18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia Soft (2) Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 18:08
📌 Konflikt izrealsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 5:23

#sąsiadka

Sąsiadka wariatka
bodziu • 2015-01-29, 0:50
Jestem prawie pewien, że sąsiadka właśnie wezwała na mnie bagiety.

Mieszkam sam w zabitej dechami dziurze niedaleko granicy Podlaskiego i Warmińsko-Mazurskiego. Mam jedną sąsiadkę. JEDNĄ. I tak się składa, że jest absolutnie pierdolnięta. Powiedziałbym, że żyje sama, ale tak nie jest. Ma dosłownie hordę 20-30 dzikich kotów, które rezydują sobie na naszych posesjach.
Tak właściwie to nie przeszkadza mi to aż tak bardzo. Daję sobie radę z tymi obrzydliwymi kotami. Jedynym moim zarzutem jest to, że śpią i szczają po moim samochodzie bo nie mam garażu, ale że mieszkamy na dość wiejskim terenie to mam to gdzieś(choć muszę powiedzieć, że uwielbiam patrzeć jak bielik zabija i zjada jej koty).

Problem w tym, że ta suka upiera się przy dokarmianiu gęsi. I to nie są 2-3 gęsi. To całe pierdolone stado. Karmi je tak, że całkowicie dały sobie spokój z migracją. Po prostu żyją sobie na NASZYCH posesjach. Gęsi to ohydne zwierzęta. Srają dosłownie wszędzie. Ale nie to jest najgorsze...

Gęsi i dzikie koty oczywiście ze sobą nie współgrają. Za każdym razem gdy te pierdolone Gęsi zbliżają się na 15 metrów do naszych domów rozpętuje się piekło. To jak druga wojna światowa w wersji gęsio-kociej. Te pojeby walczą jak gdyby były przeklęte do chodzenia po Ziemi jako udręczone dusze dopóki cała wroga armia nie zostanie rozgromiona. Nie ma znaczenia czy to dzień czy noc. Zawsze któraś jebnięta Gęś/kot szykuje się do napierdalania. Hałas jaki przy tym wytwarzają jest niewiarygodny. Problematyczne bo pracuję na nockach.

Właśnie ostatniej nocy miałem nockę. Wróciłem do domu o 5 nad ranem. Podchodzę w ciemności otworzyć drzwi i słyszę nagle "HSSSSSSSSSSSSS" - pierdolona Gęś spała sobie pod krzesłem ogrodowym na moim trawniku. Ruszyła na mnie i próbowała dziabnąć w łydkę więc rąbnąłem ją w głowę moim pudełkiem na lunch - uciekła werandą wydając przy tym te zjebane okrzyki(to zdarza mi się co najmniej dwa razy w tygodniu. Mają obsesję na punkcie mojej werandy, tak jakby to było centrum ich skurwiałego gęsiego imperium).

Tak czy inaczej dostałem się do środka, wziąłem prysznic i poszedłem spać. Kilka godzin później - około 8 rano - słyszę, że zaczęła się walka. Słyszeliście kiedyś gęś walczącą z kotem? To jedna z najgłośniejszych, nieznośnych rzeczy jakie możecie sobie wyobrazić. Kot robił to swoje niskie, gardłowe "OWWWWWWWWWWWWWWWLLLLLL", a gęś wystawiała jęzor i nieustannie gęgała w odpowiedzi.

W końcu miałem dosyć. Wybiegłem na zewnątrz i rzuciłem w gęś butem tak mocno jak tylko mogłem. Przewróciła się i zaczęła na mnie syczeć wystawiając przy tym swój zjebany gęsi język. Następnie wstała i odeszła kulejąc. Jestem na 90% pewien, że coś jej przetrąciłem w środku.

Złożyło się tak, że akurat widziała to ta kurwa - moja sąsiadka. Przez większość dni jedyne co robi to stoi w oknie i napawa się wojną niczym jakiś kapryśny, mściwy bóg. Widziała jak rzuciłem butem i zaczęła pierdolić:
O TY SKURWYSYNU, WZYWAM BAGIETY. ZDECHNIESZ W PIERDLU W SZTUMIE!
Tak jak zazwyczaj pokazałem jej środkowy palec i powiedziałem żeby spierdalała. Ale tu cały myk - jeśli bagiety przyjadą to zobaczą, że Gęś jest rzeczywiście rozjebana. Wciąż kuleje jak debil wokół mojego domu. Gęsi nie są przypadkiem chronione prawnie czy coś w ten deseń?

Z innej beczki - wierzcie lub nie, ale horda kotów mojej sąsiadki była co najmniej 3 razy większa. Te, które się zostały to uciekinierzy z ostatniego lata.

Wdałem się z tą kurwą w sprzeczkę bo jej koty ciągle spały na moim samochodzie, szczając przy tym po oponach. Miała totalnie wyjebane, że to moja posesja i mój wóz. Tak jakby jej koty miały jakieś prawo do chodzenia gdzie chcą i robienia co chcą.
Wziąłem więc miotłę i przegoniłem koty z mojego samochodu. Strasznie się o to wkurwiła i wezwała policję.

Bagietmajster przyjechał żeby zbadać sprawę znęcania się nad zwierzętami i natychmiast zauważył, że wokół szlaja się około 60-70 kotów. Zadzwonili po hycla i zaczęli zgarniać koty z jej podwórka. Sąsiadka łkała na zewnątrz krzycząc przy tym "MOJE DZIECI!"
Śmiałem się do rozpuku. Nawiązałem z nią kontakt wzrokowy i pokazałem faka. To była jedna z najśmieszniejszych rzeczy jaką widziałem. Byłem podekscytowany jakbym wygrał właśnie w totka.

Koty, które obecnie pozostały, to te które uciekły do lasu niczym murzyni.

Tak w ogóle to cała ta wojna gęsi z kotami nabiera na mocy latem, gdy mają młode. Żaden z tych kotów nie jest wysterylizowany więc mnożą się niczym Zergi. Podejrzewam, że zajmie im jeszcze sezon czy dwa żeby znów liczyły blisko setkę.
Gęsi to zabójcy z zimną krwią. Sam widziałem jak atakują młode kocięta i dziobiąc młócą je na śmierć. Czasem koty bronią swoje młode, czasem zabierają ze sobą niedobitków i salwują się ucieczką.

Koty robią to samo młodym Gęsiom(co doprowadza Gęsi do szału), ale nie młócą ich. Zamiast tego niosą je dając jasno do zrozumienia, że mają zamiar je zjeść wewnątrz szopy tej kociej wariatki. Jej szopa to praktycznie ołtarz śmierci. Non stop widzę, że koty niosą tam gryzonie i inne ścierwo. Podejrzewam, że ta kurwa tam właśnie je karmi i dlatego czują się tam bezpiecznie jedząc.

Koty zazwyczaj przegrywają walki. Duże gęsi chronią mniejsze, podczas gdy koty próbują dobrać się do słabszych osobników. Jak w jakimś programie z Czubówną - nawet zdziczałe koty skupiają się na chorych/rannych/osłabionych gęsiach.

Gęsi są praktycznie jak Orki. To pierdolone barbarzyńskie zwierzęta, gdzie społeczeństwo skupia się wokół najsilniejszych. Nawet między sobą się napierdalają. Widziałem w tym stadzie Samca_Alfa, który zabijał inne gęsi.

Jako, że to wschodnia Polska to wokół mamy sporo dzikiej przyrody. Dużo lasów. Czasem w okolice przylatują bieliki.
Mój pierwszy kontakt(i nie ostatni) z orłem był jakoś 2-3 miesiące po tym jak się tu przeprowadziłem. Wychodziłem rano do pracy i niosąc mój lunch zauważyłem tego przejebanego orła na środku mojego trawnika. Najzwyczajniej w świecie jadł zdechłego kota niczym naleśnika na śniadanie. Bielik zerknął na mnie przez może pół sekundy. Po prostu się na siebie patrzyliśmy, a potem po prostu wrócił do jedzenia. Ominąłem go szerokim łukiem żeby mu nie przeszkadzać.

Widzieliście kiedyś bielika w swoim życiu? Są kurewsko duże. Co kilka tygodni widzę tego skurwysyna. Rozbebesza sobie kota i wpierdala je nie dając przy tym jebania. Po wszystkim odlatuje.
Najlepszy komentarz (383 piw)
mika006 • 2015-01-29, 1:27
kurwa czytalem z zapartym tchem
czekam na posta z dalszym rozwojem wydarzen
Sąsiadka
Duch • 2014-12-29, 14:44
To jest prawdziwa Sadystka Jakby jeden raz nie wystarczył



Może wyjechać nie mogła i tam sie takie maty pod koła z ludzi robi

ukryta treść
A tak na poważnie to sytuacja miała miejsce 26 grudnia, gdzieś w Jakucji. Kobitka kierująca pojazdem się wkurwiła o to, że sąsiadka porysowała jej samochód i uszkodziła lusterko. Co ciekawe poszkodowana mało, że przeżyła, to miała tylko złamaną rękę i lekki uraz głowy. No nie do zajebania baba
Najlepszy komentarz (189 piw)
cys23 • 2014-12-29, 15:07
@up

to kobiety mają coś takeigo?
Listonosz
Iga • 2014-12-01, 15:56
sąsiadka pyta sąsiadki:
-Ty, Kryśka, po co był u ciebie ten listonosz?
-Ano przyszedł, przyniósł pół litra, wypiliśmy. Potem mnie zerżnął. Ale po co przyszedł to ja nie wiem
Psychopatyczna sąsiadka
Blumsiem • 2014-11-22, 12:41
Witam sadole

Treść tematu przedstawi dość niecodzienny problem, z jakim styka się moja siostra. Do rzeczy:

Siostra wraz z kilkumiesięcznym dzieckiem i mężem wprowadziła się do mieszkania w bloku, w którym już kiedyś mieszkała, więc jego mieszkańcy byli jej mniej więcej znani. Mieszkała tam również pewna kobieta, która stroniła od rozmów, zachowywała się dosyć dziwnie, krótko mówiąc aspołecznie.

Co okazało się po przeprowadzce? Ową sąsiadkę konkretnie popier*oliło na umyśle. W związku z tym siostra skarży się na coraz to większe ilości dziwnych incydentów. Psychopatyczna babka gada pierdoły. Wczoraj przed mieszkaniem zaczepiła jej dziadków. Pierdo*iła coś o tym, że siostra sprowadza do mieszkania reporterów i z redaktorką Marzeną ( ) obmyślają podstępne plany. To jeszcze nic. Niejednokrotnie w ostatnim czasie zdarzało się, że tłukła doniczki na balkonie siostry, wzywała policję, bo moja rodzina "gwizdała w nocy na cały blok", pukała do drzwi po czym uciekała itp idt. Co najlepsze - zrobiła laleczkę voodoo na postać dziecka, którą grozi siostrze przy każdej próbie wejścia/wyjścia z bloku. Psycholka - można olać, wiadomo, ale po jakimś czasie zaczyna to wkurwiać jak mało co, do tego siostra często siedzi sama w domu i ch*j jeden wie co babie przyjdzie kiedyś do głowy.

Policja, która przyjeżdżała niejednokrotnie na wezwanie psycholki, przeprowadziła rozmowę z obiema stronami i potwierdza, że kobieta jest chora na łepetyne. Tylko co z tego, skoro nie mogą nic zrobić? Funkcjonariusze twierdzą, iż za dotychczasowe wybryki nie mogą zabrać nigdzie sąsiadki. Bez zaistnienia większej szkody do wariatkowa mogą trafić osoby, które: a. z własnej woli się do niego zgłoszą, b. wnioskować będzie o to najbliższa rodzina. Kobieta mieszka sama, rodziny brak...

Po dzisiejszym wysłuchaniu tych historii od razu wiedziałem, gdzie skierować mogę swoją prośbę o pomoc. Znając waszą mentalność i wszechstronność drodzy użytkownicy, zwracam się z pytaniem jak wy byście postąpili w takim przypadku. Chodzi głównie o znalezienie jakiegoś haka jak załatwić głupią sukę. Pole do popisu jest spore z racji tego, iż kobieta jest niepoczytalna i zapewne każdy zaistniały incydent kierowałby na drogę winowajcy właśnie ją. No chyba że macie inny sposób rozwiązania tego problemu lub jesteście jej rodziną, to apeluje o wyjeb*nie baby ze społeczeństwa jak najszybciej.

Myślę, że niejeden zna takie przypadki z własnego doświadczenia i wie, że taki grzyb w społeczeństwie działa na szkodę każdego. Fotkę laleczki voodoo spróbuję zdobyć przy pierwszej wizycie u siostry... ... no dobra, cycków też, ale pogryzionych

Opowieść własna, pierwszy temat. Myślę, jednak że dobrze tu z nią trafiłem. Nie pozdrawiam pozostałych przekręconych sąsiadów
Najlepszy komentarz (65 piw)
Radbug • 2014-11-22, 14:20
Podpal to dziecko i zwal wszystko na sąsiadkę
gwarantuję 100% skuteczności.
Sąsiadka
RTC • 2014-10-28, 18:43
Moja sąsiadka znowu śpiewała pod prysznicem. W sumie wcale mi to nie przeszkadza, bo przez teleskop i tak nic nie słychać.
Sąsiadka
jottie • 2014-06-22, 9:00
Jako że jestem osobą uwielbiającą rozmawiać na poważniejsze tematy, od wycieczki i wypadnięcia rzepki w kolanie wraz z koleżanką zaczęłyśmy rozmawiać o śmierci. I tutaj mogłam popisać się odejściem dwóch prababć w równo tygodniowym odstępie czasowym, co jest dosyć niefortunnym zbiegiem okoliczności, jednak sprawa była poważniejsza - obu kobiecinom zdarzyło się leżeć radośnie w domku w niedzielę, co wiąże się z podaniem ludowym.
W skrócie istnieje opowieść, że jeśli zwłoki leżą po śmierci w niedzielę, to zmarły wróci i zabierze kogoś ze sobą.
I tutaj można to interpretować dowolnie - ja się śmiałam, jednak może śmierć jednej prababci (co z tego, że leżała w domu tylko przez dwie godziny w niedzielę, bo zdarzyło jej się umrzeć wieczorem, a poniedziałek zaczyna się o tej 00:01) była powiązana z tą drugą?
Gdy tylko zaczęłam się śmiać z takiego myślenia, koleżanka jakby nieco zbladła i opowiedziała mi o tym, co się wydarzyło nieco (z 10 dni) wcześniej niż śmierć mojej babci 2 lata temu.

Niedaleko niej mieszkała sąsiadka - zwykła kobieta, szczęśliwa. Miała dosłownie wszystko: udane małżeństwo, wystarczającą ilość pieniędzy, dzieci i wnuki... oraz depresję. Kilka dni przed swoją zaplanowaną śmiercią napisała testament, jednak w jakże szczęśliwym dniu odejścia coś poszło nie do końca zgodnie z planem. Owszem, mąż poszedł do kościoła na różaniec (gdyż był to październik), ale wnuczek również u niej przebywał. Niezrażona tym schowała buty, weszła na strych i się powiesiła. Gdy mąż wrócił, dosłownie obleciał wszystkich sąsiadów, ale kobiety nie było. Po prostu.
Kilka dni później wnuczek po raz kolejny przyjeżdża do (teraz już tylko) dziadka. Koleżanka nie zna szczegółów, jak właściwie (i kiedy) temat wypłynął, jednak chłopiec zapytał, czy już odcięli babcię.
Najlepszy komentarz (74 piw)
peterpod1990 • 2014-06-22, 9:53
@up
nowa jesteś więc Ci podpowiem że za błędy płaci się tu zdjęciem swoich cycków

także czekamy...
Dzisiejsza "poczta sąsiedzka"
cox89 • 2014-03-07, 12:18
Taką o to prośbę znalazłem dzisiaj w skrzynce na listy...


Myślicie, żeby odpowiedzieć jej, że dzisiaj mam wolne od 20-30? Zobaczymy czy podoła w ciszy
Najlepszy komentarz (94 piw)
RockyWood • 2014-03-07, 12:21
wiesz... to jest już tak stary "kawał" że szkoda gadać. Tak na prawdę 99% takich "liścików" to fejki a ich autorzy to gimbaza. Jak miałem 15-16 lat to takie wrzucaliśmy na wrogim osiedlu.
rozmowa o dzieciach
habumbabum • 2014-03-03, 1:18
Rozmawiają dwie sąsiadki:

- Mój 17-letni syn zaczyna być naprawdę złym człowiekiem, zadaje się z nieciekawymi typami, nie chce jeździć ze mną do rodziny... Tak naprawdę to zdaje mi się, że nie przejąłby się nawet, gdybym umarła.

- W takim razie ja jestem szczęśliwa. Mój syn ma teraz 22 lata i kocha swoją starą matkę, przesiaduje ze mną wieczorami przed telewizorem, zawsze da buziaka i przytuli, gdy idzie spać. Często też malujemy w weekendy...

- Tak, wiem... Czasami chciałabym, żeby mój syn też miał zespół downa.
Najlepszy komentarz (24 piw)
rafa97 • 2014-03-03, 10:09
Chciwa sąsiadeczka
kosmateusz • 2013-11-29, 15:36
Żona w ostatnim miesiącu ciąży. Mąż sypia na kanapie. Widząc, jak mąż się męczy, żona mu mówi:
- Słuchaj, znakomicie rozumiem, co się z tobą dzieje jako mężczyzną.
Idź ten jeden, jedyny raz do sąsiadki. Rozmawiałam już z nią, bo bardzo cię kocham i nie chcę, żebyś się męczył. Weźmie 60 złotych, no, ale sam rozumiesz.
Facet, nie wierząc swoim uszom, bierze pieniądze i pędzi do sąsiadki. Jednak po chwili wraca:
- Do 60 nie zejdzie, chce 100.
- Co za suka! Jak ona w zeszłym roku była w ciąży, to ja obsłużyłam jej męża za 45!

*żywcem zajebane z fejsika, jak było to ktoś tagować nie umie
Sąsiadka
czaku20 • 2013-10-21, 23:07
Płakałem jak dowiedziałem się, że moja 4letnia sąsiadka zmarła.

Cóż, przynajmniej nie odeszła będąc dziewicą
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów