Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Korzystanie z witryny Sadistic.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie, z których niektóre mogą być już zapisane w folderze przeglądarki.
Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies.
U psychiatry:
– Pokażę Panu pewne obrazki, proszę powiedzieć z czym się Panu kojarzą.
– OK.
– Pierwszy…
– Sex.
– Drugi…
– Sex.
– Kolejny…
– Sex.
– Panie Robinson, obawiam się, że ma Pan poważne zaburzenia.
– Ja mam zaburzenia?! To nie ja jestem dziwakiem trzymającym zdjęcia martwych dzieci w biurze.
- Panie profesorze, jaki miał pan najtrudniejszy przypadek? - pyta asystent starego profesora psychiatrii.
- Jeden pacjent uważał, że jest zegarkiem. Jak nie był wieczorem "nakręcony", rano - równo o 7.00 - budził się, charczał i podrygiwał w konwulsjach.
- Jak go pan uleczył?
- Wieczorem, każdego dnia mniej i mniej, "nakręcałem" go. Aż do momentu, gdy już tego nie potrzebował i się obudził rano ozdrowiony.
Minęły lata.
Asystent stał się profesorem i spotkał swego starego mentora.
- Jak tam, Władku, miałeś jakieś ciekawe przypadki? - pyta staruszek.
- Tak, profesorze. Miałem gościa, który czuł się sekundnikiem.
- Wyleczyłeś go?
- Tak. Wmówiłem mu manię wielkości. Przekonałem go, że nie jest zwykłym sekundnikiem, ale całym, wielkim zegarkiem. Aż w to uwierzył. A jak się leczy zegarki, to pan profesor już pokazał...
- Panie profesorze, jaki miał pan najtrudniejszy przypadek? - pyta asystent starego profesora psychiatrii.
- Jeden pacjent uważał, że zna śmieszne dowcipy. Jak sie mu nie powiedziało wieczorem że nie jest śmieszny, to następnego dnia wrzucał suchary na sadola.
- Jak go pan uleczył?
-Nie da sie tego uleczyć... wrzuca suchary każdego dnia i nawet sto krabów w dupie tego nie zmieni
dać mu się swobodnie wypowiedzieć !