Komiks wzorowany na legendarnej "Historii Polski" i innych - angielski "potoczny"
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 0:35
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
2024-11-27, 17:56
#ukraina
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
🇬🇧 English version
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Support this website with a small donation
🇵🇱 Polska wersja
Hello guest,We hope you enjoy our movies. Please consider a small donation to help us to cover the costs of our servers because currently we don't have enough ads to do it.
Currently we accept donations with Polish Zloty (PLN, zł). 1 PLN = 0.23 EUR (this may vary)
Available payment methods: Credit card, debit card, Google Pay
Thank you for your support!
Donate already done / not interested
"Abby Martin, prezenterka rosyjskiej telewizji Russia Today, która w większości przypadków podaje informacje zgodnie z linią Kremla, na żywo wygłosiła ostre oświadczenie, jak to określiła, prosto z serca. Powiedziała, że to, że pracuje w RT, nie znaczy, że nie jest niezależna i popiera to, co dzieje się na Ukrainie. - Jestem przeciwna jakiejkolwiek interwencji jakiegokolwiek państwa w sprawy innego suwerennego państwa. I nie będę tu siedzieć i usprawiedliwiać agresji militarnej. Sercem jestem ze społeczeństwem Ukrainy - powiedziała" Miejsce w łagrze już czeka...
Najlepszy komentarz (53 piw)
spiceman
• 2014-03-04, 11:23
Wejdż na harda tam zobaczysz prawdziwą kobietę z jajami
Plany NATO dotyczące obrony Polski przed Rosją - jak będą działać nasi sprzymierzeńcy krok po kroku.
W wyniku puczu wojskowego w Moskwie do władzy dochodzi nieobliczalny dyktator. Kilka tygodni później pierwsze pociski zaczynają spadać na polskie miasta, a z Kaliningradu i przez białoruską granicę na nasz kraj ciągną pancerne kolumny. W odpowiedzi na atak do walki stają polskie czołgi i kawaleria powietrzna. A już po kilkunastu godzinach na zachodnich lotniskach i w bałtyckich portach lądują wojska amerykańskie, niemieckie i brytyjskie...
To wcale nie scenariusz filmu grozy, ale realne plany obrony Polski przed rosyjską agresją, które zostały ujawnione przez portal WikiLeaks.
Plan obrony Polski, a także państw bałtyckich - Litwy, Łotwy i Estonii przed atakiem ze strony Rosjan opatrzony jest kryptonimem "Eagle Guardian" (Orzeł Strażnik). Do tej pory był jednym z najbardziej strzeżonych dokumentów NATO. Jednak o jego istnieniu świat dowiedział się dzięki ujawnieniu przez WikiLeaks tajnej korespondencji amerykańskich dyplomatów.
Co zakłada NATO-wski plan? W przypadku ataku agresorów ze wschodu Sojusz ma im przeciwstawić aż 9 dywizji różnych rodzajów wojsk. Cztery mają pochodzić z Polski, a pozostałych pięć w błyskawicznym tempie mają przerzucić na teren naszego kraju Amerykanie, Niemcy i Brytyjczycy.
- W takiej sytuacji najprawdopodobniej pierwsze do boju zostałyby rzucone dywizje pancerne i zmechanizowane - 11. lubuska oraz 1. warszawska. Kolejne zapewne sformowane zostałyby przy wykorzystaniu wojsk powietrznodesantowych i specjalnych - tłumaczy gen. Roman Polko (48 l.).
Wojska sprzymierzone miałyby do Polski dostać się drogą lądową i kolejową przez granice z Niemcami, a także lotniczą i morską. W ostatnim okresie porty w Świnoujściu i Gdyni przeszły modyfikacje umożliwiające przyjmowanie okrętów desantowych i wojennych. Amerykanie mieli się też zobowiązać do wsparcia nas dodatkowymi szwadronami samolotów F-16 oraz transportowcami Herkules C-130 zdolnymi przewieźć 64 spadochroniarzy lub nawet transporter opancerzony.
Po ujawnieniu tajnych dokumentów Rosjanie żądają wyjaśnień.
- Należy ustalić, czy te plany były rzeczywiście skrycie opracowywane przez NATO - grzmiał wczoraj Leonid Słucki z Komisji Spraw Zagranicznych Dumy.
Zajumane ze strony na fb "III wojna światowa bądź na bierząco"
W wyniku puczu wojskowego w Moskwie do władzy dochodzi nieobliczalny dyktator. Kilka tygodni później pierwsze pociski zaczynają spadać na polskie miasta, a z Kaliningradu i przez białoruską granicę na nasz kraj ciągną pancerne kolumny. W odpowiedzi na atak do walki stają polskie czołgi i kawaleria powietrzna. A już po kilkunastu godzinach na zachodnich lotniskach i w bałtyckich portach lądują wojska amerykańskie, niemieckie i brytyjskie...
To wcale nie scenariusz filmu grozy, ale realne plany obrony Polski przed rosyjską agresją, które zostały ujawnione przez portal WikiLeaks.
Plan obrony Polski, a także państw bałtyckich - Litwy, Łotwy i Estonii przed atakiem ze strony Rosjan opatrzony jest kryptonimem "Eagle Guardian" (Orzeł Strażnik). Do tej pory był jednym z najbardziej strzeżonych dokumentów NATO. Jednak o jego istnieniu świat dowiedział się dzięki ujawnieniu przez WikiLeaks tajnej korespondencji amerykańskich dyplomatów.
Co zakłada NATO-wski plan? W przypadku ataku agresorów ze wschodu Sojusz ma im przeciwstawić aż 9 dywizji różnych rodzajów wojsk. Cztery mają pochodzić z Polski, a pozostałych pięć w błyskawicznym tempie mają przerzucić na teren naszego kraju Amerykanie, Niemcy i Brytyjczycy.
- W takiej sytuacji najprawdopodobniej pierwsze do boju zostałyby rzucone dywizje pancerne i zmechanizowane - 11. lubuska oraz 1. warszawska. Kolejne zapewne sformowane zostałyby przy wykorzystaniu wojsk powietrznodesantowych i specjalnych - tłumaczy gen. Roman Polko (48 l.).
Wojska sprzymierzone miałyby do Polski dostać się drogą lądową i kolejową przez granice z Niemcami, a także lotniczą i morską. W ostatnim okresie porty w Świnoujściu i Gdyni przeszły modyfikacje umożliwiające przyjmowanie okrętów desantowych i wojennych. Amerykanie mieli się też zobowiązać do wsparcia nas dodatkowymi szwadronami samolotów F-16 oraz transportowcami Herkules C-130 zdolnymi przewieźć 64 spadochroniarzy lub nawet transporter opancerzony.
Po ujawnieniu tajnych dokumentów Rosjanie żądają wyjaśnień.
- Należy ustalić, czy te plany były rzeczywiście skrycie opracowywane przez NATO - grzmiał wczoraj Leonid Słucki z Komisji Spraw Zagranicznych Dumy.
Zajumane ze strony na fb "III wojna światowa bądź na bierząco"
nie będę się witał, po prostu podzielę się z Wami prostym komentarzem ode mnie.
zdrowia!
zdrowia!
Najlepszy komentarz (41 piw)
merh
• 2014-03-04, 7:42
pierdolisz jak eurokochaś. Propaganda anty rosyjska rodem z dalekiego zachodu,ktory nie ma wpływu na decyzje putina,bo on ma to,czego nie maja oni-jaja. Zapytaj rosjan co sądzą o Putinie,nagraj i wstaw.Tylko zrob to ty,a nie jakas telewizja.
Odczuwam niepokój..
Najlepszy komentarz (31 piw)
BrainSeeker
• 2014-03-04, 11:25
KoziaR[PL] napisał/a:
kurwa banda jełopów. Stoimy na krawędzi wojny, zginęło około 100 osób, a dla Was degeneraci to jest zabawne. No bardzo w chuj. Ciekawe czy będziecie tacy szczęśliwi jak sprawdzą się czarne scenariusze.
Stary, jesteś tyle na tej stronce i Cię dziwi, że ludzie się tu ze śmierci śmieją? Ja pierdolę.
Jeśli ta sensacyjna wiadomość się potwierdzi, stanowiłaby ona wymowne tłumaczenie dla wielu decyzji prezydenta Rosji. Władymir Putin ma chorować na raka mózgu. Tak twierdzi słynny brytyjski dziennikarz Edward Lucas. Aż nie chce się wierzyć, że ogłaszałby takie rewelacje bez ich potwierdzenia. W końcu to dziennikarz prestiżowego "The Economist".
Czyżby szaleństwo Putina (o którym ostatnio mówiła też kanclerz Niemiec Angela Merkel) to efekt choroby? Czy dlatego postawił świat pod ścianą i wtargnął z wojskami na Ukrainę, bo traci kontakt z rzeczywistością? Przypomnijmy, że kondycją psychiczną prezydenta Rosji, Merkel zaniepokoiła się tuż po tym, gdy przeprowadziła z nim rozmowę telefoniczną. Jak donosi dziennik „New York Times” miała powiedzieć, że Putin "stracił kontakt z rzeczywistością". Z kolei były szef MSZ Czech Karel Schwarzenberg porównał prezydenta Rosji Władimira Putina do Adolfa Hitlera.
Teraz, gdy Edward Lucas ujawnił na profilu w serwisie Twitter, co ustalił na temat Putina, na decyzje prezydenta Rosji można spojrzeć zupełnie inaczej, bo jak na przypadek medyczny. A co napisał dziennikarz "The Economist"? "Interesujące wieści od rosyjskiego oligarchy: Putin ma guza mózgu i dlatego działa tak dziwnie".
Przypomnijmy, że z Putinem rozmawiali już wszyscy wielcy tego świata i apelowali o opamiętanie. On jednak zdaje się nie brać sobie do serca żadnych gróźb. Najpierw wkroczył na Krym z jednostkami paramilitarnymi, później zaczął przegrupowywać wojska wokół Krymu, by ostatecznie zacząć zajmować ukraińskie obiekty wojskowe. Wszystko rzekomo w imię ochrony rosyjskojęzycznej części społeczeństwa ukraińskiego.
Co gorsza, Putin chce dokonać zbrojnej inwazji na Ukrainę już normalnymi jednostkami. Ukraina dostała ultimatum, które potrwa do 4. rano. Jeśli ukraińskie wojsko się nie podda, rosyjskie dywizje wkroczą na terytorium naszego sąsiada. A to oznacza już otwartą wojnę.
fakt.pl/putin-ma-raka-mozgu-to-stad-wojna-i-inwazja-prezydent-rosji-os...
Polska wysłała na Ukrainę swoje czołgi... Oba.
Żart nie ma na celu obrażania polskiej armii.
Żart nie ma na celu obrażania polskiej armii.
Najlepszy komentarz (64 piw)
Pan_Generał
• 2014-03-03, 21:43
Ale jesteście tępi
Kiedy cały świat skupiony jest na tym, co dzieje się na Ukrainie, Czechy zaczęły już okupować Słowację.
Najlepszy komentarz (60 piw)
ZmianaNicka
• 2014-03-03, 20:48
pozwolcie ze poprawie mape
Sram już tym cały dzień o Ukrainie na Polsacie i tvn ile można jak ma być ta wojna to niech już będzie bo kurwicy można dostać.
Ponieważ wielu z Was nie zdaje sobie sprawy z tego, czym naprawdę jest deklaracja ze strony Unii Europejskiej, nazywająca działania Rosji na Krymie jednoznacznie aktem "agresji", chciałbym Wam wyjaśnić to z punktu widzenia prawa międzynarodowego.
Z jednej strony, samo pojęcie "agresji" do dziś nie jest jednoznacznie skodyfikowane, mimo że -- paradoksalnie -- ZSRR w pierwszej połowie XX w. sam usiłował doprowadzić do sformalizowania tego pojęcia w prawie międzynarodowym. Koniec końców, definicja uchwalona na XXIX sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w 1950 r. (z inicjatywy ZSRR) nie ma mocy wiążącej prawnie dla państw.
Jedynym aktem prawnym, na który można się powołać, są Konwencje Londyńskie z 4-5 lipca 1933 r., do których sygnatariuszy należał również ZSRR. Zostały podpisane oprócz tego jedynie przez Polskę, Estonię, Łotwę, Rumunię, Turcję, Iran, Czechosłowację, Jugosławię, Litwę i Afganistan (a później też Finlandię). Określone w nich zostało pojęcie "napaści", jako aktu zabronionego prawem międzynarodowym, obejmujące kilka różnych kryteriów, w tym:
- wypowiedzenie wojny,
- poparcie dla nielegalnych wewnętrznych aktów zbrojnych (w tym bandyckich) na terenie obcego państwa - mimo żądania wycofania takiego poparcia przez państwo napadnięte,
- blokadę morską,
- atak dowolnymi siłami zbrojnymi - także bez wypowiedzenia wojny,
- najazd dowolnymi siłami zbrojnymi (najazd, czyli wkroczenie na terytorium, nawet bez otwarcia ognia),
Co z tego wynika? Że z punktu widzenia prawa międzynarodowego, jedynie Polska i inne wymienione powyżej kraje, mają prawo nazwać w sposób wiążący prawnie dla Federacji Rosyjskiej akt agresji, jednak nie używając słowa "agresja", tylko "napaść".
Gdyby Radosław Sikorski użył tego konkretnego słowa, taka deklaracja byłaby ze strony polskiej prawnie wiążąca dla Rosji, w świetle podpisanych przez nią konwencji, i stanowiła jedyną jak do tej pory rezolucję, po której wystosowaniu Rosja byłaby zmuszona prawnie do zaprzestania działań wojennych na Krymie. Niezaprzestanie ich w świetle takiej rezolucji oznaczałoby złamanie prawa międzynarodowego uznanego przez samą Federację Rosyjską (na mocy ciągłości wybranych ratyfikowanych aktów prawnych).
Dopóki to się nie stanie, Rosja w świetle prawa międzynarodowego postępuje zgodnie z prawem. Na pewno żadne rezolucje UE ani tym bardziej USA (które były jednym z głównych oponentów uchwalenia ścisłej definicji słowa "napaść") -- nie są dla Rosji w żaden sposób wiążące.
I na tym, drodzy użytkownicy naszego zacnego portalu, polega niezwykła waga roli Polski w dialogu Świat-Rosja podczas konfliktu na Krymie.
Z jednej strony, samo pojęcie "agresji" do dziś nie jest jednoznacznie skodyfikowane, mimo że -- paradoksalnie -- ZSRR w pierwszej połowie XX w. sam usiłował doprowadzić do sformalizowania tego pojęcia w prawie międzynarodowym. Koniec końców, definicja uchwalona na XXIX sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w 1950 r. (z inicjatywy ZSRR) nie ma mocy wiążącej prawnie dla państw.
Jedynym aktem prawnym, na który można się powołać, są Konwencje Londyńskie z 4-5 lipca 1933 r., do których sygnatariuszy należał również ZSRR. Zostały podpisane oprócz tego jedynie przez Polskę, Estonię, Łotwę, Rumunię, Turcję, Iran, Czechosłowację, Jugosławię, Litwę i Afganistan (a później też Finlandię). Określone w nich zostało pojęcie "napaści", jako aktu zabronionego prawem międzynarodowym, obejmujące kilka różnych kryteriów, w tym:
- wypowiedzenie wojny,
- poparcie dla nielegalnych wewnętrznych aktów zbrojnych (w tym bandyckich) na terenie obcego państwa - mimo żądania wycofania takiego poparcia przez państwo napadnięte,
- blokadę morską,
- atak dowolnymi siłami zbrojnymi - także bez wypowiedzenia wojny,
- najazd dowolnymi siłami zbrojnymi (najazd, czyli wkroczenie na terytorium, nawet bez otwarcia ognia),
Co z tego wynika? Że z punktu widzenia prawa międzynarodowego, jedynie Polska i inne wymienione powyżej kraje, mają prawo nazwać w sposób wiążący prawnie dla Federacji Rosyjskiej akt agresji, jednak nie używając słowa "agresja", tylko "napaść".
Gdyby Radosław Sikorski użył tego konkretnego słowa, taka deklaracja byłaby ze strony polskiej prawnie wiążąca dla Rosji, w świetle podpisanych przez nią konwencji, i stanowiła jedyną jak do tej pory rezolucję, po której wystosowaniu Rosja byłaby zmuszona prawnie do zaprzestania działań wojennych na Krymie. Niezaprzestanie ich w świetle takiej rezolucji oznaczałoby złamanie prawa międzynarodowego uznanego przez samą Federację Rosyjską (na mocy ciągłości wybranych ratyfikowanych aktów prawnych).
Dopóki to się nie stanie, Rosja w świetle prawa międzynarodowego postępuje zgodnie z prawem. Na pewno żadne rezolucje UE ani tym bardziej USA (które były jednym z głównych oponentów uchwalenia ścisłej definicji słowa "napaść") -- nie są dla Rosji w żaden sposób wiążące.
I na tym, drodzy użytkownicy naszego zacnego portalu, polega niezwykła waga roli Polski w dialogu Świat-Rosja podczas konfliktu na Krymie.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Tak. Kurwa tak masz to rozumieć. Właśnie tak było. Wbiliśmy remis na euro2012 ruskim i wynaleźli maszynę do podróży w czasie aby cofnąć się do 2010r aby zestrzelić samolot....