#ambasador
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/zrodlo-onetu-ambasador-izraela-anna-...
Ja rozumiem, że niemieckie obozy śmierci muszą pozostać niemieckie i określanie ich w inny sposób powinno być karalne, ale ja pierdziele jakim kołkiem trzeba być aby w imię wybielania historii w Jedwabnym itp. najpierw dać wyciągnąć publicznie wszelakie brudy typu szmalcownicy, folksdojcze i kapusie (jakby pejsiki nie miały za uszami w tej sprawie) i psuć relacje międzynarodowe? Przecież to idzie w cały świat teraz jak to Polacy pomagali Niemcom, a teraz każą o tym milczeć (choć o gówno prawda, taka prawda pójdzie w świat). Więcej polski wizerunek na tym traci niż zyskuje. Niemcy milczą, Japończycy milczą, Turcy milczą i zamiast o masowych rzeziach na żydach/Chińczykach/Ormianach światowe media plują na naszą historię jak nigdy.
Podobno oprócz standardowych akbarów krzyczał coś o Aleppo. Zajebany przez Turasa.
Warto zauważyć, że kiedy o ludobójstwo czy „polskie obozy zagłady” oskarżają nas jacyś niedouczeni zachodni pismacy lub środowiska celowo starające się zrzucić na Polaków winę za niemieckie zbrodnie, MSZ RP reaguje natychmiast. Tym razem milczy. Dlaczego? Czy ukraińskiemu ambasadorowi wolno obrażać Naród Polski? Czy na przemilczaniu kłamstw i oszczerstw mamy budować nasze „dobre relacje” z Ukrainą?
Może więc w tej sytuacji warto wykorzystać fakt, że co roku 1-1,5 mln Ukraińców występuje o pozwolenie na pracę w naszym kraju. Zwykłym rozporządzeniem Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej należałoby więc do składanego przez nich wniosku dołączyć standardowe oświadczenie, które każdy chcący u nas zarabiać obywatel Ukrainy powinien podpisać, jeśli chce takie pozwolenie otrzymać:
„Ja, niżej podpisany (…) jestem świadom, że w Rzeczypospolitej Polskiej organizacje OUN i UPA są uznawane za ludobójcze z powodu masowych zbrodni, których dopuściły się na cywilnej ludności polskiej w czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu.
W związku z tym deklaruję, że w czasie mojego przebywania na terytorium RP – w celu zachowania porządku publicznego – powstrzymam się od jakichkolwiek form propagowania tych organizacji oraz głoszonej przez nie nazistowskiej ideologii pod sankcją wydalenia mnie z RP”.
Po więcej zapraszam do źródła
Nie cierpię tego huja
Gówno to nas obchodzi.
- A cóż to za elegancki mężczyzna, ten z czerwonym nosem i załzawionymi oczami?
- To ambasador Kataru.
Raut.
- A cóż to za wysuszony mężczyzna, ten z suchym nosem i suchymi oczami?
- Toż to BongMan, ambasador Sahary.
Na odpowiedź naszych braci ze wschodu nie trzeba było długo czekać. Oto pojawia się na arenie Aleksander Aleksiejew, ambasador rosyjski w Polsce, cytuję jego wypowiedzi:
"Jestem głęboko oburzony wybrykiem studenta gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych, który poprzez swoją pseudo sztukę znieważył pamięć ponad 600 tys. żołnierzy radzieckich, poległych w walce o wolność i niepodległość Polski"
Oraz:
"Niestety próby siania niezgody między naszymi narodami nie są nowe - Dość często spotykamy się z dążeniem do zniesławienia pamięci, do zbezczeszczenia pomników i grobów. Mamy nadzieję, że ten wypad zostanie oceniony przez władze w sposób adekwatny oraz spotka się z potępieniem ze strony społeczeństwa polskiego"
Oczywiście pomnik został usunięty przez policję w kilka godzin po jego postawieniu.
Oto przyczyna tego jakże słusznego oburzenia
Co o tym sądzicie drodzy sadole? Zapraszam do dyskusji.
- Polski ambasador w Izraelu został wezwany do MSZ - podaje Polskie Radio. Władze Izraela zażądały wyjaśnień w sprawie odrzucenia projektu dopuszczającego ubój rytualny.
Informację o wezwaniu polskiego ambasadora potwierdził rzecznik MSZ w Jerozolimie Yigal Palmor, informuje Polskie Radio.
Nasze MSZ twierdzi jednak, że spotkanie Jacka Chodorowicza nie miało aż tak ostrego charakteru. - Nasz ambasador w Izraelu został zaproszony, a nie wezwany do izraelskiego MSZ na spotkanie, co jest przyjętą formą w kontaktach dyplomatycznych. Ambasador zwrócił uwagę na suwerenną decyzję posłów - podkreśla w rozmowie z IAR zastępca dyrektora biura prasowego MSZ Rafał Sobczak.
"Poważnie szkodzi próbie przywrócenia tu życia żydowskiego"
Kilka dni temu w ostrym oświadczeniu izraelskiego MSZ podkreślono, że decyzja polskiego Sejmu odrzucająca ustawę umożliwiającą ubój rytualny w Polsce jest zupełnie nie do przyjęcia i "poważnie szkodzi próbie przywrócenia tu życia żydowskiego". W oświadczeniu jest też mowa o brutalnym ciosie wymierzonym w religijną tradycję narodu żydowskiego.
Uważam, że to jest już skandaliczne, żeby oni wzywali naszego ambasadora do siebie, i nie wiem na co dalej czeka nasze MSZ i rząd, już dawno powinni wezwać ich ambasadora, albo go wyj*bać kolejny raz dajemy się r*chać w dupę wszystkim, tym razem czas na żydów. : )
Środek grudnia. Od dwóch miesięcy Norwegia ma w Stanach swojego nowego ambasadora. W jego biurze właśnie dzwoni telefon.
- Dzień dobry panie ambasadorze, jestem z New York Times, dzwonię by spytać co by pan chciał dostać na święta.
Ambasador nie jest głupi. Doskonale zna zasady, więc nie będzie żadnego skandalu.
- Proszę posłuchać, Panie Smith: nie chcę żadnego prezentu. Wykluczone! To mogłoby być postrzegane jako łapówka i ja do tego nie dopuszczę. Do widzenia.
Następnego dnia znowu telefon.
- Dzień dobry, to znowu ja, może się pan jednak namyślił i powie co chciałby otrzymać jako prezent gwiazdkowy?
Ambasador cierpliwie wyjaśnia dlaczego nie bierze żadnych prezentów i rozmowa wkrótce się kończy. Następnego dnia dziennikarz z New York Timesa dzwoni po raz kolejny, tym razem ambasador jest już wyraźnie wkurzony.
- Panie! Myślałem, że sobie już wszystko wyjaśniliśmy! Żadnych prezentów!
Jednak po chwili nieco się uspokaja i spokojnym głosem dodaje:
- No dobrze, niech będzie koszyk owoców. Tak, owoce będą w porządku. Naprawdę. Teraz ambasador ma nadzieję, dziennikarz da mu spokój. To pewne, wszak owoce są niegroźne i nie spowodują niepotrzebnego skandalu.
Dwa dni później The New York Times publikuje:
Co ambasadorowie chcieliby na gwiazdkę:
Niemiecki ambasador życzy sobie stabilnej ekonomii na świecie.
Francuski ambasador życzy sobie kontynuowania dobrych wschodnio-zachodnich stosunków.
Szwedzki ambasador życzy sobie aby zniknął problem głodu trzeciego świata.
Norweski ambasador chce koszyk owoców
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
O ile sami nie zorganizowali takiej prowokacji.