Prawdziwa historia
Pomysł na spot zainspirowany został historią, która wydarzyła się naprawdę. Keith Weisinger pracował w latach 2004-2006 jako dyspozytor. Na początku roku opowiedział w amerykańskich mediach historię telefonu, w którym kobieta mówiła, że chce zamówić pizzę. - Wydawało mi się początkowo, że to niezwykle głupi telefon. A okazał się bardzo poważny - przyznał Weisinger. Jak wyjaśnił, po rozmowie sprawdził, że pod tym samym adresem dochodziło już wcześniej do incydentów związanych z przemocą domową. Na miejscu pojawił się policjant. Zastał pobitą kobietę i jej pijanego chłopaka. Mężczyzna został aresztowany, a kobieta przyznała, że bił ją przez lata.
#przemoc domowa
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
- Dzień dobry Panu, jestem z fundacji zbierającej pieniądze dla ofiar przemocy domowej. - powiedział.
Spojrzałem na niego nieufnym wzrokiem, odwróciłem się i krzyknąłem do mojej żony:
Kochanie, jakiś facet przyniósł Ci pieniądze!
• Podobno ewentualną zagładę nuklearną przeżyją tylko karaluchy. W sumie ciekawe co sprawia, że to właśnie muzułmanie są tak odporni?
• Pomiatano tobą od dzieciństwa? Twoje życie ssie? Nienawidzisz ludzi i życzysz im jak najgorzej? Straż miejska rozpoczyna rekrutację!
- Co pan robi?
- Policjanta.
- Jak to?
- Mieszam glinę z gównem.
Policjant się wkurwił, ale jako że po cywilu to nic nie może zrobić. Tak więc odszedł, ale wezwał patrol. Podchodzi dwóch policjantów i pytają:
- Co pan robi?
- Strażnika miejskiego.
- Wcześniej pan mówił, że policjanta.
- Ale dodałem więcej gówna.
Pijany mąż uderzył ją tak, że polała się krew. Nie po raz pierwszy. Dorota wezwała policję. A funkcjonariusze tyrana tylko pouczyli i... odjechali.
- Kiedy przyjechała policja, siedziałam przed domem cała we krwi. Miałam pokrwawioną twarz, ręce, nogi... Obok w wózku spał mój roczny synek - opowiada roztrzęsiona kobieta, mieszkanka podkluczborskiej miejscowości. - Policjanci zapytali, czy wezwać pogotowie, ale nie chciałam. Bałam się, że będę musiała pojechać do szpitala, a troje moich dzieci zostanie z tym pijakiem. Myślałam, że policjanci zabiorą go do izby wytrzeźwień, a oni tylko go pouczyli i pojechali - wzdycha.
Mąż Janusz wrócił do domu pijany i zaczął się awanturować. Jego żona twierdzi, że on od kilku miesięcy praktycznie nie trzeźwieje.
- A w czwartek przyciągnął jeszcze ze sobą kolegę, żeby dalej z nim pić. Kiedy zwróciłam im uwagę, wyrzucił mnie z domu i zamknął drzwi na klucz - opowiada - Wtedy zagroziłam, że wezwę policję.
Ta groźba tylko rozsierdziła mężczyznę. - Dopadł mnie w budynku gospodarczym i z całej siły uderzył pięścią w twarz. Zaczęłam krzyczeć i błagać, żeby mnie nie bił, bałam się, że mnie zabije - mówi łamiącym się głosem.
Na szczęście, udało jej wybiec na podwórko i zadzwonić po pomoc. Do policjantów ma żal, że niewiele zrobili.
- Bałam się, że jak odjadą, mąż znowu mnie skatuje. Poprosiłam, żeby go zabrali do wytrzeźwienia, bo w tym pijackim amoku on nie wie, co robi. A oni tylko porozmawiali z nim, stwierdzili, że go uspokoili i odjechali - opowiada.
Kobieta została pobita nie po raz pierwszy. Rodzina ma założoną Niebieską Kartę, przed sądem toczy się sprawa o znęcanie się męża nad żoną.
- W ubiegłym roku, gdy byłam w siódmym miesiącu ciąży uderzył mnie tak, że wybił mi szczękę. Stłukł mnie też przed Wigilią, a policjantom powiedział, że ja sobie siniaki sama namalowałam - mówi rozżalona kobieta. - Jestem już u kresu wytrzymałości.
Tymczasem st. sierżant Aniela Pluta z komendy w Kluczborku tak tłumaczy zachowanie policjantów: - Mężczyzn w wydychanym powietrzu miał około 1,6 promila alkoholu. Ale zachowywał się spokojnie, obiecał, że noc spędzi u ojca, dlatego funkcjonariusze nie mieli przesłanek, żeby go zatrzymać. Nie możemy ludzi bezpodstawnie zamykać ani karać na wyrost.
Takim stanowiskiem oburzona jest Barbara Leszczyńska, kierownik Specjalistycznego Ośrodka Wsparcia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie w Opolu.
nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130422/POWIAT09/130429912
Ale żeby tłuc niewinnego człowieka pałami po stopach na komisariacie to są pierwsi, skurwysyny, i do tego jakoś mają kurwa przesłanki. Jak gdzieś zobaczę gimbusa w bluzie JP to mu powiem "masz rację, chłopcze."
A tak kiedyś szanowałem policję...
Tylko pamiętajcie, żeby iść jutro do mamusi ( pardon do suki, bo każda kobieta to suka wkońcu nie? ) na obiadek
Właściwie bez słabych punktów; dosadny i brutalny, a jednocześnie nietuzinkowy, niepowielający znanych schematów i pełen artyzmu. Jedyny w swoim rodzaju. Prawdziwe małe arcydzieło.
Link do YT (film trwa 21 minut, a limit do wstawienia na sadistic to 20...): youtu.be/9jyRnZGmI5w
Naprawdę warto.
Wprowadzenie do filmiku:
USA. Policja przyjeżdża aresztować kolesia za "przemoc w rodzinie". Koleś nie podporządkowuje się poleceniom policjanta. W efekcie dostaje 11 kul, w tym jedną w głowę. Umiera, policjant zostaje oczyszczony z wszelkich zarzutów. Pewnie nawet dostaje laurkę - ale tego już nie wiem, tak tylko gdybam.
Bliższe szczegóły w denerwujących czarnych planszach oraz to samo w wersji tekstowej w żródle.
źródło: youtube.com
/watch?v=B4jTRXtvCKk
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Dla gościa.
A z racji że to sadistic, to klasyk z naszego podwórka