy był piękny i bogaty...



Tyle zrobiono z pięknej polskiej legendy, która opowiada o księżniczce, która w imię spokoju ojczyzny wymiera samobójstwo. Nie chce bowiem ani tragedii swojego ukochanego kraju, który jest najeżdżany przez Niemca, ani małżeństwa z niemieckim księciem. Wydaje się jednak, że odtrącenie Niemca to dla twórców filmu zniewaga.
Autorzy obrazu zdają się przekonywać, że nie tylko Wanda była niewdzięczna. Równie niewdzięczni okazują się być Polacy, którzy nie doceniają wielkich zasług, jakie dla Polski mieli Krzyżacy. Okazuje się, że nie byli to krwawi okupanci polskich ziem, toczący wojny z polskim państwem i obywatelami. Na filmie możemy zobaczyć najpierw inscenizację, pokazującą Krzyżaków stylizowanych na pradawne pogotowie. Na filmie ratują oni pogryzionego przez psa człowieka. Potem następuje zaskakującą wymiana zdań, która kładzie nacisk na chwalebne skutki okupacji Krzyżackiej w Polsce:

Cytat:

Krzyżacy zrobili krwawą jatkę, ale oddali Piastom przysługę. I dzięki temu, dzięki ich robocie powstawały tu piękne miasta i zamki. A Warmia stała się uroczym zakątkiem Polski.
(…)
Krzyżacy nie tylko toczyli wojny z Królestwem Polskim. To była świetnie działająca korporacja.



Obronie dobrego imienia Krzyżaków twórcy filmu poświęcili wiele miejsca. W jednej ze scen wielki mistrz zakonu tłumaczy, jak drogocenne skutki ma obecność Krzyżaków w Polsce. Aktor stylizowany na mistrza pokazuje zdjęcia lasów i mówi:

Cytat:

Kiedyś wszystko wyglądało tak, a Krzyżacy zbudowali tu miasta: Toruń, Elbląg, Olsztyn, Gniew itd. Zbudowaliśmy drogi. Dochód na mieszkańca duży. Liczba chrześcijan rośnie.



Zwieńczeniem wątku krzyżackiego jest wizyta dwóch narratorów filmowej opowieści na polach grunwaldzkich. Widzowie dowiadują się, że „pod Grunwaldem połączone armie polska i litewska pokonały militarnie zakon Krzyżacki”. Szybko jednak znaczenie tego wydarzenia zostaje umniejszone. Widzowie słyszą bowiem taką wymianę zdań między Łubieńskim i Wójcikiem:

Cytat:

- Ale co z tego (zwycięstwa – red.), skoro Polska odzyskała to, o co ten bój się toczył dopiero 50 lat po bitwie, a sam Zakon przestał istnieć 115 lat później.
- Chcesz powiedzieć, że cały ten trud militarny spod Grunwaldu poszedł na marne?
- Nie, nie, nie. Tego nie chcę powiedzieć. Został przecież wielki obraz Matejki...



I tak okazuje się, że bitwa pod Grunwaldem bez obrazu Matejki w ogóle znaczenia dla Polski nie ma.
Film przesycony jest podobnym przekazem, przekazem umniejszającym zasługi Polski i Polaków. Co więcej często narracja filmu jest przypomina zwykłe kpiny z polskiej historii.
Takie wrażenie można odnieść choćby słuchając opowieści o dokumencie Dagome iudex. Okazuje się, że ten dokument jest dobrym obiektem żartów dla twórców filmu. Słyszymy, że tytuł jest wynikiem pomyłki „niedysponowanego” micha przepisującego tekst, że być może dokument świadczy o tym, że Polskę założyli Wikingowie. Słyszymy, że Polska była wtedy zaściankiem cywilizacyjnym Europy oraz, że autorzy dokumentu nie wiedzieli kto to Mieszko, co to Gniezno, więc pisali jak im się wydawało. Wiadomo, że Polską wtedy nikt się nie interesował.
Wątpliwe również, by widzowie opisywanego filmu interesowali się naszym krajem. Bohaterowie jego prezentują bowiem miejscami wręcz agresywne nastawienie do naszej Ojczyzny. W czasie prezentowania historii dynastii Sasów dwaj prowadzący wymieniają między sobą uwagi, śmiejąc się ze zdjęcia Augusta III Sasa:

Cytat:

- Zobacz, jak on wygląda
- No rzeczywiście, sarmacka postawa, podgolony łeb, kontusz...
- Mało tego. On wygląda bardziej na Polaka, a niżeli na króla. Gdzie on ma koronę? W ręku nie trzyma berła, tylko czapę.



Można by rzecz, że jak ktoś wygląda na Polaka to już najgorzej...
Narracja filmu zdaje się mieć jeden cel: pokazać, że w stosunkach polsko-niemieckich to Niemcy są ci dobrzy, a Polacy ci źli i mniej zasłużeni. Przy okazji śmiania się z króla Augusta III pada stwierdzenie, że Niemcy zrobili dużo dla polskiej kultury. Narrator pyta: co polska kultura zrobiła dla Niemców?

Cytat:

Mówisz, masz



- pada odpowiedź. A potem film pokazuje, jak niemiecki kompozytor - Telemann po powrocie z Polski zaczął komponować tańce, które zapisywał przyglądając się ludowym przyśpiewkom w kraju. Dzięki Telemannowi Polonez trafił do kanonu form tanecznych. Dzięki niemu najwięksi Niemcy komponowali te tańce. Wszystko dzięki niemieckiemu kompozytorowi.
Co więc Polska zrobiła dla Niemców? Chyba nic. Tak przynajmniej wynika z filmu.
Opisywany obraz jest manipulacją oraz przykładem infantylizacji przekazu historycznego. Niestety na jego kanwie opracowany został projekt edukacyjny dla młodzieży. Jest to niezwykle niepokojące. W filmie bowiem roi się od wręcz tandetnych wizualizacji upraszczających historię. Okazuje się, że Mikołaj Kopernik, choć był wszechstronnie uzdolniony i ustawił Ziemię gdzie trzeba, „słynie” z opracowania horoskopów i podstaw do tarota. W filmie przewiduje się dzięki niemu upadek Zakonu Krzyżackiego.
Przy okazji omawiania postaci Kopernika okazuje się, że nie wiadomo, czy był on Niemcem czy Polakiem.

Cytat:

Czy fakt, że Kopernik brał udział w wojnie z Krzyżakami wystarczy, by nazwać go polskim astronomem?
- pytają twórcy filmu. Tego nie rozstrzygają:
- Kim zatem był Niemcem, czy Polakiem?
- A to ważne? Był geniuszem.



Pochodzenie ważne jednak było w przypadku Wita Stwosza. Mówiąc o nim autorzy filmu nie omieszkali zaznaczyć na wiele sposobów, że był on Niemcem, a po polsku nie umiał nic powiedzieć. Przy tej okazji słyszymy również, że XV-wieczny Kraków był zdominowany przez niemiecką społeczność, a sam Stwosz z Polakami nie miał wiele wspólnego. W przypadku Stwosza ważne było, czy „był Niemcem, czy Polakiem”. On zdecydowanie był Niemcem.
Zaskakujących wstawek dotyczących polskiej historii jest wiele. Kolejny przykład w opowiadaniu o historii związku Wilhelma I i Elżbiety Radziwiłłówny. Ona zmarła, zostawiając Wilhelma. W opowieści filmowej słychać:

Cytat:

- Do końca jego życia miał (Wilhelm I – red.) na biurku zdjęcie polskiej księżniczki.
- Z drugiej strony, jako cesarz usunął język polski ze szkół i urzędów. Czyli kochał Elizę, ale nie kochał Polaków.
- No bo kochać to nie znaczy zawsze to samo.



Tym miłym stwierdzeniem aktorzy zbywają polityczną walkę z Polską i Polakami. Twórcy filmu wiele wysiłku włożyli, by antypolskiej działalności Niemców nie eksponować.
Najbardziej kuriozalne wydają się ich zabiegi dotyczące II wojny światowej. Temu tematowi poświęcono ostatnie kilka sekwencji ponad 30-minutowego filmu. W tym fragmencie pokazany jest pomnik Holocaustu w Berlinie oraz obrazy ludzi, które nie wiadomo do końca co mają symbolizować. Narrator tłumaczy:

Cytat:

Historia stosunków polsko-niemieckich ma ponad tysiąc lat, a my wciąż patrzymy na nią przez pryzmat tragedii II wojny światowej i zbrodni III Rzeszy.



Potem widać ujęcie z Berlina, spod Bramy Brandenburskiej. Bohaterowie mówią:

Cytat:

- W PRL pokazywano Krzyżaków, jako prenazistów. Ale wciąż myślimy o niemieckiej dominacji, stałym naporze na polskie ziemie.
- Dzięki takim inicjatywom, jak wystawa „Obok” widzimy, że jest to bardzo fałszywy obraz. Nie możemy patrzeć na te stosunki, jako na preludium tragedii II wojny światowej.
- Przez te tysiąc lat nie było przecież jednego państwa niemieckiego, które prowadziłoby jakąś spójną politykę wobec Polski. Były różne księstwa, z których każde robiło swoje.
- Także na pytanie, jakie były te stosunki polsko-niemieckie przez te tysiąc lat moim zdaniem nie odpowiemy. Bo nie ma jednej odpowiedzi.
- Jak to nie ma? Jest: to zależy



Na tym kończy się film, który jak zaznaczają autorzy ma rzucać nowe światło na stosunki Polski i Niemiec. Niestety w tym świetle Polska wychodzi bardzo negatywnie. Okazuje się, że nie mamy czym się chwalić, wszystko zawdzięczamy Niemcom, a oni nam nic. Dodatkowo wciąż mamy resentymenty i nieuprawnione pretensje o historię II wojny światowej. A wiadomo, że to jedynie epizod w ponad tysiąc letniej historii stosunków polsko-niemieckich.
Twórcy filmu mylą się wielokrotnie. Również wtedy, gdy piszą, że film jest nowatorski. Ten przekaz znamy jednak już od czasu, gdy w Niemczech wypłynęła na wierzch debaty publicznej Erika Steinbach ze swoim relatywizowaniem prawdy o II wojnie światowej. Film nie jest niczym nowym. Szkoda jedynie, że znów polskimi rękami umniejsza się zasługi Polski i Polaków.
Co szczególnie niepokojące Film Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej jest skierowany do młodzieży. Dziś Niemcy takimi projektami podburzają polską młodzież przeciwko polskiemu państwu. Niemcy kolonizują uczniów i budzą w nich podziw dla swojego kraju. Tak wygląda współpraca z Berlinem. Tak wyglądają nasze „dobre stosunki”. Ale oczywiście znów możemy usłyszeć słowa krytyki:

Cytat:

Wciąż myślimy o niemieckiej dominacji, stałym naporze na polskie ziemie.



link do strony z filmem:

nocwgalerii.pl/obejrzyj-film
Najlepszy komentarz (21 piw)
Martinezd • 2012-10-12, 10:03
Na szczęście słowami świra Maleńczuka "nie wiem co to przyjaźń Polsko - niemiecka, niemców nienawidzę od dziecka"
Michael Jackson o Polsce
Cormacze • 2012-09-29, 12:52
Dla niecierpliwych oglądać od 2:25
Najlepszy komentarz (71 piw)
x................s • 2012-09-29, 12:59
Biedny człowiek, został zniszczony przez pseudo "przyjaciół", kolor skóry zmienił pod presją, został okradziony. Niesamowite, że to on mówił, jak mają grać na jego koncertach, sterował muzykami. Cała muzyka to było jego dzieło.
Dobre, bo polskie !

Najlepszy komentarz (26 piw)
konradssc • 2012-09-07, 23:27
pisuar napisał/a:

pedały z małego miasteczka, przedmieścia albo jakiejś wsi (oczywiście nie przeszkadza mi to, po prostu mówię to w odniesieniu to realiów tam panujących; tzn.: najlepsze kawałki to największe szity, które są na "topie", a nawet jak tam przyjedzie majka jeżowska to wszyscy się cieszą bo coś przyjechało i słuchają tego do następnego festynu) zrobiły sobie klip w "najlepszych" swoich koszulkach w stylu "pójdę na bazar i kupię "śmieszną" koszulkę" i myślą, że są śmieszni.
jakieś marne cwelki.

Kolego, jak mieszkam na wsi tak nie znam ani jednego pedała Z tego co mi wiadomo to pedały to Ci wielcy tolerancyjni i oświeceni z wielkich miast. U nas na wsi panuje niestety 'ciemnota i zabobon' więc ta moda jeszcze do nas nie dotarła Co prawda słyszałem o jednym takim z najbliższego MIASTA, ale w szkole go łysi koledzy napierdalają zdrowo po mordzie, więc może sie chłopak wyleczy jeszcze
Po gównianym Euro i podobnie gównianej Olimpiadzie w Polskim wydaniu było głośno, telewizje chuczały wydarzeniami w z Euro i Olimpiady dzień w dzień - jak się skończyło każdy dobrze wie.

Tymczasem nie dawno ruszyła Paraolimpiada w Londynie - cieszy się ona wielkim zainteresowaniem na świecie.

Co ciekawe, Paraolimpiada tak naprawdę jest bardziej olimpijska niżeli właściwa olimpiada gdyż występują w niej niemal sami amatorzy, którzy nie są powiązani kontraktami zawodowymi, nie reklamują różnych gówien, a sport to ich pasja życiowa, a nie sposób na zarabianie, ba! Nawet swoje treningi i wyjazd sponsorują z własnych środków!

Codziennie stadion Olimpijski jest wypełniony w 100% (80 tyś. miejsc), a telewizję różnych krajów relacjonują przez 10 godzin dziennie rywalizację paraolimpijczyków (choć brakuje filmów u mieszonych na youtubie przez co nie wszystko mogę niestety wrzucić) tylko, że...

No właśnie, jak zwykle Polacy są robieni w ch*ja! TVP nie relacjonuje Paraolimpiady z nieznanych przyczyn. Podobnie inne telewizję, a tymczasem Polacy osiągają tam wielkie sukcesy - niebywale większe od tych nieambitnych kopaczy, Radwańskich i reszty olimpijczyków. Na dzień dzisiejszy Polacy zdobyli 5 złotych medali, 7 srebrnych i 5 brązowych bijąc przy okazji kilka rekordów światowych.

Temat ma za zadanie przybliżyć nie dawne sukcesy Polaków w Paraolimpiadzie i obnażyć pazerność TVP.

Patryk Chojnowski - złoty medalista w tenisie stołowym, który wygrał mecz z Chińczykiem w wielkim stylu, filmu niestety nie mogę wrzucić gdyż trwa ponad 20 minut, wystarczy poszukać na youtubie:
"Table Tennis CHN vs POL - Men's Singles - Cl 10 Gold Medal Match - London 2012 Paralympic Games"

Katarzyna Piekart - złoty medal w rzucie oszczepem i nowy rekord świata. Video z ceremonii medalowej:



Joanna Mendak - złoty medal w pływaniu


Natalia Partyka - złoty medal w tenisie stołowym, w finale pokonała Chinkę również w wielkim stylu:


Karolina Kucharczyk - złoty medal w skoku dal dwukrotnie bijąc rekord świata!



I oczywiście zdobywcy innych medali:
Anna Harkowska - dwa srebrny medal w kolarstwie.
Milena Olszewska - brązowy medal w strzelaniu z łuku klasycznego.
Janusz Rokicki - srebrny medal w pchnięciu kulą.
Mateusz Michalski - srebrny medal w biegu na 100 metrów.
Daniel Pęk - srebrny medal w biegu na 1500 metrów.
Rafał Korc - brązowy medal w tym samym biegu na 1500 metrów.
Marta Makowska - brąz w szermierce.
Alicja Fiodorow - srebrny medal i rekord Europy na 200 metrów.
Oliwia Jabłonska - 15-sto letnia srebrna medalistka w pływaniu style motylkowym.
Paulina Woźniak - brązowy medal w pływaniu style klasycznym na 100 metrów.
Karol Kozuń - srebrny medal w pchnięciu kulą.

Jak widać Polacy zdobywają medale jak na zawołanie niestety nie darzy się ich odpowiednim szacunkiem na który zasługują.
Mam dylemat - i kto tu jest niepełnosprawny? Oni, Ci ludzie którzy mimo nieszczęścia w życiu ambitnie trenowali by zostać medalistami olimpijskimi czy może jednak ci nieudacznicy z reprezentacji piłki nożnej, siatkówki i osoby pokroju Radwańskiej??
Najlepszy komentarz (24 piw)
the_satyr • 2012-09-05, 16:34
japierdole , ci kurwa niedorozwinięci piłkarze, to mogą ich wszystkich po nogach całować

jak mają oczywiście
Prawda o Polakach
Pan Mularz • 2012-08-24, 13:53
Przerażająca prawda ciśnięta społeczeństwu brutalnie, prosto między oczy.
Najlepszy komentarz (49 piw)
Rafal1757 • 2012-08-24, 15:41
i znowu jakaś prowokacja, ja bym wolał obejrzeć cały materiał bez cięć. Tutaj jakieś skrawki i pojedycze zdania wyrwane z kontekstu